Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2020-01-08

Ogłupiacze, czyli specjalne materace


Sytuacja jest zerowo-jedynkowa: albo po wstaniu jestem wyspany, albo nie. Ludzie najczęściej nie są: to zmrużyć oka długo nie mogli, to koszmary się śniły – co się ze mną dzieje, powtarzają tysiącami, ba milionami! Idą do apteki, wykładają na leki – pieniądz stracony. Wmawia się im w tych mękach materace, pościele, spec poduszki – kupują je i wciąż bez poprawy, pokaźne złocisze przy okazji utopione. Czy warto tak bezrefleksyjnie się ich pozbywać? Nie warto! Warto natomiast pozbyć się problemu i w tym gratisowo postaram się pomóc. Bo zwykle tak jest, że spodziewamy się rozwiązania gdzieś w przestrzeni międzyplanetarnej, a to czai się za rogiem, grzecznie prosząc o uwagę!


Leszek Olszewski


Wystarczy bowiem przed snem nie być rozklekotanym (przeładowanym w głowie), poza tym odpowiednio napompowanym, plus w pewnych przypadkach dogrzanym i problem powinien zniknąć jak za dotknięciem różdżki czarodzieja, do miana którego absolutnie nie aspiruję. Aspiruję jedynie do wskazania wam „za rogu”. Ilu ja osobom tu pomogłem, to chyba tylko święci i Matka Boska wiedzą – jeśli mają ochotę to podliczać, ale od czegóż z drugiej strony niebiańskie komputery, chyba idą z duchem czasu?

Nie traćmy chwili. Czytajcie uważnie, jak się pozbyć dolegliwości, która funduje nam potem kolejne fale zmęczenia za dnia, że chodzimy trupy i nic nam nie w smak: ani życie, ani patrzenie w telewizor – no co się z nami dzieje? Chorujemy? Bynajmniej! Męczennicy jesteśmy zaledwie, generalnie z własnego wyboru.

Po pierwsze – nie rozciągamy się. Wiem, że to żmudne, a nie lubimy wysiłku, niemniej jest jedno ćwiczenie, które powtórzone kilka razy dziennie skutecznie nas odepnie i uczyni podatnymi na zbawienny, nocny wypoczynek w łóżku. Jest to przeciwieństwo skłonu, tj. odginamy się do tyłu, wyginając kręgosłup w małą literkę „c”. Trwamy tak kilkanaście sekund, czując fajne ciepło nad biodrami. Ile wytrzymamy – będzie dobrze, jest to fitness dla każdego, typowo mieszkaniowy. Kuchnia, duży pokój jak sobie przypomnimy – alleluja, będziemy giętcy, nieoczekiwanie odświeżeni, silni wzrokiem. Bo to spięcia są źródłem nieprawidłowej wędrówki krwi, mrowienia powiek, ogólnej ociężałości. Po drugie – bo o to wszystkich zadżumionych bezsennością pytam – nie umiemy oddychać! Oddychamy niechlujnie, szybko, gasimy się skutecznie.

Jest taka świetna metoda 4-7-8. Też do praktykowania no z 5 razy dziennie. Bierzemy wdech, by brzuch nam utył, ile wlezie – liczymy do czterech, potem 7 sekund wstrzymujemy oddech i powoli wypuszczamy powietrze, licząc do ośmiu. Erytrocyty wtedy budujemy, wzbogacamy, nie od razu pozbywając się tego, co udało się wciągnąć w płuca – to bardzo ważne. Nie darmo się mówi „Weź głęboki oddech”. No właśnie weź – stres odgonisz, wnętrze użyźnisz, energię uwolnisz! Przypadkowe oddychanie to spam, śmieć, taki tam przetrwalnik bezwartościowy, acz do wegetacji niezbędny. Tyle że bez ładunku jądrowego, który uruchomić prosto jak palec u nogi. Dalej – do snu, podobnie jak do egzaminu czy posiłku trzeba się przygotować! Żadne walnięcie się „z buta” na tapczan czy wersalkę nie wchodzi tu w rachubę.

Masy robią błąd, wyłączają TV bądź komputer i uderzają w popularne kimono. A potem oczy w sufit, z boku na bok, a czas leci. No śpij cholera – powtarzają sobie, a im bardziej sobie powtarzają, tym bardziej nie śpią. Sam mając koszmary, szedłem bezwiednie tą drogą, przypisując je diecie – idiotycznie. Do ostatnich chwil, do 2:02, 1:54, 2:31 słuchałem muzyki, oglądałem filmy dokumentalne, telewizor bębnił, w telefonie coś znalazłem – potem katastrofa, mózg to trawi, zwoje przegrzane, niepokój. Aż przypomniałem sobie jakby błogość! Dużo drzewiej brałem do poduszki książkę, zapalałem nocną lampkę i tak gasłem po 30-40 minutach, samoistnie, w cieple i ciszy, gdy lektura wyczerpywała siły. Zamajaczyła mi matka – to był też jej sposób na zaśnięcie, mocne. Jakżeż skuteczny, pięknie wyhamowujący!

Moja teściowa w Toruniu też inaczej nie finalizuje doby, lecz ma jeszcze rytuał, za który dałaby się pociąć – poprzedzającą sesję czytelniczą długą, gorącą kąpiel. Potem w szlafrok, kapcie i do jakiegoś Kafki czy Hrabala. Też odpływa jak bobas z godną podziwu powtarzalnością: po czwartku, piątek, po wtorku – środa. Dostrzegacie to „za rogiem”, czy idziemy do apteki po krople i wiesiołki? Mariola jeszcze nastaje na wietrzenie sypialni, siedzi w tej wannie, a okno otwarte na oścież – wtłaczamy H2O, nie bójmy się zimna, wyrzucajmy z siebie mięczaka! Ona nie ma za bardzo czasu na spacery, bo jest zapracowana – i wystarcza. Umie się należycie zmierzyć z zagadnieniem, docenia je i ma rozpracowane względem siebie. Ja też już przestałem zostawiać cokolwiek przypadkowi, a wyciskanie owego „c” jest prawdziwą przyjemnością!

Nieforsujące, niewykańczające, do setki w kalendarzu można się sposobić – objawienie, tyle że nie Maryjne. Oczywiście są ludzie cierpiący z jakichś przyczyn na niedobór snu jako pochodną choroby X lub Y, ale w stosunku do narzekaczy jest ich ułamek, tak przedstawił mi to znajomy lekarz u schyłku zeszłego roku, gdy poruszaliśmy ten temat. Swoistym żerem na frajerów są te magiczne oferty sklepowe albo co gorsza – hochsztaplerskie, bo w sklepie zostawisz 700 złotych, ale materac z jakimiś tam wymyślnymi systemami masz. Tyle że potrzebne ci one jak kurze słoń. Hochsztaplerzy zapraszają na spotkania, jak ci od garnków kiedyś i noży, proponując swą prezentację pod darmowy obiad. Dał się na to nabrać w połowie lat 90. mój sąsiad, znana tu postać, ale go imiennie nie skompromituję, choć już umarł.

Poleciał na takie spotkanie do jednej z tutejszych restauracji i wrócił zeń z kołdrą z… wielbłąda i pościelą z lnu bodaj turkmeńskiego, który tylko dla uczestników przeceniono z 4500 złotych na 2999. Wtedy to był majątek, który sąsiad uszczknął sobie z konta, bo zazna królewskiego spania jak życie długie. A garnek dostał w gratisie i deskę z drzewa z Kolumbii. Nawet kilka osób mu zazdrościło, a on z ulotki czytał atrybuty – na erekcję też działało! Z czasem pojawiły się pytania: jak to się sprawdza „w praniu”, błękitne sny, może erotyczne, a może kamienne noce? Żadne, dał się po prostu ogłupić i koniec, po 2 miesiącach wrócił do starych klamotów, lornetki schował. Bo to dosyć łatwe zajęcia, przeto zaliczmy je… łatwo!

LESZEK OLSZEWSKI





  2020-01-08  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102876241



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.