Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2007-03-14

Sitwa ma się dobrze


Przeprowadziłem pewien quasi eksperyment psychosocjogiczny na z góry założonej a priori próbce populacyjnej magistratu w Lubawie. Mówię quasi, ponieważ do prawdziwego eksperymentu zabrakło grupy kontrolnej i adekwatnej powtarzalności.


Andrzej Kleina


Wybrałem ci ja się na kolejną, piątą już w nowej kadencji, sesję lubawskiej rady miejskiej. Burmistrza Edmunda Standarę i jego czeladkę gustownie i szykownie powitał nestor lubawskich radnych – Edward Pokojski.

Przygotowałem baterię 10. pytań do burmistrza, z czego 9. zadałem i doczekałem się odpowiedzi aż trzech bardzo, ale to bardzo ważnych osób. Przyświecała mi idea pytań prostych, powolnego, wręcz ślamazarnego ich przedstawienia – wszystko po to właśnie, by były proste, jasne a nawet przyjemne dla pacjentów pierwszego kontaktu...

Eksperyment polegał z jednej strony na zmierzeniu poziomu kompetencji komunikacyjnej burmistrza i jego otoczenia, a także poziomu świadomości radnych, a przynajmniej poziomu ich przytomności. Inaczej mówiąc, chodziło o to, czy burmistrz i jego kompaniya rozumie co się do nich mówi? Podobnie z przytomnością radnych...

Co zamyśliłem, to przeprowadziłem. Wiceburmistrz Maciej Radtke ściągnął do pomocy dyrektora OSiR Jacka Różańskiego (czym przerwał mu jakieś igry komputerowe, którym oddaje się namiętnie, by z nudów nie zbzikować w pracy), byłego „dziennikarza”, podobnie przypadkowego jak dzisiaj „dyrektora”, którego znaki charakterystyczne to wzrost i analogiczny brak kompetencji niczym u ministra Romana Giertycha.

Odpowiedź Różańskiego, jego poziom kultury osobistej w swej pierwszej fazie wypowiedzi postawiła mi oczy w słup i nic ponadto. Jego zdaniem, moje pytanie o rozwój lekkoatletyki na sesji rady miejskiej to zbędne zabieranie czasu radnym (tak gość powiedział), wystarczyło bowiem spotkać się z nim i o stosowne wyjaśnienie poprosić.

Pytania dotyczące m.in. magistrackiej strategii rozwoju lekkoatletyki, zakupu sprzętu lekkoatletycznego (stadion), jego kosztu, finansowania lekkoatletyki – to nie jest i nie może być sprawa zakamuflowanej wiedzy dla wtajemniczonych. To moje prawo do uzyskania informacji publicznej i prawo to potraktował Różański ironicznie, lakonicznie i niekompetentnie. Krótko mówiąc nieprofesjonalnie a także nagannie kulturowo. Nie otrzymałem bowiem odpowiedzi dotyczącej strategii magistrackiej z lekkoatletyką związaną, bo odpowiedź, że takowa „od 2 lat istnieje” i on „może mi ją udostępnić”, jest wręcz nieprzyzwoicie skandaliczna. Ciekaw bardzo jestem, ilu radnych strategię tą przed sobą miało a raczej przeczytało?

Niedawno został zakończony kurs dla instruktorów lekkoatletyki (nawiasem mówiąc co najmniej 2 lata za późno, co jest dowodem wprost na to, że magistracka strategia rozwoju LA jest bałamutna). Po jego zakończeniu, została magistratowi przedstawiona kwota 100 tys. zł będąca, zdaniem specjalistów, warunkiem sine qua non normalności rozruchowej królowej sportu. Różański nie odpowiedział w ogóle jaka kwota jest przeznaczona w tym roku na lekkoatletykę z budżetu Lubawy (w przyszłym natomiast planowana jest kwota 50.000 zł).

Na pytanie czy istnieją zabezpieczone pieniądze na sprzęt stadionowy (płotki, fotocele i wiele innych elementów), odpowiedział, że „potrzebna jest kwota ok. 400 tys. zł” (wg mnie zaniżona), na otrzymanie której magistrat liczy z zewnątrz, natomiast na pewno zostaną dokonane zakupy ze środków własnych za kwotę 80 tys. zł. Jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, to żadnych poważnych, pozaszkolnych zawodów na stadionie przy Łazienkowskiej nie będzie, bo być nie może, a Różański może udać się na ryby...

Skonfundowany przysłuchiwałem się też odpowiedzi Macieja Radtke. Jego zdaniem, Lubawę „stać na wybudowanie krytego basenu i jego utrzymanie” (liczby nie padły żadne niestety). Wykład bez mała pan Maciej wygłosił zebranym, że Lubawa stawia na turystykę, która dzieli się na turystykę sportową (?) i turystykę biznesową. Mam ciut inny punkt widzenia, bo należałoby dodać turystykę erotyczną jeszcze, a nawet seksualną... I nie ukrywam, żałuję bardzo, że magistrat na taką nie raczy stawiać...

Przeprowadzony wywód intelektualny spowodował, że zacząłem obawiać się o własne funkcje poznawcze, bo z jednej strony chce nam magistrat wybudować basen stricte sportowy, pełnowymiarowy, bez specjalnych „ekscesów” pozasportowych (typu sauny, bicze wodne, solaria i inne knajpy i hulanki i swawole dla biznesmenów – ze względów, co warte podkreślenia, oszczędnościowych), z drugiej zaś chce propagować turystykę biznesową (już widzę biznesmenów, jak zamiast pod prysznicem sauny zabawiać się z panienkami, zaiwaniają motylkiem na czas, który Radtke im mierzy). Czy mózg magistratu, przypadkiem jakiegoś kryzysu egzystencjalnego nie przechodzi? A co z przytomnością radnych? Czy nie widzą naprawdę, że wizja ta nijak z logiką nie idzie w parze? Bo albo sport, albo turystyka, albo lipa całkowita... Obawiam się jednak, że burmistrz błogosławieństwo dla swego kolejnego bez mała szaleństwa od radnych otrzyma...

Na jedno z pytań, odpowiedział sam wódz naczelny. I tutaj jestem przerażony. Jestem autentycznie przerażony. Na pytanie, czy burmistrz czyni jakieś starania formalnego i mniej formalnego nawiązania dobrosąsiedzkich stosunków z wójtem Tomaszem Ewertowskim, choćby w relacjach sportowych (ich celem miałoby być pozyskanie dodatkowych pieniędzy na rozwój LA), Standara odpowiedział obok tematu. Pytania nie zrozumiał kompletnie. Opowiadał, że „współpraca istnieje”, jest ona „dobra”, a oczyszczalnia ścieków „jest w stanie przyjąć nawet ścieki wiejskie”. Tym optymistyczno-ściekowym akcentem żegnam się z Państwem...

O matematyce, czyli liczbach bezwzględnych potrzebnych do wybudowania basenu i jego utrzymania, nie usłyszałem nic. Liczby związane z wybudowaniem stadionu wraz z obsługą kredytową, arogancko Radtke zauważył, mam poszukać w BIP. Szukałem, nie znalazłem. Wot, polityka informacyjna lubawskiego magistratu, czyli embargo na informacje publiczne (dość kłopotliwe dla sitwy) trwa...

ANDRZEJ KLEINA

  2007-03-14  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102754746



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.