|
Forum |
|
|
6740. | Odnośnie wpisu numer: 6735 To proste. Żyliński wziął zwolnienie przed tym jak Maśkiewicz objął urząd. Przecież Żylińskiego nie było na sesji, podczas której Maśkiewicz oficjalnie został burmistrzem. Bo Żylinski nie chciał Maśkiewiczowi oddać władzy i pogratulować zwycięstwa. A może bał się spojrzeć mu w oczy po tamtej żenującej kampanii. I to jest odpowiedź.
A Żyliński był na zwolnieniu lekarskim jeszcze wtedy, gdy pełnił obowiązki burmistrza. A, co ciekawe, chorował jeszcze przez kolejne trzy miesiące (łącznie 9), ale tę pensję czy też, jak kto woli, chorobowe wypłacał mu ZUS, czyli my wszyscy (podatnicy). Taki to uczciwy i cudowny jest pan Adam. Najważniejsza kasa. A z tego co ja wiem, to Maśkiewicz nic z kasy miasta ani ZUS-u nie wziął, bo znalazł sobie pracę, i to sam ją znalazł, a nie został zatrudniony, jak Żyliński, przez kolesiów, którzy musieli mu spłacić dług. |
|
| iławianin |
| Środa 07-02-2007 |
|
6739. | Kurna, jak się dowiedziałem dzisiaj, że pani Joanna Majewska ma syna
w maturalnej klasie, to mnie aż przegięło. Ja myślałem, że z niej jaka
rycząca trzydziestka, a tutaj... No no no... I jeszcze taka figura...
Buźka pani Asiu... |
|
| sexułomek |
| Środa 07-02-2007 |
|
6738. | Odnośnie wpisu numer: 6736 Kochaniutki! Takie praktyki, czyli nagła zachorowalność,
nawet na dzień przed planowanym zwolnieniem z pracy lub
przewidywaną utratą stanowiska, są realną rzeczywistością. |
|
| nikt |
| Środa 07-02-2007 |
|
6737. | Były premier Włoch - Silvio Berlusconi - oświadczył dziarsko, że wszyscy
homoseksualiści znajdują się po drugiej stronie sceny politycznej, czyli
na lewicy.
Co sądzi o tym nasz główny lewicowiec Ryszard Zabłotny?
Czy może to potwierdzić odnośnie iławskiej lewicy?
Czy może udzielił jakichś wskazówek, że przed użyciem
z obawy przed AIDS należy partnera wygotować? |
|
| ko-wiec z PO |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6736. | Odnośnie wpisu numer: 6735 Czy to jest możliwe, żeby - będąc na chorobowym po zakonczonej
kadencji - brać poprzednią pensję? Czy mógłby to ktoś potwierdzić?
Może któryś z młodych twardogłowych, dla których "twarde prawo,
ale prawo" wszystko znaczy? |
|
| Qba |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6735. | Odnośnie wpisu numer: 6733 6732 Dopowiem.
Kiedy nasz najukochańszy złotousty Adamo 5 lat nazad przerąbał
z Maśkiewiciusem, to tak na serce się rozchorował, że polegiwał na
zwolnionku 6 miesięcy z pensją burmistrza.
No widzisz kochaniutki, nie zawsze do tej samej rzeki się wchodzi, ale
z tej samej rzeczki można spijać "życiodajne soczki". Chwała Adamo! |
|
| nick |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6734. | Odnośnie wpisu numer: 6722 Kibic, zmieniamy temat.
Adam wygra jutro? Ja obstawiam, że będzie na pudle. Pozdro. |
|
| szczypior |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6733. | Odnośnie wpisu numer: 6732 Zygmunt, prawie starosta, Kasprowicz z okolic Lubawy: dom wartości
220 tysiaków, wziął kredyt w wysokości 30 tysiaków na dom dla córki,
ma jakieś zaskórniaki i trochę udziałów w ziemniaczance, w której był
prezesem. Parę razy zachciało mu się być nawet posłem. Wiem o tym wszystkim z listy, nie Wildsteina, a dotyczącej oświadczeń majątkowych
samorządców.
I ten sam pan Zygmunt (tak tam stoi) pobrał 1.098 zł! Ba, żeby na tym koniec! Wziął jeszcze 50 groszy z tytułu... "zasiłku dla bezrobotnych".
K.....a mać! To trza mieć brak klasy bezdenny!
Ktoś pode mną pyta o pana Żylińskiego w zwiazku z jego fuchą dyrektora w Urzędzie Pracy. Ja poszerzam pytanie. Panie redaktorze Synowiec, czy Żyliński Adam, wizjoner z Iławy, brał zaiłek dla bezrobotnych? Bo jak brał, to niech go kule biją.
Tak to się, k......a, teraz porobiło! |
|
| Qba |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6732. | Odnośnie wpisu numer: 6600 Ja jako podatnik Iławy również jestem zainteresowany zatrudnieniem
Pana Żylińskiego w Urzędzie Pracy i jego płacy. W ogóle Pan, Panie
redaktorze naczelny, na to nie zareagował. Chyba Pan w strachu jest,
a to są nasze wszystkich obywateli pieniądze i nie może dysponować
nimi jeden człowiek. Bardzo Pana proszę o zainteresowanie tematem
i wyjaśnienie w Kurierze. Czekam! Chyba że Pan w strachu. |
|
| podatnik RP, lat 65 |
| Iława, Wtorek 06-02-2007 |
|
6731. | Odnośnie wpisu numer: 6727 Nazywasz mnie chorym, amatorze. Widać, że nim jesteś. Widać też, żeś
zatrwożony. I bardzo dobrze, widocznie masz powód. Niezrozumiałeś nic
z wypowiedzi Grynberga, którego zacytowałem. Nic!
Nie chodzi o wysłanie w kosmos 3 milionów członków PZPR (a podobno
w samej Iławie było 6 tysięcy). Grynberg powiedział tyle, ile powiedział,
wykosztuj się na 4,5 zł i przeczytaj WPROST.
Ja natomiast powiedziałem, że obaj wymienieni panowie mogą czegoś
nie zdążyć zrobić. Oni nie byli anonimowym tłumem członków, oni byli
aparatczykami. Byli funkcjonariuszami partii.
Niedawno toczyła sie tutaj na forum batalia dotycząca burmistrza Iławy
Ptasznika. Twarde prawo ale prawo! - głosili młodzi ludzie. A skoro tak,
to dlaczego to prawo nie ma obowiązywać aparatczyków? |
|
| Wernyhora |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6730. | Odnośnie wpisu numer: 6727 Do filozofa.
Masz całkowitą rację. Zdekomunizowanie to sprawa dla zasady. Niewiele nam daje. Odebranie stopni paru generałom? Komedia nad komedie, niewiele znacząca dla nas rzecz. My i tak wiemy, że byli szujami. Ale czy tylko generałowie? A cała sfora byłego aparatu cywilnego PZPR nie jest lepiej obłowiona, niż ci generałowie nawet z emeryturą po 10 tys. złotych? Niewiele im życia zostało, choćby nawet do 100 lat dożyli. Polska jest rozgrabiona, ważne kotwice gospodarki narodowej w łapach tamtych i ich rodzin, a tego nie da się odebrać. Zostało tylko jedno: mądrze i sprawiedliwie ten kraj prowadzić. |
|
| nick |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6729. | Odnośnie wpisu numer: 6725 A kto to jest ten gosciu? Bo ja tez nie wiem. I do czego te informacje?
Jestem ciekawa co z nowym burmistrzem miasta? |
|
| emigrantka |
| Hannover, Wtorek 06-02-2007 |
|
6728. | Odnośnie wpisu numer: 6725 Do muchomora.
Wiedzę na temat działalności tego Pana znajdziesz w IPN. |
|
| nick |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6727. | Odnośnie wpisu numer: 6724 Może i jesteś Werny, ale hora.
Napisz ile masz lat - tak dla ciekawości i zrozumienia toku myślenia innego człowieka w 2007 roku. Wymienieni członkowie PZPR, jak inni z trzech mln byłych członków byłej jedynie słusznej partii niestety żyli WTEDY, i dziś trzeba ich zrozumieć, bo nie jest to takie proste i (tak jak dziś) jednoznaczne. Dziś łatwo się dziwić, mieć honor, a wtedy też byli ludzie uczciwi i uczciwie budowali to, co dziś mamy. Wiecej sami nie mogli zrobić. Dziś dziwi brak Polski w planie Marshala, że była II wojna, kamień na kamieniu nie ostał, ograniczona suwerenność państwowa, wyniszczające zbrojenia itd.
Tamto pokolenie odchodzi, byli PZPR-wcy uwłaszczyli się tak, że nie ma nawet w kraju prawdziwej lewicy. Ci, co żyją, liczą, że nowe pokolenie zbuduje więcej i lepiej dla WSZYSTKICH. Dekomunizacja i lustracja dziś, po 17 latach o kant d... niech sie rozbije, dziadków, i wymienionych panów na pożarcie - znikoma satysfakcja. Dziś znowu trzeba patrzeć komuś na ręce, żeby takimi hasłami nie mamić narodu. Jest on duży, 38-milionowy, wielu ludziom trzeba chleba nie igrzysk, po zmarnowanych 17 latach, o poprzednich nie wspomnę. Wiekszość narodu też żyła w PRL-u. Znowu obudzimy sie w ręką w nocniku... |
|
| amator filozof |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6726. | Judasze wśród nas, judasze w nas...
Czy sprawa abp. Wielgusa to błogosławiona wina polskiego Kościoła? Sygnowany przez całą redakcję "Więzi" tekst, który otwiera lutowy numer miesięcznika, proponuje spojrzenie na odwołany ingres jako na ważną lekcję. Teraz, patrząc z nieco szerszej perspektywy - przekonuje redakcja - warto zastanowić się, czego nauczyliśmy się o polskim Kościele i społeczeństwie. „Więź” przynosi spokojną i pogłębioną refleksję, a przede wszystkim patrzy w przyszłość... |
|
| Iwona Książak
iwona.ksiazak@wiez.com.pl |
| http://www.wiez.com.pl/?s__miesiecznik_szczegoly.id__521 |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6725. | Chciałem się dowiedzieć co myślicie i co wiedzieć o panu Romanie Brzozowskim z Iławy? |
|
| muchomor |
| Iława, Wtorek 06-02-2007 |
|
6724. | Znany pisarz Henryk Grynberg w ostatnim wydaniu WPROST mówi, że został zwerbowany przez PRL-owską bezpiekę. Mówi, że trudno było nie zostać zdrajcą i świnią. Mam zdecydowanie inne zdanie na ten temat.
Ale nie o tym teraz.
Mówi dalej Grynberg, iż nie rozumie, dlaczego tajną współpracę z władzą komunistyczną uważa sie aktualnie za większy wstyd niż JAWNOGRZESZNICTWO CZŁONKÓW PARTII.
Też tego nie rozumiem.
Jeżeli jednak rządy Kaczyńskich doprowadzą do dekomunizacji i lustracji prawdziwej i skutecznej, to może towarzysz Edmund Standara nie zdąży basenu w Lubawie pobudować...
Podobnie może być z towarzyszem Ryszardem Zabłotnym na jakimkolwiek aktualnie stanowisku wyląduje. |
|
| Wernyhora |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6723. | Jeśli ktos ma już sytem Vista, to mam dobre wieści.
Vistę można używać przez 30 dni bez podawania klucza. Okazuje się jednak, że można też łatwo ten okres wydłużyć. Co ciekawe, jest on w pełni legalny. Wystarczy jako administrator uruchomić wiersz polecenia i wpisać polecenie o brzmieniu "slmgr -rearm". Spowoduje ono wydłużenie okresu o 30 dni. Operację tą można wykonać łącznie 3 razy, co łącznie daje 120 dni używania Visty bez klucza. Bierzcie i korzystajcie! |
|
| BOLO |
| Wtorek 06-02-2007 |
|
6722. | Odnośnie wpisu numer: 6721 Oj Szczypior, jestem jeszcze w euforii.
Adam będzie, jak w tym roku, walczył. Drużynowe sukcesy cieszą.
W ogóle jest super, potem niechby nawet potop... |
|
| kibic i ktokolwiek by był |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6721. | Odnośnie wpisu numer: 6718 Oj chyba się nie mylisz, kibic. Chwilowa euforia, ale to cieszy tych,
którzy lubią sport. Będzie tak jak z Adasiem: budowa skoczni, plany
i tylko plany. A najlepszym skoczkiem w Polsce jest Małysz a potem
długo długo nic. I tak zostanie na jakiś czas.
Pozdrawiam miłośników sportu i naszego reprezentanta, który wraz
ze swoimi kolegami z reprezentacji dał nam tyle radości w kibicowaniu
naszym szczypiornistom. |
|
| szczypior |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6720. | KACZORY! W IMIENIU V RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ WOŁAM WAS!
WYŁAZIĆ Z PAŁACU I ODDAĆ WŁADZĘ.
DOŚĆ MAMY WASZYCH DURNYCH RZĄDÓW.
WOŁAM O WYDANIE MACIEREWICZA. |
|
| PIŁSUDCZYK |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6719. | CO Z TĄ DURNĄ POLSKĄ SIĘ DZIEJE?
TYLKO PSYCHOPACI ODWOŁUJĄ RADKA SIKORSKIEGO Z MINISTRA MON. NIE MOŻNA ZNIEŚĆ, ABY WNIOSEK PSYCHOPATY BYŁ POWODEM ODEGRANIA SIĘ NA MINISTRZE MON. |
|
| PIŁSUDCZYK |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6718. | Szczypior, tak jak kiedyś sukcesy Wojciecha Fibaka NIE SPOWODOWAŁY NA DŁUŻSZĄ METĘ rozwoju tenisa w Polsce, tak i obecnie niewiele z tego będzie. Po prostu nie można kupić piłki do szczypiorniaka, o kleju nie wspominając... Obym się mylił. |
|
| kibic, pasjonat sportu zresztą |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6717. | Odnośnie wpisu numer: 6709 Gratulacje dla drużyny piłkarzy ręcznych.
Srebro to duży sukces. Chamstwo i kołtuństwo niemców to po prostu panika. Bali się po tym, jak Adam wskoczył w pierwszym konkursie na
1 miejsce a ich 2 zawodników porypało se ryjki. Bali się, że jak Polacy ich pokonają a jeszcze Adaś dołączy po raz drugi zwycięstwo, to chyba ich krew zaleje.
No cóż nie udało się ze złotem, Adam pokazał jednak klasę a więc ogólnie weekend sportowo wyszedł nam bardzo dobrze. Oby co dzień słyszeć lub widzieć tylko takie wieści, a nie tak jak w pozostałych dniach tygodnia:
a to świńsko-seksualno-szpitalna super-afera w rządzie, a to wypowiedzi ministrów i wicepremierów.
Powodzenia Polsko i Polacy. Trzymajmy się zdrowo i bez zbytniego przejmowania się polityką. |
|
| iławianin, lat 50 |
| Iława, Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6716. | No i mamy srebro, gratulacje dla całego zespołu, no i cieszymy się, że wśród medalistów jest iławianin Rafał Kuptel. Oby ten sukces przełożył się na działaczy piłki ręcznej i dyscypilina ta stała się bardziej popularna. |
|
| sympatka |
| Poniedziałek 05-02-2007 |
|
6714. | Odnośnie wpisu numer: 6713 Szczypior, szczypiorniści, super. |
|
| kibic |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6713. | Nie spełniły się moje marzenia. Ale i tak jeseśmy wielcy jak nasz Adam.
Co to za ornug, gdy się pierdzi przy obiedzie. |
|
| Szczypior |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6712. | Odnośnie wpisu numer: 6698 Dawaj Małgośka po polskiemu tego Niemca. Bo ja: "Ich keine, ja po polsku gawarit" albo po rusku. |
|
| Pawka Morozow |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6711. | Odnośnie wpisu numer: 6708 Tak to bywa, kiedy drużyna w dyscyplinie nie liczy się nawet w Europie, a nagle sięga szczytu, zdobywając finał, czyli v-ce mistrza Świata. Inna rzecz, że na wynik zasłużyli grą, zaś występ nie był przypadkiem, jak mylnie komentują to niemieckie media. Sukcesem naszych było ogranie Duńczyków i tyle wszystkiego. Pamiętajmy tu, że Niemcy są zespołem, który nie bywa raz na 30 lat w trefie medali na IO, czy MŚ, a stacjonuje tam bardzo często.
Pamiętajmy również, że na stały dopływ do kadry należy zapracować. Nie wolno zaniechać zainteresowania młodzieży dyscypliną w szkołach na w-f czy na zajęciach pozalekcyjnych. Niech powie mi ktoś, jak często w gimnazjach i średniej szkole w Iławie ćwiczą na w-f w szczypiorniaka? Młodzież ćwiczy gierkę, czyli piłkarnictwo. A piłka ręczna w naszym kraju należy do dyscyplin szczątkowych. Co innego siatkówka, o której poziomie u kobiet i mężczyzn słychać i widać (liga światowa, MŚ), widziana częściej w naszych szkołach i na treningu sportowym.
Przy okazji przypomnieć należy, iż udział w reprezentacj kraju ma również były zawodnik i wychowanek Brodnickiego Klubu Sportowego - Patryk Kuchczyński. Obecnie w tym mieście, ze wzgledu na brak funduszy i sponsorów, wycofano z rozgrywek II ligę piłki ręcznej.
Odkąd wymazano z harmonogramu dotacje do sportowych zajęć pozalekcyjnych w szkołach i ustało szkolenie na tym poziomie, odtąd kończy się dopływ wartościowych zawodników do narodowej reprezentacji różnych dyscyplin.
W takim świetle sukces narodowej drużyny na MŚ jest mistrzostwem i może - jak sądzą nieprzychylni nam niemieccy komentatorzy - również przypadkiem, gdyż na ich niemieckiej lidze rozwija się większość naszych kadrowiczów (8), ale to już inna sprawa. |
|
| trenerro |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6710. | Chamstwo gospodarzy mistrzostw, Niemców, nie zna granic. Nie wybaczę im tych gwizdów po zakończeniu hymnu polskiego. Nie uszanowali naszej drużyny, nie uszanowali nawet tej naszej małej grupki kibiców na czele
z prezydentem.
A nasi kadrowicze weszli do tej hali jak mróweczka do gniazda os, chyba przestraszyli się, chyba ta bliskość marzeń ich przygniotła, chyba dali się stłamsić i zakrzyczeć... A gdzie podział się polski charakter buntownika i niepokornego, romantycznego walczaka? Bo jak można było popełniać tak koszmarne błędy, gdy przy stanie 22:21 nie strzela się pod rząd aż trzech sytuacji „sam na sam”...? |
|
| sportsmenka |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6709. | A nasz Adam Wielki znowu na szczycie!
Na niemieckiej skoczni nikt mu nie podskoczył wyżej. Mistrz jest wielki! |
|
| J-23 |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6708. | Trener Wenta: "Przegraliśmy w głowach ten mecz".
Trudno się nie zgodzić z tą opinią. Już pierwsze akcje meczu pokazały,
że z naszymi jest coś nie tak. Emocjonalnie byli przybici i skopani. Efekt
był taki, że zagrali najgorszy mecz turnieju. Szkoda, że wypadło na finał. |
|
| BOLO |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6707. | NIECH ŻYJE GRUNWALD!
BARBARZYŃCY DO BOJU!
NAPRZÓD POLSKA!
NAPRZÓD IŁAWA!
NAPRZÓD KUPTEL!
NAPRZÓD MAŁYSZ! |
|
| trenerro |
| Niedziela 04-02-2007 |
|
6706. | Dokąd w IKS rządzić będą samowybieralni gracze, jak dyrektorek-siwek, emerytowany wychowaca więzienny oraz sponsor jednej z 12. stacji
Drogi Krzyżowej w kościele ze stajnią kóz, tarpanów i kurnikiem
z hodowlą strusi afrykańskich, nie będzie piłkarstawa w Iławie. |
|
| nick |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6705. | Odnośnie wpisu numer: 6696 DO WASZKI
Nie jestem za szumnym powitaniem Rafała Kuptela, gdyż takowe nie jest konieczne, ale burmistrz nie powinień zapomnieć. Zaiste to on, Kuptel przyklad daje młodzieży, jak postepować trzeba, że sport jest istotną pozytywną wartością człowieka. On, tzn. mistrz, ma pozytywny wpływ na wzrastanie młodych w duchu sportowych idei. On jest namacalnym tego przykładem. Mam nadzieję i osobiście przyłożę rękę, by tak się stało. Niewielu takich z Iławy wyszło, którzy są medalistami mistrzostw świata olimpijskich dyscyplin. ON jest pierwszy. |
|
| trenerro |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6704. | Adaś jak zwykle WIELKI |
|
| Szczypior |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6703. | MAŁYSZ MAŁYSZ MAŁYSZ |
|
| KIBIC |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6702. | Będziemy mistrzami świata. Coś mi się tak wydaje. A zarazem marzy.
Trzeba im dokopać albo nawrzucać. Widać, że piłka ręczna dominuje
na forum. Lepsze to niż te wypocinki straceńców. |
|
| Szczypior |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6700. | Odnośnie wpisu numer: 6688 DO MŁODEGO BELFRA!
Ośrodek Doradztwa Metodycznego w Iławie dyponuje doskonałym materiałem ludzkim, doświadczonych ludzi od szkolnictwa, edukacji i wychowania. Wśród nich jest sam przewodniczący Rady Powiatu, były dyrektor szkoły, nauczyciel.
Awans chłopie masz w kieszeni, żaden problem pod warunkiem, że masz przychylną dyrekcję, gdyż ona wszystkie twoje działania moze skasować
i uznać za niczego warte. Ponadto są w Iławie osoby, które cichcem twoją teczkę skroją tak, że mucha nie siada, łącznie z programem
i jego ewaluacją. |
|
| nick |
| Sobota 03-02-2007 |
|
6699. | Piłka nożna: Nigeryjczycy zaginęli, czyli kto Murzyna ma, u tego Murzyn gra. Uważam, żeby lepiej nie przyjeżdżali. Problem grania w niższych ligach obcokrajowców (i 30-kilkulatków, odrzutów z wyższych lig) mija się z celem jakim jest popularyzowanie piłki nożnej wśród rodzimej młodzieży z miasteczek, wsi o osiedli.
W Polsce udowodniono, że nawet 10 Brazylijczyków w drużynie I-ligowej nie wywinduje jej na szczyty. Taka polityka kadrowa ma zgubne skutki dla poziomu gry reprezentacji, tak jak wątpliwy jest poziom naszych zawodników grających w zagranicznych klubach. Te chronią własne interesy, pozwalają sobie na niezwalnianie zawodników dla potrzeb reprezentacji. Świadom jestem, że w takim kierunku poszedł świat i nie ma odwrotu od biznesu. W różnych dyscyplinach (koszykówka) na pięciu na parkiecie jest czterech obcokrajowców. Nie ma sensu tego oglądać. Dlatego chwalić trzeba zarządy klubów za utrzymywanie drużyn od trampkarzy po juniorów starszych.
Chwała Jeziorakowi. Szczytem ideału powinno być, aby zawodnicy klubu sportowego rekrutowali się z młodzieży szkolnej. Z drugiej strony pamiętamy emocje związane z grą Jezioraka sprzed kilkunastu lat, gdy grali w II lidze i w Pucharze Polski. Cóż z tego, tamta zbieranina przy jednym zachwianiu w klubie rozjechała się po Polsce i skończył się sen
o I lidze w Iławie.
Kryzys w PZPN-ie i krajowej piłce nożnej ma to samo podłoże, sukces za wszelką cenę, korupcja sędziowska, przekręty od Bońka w Korei po Listkiewicza w PZPN. Nie ma komu myśleć o popularyzacji kopanej wśród najmłodszych Polaków. Opustoszały stadiony i boiska, turnieje dzikich to przeszłość, a na przykład juniorzy takiej Unii Susz kiedyś awansowali do finału krajowego turnieju Przeglądu Sportowego.
A może by tak Kurier...
Nikt mi nie wmówi, że dziś młodzież ma przecież dyskoteki, komputery, internet. Ma też do wyboru alkohol, narkotyki i inne rozrywki. Gra, jak każdy sport, obok wielu zalet ogólnorozwojowych człowieka może być sposobem na życie.
Piszę to przed finałem mistrzostw świata w piłce ręcznej. Polska drużyna to odkrycie sezonu. Emocje olbrzymie i prawdziwe. Nie to co polemiki pseudonaukowe niektórych forumowiczów, jak np. anonimusa i jemu podobnych. Może da się przekierować waszą wiedzę na bardziej przyziemne, acz życiowe sprawy. |
|
| kibic |
| Piątek 02-02-2007 |
|
6698. | Ein Weib
Sie hatten sich beide so herzlich lieb,
Spitzbübin war sie, er war ein Dieb.
Wenn er Schelmenstreiche machte,
Sie warf sich aufs Bett und lachte.
Der Tag verging in Freud und Lust,
Des Nachts lag sie an seiner Brust.
Als man ins Gefängnis ihn brachte,
Sie stand am Fenster und lachte.
Er ließ ihr sagen: O komm zu mir,
Ich sehne mich so sehr nach dir,
Ich rufe nach dir, ich schmachte -
Sie schüttelt` das Haupt und lachte.
Um sechse des Morgens ward er gehenkt,
Um sieben ward er ins Grab gesenkt;
Sie aber schon um achte
Trank roten Wein und lachte.
Heinrich Heine
|
|
| Małgosia |
| Piątek 02-02-2007 |
|
6696. | Odnośnie wpisu numer: 6679 6695 Trenerro, już myśłałem, że nikt nie wspomni o Rafale Kuptelu.
Mam nadzieję, że iławskie władze nie zapomną o swoim krajanie.
Kilka miesięcy temu widzieliśmy jak witano siatkarskich srebnych medalistów, więc może teraz będziemy naocznymi świadkami...? |
|
| waszka |
| Piątek 02-02-2007 |
|
6695. | NIECH ŻYJĄ SZCZYPIORNIŚCI!
NIECH ŻYJE RAFAŁ KUPTEL!
NIECH ŻYJE IŁAWA! NIECH ŻYJE!
(a piłkarstwo gnije, bo z korupcji żyje) |
|
| trenerro |
| Piątek 02-02-2007 |
|
6693. | Mamy (na razie) WICEMISTRZA ŚWIATA w piłce ręcznej.
Gratulacje dla Rafała Kuptela z Iławy oraz całej drużyny.
W niedzielę finał. Trzymajmy kciuki. |
|
| iławianin, lat 50 |
| Iława, Czwartek 01-02-2007 |
|
6692. | PAN KLEINA ANDRZEJ należy do niezastapionych drzeworytów
sztuki rzeźbiarskiej.
Dzięki inteligencji i ukrytemu poczuciu humoru chętnie polemizuje
z intruzami naszego forum. Jak kot bawiąc się myszą: to wypuszcza,
to łapą przydusza, to odrzuca, to fuka i parszcze. Ona zaś myśli (jeśli
ma rozum), że zwinnie wyrywa się mu spod łap, licząc, że kota wykiwa. Kot zaś syty zabawą (intelektualną), odpuszcza mysz, której wydaje się,
iż sprytnie kota wyrolowała. |
|
| nick |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6691. | Odnośnie wpisu numer: 6686 Skoncentruj się i spróbuj zrozumieć:
"Na kogo Muzy krzywym okiem nie patrzyły w dzieciństwie,
ten i siwy wciąż im będzie miły". |
|
| Qba (za Kallimachem) |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6689. | Trzymajmy kciuki za naszych piłkarzy ręcznych, a zwłaszcza za naszego iławianina - Rafała Kuptela. |
|
| sympatka |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6688. | Jestem młodym nauczycielem i licze w rozwoju zawodowym na pomoc
Powiatowej Pracowni Doradztwa Metodycznego w Iławie. Jak myślicie,
mogą mi pomóc? Zwłaszcza w awansie ;-) A w ogóle słyszałem, że są
dobrzy i wspierają ludzi w potrzebie, zwłaszcza zawodowej :-)) |
|
| zainteresowany belfer |
| Iława, Czwartek 01-02-2007 |
|
6687. | Odnośnie wpisu numer: 6650 6686 Odnośnie 6650.
Nie spoufalaj się ze mną, przelotna znajomość nie upoważnia cię do tego. W tym „pokoju dla gości” obowiązują określone i czytelne zasady, więc kolejny raz przypominam, że anonimy bądź fikcyjne persony mają o wiele bardziej ograniczone pole swobody wypowiedzi. Nie mam ochoty brać odpowiedzialności za czyjąś tchórzliwie wylewaną żółć. Powtarzam: możesz jechać nawet po bandzie, ale weź za to odpowiedzialność. Kropka.
Powiadasz, że publicystykę Andrzeja Kleiny „niewielu czyta, a Ci, którzy czytają, nie biorą go na poważnie”. Dobre sobie... We własnym imieniu masz prawie pełne prawo do takiej oceny (choć takowa, głoszona anonimowo, ciebie wystawia na śmieszność), natomiast nie kompromituj się wystawianiem ocen w imieniu wszystkich czytelników. Opanuj emocje. Nie lubisz Go czytać, nie czytaj. No kto cię zmusza?! Resztę zostaw ocenie wszystkich czytelników.
Andrzej świetnie broni się sam i na moje zawodowe oko wypada dużo lepiej od ciebie. Merytorycznie poniosłeś z nim sromotną porażkę (ta twoja „przedmowa Kotarbińskiego” jest nie do podrobienia...), więc próbujesz schodzić na ścieżkę żartu – i nawet ten udawany luz nie wychodzi ci kompletnie, bo po co te wycieczki do anatomicznego wyglądu twarzy rozmówcy? Co będzie dalej, wyzwiska wprost?
Odnośnie 6686.
Powiadasz „Starość jest szanowana, kiedy potrafi się sama bronić”. Chybiłeś, porypały ci się sytuacje. Naucz się szanować starszych i doświadczonych przez życie ludzi. Jeśli nawet się z nimi nie zgadzasz,
to oddaj szacunek wysłuchaniem. Jeśli skrytykujesz, to grzecznie.
I, występując jako anonim, waż słowa.
Zapytasz pewnie, czemu tak upieram się przy identyfikacji rozmówców. To proste. Twój cytowany Cycero, jak i inni wielcy Starego Świata, swoje debaty niemal zawsze rozpoczynali słynnym „A kto tak mówi?!”. Owe „KTO” ma kluczowe znaczenie dla istoty każdego sporu, bowiem za słowami stoi CZŁOWIEK, który jest prawdą lub fałszem, świadczy całym sobą, całym życiem swoim, zdobyczami i porażkami.
Przykład współczesny: w redakcyjnej poczcie nie znoszę czytać listów bez autora lub brać do ręki kopert bez nadawcy.
Już choćby dlatego Andrzej Kleina przy tobie to Tytan, bo świadczy całym sobą. Moim zdaniem, prywatnym i zawodowym, jest Zjawiskiem. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
naczelny@nki.pl |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6686. | Odnośnie wpisu numer: 6684 "Senectus honesta est, si se ipsa defendit" (Cycero).
"Starość jest szanowana, kiedy potrafi się sama bronić". |
|
| anonimus wielgus |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6685. | Odnośnie wpisu numer: 6683 Prawda. Trafiłeś w dychę. Będą dwa rodzaje rolek: większe i mniejsze,
a raczej szersze i węższe. I obie pokryte będą stosownym rodzajem
papieru ściernego. Po to właśnie, żebyś odwiedził okulistę. Bo jak sobie podetrzesz te swoje bezmózgowie, to wylądujesz z załzawionymi
ślepkami u lekarza... |
|
| BOLO |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6684. | Odnośnie wpisu numer: 6676 Jeśli mówisz o minie Pana Andrzeja Kleiny jako elemencie mowy ciała,
to znowu popełniasz błąd. Nie mina K jest istotna. On jako mina wobec
takich ja ty. Ale - za wieszczem ci drobnym - dopowiem: "Usta zatnij,
czoła nie zniżaj..."
I trzymaj pion, chłopaku, baaaaaaaaaaaaaardzo mocno trzymaj pion.
Nie "hahaj" za wcześnie, bo się "zahahasz". |
|
| Qba |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6683. | Słyszałem, że kurier ma być wydawany w rolkach i bez liter.
Napiszcie kiedy. Może zacznę kupować. |
|
| aryś |
| Środa 31-01-2007 |
|
6682. | Odnośnie wpisu numer: 6673 Pan Ptasznik jest p.o. - pełniącym obowiązki burmistrza. I zastępca też. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Środa 31-01-2007 |
|
6681. | Odnośnie wpisu numer: 6676 6674 My młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, stanu wolnego i zniewoleni, po
podstawówkach i wyżej, heterycy i geje, heretycy i wierni, zapewniamy
ks. abp Wielgusa z tego oto forum, że jesteśmy z nim na dobre i złe,
i to jest nasze M. jak Miłość.
Czs najwyższy, że ktoś dobrał się temu mądrali z Lubawy. My umiejący
oddzielić prawdę od fałszu, czystą od wina, my krytyczni i niekrytyczni,
zgadzamy sie ze sposobem naszego abp w jaki walczy z tym niecnotą
i niemotą z L. zza Drwęcą.
Powierzamy abp Wielgusa Niepokalanemu Sercu Maryi. "Sursum Corda" piejemy, Wielgusie nasz. |
|
| Qba - dr hc Uniwersytetu Apallachijskiego i Południowej Karoliny oraz inni rolnicy nie indywidualni |
| Środa 31-01-2007 |
|
6680. | Czy Kurier, a w szczególności jego naczelny Synowiec Jarosław, będzie ścigany z urzędu za to, że przez 4 lat piętnował słusznie Maśkiewicza Jarosława i go nie wypiętnował? Dodam szczególnie, że winny też jest poseł Lisek, co to pisał do ministra, żeby Maskiewicza zdjęli, ale oni
go nie zdjęli.
To tyle mam do powiedzenia, Wysokie Forum. |
|
| Stefania |
| Środa 31-01-2007 |
|
6679. | Można domniemywać, iż jutro, po rozegraniu przez naszych meczu w szczypiorniaka na MŚ, iławianie będą dumni badziej niż dziś - ze swego rodaka Rafała Kuptela.
Tenże pod skrzydłami znanego trenera piłki ręcznej Pana mgr. Garbino dostał kindersztubę gry w podstawówce, poczym wzięty do znanego klubu z Wybrzeża, opuścił nasze miasto. Jutro, miejmy nadzieję, na
czym może nie wszystko, Rafał zawiesi na szyi srebrny medal MŚ.
Gratulacje za to, co osiągnął na dziś, rodzinie Jego, Mamie i Tacie,
Siostrze oraz trenerowi pierwszemu składa... |
|
| trenerro |
| Środa 31-01-2007 |
|
6678. | Odnośnie wpisu numer: 6675 O tej prawdzie to cała Lubawa, Kazanice, Byszwałd, Złotowo, Zielkowo - wiedzą. Prawda nie narusza, jak gawędzisz, dóbr osobistych, jeno dumę i kole w gały. Tym bardziej, że wzmocnione są sążnistymi okularami. |
|
| stępiony prawdą ORMOWIEC |
| Środa 31-01-2007 |
|
6677. | Odnośnie wpisu numer: 6670 Pieć kroków do zniewolenia pan Tymochowicz nam propunuje.
Żaden to wyczyn. Mam lepszą propozycję: "Do zakochania jeden krok".
Toż to też pełne zniewolenie. |
|
| zakochany |
| Środa 31-01-2007 |
|
6676. | Odnośnie wpisu numer: 6674 – ...
– Mina Kleiny. Bezcenna! Ha ha ha ha. |
|
| anonimus wielgus |
| Środa 31-01-2007 |
|
6675. | Odnośnie wpisu numer: 6672 Do orczyka, czyli ormowczyka.
Czy ty jesteś naprawdę taki ciemny? Czy moderatorzy ocenzurowali twój wpis, bo cię nie lubią...? Albo - bo prawdę mówisz...?
O nie nie! Bo zapewne naruszasz "swoją prawdą" dobra osobiste czyjeś.
Oni ciebie ocenzurowali, bo może "prawda twoja" obyczajowość narusza? Podpisz swoją "prawdę" swoim prawdziwym nazwiskiem, wtedy będziesz
mógł głosić ją aż po Ural...! Tyle razy się o tym mówi. |
|
| BOLO |
| Środa 31-01-2007 |
|
6674. | Odnośnie wpisu numer: 6668 Dzięki anonimusie za twe życzenia. Kredyt maleńki uruchomiłem przez Stacha, więc z inicjacją procesu nie będzie problemu. Czego to człowiek nie robi, żeby siebie usatysfakcjonować... A za przyjemności wszak płaci się niemało. Ogromną satysfakcję mieć będę, gdy po stronie pozwanej cię zobaczę... Nie anonimusa - faceta z krwi i kości... Wiesz jaka to radość będzie...? Stachu mówi, że wiedza Mamusi przyda ci się... |
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Środa 31-01-2007 |
|
6673. | Odnośnie wpisu numer: 6671 A niby czemu nie może podejmować decyzji?
Burmistrz Ptasznik nadal jest burmistrzem i decyzje podejmować może! |
|
| Jan Niezbędnik |
| Środa 31-01-2007 |
|
6672. | Odnośnie wpisu numer: 6667 Wszystko jest względne wg pewnej teorii.
To, co zostało wycenzurowane, jest według mnie prawdą, gdyż znam
to z własnych doświadczeń, zaś wg Zena jest psychopatią. Nie takie
numery były puszczane na forum. |
|
| ORMOWIEC |
| Środa 31-01-2007 |
|
6671. | A Ptasznik to bierze wypłaty w ratuszu??? Kto wie?
No bo skoro zgodnie z prawem nie może podpisywać decyzji, a te,
które podpisał są funta kłaków warte - to po kiego tam chodzi
(do ratusza) po kasę z naszych podatków? |
|
| iławski wyborca |
| Środa 31-01-2007 |
|
6670. | PIĘĆ KROKÓW DO ZNIEWOLENIA
Przedstawiam Wam mój schemat pięciu kroków, prowadzących członków sekt do totalnego zniewolenia przez ich zwierzchników. Schemat, choć autorski, opiera się oczywiście o uznane, zbadane zjawiska psychologiczne związane z teorią wpływu.
Moim celem jest jak najprostsze przybliżenie Wam metod, jakich używają sekty by osiągnąć absolutną uległość i podporządkowanie. Chcę w ten sposób pobudzić Waszą wyobraźnię o mocy technik wywierania wpływu, a nie wciągać Was w akademickie dysputy.
Zapraszam do mojego blogu. |
|
| Piotr Tymochowicz
tymochowicz@nki.pl |
| http://www.nki.pl/news.php?id=1637&show=tymochowicz |
| Środa 31-01-2007 |
|
6669. | W KAJDANACH BEZSILNOŚCI
Człowiek bezsilny traci wpływ na swój los. Staje się bierny wobec
codziennych wydarzeń. Żyje w przekonaniu, że nie ma na nic wpływu.
Ani na bieżące wydarzenia, ani nawet na swój własny los. Wywołanie
u ludzi takiego uczucia, a następne jego wykorzystanie tym, którzy
to potrafią, może przynieść ogromne korzyści. Chodzi mi nie tylko
o polityków, ale w równej mierze o różne inne ruchy i organizacje
żerujące na bezsilności.
Zapraszam do mojego blogu. |
|
| Piotr Tymochowicz
tymochowicz@nki.pl |
| http://www.nki.pl/news.php?id=1635&show=tymochowicz |
| Środa 31-01-2007 |
|
6668. | Odnośnie wpisu numer: 6661 "Internet – wspaniałe dzieło umysłu ludzkiego z przełomu tysiącleci i zarazem raj półgłówków i dla półgłówków (...)".
I dlatego, Andrzeju Kleina, tak świetnie się tu czujesz! Czyż to nie raj
jakby specjalnie dla Ciebie stworzony?
PS. Życzę powodzenia. Już dziś zacznij zbierać na pokrycie kosztów procesu. |
|
| anonimus wielgus |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6667. | Odnośnie wpisu numer: 6659 Zen, wybacz, ty masz problemy z chyba z seksem?
Skubijowa to miała "przyjaciela", pisał NKI. Jakiś leśnik.
Wyborca KUMA, nie jestem sam. Ty się ucz od młodszych. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Wtorek 30-01-2007 |
|
6666. | Odnośnie wpisu numer: 6627 6652 Trzy dni temu martwiłem się, że ormowca coś ostatnio nie widać. Nagle
pojawił się dzisiaj. I z lotu go wyautowano. Czyżby poziom psychopatii
mu się nie zmniejszył...? |
|
| Zenek |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6665. | Odnośnie wpisu numer: 6660 Tylko tatę. Mamusię kocham! |
|
| Pawka Morozow |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6664. | Odnośnie wpisu numer: 6662 Ty za mnie nie mów, koleś, czy ja zrozumiałem czy nie.
Opowiadał mi kumpel ojca, że dawno temu był taki bard - Wojciech mu
było, z wyglądu to na wodogłowie cierpiał i śpiewał taką poezję, że koza
ma rena, a ren ma ranę, i co chwila tłumaczył, bo wiecie państwo, ren
ma ranę, a rana ma rena. I ty, k...a, mi tak samo wyborco tłumaczysz.
Ja tobie radzę, przeczytaj raz jeszcze co napisałeś, bo ty może nerwowy
byłeś jak to pisałeś. Nie jestem zwolennikiem tego Żylińskiego, Ptaszka,
Zbycha i innych. Byłbym ewentualnym konsumentem pani Beni. Ot co... |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6663. | Odnośnie wpisu numer: 6657 Bzdury! Na jakiej podstawie twierdzisz, że LOT był dla pana Ptasznika przechowalnią?
Aż płakać się chce, widząc tyle nienawiści i prób zminimalizowania
osiągnięć innych w bzdurnych postach ludzi, którzy sami pewnie nic
nie robią, ale w ocenianiu innych są zawsze w pierwszym szeregu! |
|
| marok1 |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6662. | Odnośnie wpisu numer: 6659 Zen, nic nie zrozumiałeś.
Nowy pisze o tym, że Ptasznikiem steruje Żyliński. To Żyliński posadził
Ptasznika na stołek, posadził mu obstawę (Kieruzela i Hordejuk) i teraz
karze wszystkim uwierzyć, że Ptasznik to wspaniały niezależny Burmistrz Miasta Iławy.
A na dodatek, cała ta ferajna, nawet nie potrafiła doczytać przepisów.
Ale kto miał to zrobić? Ptasznik pojęcia o tym nie ma, Kieruzel zajmuje się inwestycjami, a Hordejuk - buja w obłokachi, jak zawsze, knuje
komu tu dokopać. |
|
| taki sobie wyborca |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6661. | Internet – wspaniałe dzieło umysłu ludzkiego z przełomu tysiącleci i zarazem raj półgłówków i dla półgłówków... Częstokroć też dół kloaczny, w szczególności dla tych, którzy tylko zza węgła potrafią uderzyć cegłą, bądź w Internecie – plugawym słowem właśnie... I, co oczywiste, bo
stąd ich rzekoma „odwaga” się bierze – anonimowo.
Zdaje im się, bez konsekwencji... Nieprawda chłopcy, nieprawda.
Za słowa swe odpowiadać trzeba.
Można mówić o kimś bezwzględnie, że zgorzkniałym i stetryczałem jest starcem. Bezwzględnie można. Można naigrywać się z kogoś, walorów intelektualnych mu skąpiąc. Bezwzględnie można. Można stosować chwyty różne mechaniczne, nietrafne, można pospolite wplatać chamstwo. Można frazy siłowe budować, prostackie i z trudem sklecone. Wszystko to można, a nawet impet młodego traktorzysty Spółdzielni Kółek Rolniczych uzewnętrzniać można...
Kiedy jednak używa się słów, ot choćby jak „chory psychicznie”, czy „paranoik”, to trzeba mieć bezwzględną świadomość, że prawo się łamie. A skoro tak, to przypomnieć sobie trzeba, że atrybutem każdego człowieka są dobra osobiste. Pojęcie to odnosi się do uznanych przez system prawa wartości psychofizycznych człowieka, jego indywidualności i godności. Są to dobra nieodłącznie związane z człowiekiem. Wśród nich Kodeks Cywilny wymienia, np. zdrowie, wolność, cześć, nazwisko, twórczość artystyczną itp. Kodeks konstruuje specyficzną ochronę powyższych dóbr. Każde bezprawne naruszenie lub zagrożenie dóbr osobistych stanowi podstawę ochrony tych dóbr. Artykuł 24 nie wymaga, aby naruszenie było zawinione.
Warto zwrócić uwagę przy tym, iż na gruncie naszego prawa funkcjonuje domniemanie bezprawności każdego czynu naruszającego dobro osobiste. Oznacza to, że pokrzywdzony powołujący się np. przed sądem na fakt naruszania dóbr osobistych, nie musi dowodzić bezprawności tego czynu (onus probandi), bo sąd z góry zakłada, że dane naruszenie miało charakter bezprawnego, zaś strona powołująca się na brak elementu bezprawności, musi to wykazać w ramach postępowania sądowego...
Nie ukrywam – z ogromnym zainteresowaniem będę się przyglądał np. Jerzemu Kaliszowi czy Wiesławowi Niesiobędzkiemu, jak będą dowodzić braku elementu bezprawności w skandalu trwającym co najmniej
od 3 miesięcy...
Z wyjątkowym zainteresowaniem przyglądać się będę Anonimusowi Wielgusowi, kiedy w praktyce – trywialnej, sądowej – będzie demonstrował inteligencję swą, za Spearmanem rozumianą jako dostrzeganie zależności, relacji. Potrzebny będzie iloraz inteligencji
co najmniej 125. Ale to już według Wechslera... |
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6660. | Pawka, Pawka... Skąd ja ciebie znam...? Czy to ty jesteś ten sam, co
mamę i tatę czerwonoarmistom na pożarcie oddał? A może tylko tatę? |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6659. | Odnośnie wpisu numer: 6657 Nowy - lecimy!
Czy Kieruzel, Stanisław zresztą, to dobry pomysł - czy zły??? Kogo miał
wziąć Ptasznik? Emerytowanego kumpla? Docenta z Olsztyna? Opamiętaj
się!!! Czy Hordejuk to zły pomysł??? Też wolałbym taką babkę, jak taką,
która już przekwitła, bo taka, co przekwitła, to ciągle chce, bo już się nie
boi, że zajdzie. Chwytasz?
Kim był Ptasznik wcześniej? Wszyscy wiedzą. Nawet ja. Natomiast kim
był twój Jarosław M.? Był facetem, który przybył do Iławy z niedalekiej
podróży z własnym problemem kryminalnym. Czujesz bazę? Chwytasz?
Jak by może Ptasznik zrobił full odlot Skubijowej w szpitalu, a nie tylko
sam petting, to by nie wyleciał. Chwytasz? |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6658. | Odnośnie wpisu numer: 6642 Eliot Nes to ty nie jesteś. Skoro cię nie było, to skąd wiesz jak było?!
Opowieści biblijne czytałeś?
Kolejny krytyk z bożej łaski. Zapodaj temat chłopaku. Ech, piękne słowa dzisiaj powiedział Tomek Reich na forum w Lubawie (o, zapraszam tutaj, zobaczysz dyskusję, zupełnie inną od tej iławskiej):
"Krytyk i eunuch są z jednej parafii. Obaj wiedzą jak i żaden nie potrafi". Zapamiętajcie to sobie groźni i niezwykle inteligentni iławianie... |
|
| lubawiak |
| http://www.e-lubawa.pl |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6657. | Odnośnie wpisu numer: 6653 Zen! Nie wierzę, że tego nie wiesz!
1. Zastępca Ptasznika, Kieruzel, to nie jest pomysł Ptasznika.
2. Sekretarzowa, Hordejuk, to też nie jest pomysł Ptasznika.
A kim był Pan Ptasznik Włodzimierz przed wyborami? Turystą fotelowym
najpierw u J. Maśkiewicza (jego ma...). Wyleciał. Następnie w szpitalu.
I, jak Aleksandra Skubij skumała co to za ptaszek i co chce jej zrobić,
też wyleciał. To powołali go (Rygielski i Rychlik) do turystyki, gdzie też
poza tym, że sobie "był" i szykował się na burmistrza, nic a nic nie zrobił.
Adam Fenix Żyliński doskonale wiedział, że taki model będzie najlepszy
do "posprzątania" w iławskim ratuszu.
I co, Zen? Mało???! |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Wtorek 30-01-2007 |
|
6656. | Odnośnie wpisu numer: 6651 Odnośnie plebiscytu na „Człowieka Roku 2006”, dobrze prawisz Aniele!
Zważ jednak i na to, że po tylu latach zepsucia i zażenowania, które się działy przy białym kościele za sprawą poprzedniego dziekana Lucjana Gellerta (materialisty zepsutego do szpiku kości, a przez to ubliżającego posłannictwu, do którego został powołan), nowy gospodarz – ks. Jerzy Żochowski – sukcesem nadrabia teraz kilka dekad ogromnych zapóźnień organizacyjnych, a przy tym finanse ma przejrzyste na wskroś, świetnie radzi sobie z pozyskiwaniem funduszy dla parafii, jest „otwarty” na ludzi
i szczerze angażuje się w ludzkie losy. Takich kapłanów, przy ołtarzu i trochę dalej, trzeba doceniać i stawiać za wzór. |
|
| Sokrates |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6655. | Odnośnie wpisu numer: 6651 Ba! Nawet Marcin Woźniak jest... |
|
| Pawka Morozow |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6654. | Odnośnie wpisu numer: 6645 Wtrącę się inaczej, nie po sokratejsku.
Sokrates dużo myśleć, dużo czytać, ale Sokrates być słaby adwokat,
więc z góry przepraszać za nie spisać się. Sokrates jednak widzieć to
tak: "Kleina jest cienki jak dupa węża", no dobra, zgoda. Ale jeśli ten
Pan jest cienki, to rozwinięcie skóry z Jego dupy przykrywa całe radio
i ćwierć naszego powiatu. |
|
| Sokrates |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6653. | Odnośnie wpisu numer: 6641 Nowy, ty myśliciel niebywały jesteś. Powiedz więc, co ty widzisz, czego
inni nie widzą...? Jakie "polecenia A..." widzisz? Ale powiedz konkretnie...
A powiedz też, czy polecenia te burmistrz Ptasznik skutecznie wykonuje
chociaż?
Powiem ci też szczerze, bez obrazy mlody czlowieku, że gdybym miał
postawić na 30-latka, mentalnie podobnego do ciebie, to wolałbym
sobie małego na polowaniu odstrzelić... |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6652. | [OCENZUROWANO] |
|
| ORMOWIEC |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6651. | Obejrzałem nominacje do tytułu Człowieka Roku 2006. Jest nawet ksiądz. Moim zdaniem, w miejsce księdza powinna być, jak już, parafia roku, bo to parafianie dają kasę na swą światynię, a nie księża. Za cudze pieniądze można wiele zrobić. Poza tym remonty nie są żadną szlachetnością w porównaniu do niesienia pomocy bliźniemu. |
|
| anioł |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6650. | Odnośnie wpisu numer: 6639 A teraz już na poważnie!
Jarek, żeby nie było między nami złości, bo Cię lubię. Nie zrozumiałeś mnie do końca. Siła i zasięg dotyczy tylko wypocin Kleiny. Ma to znaczyć, że niewielu go czyta, a Ci, którzy czytają, nie biorą go na poważnie. Te 36 tysięcy to piękna cyfra. Życzę Ci 50 tysięcy i bardziej rozgarniętych felietonistów, bo głupio trochę, że felietonista nie potrafi bronić się sam i robi to za niego redaktor naczelny. Kładziesz na szali swój autorytet, a sam widzisz, niewiele jest argumentów na obronę. |
|
| anonimus wielgus |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6649. | Odnośnie wpisu numer: 6639 SMG/KRC bada czytelnictwo na poziomie lokalnym?
Panie Jarku, czy mógłby Pan opublikować dane? Myślę, że przytarłoby to
nosa tym, którzy wszędzie starają się obwieszczać klęskę Kuriera. |
|
| Paweł Żak |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6646. | Odnośnie wpisu numer: 6637 Fajnie jest, coraz fajniej na tym forum. Ale nie przypominam sobie, żeby kobitki tutaj za fryzury się brały, he he he... |
|
| Felix |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6645. | Odnośnie wpisu numer: 6632 CHYBA ZWARIOWALI: "Kleina jest cienki jak dupa węża”
(cytat z publicznej wypowiedzi ludzi nadzwyczaj inteligentnych). |
|
| nick |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6644. | Jestem wzburzony wysokością opłat ryczałtowych za gaz, jakie od
1 lutego obowiązywać mają w mieszkaniach iławskiej Spółdzielni
Mieszkaniowej "Praca". Wzrost cen wynosi bowiem 45%. |
|
| mieszkaniec SM "Praca" |
| Iława, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6643. | Odnośnie wpisu numer: 6638 For: ANONIMUS WIELGUS
O kim żeś ty jest, Głębio Jezioraka, że Pana Andrzeja łaskawie
obiecujesz przestać gnębić?! O Gwiazdo Zaranna ty, o Jutrzenko
Poświęcenia, o Orle ty lotny! Jak rybitwa krzykliwa nad taflą wody
płytkiej krążący. Twe nieuctwo i ignorancję wykazałeś przejżyście.
Dostąp więc z tego powodu bycia w towarzystwie ludzi z okolic radia.
Prędzej czy później swój swego poszuka. Niech MOC będzie z tobą... |
|
| Qba |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6642. | Dawno mnie tu nie było, ale nie żałuję. Forum zdecydowanie obniżyło
loty. Kiedyś można było trafić tu na rzeczową dyskusję i kulturalną
wymianę poglądów, dziś tylko wzajemne obrzucanie się błotem,
obelgi i bicie piany. Szkoda czasu na taką "lekturę". |
|
| Eliot Rosewater |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6641. | Odnośnie wpisu numer: 6636 Myślę że, p.o. burmistrza Pan Ptasznik sam jest zakładnikiem Pana A...
Po tym co czyni, widać, że będzie wykonywał ich polecenia do końca
pobytu w ratuszu.
Może ktoś zna strategię lub jakiś program Ptasznika poza tym, że będzie
pięknie i dostatnio (dla nich)...?
Jeżeli nie postawimy na 30-to latka w nowych wyborach to zawsze Iława
będzie zwasalizowana przez PO i komunę. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6640. | We wtorek (30.01.) w ramach akcji „Mój kumpel rak”, w której wezmą udział lekarze z Centrum Onkologii Polikliniki MSWiA w Olsztynie, odbędzie się również spotkanie poetyckie Tomasza Reicha. Powodem jest nowy tomik poezji „Trans”. Kwota ze sprzedaży książki w całości zasili konto fundacji wspierającej walkę z rakiem. W hali widowiskowo-sportowej przy gimnazjum w Lubawie można będzie także spotkać Roberta Moskwę, aktora (m.in. serialu „M jak miłość”) i założyciela Teatru „K-2” we Wrocławiu. Początek akcji o godz. 16:00. |
|
| Aleksandra Karbowska |
| Lubawa, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6639. | Odnośnie wpisu numer: 6487 6485 6632 Anonimusie!
Pozwól, że skorzystam z wolnej chwili i jako obserwator wtrącę swoje
trzy grosze z boku do twojego przedłużającego się (od wpisu 6487)
plucia na Andrzeja Kleinę. Bardzo rzadko zwracam się do anonimów,
zwłaszcza tak dumnych i bohaterskich jak ty, jednak porwałeś mnie
swym bezkresnym morzem argumentów i niezachwianą wiarą
w moc własną.
Anonimusie! Podziwiam twój samo-zachwyt, samo-pewność, samo-siłę i
samo-przekonanie o samo-mądrości swej niezmierzonej, na bazie której
wywiodłeś samo-obietnicę dobrotliwą, że „już więcej nie będziesz gnębił
Andrzeja Kleiny”, bo ten – muszę ci tutaj powiedzieć – w napływie twej
argumentacji miażdżącej przestał jeść, nie śpi i lustra nawet się boi...
Teraz już serio pytam! Gdzieś ty dojrzał rzekomą kompromitację Kleiny? Czyżby w tym momencie, gdy ten próbował – kładąc otwarcie i całym sobą własne nazwisko na szali publicznego osądu – przekonać audytorium internetowe do tego, że „pasjonat” (6485) to jednak coś znacznie więcej niż tylko zaczerpnięty później przez ciebie ze słownika PWN „człowiek mający zamiłowanie do czegoś”?
Jeśli nie zgodziłeś się z tym podejściem, wystarczyło dać temu wyraz, lecz rzeczowo, bez zbędnego przelewania emocji, a już na pewno bez tak chamskich wycieczek, jak ta między innymi na samym początku, że Kleina „zaczyna nieładnie pachnieć naftaliną” (6487), a dla przytaczania pozostałych – szkoda miejsca i czasu. A więc kogo ty chcesz pouczać sztuki prowadzenia sporów i jej form?
Anonimusie! Przy pomocy inwektyw, powierzchownej wiedzy naprędce zaczerpniętej z Internetu, czego próbujesz dowieźć? Moją bowiem uwagę zwrócił znamienny fakt, że na kilka tysięcy znaków Andrzeja Kleiny, zogniskowanych wokół racji (spornych lub nie), ty niezmiennie odpowiadasz wymijająco (np. „Ostatni wpis kwalifikuję jako argumentum ad populum”). I koniec. A zatem kto tu intelektualnie robi już pod siebie?
Na przykład wpis 6632 to klasyczna zbitka przypadkowo i nieudolnie posklejanych kartek myślowych, powyrywanych z kilku zeszytów uznanych autorów, gdzie poziom nieudolności wyziera dobitnie w momencie np. powoływania się na... „przedmowę Kotarbińskiego”.
Toż to politowania godne...
Moim zdaniem, o tym, że Andrzej Kleina nieźle celuje, świadczy ot choćby już tylko – kolejny raz! – twoje minięcie się z tym oto tematem: „Wątpię, żeby ktoś się przejął zdaniem Kleiny na temat lustracji do tego stopnia, żeby organizować brutalne i ordynarne ataki na niego, ale skoro on tak uważa i żyje w przekonaniu, że jego wypociny mają aż taką siłę i zasięg, to mu współczuję”.
JASNE, a ty się nie przejmujesz. I jednocześnie chowasz za anonimem.
JASNE, według metodologii badań SMG/KRC, średnio 36 tysięcy
czytelników Kuriera w każdym tygodniu, a także 3 tysiące wejść
do witryny internetowej w ciągu 1 jednej dobry – to pikuś.
JASNE, taki pikuś pikusiński, że niemal codziennie tu wchodzisz
i „w gościach” po chamsku rozrzucasz obornikiem.
|
|
| Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6638. | Odnośnie wpisu numer: 6635 Nie będę Cię już więcej gnębił, Słońce Wzgórz Dylewskich.
Uważam, że i tak poświęciłem Ci więcej mojego czasu niż jesteś wart.
Skompromitowałeś się już wystarczająco, a ja nie będąc sadystą i nie
będę kopał leżącego. Ostatni Twój wpis kwalifikuję jako argumentum
ad populum, ostatnie oznaki intelektualnej agonii.
Nie, nie widzę u Ciebie samych minusów. In plus zaliczam Ci na przykład to, że popracowałeś przez ostatni tydzień nad formą swoich wpisów,
niestety dużo uwagi musisz poświęcić również treści. Bo jeżeli swoją
książkę piszesz z równą starannością co wypowiedzi na forum, to nie
wróżę Ci dobrych recenzji.
Żebyś do końca nie wyszedł na idiotę, to obiecuję Ci, że jeszcze dzisiaj
napiszę podanie o przyjęcie mnie do pracy w radiu Eska Iława, choćby
nawet jako wolontariusza, albo żebym chociaż mógł np. dostąpić bycia
w ich towarzystwie.
Ubolewam, że zdrowie Ci się nie poprawia. Pozdrawiam. |
|
| anonimus wielgus |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6637. | Odnośnie wpisu numer: 6628 Kingo M. - kim jesteś? Bez ciebie dam sobie radę. |
|
| Magda M. |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6636. | Kolejny raz się przekonałem, co to znaczy znajomości i układy w naszej Iławie. Otóż nawet głupia informacja turystyczna nie może zatrudnić pracowników w drodze konkursu. Bo po co...
Wystarczy przyjaźń z Panem A. żeby osoba, która nie ma pojęcia o pracy w informacji turystycznej, ją dostała. Wystarczy, że ma firmę w ulubionej branży Pana A. (pozyskiwanie funduszy europejskich). A dokładniej na czym jej praca polega? Na pisaniu, "szablonowym" zaznaczam, wniosków o dotacje z urzędu pracy. No a jak dostanie się etat, to od własnej firmy płaci się tylko zdrowotną składkę, a w domku można prowadzić dalej firmę. I tak dalej...
Jasna krew mnie zalewa. Ja mam pracę i nie chodzi o to że ja jej nie dostałem. Po prostu myślałem: nowa władza w mieście, koniec układów. Złudzenie, jedno wielkie znudzenie. I nie dziwię się innym młodym, że opuszczają Iławę, jak nawet pracy nie można dostać bez kombinacji. Panie burmistrzu, może Pan potrząśnie Pana A., żeby nie psuł opinii
o całym różowym ratuszu. |
|
| zniesmaczony |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6635. | Odnośnie wpisu numer: 6632 Do anonimusa wielgusa – micrusa!
Rzekł: „Wytrwali czytelnicy mogą czuć się rozczarowani repliką Kleiny”.
I poleciał dalej: „Zapowiadało się na intelektualną ucztę Lukullusa, a okazało się, że autor podał odgrzewaną kaszankę z mało wyszukanymi dodatkami. (...) Kleina, co z przykrością stwierdzam, chodzi w o wiele niższej kategorii wagowej niż myślałem. Powiem dosadniej. Jest cienki
jak dupa węża”.
Jakież to w takim razie przesłanki spowodowały, iż anonimus raczył był antycypować intelektualną ucztę? Na podstawie jakiegoż to wyobrażenia o mnie wariant taki niezwykle dla mnie pozytywny zaserwował? Nie założył przecież apriorycznie, że niebywałego kunsztu winien po mnie się spodziewać. Skoro założył „intelektualną ucztę” to wyraził przekonanie na mój temat niezwykle pozytywne. A wiedza ta, to nic innego przecież chyba, jak reprezentacja poznawcza określonych stanów rzeczy...
No to dlaczego ciut wcześniej wyrażał sąd, iż reprezentuję bełkot stetryczałego ignoranta? Które z tych zdań jest prawdziwe? Bo nie jest przecież tak, że skoro się wzajemnie wykluczają, to oba mogą być prawdziwe...
Powiada anonimus: „Trudno poglądy o erystyce wymieniać z kimś, kto wiedzę na jej temat czerpie z jednego tylko źródła, mianowicie z erystyki, czyli sztuki prowadzenia sporów Artura Schopenhauera”. Ja nie twierdziłem, że wiedzę swą na temat erystyki czerpię TYLKO z Schopenhauera. A jeśli nawet, to z kolei na kim się wzoruje anonimus? Na „przedmowie” Kotarbińskiego? Poza tym problem nie polega przecież na tym, na kim się kto wzoruje, a na tym, jak wiedzę tę wykorzystuje...
Anonimus definiuje projekcję jako przypisywanie innym swoich poglądów, zachowań, cech. Zazwyczaj negatywnych. Postępowanie takie ma dwa źródła. Jest efektem frustracji lub próbą zniekształcenia rzeczywistości.
U Kleiny – powiada – rolę odgrywają obydwa te czynniki. Nie do końca, mistrzu. Czytałeś, ale albo za mało, albo po prostu nie doczytałeś.
Projekcja ma dwa znaczenia. W pierwszym – jest to mechanizm obronny polegający na rzutowaniu własnych, nieakceptowanych treści psychicznych na osoby w swoim otoczeniu. Mechanizm ten (jak i szereg innych) chroni człowieka przed przyjęciem do wiadomości opinii niekorzystnej o sobie samym. Nie prowadzi do usunięcia sytuacji trudnej czy niekorzystnej, ale chroni przed wystąpieniem przykrego napięcia emocjonalnego lub napięcie to zmniejsza. I bardzo ważne: stosowany jest jako nieświadomy sposób redukowania lęku nerwicowego.
Anonimus postrzega projekcję w drugim zdecydowanie znaczeniu – pierwszego, zdaje się, kompletnie nie znając. Niestety postrzega błędnie. W definiensie, a więc w „tym, co jest opisywane”, zabrakło podstawowej kategorii jaką jest słowo „niekontrolowany”. Czyli w tym drugim znaczeniu, projekcja jest niekontrolowanym przypisywaniem itd. Anonimus to pominął. Czyli kompletnie nie rozumie tego mechanizmu. Takie małe słowo, a tak ogromne znaczenie w tym przypadku posiada... Tak to jednak bywa, gdy wiedza jest naprędce czerpana z mało specjalistycznych słowników. Podobne było kilka dni temu, kiedy anonimus w akcie desperacji przypisywał mi ekshibicjonizm „seksualny”.
Wziął się też anonimus za inteligencję. Nie swoją oczywiście. „Inteligencja (wg Spearmana)” – powiada nasz wielgus – „to dostrzeganie zależności, relacji. O jej zaburzeniach piszę poniżej” – powiada dalej. A ja czytałem, czytałem i jakoś nie znalazłem anonimusa dowodu na moją „zaburzoną inteligencję”.
Powiada anonimus na zakończenie, iż konstrukcja (intelektualna?) budowana pieczołowicie przez wiele pracowitych dni przeze mnie, runęła „jak domek z kart”. Czas ucieka a „frustracja u Kleiny narasta”. Z frazy tej dowód jaskrawy wysnuwam, że chyba nie do końca wie anonimus, co „frustracja” znaczy. Tak jak do tej pory zademonstrował swą niewiedzę i ignorancję niemałą z „ekshibicjonizmem” i „projekcją” związane...
Ustosunkował się anonimus w sposób dla siebie właściwy praktycznie do wszystkich wątków przeze mnie poruszonych. Poza jednym wątkiem, najistotniejszym zdecydowanie, a mianowicie tym, gdzie mówię kim jest on naprawdę... A mówię, że jest chłopcem z radia... (nie powiedziałem, że pracownikiem, bo on może jest... wolontariuszem). Chłopcem, który porażkę ze mną ciągnie za sobą od dawna, z gabinetu prokuratorskiego wyniesioną... Pomijam resztę wywodu anonimusa, gdyż byłoby to wyjaśnianie idem per idem. Bez sensu!
Jedno jest dla mnie pewne. Anonimus – to jeden wielki dysonans poznawczy, a także micrus... I to chyba jedno z niewielu moich na jego temat określeń ocennych...
|
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6634. | Odnośnie wpisu numer: 6632 Anonimusie, jesteś maximus. Czy nie lepiej zejść na taki temat:
"Lepper ma D.N.A.
Nie jest ojcem Anety K."
Szkoda czasu na polemiki encyklopedyczne, choć mądre, lecz taka sama bzdura jak w tym wierszyku. |
|
| Dybuk |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
|
|