|
Forum |
|
|
2555. | NO I STAŁO SIĘ.
Siatkarki naszego regionu, z udziałem iławskich zawodniczek - Polak, Żmudzińskiej, Eski i Pilarek - uległy 0:3 reprezentacji województwa gdańskiego. Tym samym zostały przy wczoraj wywalczonym wicemistrzostwie spartakiady młodzieży. GRATULACJE! |
|
| trenerro |
| Środa 03-05-2006 |
|
2554. | [...] |
|
| kumpel |
| Środa 03-05-2006 |
|
2553. | [...] |
|
| życzliwy |
| Środa 03-05-2006 |
|
2552. | DZIŚ, W SAMO POŁUDNIE...
jak w filmie, przyjdźmy więc w środę na godz. 12:00 na iławską halę widowiskową obejrzeć walkę, tym razem o mistrzostwo Polski w siatkówce - z udziałem siatkarek iławskiego Zrywu-Woley. |
|
| trenerro |
| Środa 03-05-2006 |
|
2551. | SIATKARKI NA PROGU OD MISTRZOWSTWA!
Dziś, wtorek 2. maja o godz. 18:30 reprezentacja naszego regionu, Warmii i Mazur, z udziałem iławskich zawodniczek (Żmudzińskiej, Polak i Eski), wywalczyły finał spartakiady. GRATULACJE!
Jutro, w środę, w samo południe, o godz. 12:00 czeka je bezpośrednia walka o złoto. PROSIMY, CAŁA IŁAWA Z NAMI! |
|
| trenerro |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2548. | PTASIA GRYPA!
Profesor Przemysław Busse, kierownik Stacji Badania Wędrówek Ptaków w Przebendowie stwierdził w związku z zagrożeniem ptasią grypą: „Trzeba się jedynie wystrzegać kontaktu fizycznego z ptakami, które padły”. Sądziłam, że zoofile w Polsce wolą żywe ptaszki? Poza kaczuszkami, będącymi pod całkowitą ochroną. |
|
| Anielka |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2547. | [...][ocenzurowano] |
|
| konik polny |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2545. | Nostalgiczne przypomnienie. Na barykady ludu roboczy, czerwony sztandar do góry wznieś!
Proszę o wspomnienia z 1-majowych pochodów, jak na honorowej trybunie stali moi ukochani koledzy i znajomi: towarzysze Lech Żendarski, Rych Zabłotny, Mieciu Sowul. Oj to były czasy, oj były! |
|
| bolo-tw |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2544. | SIATKARKI JESZCZE WYŻEJ - FINAŁOWA CZWÓRKA!
Dziś, wtorek 2. maja o godz. 10:46 reprezentacja naszego regionu, Warmii i Mazur, z udziałem zawodniczek Zryw-Woley (Żmudzińskiej, Polak i Eski), wywalczyły jak narazie półfinał spartakiady wynikiem 2:1. GRATULACJE!
Jeszcze dzisiaj, po południu, godz. 17:00 czeka je bezpośrednia walka o FINAŁ, kiedy ewentualnym zwycięstwem mogą zapewnić sobie srebrny medal.
NA BARYKADY WIĘC LUDU ROBOCZY! CZEKAMY W HALI. |
|
| trenerro |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2543. | Do wpisów 2538 i 2542.
To na pewno "Jego" ostatnie dni, ale wpadła też protegowana przez starostwo pani Ewa (do teraz nie miała kwalifikacji, dlatego obecny dyrektor niezgodnie z prawem, o czym pisał Kurier, trwał do tej pory). Ciekawe czy obejmie jego stanowisko i wtedy nic się nie zmieni. Może wszystko wyciszą? |
|
| zmartwiony |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2542. | To ciekawe (2538). Może to jego ostatnie dni "dyżurowania" placówce i pozwolił sobie na taki wybryk.
|
|
| umyślny |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2541. | Ciekaw jestem, kto zapłaci mandat za prowadzenie bez kagańca pewnego buldoga na forum. |
|
| kęs |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2540. | PSY BEZ KAGAŃCA, TO PSY DO ODSTRZAŁU.
Kto zareaguje na psy prowadzone po lasach i po miejskich osiedlach bez kagańców. Straż czy policja? Jeśli nie, to będą odstrzały. Odchody równiez należą do właścicieli. Proszę o meldowanie do policji w tych sprawach. W tym mieście musi byc porządek, a jeśli nie, to obecna władza i radni przegrają wybory. |
|
| bolo-tw |
| Poniedziałek 01-05-2006 |
|
2539. | SIATKARKI NA GÓRZE - FINAŁOWA ÓSEMKA!
Jutro, we wtorek 2. maja o godz. 9:30 reprezentacja naszego regionu, Warmii i Mazur, z udziałem zawodniczek Zryw-Woley, Żmudzińskiej i Polak, zagrają na hali mecz o finał MP Spartakiady z Hanysami, czyli z reprezentacją Śląska. GRATULACJĘ! PROSIMY O WSPARCIE DOPINGIEM. |
|
| trenerro |
| Poniedziałek 01-05-2006 |
|
2538. | Czy ktoś coś wie na temat pobytu policji z alkomatem
w Zespole Placówek Szkolno-Wychowawczych w Iławie przy ul. Kościuszki (szkoły nr 6). I wpadce na spożywaniu alkoholu w piątek 28.04. około godz. 14...? |
|
| zainteresowana |
| Poniedziałek 01-05-2006 |
|
2537. | Związani z SLD szefowie Poczty Polskiej dogadali się z działaczem prawicy. Za 1,5 mln złotych z państwowej kasy mieli ocalić ich posady - pisze "Dziennik" w artykule "Łapówka za stołki". Gazeta próbuje odpowiedzieć na pytanie: jak uratować stanowiska w państwowej firmie po wyborach.
W 2005 roku patentu na to szukali ludzie z SLD, którzy jeszcze do niedawna kierowali Pocztą Polską.
Dziennikarze "Dziennika" dotarli do wyników wewnętrznej kontroli na Poczcie. Dokumenty zawierają opis transakcji, która miała zapewnić utrzymanie posad szefom tej państwowej firmy - gdy już było pewne, że prawica zdobędzie władzę. Za obietnicę politycznej ochrony byli gotowi zapłacić gigantyczne pieniądze z państwowej kasy.
Od 2002 roku pomiędzy Pocztą a Wiesławem Breńskim, działaczem PO (wcześniej ZChN) toczył się proces o bezprawne zwolnienie z pracy. Breński domagał się od Poczty wysokiego odszkodowania. Poczta nie chciała się zgodzić na wypłacenie 100 tys. zł zaległych poborów, ale tuż przed wyborami zmieniła zdanie. Dyrektorzy z SLD zaproponowali ugodę i zobowiązali się wypłacić Breńskiemu 1,5 mln zł.
A teraz dygresja. Czy nie przypomina wam to czegoś z Iławy...? |
|
| czytelnik |
| Poniedziałek 01-05-2006 |
|
2536. | W ten świąteczny, rozwleczony weekend KURIER ukaże się wyjątkowo we wtorek 2 maja. |
|
| REDAKCJA
nki@nki.pl |
| Poniedziałek 01-05-2006 |
|
2535. | Panie redaktorze Jarosławie Synowiec!
19 kwietnia czytelnik „Kuriera” prosił o wyjaśnienie kim jest gminny radny Roman K. Jego zdaniem, list kobiety powinien zainteresować redakcję „Kuriera”. Czy coś wyjaśniliście, a jeśli nie, to dlaczego? Czy to nie jest ten Roman, o którym w gminie lubawskiej mówią:
„Leży Roman pijany,
Leży pod dzwonnicą.
Wychodzi mu pyrdel
Prawą nogawicą”.
He he, pozdrawiam całą redakcję. |
|
| Anielka |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
Odp. | Do Anielki (2535).
Praca nad tym tematem została rozpoczęta. Ku naszemu zaskoczeniu, temat jest bardzo ciekawy i rozwojowy, trącający nawet skandalem, a główni bohaterowie (jest ich kilku) wykazują dużą nerwowość i brak odporności na stres. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Wtorek 02-05-2006 |
|
2534. | Panie Jarku, Nowy [2514] Pana nie pomawia, jak to Pan określił. On tylko napisał innymi słowami to, że redaktor naczelny jest odpowiedzialny za swoich redaktorów. |
|
| owidiusz |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
Odp. | Dziękuję za przypomnienie, ale z pamięcią wszystko u mnie dobrze, a nawet jeszcze lepiej... |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Piątek 05-05-2006 |
|
2533. | GAŁĄZKA JABŁONI
(Edwardowi Stachurze)
nazywał ją Gałązką Jabłoni
a tu zima że trudno wytrzymać
w białym polu szedł szukać poziomek
w sercu wiersz się tymczasem rozwijał
ona była z powietrza i słońca
i w sukience z letniego ogrodu
a on do niej przez wieczność wędrował
nie był stróżem ognia w swoim domu
lecz w miłości był wierny bez miary
rwał poziomki na strunach gitary
dojrzewały jak w sercu samotność
niesłychaną rzecz pragnął napisać
i szła przez świat szeroką ulicą
Poezja - wiatr z galązką jabłoni |
|
| owidiusz |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2532. | Miłość do sosny
Zakochałem się w sośnie
co rośnie samotnie
na skraju wielkiego świata
do nieba wysoko
do grobu za wczesnie
trwać przyszło choć chce się latać
daleko tu zewsząd
i zewsząd tu blisko
ptak uwił gniazdo za nisko
śpiew ciszy nie spłoszy
nie wzejdzie łzą rosy
bezdomna miłość za Wisłą |
|
| owidiusz |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2531. | Drzewa rąbią wokół nas. A ja czuję jakby mi płuca z piersi wyrywali i nie mam czym oddychać. Drzewa moje kochane, nie dam rady uratować was przed barbarzyńcami. Wszystkie w pójdziecie pod topór, kaci sami do was przyjdą, bo korzeniami tkwicie w Ziemi Iławskiej, a nieme, nawet krzykiem śmierci nie przywitacie. Koszą was wszedzie, nad Małym Jeziorakiem, przy drogach, takie zdrowe. Jakby wasz czas był skończony, a takie młode jesteście. Nawet córek i synów po sobie nie zostawiliście. Bez synów i córek to zagłada pokoleń. Wy się ostaniecie, ale nie bedzie nas. Bo natura taka, że kiedy robak zajada ptaka - nasza ziemia niczyja, pusta, bez krzaka. |
|
| nikt |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2530. | Oooo! [odp. 2514]. Naczelny tupnął nogą.
Będzie się działo... Oj będzie. |
|
| gryzzly |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2529. | DZIEWCZYNY! Nie cieszcie się wadami urody waszych koleżanek. I nie martwcie się wadami urody waszej. Nie one tamują zapał seksualny waszych partnerów. Gdy jest zapał, wady mogą zostać niezauważone, mogą być wręcz zaletami, nie zamartwiajcie się nimi! Wiem co mówię. Mam doświadczenie! |
|
| Anielka |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2528. | Mam pytanie: kto tak "pięknie" pomalował fontannę w parku? Czy to ma być olejna imitacja marmuru, czy też kości słoniowej? Moim zdaniem teraz przypomina jakiś element szpitalnego wyposażenia, wnętrza z epoki Gierka. Mam tylko nadzieję, że to tak nie zostanie, chociaż obawiam się kolejnych zapędów naszego iławskiego upiększacza. Może władze naszego miasta powinny zlecać takie prace osobom bardziej kompetentnym? |
|
| prosto w oczy |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2527. | Elbląsko-iławscy górą! Zjednoczone siły siatkarek z iławskiego Zrywu i Elbląga, reprezentując Warmię i Mazury, wygrały swój pierwszy mecz w finałach Spartakiady Młodzieży. Dziś, w niedzielę późnym popołudniem (około godz. 17:00) na hali widowiskowej obejrzymy z ich udziałem kolejną walkę. |
|
| trenerro |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2525. | Szanowny „Nowy”! Panie Macieju Radtke! (2514).
Zajmij się Pan wreszcie należycie swoimi obowiązkami służbowymi w urzędzie lubawskim. Nie wypada tak kompromitować się publicznie w internecie.
Jako urzędnik nie masz Pan prawa oceniać Pana Andrzeja Kleiny, bo za pracę w urzędzie płacą Panu WSZYSCY podatnicy, ale nie wszyscy podzielają Pana nienawiść („Hitler, Lepper” ha ha!) i strach przed Panem Andrzejem Kleiną.
Prywatnie, jako fizyczny Maciej Radtke, rób Pan sobie co chcesz, włącznie z wiecami anty-Kleinowskim w pijalniach piwa, ale jako oficjalny urzędnik nie kompromituj Pan urzędu, bo to nie jest Pańska własność, ale wszystkich mieszkańców Lubawy.
Szanowna redakcjo Kuriera, a może warto przyjrzeć się właśnie pracy Pana Radtke za publiczny grosz i prowadzeniu prywatnych interesów? Na ten temat ludzie opowiadają sobie w Lubawie (i nie tylko tu) ciekawe historie. Temat rzeka. Skandal murowany. |
|
| Kumple z Lubawy |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2524. | Szanowny Panie Nowy! Z całością wypowiedzi zgadzam się, jednak: RECE ZDALA OD LEPPERA.
A teraz nie do Pana zwracam się.
Gnębienie obecnej koalicji rzadowej i perfidny atak w mediach przypominają sytuację Drugiej Rzeczypospolitej, jedynej drogi tamtych czasów, jaką wytyczono po 12 Maja 1926, która powinna być powtórzona w czasach dzisiejszych. |
|
| bolo-tw |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2522. | CHŁOPCÓW NASZYCH ODBLOKOWAŁO! Mówię ja, który fanem nie jestem, jednak browara za ich zwycięstwo walnę. |
|
| trenerro |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2521. | Jeziorak Iława - Dolcan Ząbki 1:0. Ale ulga! Wreszcie zwycięstwo! |
|
| Fan |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2518. | GDZIE JEST ANDRZEJ KLEINA?
Wielkieś mi uczynił pustki na forum moim,
Moj drogi Andrzeju, tym zniknieniem swoim!
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje. |
|
| owidiusz |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2517. | Konik polny [2513] musi być niezwykłym chamidło, skoro cenzura na nim łape kładzie. |
|
| kęs |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2515. | PANIE RUDY [2507].
Już bardzo jest źle z naszym forum, gdyż plotą w nim "trzy po trzy". Zapytajmy: czy ma spełniać wymogi intelektualnej rozrywki, czy też ma być stekiem idotyzmów, wyzwisk, plugastwa słownego i innych śmieci zbiorowiskiem.
Jeśli ma być takie jak insynuuję, to proponuję i nalegam, aby utworzono "forum wszelakich wypowiedzi" oraz "forum dla ludzi intelektu", którzy nie będą używać pospolitego języka, a wytworny, z logicznymi wypowiedziami - język ze stylem, kształcący kulturę słowa. |
|
| owidiusz |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2514. | Czapki z głów, Pan Kleina wyjechał na urlop, świat zamarł w bezruchu, nic już się nie liczy. Kogo to obchodzi co robi Pan Andrzej Kleina?
Czy to, co piszę, to sączenie jadu? Czy może tylko próba wykazania, że jad wychodzi z ust Pana Kleiny. Ten człowiek wielokrotnie kłamał, no może "nie mówił całej prawdy", ale czy to na jedno nie wychodzi? Czy gdy mówię, że Pan Kleina to zły człowiek, że nie rozumie trudnych wyrazów, których nadużywa i przez to jego teksty to jeden wielki bełkot – to jest sączenie jadu? Czy może niewygodna prawda?
Czy porównanie tej postaci do alkoholika (abstrahując od samego picia, które Pana Kleiny nie dotyczy), to sączenie jadu? Czy wykazanie, że Kleina nie potrafi jak przeciętny alkoholik zauważyć tego co robi - to sączenie owego jadu? Czy porównanie Kleiny do Leppera to błąd? Moim zdaniem to ten sam poziom. Czy wreszcie oskarżenie, że Kleina został wylansowany i jest chroniony przez Jarosława Synowca, to sączenie jadu? Czy koleina prawda, która nie leży Panom redaktorom?
A teraz przykłady.
Tylko mało inteligentny człowiek lub ktoś, kto nie mieszka w Lubawie, może napisać o niszczeniu basenu. O brak inteligencji nie podejrzewam całej redakcji Kuriera, więc o co chodzi? Czy pisanie o zniszczeniu stołówki, nie wspominając ani słowa, że komin groził zawaleniem i było to niebezpieczne dla dzieci, to jedyna prawda według Kleiny? Czy może zwykła nierzetelność, że nie wspomnę o półprawdzie.
Czy stwierdzenie, że miasto nie będzie budować torów rallycrossowych, to taki wielki problem, pomimo zapisania tego w planie z roku 2004? To jest życie, Panie Kleina. I mam nadzieję, że tak jest właśnie - ten plan został zmieniony. Będzie wielkie rozczarowanie, gdy okaże sie, że ten bzdurny pomysł pozostanie w planie. Komu – to moje prywatne zdanie – takie badziewie jest potrzebne?
Jak bardzo jest to potrzebne, widać na organizowanych przez Pana rajdach, co oznacza trzy samochody na krzyż. Pierwsze rajdy, przy których niewiele Pan robił, były udane. A te, organizowanie przez Pana samodzielnie, to totalny niewypał. Niech Pan tylko nie mówi o środkach finansowych, bo miasto nie przeznaczało środków na pierwsze rajdy, a były udane. Wie Pan dlaczego? Bo ktoś przy nich biegał, ale to nie był Pan. Ale jak się jest prezesem automobilklubu, to prywata zwycięża i teraz wołamy o tory i o pieniądze na rajdy.
To na razie tyle, aby nikt nie powiedział, że piszę jak Kleina, czyli jak grafoman. |
|
| Nowy |
| Sobota 29-04-2006 |
|
Odp. | Nowy, rzuciłeś mi wyzwanie: „(...) Winię za to wszystko Jarosława Synowca, bo mu [Andrzejowi Kleinie] na to pozwala w swojej gazecie (...). Jest jego ochroną, tarczą i dobrym wujkiem. (...) Kleina został wylansowany i jest chroniony przez Jarosława Synowca”.
Nowy, ostatni raz na tym forum, chowając się za anonimem, wartościując wymieniłeś czyjeś nazwisko. Jeśli chcesz nadal pomawiać kogokolwiek, rób to na własną odpowiedzialność, to znaczy – podpisz się z imienia i nazwiska.
Anonimu nie biorę na poważnie. Jeśli podasz swoje prawdziwe personalia, wtedy osobiście podejmę rękawicę.
I zrobię z ciebie wiatrak...
Wchodzisz bohaterze? |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Niedziela 30-04-2006 |
|
2513. | [...][Ocenzurowano] |
|
| konik polny |
| Sobota 29-04-2006 |
|
2507. | Do wpisu 2496 [owidiusz]:
Mysle, ze nie bedzie tak zle :) z tym forum. Wszak wszystko przemija, wiec i ten temat kiedys umrze smiercia naturalna lub zostanie stlamszony przez moderatora. |
|
| rudy wiewior |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2503. | Pan Andrzej Kleina (2477) wyjechał na urlop, a "Nowy" (2497) korzysta z sytuacji i pod jego nieobecność szybciutko robi mu dalej pięknie w koło pióra. Prawdziwy rycerz kanciastego stołu i moralista z niego, nie ma co...
Sączy jad jak żmija: "Wiele jest wpisów na tym forum, których autorzy uważają, że Pan Kleina bredzi". Ale przecież wiele jest wpisów, których autorzy kochają czytać Pana Kleinę - tutaj, na forum, i w gazecie Kurier. I oby!
"Ten człowiek nie potrafi odpisać normalnie". Szkoda, że swój niski poziom określasz mianem NORMALNOŚCI. Nie ustanawiaj jej za wszystkich. Mów za siebie. I będzie okiej.
"On jest jak alkoholik". To nie jest dobry przykład, bo to jest strzał mimo wszystko poniżej pasa. Chyba to tobie dziwna nienawiść wprost otumania głowę.
"Hitlerowi kiedyś odpuszczono, Lepperowi też i co z tego wyszło? Tacy ludzie są niebezpieczni". Brałeś coś? Wąchałeś? Jaki szalej tak miesza w głowie? Skąd ten strach?
"Ja winię za to wszystko Jarosława Synowca, bo mu na to pozwala w swojej gazecie". Z czyjego upoważnienia ma mu Pan Synowiec cokolwiek zabronić? Zabronić na jakiej podstawie? Mamy wolność słowa, więc dopóki Pan Kleina [lub inni] nie łamie prawa, może mówić co mu się żywnie podoba. Czy ja też mam wymuszać na tobie milczenie?
"To nie musi być paranoidalny, zawistny, złośliwy i zwyczajnie mały styl Kleiny". Poczytaj sobie swoje wpisy. I odpowiedz sam sobie - o co tobie chodzi, bo ja odnoszę wrażenie, że tylko o zamknięcie ust Panu Kleinie. Czego się tak panicznie boisz? |
|
| Socrates |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2499. | Do owidiusza [2488]:
Pan Andrzej z gęganiem, a na pewno z gdakaniem i gulgotaniem oswojony. A na erekcję nie narzekam (to do innego wpisu). |
|
| agent zibi |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2498. | IDŹMY W NIEDZIELĘ NA MECZ SIATKÓWKI!
Czas na Sport, przez duże "S". Od niedzieli na iławskiej hali widowiskowej mistrzostwa Polski juniorek w piłce siatkowej. Nasze dziewojki grają i walczą o złoty medal. Ich piersze granie w Niedzielę, godz. 10:30.
A swoją drogą nie nagłośniono w mediach, że taka impreaza ma miejsce w Iławie, nie ujrzymy żadnego harmonogramu rogrywek. |
|
| trenerro |
| Piątek 28-04-2006 |
|
Odp. | Odniosę się – gwoli wyjaśnienia. Sprawdziłem i informuję. Organizator nie zawiadomił nas o imprezie, ani nie nadesłał żadnego harmonogramu. Szkoda. |
|
| moderator
nki@nki.pl |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2497. | Wiele jest wpisów na tym forum, których autorzy uważają, że Pan Kleina bredzi. Za każdym razem otrzymujemy odpowiedzi, które są jeszcze większą brednią od tej poprzedniej.
Ten człowiek nie potrafi odpisać normalnie (zaraz spyta co to znaczy normalnie i zrobi wywód na kilka stron maszynopisu na różne tematy przy okazji).
On jest jak alkoholik, który z uporem twierdzi, że nie pije, choć wszyscy wokoło widzą jak jest. U alkoholika zaraz pojawiają się pytania, a co znaczy za dużo pić, kiedy można powiedzieć, że człowiek jest alkoholikiem, itd.? Można tłumaczyć to wielokrotnie, ale i tak to nic nie da, alkoholik nigdy nie jest alkoholikiem.
Tu jest podobnie.
Pan Kleina nie widzi bredzenia i zawsze będzie pisał, że nie bredzi, lecz bredzą inni. Kwestią jest tylko czy mu odpuścić, czy dalej z nim się sprzeczać, wiedząc, że to długa, a być może walka bez końca. Tak ja już pisałem Hitlerowi kiedyś odpuszczono, Lepperowi też i co z tego wyszło? Tacy ludzie są niebezpieczni, ale zawsze do innych dociera to za późno.
Ja winię za to wszystko Jarosława Synowca, bo mu na to pozwala w swojej gazecie, przez to ten człowiek myśli, że coś znaczy, że jest ważny i to jest właśnie wina Jarosława Synowca. Jest jego ochroną, tarczą i dobrym wujkiem.
Jeśli redaktorzy chcą pisać o nieprawidłowościach NIECH PISZĄ, ale to nie musi być paranoidalny, zawistny, złośliwy i zwyczajnie „mały” styl Kleiny. |
|
| Nowy |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2496. | Do rudego.
Doskonały, Bracie, fragment wybrałeś. Masz rację: "Ziemia". Zagalopowałem się bezmyślnie.
Czy nie zauważyłeś, że forum zejdzie na tory intelektualnej potyczki na cytaty, ale "ad rem". No i o to chodzi. |
|
| owidiusz |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2494. | do wpisu 2488:
"nawet nie wiecie po co jesteście na planecie Ziemi", a nie powinno byc "Ziemia"? Pojedynek, jaki sie tu rozgrywa, przypomnial mi pojedynek Mickiewicza i Slowackiego ;) |
|
| rudy wiewior |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2493. | do wpisu 2489:
A ja sie dziwie ze cie nie ocenzurowali ;) |
|
| rudy wiewior |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2492. | Do 2479 [nowy smok].
Przewodniczący Bojko może tylko straszyć strażnikami miejskimi, ale wyrzucić nikogo przy ich pomocy nie może, bo strażnicy nie jemu, lecz burmistrzowi podlegają.
To jest kolejny przykład jego niekompetencji i braku podstawowej wiedzy o zakresie swoich uprawnień. W takiej w sytuacji przewodniczący może jedynie wezwać policję. |
|
| iławianin |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2490. | Przegląd prasy: PiS chce powołać nowe ministerstwa dla swoich koalicjantów. W sumie będzie aż 18 resortów, to rekord w ostatnich latach - pisze "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Ile kosztuje podatnika nowy minister".
Dziś w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza jest 16 ministerstw. Razem z kancelarią premiera w tym roku w budżecie przeznaczono na nie prawie 1,7 mld zł (m.in. płace urzędników, samochody, telefony, biura). Chociaż PiS w kampanii wyborczej obiecywał program "Tanie państwo", który miał polegać na cięciach w administracji, to rząd Marcinkiewicza przeznacza na swoje utrzymanie około 300 mln zł rocznie więcej niż rządy Leszka Millera i Marka Belki.
Żeby zaspokoić apetyty koalicjantów, PiS zamierza wydzielić dwa dodatkowe ministerstwa z resortu infrastruktury: Ministerstwo Budownictwa i Ministerstwo Gospodarki Morskiej.
Jeśli nowe ministerstwa powstaną, rząd Marcinkiewicza będzie jednym z trzech gabinetów z rekordową liczbą ministerstw po 1989 roku.
PiS nie wyliczył jeszcze, ile będą kosztować nowe resorty. Ale politycy tej partii przyznają, że pewnie będzie trzeba znaleźć w budżecie dodatkowe pieniądze. |
|
| czytelnik |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2489. | Pan [Andrzej Kleina] całe życie rozmawiał z kurami, teraz próbuje pisać do ludzi. Trochę mu to nie wychodzi. Dziwię się naczelnemu, że go zatrudnia. |
|
| Karol |
| Piątek 28-04-2006 |
|
Odp. | Życzę ci z całego serca, żebyś tak rozmawiał z ludźmi, jak pan Andrzej Kleina nawet z tymi kurami...
I nawet nie pytam z kim ty przez całe życie rozmawiałeś, bo trzeba wpierw wiedzieć, co to jest rozmowa dwóch ludzi (a nie człowieka z krnąbrnym duchem). I nawet nie pytam czy ktoś cię zatrudnił kiedykolwiek i gdziekolwiek, ani się niczemu nie dziwię. I nawet nie chcę wiedzieć, czy coś ci w życiu wyszło. I nawet nie wiem do kogo mówię. I nawet...
O kurdę, no właśnie! Do kogo ja mówię?!!!
Przecież ciebie nie ma...
|
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2488. | Do Pana Andrzeja Kleiny i jego perfidnych czepialskich.
"Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;
Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie,
A słowa myśl pochłoną i tak drżą nad myślą,
Jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką.
Z drżenia ziemi czyż ludzie głąb nurtów dociek,
Gdzie pędzi, czy się domyślą?".
Może tylko Andrzej wie dokąd zmierza. Wy, niektórzy nieuczeni rozmówcy, nawet nie wiecie po co jesteście na planecie Ziemi, zaś otwieranie gęby do Pana Andrzeja jest jak gęganie dzikich nad upolowanym zwierzem. |
|
| owidiusz |
| Piątek 28-04-2006 |
|
2487. | Z uwagą czytałam wymianę uwag (ciosów) pomiędzy panem Kleina a "Przyjacielem Stachem" na temat powodzenia życiowego. Nie chcę stawać po żadnej stronie. Tak się złożyło, że miałam do czynienia z książką "Inteligencja emocjonalna". Nie mam żadnej wiedzy psychologicznej, poza pewnym doświadczeniem życiowym. Czytałam też książkę Dona Browna "Kod Leonarda da Vinci". Nie zgadzam się z tezami autora, ale czytałam ją z wypiekami. Obie książki mają coś wspólnego. Mówią coś innego o tym, co zwykło się przyjmować za obiegową, a może i nie obiegową prawdę. Czytam Kuriera, mam swoje zdanie na temat pana Kleina. Nie trzeba się z nim zgadzać. Ale, czy trzeba go obrażać? Obrażanie kogoś, to tak faktycznie przyznanie się do porażki. Kiedy się kogoś obraża? Kiedy się nie ma argumentów. Nie trzeba być psychologiem, żeby to wiedzieć. Wypływa to z doświadczenia życiowego. Pozdrawiam całą Redakcję. |
|
| Anielka |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2486. | Po niemalże roku intensywnych poszukiwań „programowych”, Przemysław Kaperzyński ogłosił manifest (tak tak – to ten obiecywacz z ratuszowej agitki pt. „Burmistrzowski Tygodzień”). Ogłosił z zadęciem, iż jego gazeta jest bulwarówką – tabloidem, który ma nawiązywać do najlepszych wzorców (a to ci dopiero! gadzinówka, ale taka dobra!). W związku z tym on zdejmuje różowe okulary, przestaje patrzyć pozytywnie i będzie pokazywała nagą prawdę.
Każde niemoralne zachowanie ma zostać przez niego potępione. On bowiem będzie tym, który do standardów moralności pilnowania wyznaczon został. Intymność – według niego – powinna zostać w domu. Rodzina, ta podstawowa komórka (Marks?) jest dzisiaj – według niego – zagrożona przez ruchy liberalne. Pytam: czy przypadkiem nie nastąpiła pomyłka, myląca liberalizm z libertynizmem?
Będzie więc Kaperzyński tępił gejów, niemoralną nagość, zwolenników aborcji. Można sądzić, że lada moment dołączy antysemityzm, ksenofobię i wrogość do cyklistów.
Aż dziw bierze, że nie została potępiona z kretesem pani Anna Betley-Duda, lekarz psychiatra i seksuolog, której zdaniem bohaterowie – znów rozbieranego artykułu – nie robią w sumie nikomu nic złego (co najwyżej sobie – ich sprawa).
A może by tak na stos z tą panią Duda, co panie Kaperzyński! Przecież to inny rodzaj moralności niż pański. A jak tak wszystko zostanie w „zaciszu domowego ogniska”, to o czym pan będzie pisał (donosił nago), panie Kaperzyński?
Pytanie. Jeśli – jak sam pan przesądził – intymność „powinna pozostać w zaciszu domowego ogniska”, to po jaką cholerę wywlókł ją pan na szpalty swojej „gazety”?
Proszę nie odpowiadać. Znam odpowiedź. |
|
| Anielka |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2485. | Dziękujemy Panu Leszkowi R. [...] z firmy "B. [...]" z miejscowości R. [...] za pracę niewolniczą - średnio po 280 godzin i więcej, za stawkę średnio 3 zł/h. Dziękujemy za pracę często dłuższą niż 14 godzin na raz. A 12-13 godzin to norma w tej firmie! Brak zapłaty za nadgodziny. A jak się ktoś postawi, to usłyszy "wypierdalać za bramę". My mamy rodziny, a rynek pracy nie za duży jest, taki jaki jest. Jesteśmy okradani z pieniędzy i godności. Prosimy chociaż o artykuł na ten temat. |
|
| pracownicy firmy |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2480. | Słyszałem, że jeżeli ktoś pierwszy raz złamie prawo to mu się wybacza. Jeżeli drugi raz, wbrew opini Regionalnej Izby Obrachunkowej i komisji rewizyjnej, nie udziela absolutorium, to mamy złamanie prawa przez upartych idiotów. Jeżeli rada to robi trzeci raz, to mamy doczynienie z RECYDYWĄ w łamaniu prawa. Czemu tych bezradnych wojewoda nie pogoni do domu? |
|
| stary smok
dom@gazeta.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2479. | Byłem na sesji! [Przewodniczący] Edward Bojko straszył obywatelkę, że ją wyrzuci przy pomocy strażników.
To chyba ŁUKASZENIZM. |
|
| nowy smok
dmo@gazeta.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2478. | Niektórzy [...] nawołują – jak nie chcesz to nie czytaj tego, co ten Pan [Kleina] napisze. Ale nie jest to dobra metoda jak dowodzi historia. Kiedyś ignorowano Hitlera i do czego to doprowadziło? Źli ludzie zwyciężają, bo ignoruje się to, co robią.
Z Leppera wyśmiewano się, a teraz jest wicemarszałkiem i będzie wicepremierem. Kleina ma swojego marszałka i będzie miał wicepremiera - to chyba wystarczy. |
|
| Nowy |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2477. | Do widzenia (na chwilę), koteczki!
Albert Camus napisał, że „nie można być autorem dla każdego”. Umberto Eco powiedział, że „autor powinien umrzeć po napisaniu książki, by nie stawać na drodze, którą ma przed sobą jego tekst”. Długo tego nie rozumiałem...
Współczuję agresywnym, anonimowym, światłowstręt odczuwającym typkom na Forum. Po występie, każdemu „twórcy” potrzeba odrobinę uznania. W przeciwnym razie, przedstawienie chybia celu. Wielu moich nowych „przyjaciół” cechuje niewinna niedbałość, jeśli chodzi o samoocenę. Magistracki Nowy wykreował się nawet na ikonę intelektu. Nowy Samozwaniec? Do spóły z Edmundem Chronicznym, mieszanka wręcz piorunująca...
Mam propozycję dla wszystkich moich nowych „przyjaciół” internetowych tutaj. Wyłączam się na 14 dni... Odpuście i wy, przyjaciele. I obserwujcie, na ile poprawi się jakość Forum. Zalejcie je problemami. Dowolnymi! Swoimi też!
Do dzieła więc! Bądźcie twórcami nie odtwórcami! Bądźcie aktywni, nie reaktywni! Bądźcie wreszcie progresywni, nie regresywni. Powodzenia!
W „Alfabecie Kisiela” Stefan Kisielewski wypowiedział znamienne zdanie: „Jeszcze za mną zatęsknicie, Koteczki, hi, hi”. Przeto dobrej zabawy, koteczki, hi, hi! Beze mnie!
A z tym doktorem to żart oczywisty. Rozpracował mnie „MK” bezbłędnie, ha ha... Jednak z Kopernikiem to lepiej nie zaczynać, wszak Kopernik był kobietą. Ja przyznam się też bez bicia, ja nawet psychologa udawałem. Takiego magistra zresztą. Prawda jest taka, że posiadam tylko prawo jazdy i dyplom wykwalifikowanego robotnika rolnego. Więc jak na prostego rolnika, to chyba nieźle, koteczki piszę, ha ha...
Kolejny geniusz napisał: „Pije Kuba do mgr. Kleiny – pisze się z kropką, bo w domyśle do magistra”. Ty możesz pisać chłopie nawet z dwukropkiem, ale to niezby zręcznie. Lepszym rozwiązaniem byłoby „mgr in spe”. Tylko jeszcze trza wiedzieć co to oznacza...
|
|
| Andrzej Kleina
nki@nki.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2476. | A)... SZANSE CHŁOPCÓW Z ITka
I z geniuszami intelektu trochę teraz pogadam. Miotacie się w twórczej manii misji dowalenia mi wszelkimi możliwymi sposobami. Niewielkie na to jednak szanse macie chłopcy z itka. Po pierwsze generujecie szum informacyjny, inwektywami okraszany. Po drugie – erystyka nie jest waszą mocna stroną. Nie znacie jej elementarnych zasad! W ostatnim, niezbyt przecież długim tekście, moderator witryny kilkakrotnie wam głos zabierał. Że też chce się wam po próżnicy pisać? Ja, z wrodzonego lenistwa, nie używałbym bezskutecznie inwektyw, a myśl swą prowadziłbym do końca poprawnie. Nawet tego nie potraficie. Istnieje taka formuła która powiada, że obfitość słownika epitetów ujemnych bywa odwrotnie proporcjonalna do inteligencji. Czyżbyście byli obiektem tego eksperymentu?
A teraz konkretnie. Wyraziłem swoje zdanie na określony temat. Nie został przedstawiony żaden, powtarzam żaden zarzut – mojej naprędce skonstruowanej „definicji”. Zdaniem itkowego przyjaciela Stach(a) „obnażyła się moja niewiedza psychologiczna”. Jego zdaniem, co wynika z jego wypowiedzi, istnieje jedyna „słuszna wiedza psychologiczna”. Podtrzymuję swoje zdanie, mając oczywiście świadomość, jego niedoskonałości. Dzisiaj, być może, uzupełniłbym je o kolejne elementy. Nie odczuwam jednak takiej potrzeby, ponieważ po waszej przytoczonej argumentacji widzę, iż jest to zbędne całkowicie.
Przywołaliście „Psychologię emocjonalną”. Co z tego faktu ma jednak wynikać? Znam, co naturalne tę ciekawą książkę, ba powiem więcej – znam również drugą książkę tego samego autora, która na polskim rynku wydawniczym się ukazała (Inteligencja emocjonalna w praktyce – Wydawnictwo Media). Znam też szereg opinii na temat tej książki wyrażony, poczynając od takich jak ja - szeregowych psychologów, a kończąc na psychologach uniwersyteckich. Nie muszę was chyba przekonywać, że opinie zbiera ta książka różne. Moja opinia jest niezwykle pozytywna, niemniej – chciałbym nieśmiało zauważyć, iż nie jest to podręcznik akademicki. Jeszcze nie jest! Co wynika z podparcia się przez was określonym cytatem? Nic ponad to, że Goleman ma takie a nie inne zdanie na ten temat. Moja „definicja” zawiera w sobie trzy elementy: czynniki wewnętrzne, środowisko zewnętrzne i szczęście. Powiedziałem poprzednie tyle i tylko tyle: „Sądzę, że można zaryzykować stwierdzenie (proponuję więc jak widać model hipotetyczny), iż powodzenie życiowe zależy głównie (nie jedynie – uwaga moja) od trzech czynników”. I je wymieniam i próbuję zdefiniować. Proszę zarzucić jej niedoskonałość, udowodnić to i czerpać satysfakcję z odniesionego sukcesu. Mnie pozostanie wtedy gorycz porażki...
Dla mnie pojęcia, użyte przez was, dla zobrazowania powodzenia są nieprzekonujące. Poprzednio mówiłem mocniej, więc wracam do poprzednich sformułowań. Powiedziałem więc: „Jaki więc umysł – taka definicja”. W dalszym ciągu twierdzę, że przytoczona przez was definicja, jest zlepkiem przypadkowych słów, których odniesienia konotacyjne nie mają w tym konkretnym przypadku żadnego logicznego uzasadnienia. Tak to jednak jest, kiedy nieprofesjonaliści próbują zmagać się z trudną najczęściej materią języka operacji.
Nie było poprzednio i nie jest teraz – zamiarem moim – szczególowe dowodzenie bezsensu waszych twierdzeń. Ja podałem jedynie pewien kontrapunkt, czyli swoją „definicję”. I wypowiedziałem subiektywne zdanie na temat „waszej” epigońskiej definicji. I póki co, swoją „definicję” skutecznie bronię, a właściwie broni się sama, bo żadnych racjonalnych zarzutów, podpartych logiczną precyzją na wierzch nie wyciągacie. Dla was dowodem bezsensu mojego stwierdzenia, jest „autorytet” pana Golemana. Czy wy jesteście jednak zrozumieć co ja do was mówię? Powątpiewam!
B)... NOWEGO TAO PRZYWÓDZTWA
Nowy, najdzielniejszy rycerz zgoła z całej fikcyjnej magistrackiej czeladki, poucza mnie, iż „poza Tao są jeszcze inne kierunki klasycznej filozfii, nie tylko chińskiej... także europejskiej, czy tej w której się wychowaliśmy”. Tak się jednak składa, że mój kumpel Stachu jest ludowym filozofem i co rusz wykłady mi czyni.
I tak się więc składa, że wiem już, że istnieje klasyczna filozofia europejska, wielopoziomowa, cokolwiek miałoby to oznaczać. Nie wiem w duchu jakiej (Nowy, bardzo młody człowiek) się wychował, obawiam się, że w żadnej, bo mnie, to próbowano w duchu marksistowsko-leninowskim wychować. Dość mało skutecznie. Oporny byłem na tę wiedzę niebywale. W znaczeniu indoktrynacji, co naturalne.
Powiada też Nowy, że zadałem mu zagadkę, rozpoczynającą się od „czy prawdziwe jest...” i zacytował formułę Lao Tsy. Nie zadałem żadnej zagadki do rozwiązania, ja tylko powiedziałem: „Co sądzisz o formule...”? Ja nie powiedziałem np.: „Czym jest ta formuła”. Nie raczył Nowy zdać sobie sprawy z tego, iż Cytat Lao Tsy nie dokumentował mojej rzekomej znajmości tej filozofii. Zamierzenie moje było zdecydowanie skromniejsze. To nie była, powtórzę się, zagadka, więc twoja odpowiedź „dowcipna”, jak się ci wydaje przy pomocy pytania, jest niezrozumieniem podstawowego kanonu logiki paradoksalnej. Żałuję, że nie dołączyłem klucza do swej wypowiedzi. Odpuszczam! Twoja megalomania, poziom argumentacji, zasób leksykalny budziłyby moje poważne zaniepokojenie, gdybym był twoim bliskim, albo pryncypałem. Ale póki co nie jestem, to nie ukrywam, jakoś tak mi raźniej na duszy.
W dalszym ciągu, ale wszak to naturalne, nie jesteś w stanie wejść na wyższy poziom funkcjonowania. Monokonkretność (czy wiesz o czym mówię?), algorytmiczność twego myślenia, brak myślenia heurystcznego, wszystko to powoduje, że jesteś tylko sobą. I ja ciebie nie próbuję zmieniać. Bo nie mam prawa. Nie szydzę też z ciebie. Próbuję rozmawiać. Ty mnie próbujesz skurczyć, pomniejszyć, obrazić. Naprawdę nie masz na to szans. Ja ciebie nie obrażam, nie próbuję też zmieniać.
A wydaje mi się, że wymagasz pomocy, wymagasz zmiany. Na zakończenie mojej wypowiedzi, wszak to tylko w małej części odpowiedź skierowana do ciebie, zacytuję ci Fritza Perlsa, która to wypowiedź generalnie ma inny sens, niemniej jest dość przydatna w tej mojej części rozmowy z tobą.
„Ja robię swoje i ty robisz swoje.
Ja nie jestem na świecie po to,
żeby spełniać twoje oczekiwania,
A ty nie masz obowiązku spełniania
Moich oczekiwań.
Ty jesteś ty, a ja jestem ja.
Jeśli się spotkamy – to wspaniale.
Jeśli nie – to trudno”.
Ciągle mnie, chłopcze - próbujesz pouczać, strofować, oceniać... T. Capote zauważył: „Miło jest się uważać za lepszego od innych. Ale wypadałoby najpierw udowodnić, że ma się ku temu jakieś podstawy.” Niegłupie to. Należałoby się może nad tym zastanowić? A nie tylko chować się za neurotyczny kokon wielkości.
C)... HIC MULIER ANIA
Kilka jeszcze zdań na temat jak bumerang powracającego „głupiego listu”. Zainicjował „problem” ten, a jakże Nowy i zacytował: „Kilka tygodni temu ukazał się w Głosie anonimowy list - prymitywny, prostacki i glupi”, nie zgadzając się z jego formułą. Powtórzę więc raz jeszcze, to co już raz powiedziałem. Pańskim zdaniem (mówię o Nowym), raczej autorowi listu należy przypisać te cechy, a nie listowi. Być może tak, ale ja jestem ostrożny w wypowiadaniu zdań wartościujących. Nie mam prawa wypowiadać opinii, na podstawie jednostkowego zdarzenia o autorze listu, że jest głupi. Mam prawo powiedzieć, jak sądzę, iż moim zdaniem „list ten jest głupi”. Podkreślam – moim zdaniem – czyli subiektywnym. Został on napisany podczas pewnego stanu umysłu (zaćmienie?), który w mej ocenie odbiegał w tym momencie od tego co nazywa się umownie normą i powstało „dzieło” głupie, prymitywne i prostackie. Mam również pewną drobną nadzieję, iż moja „filozofia” którą tym „wywodem” przedstawiłem, jest w miarę adekwatnym przedstawieniem kawałka mojej „duszy”. Przede wszystkim nie uogólniaj. Przedwcześnie! Ponieważ formuła ta niezgodna jest z kategorią: „Przede wszystkim nie szkodzić”. Będącą nie tylko lekarską formułą! Czuje pan bazę? Po trzech takich listach, zaryzykowałbym jednak stwierdzenie, że ich autor jest człowiekiem głupim, prymitywnym i prostackim...
Hic mulier (ten kobieta) Ania, swoiste alter ego Nowego powiada kompulsywnie: „List to przedmiot, a przedmiot jako taki nie może być głupi. Co pan powie o stwierdzeniu głupia cegła, krzesło itd”. Nic nie powiem, bo przerasta to moje kompetencje i zakres moich poznawczych poszukiwań. Nie jest możliwym prostowanie myślenia Ani, jest to zadanie tak trudne, że nie podejmuję się tego wyzwania. Reprezentuje bowiem Ania tak unikatowy sposób rozumowania, że nie jestem w stanie ją do żadnej szufladki wściubić. Sądzę też, iż swoją głupotą i ograniczonością wprawiała w nieustanne zdumienie swoich nauczycieli i kolegów w szkole. Już podstawowej! Jej opinia z listem związana dotyczy interpretacji na poziomie podmiotu, moja zaś na poziomie przedmiotu. I właściwie tylko tyle! Co to jednak w zasadzie oznacza? Dla niej nic, bo Ania nie jest w stanie tego zrozumieć.
|
|
| Andrzej Kleina
nki@nki.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2475. | A)... WEJŚCIE MÓZGU PIERWSZE
„I niech pisze do końca świata, ale na swym poziomie, nie wyżej i nie niżej” – powiada magistracki Nowy do pani Ziuty. Zgodzi się pani ze mną, droga pani Ziuto, że doskonale to czynię. Na swoim, dla siebie właściwym poziomie. Wszak Nowy, jak sam powiada, nic z mego pisania nie rozumie. Czyli krótko mówiąc nadajemy na innych falach. Nie jesteśmy kompatybilni. Niech Nowy zaniesie skargę do dystrybutora intelektu, że go zbyt wysokim obdarzył, i nie jest mojego, niskiego poziomu w stanie zajarzyć...
B)... WEJŚCIE SMOKA
Wtóruje mu dzielnie jego prawa półkula, a jakże, ostatnio nawet w tym samym czasie (co za zbieg okoliczności?) – Ania. Dla niej „najważniejsze jest to, że nie wolno dowolnie fałszować rzeczywistości, dobierać swobodnie dane tak, aby dopasować wynik”. Zaplątała się nieboga w te moje cholerne trzy trójki, przy pomocy których wyraziłem liczbę cztery. Dla niej biduli to fałszerstwo zgoła, „fałszowanie rzeczywistości”, a dla mnie po prostu swoista maniera żurnalistyczna, polegająca na przedstawieni rzeczywistości przy użyciu ciut innego rodzju ekspresji. Mając, jak się okazuje, co nieco inny typ wyobraźni. Podobny typ wrażliwości wyraziłem w skopiowanym wyrażeniu „kosmiczne zmieszanie”. Podobnie byłoby zapewne, gdybym użył formuły cokolwiek staroświeckiej i powiedział, że się zesromowałem (od: sromować – w słowniczku Aniu zapewne znajdziesz!). Reasumując: Jestem zwolennikiem klasycznej koncepcji prawdy, tj. zgodności wypowiedzi z rzeczywistością. Przedstawionej w sposób dla siebie. Czasami czwórkę przedstawiając jako trzy trójki. Dla nadania swej wypowiedzi pewnej wyrazistości, nie fałszowania rzeczywistości. Wyrazistość ta, jak widać - wywołuje polemikę. Czyli jest ok. Tekst był wyrazisty!
C)... SZMER INFORMACYJNY
Życzliwy powiada: „Andrzeju Kleina. Z twoich artykułów można wysnuć jeden wniosek: brakuje panu wiedzy merytorycznej dotyczącej poruszanych przez pana problemów”. Szkoda, że Życzliwy nie powiedział do końca, czy ma na myśli Forum? Bo jeśli tak, to jest pierwszą osobą, która nazwała moje wypowiedzi nie bełkotem, nie odpowiedzią niezrozumiałą, a po prostu artykułem. Jeśli więc rzecz Forum dotyczy, to mój forumiasty sukces pierwszy. Azali jednak, nie powiedział Życzliwy na czym brak wiedzy mojej merytorycznej polega. Przykład może jakiś konkretny zechciał by pan podać? Wypowiada więc Życzliwy zdanie, walor szmeru informacyjnego posiadające. Niestety. Brak odniesienia denotacyjnego (uprzedmiotowienie informacji) zarzut ten unicestwia. Proszę się skoncetrować, wszak o swoistym fantomie rozmawiać nie wypada.
D)... PIES, BO SZCZEKA
Dawny iławianin, który wziął rozwód wcześniej z Iławą, teraz zaś z Kurierem – powiada: „Prawda jest taka (zwracajac się do Jarka Synowca), że masz „psa”, który odszczekuje się wszystkim, a ty to zamieszczasz bezkrytycznie”. Zgoła nietrafna to ocena kompletnie. Pojęcie pies denotuje kategorię służebną wobec swego pana. W moim przypadku, jestem niezwykle autonomicznym facetem, który „szczeka”na własny rachunek, korzystając z życzliwie udzielonego mi tylko podwórka. Trudno jest niezwykle przełożyć toczącą się walkę na zgoła szczekanie tylko. Sądzę, i mam nadzieję, że błędu zbytniego nie popełnię, stwierdzając, że bardziej kąsam, jak szczekam, a niektórych dopadłem już tężcowym chwytem buldoga. Który, nie puszcza – aż do zaduszenia. Mimo, bardzo kulturalnie prowadzonej walki... I wiją się też niektórzy już bardzo, i bielmem im oczy zachodzą niezwykle...
E)... NIETĘGI KOWAL WŁASNEGO LOSU
Poruszyłem Kowalem. Ba, żeby to tylko. Poruszyłem jego miechem kowalskim. Sądzę też w swej zarozumiałości, ze rozbiłem w pył jego argumentację. Argumentację dotyczącą „pewników”, „brakującego ogniwa”, „Freuda”. Kowal był mi potrzeby de facto jako pretekst. Pretekst do wypowiedzi, będącej kawałkiem rzetelnej, rzemieślniczej wiedzy na określony temat. Wypowiedzi dla światłych bywalców Forum, a nie przecież odpowiedzi Kowalowi. Coż czyni Kowal? Bredzi! Nie na temat! Tak jak poprzednio, wykazał elementarną kulturę słowa, tak teraz „gumki puściły”. Mechanizm to wszakże niezwykle prosty. Zadziałał mechanizm frustracji i jej nieodrodnego dziecka - agresji!
|
|
| Andrzej Kleina
nki@nki.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2474. | Szanowni forumowicze, dajcie spokój panu Kleinie. Ignorujcie facia, niechaj sobie pisze, pisze i pisze. Przychodzi taki wiek, że czlowiek sam do siebie gada, u niego objawia się to pisaniem. Pisaniem dla pisania. Skąd to znam? Bo też mam odpowiedni wiek i łapię się na tym, że z rybami gadam siedząc na łódce. |
|
| dziadek |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2473. | Do rudego wiewiora [2464].
Co ty wypisujesz? Ze Kleina to kobitka? Czlowieku na glowe upadles? Tobie juz na tej emeryturze cos zaszkodzilo. Mysle, ze za duzo zjadles tych lizaczkow po tej podwyzce emerytur mundurowych. Oj nudno ci nudno. |
|
| kolega |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2472. | Narodziła się nam nowa świecka "tradycja" - burmistrz bez absolutorium, pomimo że RIO wydała pozytywną opinię. Coroczna kompromitacja rady. Przecież za jakiś miesiąc uchwała absolutoryjna i tak zostanie uchylona. Ale lepiej nie udzielić absolutorium i się skompromitować po raz trzeci z rzędu. |
|
| wyborca |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2471. | Nooo, burmistrz Iławy też już miał jeden samochód marki Honda, ale niedawno kupił sobie jeszcze jeden. Tylko za co? Z ratuszowej pensji? Czy z tych znikających ulic w Lubawie? (i może gdzieś jeszcze, ale tego dowiemy się z czasem).
Uwaga kierowcy! Jeśli zobaczycie dwie Hondy pędzące po Iławie, to bądźcie pewni, że to Masa-senior ściga się z Masą-juniorem. Ratuj się kto może! |
|
| Anty-Masa |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2470. | Nasi posłowie w zadawaniu szyku przechodzą samych siebie - ocenia "Fakt". Pod budynek parlamentu zajedzie wkrótce sześć nowiutkich limuzyn. Zamówiła je Kancelaria Sejmu. - Jedno auto tej klasy kosztuje około 197 tysięcy zł - zdradza Tadeusz Rymuszka, przedstawiciel handlowy Lancii. Łatwo policzyć, że za 6 aut zapłacimy grubo ponad 1 milion złotych. Tylko po co posłom takie samochody, skoro w sejmowych garażach już dzisiaj stoi kilkanaście wypasionych limuzyn - pyta gazeta w artykule "Posłowie kochają luksus". |
|
| czytelnik |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2469. | Taki mądry jestes Panie Kleina [2460], to propszę napisać, np. "Ostatni Zajazd w Lubawie". Poczytamy. Stary człowiek, a "może nie morze, a może jeszcze może" - to Pański styl gawędy. Jednak ten człowiek kochał morze pomimo wszystko. A Pan pyta o relację, czyli paralelę? Czasami stonujmy z wymądrzaniem się, bo się ośmieszamy wobec internałtów, choć są anonimowi. |
|
| BOLO-TW |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2468. | A moze wyroku nie bylo dzis dlatego, ze nie zdarzyli podrobic wyroku na jeszcze bardziej lagodniejszy? ;-) |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2467. | Ponoć zamek w drzwiach sali rozpraw się zaciął...
Szukali woźnego, ale akurat tego dnia wziął urlop... :-) |
|
| Socrates |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2466. | Kto tym razem się rozchorował?
Pan burmistrz, adwokat czy może protokolantka? |
|
| BOLO
bolo333@op.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2465. | Podobno w sądzie jednak nie ogłoszono dziś wyroku burmistrza.
Redakcjo Kuriera, co jest grane? |
|
| Ziuta |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2464. | do wpisu 2462:
A skad wiesz ze to Pan? A moze to jakas Pani? :-) |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2463. | [...][Ocenzurowano] |
|
| Stefan |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2462. | Panie Moderator! [-rzy]. Pierwszemu Felietoniście Europy najwyraźniej kończą się tematy. Żeby nie odgrzewał starych kotletów, potrzebne są nowe, zajmujące wpisy na forum, a nie jakieś wierszyki klakierów. Pofolguj pan tej cenzury, bo nudno. Ja wiem, że Andrzej Kleina (Pan) potrafiłby godzinami rozmawiać sam ze sobą, rozkoszując się jakiego to inteligentnego i wykształconego rozmówcę napotkał, ale kto zniesie ten słowotok? |
|
| Kurdupel |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2460. | Garść słodko-gorzkich refleksji.
Do IXI: Czuję się zaproszony na piwo. Dziękuję!
BOLO-TW!: Ty naprawdę sądzisz, że Hemingway mówił o relacjach człowieka z morzem? Wycofuję to co powiedziałem o twojej inteligencji...
NIKUŚ! Rozbroiłeś mnie chłopcze! Czy ty masz kłopoty z erekcją?
Czego rozumieć ZIBI? „Nie to żebym czegoś nie rozumiał, ale zanim człowiek dojdzie do tematu, który go interesuje, to mu się odechciewa szukać” – wypowiedział się rozgoryczony Zibi. Czy Zibi na pewno rozumieć, co ja mówić? Czy może nie rozumieć, ale skoro tak, to znaczy nie, to mnie się nie chcieć powtarzać. Zibi zacząć samodzielnie książka czytać. Zrezygnować z seria: „Poczytaj Zibiemu Mama”. A czego Zibi szukać u mnie? W mój tekst szukać. Coś interesującego szukać? Nie do wiary Zibi! Moja tekst interesująca? I ty mnie nie odpowiadać Zibi! Chyba, że ty się lepiej przygotować. Bo tak, to Zibi robić wstyd Mama! I dlatego Zibi, ty nie nadawać chcieć.
Do pani ZIUTY: Pani Ziuta mnie pyta: „Kto ma interes, kto tak dużo czasu spędza na tym, żeby zamknąć panu usta”? Sądzę pani Ziuto, że dwa ośrodki: magistracki, który zaczął pewne rzeczy sobie uzmysławiać, przede wszystkim zaś tę, że aktualny burmistrz ma ogromna szansę na przegranie wyborów oraz żurnalistyczny, któremu pokazuję jego miejsce w szyku... by „muskułów” „intelektualnych” nie naprężał. Wszak kora mózgowa – w odpowiedmnim wieku – się tylko marszczy.
|
|
| Pozdrawiam serdecznie – „nie znikający Kleiniak Andrzej”
nki@nki.pl |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2459. | Do wpisu 2441:
Moze te 200 tys. poszlo na adwokata i kombinowanie jak sie z wykaraskac z tej opresji ? Tak mysle, ze pewnie cos jeszcze zostalo... to moze droga powstanie z prywatnej kieszeni ;-) |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2458. | Do wpisu 2450:
Widze, ze poruszasz ustami, ale Cie nie slysze. |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2457. | Do wpisu 2454:
A nie robisz ich przypadkiem w nocy ? ;-) Spokojnie, to tylko zart. |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2456. | Do wpisu 2417:
Glodnemu chleb na mysli ;-) |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2455. | Do wpisu 2453:
To moze narysowac ? ;-) Hmmm albo moze zrobic kopie planow, dzieki ktorym mialo tam cos stac. Ogolnie utarlo sie, ze to oczy kupuja, wiec pewnie graficzna prezentacja tego co tam mialo stanac, jest - istnieje w papierach. |
|
| rudy wiewior |
| Czwartek 27-04-2006 |
|
2454. | Mam chyba zbyt słaby aparat. Za każdym razem gdy zrobię zdjęcie tej ulicy, to na komputerze nic nie widać. |
|
| Robert Swat |
| Środa 26-04-2006 |
|
2453. | Witam! Panie Robercie [2444], a może zrobić w wirtualnej wędrówce tę ulicę, którą "wybudował" Masa w Lubawie? Chciałbym zobaczyć jak wygląda coś za 200.000,00 zł, coś czego nie ma. Słabo znam Lubawę, ale taki cud z chęcią bym pokazał link-iem znajomym np. w Polsce czy na świecie. Pozdrawiam.
|
|
| iławianin
masa_na_madagaskar@wp.pl, lat 54 |
| Iława, Środa 26-04-2006 |
|
2452. | JAK DZIECI WYCHOWAĆ
Myślę, że zamiast kolejnego Instytutu Wychowania za 22,5 milionów złotych - wydawanych na profesorków, czy pedagogów i psychologów w szkołach...
... Niech tedy rodzice baczą, by chłopcy i dziewczęta nie spędzali pierwszych swych lat na próżniactwie; niech się starają dawać im zawsze jakąś pracę, a także niech żądają od nich zdawania sprawy z tej pracy. Jeśli one są przyciężkie i opieszałe, godzi się je zganić słowami, a te, co się obowiązkom mocniej umykają, rózgą pokarać. Powiada król Salomon, mędrzec wielki: "Nie pozwól, by się dziecko uchylało od karności. Od rózgi nie umrze. Bijesz je, a duszę jego uwalniasz od piekła". (Podać autora recepty?) |
|
| owidiusz |
| Środa 26-04-2006 |
|
2450. | [...][Ocenzurowano] |
|
| Mike |
| Środa 26-04-2006 |
|
2448. | Podaj autora:
"Więc oto idzie papież słowiański, ludowy brat;
oto już leje psalmy świata
Do naszych łon, a chór aniołów kwiatem umiata dla niego tron,
On rozda miłość, jak dziś mocarze rozdają broń" |
|
| owidiusz |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2447. | Kto jest autorem tego wierszyka?
"Niedaleko Damaszku
Siedział diabeł na daszku
W kapeluszu czerwonym
Kwiatuszkami upstrzonym" |
|
| owidiusz |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2441. | WYROK W CZWARTEK!
Proces wreszcie zakończony. Już w czwartek 27 kwietnia Sąd Rejonowy w Iławie wyda wyrok w sprawie Jarosława M., burmistrza Iławy, oskarżonego w tak zwanej „sprawie lubawskiej”, gdzie z publicznej kasy na budowę drogi, której do dziś nie ma, wyparowało 200 tys. złotych.
Przypomnijmy. Prokuraturze Rejonowej w Iławie, pomimo udowodnienia winy burmistrzowi, do dziś nie udało się ustalić, gdzie podziało się 200 tys. zł z miejskiej inwestycji drogowej na osiedlu Rzepnikowskiego w Lubawie, kiedy to Jarosław M. w latach 1998-2002 był tam burmistrzem.
Proces burmistrza co i rusz napotykał na jakiś przeszkody: najpierw adwokat – Andrzej Krygier – okazał się „kłamcą lustracyjnym” (z czego skwapliwie skorzystał oskarżony w odwołaniu), a to na rozprawy nie stawiał się sam burmistrz, a to jego kolejny adwokat, najczęściej tłumacząc się zwolnieniami lekarskimi.
Ostatnio oskarżony Jarosław M. zawnioskował o powołanie świadka Ryszarda Bogdanowicza, przewodniczącego lubawskiej Rady Miejskiej m.in. w latach 1998-2002. Bogdanowicz, człowiek obłożnie chory i przykuty do łóżka, po amputacji nogi, nie stawiał się na rozprawy, więc sąd był zmuszony do przekładania posiedzeń. Przeciąganie sprawy ostatecznie zakończyła... śmierć Bogdanowicza. Został on pochowany 1 kwietnia w Lubawie.
Ostatnia rozprawa odbyła się w czwartek 20 kwietnia. Znowu (sic!) nie pojawił się adwokat Jarosława M., jednak sędzia Andrzej Janowski zakończył postępowanie dowodowe i zarządził wygłoszenie mów końcowych przez strony.
Prokurator Elżbieta Tomaszewska podtrzymała zarzuty aktu oskarżenia. Zawnioskowała o uznanie burmistrza winnym i ukaranie 1 rokiem pozbawienia wolności (w zawieszeniu na 3 lata) oraz pozbawieniem prawa do pełnienia funkcji publicznych, zaś Jarosław M. podtrzymał, że czuje się niewinny, a na obronę miałby przemawiać jego „dokonania gospodarcze jako burmistrza Lubawy i Iławy”.
Ogłoszenie wyroku sędzia Andrzej Janowski zapowiedział na tydzień później, czyli czwartek 27 kwietnia na godzinę 12:00 w salach Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Iławie.
|
|
| Radosław Safianowski, Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2440. | Do zibiego [2438].
Zapytaj mądrzejszych od siebie w jakich okolicznościach stawiamy kropkę po mgr, prof, dr, inż, gen, kpt. ("Słownik Ortograficzny", Jodłowski i Taszycki, Ossolineum 1982, s.62.). Kropkę stawiamy wg reguł jw.
Bracie, czy musisz mądralę walić....?
Tymczasem co do "niespełnionego życiowo prof (.) "felietonisty", powinna być właśnie kropka. Zaś "prof felietonista" - już bez kropeczki. Odpowiada Owidiusz w imieniu słabszego. |
|
| Owidiusz |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2439. | Wolność prasy, wolność słowa jest obecnie pojmowana w dziwny sposób. Widać to szczególnie na tym forum. "Ja mogę pisać wszystko, co mnie się podoba, a Ty pisz tylko to, co mnie nie dotyka osobiście". Widać to szczególnie na przykładzie "wypowiedzi" dotyczących osoby Pana Andrzeja.
- Jeżeli na chodniku leży gówno, to czy TY musisz w nie wchodzić???
- Jeżeli uważasz, że Andrzej Kleina jest [...], to czy musisz czytać jego teksty???
Po prostu nie kupuj Kuriera! Nie czytaj go w internecie. W ten sposób wyrazisz protest przeciwko jego poglądom, wartościom itp. itd. [i występującym autorom].
Na tym chyba polega demokracja.
Wybory za pasem, krytyczne słowa są zabronione w lokalnej prasie pod adresem urzędu. Ataki na Pana Andrzeja z pewnością przybiorą na sile. "Głosu Lubawskiego" i "Gazetki Romana" już nie kupuję. Mój mały protest przeciwko polityce lokalnej prasy.
Ciężkie jest życie felietonisty.
Pozdrowienia dla Pana Andrzeja Kleiny. |
|
| Roman nie-Dias |
| Lubawa, Wtorek 25-04-2006 |
|
2438. | Mgr. to skrót zarówno dla magazyniera, jak i magistra, nieprawidłowy cieniasku. Obydwa powinny być bez kropki.
Do kogo to piszę? Wiadomo. Do niespełnionego życiowo prof
(tu celowo bez kropki) "felietonisty". |
|
| agent zibi |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2437. | Ludzie! co jest z Wami? Juz mam dosc czystac o Panu Kleinie, dajcie juz spokoj, co tu wejde to tylko czytam Pan Kleina to, Pan Kleina tamto. Pisac kazdy moze! Jedni lepiej to robia, inni gorzej. Pan Kleina pisze zapewne najlepiej jak potrafii i o tym, o czym mu sie podoba, a to czy zostanie to opublikowane cze tez nie, nie zalezy od niego.
Pan Kleina nie pozostawia pewnych wpisow bez komentarza i to jest zrozumiale, bo kto by pozowolil jakby drogi czytajacy "jechali po Tobie". Pozdrawiam. |
|
| rudy wiewior |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2436. | PiSkalizm.
Miało być nowe otwarcie. Miała być nowa szansa dla ludzi energicznych. Dla małych i średnich przedsiębiorców, dla rozwoju i inwestycji, a dzięki nim dla wszystkich Polaków. Miało być mniej państwa, mniej biurokracji i podatków. Mniej zakazów, a więcej przestrzeni dla ludzkiej aktywności. Polska miała rozwinąć skrzydła. I rozwinęła, jeszcze jak rozwinęła. Na lotniskach, z których korzystają tanie linie lotnicze, każdego dnia tłum czeka na odlot. Kierunek - Dublin, Londyn, czasami Edynburg lub Glasgow. Czteromilionowy wyż urodzony w stanie wojennym rozwija skrzydła i odlatuje w dorosłe życie do innych, bardziej przyjaznych miejsc. Polska kreatywna i przedsiębiorcza, ceniąca wolność i samodzielność, krzyczy pełnym głosem na forach internetowych i pomstuje na "solidarną" politykę rządu: "PiS - Powrót do Socjalizmu. Mamy kosmiczych ekspertów, kosmicznych polityków, kosmiczną dziurę budżetową i kosmiczne wydatki. Najlepiej wysłać to wszystko tam, skąd przybyło - w kosmos". |
|
| Beka |
| Wtorek 25-04-2006 |
|
2435. | Co jest dalej z procesem burmistrza? Ktoś wie? |
|
| Tarantula |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2434. | Jak [Pan] Andrzej Kleina jest DOKTOREM NAUK PSYCHOLOGICZNYCH, to ja jestem Kopernikiem. |
|
| MK |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2428. | Do Andrzeja Kleiny.
„Zastanawiam się, czy „Umyślny” świadomie po mgr postawił kropkę, co oznacza – ni mniej ni więcej w języku polskim – „magazynier”; czy jest to po prostu literówka, a nawet dowód braku wiedzy (maleńkiej wiedzy – na temat kropki)”.
Pije Kuba do mgr. Kleiny - pisze się z kropką, bo w domyśle do magistra.
|
|
| umyślny |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2426. | Andrzej Kleina: Do moich „fanów”!
Jesteście naprawdę wielcy...! Pozwólcie mi być jednak tylko sobą... I pisać o czym chcę, kiedy chcę i dobierać sobie autonomicznie adresata.
Powiada magistracki polonista, że mu „przeszkadza, gdy ktoś używa języka, którego nie rozumie”. Ma prawo tak twierdzić, szanuję to prawo. Dlaczego on jednak nie szanuje mojego prawa do „bełkotu”?
Powiada dalej polonista, iż „większość ludzi nie rozumnie jego [Kleiny] wypowiedzi”. Nie naigrywam się, że w słowie „rozumnie” tkwi błąd ortograficzny, bo rozumiem, że jest to po prostu trywialna literówka.
Nie mam ambicji dotarcia do „większości ludzi”, z tego prostego powodu, iż warunkiem interpersonalnej komunikowalności jest interpersonalna kontrolowalność. Oznacza to po prostu, iż część tekstów nie może być zrozumiała przez osoby, których instrumentarium intelektualne i wiedza znajdują się na poziomie odbiegającym od intelektualnego standardu, który im proponuję. Nie mam z tego powodu dyskomfortu, boleję jednak na tym, że własne braki próbują mnie przypisać. Ale cóż, proza życia...
Polonista magistracki łaskawie powiada też „niech sobie pisze i dorabia do emerytury”. Nie jestem emerytem jeszcze, niemniej dziękuję za wyrażoną dobrodusznie łaskę.
Dzielą nas lata świetlne. Jest polonista właścicielem osobowości kompulsywnej. Każda następna z nim rozmowa, którą mi zaproponuje, będzie musiała zakończyć się z mej strony określoną jego charakterystyką psychologiczną.
Kolejny mój przyjaciel powiada: „(...) można wysnuć jeden wniosek: brakuje panu wiedzy merytorycznej, dotyczącej poruszanych przez pana problemów”. Wyrażenie to jest puste, paralogiczne, niemniej posiada jedną cechę. Jest zdaniem negatywnie wartościującym. Jest zdaniem hipotetycznym, które mój nowy przyjaciel wypowiada z mocą aksjomatu. Na jakiej podstawie? Z jakich dowodów się składa? Tego już nie mówi. Zabrakło mu oddechu – i kilku jeszcze rzeczy...
Kolejny mój nowy przyjaciel też wypowiada zdanie pejoratywnie wartościujące: „To niskie poświęcić się „pasji zarabiania pieniędzy. Taka postawa nie wpisuje się w osobowość mgr. psychologii”. Nie wiem czym jest „osobowość mgr psychologii”. Pominę więc ten wątek.
Powiem jedynie tyle, że nigdy i nigdzie nie powiedziałem, że jestem magistrem psychologii. Z wykształcenia jestem psychologiem. DOKTOREM NAUK PSYCHOLOGICZNYCH. Zastanawiam się, czy „Umyślny” świadomie po mgr postawił kropkę, co oznacza – ni mniej ni więcej w języku polskim – „magazynier”; czy jest to po prostu literówka, a nawet dowód braku wiedzy (maleńkiej wiedzy – na temat kropki).
Podstawowym zadaniem mężczyzny w wieku produkcyjnym jest „upolować sarnę” i łup przynieść do domu. Jest to dowód niezwykłej dojrzałości społecznej wobec tych, którzy mu zaufali. A więc w pierwszej kolejności: żony i dzieci. Praca w szkole tego nie zapewniała.
Egoizm jest pryncypialną cechą rozwojową człowieka w wędrówce przez wieki. Jedną z wielu, co oczywiste... Macie własne zdanie na ten temat? No! To do dzieła!
|
|
| Pozdrawiam was dziewczęta i chłopcy. ANDRZEJ KLEINA.
nki@nki.pl |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2425. | DOBRZE POJĘTA CENZURA
WOBEC WOLNEJ AMERYKANKI
O ile dyskusyjne może być zaliczenie internetu do prasy, o tyle łatwiej zgodzić się, iż informacje podawane za jego pośrednictwem są – w rozumieniu prawa – informacjami podawanymi do publicznej wiadomości. Periodycznie wprowadzane i rozpowszechniane w internecie materiały można traktować więc jako prasę (w rozumieniu ustawy z 1984 r. prawo prasowe).
Ani sposób zapisania pisma, ani rodzaj jego udostępniania nie powinien wyłączać prasy w internecie poza zakres działania ogólnych uregulowań odnoszących się do prasy. To stwierdzenie nie oznacza jednak, iż temu rodzajowi prasy nie towarzyszą nowe pytania i wątpliwości. Dotyczy to np. sprostowania w internecie (czyli reakcję na informację przekazującą wiadomości nieprawdziwe lub nieścisłe).
Publikacje różnych treści na stronach www w pełni wyczerpują przesłanki z art. 54b prawa prasowego. Fakt, ze niektóre z przepisów tego prawa (np. o odpowiedzialności) należałoby zmodyfikować adekwatnie do specyfiki internetu, w żaden sposób nie wyklucza możliwości odpowiedniego ich stosowania. Konsekwencją tego powinno być również przyznanie szczególnej ochrony prawnej publikacjom internetowym na podstawie art. 41. Odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych jest więc wyłącznie w takim zakresie, o jakim mówi wymieniony przepis.
Uwag teraz kilka, dość powierzchownych, o „dobrach osobistych”. Generalnie prawo do krytyki, nie może przeradzać się w formułowanie inwektyw i pomówień. Wolność słowa, nie może oznaczać dowolności korzystania z niej. Za informacje, które zawierają słowa o treści znieważającej inna osobę, odpowiedzialność karną ponosi ich autor. Publikacja anonimowych treści tego typu transferuje odpowiedzialność na właściciela witryny internetowej.
Z umyślnym naruszeniem dobra osobistego (winą jest także zamiar ewentualny, czyli nie puszczenie na forum tekstu obraźliwego; pozostawia po stronie autora odpowiedzialność) mamy do czynienia w sytuacji, gdy sprawca naruszenia ma świadomość szkodliwego skutku swego działania i przewiduje jego nastąpienie i co najmniej nań się godzi (dolus eventualis).
Pojęcie „prawda”, „prawdziwy” – jako terminy prawne wielokrotnie powoływane w przepisach prawa prasowego – podlegają wykładni w świetle tzw. klasycznej koncepcji prawdy, to znaczy: zgodności wypowiedzi z rzeczywistością. Dobra osobiste są naruszone, gdy informacja jest nieprawdziwa. Zważyć jednak trzeba, że materiały prasowe zawierają nie tylko informacje, które ocenia się w kategoriach prawdy bądź fałszu, ale również krytyczne wypowiedzi wartościujące, które nie mogą przekroczyć granicy naruszania czci, czy też zniesławienia.
Kilka jeszcze uwag o rzekomej „cenzurze” stosowanej – zdaniem „ocenzurowanych” – przez redakcję Kuriera, czyli właściciela strony internetowej.
Celem redakcji, między innymi, było stworzenie swobodnej formuły Hyde Parku, ale w granicach dozwolonych prawem i nie będących łamaniem norm współżycia społecznego, będących – bądź co bądź – uzupełnieniem norm prawnych.
Kompletnym nieporozumieniem kilku internautów jest to, iż wydaje się im, że na forum Kuriera można mówić wszystko. Można mówić na pewno, że Ziemia jest płaska, można mówić, że godłem Polski jest kaczor. Nie można mówić natomiast, że „Kowalski” jest złodziejem, „Wiśniewski” – pedofilem i psycholem, a „Pawłowska” – dziwką. Wypowiedzi tego rodzaju są i będą odrzucane automatycznie.
Kolejne inwektywy pod adresem moderatorów są wyrazem nie mającej szans na spełnienie agresji.
Wprowadziliśmy zabezpieczenia na serwerze, które między innymi powodują, że dany wpis – choć od razu widoczny na monitorze wpisującego – dla całego internetu będzie widoczny dopiero po sprawdzeniu go przez dyżurnego moderatora.
|
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| http://www.kurier-ilawski.pl |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2424. | Z wieloma zarzutami na swój temat, a konkretnie moich rzekomych wielu dysfunkcji psychicznych, ze szczególnym uwzględnieniem intelektualnych, że o moralnych nie wspomnę (taki wręcz podręcznikowy ze mnie, podobno lombrosowski, typ psychopatycznego głupka i mordercy) – sądzę, iż się uporałem. W atmosferze dużej kultury słowa i logicznej precyzji przeprowadzonych.
Raz bodajże, dość nieśmiało ujawniłem dlaczego z tak miernymi polemistami dyskutuję. Powiem raz jeszcze, zdecydowanie. Pomógł mi w tym niezwykle jeden z internautów, który zechciał zauważyć, iż mój wpis (y) jest tak długi, że nikt się nie połapie po co była ta odpowiedź. A może o to chodzi?
Rozczaruję internautę. Moje odpowiedzi, te dłuższe właśnie, czyli w zasadzie wszystkie, nie były definicyjnymi odpowiedziami wprost na konkretne pytanie, czy nawet globalny atak. Ataki te były dla mnie formą bodźca intelektualnego, który wyzwalał we mnie chęć stworzenia czegoś, co (ryzykując w tym miejscu protesty specjalistów), nazwałbym umownie esejem psychologicznym o określonej objętości, co dla pewnej, niewielkiej – jak sądzę – części internautów, było zadaniem ponad siły.
Nie było moim więc zamiarem pogmatwanie (poprzez obszerny tekst) swej wypowiedzi, (bo nie przecież odpowiedzi), ażeby specjalista od czytania napisów na naklejkach spożywczych pogubił się przy czytaniu. Tej kategorii czytelników nie pomoże nawet krótki tekst. Ale wszak sam Schopenhauer twierdził, że „ludzie mają prawo być głupimi”. A z klasykami się nie dyskutuje! Albo się ich nie czytuje!
Wszystkim ze mną „dyskutującym” znak pokoju przekazuję... Niech LOGOS ma was w opiece!
|
|
| Andrzej Kleina
nki@nki.pl |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2423. | Kowal (2420). Przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałeś. Sam jesteś nielogiczny.
Moim zdaniem "wywody" Andrzeja Kleiny znajdują się na poziomie dla laików - i dobrze, bo laicy nie są i nie muszą być specjalistami od psychologii, bo takich laików jest w Iławie i okolicach aż 95 - a nawet 99 procent. Sądzę, że gdyby Pan Kleina wszedł na poziom specjalistyczny to wtedy byłoby dramat, bo tylko specjaliści zrozumieliby ten język.
Ja lubię go czytać. Jest trudny, ale ma wiele do powiedzenia. Nie z wszystkim się zgadzam, ale o wielu sprawach mówi bardzo ciekawie. Przypomina mi trochę filmowego dziadka, który wskoczył w skóry i jedzie Harleyem przez miasto. Gdybym spotkał go osobiście, to na pewno zaproszę go na piwo. I byśmy sobie pogadali. I chyba, tak czuję, że nie odmówiłby.
Pozdrawiam Panie Andrzeju! |
|
| ixi |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2422. | Panie Kleina. Chłppcom z magistratu dodaje pan energii.
Tak trzymać !!! |
|
| Kuba |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2421. | Raduniu kochany! [2419].
Bolo-TW nie raz już zawitał do paranoików z przychodni. Nie dali mu rady. Jego tępy łeb nie nadaje się do psychterapii. Okaz niepowtarzalny w przyrodzie. Może Ty, Raduniu, spróbujesz? |
|
| bolo-tw |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
2420. | Panie Andrzeju (wpis 2397). Takie wywody może Pan wciskać, nie obrażając nikogo, czytelnikom Kuriera Iławskiego i innych lokalnych gazet. Nikt takiej argumentacji nie potraktuje poważnie np. w pismach specjalistycznych, gdyby cudem udało się Panu coś tam zamieścić.
Tak się złożyło, może Pan w to nie uwierzy, ale Poza Panem są jeszcze ludzie, którzy co nieco czytają i nie jest to bynajmniej lokalna prasa. Jednak takich bezsensowych, oddalonych od rzeczywistości, zarówno tej naukowej, jak i zwykłej – życiowej, jeszcze nie widziałem. |
|
| Kowal |
| Poniedziałek 24-04-2006 |
|
|
|