Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2010-07-14

O zmianę się dobijam!


Ostatnio spotkałem się może nie tyle z zarzutem, co z sugestią, że postulując pewne sprawy do wykonania tu, w mieście Iławie, dążę jakby do doskonałości, „a to przecież Polska” – argumentował mój znajomy. To może spróbujmy pozytywistycznie poskładać rzecz po rzeczy na tę modłę, by kiedyś nie patrzyło się z zazdrością na Holandię, jak gra w piłkę, czy Niemcy – jak perfekcyjnie zorganizowany kraj, aby mieć się czym przed Europą i światem pochwalić. Mała Estonia jest najlepiej informatycznie wykształconym narodem w Unii, a Polska doprawdy nie musi być kojarzona z ciemnotą, klerykalizmem, fobiami i kartoflem.


Leszek Olszewski


Skok cywilizacyjny to przede wszystkim zmiana mentalności i o nią się dobijam. Zwłaszcza do urzędników, których np. kolejny miesiąc przerasta danie odpowiedzi na łamach Kuriera, na co są przeznaczane horrendalnie duże podatki za posiadanie psa? Pytań mam więcej: czy emeryci, osoby bezrobotne i ci, którzy przygarną psa ze schroniska, mogą liczyć na całkowite bądź czasowe zwolnienie z obciążenia? No chyba, że uzyskana kwota idzie na jakiś szczytny cel, chociażby utrzymanie schroniska – dlaczego do diabła nie stać ratusza, by jakiś panicz pod krawatem dał tu czytelnikom i społeczeństwu jasną, zwięzłą odpowiedź? Kilkanaście tysięcy ludzi co tydzień ma w rękach gazetę, więc zachodzą chyba wszelakie okoliczności, by właśnie na jej łamach cyklicznie z wyborcami się kontaktować. I to nie w kwestii dupereli, tylko żywotnego interesu wielu z tych, którym ten wydatek finansowo ciąży lub każe nie przygarniać drugiego psa z tego właśnie powodu.

Po drugie, dalej leży sprawa bieżącego monitoringu śmieci, nie tylko w pobliżu kąpielisk, ale i w wielu miejscach w mieście, np. na alejkach spacerowych. Może kontrakt z firmą „Posprzątam Iławę” obliguje ją do jednego tygodniowo opróżniania odpadów, ale trzeba aktualnie wziąć pod uwagę lato, napływ turystów, więc pozostałości ogólnie musi być więcej i trzeba by je praktycznie co dwa-trzy dni wylizywać po to, by nie walały się po okolicy, szpecąc ją dokumentnie, co ma miejsce zwłaszcza w pobliżu plaż i kąpielisk – również wielu dzikich. Nie zapominajmy o Iławce i terenach przy ogródkach działkowych, które praktycznie wszystkie graniczą z mniejszą lub większą wodą.

Po trzecie, Polska stała i stoi „geniuszem” wręcz dedukcyjnym w poszukiwaniu urojonych wrogów, podczas gdy głównym winowajcą – weźmy pierwszy przykład – wypadków drogowych jest brawura i niskie umiejętności kierującego, a nie alkohol, bo zwykle kto wypije, to jeździ ostrożnie. Ta obserwacja na Zachodzie zaowocowała dopuszczalną dawką 0,8 promila, przy której można siadać za kółko. W Polsce zaś nawet po małym piwie zyskujesz miano „pijanego kierowcy”. Czytałem ostatnio pismo burmistrza Iławy skierowane do mieszkańców jednego z osiedli, że miasto wycina cyklicznie zarastającą również systematycznie łąkę, bo ponoć jest ona punktem, gdzie pije się alkohol i tu burmistrz prosi o zawiadamianie policji, jak ktoś kogoś zauważy.

Wiem, co to za łąka i rzeczywiście czasem gdzieś ktoś stanie w cieniu przy drzewie i puszkę piwa opróżni ze znajomym, ale dzieje się to w atmosferze pełnej kultury, żadnego powodu, by kablować na chłopaków czy panów po 60-tce policji. O co więc burmistrzowi chodzi? Policja jest od utrzymywania porządku, a nie straszenia ludzi, straszenie zaś non stop alkoholem i pijącymi go jest jak jakiś refleks czasów komunistycznych. Na plażach w tej chwili pije się piwo masowo i co z tego wynika dla mnie i ciebie czytelniku? No naturalnie nic, stąd w Niemczech, Francji, Hiszpanii można wypić piwo na meczu, siedząc na murku, na dworcach, bo walczy się nie ze spokojnymi ludźmi sączącymi pienisty nektar, a jeśli już, to z bandytyzmem, do którego alkohol jest zwykle niepotrzebny. Zobaczcie w Polsce bijatyki między kibolami.

W Iławie zaś – idąc logiką burmistrza – grupą podwyższonego ryzyka dla policji są spokojni ludzie, którzy w plenerze otworzą sobie piwo. Ich należy piętnować, karać, sądzić. Przy czym ciężko wprowadzić uchwałę zakazującą przebywania w miejscu publicznym osób w stanie upojenia alkoholowego, co jest normą we Włoszech, tam pijaków na chodnikach nie uświadczysz. W Iławie to rzadkość, ale tym bardziej ohydnie wyglądająca, zwłaszcza gdy patrzą dzieci. Pora powiedzieć „stop” schlanym panom idącym zygzakiem chodnikiem do domu w objęcia stęsknionej żony. Odnośnie zaś picia relaksacyjnego, do którego wręcz namawiam, zwłaszcza teraz w te upały, to profesorowie Stefan Trykacz i Feliks Zbysiński z tego, co wiem, w wakacje lubili sobie wypić po piwku pod wierzbą płaczącą na Starym Mieście przy delikatesach.

Siedzieli tak z półtorej godziny i gaworzyli o porządku świata, sącząc powoli dwie-trzy butelki browaru, po czym szli do domu, do obowiązków. Ekspedientki znały ich, obie strony miło się sobie wzajemnie kłaniały i jakoś nikt nie wpadłby zawiadamiać policji, bo porządek i ład zostaje cyklicznie zakłócany. I tu apeluję do ludzi, by na przekór opresywnej wizji burmistrza dzwonili na 997, gdy jakieś nieszczęście lub zagrożenie ma miejsce, a spokojnych ludzi zostawmy w spokoju. Nawet jeśli ustawa każe karać ich za wymyślone z kapelusza wykroczenie kilkusetzłotowym mandatem. Władza więc sobie, a zdrowy rozsądek sobie – oto polskie specialite de la maison, tutaj w wydaniu iławskim.

Podobnie bezsensowny był dla mnie zakaz wydany dla zakazu sprzedawania truskawek na ulicach miasta. Teraz udało się go jakoś obejść, dzięki czemu ktoś, kto chce nabyć świeże truskawki, nie musi pedałować na targ czy do specjalnie wyznaczonych stref, a kupi je podczas spaceru czy wypadu do galerii handlowej. Co komu przeszkadza pan/pani sprzedający truskawki – niech sobie zarobią, plus dodadzą trochę klimatu miastu! Pijak może po ulicach chodzić bezkarnie, ktoś handlujący owocami to dla stróżów porządku realny wróg. No jeżeli tak ustawimy sobie punkty ciężkości, to będzie tu i śmieszno, i straszno, a w Anglii znów zrobimy oczy na widok dziadków popijających Carlsberga w parkowej alejce na oczach przyjaźnie do nich nastawionej policjantki.

LESZEK OLSZEWSKI

  2010-07-14  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102748996



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.