Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2005-10-19

Subiektywny przegląd prasy


Prasę czytam na zasadzie pewnego uzależnienia, że nie powiem nieszkodliwego narkotyku (o ile narkotyk może być nieszkodliwy). Jako cotygodniowy donosiciel, próbuję też (z różnym oczywiście skutkiem) powiedzieć coś od siebie.


Andrzej Kleina

„Przejmować będziemy budynek po plebanii, przy ulicy Kupnera, gdzie powstać ma regionalne centrum Ziemi Lubawskiej i biblioteka” – wyszeptał z przejęciem nowy dyrektor MOK-u w Lubawie, niejaki Roman Krauze ze wsi Rumienica, w rozmowie z Błażejem Urbańskim z lubawskiego „Głosu Magistrackiego”.

Nie wiem, czy z tą biblioteką to dobry pomysł? No, bo przecież teraz jak się zechce poczytać, to wystarczy pójść do zaprzyjaźnionego fryzjera, kupa gazet przecież leży. Dwa więc w jednym, za nieduże pieniądze.

Nie dziwię się więc, że burmistrz Edmund Standara, chce zafundować Lubawie szklaną windę w dwupiętrowym budynku biblioteki. W tej sytuacji, biblioteka będzie miała dużo większe „obłożenie”. A bo to i dzieci przyjdą i rozweseleni staruszkowie. Czytać może mniej, ale pojeździć windą? Zawsze chętnie. Ja też! A przy okazji posłuchać, jak ktoś opowie coś z książki. Też zasłyszanej. Bo, podobno, naród nie czyta.

Uczeni alarmują, że 70 procent populacji nie rozumie prostego tekstu. Nie za bardzo chce mi się wierzyć, że do burmistrzowskiej biblioteki zacznie chodzić te 30 procent, co to rozumie co czyta... Winda szklana – to jest to, czego w Lubawie brakowało. Od zawsze! Bezwzględnie!

„Partie są instytucjami demokratycznymi, decyzje podejmowane są przez ciała kolegialne” – stwierdził autorytatywnie poseł Krzysztof Lisek w rozmowie z Jarkiem Synowcem i niżej podpisanym Andrzejem Kleina. Miejsca w Kurierze na odpowiedź wówczas nie starczyło, więc zabiorę głos dopiero teraz.

Panie pośle! Czy pan wie, co pan mówi? Partie polskie to demokracja? Demokracja jest tam, gdzie nie ma partii. Tak jak na Białorusi! Tak jak w Rosyjskiej Federacyjnej Republice Radzieckiej, czyli Rosji. Ciało kolegialne w wodzowskiej Samoobronie Leppera? Demokracja w partii braci Kaczyńskich? Demokracja w zespole Adamsów (wróć – Gertychów?). Kolegium u Korwina-Mikke? Panie pośle! Czy pan za dużo makowca po wyborach z radości nie zjadł? Demokracja u Donalda Tuska, który jednym pociągnięciem zohydził partię naszej krajance z Nowego Miasta, szybkostrzelnej Zycie Gilowskiej? Panie pośle! Panie pośle! Panie pooooooośle!

Piotra Żuchowskiego czepiał się Krzysztof Lisek w rozmowie z nami zaocznie, mówiąc między innymi: „Pan Piotr Żuchowski nie wie chyba, na czym polega w nowoczesnym świecie turystyka. To nie tylko leżaki na plaży”. Już Piotr Żuchowski wie co gada, niech się pan nie boi. Pewno, że turystyka to nie tylko leżaki. Ale pan jest tak politycznie zapracowany, że pan gazet turystycznych nie czyta, choćby „W podskokach przez kraje”, albo „Idąc skaczemy po górach”. A tam stoi jak drut.

„Jeżeli spełni się choć część przepowiedni klimatologów, dzisiejsze kurorty nad Morzem Śródziemnym będą latem nie do wytrzymania. Portugalczycy będą jeździć na wakacje do Niemiec, a Grecy opalać się na brytyjskich plażach. Wypoczynek w wielu krajach staje się mało przyjemny. Warto zainteresować się Polską, w szczególności zaś jej północną częścią, ze szczególnym uwzględnieniem jeziora Jeziorak w okolicach Iławy” – powiedział Kurierowi klimatolog Jean Palutikoff z University of East Anglia, przebywający na rybach w Siemianach na prywatne zaproszenie lobbysty spławikowego Zygmunta Wyszyńskiego (pozdrawiam panie Zygmuncie!).

Niech się pan więc, panie pośle Krzysztofie, nie egzaltuje chodzeniem, żeglowaniem, zbieraniem, jeżdżeniem. Na wakacjach ludzie najchętniej bykiem lubią leżeć. I piwo pić też! I niektórzy ryby łowić. Niech pan zajrzy na jakąś uczelnię wypoczynkową, choćby UMK w Toruniu, czy tę w Iławie, to panu powiedzą...

Czyli pogodę ma pan nad Jeziorakiem zapewnioną, więc czas chaty mazurskie budować i leżaki w leasing pojmować. Interes życia przed panem... Zdaje się, że jakaś duża stolarnia komunistyczna do przejęcia w Iławie będzie.

Nie odpowiedział też pan na swoje pytanie: „Dlaczego jeżdżą turyści z Warszawy do Mikołajek, a nie do Iławy?”. To ja panu powiem, jeśli pan jeszcze na to nie wpadł. Bo niektórzy ryby, inni leżaki, a jeszcze inni na bzykanie jadą. Wyobraża pan sobie w zimnej wodzie bzykanie? – np. przy nabrzeżu Małego Jezioraka w okolicy „Yellow”, gdzie głodne łabędzie czekają na kawałek bułki, a nawet delikatnego mięsa. Przecież to patologia... A słynne Mikołajki ciepłą wodę w jakiejś tam marihuanie, tfuu, tropikanie mają, to i starsi panowie hurtem z koleżankami córek pomykają...

A teraz deser miodowy. To, co od dłuższego już czasu dzieje się w lubawskim magistracie, przypomina mi system mostów linowych, zbudowanych przez Indian nad przepaściami w Andach. Po mostach tych, chybotliwych niezwykle, można maszerować śmiało naprzód – z tym aczkolwiek zastrzeżeniem, iż ma się oczy zamknięte i nie wolno spoglądać w dół, ażeby ulec złudzeniu, że żadnych przepaści nie ma. Nie zmienia to jednak absolutnie faktu, że przepaści istnieją. Gdyby niektórzy radni lubawscy jeszcze nie wpadli (nie, nie głową w dół), o czym mówię, to o kredytach na koszt przyszłych pokoleń, drodzy państwo, mówię... Czy tylko ja to widzę?!

Wydawnictwo „Hermes” wydało informator. Jego właściciel, dyspozycyjny Roman Krauze, powiada: „Zakończenie budowy gazociągu zostało zaplanowane na koniec 2005 r. To duże osiągnięcie zważywszy na fakt, że od ponad 30 lat kolejni włodarze miasta bezskutecznie starali się o doprowadzenie gazu ziemnego do Lubawy”. Zgadzam się bezwzględnie. Bardzo duże! Dodam tu jedynie, że w ciągu tych przywoływanych ponad 30 lat, niejaki Standara włodarzem był miasteczka bez mała lat 20... Pod różnymi nazwami. Komiczne? To ty, czytelniku drogi, powiedziałeś...

Andrzej Kleina


  2005-10-19  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102477410



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.