Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

1822. 
Becikowe to nie dochód!
Do dochodu uprawniającego do otrzymywania dodatków mieszkaniowych (na przykład z miejskiego MOPS lub gminnego GOPS) nie będzie się wliczać zapomogi z tytułu urodzenia dziecka, tzw. becikowego.
Sejm znowelizował ustawę o dodatkach mieszkaniowych. Stało się tak dlatego, że w przypadku niektórych rodzin otrzymanie jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka (1000 złotych) mogło doprowadzić do utraty prawa do dodatku mieszkaniowego.
Po wejściu w życie nowelizacji do dochodu nie będzie się wliczać m.in. jednorazowych zapomóg i dodatku z tytułu urodzenia dziecka oraz pomocy na dożywianie.
Od 9 lutego gminy wypłacają becikowe wszystkim rodzicom dzieci urodzonych 9 listopada 2005 r. lub później. Prawo do dodatków mieszkaniowych mają natomiast najubożsi lokatorzy mieszkań komunalnych i spółdzielczych, których nie stać na miesięczne opłaty czynszu. Osoby ubiegające się o ten dodatek muszą posiadać tytuł prawny do zajmowanego lokalu i spełniać określone kryterium dochodowe.
 mamusia
 Wtorek 21-02-2006

1821. 
A czemuż to się Pan Hawranek nie odzywa!!!
 Pikus
 Wtorek 21-02-2006

1820. 
Zima nas, ludzi, nie rozpieszcza – jednakże nie zwalnia od obserwacji życia codziennego. Mnie osobiście wkurza zasrywanie przez psy MIASTA IŁAWY, co na białym tle tej zimy widać co krok i odraża. Pies nie winien, lecz właściciel. A właściciel w kilka minut potem w domu pewnie całuje psa w nos (tak bardzo go kocha), po tym jak jego pupilo wąchało swoje odchody... Osiedle Stare Miasto jest gęsto usiane obrzydliwie wyglądającymi odchodami na tle śniegu. Co na to bojowa straż miejska? Czy ma argumenty prawne na ten problem? Jeżeli tak, to czy może się wykazać chociaż jednym mandatem w tej kwestii?
 Mieszkaniec Starego Miasta
 Wtorek 21-02-2006

1819. 
CAMPUS TRAVEL to firma z tradycjami! Rozpoczęliśmy działalność w 1998 roku. Byliśmy pionierem wielu systemów obsługi Klienta, o czym po latach możemy mówić z wielką satysfakcją.
W 2000 roku uruchomiliśmy, jako jedna z pierwszych firm w Polsce, profesjonalne CALL CENTER biura turystycznego.
W związku z intensywnym rozwojem naszej firmy postanowiliśmy także budować wizerunki innych firm, promować ich produkty lub oferowane usługi. Stąd szeroka oferta naszego profesjonalnego CAMPUS CALL CENTER.
Zaufały nam największe firmy na polskim rynku. Współpracujemy z liniami lotniczymi, producentami mebli, firmami badań rynku, koncernami samochodowymi, a także ugrupowaniami politycznymi i organizacjami pozarządowymi, fundacjami i stowarzyszeniami. Zapraszamy do odwiedzenia naszej nowej strony internetowej CAMPUS CALL CENTER.
 Magdalena Słomińska, PR Manager

magdalena.slominska@campus.pl
 http://www.campuscallcenter.pl
 Iława - Gdańsk, Poniedziałek 20-02-2006

1818. 
[...]
 RazDwa
 Poniedziałek 20-02-2006

1817. 
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z siedziba w Lubawie zostaje przeniesiona do Ilawy moze i slusznie. Zastanawiam sie dlaczego wczesniej podjeto taka decyzje o lokalizacji w Lubawie. Ile to nas podatnikow kosztowalo? Adaptacja budynku po siedzibie SKR w Lubawie dla potrzeb agencji kosztowala wiele milionow zlotych.
Co na to radni powiatu? Co wybrani przez mieszkancow miasta i gminy Lubawa czlonkowie koalicji: pan Ukleja, pani Kowalkowska, pani Chelkowska i radny rolnik Nering Jan. Co powiedza swoim wyborcom? Czy podobnie jak w sprawie likwidacji szpitala - NIC?
 Maciej Radkowski
 Lubawa, Poniedziałek 20-02-2006

1816. 
Do wpisu poniżej.
Moja propozycja nazwania skarbówki to: CYRKUS. Wybudowano piękny budynek z kasy podatników, a teraz każe im się stać w kilometrowej kolejce. Miało być łatwiej i wygodniej (komu?). Aby oddać PIT, jestem zmuszony wykorzystać dzień urlopu na żądanie, bo US maksymalnie jest czynny do 15:15 (pracuję w Olsztynie).
 Stefan Malinowski

stefmal@poczta.onet.pl
 Iława, Poniedziałek 20-02-2006

1815. 
Ogłaszam konkurs!
Konkurs na nazwę nowej siedziby iławskiej skarbówki.
 podatnik
 Niedziela 19-02-2006

1814. 
Do wpisu nr 1809.
Prosze nie przesadzac!
 Piotr Jakielski
 Paryz, Francja, Niedziela 19-02-2006

1813. 
[Do wpisu 1811.]
Woda w Iławie nadal śmierdzi jak gnojówka i ma brzydki kolor.
Z pewnością były w niej bakterie, ale wiadomo jak się załatwia sprawy, kiedy się ma forsę i możliwości.
TA WODA TO GNÓJ!!!
 ALA
 Sobota 18-02-2006

1812. 
POWINNIŚCIE O TYM PISAĆ!!!
Od roku mieszkam w Iławie i jestem wstrząśnięta obsługą w iławskich sklepach. Jest okropna. Panie pracujące w sklepach są niemiłe i zachowują się jakby pracowały tam za karę. Bardzo często sprzedawczynie nie mają drobnych pieniążków do wydania reszty (np. w sklepie monopolowym przy Kościuszki 33).
Uważam, że na łamach gazety powinniście umieścić ranking najlepszych sklepów i najgorszych, bo niektóre to jest po prostu tragedia. W wielu sklepach sprzedaje się też alkohol nieletnim.
Druga rzecz, która bardzo mnie irytuje to stan nieodśnieżonych chodników: można się zabić. Gdzie są specjalne służby?
Trzecia rzecz to właściciele piesków bez kagańca, którzy sobie chodzą z pieskami, bardzo często groźnymi „pieskami” bez kagańca. Gdzie jest policja?
 Ala
  4761153
 Iława, Sobota 18-02-2006

1811. 
Ukazała się informacja o pozbawieniu wody pitnej mieszkańców Ożarowa. Sytuacja jako żywo przypomina niedawną sprawę zatrutej wody w Iławie, ale na uwagę zasługuje zgoła inny sposób załatwienia tego problemu. Poniżej podaję odnośnik do infomacji z portalu Onet.pl [...]
Aha... ciekawe jak się zakończyła sprawa wody iławskiej. Warto by poznać jej finał.
 Wiesław Abramowicz

buwiga@poczta.onet.pl, lat 66
 http://www.wiadomosci.onet.pl/1263837,11,1,0,120,686,item...
 Iława, Sobota 18-02-2006

1810. 
Do wpisu 1777.
To prawda. Z ilawskiego szpitala powinni zrobic najwiekszy w Europie szpital zwierzecy, tzn ODDZIAL INTENSYWNEJ WETERYNARII. I na dodatek pielegniarki i panie doktor z pasami cnoty, bo nigdy nie wiadomo???!!!!
 KARINO
 Sobota 18-02-2006

1809. 
Wybory na czlowieka roku w Ilawie??? Zawsze wygrywa ktos z zarzadu, co nic nie robi dla Ilawy. Moze czas juz to zmienic??? Wlasnie po 10 latach wrocil do ilawy Piotr Jakielski. Przez te lata byl w Paryzu i nadal tam mieszka, ale jednak 10 lat go nie bylo w Polsce!!! Chce zostac anonimowy, ale strasznie to przezywal i powiedzial, ze po rozbudowaniu Ilawy lepiej zna Paryz niz swoje miasto rodzinne - to cos znaczy. Na domiar tego strasznie reklamuje nasza Ilawe we Francji i tylko czekac jak zaczna zjezdzac do nas Francuzi!!!
 Edek z fabryki kredek
 Sobota 18-02-2006

1808. 
Czym różni się Arab broniący swojego Mahometa od dziennikarza broniącego swojej wolności słowa?

Piszę otwarty list do redakcji, bo zastanawiam się od kilku dni, czy można Mahometa obrazić, czy nie, rysując jego karykatury? I choć słyszę w telewizji wypowiedzi ludzi popularnych, którzy głoszą, że Boga nie można obrazić, to zastanawiam się, czy wypowiadanie się w imieniu istoty wyższej, a zakładam, że osoba, która wypowiada się za Boga uznaje jego istnienie, jest odważne, czy rozważne?

Nie śmiem wypowiadać się za istotę od siebie doskonalszą niezmierzoną ilość razy krotnie, ale też nie muszę mieć zaraz znowu niezmierzonego autorytetu, żeby pohamować siebie przed wypowiadaniem się za drugiego człowieka, co on myśli, albo co czuje. Bo co czuje albo myśli Arab, kiedy pali flagę obcego państwa, to wiedzieć nie mogę. Mogę natomiast zobaczyć, że wydrukowanie w gazecie karykatur proroka Mahometa skrzywdziły Araba, a wnioskuję na podstawie jego gwałtownej reakcji na czyn, który ludzie w Europie usprawiedliwiają wolnością słowa, a Arabowie nazywają obrazą ich proroka. I rację mają redaktorzy, którzy wystąpili w obronie wolności słowa drukując i przedrukowując karykatury proroka, ale czy mogą zaprzeczyć, że tym samym wystąpili przeciwko wolności wyznania polegającego na uznaniu proroka za nienaruszalnego przez ludzi? Czy redaktorzy tym samym nie podżegają konfliktu wśród społeczności arabskiej wywołanego przez gazetę z jednego z państw europejskich? Kiedy mój kierownik wzniecił konflikt pomiędzy mną a moimi współpracownikami, to wiem odtąd, po co się wznieca konflikty, kiedy chce się człowieka pozbyć z pracy. Pobudki kierownika, choć naganne, miały cel, ale po co rozjątrzać konflikt już istniejący, to nie mogę uchwycić, czy w tej sprawie chodziło redaktorom przedrukowującym karykatury o obronę słowa, czy też o wsparcie wystąpienia przeciwko wolności Araba, który dysponuje wolnością wypowiedzi na temat jak powinno się szanować jego proroka? Tego wiedzieć nie mogę, bo moja wiedza ograniczona jest do moich myśli, ale co sobie redaktorzy umyślają, kiedy bronią wolności słowa, to może niniejszy list pomoże mi zrozumieć.

Nie rozumiem, czemu redaktorzy wielkich gazet stają w obronie wolności słowa występując przeciwko wolności i prawu Arabów do obrony czci swojego proroka, ale czy redaktorzy odpowiadają za skutki, które wywołują? I mam od razu pytanie do redaktorów gazet, czy nie zachcieliby stawać w obronie wolności słowa w krajach, gdzie palone są flagi państwa, które pierwsze wydrukowało karykatury proroka? Bo rozumiem, że żeby stawać w obronie wolności słowa, drukować i kopiować karykatury Mahometa od innych odważnych wydawców trzeba wykazać się dużą odwagą widząc konsekwencje, jakie ponosi teraz naród pierwszego odważnego redaktora. Dlaczego wobec tego redaktorzy przedrukowujący karykatury nie pojadą bronić wolności słowa do kraju arabskiego i nie wytłumaczą Arabom, że się mylą? Bo może oni się mylą i nie wiedzą że redaktorzy gazet, które drukują karykatury mają łączność duchową z Mahometem i on im powiedział, żeby drukowali, bo jego żadna karykatura nie obrazi? Obowiązkiem redaktorów gazet, którzy być może weszli w posiadanie podobnych informacji z pierwszej ręki od samego Mahometa jest wytłumaczenie Arabom: ludzie mylicie się, Mahomet nam powiedział, żebyśmy wydrukowali te karykatury, bo uważa, że tak powinno być żebyście przestali go mieć za świętego a zamiast jego zaczęli szanować i traktować lepiej siebie nawzajem, tak jak jego szanujecie. Bo Arabowie, podobnie jak i wyznawcy innych religii, zasługują na zrozumienie, żeby siebie wzajemnie traktowali na wzór poszanowania dla świętości.

Ale redaktorzy twierdzą, że bronią tylko wolności słowa, więc ja się zastanawiam, czy wolność słowa sama nie potrafi się bronić? Bo jak obserwuję Arabów, to widzę, że wolność wyznania i uznania szacunku dla świętości przez nich przemawia skutecznie i broni się świetnie, bo naród pierwszego odważnego redaktora wyszedł na ulicę i przeprosił za swojego redaktora, więc po co wolności słowa bronić dodatkowo, kiedy sama się broni? I która się pierwsza broni: wolność słowa redaktorskiego, czy wolność Araba do poszanowania swojego proroka? Może się mylę, to proszę mnie poprawić, ale Arabowie bronią ataku na ich proroka a czego bronią redaktorzy robiący przedruki: wolności słowa dla atakujących czy ataku na wolność Arabów?

Czy może chodziło o to, żeby bronić wolności ataku, i ściągnąć na siebie skutki zamachów terrorystycznych? Bo ja się nie obawiam Arabów, którzy mogą brać odwet na narodach drukujących, ale jaką odpowiedzialność panowie europejskich gazet wzięli na siebie ryzykując, że terrorystom przyjdzie do głowy pomysł zemsty na narodach, pośród których drukowane są karykatury? Co redaktorzy powiedzą rodzinom osób, które nie daj Boże padną ofiarą zemsty terrorystów? Zemsty nieuzasadnionej, to oczywiste, ale czy do tej pory kroki terrorystów znalazły uzasadnienie w naszej kulturze?

Czy jeśli wulkan w każdej chwili może wybuchnąć, to metodą na przeciwdziałanie wybuchowi jest wrzucanie do niego śmieci? Miałbym nie lada kłopot usprawiedliwiając zanieczyszczenie środowiska tym, że wolno mi bo i tak śmieci się spalą a żadne przepisy mi nie zabraniają wrzucania śmieci do wulkanu, więc na tym polega moja wolność, żebym mógł sobie śmieci do wulkanu wrzucać. Tylko czy kiedy będę wrzucał do wulkanu śmieci i zatkam tymi śmieciami jego komin, to czy ominę fizykę, która mówi, że ciśnienie wewnątrz wulkanu wzrośnie? Tak jakby wulkan nie mógł w przypływie ciśnienia znaleźć sobie ujścia w szczelince obok zatkanego komina z wylotem. No ale przecież skoro pierwsi odważni wrzucili śmieci do wulkanu, to jakże to? Inni są gorsi? Inni zrobią sobie szczelinki, żeby też wrzucać śmieci do wulkanu. Zrobią sobie przekop. I skutek gotowy, bo wulkan zapchany i z ciśnieniem skieruje swój wybuch przez wylot albo szczelinki. A kto śmiecił do wulkanu i robił szczelinki w nim poprzez podkop z własnego domu, żeby do niego naśmiecić tak jak inni koledzy?

Czy na tym polega odpowiedzialność dziennikarska za naród, że redakcje poczytnych gazet narażają swoich czytelników i współmieszkańców kraju, którzy nie czytają tych gazet?

Nie bardzo rozumiem, żeby dla obrony wolności słowa poświęcać Bogu ducha winnych ludzi, dlaczego więc redaktorzy odważnych gazet, które drukowały karykatury Mahometa i robiły przedruki nie pojadą do kraju arabskiego i nie poświęcą siebie samych, tylko ryzykują życiem ludzi, za których odpowiadają? Przecież taka odwaga również będzie poświęceniem i pokaże światu heroizm walki o wolność słowa, więc na co redaktorzy czekają i narażają swoje narody, to ja nie wiem.

Mają prawo walczyć z daleka, jeśli nie chcą zderzyć się osobiście z konfliktem, który wzbudzili a następni redaktorzy zaognili, ale czy czwarta władza dziennikarzy ma polegać na tym, że tak jak żołnierz na froncie rzucą granat i schowają się w okopie? Czy samotny pan dziennikarz, który rzucił granat, schował się w pobliskiej wiosce, ma nadzieję, czy pewność, że ci, w których granat cisnął, nie będą go ścigać i nie wytną wioski przy okazji w pień? Pewnie się mylę i Arabom nie przyjdzie do głowy podobny pomysł, ale czy odwagą jest narażanie wioski i narodu, czy odwagą jest okazanie tchórzostwa w imię ochrony narodu? Który to generał pozostawia na polu bitwy swoich żołnierzy po tym, kiedy da sygnał do ataku? Panowie redaktorzy twierdzą, że bronią słowa, jednak czy ważniejsze słowo, czy życie narodu, które się naraża?

Rodzi się kolejne pytanie: czy obrona wolności słowa ma być rozumna, czy bezmyślna? Bo że przy okazji mycia wanienki człowiek dziecko z kąpielą wyleje i uważa że nic się nie stało, bo nie jego dziecko, to ludzie często tak robią, ale jeśli wylewający jest członkiem rodziny, który wiele znaczy, podobnie jak redaktorzy wielkich gazet i od jego nieostrożnego ruchu zależy, czy dziecko wyleje z kąpielą, czy nie, to czy matka dziecka będzie chciała słuchać, że on tylko wodę chciał wylać?

Czy odpowiedzialność dziennikarska ma zatem polegać na tym, że mi wszystko wolno napisać, bo słowo ma być wolne i basta, czy też moja wolność słowa polega na tym, że umiem siebie ograniczyć, żeby nie zaszkodzić? No bo mógłbym naubliżać redaktorom, skoro mam się czuć wolny w słowie, ale czy redaktorzy nie obraziłby się na mnie zamiast wysłuchać, co mam do powiedzenia?

Niesprawiedliwym jest, że redaktor gazety nie może się wypowiedzieć czując nieograniczoną wolność słowa bez gwałtownej reakcji społeczności arabskiej. Tak samo niesprawiedliwym jest, że członek społeczności arabskiej nie może żyć w spokoju, żeby nie obrażono jego proroka i żeby nie musiał się denerwować i przeżywać tragedii, że ktoś hen daleko bezkarnie lży jego religię a on oddany Mahometowi jest bezradny, bo nie może dopaść i ukarać winnego.

Czym różni się Arab broniący swojego Mahometa od dziennikarza broniącego swojej wolności słowa? I co jest ważniejsze: obrona idei dla wolności ataku innych idei czy obrona faktu życia ludzkiego?

 Mariusz Jakubowski
 Warszawa, Piątek 17-02-2006

1807. 
Niedawno zachorowałam i musiałam skorzystać z wizyty w iławskim szpitalu. Po krótkim pobycie zdecydowano się wysłać mnie na dalsze badania do Olsztyna. Byłam tam przewożona karetką transportową.
To, co mnie irytuje, to warunki, w jakich pacjenci zostają przewożeni. Był to stary polonez, jak się dowiedziałam, z przebiegiem około 300 tys. Ale przebieg to nie wszystko. Warunki były straszne. Zimno, żadnego ciepłego nawiewu (było -10 st. C), ogromny hałas. Byłam położona na noszach w pozycji półsiedzącej. Nie byłam przypięta żadnymi pasami, bo ich po prostu nie ma. Panowie ratownicy doradzili mi, żebym trzymała się na zakrętach o ściany karetki.
Nie mam do nich pretensji, bo przecież co oni mogą. Sami siedzieli w kurtkach zimowych, zapiętych pod szyję, czapkach na głowach i było mi ich po prostu żal.
Czy nasz szpital jest aż tak biedny, że nie stać go na zakup nowego auta? Czy pacjenci muszą być traktowani jak worki z ziemniakami?
Najbardziej mnie zbulwersowało to, w jaki sposób zostałam potraktowana przez kierownika transportu. Zadzwoniłam do niego z tymi zarzutami, a on odpowiedział: „Jak pani się nie podoba, to niech pani następnym razem jedzie taksówką”. To świadczy o kulturze tego pana i o tym, że czuje on się nietykalnym. Proszę was o interwencję w tej sprawie.
Sama boję się interweniować z wiadomych względów – mogę jeszcze kiedyś być pacjentką tego szpitala i dlatego chciałabym być anonimowa.
 (person. do wiad. red.)
 Piątek 17-02-2006

1806. 
Czytając w rubryce DAM PRACĘ ogłoszenie o treści „zatrudnię kierowcę C+E, emeryt lub rencista”, bardzo często zastanawiam się, czy taki pracodawca nie powinien być ukarany za to, iż wykorzystuje niezbyt dopracowane przepisy prawne, które między innymi odbierają młodym, pełnosprawnym miejsce pracy. Wiadomym jest również, iż w dobie bezrobocia sięgającego 30% należałoby przede wszystkim zadbać o miejsca pracy dla tych, którzy powinni pracować!
W tej sytuacji zwracam się do redakcji „Kuriera” o to, aby pomijać drukowanie takich ogłoszeń albo jeszcze inaczej, np. „Nie drukujemy ofert pracy dla emerytów i rencistów, ponieważ jest to grupa społeczna, która powinna pozostać w stanie spoczynku, chyba że pracodawca zapłaci za nich pełną składkę ZUS-wską”.
Proszę wydrukować mój list. Może przyszli pracodawcy czytając go, przemyślą swoje postępowanie i zaczną zatrudniać młodych, produkcyjnych, w sile wieku chociażby na umowę zlecenie i na to samo finansowo im wyjdzie, a będą mieli czyste sumienie, że nie wykorzystują źle skonstruowanego przepisu o zatrudnieniu.
 Krzysztof Borkowski
 Iława, Piątek 17-02-2006

1805. 
LIST OTWARTY
W ramach sprostowania po kilku „reportażach” (...) napisanych przez Tomasza Więcka (przepraszam, że nie używam i używał nie będę słowa „Pan”, gdyż na to miano trzeba sobie zasłużyć), chcę poinformować społeczeństwo, że pisanie na temat Kwaśniewskiego i Lejmanowicza to jest zwykły populizm ze strony niby „redaktora” Tomasza Więcka.
Jako osoba wybrana przez mieszkańców miejscowości Goryń chcę powiedzieć, że Szanowni Mieszkańcy danego okręgu wyborczego są zbulwersowani tekstami Tomasza Więcka, który bardzo bezczelnie ingeruje w sprawy mojej rodziny.
Tomaszu Więcek! Czy nie byłoby wskazane, ażeby „spłodzić” reportaż na temat swojej rodziny? Czyżby wszystko wyglądało bardzo kryształowo? Człowieku, przedstaw swoją osobę jako obywatela bez skazy!
Czepiając się Pani Magdy Majewskiej – dziennikarki z „Kuriera” – przez wyżej wymienionego jakże „doskonałego” człowieka (Tomasza Więcka), śmiem twierdzić, iż trzeba mieć ogromny tupet, ażeby pisać na jej temat. Jest to Pani, która bardzo obiektywnie potrafi przedstawić sprawy naszego społeczeństwa i nie wchodzi z „obłoconymi butami” w prywatne życie ludzi z naszego regionu, jak robi to pracownik konkurencyjnej gazety (...).
I na zakończenie pragnę udzielić rady, ażeby również Więcek zaczął pisać do redakcji gazety, która znajduje się w Paryżu na znanym placu.
 Henryk Kwaśniewski
 Goryń gm. Kisielice, Piątek 17-02-2006

1804. 
Parafrazując ostatni slogan reklamowy operatora sieci Era GSM, takie rzeczy możliwe są tylko w Sejmie: dofinansowanie budowy Świątyni Opatrzności Bożej z pieniędzy na rekultywację Jeziora Sławskiego, wparcie budowy lotniska w Szymanach kasą przeznaczoną pierwotnie na obwodnicę Lublińca, dodatkowe 70 mln zł na system ratownictwa medycznego zamiast na na staże podyplomowe lekarzy i na opiekę zdrowotną dla osób nieubezpieczonych itd.
Obserwując głosowania posłów nad poprawkami senatorów do budżetu na 2006 r., księgowym Enronu pewnie zakręciłaby się łezka w oku.
Prawie można było uwierzyć, że trójprzymierze PiS, LPR i Samoobrony sprytnie lawiruje między dochodami i wydatkami budżetu, tak, aby nie zwiększyć zaplanowanego przez rząd Kazimierza Marcinkiewicza deficytu. Prawie, bo w końcu posłowie ulegli pokusie i na przykład zapisali w budżecie wyższe wpływy z VAT, czyli zdarzenie przyszłe i niepewne. Skoro Ministerstwo Finansów potrafiło wcześniej "znaleźć" 1,3 mld zł, dla parlamentarzystów odszukanie kilkudziesięciu milionów złotych było betką (dlaczego człowiek w domu nigdy nie może znaleźć paru milionów?). Między innymi z tych wirtualnych pieniędzy sfinansowany zostanie równie wirtualny program PiS "taniego państwa", którego jedynym widocznym przejawem stało się przyjęcie poprawek Senatu zwiększających budżety kancelarii premiera, prezydenta, resortu skarbu i kancelarii samego Senatu łącznie o 48 mln zł (i pomyśleć, że Aleksander Kwaśniewski uchodził za wielbiciela bizantyjskiego przepychu).
Jak tak dalej pójdzie, PiS i koalicjanci zafundują nam państwo tak tanie, że każdy z podatników będzie musiał wziąć drugi etat, żeby je utrzymać. W tej sytuacji pozostawienie obiecanej przez premiera Marcinkiewicza "kotwicy" (czyli nie zwiększać deficytu budżetu) na poziomie 30 mld zł, rzeczywiście będzie wymagało Bożej opatrzności. Ale nie świątyni.
 Krzysztof Trębski
 Tygodnik WPROST, Piątek 17-02-2006

1803. 
Do katolika rożalonego na księdza, któremu nie chciało się wejść na piętro [wpis 1782]. Niedowiarku! Powinieneś raczej dziękować Bogu!...
Ja też w pierwszej chwili rozżaliłem się na Sługę Bożego, który przyszedł na kolędę i zaraz wyszedł nie dopełniwszy tego, po co przyszedł. Bo obraził się ujrzawszy, że w imię zasady „Gość w dom, Bóg w dom”, gościłem w domu przyjaciela, który przyszedł do mnie z buteką dobrego wina Cabernet. Księżulo, na widok stojącej na stole butelki wina i dwóch kielichów, z oburzeniem wykrzyknął: „O, imprezka!” – i szybko opuścił moje mieszkanie. Po jego wyjściu, rożalony na klechę, usunąłem ze stołu stosowne akcesoria: krzyż oraz kropidło. Otworzyłem kopertę, w którą przedtem włożyłem 20 zł i z miejsca wrócił mi dobry nastrój. Okazało się bowiem, że przez nieuwagę do koperty włożyłem zamiast zamierzonych 20 zł, banknot 200-złotowy. Bóg wie co robi, bo gdyby przysłał mi bardziej chrześcijańskiego księdza, to zostałbym z 20 złotyma na cały tydzień przed wypłatą – i to dopiero byłby problem...
 Oleś Łoś
 Piątek 17-02-2006

1801. 
[do wpisu 1799]
Proszę o podanie definicji „beznadziejności”, bo jakoś takie stwierdzenie nie podparte żadnymi KONKRETNYMI ARGUMENTAMI nie jest za wiele warte... I, kolego „normalny”, właśnie takimi tekstami i próbą wmówienia tej rzekomej „beznadziejności”, tudzież wyniesienia siebie, przynajmniej we własnym mniemaniu, na wyżyny intelektualne, sam się pogrążasz...
Teraz tylko wystarczy, że przeczytasz mój post ze zrozumieniem (chyba nie za wiele wymagam?) i będziemy mogli rozpocząć dyskusję na ten temat, ale dyskusję opartą na wymianie ARGUMENTÓW, a nie polegającą na obrzucaniu się inwektywami bez poparcia.
Liczę na to, iż jest kolega tym „normalnym człowiekiem”, jakim się podpisuje, a na dodatek okaże się również człowiekiem posiadającym nieco więcej niż śladową ilość szarych komórek i doczekam się odpowiedzi na poziomie.
Pozdrawiam.
PS. A może do tego zdarzy się jakiś cud i ludzie, którzy nie mają problemów z uzewnętrznianiem swoich myśli na forum tutejszym, zaczną podpisywać się pod tym co piszą, pozostawieniem jakiegoś namiaru na siebie chociażby pod postacią adresu mailowego... Ale to chyba płonna nadzieja, gdyż już dawno zauważyłem, że jakiekolwiek głosy „krytyki” w internecie za grosz nie posiadają odwagi cywilnej...
 Mih

michald82@o2.pl, lat 42
  1376609
 Iława, Środa 15-02-2006

1800. 
Czy [...].
 normalny człowiek
 Środa 15-02-2006

1799. 
Jak nie jesteście tacy odważni, żeby się przyznać do swojej beznadziejności, to przynajmniej nie usuwajcie opinii ludzi mądrzejszych od was [...].
 normalny człowiek
 Środa 15-02-2006

1798. 
Takie [...].
 normalny człowiek, lat 44
 Kwidzyn, Środa 15-02-2006

1797. 
Kochanemu burmistrzowi Jarkowi z okazji WALENTYNEK – buziaczki i... wiesz o co chodzi, misiaczku! Życzy Dorota.
 kicia
 Wtorek 14-02-2006

1796. 
Chciałbym [...]
 normalny człowiek, lat 47
 Susz, Wtorek 14-02-2006

1795. 
Być może świadczy to o kondycji tzw. urzędowej kultury. Podobnie dzieje się w Ostródzie. Bardziej dynamiczne i odważne imprezy kulturalne odbywają się w pubach i lokalnach zbliżonych do traktierni, reszta kolaboruje z zamkiem.
 sen
 Poniedziałek 13-02-2006

1794. 
Przeczytałem [...] o wystawie fotografii Bartosza Gonzaleza. Niestety [...] nie podano gdzie się odbędzie. Przypuszczałem, że w naszej galerii „sztuki współczesnej”. Pomyślałem, że nareszcie coś ciekawego w niej można będzie zobaczyć, bo niestety od chyba trzech miesięcy wystawia się tam prace dzieci z przedszkola. Bardzo się zdziwiłem gdy okazało się, że wystawa jest w „Fatamorganie”. Ciekawe dlaczego artyści bardziej wolą wystawiać swoje prace w barach niż w miejscu do tego przeznaczonym?
 Rysiek
 Poniedziałek 13-02-2006

1793. 
Malinko [1790.]
Odróżniam oddziały, o to się nie musisz martwić. A także nie musisz mi wierzyć.
To chyba jest naturalne, że jak poroniłam, to znalazłam się na ginekologii, ale jakby nie było, to lekarze ginekolodzy są tacy sami i na jednym, jak i na drugim oddziale. A o porodówce też dużo wiem także z własnego doświadczenia.
A na przyszłość uważaj zanim kogoś obrazisz. Ja szanuję to, że może ty nic nie masz do porodówki, więc ty też uszanuj moje negatywne zdanie.
I życzę ci, abyś nigdy nie miała takich doświadczeń jak ja z oddziału ginekologicznego i położniczego.
 Beata
 Iława, Poniedziałek 13-02-2006

1792. 
POLECAM! Może i w Iławie można też coś takiego zrobić.
Głos Szczeciński: Zarzut - leniwy burmistrz (2006-02-13).

„Rada Miejska w Łobzie zmniejszyła o 602 zł pensję burmistrzowi. Zdaniem rajców jest to kara za lenistwo oraz lekceważenie i niedopełnienie obowiązków służbowych [...]. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, czyli 7.224 złotych rocznie, pozostaną w kasie magistratu. Radni chcą, by sfinansować z nich sprawy, które ich zdaniem zaniedbał burmistrz.
W ubiegłym roku burmistrz Marek Romejko pobierał z miejskiej kasy 7.990 złotych miesięcznie. Teraz ma „tylko” 7.388 złotych. Cięcia objęły wynagrodzenie zasadnicze, dodatek za wysługę lat i dodatek specjalny.
Lista zarzutów pod adresem burmistrza jest długa. „Podpisał niekorzystną umowę na zarządzanie lokalami użytkowymi gminy, opłacił urzędnikom kształcenie na studiach o kierunkach niezgodnych z zakresem wykonywanych obowiązków i potrzebami magistratu, sprawował niedostateczny nadzór nad procedurą przetargu na modernizację ciepłowni oraz wydatkowaniem pieniędzy w domu kultury i bibliotece miejskiej, a także wykazywał opieszałość przy realizacji zadań prowadzonych przez gminę” - czytamy w uzasadnieniu decyzji rady.
Tymczasem burmistrz nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że to gra polityczna przed wyborami samorządowymi, a elastyczność w sprawie realizacji budżetu wynikała z przysługujących mu kompetencji służbowych”.
 kolejny mały nikt
 Iława, Poniedziałek 13-02-2006

1791. 
[1787.] "W kwestii układów i układzików! Czy znacie w Iławie osobę lub osoby, które nie wchodzą w układy, które po prostu ROBIĄ SWOJE"
Pani Karolino, to będzie trudne, ale chyba możliwe.
 Obserwator
 Poniedziałek 13-02-2006

1790. 
Do wpisu 1780.
Jakim to sposobem w dziewiątym tygodniu ciąży ktoś, kto poronił – znalazł się na porodówce?! W 100 procentach była to GINEKOLOGIA. Jak można wierzyć komuś w coś co pisze, jeżeli nawet nie odróżnia oddziałów?!
 malinka
 Niedziela 12-02-2006

1789. 
Chciałabym także podzielić się wrażeniami z porodówki w naszym mieście Iławie.
Panie pielęgniarki na porodówce nawet się starają, ale to tylko tyle, bo jak można rodzić na sali przedzielonej tylko parawanikami i słyszeć a nawet widzieć rodzące inne kobiety. Lekarz przychodzi bardzo rzadko, interweniuje często zbyt późno, cesarskie cięcię robi się na ostatnią chwilę lub zmusza się kobiety do rodzenia bardzo dużych dzieci, bo przecież, według PANÓW LEKARZY, my to tylko kobiety, które musimy wytrzymać wszystko i zmuszane jesteśmy często do rzeczy niemożliwych.
Następna sprawa to rutynowe nacinanie krocza bez informowania o tym. Kolejną rzeczą jest to, że niedostępne jest znieczulenie. Dlaczego? Przecież z takim postępem idzie medycyna, to dlaczego nie ma być tak przy porodach, tylko poród ma się kojarzyć z bólem i cierpieniem.
Panie na porodówce nawet się starają, ale panie z oddziału noworodkowego wszystko psują, niektóre pracują jakby za karę. Jak nie mają powołania, to niech zrezygnują z takiej pracy jeżeli nie potrafią jej uszanować.
I uważam, że jeżeli otworzą nawet nowy trakt porodowy, to i tak się nic nie zmieni. Bo warunki to można wszystkie przeżyć, ale złe traktowanie i cierpienie przy porodzie, naprawdę długo się pamięta, a wystarczy by jeden człowiek chciał pomóc drugiemu i naprawdę byłoby lepiej.
 Magda
 Niedziela 12-02-2006

1788. 
Wychodzi z tego, że tylko ja jestem zadowolona z iławskiej porodówki, mimo że nie chodzę prywatnie do żadnego lekarza tam pracującego. Dziwne, bo kobiety, które leżały na sali ze mną też były zadowolone z opieki medycznej. Leżałam na ginekologii i na położniczym w sumie 10 dni i złego słowa nie powiem, a jakbym coś złego chciała powiedzieć to skłamałabym...
Znam osoby, ktore bały się rodzić w Iławie, więc rodziły w Elblągu czy Olsztynie, i też za bardzo nie były zadowolone z opieki medycznej, mówiły, że opieka nad dziećmi była super, ale reszta pozostawiała wiele do życzenia. Ja uważam, że chwali się to czego się nie widzi, a to co blisko i zna się, to jest złe!
 Marta

romanka17@wp.pl, lat 51
 Sobota 11-02-2006

1787. 
W kwestii układów i układzików! Czy znacie w Iławie osobę lub osoby, które nie wchodzą w układy, które po prostu ROBIĄ SWOJE. Tylko bez wypisywania nazwisk popleczników obecnego czy poprzedniego burmistrza, bo to byłaby kpina.
 Karolina
 Piątek 10-02-2006

1786. 
Do wpisu 1782 z dnia 9 lutego br.
"URAŻONY KATOLIK" - właścicwie powinno być "obłudny katolik" - pisze o księdzu Mamajku, kandydacie do trofeum Człowieka Roku 2005, ktoremu po kolędzie nie chciało się wejśc do schodach, by poświęcić mieszkanie.
Obłudny katoliku, jeżeli nie wierzysz w księży (słusznie), nie są oni dla ciebie autorytetem, to o co masz pretensje? Należało cieszyć się, że to indywiduum w sutannie (wg twojej oceny) omija tak zaszczytne progi. Ja mając bardziej radykalne podejście do funkcjonariuszy watykańskich w sposób kulturalny dziękuję za ich wizyty i głupot nie wypisuję.
Co, brakuje odwagi, by panu ksiedzu powiedzieć co myśli się o ich postępowaniu i podziękować za wizytę?Bardziej odpowiada anonimowe ujadanie?Gościu, odwagi i honoru na targowisku nie kupisz! Właśnie takich katolików jak ty, a jest ich większość, cechuje fałsz, obłuda i hipokryzja.
Rada na przyszłość: pajaca z siebie nie rób wypisując głupoty.
 żartowniś
 Piątek 10-02-2006

1785. 
[...] Ręka rękę myje... Tak było, jest i chyba będzie.
Były policjant Piotr R. nie mógł zostać tymczasowo aresztowany, skoro widziałem go we wtorek na osiedlu Podleśnym, czyli dzień przed ukazaniem się Kuriera. A więc jak to jest?!
Wypadałoby napisać o waszej omyłce w najbliższym numerze, ale nie jako małe sprostowanie, bo chyba warto napisać większy artykuł o "panu władzy"!!!
 Paweł
 Czwartek 09-02-2006

1784. 
A to już zostawię dla siebie. Mimo wszystko jest parę osób, którym zależy na tym co robią. I dzięki im za to.
 Beata
 Iława, Czwartek 09-02-2006

1783. 
[do wpisu 1780]
Kim jest ów tajemniczy lekarz, który ma taki pozytywny wpływ na podejście personelu porodówki do pacjentek?
 ciekawy
 Czwartek 09-02-2006

1782. 
Ja chcę podjąć temat kandydatów do trofeum w plebiscycie "Człowiek Roku 2005".
Jednym z nich jest ksiądz Mamajek. Ostatnio odwiedził mój dom, lecz niestety nie chciało mu się wspiąć po schodach, żeby poświęcić wodą moje mieszkanie.
Pytam na łamach forum. Po co został księdzem? Dla pieniędzy od "moherków"? Dla luksusów w jakie opływają księża? Czy dla posługi Bożej?
Ja już od dawna nie wierzę w księży, ale w Boga. Nie muszę iść do kościoła by się pomodlić, bo Bóg jest wszędzie. Takim zachowaniem, jakie okazał ostatnio ksiądz Mamajek, odsuwa młodych ludzi od wiary.
Nie ma już w Kościele polskim autorytetów. Ostatnim był ŚP. NASZ UKOCHANY JAN PAWEŁ II.
Dla mnie na pewno autorytetem nie jest i nigdy już nie będzie ksiądz (?) Mamajek.
 urażony katolik
 Czwartek 09-02-2006

1780. 
Chiałam bardzo podziękować za opublikowanie listów dotyczących naszej porodówki. Teraz sprawa ta przedstawiona jest z dwóch stron i wiem, że każda z tych stron ma swoich zwolenników.
Pani Marto, ja nie jestem histeryczką ani panikarą. Mimo mojego spokoju, jak na tragiczną dla mnie sytuację, zostałam potraktowana skandaliczne.
Czy to jest w porządku? Lekarz, mający pełną dokumentację mojej krótkiej ciąży (9 tygodni) oraz mający USG potwierdzające, że ciąża się nie rozwija i zarodek jest obumarły, pyta się mnie czy aby napewno moje dziecko nie żyje. Przy tym bardzo niemiłe docinki w stosunku do mnie i mojego męża.
Jedynym miłym człowiekiem był anestjozolog, który rozumiał co my w tym momencie przeżywamy, był bardzo delikatny i dyskretny w swoich pytaniach.
Cała sytuacja zmieniła się dopiero po telefonie mojego lekarza prowadzącego. Ja już byłam po zabiegu i nie wiedziałam co takiego nagle stało się, że na odziale zapanowała taka miła atmosfera. Nawet panie leżące ze mną, po obchodzie pytały się co się dzisiaj temu lekarzowi stało, że on taki milutki.
Dla mnie (i nie tylko dla mnie) iławska porodówka nigdy nie będzie kojarzyć się miło, choć znam osoby, które tam pracują i mam o nich jak najlepsze zdanie. Jednak praca i starania jednostki zawsze znikną pod złymi opiniami. A jak ktoś raz się zrazi (a w moim przypadku dwa razy), to ciężko jest mu przekonać się ponownie.
Przyznaję, że szanuję naszych ginekologów i położne, prywatnie wszyscy są pomocni i troskliwi, jednak fajnie by było, aby ta troskliwość i pomoc została przeniesona też do pracy w szpitalu. Mi nie chodzi o warunki jakie są na oddziale, bo warunki zależą od finansów, a wiemy jaka jest sytuacja finansowa służby zdrowia, mi chodzi o atmosferę, a ona zależy jedynie od woli ludzi.
Dla wszystkich niezorientowanych, wszystkie zabiegi, badania, opieka, a także znieczulenie w szpitalu w Olsztynie też są bezpłatne. A każda kobieta ma prawo wybrać gdzie chce urodzić swoje dziecko.
Żeby przekonać iławian do porodu w naszym szpitalu, powinnien nasz oddział zgłosić się do akcji "Rodzić po Ludzku". Wtedy oficjalnie będzie wiadomo jaka jest sytuacja naszej porodówki. Mam nadzieję, że tak się stanie i że Szpital Powiatowy w Iławie wypadnie w tej akcji w miarę dobrze, czego wszystkim życzę.
Pozdrawiam.
 Beata, lat 44
 Iława, Czwartek 09-02-2006

1779. 
Porozmawiajmy o iławskim szpitalu.
 ciekawy
 Czwartek 09-02-2006

1778. 
Dziś [środa] miała się odbyć kolejna rozprawa przed sądem przeciwko Jarosławowi M. - burmistrzowi Iławy. Czy ktoś może wie, czy się odbyła i przybliży mi trochę szczegółów odnośnie tego ważnego dla wszystkich iławian wydarzenia. Jestem ciekaw czy po raz kolejny sprawa została odroczona.
 M-M-S

mms75@wp.pl, lat 49
 Iława, Środa 08-02-2006
Odp. 
Nie, rozprawa tym razem odbyła się.
Stawił się nawet – na wniosek obrony – jeszcze jeden świadek z Lubawy: Jan P. (nie wiadomo po co – to znaczy: wiadomo, z wniosku obrony znów dla zyskania czasu). Jak można było obstawiać w ciemno, świadek ten nic nie pamiętał i nawet nie za bardzo wiedział w jakiej sprawie został wezwany do sądu.
Na koniec krótkiej rozprawy obrona burmistrza Jarosława M. jeszcze raz stanęła na głowie i zawnioskowała o powołanie... jeszcze jednego świadka: Ryszarda B. – przewodniczącego Rady Miejskiej w Lubawie (1998-2002).
Prokuratura sprzeciwiła się, przekonując sąd, że jest to kolejny wniosek obrony ukierunkowany wyłącznie na zyskanie czasu, sąd jednak wyraził zgodę. Kolejna więc rozprawa odbędzie się w środę 1 marca o godz. 11.
 red. nacz. Jarosław Synowiec

jarek@nki.pl, lat 52
 Iława, Środa 15-02-2006

1777. 
9. listopada 2004 roku urodził się mój syn Kacper.
Dzień przed jego urodzeniem wspominamy bardzo źle. Kilka razy zostaliśmy wyzwani przez pielęgniarki i personel od gówniarzy i gnojków, a to tylko dlatego, że nie mieliśmy wówczas 18 lat (brakowało miesiąc).
Na sali porodowej, podczas porodu, lekarz nie był obecny, przyszedł sobie jak gdyby nigdy nic dopiero na moment szycia. Gdy prosiliśmy o jakieś znieczulenie, powiedziano nam, że absolutnie: "Ma boleć, bo skoro byłaś tak nieodpowiedzialna i zaszłaś w ciążę w tak młodym wieku".
Czas po porodzie zdawał się trwać wieczność. Na sali było jeszcze 6 innych kobiet i nawet gdyby chciały, to i tak nie udało by im się zasnąć. Koszmar bólu i strachu.
Jedyną osobą, która wstawiła się za nami była siostra Radecka. Ona chyba jako jedyna dorosła do tego, żeby tam pracować. Tylko ona pocieszała nas i uczyła jak mamy się zajmować Kacprem, a reszta personelu to...
To wszystko, co mam do powiedzenia o iławskiej porodówce. Nikomu nie życzę tego, co my przeszliśmy.
 Kasia i Tomek, lat 37
  3715820
 Iława, Środa 08-02-2006

1776. 
Nie rozumiem dlaczego kobiety tak narzekają na iławską porodówkę. Rodziłam w Iławie trzy razy - w 1992, 2000 i 2005 roku. Pierwszy porod był dawno, były inne czasy, ja byłam młoda i pierwszy raz rodziłam, wtedy nie było tak wspaniale.
Ale drugi i trzeci poród wspominam bardzo miło. Lekarze byli wspaniali, położne bardzo miłe oczywiscie zdarzały się wyjątki, ale wszędzie tak jest! Byłam informowana o wszystkim, co się przy mnie robi, jakie leki dostaję i jakie zabiegi są wykonywane. Nawet po porodzie lekarze sami przychodzili i pytali się jak się czuję. Położne zajmowały się mną i dzieckiem jeśli nie miałam na to sił i chciałam spać.
Jeśli ktoś przyjeżdża rodzić i wszystko na wejściu mu się nie podoba, od drzwi krzyczy że boli, to niech za wiele nie wymaga. Jeśli nie mówią co się robi, to każda z nas ma język i powinna się pytać, skoro ja byłam miła, to i dla mnie byli mili. Dodam, że nic nie płaciłam za poród i inne zabiegi.
Wszystkim polecam szpital w Iławie.
Ale kobietki nie zapominajcie, że te panie, ktore tam pracują, też są ludźmi! Bądźcie miłe i uśmiechajcie się mimo tego bólu, który jest naturalny przy porodzie!
Gorąco pozdrawiam lekarzy i położne pracujące na porodówce i ginekologii. Dziękuję za wszystko, a wiem, że było bardzo ciężko jak tam leżałam! Natrudziliście się żebym mogła szczęśliwie urodzić! Dzięki Wam mam zdrowe dziecko!
 Marta

romanka17@wp.pl, lat 51
 Środa 08-02-2006

1775. 
[do wpisu 1769]
Bolo, albo jesteś dziecinnie naiwny, albo znajomy lub krewny któregoś z czterech panów.
 Obserwator
 Środa 08-02-2006

1774. 
Jak można, to poproszę o wstawienie tekstu o hotelu, co ma powstać w Iławie. Nie mam dostępu do wydania papierowego, więc jeśli można, to proszę.
 XxX
 Wtorek 07-02-2006

1773. 
Do wypowiedzi nike 1767.
Czyżbyś w rodzinie miał przynajmniej radnego gminnego?
Gdyby tacy jak ja kandydowali i wygrywali wybory byłoby zbyt smutno, a po cóż likwidować cyrk - biednie, ale wesoło, i o to chodzi. Skoro jesteś miłośnikiem pana od wannociągu, to przynajmniej naucz się pisowni jego nazwiska.
A jak wyglada ten arcyśmieszny kraj pod rządami arcykomicznych braci, to [...]. Gdyby pan, pobierający gażę ministra, nie miał pod ręką pojazdu, Rydzyka na własnym garbie by nosił. Amen.
 żartowniś
 Wtorek 07-02-2006

1772. 
[...]
 Marcin Debowski
 Wtorek 07-02-2006

1771. 
Wracajac z Lidzbarka Welskiego patrze, a tu pelno strazy pozarnej w miejscowosci Tuszewo kolo Lubawy (godz okolo 13). Pytam strazaka co sie stalo – on mowi, ze dach kurnika zawalil sie, a w srodku bylo pelno drobiu. Potezny kurnik runal jak domek z kart. Ale jaja.

 Michal R.
 Lubawa, Wtorek 07-02-2006

1770. 
Maśkiewicz tak skutecznie zniechęcił ludzi do spraw lokalnych, że teraz do wyborów pójdą chyba sami kandydaci i ich rodziny. Brawo Jarosław Skuteczny! Chociaż to...
 Ziuta
 Wtorek 07-02-2006

1769. 
Do wpisu 1766.
Człowieku obudź się! Woźniak, Lisek, Żyliński, Polański - to mają być, twoim zdaniem, typki po uszy w układach i układzikach? Naprawdę w to wierzysz? Ja nie twierdzę, że są bez skazy, ale porównywanie ich z grupą Maśkiewicza to po prostu bezczelne przegięcie, które świadczy o poziomie autora tej brednii.
Będą tylko walczyć i niszczyć ludzi Maśkiewicza? Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha! I super, gościu! (no może zaraz niszczyć to ich nie trzeba, bo raczej gwałcicielami lub mordercami nie są). Trzeba ich, Maśkiewiczów, bezwzględnie wyautować z życia publicznego, bo nie masz większych od niego (ich) szkodników dla interesów zbiorowych miasta Iławy.
 BOLO

bolo333@op.pl
 Wtorek 07-02-2006

1768. 
Szanowni Państwo! Mam wielką przyjemność poinformować wszem i wobec, że nie będę ubiegał się o stanowisko Burmistrza Miasta Iławy z najbliższych wyborach.
Proponuję także, aby wszyscy przerażeni moim ewentualnym kandydowaniem, wypili napar z melisy i odprężyli się. Pozdrawiam.
 Marcin Woźniak
 Iława - Warszawa, Wtorek 07-02-2006

1767. 
Do wypowiedzi 1765.
Odnosnie Wasermana to dlaczego powielasz plotki? On dzwonil do zakladu energetycznego, a u Niego w domu nie ma gazu, a jest ogrzewanie olejowe.
Z reszta tematow prawie sie zgadzam. Moze sam sprobujesz kandydowac? Zobaczysz jak to milo fajnie i przyjemnie.
 nike
 Wtorek 07-02-2006

1766. 
"Ludzie typu panow Wozniaka, Liska, Zylinskiego, Polanskiego - gdyby kandydowali, to z cala pewnoscia poradziliby sobie z problemami Ilawy".
Czterech muszkieterów, kazdy na swój sposób cwany i przebiegły, ale tez każdy siedzi po uszy w układach i układzikach i nic nie są w stanie zmienić. Oni będą tylko walczyć, niszczyc ludzi Maśkiewicza i nic więcej.
 Obserwator
 Wtorek 07-02-2006

1765. 
Czytam wypowiedzi w temacie wyborów, kandydatów i śmiech pusty mnie ogarnia. Ten zły, tamten niedobry, ten dziadek, ten komuch, inny natomiast zalicza szóstą partię.
Czy wy szanowni dyskutanci nie widzicie, że w ciągu ostatnich 16 lat tym biednym krajem rządziła menażeria wszelkiej maści z takim a nie innym skutkiem?
W tym śmieszno-tragicznym kraju faktycznie nie ma elit politycznych. Tyle lat już rządzą różnego rodzaju chochsztaplerzy, farbowańcy, dorobkiewicze, nawiedzeni /w Duchu Świętym też/. Rządzą i rządzą a ten bidny kraj jedzie coraz niżej. Porównać go można do eszelonu wypełnionego g......, który prowadzi pijany maszynista nie widząc stacji końcowej. A może tak zaimportować kogoś na najwyższe stanowiska w kraju? Kogoś kto posiada majątek i nie będzie już musiał sobie kont zapełniać?
A tak co mamy? Chłopka-filozofa wyrwanego z obory, nawiedzonego Romcia, braci chorych na nienawiść i władzę, i tak leci rok po roku. Tyle tylko, że dług publiczny to już 520 miliardów złotych, a nie tak dawno nasze kochane państwo sprzedało obligacje wartości 3 miliardów Euro, czyli następna pożyczka. Na co? A na pampersowe, dziadkowe, oczywista Fundusz Kościelny. Wbijcie sobie kochani, że Polska - sztandar Watykanu w Unii - jest krajem niereformowalnym i nie ma różnicy czy konia wybierzecie czy polskiego polityka. NIC SIĘ NIE ZMIENI. Zobaczcie, miało być prawie i sprawiedliwie. Taki Wassermann, wannociag mu nielegalnie 2 km /powietrzem, hehehe!/ przeciągnęli. Spróbujcie któryś u gazomierzy taki numer załatwić.
Tak, miało być prawie i sprawiedliwie. Jeśli tak, to taka Renia Beger - fachowiec od grafologii - gdzie powinna być? W pudle kochani. A gdzie jest? Siedzi w sali z areną i prawo ustanawia. I tak będzie po wsze czasy, kochani moi, załapcie w końcu, że żadnego wpływu nie macie i mieć nie będziecie na to jacy klauni w tym cyrku grać będa główne role. Życzę humoru na codzień i owocnych przemyśleń. Z szacunkiem:
 żartowniś
 Poniedziałek 06-02-2006

1764. 
Woźniak na burmistrza? Ten "skoczek"? Ktoś, kto przebył w swych przekonaniach drogę od UPR (Unia Polityki Realnej) do SLD, nie może być dla mnie dobrym kandydatem na burmistrza.
 Ja-śmina-i-mię
 Poniedziałek 06-02-2006

1762. 
[...] Zazdroszcze Ilawie, ze ma w kim wybierac w nadchodzacych wyborach samorzadowych, takze na stanowisko burmistrza miasta. Ludzie typu panow Wozniaka, Liska, Zylinskiego, Polanskiego - gdyby kandydowali to z cala pewnoscia poradziliby sobie z problemami Ilawy. Jestem przekonany ze mieszkancy Ilawy nie dadza sie nabrac jak poprzednio.
W Lubawie natomiast za wyjatkiem pana Mariana Licznerskiego nie widze nikogo wiecej na to stanowisko.
Standara to juz dziadek zchorowany. Jakies 4 lata temu, przed wyborami, to jeszcze wychodzil z samochodu, pogadal, a teraz? Juz nie ma sil nawet wyjsc z samochodu tak sie nacharowal, biedaczysko. Pomnik mlode pokolenie mu postawi za walke z komuna i nie tylko.
Wszyscy mlodzi ludzie uciekaja z Lubawy, a mnie mlodego to przeraza. Wszysktko wokol to uklady, ukladziki - jednym slowem: KLIKA.
 Tomek
 Lubawa, Poniedziałek 06-02-2006

1761. 
Juz za tydzien znow zobacze najpiekniejsze miasto na mazurach.
 bart
 Poniedziałek 06-02-2006

1760. 
Pozdrowionka ze szkocji dla wszystkich mieszkancow.
 bart
 Poniedziałek 06-02-2006

1759. 
Do wpisu 1744:
No trudno, niech się chwalą. W myśl powiedzenia "Nikt mnie nie chwali, to sam się pochwalę".
Dobrze byłoby jeszcze dowiedzieć się, kto jest za ten stan żeczy odpowiedzialny (brak funduszy na wypłatę stypendiów). Ponieważ sucha informacja że Urząd Marszałkowski lub jakiś inny "nie przekazał" jednak niczego nie wyjaśnia.
 kolejny nikt
 Iława, Poniedziałek 06-02-2006

1758. 
Na temat iławskiej porodówki. Chodzi mi po głowie pytanie. Czy kilka poniższych wypowiedzi, negatywnie oceniających iławską porodówkę, też zostanie opublikowanych na łamach Kuriera? Czy zwycięży lobby reklamodawców – ginekologów iławskich?
Z tym lobby to może trochę przesadziłem.
 GW
 Poniedziałek 06-02-2006
Odp. 
Przekonajmy się. Zapraszam do lektury papierowego wydania Kuriera już w środę 8 lutego.
 red. nacz. Jarosław Synowiec

jarek@nki.pl
 Iława, Poniedziałek 06-02-2006

1757. 
Odczep się Macieju wredny od naszego Kleiny...
 lubawianin, lat 40
 Lubawa, Poniedziałek 06-02-2006

1756. 
Jak widać poniżej, bluźnić jest rzeczą ludzką. NIESTETY!
 Obserwator
 Poniedziałek 06-02-2006

1755. 
[...]
 Ja
 [Treść sprzeczna z zasadami współżycia społ.], Poniedziałek 06-02-2006

1754. 
[...]
 Ja
 [Treść sprzeczna z zasadami współżycia społ.], Niedziela 05-02-2006

1753. 
Jakis czas temu byl artykul o niejakiej kobiecie prowadzacej od lat samochod bez prawo jazdy. Czy ten artykul zamieszczony byl ku jej chwale czy moze ku przestrodze dla innych ze takowa osoba bez jakichkolwiek kompetencji do prowadzenia auta moze zabic lub zranic innych? I tylko dlatego ze chciala Swoje dzieci do szkoly odstawic? Ciekawy jestem jak zareagowala policja po przeczytaniu tego. Czy Wy nie mozecie zamieszczac bardziej edukacyjnych artykulow? [...]
 Ja
 Niedziela 05-02-2006

1752. 
[...]
 Ja
 [Treść sprzeczna z zasadami współżycia społ.], Niedziela 05-02-2006

1751. 
[...]
 Ja
 [Treść sprzeczna z zasadami współżycia społ.], Niedziela 05-02-2006

1750. 
Już widziałem kiedyś Woźniaka w tym programie. Ostro idzie ten młodzieniec! Mam nadzieję, że i tym razem będzie ciekawie! Wielka polityka w naszej Iławie, no no!
 obserwator
 Niedziela 05-02-2006

1749. 
Znów iławianin, znów Marcin Woźniak – specjalista od marketingu politycznego (Business & Politics Adviser), wystąpi w roli eksperta w programie „TERAZ MY!” (talk show polityczny).
Gospodarze programu, Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski, to dziennikarze polityczni. Złośliwi, uszczypliwi. Jeden atakuje, drugi broni. Dobry i zły „glina”. Zależnie od sytuacji, zamieniają się rolami. Bo oni nie są obiektywni... Poruszają tematy poważne, ale ze szczyptą humoru. Zapraszają do studia wielu ciekawych gości, głównie polityków z pierwszych stron gazet, ale również artystów czy ekspertów komentujących wydarzenia. Nie brakuje też filmowych komentarzy i newsów. Zaś gorące dyskusje jakie się toczą w studio, czasami trudno przerwać...
Program nadawany jest na żywo.
Zapraszamy. Wtorek 7 lutego, godz. 22:25 na kanale TVN.
 red. nacz. Jarosław Synowiec

jarek@nki.pl
 http://www.bpadviser.pl
 Iława - Warszawa, Niedziela 05-02-2006

1747. 
Policjant w księgarni:
- Poproszę o coś głęboko intelektualnego, niesamowicie pobudzającego do myślenia...
- Może Kafkę?
- Dziękuję, już piłem!
 żartowniś
 Niedziela 05-02-2006

1746. 
PODZIĘKOWANIE!!!
Niniejszm,publicznie, wszem i wobec głoszę podziękowanie dla Jego Ekscelencji Pana Burmistrza Prabut – najbardziej fotogenicznej osoby w gminie i okolicach!!!
W dniu 3 lutego wieczorem wyszedłem do miasta i wnet sztuczna szczęka mi wypadła. CHODNIKI BYŁY ODŚNIEŻONE!!! Porządnie odsnieżone, po raz pierwszy tej zimy. Dziwne i zaskakujace, a zarazem przyjemne zjawisko.
Długo zastanawialem się nad przyczynami takiej metamorfozy i szczerze mówiąc nic mądrego do głowy mi nie przyszło.
Sprawdziłem kaledarz – święta żadnego. Sprawdziłem wieści z ratusza: wizyty VIP-ów żadnej, proboszcz polecenia nie wydał, kampanii wyborczej jeszcze nie ma, więc o co tu chodzi?
Niezrozumiałe wręcz zjawisko, za które mimo wszystko Panie burmistrzu uniżenie dziękuję.
Na koniec mała prośba: Panie burmistrzu, w tej sytuacji prosze się nie bronić przed nagrodami, jak dają – to brać.
W końcu należy się.
 żartowniś
 Niedziela 05-02-2006

1745. 
Jak wieść gminno-urzędnicza niesie, niebawem zostanie uruchomiona nowa siedziba iławskiej skarbówki, na skrzyżowaniu Andersa i Wojska Polskiego. Kilka słów z tej okazji.
Lokalizację wybrano rzeczywiście doskonale - ze względu na charakter urzędu i jego dostępność dla społeczeństwa powiatu. Dobrze się stało także i z tego powodu, że zlokalizowano w tym miejscu urząd o ważnej randze, wymuszający powstawanie nowych zachowań komunikacyjnych mieszkańców - zmiana takich zachowań, powstawanie nowych przyzwyczajeń powoduje zwykle wzrost potencjału urbanistycznego i podniesienie atrakcyjności stref miejskich poza ścisłym centrum. Istotne znaczenie ma tu charakter urzędu, który niejako wymusza na "ludzkości" odwiedzanie tego miejsca, co znacznie ułatwia powstawanie owych przyzwyczajeń.
Zupełnie odmiennie natomiast wygląda sprawa samej bryły architektonicznej. Zastanawiam się, kto zaakceptował takie pokraczne "cóś", a na dodatek w tym miejscu. Niezależnie od lokalizacji, obiekt ten przypomina budynek przebudowanego koszarowca z końca XIX wieku, do którego dokleił ktoś silos na kiszonkę z likwidowanego PGR-u. Sądząc po materiałach budowlanych, wybudowanie tego "cósia" musiało kosztować ciężkie pieniądze.
Poza tym szkaradność tego obiektu pogłębiona jest przez jego lokalizację. Bezpośrednie otoczenie placu, na którym zbudowano skarbówkę, zabudowane zostało już jakiś czas temu i zanim ktoś podjął decyzję o akceptacji tego "cósia", powinien przyjrzeć się jego kontekstowi urbanistycznemu. Skrzyżowanie ciągów komunikacyjnych jest bardzo specyficznym miejscem w strukturze urbanistycznej i jego zagospodarowanie musi podlegać szczególnym rygorom.
W przypadku iławskiej skarbówki wszelkie zasady kompozycji urbanistycznej zostały złamane. Powstaje pytanie: dlaczego?
 sen

pumpkin@plusnet.pl
 Sobota 04-02-2006

1744. 
"Gratuluję" Pani Alicji Walczak (Starostwo Powiatowe w Iławie) wypowiedzi w artykule "Stypendia wypłacono". Nie zrozumiałam tylko przesłania artykułu.
Chwalą się? Czy może tłumaczą?
Ciekawe czy osoby odpowiedzialne za opóźnienia otrzymały wnagrodzenie własne za grudzień i styczeń? Uczniowie i studenci, jak wiadomo, nie otrzymali należnych im stypendiów, a nie są to bogacze. Może zabrakło komuś wyobraźni?
Wyjaśniam: stypendyści to osoby, nie bujmy się tego nazwać po prostu biedne. Aby móc się o stypendium ubiegać, trzeba spełniać określone warunki (w tym - bardzo niski próg dochodów na członka rodziny).
To jeszcze nic, pani Alicja podpisuje się pod życzeniami dla stypendystów. Życzeniami, tu cytuję: "udanych ferii, a po powrocie do szkół/uczelni, dużo zapału do nauki".
To chyba jakiś żart?
Mam dobry pomysł. Może by tak co niektórym urzędnikom przez dwa miesiące nie wypłacać pieniążków, no i oczywiście życzyć im udanych ferii, a po powrocie do pracy dużo zapału w wykonywaniu swoich obowiązków.
 kolejny nikt
 Iława, Sobota 04-02-2006
Odp. 
Z tekstu wynika jednoznacznie: starostwo chwali się przekazaniem WŁASNYCH środków na stypendia, bowiem zapłacić za nie powinien Urząd Marszałkowski, a ten – jak na razie – ociąga się z przekazaniem kasy stypendystom w powiecie iławskim.
Mówiąc wprost: starosta tylko z dobrej woli skredytował marszałka województwa, by uczniowie dostali choć część należnych im stypendiów.
Wobec tego życznia udanych ferii od starostwa w tekście pani Alicji Walczak są jak najbardziej na miejscu.
 zastępca red. nacz. Radosław Safianowski

radek@nki.pl
 Iława, Niedziela 05-02-2006

1743. 
[*][*][*][*][*][*] –– Katowice 2006 –– [*][*][*][*][*][*]
Wasz materiał o Katowicach podobał się nam zarówno pod względem treści jak i układu. Dobrane dobrze zdjęcia, sensownie i rzeczowo napisany.
[...] Do archiwum rodzinnego dodam jednak Waszą gazetę [...].
Dziękuję z swojej strony za rzeczowe, ciekawe i wyważone napisanie artykułu o tamtej tragedii. Pozdrawiam serdecznie.
 Grzegorz, lat 54
 Katowice - Iława, Sobota 04-02-2006

1742. 
Do wpisu poniżej:
Opis opisujący opisowość opisanego opisu... :)
Do wpisu 1699.
Kolego, mam coś dla Ciebie!
Spacerując dzisiaj po mojej ukochanej Lubawie, zauważyłam w kilku miejscach ogłoszenie o sprzedaży mieszkania na wsi... Bliższe informacje pod nr telefonu: 0-692 842-832.
Tak się składa, iż pod tym numerem zgłasza się członek Rady Gminy Lubawa - ROMAN KRAUZE.
Wartość mieszkania deklarowana w oświadczeniu majątkowym radnego - 8800 zł.
Cena do negocjacji! :)
 blondynka
 http://lubawa-ug.bip-wm.pl/public/get_file.php?name=Krauz...
 Lubawa, Piątek 03-02-2006

1740. 
Do blondynki.
Błądzić jest rzeczą ludzką, zgaduj dalej.
 ena
 Piątek 03-02-2006

1739. 
Do ena [1730]:
Rozumiem, że stoi pani po stronie męża.
Znam tego człowieka i wiem, że nie ma pani innego wyjścia...
Czy Pani nigdy nie farbowała włosów?
Poza tym to tylko pseudonim...
PS: ena = BOŻENA KRAUZE.
 blondynka
 Lubawa, Czwartek 02-02-2006

1738. 
Na stronie 13 duże zdjęcie widzę Jana Sadowskiego, burmistrza Susza. A pamiętam jak się skarżył publicznie, że mu w Kurierze nawet małego zdjęcia nie chcą opublikować. No to mu chyba wreszcie zrobili dobrze, co? Ha ha ha...
 Men from Susz
 Czwartek 02-02-2006

1737. 
W Kurierze trafił się ciekawy list. Jest to odpowiedź Mariusza Korpalskiego [Urząd Miejski w Iławie] na artykuł Cecylli Bieleckiej [firma budowlana IPB].
Po lekturze można odnieść wrażenie, że urzędnik tym listem sam siebie (czy Urząd Miejski w Iławie) stawia w złym świetle. [...]
Cała historia przetargu [na remont iławskiego kina] pokazuje "fachowość" naszych speców od zamówień publicznych. "Komisja przetargowa złożona z pracowników ratusza oraz powołanych przez burmistrza miasta Iławy dwóch biegłych dokonała analizy (!!!), uznając za najkorzystniejszą ofertę IPB".
Konkurent IPB złozył protest, który nasza specjalna komisja oddaliła. Nastepnie firma ta SKORZYSTAŁA Z PRAWA ODWOŁANIA od tej decyzji do Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie.
W Warszawie "zespół arbitrów po szczegółowej analizie dokumentacji nie podzielił zdania władz miasta i nakazał dokonać ponownej oceny złożonych ofert".
I co się nagle okazuje? Nasza komisja dochodzi do wniosku, że firma IPB już jest beee. Była taka "najlepsza", a tu nagle oferta nie spełnia warunków specyfikacji przetargowej. Nasuwa się więc pytanie: co to za pracownicy, ale przede wszystkim biegli?
IPB składa protest, który oczywiście zostaje odrzucony. Na szczęście IPB dobrowolnie rezygnuje z PRAWA ODWOŁANIA od tej decyzji do UZPwW (w tym miejscu należą się pochwały i brawa dla IPB, które uratowało tą decyzją blisko 4 mln zł dla naszego miasta - środki unijne by przepadły).
Inspektor od przetargów twierdzi jednak, że IPB nie miało poważnych argumentów do wniesienia odwołania od decyzji. Pytam więc jakie wcześniej firma miała argumenty, że została wybrana przez waszą komisję?
Gdyby to była firma nie z naszego miasta pewnie wniosłaby to odwołanie i po stronach strat należałoby zapisać 4 mln zł. Kto wtedy by odpowiedział za złą analizę złożonych ofert?
Niestety widać, że niektórzy urzędnicy probują równać do poziomu swojego szefa jeśli chodzi o kompetencje.
 Typer
 Czwartek 02-02-2006

1736. 
Chciałabym napisać kilka słów o artykule na temat iławskiej porodówki, ponieważ to co jest tam napisane, to czytałam kilka razy, bowiem nie wierzyłam, że czytam o tym samym miejscu w którym rodziłam.
Mimo że dużo osób mnie przed tym miejscem ostrzegało, to zdecydowałam się w Iławie urodzić, bo przecież tyle kobiet tu rodzi i wszystko jest w porządku. Na samej porodówce może nie jest najgorzej: dość miła obsługa, ale zero informacji co się dzieje z kobietą, a kiedy poprosiłam o znieczulenie, to pani mnie wręcz wyśmiała. Sala do porodów oddzielona jest tylko parawanami, a więc słychać inne rodzące i krzyczące kobiety.
Na szczęście urodziłam ślicznego i zdrowego synka. Na sali noworodkowej leży kilka kobiet z dziećmi, toaleta jest na końcu oddziału, a pod prysznic w porze mycia zawsze są kolejki.
Przez trzy doby nie spałam, ponieważ mój synek cały czas był głodny, piersi miałam poobgryzane do bólu, a nikt mi nie pokazał jak karmić dziecko. Wszystkie zabiegi wykonywane są bez obecności matek, nawet dzieciaczki kąpane są w innym pokoju, czyli kobiety [zwłaszcza „pierwszaki”] nie zostają nawet nauczone jak opiekować i kąpać swoje maleństwa.
Mimo mojego osłabienia, oczywiście nikt mi nie zaproponował, że się zajmie moim dzieckiem (tak jak było w artykule). Nawet pani, która roznosi obiady, nie pofatygowała się żeby podejść do łóżka z obiadem.
A więc czy tak wygląda miejsce godne polecenia do porodu? Chyba nie, bo gdy my, kobiety, rodzimy i gdy jesteśmy w połogu, to naprawdę potrzebujemy dużo pomocy, informacji, a tu czegoś takiego na pewno nie odnalazłam.
Dlatego, gdy byłam drugi raz w ciąży, wiedziałam, że zrobię wszystko, żeby tu nie rodzić. Okazało się to bardzo łatwe, ponieważ pacjentka może sobie bez problemów wybrać inny szpital w swojej kasie chorych.
A więc rodziłam w Miejskim Szpitalu w Olsztynie. Zupełnie za nic nie musiałam płacić, a dostałam dużo: pojedynczą salę do porodu z mężem, znieczulenie zewnątrzoponowe, pokój jednoosobowy z telewizorem i łazienką po porodzie, a także pomoc w pielęgnacji dziecka.
Tak więc iławski szpital nie jest jedyny w okolicy, gdzie nie trzeba płacić za obecność męża, bo ja dostałam dużo więcej, a naprawdę nie płaciłam za nic.
Dlatego nie rozumiem dlaczego iławska porodówka została przedstawiona w taki sposób, a fakty przedstawione w artykule chyba są trochę inne niż w iławskiej rzeczywistości, a kobiety może nie wiedzą, że mogą oczekiwać od służby zdrowia czegoś więcej.
 Emila, lat 45
 Czwartek 02-02-2006

1735. 
POWIATOWY URZĄD PRACY W IŁAWIE
informuje, że z dniem 28 lutego br. upływa
termin składania wniosków o przyznanie
świadczeń i zasiłków przedemerytalnych.
Bliższych informacji udzielą specjaliści:
Lucyna Krajewska – PUP Iława,
tel. (0-89) 649-55-02.
Lidia Nehring – PUP Iława, Filia w Lubawie,
tel. (0-89) 645-24-94.
Krzysztofa Uschpelkat – PUP Iława, Filia w Kisielicach,
tel. (0-55) 275-61-61.
Stanisław Przednik – PUP Iława, Filia w Suszu,
tel. (0-55) 278-61-84.
 POWIATOWY URZĄD PRACY W IŁAWIE
 Czwartek 02-02-2006

1734. 
Do Tiny.
To co jest opisane w artykule o iławskiej porodówce, jest strasznie przesadzone. A mało iławianek jest, bo większość z obawy o zdrowie swoje i dziecka jedzie poza Iławę.
Tina zastanów się jeszcze raz, polecam Olsztyn, szpital miejski. Sama tam rodziłam i na prawde tam czujesz, że jesteś pod bardzo dobrą opieką.
A u nas nawet twój mąż ci nie pomoże, bo jeśli trafisz źle (czego nie życzę nikomu, bo sama trafiłam na najgorszego lekarza) to wasz poród z pięknego przeżycia zmieni się w strach.
Tino zastanów się i życzę powodzenia, trzymam kciuki oraz życzę ci wspaniałego w miłej i przyjaznej atmosferze porodu. Trzymam kciuki i czekam na wieści.
 Beata
 Czwartek 02-02-2006

1733. 
Czesc, tu znowu Tina. Dziekuje za taki odzew w sprawie porodowki. Tym bardziej jest mi milo, iz nie sadzilam, ze na moje zapytanie z dnia 23 stycznia [wpis 1690] powstanie caly artykul. Dziekuje bardzo. Zastanawiam sie tylko, czy rzeczywiscie jest napisany obiektywnie. Czy nie jest przesadnie ubarwiony.
Cieszylabym sie niezmiernie, jesli na iławskiej porodowce rzeczywiscie panuje taka mila atmosfera i sa tak wspaniale warunki jak opisujecie Wy i panie wystepujace w tym artykule (tylko dlaczego tak malo iławianek?).
Nie mam pojecia co sadzic o calej sprawie.
Jedyny wniosek jaki mi sie nasuwa, to taki, ze co by sie nie dzialo, musze urodzic. Moze to po czesci od nas samych zalezy jak bedziemy potraktowane na oddziale polozniczym, a nie na jaki humor poloznych i lekarza trafimy.
Dlugo czekalismy z mezem na nasze dzieciatko i nie pozwolimy, aby cos bylo nie tak (maz bedzie przy porodzie). Zyczcie nam wiec powodzenia. Obiecuje, ze kiedy juz urodze podziele sie z wami przezyciami z porodowki.
Termin zbliza sie wielkimi krokami i teraz nie pozostaje mi nic innego, tylko odpoczywac i regenerowac sily, no i nie myslec o glupotach. Nie ja pierwsza, nie ostatnia.
Pozdrawiam cala redakcje KURIERA.
 TINA
 Czwartek 02-02-2006

1732. 
PORNUSY WON STĄD!
Studniówka iławskiej szkoły „mechanik” odbyła się w sali tanecznej budynku IPB. Oto relacja jednego z uczestników.
Około godziny 22:30 wpada na salę parka dwóch wymiętolonych osobników w niedopranych kurtkach, którzy nagle bez pytania kogokolwiek o zgodę zaczynają robić wszędzie zdjęcia. Dopiero po interwencji gospodarzy imprezy, „wycieraki” przedstawiają się, a właściwie wypluwają z siebie, że są... „dziennikarzami” i będą tu robili „reportaż”. Okazuje się, że chcą za wszelką cenę zrobić zdjęcia z balu, ale... Jeden z rodziców, w imieniu Rady Rodziców, podchodzi i grzecznie acz zdecydowanie wyprasza intruzów z zabawy, twierdząc, że nie potrzeba im zdjęć w „takiej” gazecie. „No, w jakiej gazecie?” – pada prowokacyjne pytanie zadziornych osobników. Odpowiedź jest jeszcze lepsza: „W tej porno-gazecie”. Przy wyjściu „dziennikarze” odgrażają się, że wszystko opiszą. Rodzice i młodzież odpowiadają: „Piszcie, byleby tylko prawdę!”. Zajście kończy się salwą śmiechu i brawami.
 redaktor
 Czwartek 02-02-2006

1731. 
[do wpisu 1729]
ZGADZAM SIĘ Z LISTEM PANI BEATY, KTÓRA W BARDZO KULTURALNY SPOSÓB OPISAŁA HORROR JAKI MA MIEJSCE NA "WSPANIAŁYM" IŁAWSKIM ODDZIALE POŁOŻNICZYM. DODAM JESZCZE, ŻE OSOBY, KTÓRE WYSTĘPUJĄ NA ZDJĘCIACH, TO OSOBY Z OKOLIC IŁAWY, BO MAŁO KTÓRA IŁAWIANKA DECYDUJE SIĘ NA PORÓD W TAK NIEPRZYJEMNYCH DLA SIEBIE I DZIECKA WARUNKACH. DZIECI OBSŁUGIWANE SĄ (CYTUJĘ JEDNĄ Z "PIELĘGNIAREK"): "TAŚMOWO", A MATKA TRAKTOWANA JAK PRZEDMIOT. ZNAM KILKA PRZYPADKÓW OKALECZENIA LUB UTRATY ŻYCIA. ABSOLUTNIE NIE POLECAM TEGO "CUDOWNEGO" MIEJSCA.
 ELŻBIETA
 Czwartek 02-02-2006

1730. 
Do blondynki [1726]:
Teraz jestem pewna, że dowcipy o blądynkach to czysta prawda. Tylko blondynka mogła wpaść na pomysł, że „rogaty” to Roman Krauze.
 ena
 Czwartek 02-02-2006

1729. 
Iławska porodówka to horror, a tym kobietom, które decydują się tam rodzić, gratuluję odwagii.
Na naszej iławskiej porodówce nie ma nic, co mozna by było pochwalić. Ja nie wiem jakie kobiety zgodziły się wziąć udział w tym artykule, ale ja nie znam żadej, która byłaby zadowolona z porodu w Iławie. Wręcz przeciwnie, wszystkie wspoinają tę chwilę w życiu, która powinna byc najpiękniejszym momentem, jako najgorsze przeżycie.
Sama z własnego doświadczenia wiem jak nasza "wpaniała" porodówka wygląda. Mój brat stracił tam swoją córeczke, a ja poroniłam ciążę i byłam na zabiegu w naszym szpitalu. Nie dość, że sama zaistniałą sytuacją byłam załamana, to mój stan dobiła jeszce "miła i fachowa" pomoc zarówno ze strony lekarza, jak i pielegniarek. Sytuacja zmieniła się dopiero, jak mój prowadzący lekarz, wpływowy w szpitalu, zadzwonił i poprosił o zaopiekowanie się mną w sposób szczególny.
Taka jest prawda w naszym szpitalu na odziale położniczym. Należy mieć znajomości, choć i one czasami nie pomagają.
Drugie dziecko urodziłam w Olsztynie - w szpitalu miejskim i wszystkim przyszłym rodzicom polecam ten szpital. Nasi lekarze powinni się jeszcze dużo nauczyć, a przede wszystkim powinni traktować nas, kobiety rodzące, jak osoby, które czują ból, strach i potrzebują pomocy, i wparcia od lekarza, jak i od połozych.
Ciężko mi się pisze na ten temat, ale jak zobaczyłam artykuł, to szlag mnie trafił. Ten artykuł powinien być napisany jak przestroga, a nie jak zachęta.
Mam nadzieję że w końcu ktoś zajmnie się sprawą iławskiej porodówki, bo tam naprawdę często ludzie przechodzą dramat.
Dodam, że w kręgu moich znajomych jest bardzo dużo osób, które będą mieć dzieci w najblizszej przyszłości i takich, które właśnie urodziły. I nie znam żdnej osoby, która urodziła lub zamierza rodzić w Iławie. Dla nas wszystkich iławska porodówka jest ostatecznością, w razie (odpukać) jakichś komplikacji.
 Beata

docentf@wp.pl, lat 44
 Iława, Czwartek 02-02-2006

1728. 
Czyżby znowu komenda policji w Iławie chciała ukryć pewne brzydkie wydarzenia?
Pamiętacie mnie? To ja napisałem tu o napadzie na sklep dworcowy kiboli Arki Gdynia w grudniu zeszłego roku.
W kurierowej „Kronice Kryminalnej” policja znowu zataiła i NIE PODAŁA do wiadomości publicznej bardzo istotnego nie tylko dla mnie faktu. Nie ma ani słowa o MASAKRZE W WIKIELCU (w piątek 27. stycznia). Być może dlatego, że oprawcą okazał się były policjant Piotr R. – który pobił swoją żonę na oczach dwójki małych dzieci!!! (zresztą nie po raz pierwszy).
Tym razem wszystko zaszło aż tak daleko, że oprawca został tymczasowo aresztowany!!! I co, panowie z komendy iławskiej?! Wstyd się przyznać do wyczynów swojego byłego kolegi?! TO SIĘ NAZYWA DEMOKRACJA?!
Chciałem jeszcze zaznaczyć, że żona tego decydenta przechodziła już niejeden horror z tym psychopatą. To jeden z wielu wybryków tego „pacjenta”.
Warto się tym delikwentem zainteresować, ponieważ już kiedyś było głośno o szopce, którą odstawił tenże Piotr R., po czym w trybie natychmiastowym zakończył swoją pracę w policji przechodząc na emeryturę.
Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość i wszystko zostanie mu udowodnione, a żona przed obawą zemsty i zastraszań nie ugnie się. A byłego stróża prawa powinien spotkać to (komu niczego nie życzę) ZAKŁAD KARNY IŁAWA na ulicy 1 Maja w celi z osobnikami, którzy rozprawią się z tym delikwentem!
 Bogdan
 Czwartek 02-02-2006

1727. 
Do "warszawiaka z musu" [wpis 1724].
Wiesz, ostatnio "wpadła" mi w oczy pewna strona internetowa, a właściwie skan na niej (patrz link poniżej). Ciekawi mnie czy to jest tzw. samobój "Masy". Czy może on podejrzewa, że jednak rząd PiS nie będzie za bardzo spełniał obietnic przedwyborczych dotyczących korupcji, przestępstw itd. itp.
A może podpowiedzieć tym radnym, którzy nie za bardzo lubią burmistrza Iławy, że Jarosław M. przedstawił się już prezydentowi Kaczyńskiemu i dopowiedzieć na przykład ministrowi Ziobro, kto zacz ten "nasz" słynny Masa [...].
PS. Nie życzę sobie, aby ten... pan Maśkiewicz wypowiadał się w moim imieniu!
 wyborca z musu, lat 54
 http://www.ilawa.com.pl/images/44.jpg
 Czwartek 02-02-2006

1726. 
Do wpisu 1697:
Do wydawanej "incognito" przez pana GAZETY LUBAWSKIEJ pan Marek Sapiński na pewno nie powróci.
Primo - oszukuje pan wszystkich i wszędzie, nawet sam siebie...
Secundo - poniżej pańskich wypocin zejść nie można...
PS: rogaty = ROMAN KRAUZE
 blondynka
 Lubawa, Czwartek 02-02-2006

1725. 
Odnosnie tragicznych wydarzen, ktore mialy miejsce w Katowicach, to chce powiedziec, ze lacze sie w smutku i zalobie z rodzinami ofiar.
Zgineli niewinni ludzie, pasjonaci, dla ktorych golebie byly wszystkim. Gdyby nie te piekne ptaki, prawdopodobnie zyliby nadal, ale to nie wina ptakow.
Odkad pamietam, w moim zyciu byly golebie. Moj tato jest golebiarzem. To pasja, ktora pochlania cale Jego zycie. Wybudowal im piekny golebnik i troszczy sie o nie, nie mniej niz o rodzine. Potrafi godzinami opowiedac o lotach i osiagnieciach "swioch podopiecznych". Takze chcac, czy nie wszyscy jestesmy tym zarazeni.
Moj tato na szczescie nie pojechal na te targi do Katowic, na szczescie, bo... Nie wyobrazam sobie, gdyby Jemu cos sie stalo. Dlatego z calego serca wspolczuje matkom, zonom i dzieciom, ktore stracily bliskich.
...To nie anioly, to golebie zaniosly WASZE dusze do nieba...
 ANKA
 Iława, Środa 01-02-2006

1724. 
Szanowna redakcjo. Kolega z Iławy, z którym pracuję w Warszawie, dał mi do poczytania Waszą gazetę. Przyznam, jestem pod wrażeniem z dwóch powodów:
1. Takie miasteczko jak Iława ma przyzwoity i interesujący tygodnik lokalny.
2. Wasze piękne miasto ma tak nieprzyzwoitego i mało interesującego burmistrza. Po tym co przeczytałem, jestem zdumiony sytuacją, że ten jakby gangster leci sobie z sądem w kulki i obśmiewa mieszkańców.
Gdzie są radni, którzy powinni powiadomić ministra Ziobro o tym, co się dzieje z tym ciemnym panem M.
Ludzie, nie pozwólcie na to, by Iława stała się pośmiewiskiem w całym kraju z powodu jednego podejrzanego typa.
 warszawiak z musu
 Warszawa, Środa 01-02-2006

1721. 
Mam ogromną prośbę. Poszukuję materiału zawartego w Kurierze, dotyczacego otwarcia boiska we Frednowach [gm. Iława]. Jeżeli Pan redaktor byłby uprzejmy, to czy mógłby umieścić go w wersji elektronicznej. Bardzo mi zależy na tym, a niestety nigdzie (felietony, archiwum) nie mogę tego znaleźć. Z góry dziękuję.
 uczestnik

rasmus000@poczta.fm
 Iława, Środa 01-02-2006
Odp. 
Wydanie internetowe Kuriera rządzi się swoimi prawami.
Tu publikowane są tylko niektóre materiały, w dodatku z tygodniowym opóźnieniem, i na razie tak pozostanie. Tak więc przykro mi, że nie mogę pomóc. Jedyne co, to mogę odesłać do źródłowego wydania papierowego, które gdzieś tam na pewno zawieruszyło się w domu, wystarczy dobrze poszukać. Pozdrawiam.
 red. nacz. Jarosław Synowiec

jarek@nki.pl
 Iława, Środa 01-02-2006

1720. 
Chciałabym zapytać, dlaczego w dzisiejszym Kurierze Iławskim [01-02-2006] umieściliście zdjęcia ze studniówek z poza Iławy, a zabrakło jeszcze jednego zdjęcia z iławskiej studniówki w sali IPB? W sobotę 14 stycznia miałam studniówkę z prywatnego liceum, a jak dotąd ukazały się tylko 2 zdjęcia z 3 klas (pomijając to, że w wydaniu z 18 stycznia był błąd w podpisie klasy).
Jakie są kryteria umieszczania zdjęć?
 ineska

sabi217@wp.pl, lat 38
 Iława, Środa 01-02-2006
Odp. 
Jest tak dużo zdjęć, że któreś muszą poczekać w kolejce. Wszystkie jednak w ciągu najbliższych tygodni doczekają się publikacji – to oczywiste.
Jeśli chodzi o ten błędny podpis wcześniej, to najmocniej zainteresowanych przepraszamy. Szkoda, że nie dostaliśmy informacji na ten temat wcześniej, wówczas na pewno „na gorąco” sprostowalibyśmy omyłkę, bo teraz to już przysłowiowa musztarda po obiedzie.
 zastępca red. nacz. Radosław Safianowski

radek@nki.pl
 Iława, Środa 01-02-2006

1719. 
Jeszcze raz okazuje się jakim zaplutym szkodnikiem jest były burmistrz Lubawy, czyli słynny Jarosław Maśkiewicz. Na kanwie wydarzeń w Katowicach, wyobraźcie sobie, co by się... działo, gdyby – odpukać! – walnął dach w lubawskim gimnazjum. Totalny dramat, bo nawet nikt by z pomocą nie dojechał, nawet z jednym wiadrem wody. Czemu? Bo nie ma drogi dojazdowej. A gdzie jest? Zapytajcie Maśkiewicza, obecnie „pracuje” w Iławie.
 Andrzej
 LUBAWA, Środa 01-02-2006

1718. 
GOŁĘBI SMUTEK

Kiedy patrzyłem na rząd gruchających gołębi, stojących strachliwie na krawędzi zgliszcz hali – łzy napłynęły mi do oczu. Znałem to miejsce doskonale. Przed 6 laty, na samym początku jej funkcjonowania, organizowaliśmy tam stoiska targowe i konferencje prasowe.

Nie lubiłem taj hali. Przez organizatorów promowana jako nowoczesna i praktyczna, była niczym innym jak hangarem. Brakowało jej smaku. Jadąc na targi do Frankfurtu czy Paryża, widzi się konstrukcje, które inspirują, a targi służą właśnie promocji, rozwijają handel. Innymi słowy była zrobiona, jak mówią na Śląsku, „po taniości”. Tanio i szybko. Taki syndrom polskiego kapitalizmu, szybko się dorobić...

Dlatego jestem wściekły! Zginęli ludzie, bo ktoś chciał tanio się dorobić. Po co odśnieżać, samo spłynie... Okazało się, że takie myślenie zabija.

Kiedyś targi odbywały się w słynnej hali widowiskowej „Spodek”. Piękna konstrukcja, bodaj z 1972 roku. I mimo, że dach przecieka od zawsze, to tam byłoby bezpieczniej.

Żal jest tym większy, że tragedia dotknęła prawdziwych pasjonatów – ludzi, którzy swój wolny czas, a niektórzy swoje życie poświęcają gołębiom.

Pamiętam, jak tata opowiadał mi, jak w drodze do pracy w pociągu podróżował z gołębiarzami, którzy opowiadali, że taki gołąb pocztowy potrafił dolecieć do Bordeaux we Francji i wrócić na swoją ulicę do swojego gołębnika – słuchałem tego z wypiekami na twarzy.

I przyznam się, że mieszkając w Katowicach, gdzie gołębi jest ogromna liczba, trudno nie pożalić się na bałagan, który powodują. Teraz jednak w obliczu tej tragedii, stały się dla mnie symbolem: ludzkiego cierpienia, ale i pasji tych ludzi. Czuję się fatalnie, kiedy wspomnę jak przeganiałem je z naszego balkonu...

Praktycznie nie wyłączam telewizora. Patrząc na walczących z żelastwem i lodem strażaków, policjantów, ratowników i zwykłych ochotników, poczułem dumę, że jestem Ślązakiem. Ich walka o życie ludzkie była niepoliczalna.

Żałowałem, że nie mogę tam być i pomóc.

Taka jest solidarna Polska. Władze, ludzie, zbiórka pieniędzy, świeczki w oknach. Byłem wzruszony do głębi. Telewizja poruszyła serca. Tłumaczyli, wyjaśniali, namawiali do pomocy rodzinom ofiar i poszkodowanym. Taka jest solidarna Polska.

Katowice płaczą. Na budynkach flagi z wstążkami. Smutek. Szkoda, że jesteśmy skazani na takie tragedie. Na tak wielkie cierpienia ludzkie. To bardzo niesprawiedliwe.

I gołębi też żal. Gdzie teraz będzie ich dom? Gdzie szukać będą swoich opiekunów?

 Maciej Jaźwiecki
 Katowice & Iława, Środa 01-02-2006

1717. 
[...] Mam jeszcze jedno pytanie, którego nikt chyba nie zadał.
Dlaczego cały czas w naszym mieście [Iławie] mimo żałoby narodowej nie pogaszono lampek, ozdóbek i świecidełek zapalonych przed świętami??? Przecież to ani czas świąt, ani tym bardziej czas zabawy teraz!!! No nie chcę być upierdliwy, ale „nasz” burmistrz i jego „zastępca” znowu się popisali.
Wstyd, wstyd... Panie Maśkiewicz, zaczynam się pana bać!!!
 ~wkurzony iławianin~**^**,

masa_na_madagaskar@wp.pl, lat 54
 Iława, Wtorek 31-01-2006

1716. 
[do wpisu 1714]
A ja lubialem czasem sobie poszalec pod Sinusem, hehehhh.
 Tasior
 Wtorek 31-01-2006


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 188 189 190 ... 375 376 377 378 379 380 381 382 383 ... 386 387 388 następna ] z 388



102928311



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.