Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2015-03-18

Lotz: Rondo „Niewyspanych”


Autorytet postrzegamy jako czynnik stabilizujący więzi społeczne. Nadmiar zaufania do autorytetu lub jego brak grozi rozpadem społeczeństwa a nawet anarchią. W Iławie w wielu miejscach, na różnych forach przelewa się fala dyskusji dotycząca pomysłu nadania imion naszym pięknym rondom. Co człowiek lub grupa osób to opinia, propozycja. Oczywiście każda najlepsza, najmądrzejsza i jedynie słuszna.

Załóżmy, że zdecydujemy iławskim rondom nadać imiona, czyli po prostu nazwać je. Rodzi się w związku z tym wiele pytań i wątpliwości: po pierwsze i najważniejsze – jakich imion użyjemy? Rond mamy wprawdzie wiele (i dobrze, bo jak decydenci trochę pomyśleli, to ronda spełniają swoją rolę), lecz propozycji nazw mamy na starcie kilkadziesiąt razy więcej.

Jakie przyjąć kategorie wyboru? Jedna z nich mówi, że użyjemy imion osób nieżyjących. Dlaczego? Przypomnę, że skocznia w Wiśle i port lotniczy w Gdańsku mają imiona osób żyjących: Małysza i Wałęsy. Jeżeli osób nieżyjących, to kto będzie decydował? Publicyści, historycy – jedni i drudzy często piszący pod dyktando dyktatury – rada miasta, mieszkańcy (plebiscyt), może burmistrz czy starosta, a może Kościół?

Uogólniając – czy my Polacy mamy jakieś autorytety? Kto jest władny stwierdzić, że imieniem tej czy innej osoby możemy nazwać rondo? A na dobry początek sam podam propozycję nazwania jednego z rond imieniem mojego ojca. Uzasadnię – w wieku 18 lat zdobywał Berlin, był żołnierzem Armii Krajowej, wielokrotnie odznaczany, m.in. krzyżem Virtuti Militari, Medalem za Udział w Walkach o Berlin. Przy okazji odznaczeń, bardzo chętnie przekazałbym je miastu, bo to nasza historia. Dlaczego mają leżeć zakurzone w podziemiach? Czas wreszcie zorganizować w Iławie, jeśli nie zaraz muzeum, to chociaż izbę pamięci. Myślę, że w Iławie jest wiele historii do pokazania (nie tylko wojennej), a mieszkańcy chętnie by się nią podzielili. Kontynuując uzasadnienie – ojciec był członkiem ZBOWiD-u (tam często odznaczenia otrzymywali ci, co nigdy prochu nie wąchali nawet). Był prawdziwym DZIAŁACZEM sportowym – Unia Susz, Jeziorak Iława, także aktywnym członkiem OSP. Podkreślam: działaczem, ponieważ nigdy nie otrzymywał za to pieniędzy, wręcz niejednokrotnie dokładał do działalności.

Jest to ważny moment, bo dzisiaj pseudo-działaczami nazywają się ci, co biorą niezłe pieniążki, są na etatach, często z tytułem dyrektora!

Ojciec doskonale sprawdzał się także w pracy zawodowej – jego iławski oddział Eltoru wielokrotnie zajmował I miejsce w województwie (wtedy) olsztyńskim. Tak naprawdę to jednak nie chciałbym, aby imię mojego ojca „wisiało” na rondzie. Od przypominania, upamiętniania różnych dat, faktów, osób, wydarzeń jest przede wszystkim rodzina (wychowanie), a także szkoły (np. lekcje historii), ośrodki kultury, izby pamięci, muzea, akademie, wieczornice itp.

Z drugiej strony, czyż nie byłoby profanacją nadać imię znanej osoby tak popapranemu rondu, które jest na ul. Wojska Polskiego?

Kolejne pytanie: jeśli nie nadamy rondom imion ludzi, a np. kwiatów czy cyfr (są też takie propozycje), to czy mieszkańcy to zaakceptują? Otóż uważam, że nie. Część obywateli lubi jedne kwiaty, a nie lubi drugich. Cyfry też są kontrowersyjne, część natomiast osób, głównie tych „gadających głów”, będzie przeciw wszystkiemu, z zasady. Mało tego, za chwilę może się okazać, że wybrany kwiat – czerwony tulipan – to wymysł komunistów.

Widzę tu jeszcze inny problem – jaką mamy gwarancję, że za parę lat, przy nowej władzy, ktoś znów wstanie niewyspany i zaproponuje zmianę nazewnictwa. Idźmy dalej, czy nazwiemy wszystkie ronda? Bo to przy „budowlance” o pseudonimie „Beret Maśkiewicza” trudno nazwać rondem, choć spełnia ono znakomicie swoją rolę. Było chyba jednym z pierwszych, a do tego wykonane w kilka chwil i co bardzo ważne – trwałe i tanie!

Słyszałem też opinie, że nazwa pomaga kierowcom poruszać się. Jest to co najmniej ciekawe. Ja na rondzie nie szukam jego nazwy. Staram się nie „wjechać” w innego użytkownika lub też samemu nie dać się skasować. Dziś rolę przewodnika doskonale spełnia nawigacja – i to nie tylko w tak małych wioseczkach jak Iława.

Tak sobie myślę, że najlepiej będzie nazwać iławskie rodna symbolicznie, w naszych głowach, np. rodno przy „budowlance” poczcie, skarbówce, itp. Nie brnijmy w tematy trudne, zastępcze. Naród polski, także mieszkańcy Iławy, jest wystarczająco podzielony. Jak się spotka dwóch Polaków, to rozejdą się w trzy strony świata. Jak ci dwaj będą tworzyć partie, to utworzą trzy, każdy swoją, a trzecia będzie wspólna. Po co dalej dzielić społeczeństwo? Zamiast tego proponuję podjąć tematy, które połączą nas, np. zastanówmy się, co zrobić z przejazdem przy „białym” kościele, jak zablokować ekranowanie miasta.

Zbierzmy się ulicami, dzielnicami, twórzmy budżet obywatelski, zgłaszajmy problemy radnym, łącznie z propozycją rozwiązania tych problemów.

Wróćmy jednak do nazewnictwa: mam propozycję nazwy jednego, jedynego ronda. Opowiem wcześniej, jak wyobrażam sobie „produkcję” nieszczęsnego ronda na Wojska Polskiego. Otóż pewnego pięknego poranka szlachta iławska (lub – jak ktoś to pięknie określił na forum Kuriera – tercet egzotyczny) budząc się niewyspana, zmęczona, po nocnych baletach, zastanawiała się, co tu by jeszcze spieprzyć, no i wymyślili rondo, które przeklinają ci, co często jeżdżą na dworzec PKP. A wystarczyłoby się wyspać i trochę pomyśleć. Myślenie przecież nie boli. Tam wystarczyłoby rondo nakładkowe, położone w odpowiednim miejscu, szybko i bez długów. I w związku z tym proponuję nadać nazwę tylko temu jednemu właśnie rondu. Byłaby to nazwa ewenement. Iława stałaby się słynna w Polsce, choć z jednego tylko powodu – podobnej nazwy nie ma na pewno na całym świecie. Nazwa ta jest oczywista – rondo „NIEWYSPANYCH”.

TADEUSZ LOTZ





  2015-03-18  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102490824



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.