Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-04-05

Polityka to podła suka


Przeczytałem niedawno o wielkim sukcesie samorządu lokalnego w dalekim Kaliszu. Miasto wygląda jak jeden wielki plan budowy. Bezrobocie spadło z 19 do 12 proc. To na pewno sukces. Wzrosły również zarobki ludzi. Miło popatrzeć i posłuchać. Tylko pozazdrościć.


Zygmunt Wyszyński: Czekam, aż drgnie spławik


Porównałem to z Iławą. I od razu przypomniały mi się obietnice iławskiego Władcy Ratuszowego, czyli Jarosława Maśkiewicza. Ten Wielki Obiecywacz usiłował przedstawić iławianom podobną wizję. Co z tego wyszło – widzimy wszyscy. Ale co tam, jest nowa fura koloru srebro (marki Honda), jest i uśmiech na twarzy własnej, a reszta... A kto by się tym przejmował...

Zarówno w tej wielkiej polityce, jak i tej małej, naszej, okolicznej – zaczyna się przedwyborczy ruch w „internecie”. Kilku ludzi już robi przymiarki, ale tak naprawdę oficjalnie przedstawił się tylko jeden – Marian Licznerski, który będzie szturmował fotel burmistrza Lubawy. Czy te karty są znaczone czy nie, ma się wkrótce wyjaśnić. Czy to był ruch równo ze strzałem startera czy falstart, zobaczymy. Pamiętamy jedno: bardzo minimalnie uległ w poprzednich wyborach.

Żenujący spektakl polityczny prezentuje Wielki Obiecywacz iławski – Jarosław Maśkiewicz. Niby swojego ponownego startu nie ogłasza, ale gołym okiem widać, że wszystko, co robi od... ubiegłych wyborów, jest podporządkowane następnej kampanii wyborczej. Szkoda słów na takie zachowanie.

Nie cofnie się przed niczym, nawet przed bezwstydnym rysowaniem słupków, które mają ukazać jego zasługi, a tak naprawdę są efektem pracy poprzedników (np. konsumpcja wielkich dotacji unijnych na obwodnicę – przyp. red.).

Ale „najlepsze” jest to, że z czerwonego kacyka przefarbował się w kościelnego prawicowca i podlizując się puka do bram PiS-u... Że polityka to podła suka, rozumiem, ale pojąć nie potrafię jak mogą się na to godzić proboszczowie parafialni, i jeszcze robić sobie z nim zdjęcia na ołtarzach świętych!

Z innej paki. Są ludzie, którzy mienią się być miłośnikami przyrody. Moim zdaniem są dwa rodzaje tej miłości: mądra i głupia. Podobnie jak w życiu człowieka. Miłość mądra nakazuje jak najmniejszą ingerencję w przyrodę. Twierdzę, że mądrą miłością darzą przyrodę myśliwi dokarmiając zwierzynę w specjalnie pobudowanych pasiekach. Przy czym nigdy nie starają się być obecni kiedy zwierzaki podchodzą do paśników, aby nie przyzwyczajać ich do obecności ludzi. Niech dzika zwierzyna pozostaje dziką.

Inną miłością głupią – że tak powiem – było karmienie ptaków na Małym Jezioraku. Karmiących wielu. A ptactwo, przyzwyczajone do karmienia, zatraca swoje naturalne instynkty poszukiwania pożywienia w swoim środowisku. Jeśli już chcemy mieć w ptakach swoje maskotki, to nie ograniczajmy się tylko do karmienia, ale zadbajmy też o ich byt w okresie mrozów.

W innych miastach, jak Ostróda czy Giżycko, są systematycznie wycinane w lodzie duże przeręble, aby ptakom udostępnić wodę. Widziałem też pływające drewniane platformy, które nawet jeśli wmarzną w lód, dają schronienie uniemożliwiając przymarznięcie ptaków do lodu. Nie jest to wielki koszt. Problem w tym, że ktoś musi o tym pomyśleć. Zdaje mi się, że przy Radzie Miejskiej działa Komisja Środowiska, ale czym się zajmuje – wiedzą tylko sami jej członkowie. Wszystko jest owiane tajemnicą, jak i cała działalność władzy ratuszowej.

Oj przepraszam, nie cała działalność – czasem do publicznej wiadomości (dzięki dociekliwej prasie) coś się przedostanie, jak choćby grzebanie w sprawie śmieci przez Henryka Lisaja, zastępcę burmistrza. O co tu chodzi? Naprawdę trudno zrozumieć, chyba że o burzenie spraw uporządkowanych, zawarowanych stosownymi umowami. No cóż, są ludzie, którzy nie potrafią żyć bez siania fermentu, podrzucania zastępczych tematów, aby odwrócić uwagę od ich przedwyborczych obietnic i stworzenia pozorów, że coś usiłują robić.

Miałem rację pisząc swego czasu, że burmistrz Maśkiewicz nie zostawi w spokoju sprawy iławskiej ciepłowni. Jego porażka w sprawie „poręczenia kredytu” nie przejdzie bez echa, o nie. Okazuje się, że jest pamiętliwy jak mało kto. Tylko że pamiętliwość może i musi się odbić w efekcie podwyżką cen za ogrzewanie. To jest właśnie „dbanie” o interes społeczny, niech ich cholera weźmie. Cisną się tu jeszcze inne słowa, ale wystarczy.

Szczytem bezmyślności jest pomysł przekazania spraw ciepłownictwa iławskim wodociągom. Tam pracują przecież wybitni specjaliści! Nie tylko od jakości wody, o czym mieliśmy okazję niedawno się przekonać, ale nawet od ciepłownictwa... No bo po co majątek miasta ma dzierżawić spółka niezależna od burmistrza, w której nie można dowolnie mieszać ani obsadzić swoimi pupilami, skoro można rządzić i tą częścią majątku miasta i mieć w garści mieszkańców, dyktując im swoje ceny.

Może nawet w ten sposób uda się uzbierać trochę pieniędzy na kolejne opłacenie prywatnego adwokata... Może w ten sposób po raz kolejny uda się opóźnić termin rozprawy (będą tak kolejno chorować: raz burmistrz, następnym razem obrońca)... Może się uda jakoś przeciągnąć sprawę przynajmniej do końca tej kadencji...

Niezła szkoła PRL-owskich prominentów, którzy w czasie działania byli okazami zdrowia, a w przypadku wpadki okazywali się ludźmi śmiertelnie chorymi. Choćby przykład pierwszy z brzegu: Lew Rywin. Albo inne wcześniejsze przypadki: Gierka – pylica, czy Gomułki – gruźlica. Można i tak... Może każda droga wiodąca do opóźnienia wyroku jest dobra, a co o tym sądzi opinia społeczna, to jakby mniej ważne. Społeczeństwo było potrzebne przed wyborami i będzie potrzebne przy następnych wyborach, a w międzyczasie kto by się tam przejmował...

Swoją drogą jestem ciekawy, czy i w Iławie zawiąże się koalicja PiS, LPR i Samoobrony. Jakoś ostatnio ucichł iławski rzecznik Samoobrony, bo niby co miałby powiedzieć? Że dla zachowania stołków jego idole odwrócili się jak chorągiewka na wietrze? Ideały i zamiary głoszone przed wyborami, jak się okazuje, były czczą gadaniną.

Takiej gadaniny mieliśmy i w Iławie dosyć, a co z tego wyszło, to naocznie widzimy. Miejmy tylko nadzieję, że mieszkańcy Iławy nie dadzą się nabrać na pustosłowie i obietnice bez pokrycia. Po raz enty powtarzam: „Mądry Polak po szkodzie”. Choć raz chciałbym się pomylić w tych przepowiedniach.

Zygmunt Wyszyński


  2006-04-05  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102495678



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.