Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2005-11-16

Parada testosteronu


Niejaki Tomasz Więcek w paradzie testosteronu własnego uczestniczy. Ba, żeby to tylko! Testosteronem zamienił łamy szturmówki, w której trzy po trzy plecie, na turniej macho. Wykreował się nam chłopak (do tej pory nie skarcony) na ikonę agresywności, a i intelektu też niezwykłą... Ale wiadomo, prawdziwa swoboda lingwistyczna, którą na temat Kuriera uruchomił, tylko wielkie umysły cechuje...


Andrzej Kleina


„Mimika twarzy Jarosława S. wskazywała na optymizm i zadowolenie z życia” – stwierdził autorytatywnie Tomasz Więcek, niczym absolwent psychologii z Harvardu, w doniesieniu prasowym z sali rozpraw.

Niewykluczone, że oczekiwał Więcek od Jarosława Synowca nieobecnego spojrzenia pytona, który pożarł konia i trawi teraz jego kopyta. Jeśli Więcek oczekiwał od Synowca głupawego wyrazu twarzy pół-Downa pół-wilka, to klapa. Nie mógł przecież optymista nieustający, jakim jest Synowiec, reprezentować otępiałości i zasmucającego ubóstwa ekspresji.

Próbuje dobierać się młody Więcek do Kuriera Synowca w dziwny niezrozumiale sposób, jakby chciał w sandałkach rozdeptać nosorożca, co nie porażkę mu wróży, a kompletną klęskę. Czy można opisać rzeczywistość zewnętrzną przy pomocy siatki pojęciowej składającej się z raptem 1000 słów? Jasne, że można. Tyle tylko, że tego typu opis jest zarówno niezwykle płaski, jak monochromatyczny.

Będąc rozkosznie pewnym swojej wygranej, Więcek utracił wszelkie hamulce. Zarówno moralne, o ile je posiada, a także to coś, co instynktem samozachowawczym chyba można nazwać. Nie fakty i dowody są istotne dla Więcka. Nic tam zasada obiektywizmu dziennikarskiego i wierności faktom. On wie po prostu, że Synowiec i Artur Fota to „bandyci i szantażyści”.

Absolutnie podobnie jest w lubawskim Głosie Magistrackim. „Lubawa znowu jest the best” – doniósł w Głosie wierny paź magistratu, Błażej Urbański. I dołączył fotkę burmistrza Edmunda Standary z wyeksponowanym, a jakże, sygnetem – być może rodowym, który w minionej epoce status cinkciarza pod Pewexem podkreślał (proszę dziadków o wytłumaczenie tej frazy wnukom). Spojrzenie Standary, głębokie jak płaski ekran komputera, nicość niezwykłą reprezentuje.

Od trzech lat w sposób wyjątkowo sprostytuowany donosi Urbański o rzekomych sukcesach Standary i jego egzotycznej ekipy. A skoro tak, to maleńkie słowo „znowu” jest tutaj absolutnie nie na miejscu. Stanowi bowiem niejako dowód w sprawie, że sukcesów ostatnio jednak nie było. Ale czy stać Urbańskiego na tak precyzyjny opis rzeczywistości?

Powiada też Standara w tekście Urbańskiego: „(...) To bardzo miłe uczucie, gdy po wielu miesiącach prac całego sztabu ludzi, Lubawa otrzymuje takie wyróżnienie (...) to dopiero pewien etap, ale tym, którzy przyczynili się do tej nagrody już dziś należą się słowa podziękowania (...)”.

Czyli komu pan dziękuje, panie Standara? Przecież aktualna inwestycja prapoczątki bierze w minionej epoce samorządowej i dotyczy poprzedniej ekipy! Nie stać pana na elegancję i staropolskie słowo „dziękuję” im wyrażone?

Dlaczego pan kłamie, panie Standara? Tak się pan zapędził, że inaczej pan już nie umie? Dlaczego, panie Standara, w doniesieniu o sukcesach lubawskich kickboxerów (w Kurierze) trener Waldemar Goliszewski powiada, że nie mają lubawscy zawodnicy żadnej, ale to żadnej pomocy finansowej od pana? W pańskiej natomiast gazecie, kawałka tego nie ma kompletnie. O czym to świadczy, panie Standara? Panie Standara, pan chyba nie lubi Lubawy?

Niech pan nie przeoczy, kiedy niezgodnie z prawem prasowym i zwykłą ludzką przyzwoitością odpowiadać mi pan będzie (w swoim Głosie, a nie Kurierze), że klub ten w swej nazwie „miejsko-wiejski” wyznacznik nosi.

Dopowiem do końca czytelnikom, żeby sytuacja była jasna. Pan odpowiada mi czasami w Głosie właśnie, nie Kurierze, po to, ażeby pański paź Urbański nie puścił mojej kontry... I nie puszcza. I ludziska w Lubawie czytają, jaki z tego Kleiny „skurwiel”: i ze śmieciami mąci, i Lubawy nie lubi, i ze stadionem kłamie, i pewno też to jaki niecny mason, a przynajmniej flejtuch i pijak... I pewnie szantażysta bandycki jaki też...

I jeszcze innym językiem panu powiem, bo wykształcony z pana przecież człowiek... (a jak pan nie zrozumie, to sekretarz Maciej Radtke panu podpowie).

Od pewnego już czasu zainicjowana została, poprzez fakt publikacji prasowych dotyczących mojej osoby, w Głosie Magistrackim specyficzna „debata publiczna”, gdzie w kategoriach zdań wartościujących została poddana ocenie moja osoba. I nic przeciwko temu nie mam. Wszak reklamy nigdy za dużo, o czym doskonale pan wie. Problem na tym jednak polega, że posiadając niezbywalne prawo do ochrony i obrony dóbr osobistych, które – moim zdaniem – są jaskrawo naruszane, jestem neutralizowany poprzez niepuszczanie mojej polemiki. Coś niezwykle plugawego...

Nie tak dawno w Głosie (a jakże!) ukazał się krótki tekst sygnowany podpisem Błażeja Urbańskiego, który – w mojej ocenie – dziełem jest sekretarza Macieja Radtke (a bo to pierwszy?). W sposób dla siebie właściwy, czyli nieelegancki i bezczelny, Radtke pięciu odczepionych i niepokornych radnych publicznie obraził, którzy nie wyrazili zgody na podwyżkę kasy dla burmistrza. Żadna z tych osób nie zareagowała.

No to sekretarz poużywał dobie dalej: „Bycie radnym to zajęcie społeczne” – Radtke powiada. I rzecz niezwykłą dodaje: „To, co powiedzą mieszkańcy o podwyżce burmistrza, to jego zmartwienie, a nie radnego”.

Wstyd to doprawdy, panowie radni – wstyd, że nie reagujecie na takie słowa wyrobnika, którego winniście nadzorować i rozliczać z wyników, a nie stawać przed nim na baczność! Wstyd podwójny, a nawet do sześcianu!

Andrzej Kleina


  2005-11-16  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102489278



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.