Piszę w sprawie ostatniego pożaru na Szeplerzyźnie gmina Iława.
Piszę w sprawie tych rodzin gdyż ponoć, takie chodzą plotki, że Pan Wójt Harmaciński faktycznie pomógł i znalazł miejsca dla tych ludzi, ale to do czasu.

Sprawa przebudowy (wyburzenia?) spalonego domu stoi w miejscu, a co najgorsze ponoć nie można go tak sobie odbudować gdyż problem jest ogrzewanie, bo trzeba by założyć palarnię, ale tam prawie wszystkie osoby były odrzucone społecznie [...], które nie chcą iść do pracy.

Miałbym prośbę abyście przyjrzeli się tej sprawie. Plotki są takie, że wójt poprzedniej rodzinie nie pomógł, to i tym nie pomoże. Bardzo smutno jest to słyszeć...

https://www.kurier-ilawski.pl/informacje/Szeplerzyzna-pomoc-dla-pogorzelcow/6008

Szpital w Iławie to jest jakiś ponury cyrk. Brak możliwości jakiejkolwiek pomocy.

W wigilię w "ambulatorium" dyżurny lekarz traktował ludzi jak... śmieci. Bezosobowe zwracanie się, aroganckie odzywki, no debil. Wysyłał dzieci na badania krwi, po czym bez żadnego badania odsyłał do innych placówek. Skoro brak mu wiedzy to po co płacić takiemu półgłówkowi? Za co?

Tego samego dnia Szpital w Sztumie pokazał, że może być inaczej. Profesjonalna kadra, ludzkie podejście, szacunek, wiedza, profesjonalizm. Uczcie się od lepszych, drodzy "mistrzowie" z Iławy.

[...] Ludzie są ciekawi co nas czeka, bo jak na razie to w Iławie nic się nie dzieje z czego moglibyśmy patrzeć optymistycznie pod względem rozwoju, no i zakupu "dwóch rowerów dla miasta". [...]

Pilne! Pomóżcie!

Na rzecze Iławce na wysokości ulicy Narutowicza 3 [w Iławie] [...] jest od 20 godzin przymarznięty łabędź. Dzwoniłam ok. godz. 14 do schroniska, ale odesłali mnie do strażaków, a straż odesłała mnie pod 112, a 112 nie chce przyjąć zgłoszenia. Straszna baba powiedziała, że nie przyjmie zgłoszenia, bo to tylko łabędź.

Wszyscy też twierdzą, że łabędź został zabrany przez straż, a to jest nieprawda. Może chodzi o jakiegoś innego, bo ten od 20 godzin wygląda jak przemarznięty do lodu. Został sam. Kot już dwa razy próbował się do niego dobrać. Nikt ze służb nie reaguje. Wszyscy świętują a on tam umiera. [...] No może nie umiera, ale na pewno jest coś nie tak skoro przez 20 godzin tkwi w tym samym miejscu.

Nie wiadomo z kim się teraz skontaktować, wszyscy odmawiają. Może jest w pobliżu jakieś towarzystwo opieki nad ptakami? Kto w Iławie takimi sprawami się zajmuje? [godz. 23:30]

* * *

Łabędź był w tym samym miejscu od co najmniej 20 godzin już w nocy 23/24 grudnia. Był w tym samym miejscu i nie reagował na jedzenie. Mnóstwo osób dzwoniło do wielu służb.
Strażacy byli w sobotę 24.12 rano około godz. 9 [...]. To bardzo dobrze, że łabędziowi nic się nie stało. Ogromne PODZIĘKOWANIA dla strażaków, że zareagowali i sprawdzili. [...]

Odnośnie wpisu numer: 44218

Ludzie z kliki burmistrza [Dawida Kopaczewskiego].
Dlaczego obecny burmistrz nie zrobił konkursów do rad nadzorczych spółek komunalnych? Ktoś przypomina sobie jakikolwiek konkurs? Dlaczego obsadza tam ludzi bez konkursów? Ktoś zna przyczynę?
[...]
To nieuczciwe jest.

Sprawy obecnego burmistrza Iławy [Dawida Kopaczewskiego].
Jak się ma przedłużenie na następnych kilka lat pozycji dyrektorki ICK [Lidii Miłosz] a końca kadencji burmistrza? Podrzuca swoich ludzi nowemu?
Mam nadzieję, że będzie można odwołać decyzję, jak odwołali poprzednią dyrektorkę [Ewę Wiśniewską].

Z ratuszowych kuluarów wieści płyną takie.

Po dzisiejszej sesji rady pan radny Stefan Hatała był na operatywce w biurze rady u elyty iławskiego samorządu: klubu PO.

Śmieszki, gadki szmatki i radny Stefan ze wszystkimi w klubie jest „per ty”: Michale, Ewo, Dareczku…

Klubik PO trzyma poziom, liczba ratowników medycznych w szeregach musi się zgadzać. Mądry odszedł z przytupem więc przygarnęli „pacynkę”, która myśli, że jest ważna.

Kolejny kret w lokalnym PiS - zaraz po radnej Martynce Wyżlic, "kupionej" za kilka metrów kwadratowych w bloku [komunalnym].

Człowiek może wyjść z ZOMO, ale ZOMO z człowieka nie wyjdzie nigdy [...].

Odnośnie wpisu numer: 44218

Jeden burmistrz zrobił konkurs na dyrektora szkoły rok przed czasem - tylko po to, aby potencjalni kandydaci nie zdążyli zdobyć uprawnień, przez co konkurs wygrała żona tego burmistrza.
Jaki tego efekt? Ów burmistrz jest szefem struktur pewnej nowej partyjki na naszym polskim i lokalnym podwórku. Można? Można!

Topornie to sobie wymyśliła różowa komuna brukselska.
Miecz na niepokornych ma być obusieczny.
Najpierw konstytucyjnie doprowadzamy do „anarchii w sądownictwie”. Potem ta sama „anarchia w sądownictwie” będzie oficjalną przyczyną nie tylko wstrzymania środków z UE, ale także obowiązku zwrotu otrzymanych, a to z powodu zarzutu naruszenia „mechanizmu warunkowości”, czyli braku skutecznego systemu sądowego nadzoru nad wydatkowaniem środków unijnych.

Ile czasu mogą pracować generatory prądu zapasowego w Powiatowym Szpitalu w Iławie?
Czy są w ogóle sprawne? Sprawdza to ktoś?
Tak tylko pytam... W razie gdyby jakaś rakieta zabłądziła nad Polskę z kierunku Obwodu Kaliningradzkiego...

Odnośnie wpisu numer: 44203

Wadliwy konkurs na prezesa zakładu komunikacji

Czy ktoś wie, jak skończyła się sprawa? Na godzinę przed końcem wrzucili na stronę na szybko, po kryjomu, bez słowa wyjaśnienia brakujące załączniki. Czy przepchnęli swojego kandydata i będą się tłumaczyć, że prawnie nie było problemu (ha, ha, ha) czy ogłoszą konkurs ponownie zgodnie z przepisami?

Koszmarnie się mieszka w mieście, w którym króluję bezprawie...
Może ludzie wybiorą lepszą opcję. A czy ktoś wie, jakie są opcje?

Odnośnie wpisu numer: 44203

Dorzucę od nas z pracy zasłyszane brzydkie newsy przy okazji konkursu na prezesa ZKM w Iławie.
Kilka lat temu, na początku kadencji burmistrza Dawida Kopaczewskiego odbył się "konkurs", który wygrał obecny prezes. Ale wtedy był też inny kandydat - kolega burmistrza z dawnej pracy ich obu w powiatowym PUP, Jakub Kaska.
Co prawda wtedy nie został prezesem ZKM, ale jego żona dostała tam wtedy pracę.
Dziś Jakub Kaska, jak słychać, ma zostać prezesem ZKM. Czy to uczciwe skoro jest kolegą burmistrza? [...]
Kopaczewski "dba" o swoich przyjaciół i rodzinę. To jego wersja programu "rodzina na swoim".

Zbyt daleko idąca plotka, która zupełnie niepotrzebnie przeradza się w rażącą konfabulację, a ta psuje zasadną krytykę nadużyć personalnych burmistrza Iławy Dawida Kopaczewskiego.

Żona urzędnika miejskiego i kolegi burmistrza Jakuba Kaski absolutnie nie pracuje w ZKM IŁAWA. Owszem, pracuje w budżetówce lokalnej, ale nie w „autobusach”.

Korepetytor z przedmiotu ścisłego pobiera 150 zł/h.
Pracując po 2h dziennie pon-pt, zarobi miesięcznie x20 czyli 6k.
Nauczyciel mianowany z etatem zarobi 4-5k. A do tego wychowawstwo, zebrania z rodzicami, egzaminy...
BEZ KASY W SYSTEMIE TYLKO BOGACI BĘDĄ MIEĆ WYKSZTAŁCONE DZIECI.

Ach, ten niedobry PiS, znowu robi "zamach na demokrację".
Tym razem chce otworzyć więcej lokali wyborczych, no a to już prawie faszyzm... Ratujmy Polskę!

Dużo jeżdżę po różnych drogach i jest mi ciężko się połapać kto zarządza którymi drogami. [...]
Trzeba pomóc kierowcom - zamieścić w Kurierze mapę informacyjną regionu z zaznaczonymi drogami: które są miejskie, gminne, powiatowe, wojewódzkie, krajowe.
Można też omówić zasady odśnieżania i posypywania. [...]

Drogie bilety kolejowe? Naprawdę?
Zajrzałem do cennika PKP InterCity w czasach rządów nowoczesnych demokratów totalnych. Przełom 2014 i 2015 roku. Cena bazowa za bilet na trasie Warszawa-Gdańsk 8 lat temu wynosiła 150 złotych.

Jestem niesprawna od urodzenia. Mam dziecięce porażenie mózgowe. Jest to niepełnosprawność sprzężona, ale ja się skupię na problemie mojej wady wzroku czyli uszkodzonych nerwach wzrokowych. I oczopląsie. Oczopląs to taka wada, że oczy drgają, jest to odruch mimowolny. Wada widoczna.

Moja mama od mojej maleńkości dbała o to abym poradziła sobie w dorosłym życiu; czyli jeździła ze mną na rehabilitacje, do szpitala, do okulistów, do neurologów i do innych głównie medycznych instytucji.

Gdy ukończyłam 6 lat trafiłam do specjalistycznego ośrodka dla Dzieci i Młodzieży Słabowidzącej w Warszawie. W tej placówce spędziłam 13 lat- znaczącą większość swojej edukacji i mojego życia. Buntowałam się mocno i miałam żal do mamy, że mnie wywiozła tak daleko od rodzinnego domu.

Poza nauką pobyt w Ośrodku pomógł mi w moim rozwoju poprzez wiele różnorodnych zajęć (wolontariat, wiele kół rozwijających zainteresowania). Poznałam wiele osób z różnymi innymi wadami wzroku. Nie byłam inna. Niektóre z tych osób słabiej widziały niż ja, więc potrzebowały pomocy co dawało mi satysfakcje, że ja choć niesprawna mogę pomóc. Byłam komuś potrzebna, zauważona.

Teraz gdy już jestem dorosła bardzo dziękuję mojej mamie, że podjęła tą bardzo trudną decyzje; za wspieranie mnie w dążeniu do celów jakie przed sobą stawiam, za pomoc w codziennych sprawach oraz wytrwałe dążenie do mojego osobistego rozwoju, za asystowanie w pokonywaniu barier jakie stawia przed mną współczesny świat oraz za pomoc w spełnianiu marzeń.

W Ośrodku nauczyłam się życia w grupie, wielu codziennych czynności i radzenia sobie w różnych sytuacjach (nie mam problemu z mówieniem o swojej niepełnosprawności). Dzięki pobytowi w takim Ośrodku stałam się prawie samodzielna, a - jak wcześniej wspomniałam - mam różne schorzenia.

Wyprowadziłam się od rodziców, sama dbam o siebie czyli pracuję czy dbam o mieszkanie, (koszt utrzymania jest wyższy niż osób zdrowych, z małym drobiazgiem męczą się fachowcy, albo Pani Krysia – moje codzienne wsparcie) robienie zakupów też nie jest problemem gdy nie widzę cen czy nie znajduję produktów na półkach proszę o pomoc ekspedientki czy napotkanych ludzi. Nie wszyscy są przychylni, ale JA się nie zniechęcam idę dalej i proszę o pomoc, po prostu wiem, że muszę prosić. Mam powiększalnik i inny sprzęt specjalistyczny, marzę o „czytaku”, korzystam z udogodnień dla niewidomych.

Choć jestem niesprawna i nie widzę, ale uwielbiam zwiedzać, więc podróżuję i byłam parę razy na pieszej pielgrzymce. Zdarzyło mi się chodzić po górach, czyli osoby niesprawne mogą robić mnóstwo ciekawych rzeczy i nie czuć się wykluczone, jeszcze dużo należy zrobić by turystyka była dla mnie w zasięgu moich możliwości- na przykład Pani Dyrektor Skansenu zgłosiłam, że podczas zwiedzania brakowało „poręczki”, powiedziała, że uwzględni, tą uwagę w programie dostępności.

Jeszcze tylko dodam: jetem zwykłym człowiekiem, biorę z życia, to co jest potrzebne- rozumiejąc że nie wszystko jest dane, a rodzicom dzieci z niepełnosprawnością O4-0, to doradzę aby mądrze aranżowali etap edukacji swoich pociech po, to by kiedyś nie dotyczyło ich wykluczenie społeczne.

Jestem emerytem+, urodziłam się w Iławie, a mieszkam od moich 15 urodzin. Dużą część swojego życia czułam się wyalienowana, a nie zawsze miałam takie problemy zdrowotne jak dziś. Był to proces, etapy wszystkiego co zaznałam, a spotkało mnie w życiu.

Sama na sobie doświadczyłam tego, o czym dziś bardzo głośno mówią specjaliści a nazywają wykluczeniem. W sytuacji stresu nasze źrenice rozszerzają się w sposób naturalny, jednak utrzymujące się zdenerwowanie i stałe rozszerzenie źrenic może doprowadzić do nadwrażliwości oczu na światło wywołać ich zmęczenie i zaburzenie ostrości widzenia.

Stres źle wpływa na nasz organizm, ale również z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę na nasze oczy. Oczy reagują na nasz stan psychiczny. Jak bardzo wpływa stres na nasze widzenie przekonałam się na sobie.

Moje wieloletnie życie z mężem psychopatą doprowadziło do tego, że wielokrotnie leżałam w szpitalu psychiatrycznym; doprowadził mnie do silnej depresji w tym czasie osłabił mi się bardzo wzrok zachorowałam na zaćmę i jaskrę. Lekarze jasno stawiali diagnozę, dzieci formułowali swoje zdanie. Wiem, że do wszystkiego należy dojrzeć- mam diagnozę. Do dziś leczę się i biorę dużo leków.

Po mimo wielu chorób i wieku nie poddaję się. Rozumiem innych. Pracuję jako wolontariusz, cieszę się życiem i jestem szczęśliwa, że mogę pomagać ludziom bardziej chorym niż ja.

Od 1984 roku jestem mieszkanką Iławy. Nie pamiętam abym widziała kiedykolwiek inaczej, więc dzieciństwo, młodość, życie dorosłe, cały czas uważałam, że jestem zdrowa. Chciałam pójść do pracy, ale problemem nie do przebrnięcia było zdobycie zgody od lekarza medycyny pracy.

Zapisałam się do Polskiego Związku Niewidomych. Pan Stanisław Piasek, Prezes PZN, wyciągnął mnie do ludzi i uświadomił mi, że poza domem i siedzeniem z dziećmi mogę robić coś dla siebie. Zaczęłam uprawiać sport. Mam osiągnięcia w strzelaniu, czy na kajakach. Później Prezeska pomogła w rehabilitacji zawodowej czyli okazało się, że nadszedł czas podjęcia pracy zawodowej. Odbyłam specjalistyczne szkolenie. Codziennie bardzo wcześnie rano, ale zadowolona idę do pracy.

Jestem dumna sama z siebie; wiele się nauczyłam i poszerzyłam horyzonty życiowe i myślowe. Stałam się samodzielna, samowystarczalna- jeżeli chodzi o finanse jestem niezależna od nikogo, sprawiłam to ciężką pracą, jestem maga szczęśliwa. Życie rzuca mi kłody pod nogi co dzień, lecz ja się nie poddaję i po omacku idę do przodu.

Dostałam dar od Boga; tu chcę powiedzieć, że nie wymądrzam się - nie widzę ułomności innych, nie interesuje mnie, co, kto uważa; nie wchodzę ludziom z „butami” w ich życie, ale pomagam bezinteresownie, bezwarunkowo nie szukam wdzięczności, czy nagrody. Po prostu podchodzę z miłością do drugiego człowieka i siebie samego.

Zdarza się, że niepełnosprawna Ja napotykam bariery. Tam gdzie jest człowiek: w urzędzie - poprosi o przeczytanie druku czy dokumentu osobę siedzącą za biurkiem, lecz ona poda kartkę i myśli, że jest Rodo, a wystarczy by była człowiekiem - byłoby szybciej i sprawniej; po ludzku.

Moim zdaniem w naszym mieście Iławie są bardzo dobrze dostosowane chodniki, (jeżeli chodzi o równość nawierzchni), mówię tu o rejonie, który znam na pamięć i gdzie przemieszczam się codziennie, a na przykład i banki i urząd skarbowy są zbyt mocno przeszklone, tak samo w marketach. Odbiłam się o te szyby nie raz, a wystarczyło by oznakować na wysokości wzroku przeciętnego człowieka. Znaki drogowe na chodnikach są szare, a powinny być odblaskowe i kolorowe. Żółty kolor jest najlepszy dla słabo widzących.

Tak jak powiedziałam - to, że pracuję spowodowało, że nie jestem szarą „myszą”, zamkniętą w czterech ścianach z obowiązkami domowymi, dziś wykluczenie zawodowe mnie nie dotyczy.

Uwaga kierowcy! Pułapka!
Zamknięty jest stary most drogowy na wlocie do #Dzierzgoń (DW-515) od strony #Susz i #Iława. Powód? Fatalny stan techniczny, który grozi zawaleniem konstrukcji.
Niestety nie ma jeszcze oznakowania, które informowałoby kierowców wcześniej o konieczności objazdu.
Poinformujcie znajomych, warto wiedzieć!
Czy macie pomysł jak sensownie objechać to miejsce?

PROTESTUJEMY!

PSS SPOŁEM planuje zamknąć sklep spożywczy przy Niepodległości 10A (tzw. słodka dziurka naprzeciw Ratusza), przeciwko czemu protestują klienci, okoliczni mieszkańcy, podpisując list protestacyjny.

Wkrótce Stare Miasto i okolice staną się handlową pustynią skazaną na sieciówki tej czy innej marki. Nie zgadzamy się na to - życie to nie tylko budżet; to również warunki, dostępność usług i wysłuchiwanie się w głos mieszkańców.

Panie Burmistrzu Miasta Iławy! Szanowna Rado Miejska Iławy!
Prosimy o wsparcie dla mieszkańców i obywateli miasta Iławy.

Prosimy redakcję gazety Kurier Iławski o nagłośnienie problemu. [...]

Odnośnie wpisu numer: 44201

Uwaga! Próba zatuszowania wadliwego konkursu na stanowisko prezesa Zakładu Komunikacji Miejskiej w Iławie.

Na godzinę przed zakończeniem konkursu pojawiły się w ogłoszeniu na web-stronie konkursu brakujące wymagane załączniki (w piątek 9 grudnia o godzinie 15:00 mijał termin dostarczenia dokumentów osobiście do sekretariatu).

ŻADNEGO SPROSTOWANIA CZY WYJAŚNIENIA.
ŻADNEGO "PRZEPRASZAM, POPEŁNILIŚMY BŁĄD".

Ogłoszenie z wadą prawną nie jest ważne, należy ponownie ogłosić ten konkurs, ale żeby aż tak tuszować po cichutku...?

https://zkm.miastoilawa.pl/ogloszenia/1253-ogloszenie-postepowania-kwalifikacyjnego-na-kandydata-na-prezesa-zarzadu-zakladu-komunikacji-miejskiej-sp-z-oo-w-ilawie

Odnośnie wpisu numer: 44194

Żałosne i jakże smutne są reakcje części młodszych Polaków na sam plan przeszkolenia wojskowego.
Zastanawia co będzie się działo, jeśli w sytuacji realnego zagrożenia wojną (odpukać!), nastąpiłaby potrzeba powszechnej mobilizacji i - zgodnie art. 85 Konstytucji - obowiązkiem stałaby się obrona Ojczyzny.

Uwaga mieszkańcy Iławy!
Uwaga podatnicy miasta Iławy!
Uwaga radni Rady Miejskiej w Iławie!
Uwaga członkowie Rady Nadzorczej spółki miejskiej ZKM IŁAWA.

Wadliwe ogłoszenie w konkursie na stanowisko prezesa zarządu
Zakładu Komunikacji Miejskiej w Iławie.

Na stronie internetowej ZKM ogłoszenie zawiera tylko regulamin. Brak jest absolutnie wymaganych przez prawo załączników do konkursu, co stanowi naruszenie obowiązujących w tej materii przepisów. Ogłoszenie jest rażąco wadliwe i, wobec powyższego, nieważne.

Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) również nie zawiera wymaganych formularzy i tylko przekierowuje do strony ZKM.

Wykonaliśmy telefony do ZKM, a następnie również do sekretariatu burmistrza w ratuszu. W ZKM twierdzą, że wszystko jest w porządku, natomiast u burmistrza nie udało się z nikim porozmawiać, bo z próby przełączanych rozmów nikt nie podniósł słuchawki telefonu (!).

Piątek 9 grudnia do godz. 15 to ostatni dzień na składanie aplikacji.

"Czy redakcja płaci policji za wykonane zdjęcia z wypadku drogowego?"

Taki wpis wykonałem na portalu [...].
Oczywiście nie został opublikowany. [...]

W ciekawy sposób zastanawia się w swoim felietonie Marcin Święciński: dlaczego herb Iławy przedstawia Matkę Boską siedzącą na tle bramy miejskiej i trzymającą na kolanach małego Jezusa?

(Gazeta „Kurier Iławski”, wydanie nr 48 ze środy 30 listopada 2022).

Herb Iławy został ustanowiony jeszcze w czasach średniowiecznych i – z niewielkimi zmianami – pozostał do dziś. Felietonista dziwi się takiemu wyobrażeniu symbolu miasta, tym bardziej, że – jak sam pisze – „Niemcy nigdy nie słynęły z kultu Matki Boskiej, a już tym bardziej ziemie pruskie”.

I tu powstaje pewien problem, ponieważ trudno się zgodzić z tezą szanownego autora. I to z dwóch powodów.

Po pierwsze. Trudno stwierdzić co autor miał na myśli pisząc o Niemczech. W domyśle w czasach, gdy herby powstawały. Otóż o dziwo, takiego państwa jak Niemcy właściwie nie było aż do II połowy XIX wieku. Co prawda od X wieku istniało cesarstwo niemieckich Ottonów, przeistoczone w XII wieku w Święte Cesarstwo Rzymskie (od XV wieku z dodatkiem „Narodu Niemieckiego”), ale trudno uznać je za Niemcy w dzisiejszym pojęciu.

Było to „państwo” jakby amorficzne (bezkształtne). Trudno było określić jego ciągle zmieniające się granice, ponieważ w pewnym okresie sięgało od dzisiejszej włoskiej Sycylii aż po wschodnie wybrzeża Bałtyku. Nie miało nigdy ustalonej stolicy. Miało, co prawda, swych królów, ale mało kto ich słuchał.

Od wieku XV władzę cesarską w tym „państwie-niepaństwie” (nazwanym później potocznie I Rzeszą) sprawował ród Habsburgów, którzy w dzisiejszym pojęciu wcale nie byliby Niemcami tylko... Austriakami, choć mówiącymi po niemiecku.

Ten dziwny twór parapaństwowy w pewnym momencie składał się aż z ponad 300 państw i państewek składowych, które nie stroniły od walk między sobą, jak np. podczas słynnej i niezmiernie krwawej wojny 30-letniej w XVII wieku. W sumie dziwoląg w postaci Świętego Cesarstwa rozpędził Napoleon na początku XIX wieku.

Tak to było z Niemcami, o których wspomina Pan Święciński. A pierwsze naprawdę jednolite państwo niemieckie powstało dopiero w II połowy XIX wieku jako Cesarstwo Niemieckie utworzone przez polakożercę Bismarcka (II Rzesza).

I druga teza redaktora Święcińskiego, że Niemcy, a tym bardziej ziemie pruskie, nigdy nie słynęły z kultu Matki Boskiej... Niestety, nic bardziej mylnego. Otóż słynęły, i to bardzo.

No bo kto na ziemiach pruskich założył pierwszy organizm państwowy? Był to przecież Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, czyli Krzyżacy. A Maria Panna, będąca ich patronką, była umieszczona nawet w nazwie organizacji tworzącej pierwsze państwo w Prusach. A jak nazwali Krzyżacy swą stolicę z budowanym od XIII wieku największym zamczyskiem w Europie? Czy nie Marienburgiem? Czyli zamkiem Marii, znanym nam dzisiaj pod nazwą Malborka? A jak nazwali jedną ze swych największych twierdz na rzeką Liwą, dopływie Nogatu, wraz z sąsiednim miastem? Czy przypadkiem nie Marienwerderem (czyli Wyspą Maryjną), nazywanym dziś Kwidzynem?

A więc raczej trudno twierdzić, że na ziemiach pruskich nie było kultu maryjnego. Bo był. Maryjny herb Iławy nie był także szczególnym wyjątkiem na ziemiach pruskich. A dziś nie jest żadnym ewenementem w naszym województwie i jego okolicach, bo elementy maryjne (choć może bez bram miejskich) występują chociażby w herbach Fromborka, mazurskiego Pasymia, czy pomorskiego Sztumu.

Dlaczego więc Matka Boska była w herbie Iławy od samego początku miasta? Może po prostu dlatego, że była patronką państwa, w którym Iława podówczas powstała?

Paradoksem historii było jednak to, że państwo krzyżackie, które samo miało za patronkę Marię Pannę, przerodziło się w XVI wieku w pierwsze na świecie państwo protestanckie, które z powodów swej doktryny religijnej odrzuciło wszelki kult świętych, w tym także Matki Boskiej. Państwo nazywało się Prusami Książęcymi i obejmowało swym obszarem także Iławę.

Brak organizacji ruchu drogowego w mieście Iławie.
Remont krótkiego odcinka jezdni pomiędzy rondem Konstytucji a mostem Dąbrowskiego to blamaż organizacyjny.
Kto zatwierdził warunki organizacyjne tego remontu? No oczywiście znowu Burmistrz Miasta Iławy [Dawid Kopaczewski].
[...]
Niemota ustawił zakaz ruchu, ale gdzie? Dopiero na rondach z obu stron zamkniętego odcinka, bez wcześniejszych znaków objazdu.
[...]
TIRowcy dojeżdżają do zamknięcia odcinka i kręcą się w kółko powodując zatory i straszne korki w całym mieście. Wszyscy kierowcy jeżdżą naokoło jak idioci w cyrku.
A można było dać informację wyprzedzającą na wcześniejszym rondzie (np. rondzie Ostródzka przy cmentarzu).
Do Urzędu Miasta Iławy należy remontowana ulica i urząd nie potrafi dopilnować oznakowania rozsądnego. Porażka...

Ukochany piesek zaginął na osiedlu Lipowy Dwór w Iławie w niedzielę 4 grudnia około godz. 14.

Wabi się „Dafne” (suczka owczarka szetlandzkiego).

Rodzina bardzo się martwi i prosi o wiadomość jeśli ktoś widział lub wie, gdzie piesek się znajduje.

Są 4 zasadnicze etapy w życiu mężczyzny:

1. Wierzysz w św. Mikołaja
2. Nie wierzysz w św. Mikołaja
3. Przebierasz się za św. Mikołaja
4. Wyglądasz jak Św. Mikołaj

Odnośnie wpisu numer: 44158

Oni, komuniści, naprawdę z Brukseli grożą Polsce coraz bardziej, że jeśli rząd nie przywróci z powrotem i nie podniesie do pełnych stawek podatek VAT na energię, m.in. na gaz i paliwa, nawet te użytkowe wlewane do samochodów na stacjach paliw, to rozpoczną przeciwko polskiemu rządowi procedurę naruszeniową.

Czy już rozumiecie o co chodzi...?
Czy trzeba jeszcze coś tłumaczyć...?

Pobór w kamasze wrócił?
Cóż, polecam lekturę ustawy "o obronie Ojczyzny".
Wojskowe Centrum Rekrutacji (WCR), czyli dawna Wojskowa Komenda Uzupełnień (WKU) w Ostródzie może powołać na 30-dniowe ćwiczenia tych chłopaków, którzy dawno temu na wojskowej komisji zdrowia dostali kategorię „A”, ale zasadniczej służby wojskowej nigdy nie odbyli.

Burmistrz Miasta Iławy Dawid Kopaczewski podnosi podatki lokalne.
Manager - skok do cudzej kieszeni.

Mam skargę na Urząd Miasta w Zalewie.
Moja córka składała wniosek na otrzymanie komputera [laptopa] dla swojego dziecka w ramach programu wsparcia na terenach PGR-owskich. Wniosek został przyjęty i potwierdzony, a córka otrzymała informację, że sprzęt został jej przyznany.
Pojechała do Zalewa odebrać sprzęt, ale dopiero na miejscu dowiedziała się, że jednak nie otrzyma go ponieważ w załącznikach wniosku brakowało jednego błahego dokumentu.
Jakże to? Wcześniej nikt tego z urzędników nie zauważył? Decyzja wydana i co? Tak się nie robi, szanowni Państwo urzędnicy!

„Żaden traktat podpisany z Rosją nie jest wart nawet skrawka papieru, na którym jest spisany”

Otto von Bismarck

Sprawa pani Emilii [...] z [...]
Dalej czyni to, co czyniła z panem [...] z [...].
[...]
Posiadam nagranie jak podwozi go pod same drzwi.
[...]
Była na [...] bo sobie natachała zakupów.
[...]

Wszystko się sypie w Iławie. Nawet stara wieża ciśnień za Osiedlem Podleśnym ma już dość.
Przy porywach wiatru dachówki fruwają daleko nawet kilkadziesiąt metrów od ściany budynku, a wokół kręcą się ludzie, biegają małe dzieci, przejeżdżają samochody, czasem parkują. Kto za to wszystko weźmie teraz odpowiedzialność?
Dlaczego wieża nie ma przeglądów okresowych? Czy ktokolwiek z Ratusza czuwa nad sytuacją w mieście?
Czy Burmistrz Kopaczewski będzie łatał dach na klej? Ale skąd weźmie materiał? Na starym spalonym młynie przy Ostródzkiej, kupionym za ciężkie pieniądze podatników, nie ma dachu ani dachówek.

Odnośnie wpisu numer: 44172

Przerażenie, upokorzenie i wołanie na pomoc starszego brata

I to tyle, dziękuję Państwu za uwagę! W tytule znajdziemy prawie wszystko, co można powiedzieć o kreacji PiS na ukraińską rakietę, która spadła w Przewodowie, ale oczywiście nie zawracałbym sobie i Czytelnikom głowy, gdyby rzeczywiście nic więcej nie dało się dodać, niestety da się. Zacznijmy jednak typowo, czyli od początku. Po kilku dniach od tragedii większość ekspertów na zmówienie już się uspokoiła i zaczęła mówić coraz więcej prawdy. Nagle okazało się, że ustalenia skąd wyleciała rakieta to „banał’, co nawet dla laików potrafiących czytać i oglądać filmy wojenne było jasne. Oznacza to tyle, że władze polskie, czytaj partia PiS, niemal w pierwszych minutach, najdalej w pierwszej godzinie, wiedziały z czym ma do czynienia.

Wiedzieli, ale milczeli, sparaliżowani strachem i upokorzeni telefonem do Zełenskiego, który po prostu okłamał polskiego prezydenta. Dopiero po tym, jak amerykańskie media wrzuciły newsa, a zajęło to aż dwie godziny, rzecznik rządu zaczął w Internecie coś tam przebąkiwać o zwoływaniu nadzwyczajnych komisji i posiedzeń. Po kolejnych czterech godzinach wydano groteskowy komunikat o postawieniu w stan gotowości niektórych jednostek wojskowych, natomiast w tle media i politycy cały czas straszyli użyciem art. 5 lub co najmniej art. 4 NATO, który mówi o konsultacjach. W sumie jako taki spokój nastał następnego dnia i stało się tak tylko dlatego, że USA wskazały na Ukrainę, co pozwoliło przestraszonym politykom PiS budować własne komunikaty. Przez moment wydawało się, że to już koniec kompromitacji i strachu, ale za chwilę przyszedł czas na śledztwo i zaczęło się upokorzenie.

Strona ukraińska, będąca tak naprawdę sprawcą tragedii, domagała się udziału w śledztwie. Polskie służby wprawdzie na formalny udział nie pozwoliły, ale nie wiedzieć z jakiego tytułu, udostępniły ukraińskim prokuratorom miejsce zdarzenia do oględzin, jak również okazano, im niektóre dowody w sprawie. Po coraz głośniejszych protestach społecznych, szeroko płynących w Internecie, prokuratura łaskawie wydała oświadczenie i zapewniła, że nie ma mowy o jakimkolwiek wspólnym śledztwie z Ukrainą. Problem w tym, że mleko się rozlało, w dodatku nie było to świeże mleko i przykry zapach będzie się unosił jeszcze bardzo długo. Całej serii błędów, politycznych, komunikacyjnych, społecznych i na końcu prawnych, nie da się przykryć spóźnionymi oświadczeniami, które w najmniejszym stopniu nie tłumaczą, tego co wyczyniali ukraińscy politycy z „polskimi sługami narodu ukraińskiego”.

Jakby się nie bronić przed skojarzeniem ze Smoleńskiem, to taka analogia narzuca się ze wszystkich stron. Nie chcę przesadzić, że te dwie sprawy łączą się ze sobą idealnie, niemniej jednak zachowanie polityków PiS i podległych im instytucji państwowych, stawiają w zupełnie innym świetle wcześniejsze zapewnienia, że PiS nigdy by nie dopuścił do przekazania śledztwa Rosji. Pyskowanie z opozycyjnych szeregów, to coś zupełnie innego niż podejmowanie suwerennych i odważnych decyzji w imieniu państwa. Porównywanie w skali jeden do jednego byłoby chyba przesadne, ale nikt mnie nie przekonał, że Zełeński nie potraktował Dudy podobnie, jak Putin potraktował Tuska, no i zachowanie obu upokorzonych polskich polityków też skrajnie różne nie było. Duda nadal opowiada jakieś baśnie o ukraińskiej przyjaźni, PiS nie zmienia „narracji” i krzyczy, że wszystko jest winą Rosji.

Krajobraz po tej bitwie pokazał zgliszcza państwa polskiego, tym bardziej dramatyczne, że przecież takiej historii wcześniej, czy później należało się spodziewać. Nie zadziałały żadne procedury, nie było najmniejszego przygotowania na to spodziewane nieszczęście i co gorsza, do dziś nie widać cienia refleksji. Można się spierać kto bardziej działał nieprofesjonalnie i tchórzliwie, ale na pewno nie można mówić, że PiS pokazał inną treść i formę państwowości, niż to robiła PO.

Polska klasa polityczna to lej po bombie, nota bene ciągle pogłębiany, przez kolejne ekipy.

Odnośnie wpisu numer: 44157

Panie Feliksie!
Stadion w Iławie, powiadacie, będzie budował Dawidek Rowerek?
Ale skąd on weźmie na to pieniądze?
[...]
Na przykład do centralnego programu finansowego "Sportowa Polska" nawet wniosku nie potrafił złożyć.
Nie mówiąc już o tym, że gdyby nawet złożył, to znowu by się ośmieszył, bo kolejny raz przepadłby z kretesem jak w wielu innych rządowych programach infrastrukturalnych.

Smród aż boli.
Mieszkam w budynku mieszkalnym na Starym Mieście, w którym znajduje się restauracja sushi.
Pozostałości po rybach są dosłownie rozrzucone po całym śmietniku. Śmieci aż wylewają się z kubła.
Nie wiem czy to wina służb porządkowych, które nie wywożą śmieci czy pracowników tej restauracji, ale nie da się tam przejść obok. Schodzą się okoliczne koty i wynoszą łby, które to resztki później leżą po całym parkingu i gniją.

Odnośnie wpisu numer: 44180

Dramat...
Nie chcę w Ratuszu tego zarządu i tej rady miejskiej, a tu jeszcze pół roku dostali w gratisie. To się nazywa mieć fart.
Może choć sprzedadzą starą willę na ulicy Chodkiewicza i stworzą zaczątek muzeum. Choć tyle...

Ustawa podpisana.
Przedłuża kadencję samorządów o pół roku – do 30 kwietnia 2024 r.
Z kolei, zgodnie z terminem, wybierzemy parlament – jesień 2023 r.

Odnośnie wpisu numer: 44176

Prośba do Kurierów.
Zróbcie wywiady z zarządcami dróg wojewódzkich, powiatowych, miejskich, gminnych. Ich przedstawiciele są w Iławie.
Niech opowiedzą o zasadach odśnieżania i posypywania po opadach śniegu i nadejściu mrozów.

Zobaczcie dookoła co się dzieje na osiedlach mieszkaniowych. Chodniki nieodśnieżone i nieposypane. Czy w mieście jest jakiś gospodarz jeszcze? Trzeba bardzo uważać żeby się nie poślizgnąć. A co mają powiedzieć np. kobiety z wózkiem i dzieckiem?

Zima znowu zaskoczyła naszych drogowców, zwłaszcza na drogach lokalnych, samorządowych.
Trasa Iława-Susz następnie Susz-Kisielice to istna katastrofa. Lodowisko! Nieodśnieżane i nieposypane. Szklanka!

Organ prasowy komunistów europejskich "Politico" dostał dreszczy:
„Poznaj nadchodzącą potęgę militarną Europy: Polskę”.

Czerwona jaskinia bije na alarm, bo polski rząd chce zwiększyć wydatki na zbrojenia z dotychczasowego pułapu 2,40 % aż do 5,00 % PKB rocznie.

Powinniśmy zapewne radośnie malować chodniki kolorową kredą...

Odnośnie wpisu numer: 44170

Młodzież coraz szybciej ucieka z naszego miasta...
Burmistrz wiele w kampanii obiecywał...
Mówił... Obiecywał... Czarował...

Tusk z pełną premedytacją nazwał Kaczyńskiego Żydem

Podczas jednego ze spotkań z wyborcami, o którym poza jednym zdaniem nikt już nie pamięta, Donald Tusk rzucił pełne troski słowa. Zakładając, że te słowa wypowiedział człowiek pozbawiony mściwości, interesowności i przede wszystkim politycznych ambicji, można by uznać, że nic nadzwyczajnego się nie stało. W końcu każdy z nas, kto występuje publicznie zna to przykre uczucie zapętlenia i braku języka w gębie. Zaczyna się od niewinnego: „to tak oczywiste, jak…” no i potem brakuje nagle porównania, dlatego rozpaczliwie szuka się czegoś po zakamarkach pamięci, żeby się całkowicie nie skompromitować.

Czy tak było w przypadku Tuska i jego „niewinnej wypowiedzi”, w której szczególną uwagę zwraca „Żyd Kaczyński”. Zacznijmy od pełnego cytatu. Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Sępólnie Krajeńskim.

„Jeśli my przywrócimy normalną rolę telewizji publicznej, nie żeby mówili, że Tusk jest geniusz, a Kaczyński Żyd, no tak rzucam, tylko żeby znowu była normalna telewizja publiczna, ludzie o różnych poglądach, debaty, zobaczycie jak szybko istotna grupa dziś zaczadzonych propagandą, wróci do rozumnego, spokojnego myślenia”.

Nie tylko przeczytałem, ale wysłuchałem tej wypowiedzi wiele razy, co może wskazywać na masochizm, ale prawda jest bardziej banalna. Śledzę telewizyjne doniesienia, bo to moja robota i po prostu wielokrotnie było to powtórzone. Co usłyszałem? Za każdym razem to samo! Żadnego zająknięcia, zawahania, przestoju w wypowiedzi, pewnie wyartykułowane słowa, łącznie z „Żydem Kaczyńskim”. Tusk niczego w zakamarkach pamięci nie szukał, Tusk dosalane wiedział, co chce powiedzieć i dokładnie tyle powiedział. I bez tej fonetycznej analizy sprawa jest czytelna do bólu, o ile ktoś zna metody, jakimi posługuje się Tusk, ale najważniejsze w tym wszystkim jest coś innego. Po co on to powiedział? Stracił instynkt i wpakował się w szaleństwo antysemityzmu? Przecież wyborcy PO mają alergię na: antysemityzm, rasizm, homofobię, ciemnogród. Naprawdę? A kto tak twierdzi, poza „epsertami” i telewizjami o proweniencji lewicowej tudzież liberalnej?

Zapraszam do lektury internetowych komentarzy radykalnych zwolenników PO, chociażby tych spod szyldu Silni Razem, ale nie tylko. Nie potrzeba dużo czasu i uwagi, żeby dotrzeć do notorycznie powtarzających się kalek, w których Kaczyński równocześnie występuje jako „Żyd” i „pedał”. Działa tutaj prosty mechanizm „Kali i krowa”, przy takim poziomie wzajemnej nienawiści, pomiędzy wrażymi obozami, nie ma granic w rzucaniu inwektywami, a rzecz jasna jedno i drugie słowo za inwektywę miało służyć. Tusk wiedział do kogo kieruje swoje słowa i jak one zostaną entuzjastycznie odebrane, przez najwierniejszych z wiernych. Powiedzieć, że zrobił to inteligentnie byłoby nadużyciem, ale zrobił to wystarczająco cwanie, aby uniknąć krytyki ze strony swoich mediów. Politycznie tą wypowiedzią Tusk ugrał tyle, ile zamierzał. Wsadził kij w mrowisko PiS, podjudził swoich fanatyków i kolejny raz ustawił pojedynek polityczny na jedynym froncie POPiS.

Tak jak Kaczyński z premedytacją odnosi się do Tuska Niemca, tak Tusk z premedytacją poczęstował Kaczyńskiego Żydem. Jeden i drugi robi to w tym samym celu, mobilizacja fanatyków i wykluczanie z gry wszystkich konkurencyjnych partyjek. Pozostaje na koniec zapytać dlaczego milczy „zachodnia prasa”? Kto naiwny niech pyta, mądry wie w jaki sposób działa ta „zachodnia prasa”. Polskojęzyczny korespondent pisze paszkwil, który potem jest publikowany w „zachodniej prasie”. W tym przypadku żaden Wileński się nie ruszył i nie pisnął, bo wiadomo czym by się to dla niego skończyło.

Gdybyśmy mieli odwrotną konfigurację, w której Kaczyński mówi o Żydzie Tusku, to dziś robilibyśmy przegląd jamajskiej prasy, a tak to paru „niepokornych” w „Wiadomościach” i na swoich portalach podnieciło się argumentami ad Hitlerum i po wszystkim.

[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]

Podaję adres e-mail do Biura Ogłoszeń:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl

Oficjalne dane GUS.
Pod względem zarobków Iława spadła na szary koniec województwa.
Pod światłym przewodem kierownika piaskownicy.
Wiocha.pl

[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]
[...] [...] [...]

A ty znowu szukasz uparcie problemów z tą swoją żenującą ksenofobią i antysemityzmem.

Łatwo cię namierzyć. Wpisywałeś ze smartfona w sieci Play. Przekaźnik BTS odnotował cię na Osiedlu Piastowskim w Iławie.

Uspokoisz się czy mam zawiadomić prokuraturę?

Chciałabym prosić o zainteresowanie się programem "Granty PGR". Pomimo tego, że inne gminy zrobiły już przetargi i rozdały sprzęt dzieciom, to gmina miejska Iława nadal nie zajęła się zakończeniem tematu.

Pieniądze otrzymali w czerwcu, ale dopiero w sierpniu ogłosili przetarg, który zakończył się wynikiem negatywnym i znowu trzeba czekać na nowy przetarg, ale kiedy go ogłoszą to cisza, nic nie wiadomo. Taka opieszałość to szczyt wszystkiego, bo minął rok od rozpoczęcia programu a Burmistrz Miasta Iławy ma to gdzieś. Ludzie tyle czekali to niech sobie czekają jeszcze, pomimo że inne gminy dały radę wszystko załatwić.

Mam nadzieję, że jak wy byście zajęli się tematem to by coś w końcu ruszyło, bo stale słyszę "musimy czekać" i tyle.

MISTRZOWIE PARKOWANIA

„Coś tutaj poszło nie tak. Jakiś nieopisany proces myślowy kierowcy tej toyoty. Nie umiem tego skomentować. Pomóżcie.”

Pomożecie?
Lubawa, ul. 19 Stycznia.

Odnośnie wpisu numer: 44160

Radna sejmiku wojewódzkiego Bernadetta Hordejuk [KO] na zimno mydli nam oczy, że "Unia da pieniądze" na budowę tunelu drogowego pod przejazdem drogowym Wyszyńskiego/Grunwaldzka [w Iławie].

Taaaaaaaaaaaaa... Ta sama Unia, w której jej partyjni kumple z PO/KO blokują pieniądze dla Polski.

To jak to jest? Unia da, ale nie da?

Chyba wiem. Unia da, ale nie "kaczystom" tylko swoim marionetkowym "platfusom". Warunek jest tylko jeden, polityczny. PO/KO musi przejąć władzę w "nienormalnym kraju", czyli w Polsce.

A kiedy już tę władzę przejmie, cytując klasyka [nagranie rozmów w restauracji Sowa], będzie "chuj, dupa i kamieni kupa", a nawet jeszcze bardziej konkretnie: "Chuj z tą Polską Wschodnią".

Ot tak wygląda cała nasza iławska Benia i jej towarzystwo polityczne.

Odnośnie wpisu numer: 44163

Tak samo było z budową pływalni w Iławie.
Czy pamiętacie słynne lądowania helikopterami na płycie bocznej stadionu i wysiadających silnych chłopców w czarnych okularach?
Kto wtedy rządził miastem Iławą? Oczywiście PO. Burmistrz Włodzimierz Ptasznik i Bernadeta Hordejuk. Kto był szefem partyjnych struktur lokalnych PO? Maciej Rygielski.

Oświadczenia w świecie kłamstw Platformy Obywatelskiej:

2018: Tunel drogowy na Zakopiance to paranoja PiS
2019: Tunel drogowy na Zakopiance to megalomania PiS
2020: Tunel drogowy na Zakopiance to wielki przekręt PiS
2021: Tunel drogowy na Zakopiance PiS nie skończy, bo kradnie
2022 (12 listopada): Tunel na Zakopiance, to projekt... Donalda Tuska.

I tak to leci z każdą dużą budową lub każdym programem społecznym.

Kto zbudował słynny, wadliwy, najdroższy na świecie Stadion Narodowy w Warszawie za czasów rządu PO?
PolAqua, której udziałowcem był pułkownik Aleksander Lichocki, ostatni szef kontrwywiadu wojskowego WSW.
Za rządów PO prawie wszystkie największe kontrakty budowlane wygrywały spółki zakładane przez ludzi komunistycznych służb specjalnych WSI z czasów PRL. Rozejrzyjcie się po Iławie.

Skończyło się żerowisko i dlatego słychać te zwariowane wycie...

Czegoś takiego Iława jeszcze nie widziała...

Polska, jak długa i szeroka, wspaniale świętuje 104 rocznicę odzyskania niepodległości. To szczególne święto, które przypomina wszystkim pokoleniom Polaków o trudnej drodze całego Narodu do wolności.

Po całym kraju w lokalne uroczystości włączają się szkoły mundurowe. Szkoły, w których uczy się m.in. wartości patriotycznych. Taką szkołę mamy również w Iławie. My, rodzice jesteśmy dumni, że nasze dzieci wstępują w szeregi młodzieży, dla której "Bóg, Honor i Ojczyzna" to wartości najwyższe.

Jednak po uroczystościach w kościele Brata Alberta na Osiedlu Podleśnym a następnie pod ratuszem miejskim, których organizatorem był Burmistrz Miasta Iławy [Dawid Kopaczewski] nasuwa się zawstydzające pytanie. Komu przeszkadza w Iławie patriotyzm i mundur żołnierski?

Dlaczego Burmistrz nie przywitał naszych dzieci z liceum mundurowego? Wymieniał obecnych i nawet nieobecnych. Nawet gajowego spoza Iławy. Dlaczego pominął i nie podziękował naszym iławskim dzieciom za udział w uroczystościach? Dobrze, że zrobili to sami mieszkańcy swoimi brawami na spontanie dla naszej młodzieży w mundurach wojskowych.

Panie Burmistrzu! Proszę się wstydzić! Iława nie jest niczyim miastem prywatnym, a Burmistrz jest włodarzem dla wszystkich środowisk. Prosimy zaprzestać dzielenia mieszkańców na swoich i nieswoich.

Podczas pamiętnego remontu drogi Iława-Susz zostały zorganizowane objazdy m.in. przez Kisielice, także dla aut ciężarowych.

Remont się skończył, ale duża część kierowców dużych aut nadal korzysta z tego objazdu (skrótu), co jest bardzo uciążliwe i niebezpieczne dla okolicznych mieszkańców, szczególnie na trasie Kisielice-Susz, ponieważ droga jest dość wąska.

Często dochodzi do sytuacji, że dwa pojazdy ciężarowe, jadące w przeciwnych kierunkach, by się minąć muszą bardzo zwolnić, czasem jeden z nich zmuszony jest zjechać na pobocze i stanąć. Natomiast wymijanie pieszych to, zwłaszcza przy TIR-ach, rosyjska ruletka.

Poruszałem ten temat w niezobowiązującej rozmowie z burmistrzem Kisielic Rafałem Ryszczukiem, ale odesłał mnie do Powiatowego Zarządu Dróg w Iławie. Rozmawiałem też z policjantami, którzy przyznali, że problem jest bardzo realny, ale oni niewiele mogą zrobić, bo na drodze nie ma znaków ograniczenia poruszania się aut o większych gabarytach i z większym tonażem.

Nadal więc niszczone są pobocza, a mieszkańcy obawiają się o siebie i swoje dzieci. Mam nadzieję, że z pomocą gazety "Kurier Iławski" uda się ten problem naświetlić szerzej i znaleźć rozwiązanie.

Uwaga Iławo! Niezwykła nowina!
Bernadeta Hordejuk [KO], radna sejmiku wojewódzkiego w Olsztynie i zastępca burmistrza Iławy [Włodzimierza Ptasznika] ogłosiła, że wykonuje kolejny krok w sprawie... likwidacji szlabanów na przejeździe kolejowym w Iławie przy białym kościele ;)
Dlaczego 12 lat temu nie zrobiła przejazdu mając do dyspozycji 100% finansów państwa i PKP...? Czy po tylu latach porażek i nieudolności wreszcie nauczyła się chodzić i uda się jej przejść na drugą stronę?

"Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka..."
Pojechał 12 lat temu, nie zaczekał.
A my wszyscy bęc!

SKANDAL!
Komisja Europejska (czytaj: IV Rzesza) bezczelnie żąda od polskiego rządu Morawieckiego wycofania się z obniżonych na czas kryzysu podatków VAT na gaz, paliwa i nawozy.
Jeżeli już o podatkach VAT mowa, to wielka szkoda, że Bruksela (czytaj: Berlin) nie interesowała się tak uważnie np. mafią vatowską drenującą budżet państwa za czasów antypolskich rządów PO-PSL.

Słowo o rozbudowie stadionu miejskiego w Iławie.

Stadion przy ul Sienkiewicza nie należy do jednego podmiotu, a do miasta Iławy. Owszem głównie używają go zawodnicy z dyscypliny piłki nożnej. Jednak miejsce na nim muszą godzić z innymi dyscyplinami i imprezami. Między innymi z lekkoatletyką, której sekcja musi mieć swe miejsce do trenowania, ale i z powodu licznych zawodów międzyszkolnych.

I dlatego jestem za renowacją bieżni, ale z tworzywa sztucznego, tzn. tartanową, jednak nie mniej niż 4 tory, zaś na prostej do sprintu powinno być co najmniej 6 torów. Dodatkowo widzę rozbieg (sztuczny) do skoczni w dal, rzutnię do pchnięcia kulą i rozbieg do skoczni wzwyż.

Zakładam, że lekkoatletyka będzie dalej prowadzona na wyższym jeszcze poziomie. Szkoda, że dotąd nie pojawiły się medale z indywidualnych Mistrzostw Polski, których po 5-ciu latach pracy należałoby się spodziewać. A młodzież mamy zdolną, wymienię choć jedną z zawodniczek, Kaję Szczypińską.

PS. Na tym stadionie trenując, moi zawodnicy zdobyli co najmniej 15 medali, w tym kilka złotych na Mistrzostwach Polski. Warto przemyśleć…

Zdań kilka o ulicy Władysława Jagiełły w Iławie.

Właściwie nie jest ulicą, a dróżką polną. Grupa mieszkańców bodajże ze 30 lat bez skutku walczy o jej wyasfaltowanie.

Obecnie przy tej ulicy ulokowane jest Koło Łowieckie Odyniec, skup skórek, zakład szklarski i kilka prywatnych domków.

Nie dziwię się, że ludziska walczą o porządną ulicę, na co też zasłużyli. Jako radny bieżącej kadencji popieram jej budowę.

Odnośnie wpisu numer: 44151

Problemem nie jest to, że ten "stary kawaler" zauważył problem, tylko to, że źle powiązał fakty, a konkluzje, które wyciągnął są z "nie wiadomo skąd" wzięte.

Problem uzależnień jest realny. Problem pogłębiającego się uzależnienia kobiet, szczególnie młodych, jest realny. [...]

Problem tragicznej dzietności, to problem braku odpowiedzialności za swoje czyny ludzi oraz słabej bazy mieszkaniowej - a nie tego, że jakiś procent (marginalny, choć ciągle duży) kobiet przed 25. rokiem życia jest uzależnionych.

Usta srebrem, milczenie złotem.

Komunista papież Franciszek stwierdził, że... "okrucieństwo nie jest cechą narodu rosyjskiego", dodając nawet, że "to wspaniały naród". Bzdura!
Bzdura!
To od wieków strukturalni mordercy, bandyci, gwałciciele! Swoją krwawą historię Rosjanie traktują dziś jako powód do dumy, tęskniąc za odwiecznym imperializmem. Naród rosyjski to naród degeneratów!

Odnośnie wpisu numer: 44147

To bardzo ładny przykład tego jak robiąc karierę nie zapomina się o rodzinie i bliskich.
Niech dzieci patrzą i się uczą, może też do czegoś w życiu dojdą.

Żenująca hipokryzja... Nie udawajmy, że nie ma problemu z piciem u coraz młodszych kobiet. Jest!
Problem jest coraz większy. I wszyscy o tym dobrze wiemy. Tak samo jak jest problem z ich agresją i wulgarnością.
A wściekłe oburzenie lewackich totalniaków wzbudził fakt, że głośno o tym powiedział dopiero "stary kawaler, bez konta w banku i bez prawa jazdy".

Odnośnie wpisu numer: 44147

Bardzo proszę o usunięcie mojego wpisu nr 44147, dotyczącego układów w suskiej podstawówce.
Myślałem, że jest jakaś sprawiedliwość i uczciwość, a zaczyna się smród. Najlepiej być ślepym i głuchym obywatelem i żyć spokojnie. [...]

Chcę nagłośnić problem z firmą [...] z siedzibą w [...], która pośredniczy w zatrudnieniu osób jako opiekunki do pracy w Niemczech.
[...]
Mieszkam w [...] [...]. Będąc w pracy w Niemczech padłam ofiarą gwałtu i gdyby nie duchowa oraz prawna pomoc tamże najbliższej rodziny mojego podopiecznego to nie wiem co mogłabym zrobić i co miałabym począć.
[...]
Pośrednicząca w zatrudnieniu firma [...] nie dość że nie pomogła w mojej dramatycznej sytuacji, bardzo trudnej i skomplikowanej, to jeszcze teraz pomawia mnie w celu zastraszenia, że niby mam w [...] zadłużenie!
[...]
Chcę nagłośnić ten dramat i przestrzec inne dziewczyny przed kłopotami.

Prosimy o kontakt na adres e-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl
Gwarantujemy pełną poufność źródeł informacji.

Z okazji święta nauczyciele czekają od dyrekcji na docenienie swoich wysiłków, zaangażowania i działania.

Jednak w szkole podstawowej w Suszu to Pan dyrektor Paliński i jego żona Jolanta jak mityczny atlas dźwigają wszystko na swoich barkach. Tak bynajmniej im się wydaje. Inni nauczyciele za pieniądze, czyli wypłatę pracują a żona haruje, pracuje i dba o wizerunek szkoły.

To ma też odzwierciedlenie w nagrodach dyrektora, bo 3200 zł dla żony, a dla pozostałych 1000 zł - to kpina, demotywacja i poniżenie. Czy ktoś z organu prowadzącego w Urzędzie Miasta Susz to widzi?

Królowa matka też ma 29 godzin języka polskiego, podczas gdy zwalnia się nauczycielkę Elżbietę ze względu na brak godzin. To jest układ, nepotyzm i kolesiostwo. Niech ktoś weźmie się za to.

Platfus to jednak stan umysłu.

Wymyślili genialną narrację dla matołów, że PiSiory to partia [rzekomo] "ustanowiona przez Moskwę szantażem nielegalnymi taśmami i reprezentująca w Polsce rosyjskie interesy przy pomocy tamtejszych służb tajnych" - więc teraz Kaczdogan wykona kolejny ruch obronny z całej serii obronnej wobec agresji Rosji: będzie budować [rzekomo] na poufne zlecenie samego skurwiela Putina zaporę na granicy z rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim…

I oni łykają ten kolejny stek wykluczających się bzdur... Ło matko...

Odnośnie wpisu numer: 44138

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.

Gazeta „Kurier Iławski” jako jedyne medium w okolicy publikuje prawdę niewygodną. Prawdę, która koli w oczy nieuczciwych. Prawdę, która boli kombinatorów. Prawdę, która jest niewygodna dla lokalnego, politycznego układu zamkniętego wokół Koalicji Obywatelskiej.

Kiedy prawda boli, szuka się wówczas narzędzi by ukarać niepokornego sprawcę właśnie za prawdę. Nieważne są wówczas koszty.

Ogromne pieniądze kosztowała nas wszystkich podatników pycha i arogancja dyrektor Orkiszewskiej i jej politycznych mocodawców ze starostwa w szokującym procesie sądowym wytoczonym redakcji gazety „Kurier Iławski”. A co zabolało? Dziennikarska rzetelność i dociekliwość.

Podobnie mnie kosztowała utrata pracy w szpitalu. A za co? Za dążenie do prawdy. Za to, że Konstytucja RP dała mi jako obywatelowi prawo do dostępu do informacji publicznej. Za to, że chciałem poznać dane księgowe dotyczące finansowania i kosztów utrzymania iławskiego pogotowia ratunkowego.

I zobaczyliśmy szokujące potwierdzenie: roczne oszczędzanie w kwocie ponad miliona złotych tylko na pogotowiu ratunkowym w Iławie. Informacja pilnie strzeżona przez dyrektorkę niczym Święty Graal, a ja ośmieliłem się o to zapytać. Zapytać o pieniądze podatników!

Tak się działo w Iławie, szanowni czytelnicy.

Myślę, że nadchodzi najwyższy czas aby skończyć w Iławie z układzikami, skończyć raz na zawsze z indolencją władzy. Rachunek za butę i polityczną pychę wystawimy w najbliższych wyborach samorządowych przy wyborczych urnach.

Cytując Orwella, pamiętajmy, że „ludzie głosujący na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ofiarami, są ich wspólnikami”.

Wielu w ostatnim czasie starało się zrobić ze mnie politycznego frustrata po tym, co mnie dotknęło. Próbowano nawet udowadniać wszem i wobec jaka to dyrektor Orkiszewska jest wspaniała i gospodarna.

Zachęcam więc wszystkich czytelników do zakupu bieżącego wydania gazety „Kurier Iławski”. Na stronie 6. radna powiatowa Ewa Junkier w mocnym wystąpieniu na sesji rady powiatu podsumowała wiekopomne „sukcesy” dokonań byłej już dyrektor szpitala, co tylko potwierdza to o czym mówiłem publicznie wiele razy. Dziękuję Pani Ewo…

Kolejna sztucznie wywołana i podsycana panika została zdemaskowana.
Wiadomo już dziś na 100 procent, że węgla na zimę nie zabraknie.
Również cena za tonę stopniowo spada.
W dystrybucję włączają się kolejne samorządy lokalne.

Jestem pracownikiem jednej z firm produkujących meble [...].
[...]
Jestem źle traktowany przez szefa. Zawsze moja wina, krzyki, wrzaski itp.
[...]
[...]
[...]
Proszę o pomoc.

Odnośnie wpisu numer: 44118

Ponad 5 lat temu, żeby stłumić uzasadnioną krytykę prasową, dyrektor Powiatowego Szpitala w Iławie IWONA ORKISZEWSKA, po nieformalnych konsultacjach partyjnych z właścicielem, czyli samorządem powiatowym (i rządzącą powiatem iławskim Koalicją Obywatelską), wytoczyła przeciwko gazecie „Kurier Iławski” jednocześnie aż dwa równoległe procesy sądowe.

Zatrudniła „najlepsze” i najdroższe kancelarie prawne „resortowych dzieci” z Alei Szucha w Warszawie. Stołeczni, europejscy chłopcy w spodniach rurkach mieli nas rozjechać i skosić jak kombajn zboże.

Tylko w pierwszej instancji „rozgrzany sąd” okręgowy w Elblągu nakazał nam opublikowanie, naszym zdaniem, irracjonalnych przeprosin szpitala (czyli kogo? – drzwi, okno, mur, dach, piwnicę, szyld?). Z uzasadnienia wyroku nie dało się zrozumieć konkretnie za co mieliśmy przepraszać, a bardzo byliśmy tego ciekawi.

Jednak po odwołaniu Sąd Apelacyjny w Gdańsku (w pełnym składzie) oczywiście prawidłowo ocenił sytuację i przyznał nam rację. Dodatkowo nakazał dyrektor Orkiszewskiej zwrot poniesionych przez nas wszystkich kosztów z wszystkich etapów postępowania instancyjnego.

Suma wszystkich żądań, roszczeń, kosztów, obsługi prawnej itp. zbliżyła się łącznie do... 200 tysięcy złotych (to nie pomyłka).

Dyrektor Orkiszewska przegrała te pieniądze, a po wszystkich możliwych szczeblach odwoławczych jej kasacja w Sądzie Najwyższym została potraktowana odmownie.

Pytanie brzmi. Kto zapłacił te wszystkie kolosalne koszta procesowe i adwokackie? Z której szuflady wyjęto kasę? Odpowiedź jest oczywista.

Po wszystkim nikt z kierownictwa szpitala, po raz kolejny, nie został za to pociągnięty do odpowiedzialności za brak gospodarności.

29 października 1924 roku we Lwowie urodził się Zbigniew Herbert.

Książę Poetów. Aktualny zawsze.

Przykazania Pana Cogito:

1. Przyjmij aktywną postawę wobec świata. Nie wolno ci być obojętnym. Wobec łotrostwa, przemocy, obłudy wystosuj Gniew i Pogardę.

2. Nie zwalczaj zła siłą, bo to będzie oznaczać nowe zło.

3. Bądź odważny w obliczu przemocy, bądź szlachetny i bądź wierny jak prastare wzorce trzech bohaterów z trzech słynnych eposów świata: Gilgamesz, Hektor, Roland.

4. Kochaj świat i jego piękno, a odrzuć nędzę moralną.

5. Nie wybaczaj w imieniu ludzi skrzywdzonych, bo tylko oni mają do tego prawo.

Ludzie! Wstrzymajcie się z piciem z kranu.
Bakterie pojawiły się w wodzie w takich miejscowościach gminy iławskiej jak Gulb, Mózgowo, Nejdyki, Laseczno, Kamionka, Zazdrość, Laseczno Małe, Skarszewo.
Sanepid kontroluje sytuację.

Zawsze myślałam, że potrafię czytać ze zrozumieniem. A tu moje ogromne zdziwienie. Otóż...
Złożyłam wniosek do Urzędu Gminy Iława o wypłatę dodatku do pelletu. Minęło 30 dni. I nic. Zero na koncie.
Sekretarz Gminy udziela informacji, że na wypłatę mają "60 dni"! Zgoda, na węgiel, ale nie na pellet.

Odnośnie wpisu numer: 44100

Po ładowarkach, które muszą być wyposażone w port USB (typu C) przyszedł czas na omówienie sytuacji humanitarnej Pakistanu, Haiti, Birmy i Etiopii.
Czego nie rozumiesz?
Parlament Europejski...

Może dziennikarzom Kuriera uda się uzyskać odpowiedź.
Dlaczego nasz "wspaniały" Burmistrz Miasta Iławy [Dawid Kopaczewski] robi mieszkańcom pod górkę?
Nie zorganizował i nie podpisał zgody na składowanie węgla [rządowego] żeby mieszkańcy mogli kupić w przybliżonej kwocie do 2 tys złotych, tylko spycha nas do prywatnych, komercyjnych składów opału, gdzie trzeba zapłacić za spekulację już ponad 3,5 tys złotych. [...]

Świat według "katolików" z totalnej opozycji:
krytyka LGBT nie jest chrześcijańska.
Ale aborcja - już jest.

Odnośnie wpisu numer: 44125

I znów wszędobylski smród pogrążył nasze miasto Iławę.
Czy wreszcie jakieś kompetentne osoby w ratuszu miejskim zrobią z tym porządek? Wieczory są nie do zniesienia. [...]
Szanowna redakcjo, a może Wy potraficie znaleźć winowajcę tego niesamowitego smrodu, bo lokalne władze sprawę wyraźnie lekceważą.

Odnośnie wpisu numer: 44123

Ja tu widzę 2 wolne miejsca.
Jak nie potrafisz zaparkować, to może powtórka kursu? Jakby skuter zaparkował na 1 miejscu, to by było - jaki cham skuterem zabiera miejsce samochodom. Jakby zaparkował na trawie, to by było, że wandal niszczy zieleń. A jak zaparkował na linii, gdzie każdy średnio rozgarnięty kierowca spokojnie obok zaparkuje, to że 2 miejsca zabiera.
Co za beton.

Czy market "Biedronka" na ulicy Smolki [w Iławie] jest taki bogaty, że nie musi gasić świateł w soboty, niedziele i w ogóle w nocy, gdy nie pracuje? Klienci zapłacą za ten prąd?
Inne markety oszczędzają i mają pogaszone światła.

Mam pytanie do Kuriera.
Jak jest przygotowana obrona cywilna i budowle ochronne dla mieszkańców Iławy i okolic? Kto ma pierwszeństwo w tych budowlach.
I najważniejsze: ile ludzi pomieści?

Wszedłem do banku.
W ręku miałem reklamówkę od Biedronki.
Przyjęli mnie bez kolejki.

Tylko dwa tygodnie z życia lewactwa.

Najpierw działacz partyjny lewicy z Krakowa drastycznie zgwałcił kobietę ze szczególnym okrucieństwem.

Potem się okazało, że rowerzysta z Warszawy wykorzystał seksualnie innego rowerzystę, zmuszając go bronią. Kazal mu klęknąć i rżnął go w paszczę z przystawiona lufą do głowy. A inni rowerzyści (przepraszam: "aktywiści") oczywiście kryli go.

A teraz 18-letni antifiarz zadźgał 13-letnią dziewczynę w Inowrocławiu.

Co jest z wami nie tak, lewico?
Skąd w was tyle agresji i nienawiści?