Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2010-05-19

Pora masowo wydorośleć!


Stara i według mnie głupia prawda mówi, że demokracja nie jest najlepszym ustrojem, ale nic lepszego dotąd nie wymyślono. Moim zdaniem, demokracja jest ustrojem idealnym i pewno dlatego w tej materii niczego lepszego wymyślić już nie sposób. No chyba, że ktoś woli wyrzynanki a la Czerwoni Khmerzy czy realia stalinowskie.


Leszek Olszewski


Największym owocem demokracji jest wolność słowa, zaś jej odnawialnym co jakiś czas świętem, kolejne powszechne wybory – prezydenckie, parlamentarne, municypalne, że ich przykład zaczerpniemy z Polski. W okresie przedwyborczym – co zrozumiałe – ogólnie wzrasta temperatura bytowania, bo to jeden kandydat jest mój, reszta nie moja, a już kilku spośród tych drugich to pożal się Boże jednostki. Sytuacja podobna jak na autostradzie, gdzie każdy, kto jedzie wolniej od nas, to pajac, a szybciej – debil. Tyle, że uwagi czynione na użytek prywatny a publiczny trzeba rozgraniczać i wielu ludzi to robi, stąd nie lubię nagrań z podsłuchów.

Przyjęcie definicji, że ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek od razu zakłada, że nawet swoich adwersarzy darzymy szacunkiem, dyskutujemy zaś z nimi na poglądy, wizje – nie inwektywy. Im też zależy na tym kraju, jego rozwoju – drogę ku niemu widzą jednak odmiennie niż my. Jeden by chciał móc tu legalnie kupować marihuanę i haszysz, pragnie też szybkiego przejścia do strefy euro, zalegalizowania prostytucji, opodatkowania księży, bo zastrzyk gotówki dla państwa i tak dalej. Jego przeciwnik zaś chciałby mszy w telewizji publicznej codziennie, by magazyny erotyczne znikły z kiosków, a w radiu leciały tylko patriotyczne pieśni.

Jeden, drugi i dziesiątki innych mają pełne prawo startować do elekcji ze swoimi programami lub popierać tych, którzy je głoszą. Zostanie to poddane w jej dniu społecznej weryfikacji, która łaskawie bądź mniej łaskawie je oceni. W końcu wybory to święto demokracji, przegranych nie ma. Może za cztery czy pięć lat się uda! Lepper np. wciąż nie rezygnuje z come backu i takie jego słodkie prawo, a prezydentem raczej nie zostanie, chyba że swojego domu, jak się obwoła.

I tu dochodzimy do sedna naszych rozważań, zjeżdżamy na grunt iławski. Zanalizuję za moment to, co możemy zaobserwować w przedwyborczej gorączce na miejskich forach internetowych. Tam wolność słowa rozumiana jest generalnie tragicznie. Statystyczny Franek krystalizuje sobie otóż taktykę wpisywania się na zasadzie: „Kto nie z Frankiem, tego dzbankiem”. To eufemizm, w rzeczywistości delikwenci dzbanek zastępują najczęściej siekierą, jak nie maczetami: „A co tam – i tak jestem anonimowy, skopię więc kilka dup”! Nigdy nie ukrywałem swoich poglądów, np. krytycznych wobec Kościoła czy jakiejś konkretnej osoby. Zawsze jednak liczyłem, że prezentując je, zyskuję m.in. mandat do sensownej polemiki, bo podpisuję się pod felietonem nie „xx” „CBC”, a imieniem i nazwiskiem. Na forach w skrócie sytuacja wygląda tak, że jak ktoś wyartykułuje gdzieś swoje zdanie, dostaje zwykle „na dzień dobry” wiązankę wyzwisk i pogróżek od inaczej myślących, co nierzadko powoduje soczysty rewanż i tak to sielankowo płynie w klimacie „durnia”, „wymoczka”, „nie-Polaka”, „głąba”, „śmiecia”, „bezmózga”, „prostaka”, „kmiota”. Słowem: „Ty wykolejeńcu, chcesz legalizować burdele w katolickim kraju?”, „Prostaku, pojedź na Węgry lub do Czech, rusz tyłek z tego zadupia, buraku”!

To powinniśmy wykorzenić, a jak? Choćby tak: przyjmę tu za moment rolę adwokata postaci i światopoglądu Jarosława Kaczyńskiego, człowieka, który ponad wszystko ceni tradycję, historię, wiarę – słowem typowego prawicowego konserwatysty, do czego mi blisko jak Słowacji do Australii. Niemniej wyobrażam sobie, że na zdania w typie: „Kaczyński będzie dennym prezydentem, anachronicznie patrzy na świat, nie ma prezencji” itp., odpowiadałbym argumentami, np. „Jarosław Kaczyński to najlepszy z kandydatów, sprawdził się jako premier, chce wiele jeszcze zrobić dla Polski i wygra 20.06!” – no coś w tym stylu.

Styl bowiem debaty publicznej można podnieść, bo różnić się przecież rzecz naturalna, ale dla mnie jak ktoś powie, że disco polo to najpiękniejsza muzyka świata, a Mozart jest zerem, to mimo że uważam na odwrót, nie spotka się ów z reakcją rzucenia mu się do gardła. Ma prawo do własnych poglądów i gustów, nawet jeżeli uznam je prywatnie za świadczące o niezbyt wysokim IQ. Ktoś ma prawo zresztą podobnie sądzić o mnie – takie życie, może rzeczywiście przy jakiejś Dodzie Pavarotti to beztalencie! Dobrze więc, szanowni forumowicze, założyć, że ktoś inny jest takim samym Polakiem jak wy, takim samym patriotą, jeśli uznamy za to niewymachiwanie sztandarami, tylko codzienne, uczciwe życie.

Godzien jest więc potraktowania go z klasą, gdyż ma zaledwie odmienne poglądy w kilku kwestiach, jak chociażby ja i mój bardzo dobry znajomy ksiądz, co nie przeszkadza nam latami w świetnym komunikowaniu się. Czy wygra Komorowski, Kaczyński czy nawet Korwin-Mikke albo Pawlak – dalej zwolenników będą miały wszystkie opcje, podobnie jak na stadionie Jezioraka spotykają się przyszli wyborcy PiS-u, PO, SLD, PSL i Samoobrony i trzymają kciuki za ich dobro wspólne. Warszawa zdaje się to zrozumiała, coraz częściej słyszy się o „kolegach z innych ugrupowań”. Klimat debaty właśnie znormalniał, przy czym – przepraszam za kolokwializm – nie odcięto mu jaj, bo trzeba się z siebie pośmiać, powytykać co nieco na blogach, ale bez odcieni pospolitego chamstwa.

Nie zawłaszcza się też rzeczownika „patriota” dla jednej opcji politycznej, bo czy nie jest patriotą gej, który jest zakochany w historii Polski albo zamożny zawołany antyklerykał, wspomagający najbliższy swemu miejscu zamieszkania Dom Dziecka? Ja wam powiem, że ludzie są wciąż jeszcze mentalnymi ofiarami czasów komunistycznych, gdzieś to w genach siedzi. Tam inaczej myślących od razu określano mianem ludzkiego szamba. Pamiętacie nagonki na plakatach w latach 50-tych na sługusów, moralnych karłów, kułaków, potem marzec 1968, gdy Gomułka z mównicy zbluzgał m.in. Michnika? To wtedy wydano społeczne przyzwolenie na bezkarne gnojenie inności. Może pora, by każdy spadkobierca je sobie teraz z własnej, nieprzymuszonej woli odebrał? Warto.

LESZEK OLSZEWSKI

  2010-05-19  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102368041



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.