Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2014-06-18

Kurpiecki: Czterech jeźdźców unijnego Armagedonu


Z ostatniej wizyty w Iławie zapamiętałem tylko jeden obrazek – człowieka wysiadającego z fiata 126p. Mimo że ich produkcja skończyła się dopiero 14 lat temu, są już rzadkością na ulicach. A mnie ten samochód kojarzy się z czymś, co jest tanie w obsłudze i można to naprawić samemu. No po prostu pełnia szczęścia.


Wcale się nie nabijam, lepszego nie mam. Jeżdżę rowerem pożyczonym kilkanaście lat temu od siostry. No bo ile auto kosztuje? Na stronie Fiata porównałem cenę ich najtańszego samochodu ze średnią oferowaną płacą z iławskich ogłoszeń. Wychodzi, że trzeba pracować ponad 2 lata (całość przeznaczając na auto), żeby go kupić. A jak było za komuny? Na stronach dziennik.pl czytamy: „Auto było dostępne dla przeciętnego Polaka po 20 miesiącach odkładania całej pensji”. Ciekawe, nieprawdaż?

No i ja właśnie na temat propagandy sukcesu. Przed wyborami nie pisałem, żeby się nie włączać w agitację. Ale teraz sobie poużywam. Zwłaszcza, że okres, w jakim żyjemy, przypomina propagandowo i gospodarczo końcówkę rządów Gierka. Od Gierka rządzących odróżnia to, że o ile ten chciał popchnąć Polskę do przodu (co nie znaczy, że robił to z sensem) i uwolnić się trochę od Moskwy, to obecni władcy wszystkie ręce wycałowaliby w stolicy na B., byleby tylko jakaś kasa skapnęła i zaszczyty. Niestety gospodarczo leżymy. Zadłużeni, niezdolni do globalnej konkurencji.

W telewizji mówią, że eksportujemy. Co? Jabłka, maliny, korniszony. Tanią siłę roboczą. Proszę spojrzeć na listy „polskich” eksporterów. Wystarczy trochę pogrzebać, żeby spod polskich nazw wyszedł obcy, najczęściej niemiecki kapitał. Nawet jeśli nasz, to i tak wygląda to jak u jednego z naszych największych meblarskich pracodawców regionu – produkcja i eksport pod skandynawską marką, według zleconych wzorów, na zachodnich maszynach. Polska jest tylko siłą roboczą.

Skończy się to podobnie jak dekada Gierka. Tyle że bez państwowego majątku, który można sprzedać.

Co dalej? Partia, która proponuje sensowne rozwiązania, jest flekowana ze wszystkich stron. Proponują choćby powrót do rozwiązań z ustawy gospodarczej przywracającej wolności gospodarcze – uchwalonej zresztą przez komunistów (!) w 1988 roku (ustawa Wilczka). A propozycja traktowana jest jak radykalizm lub pomysł z kosmosu. Wtedy po kilku miesiącach „czerwoni” wraz z wyselekcjonowaną przez siebie „opozycją” zrobili sobie okrągły stół i od tych wolności gospodarczych zaczął się stopniowy odwrót. Została wolność słowa. W międzyczasie dołączyliśmy do układu z Schengen, zniesiono trochę barier celnych – co jest zyskiem. Niestety w bonusie dostaliśmy UE. Była to sprzedaż wiązana i już nie całkiem opłacalna.

Co łączy wszystkich propagatorów sukcesu ostatnich 25 lat? Najczęściej jedno – opłacani są z publicznych pieniędzy. To miło, że są beneficjenci, ale warto pomyśleć o tych, których nie widać. Dlaczego młodzież w kraju i Polacy z UK, Australii, itp. głosują w większości na Korwina? Jasne, można młodych w kraju powyzywać od przygłupów i sprawa dla partii i mediów jest załatwiona. A co z tymi z zagranicy? Czy to oszołomy siedzące na zachodnich socjalach? Nie, proszę państwa, to pracowici ludzie, którzy dostali szansę na rozwój. I oni widzą, że można inaczej niż proponują to partyjniacy III RP.

Po wyborach mam osobistą satysfakcję, że pierwszy raz w życiu udało mi się zagłosować na partię, która dostała jakiś mandat. Mało tego, pierwszy raz wpłaciłem im parę groszy, żeby mieli na kilka plakatów więcej. Niestety obawiam się, że nie zdążą nic zrobić. Już za parę lat padniemy jak Grecja. Politycy powiedzą, że „to nie my” lub „skąd mogliśmy wiedzieć”, a ciemny lud wszystko znów weźmie na swoje barki.

No nic, komu się nie podoba, może spadać. Niemcy prowadzą wzmożoną rekrutację na roboty. Postęp. Kiedyś trzeba było robić łapanki.

A można by pójść w inną stronę i za kilka lat postawić Polaka na Marsie. Że bzdura? A czego tu trzeba? Know-how i pieniędzy, które znalazłyby się bardzo szybko po uwolnieniu gospodarki. Jak się zdobywa know-how i robi produkt na poziomie światowym bez żadnych dotacji, państwowych programów i reszty tych bzdur, proszę zapytać ludzi z Olsztyna robiących drukarki 3D.

Wracając na nasze podwórko, ostatnio przeczytałem felieton pana Adama Żylińskiego dotyczący przemysłu kosmicznego. Sugerując zmiany w Iławie, wyraźnie jednak zaznacza, że nie chce po prostu wejść w model „kosmiczny”. Ale nawet sama snująca się po felietonie idea, że można podejść do rozwoju inaczej, niż tylko budując drogi, chodniki i spełniając polecenia centrali, jest – jak na Iławę – rewolucyjna. Jednak do zrobienia czegoś prowadzącego do powstania nowych szans w mieście potrzebna jest motywacja i organizacja mieszkańców. Czy zrobi to burmistrz? W każdym razie pomysł jest. A warto mieć marzenia.

Jakim cudem niby marzenia się spełniają? To proste. Gdy skupimy się na jakimś celu, zaczynamy z milionów informacji i szans dostrzegać i aktywnie szukać właśnie tych, które pomogą nam go zrealizować. Nie jest to łatwe w kraju, z którego wielu ludzi ucieka, żeby przetrwać. Ale tym bardziej może trzeba pomyśleć na początek: jak się otrzepać z tej lepkiej, czerwonej pajęczyny, która dusi naszą przyszłość.

Widzimy, jak praktycznie działa tu biznes z polityką. W internecie można obejrzeć praktyków – Zbigniewa Stonogę, Bogusława Owoca, jak opowiadają o realnych podstawach ustroju III RP. Dla młodych użytkowników internetu TV ze swoją propagandą to Matrix. Sam jak włączyłem ją na chwilę przed wyborami, to wytrzeszczyłem oczy ze zdumienia i wrzuciłem do sieci napisane odruchowo na kolanie opowiadanie. Można wygooglować „BORBIN – sługa szatana”. Co ciekawe, wrzuciłem je na mojego bloga dotyczącego negocjowanej właśnie Strefy Wolnego Handlu UE-USA, która powinna chyba być głównym punktem debat przed wyborami. Nie widziałem, żeby ktokolwiek na ten temat się zająknął.

Co robiła w tym czasie najbardziej kompetentna w tym temacie osoba w Polsce – Paweł Zalewski (wiceprzewodniczący komisji handlu międzynarodowego w PE)? Zajmował się głównie publicznym hejtowaniem Korwina. Korwin doskonały nie jest. Ostatnio z uwagi na typowe dla niego połączenie legalizmu z logiką wyszło mu, że chowanie sowieckiego bandziora z państwowymi honorami jest ok. Nie jest. Ale co do gospodarki ma zwykle rację. A teraz korwiniści zdobyli 4 mandaty na 750 miejsc (Zalewski mandat stracił). Koniec świata? W każdym razie larum w mediach grane będzie non stop.

KRZYSZTOF KURPIECKI



  2014-06-18  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102911037



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.