Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2008-04-09

Niegdyś stara panna, stary kawaler – dziś singiel!


Jedynka to dobra liczba. Lepiej być na podium niż na drugim miejscu. Koszt rywalizacji jest jednak duży, bo choć wszyscy chcą stać na podium, to realnie nie mają na to szans. Wszyscy jednak biegną na oślep, żeby nie przegapić swojej szansy. Kłopot w tym, że to, co najważniejsze w życiu, powoli staje się nierealne. Na naszych oczach Polaków pożera jedna z najpoważniejszych chorób. Pojedynczość.


Tomasz Reich


Grzegorz nie traci nadziei. Jest przekonany, że uda mu się, bo mocno w to wierzy. Od pewnego czasu regularnie chodzi na wszystkie imprezy w każdy weekend, zapisał się nawet do kilku serwisów internetowych, żeby tylko osiągnąć wymarzony cel. Mężczyzna całkiem niedawno skończył 30 lat i wciąż wierzy w to, że życie tylko u boku kogoś bliskiego ma sens. Dlatego robi wszystko, co tylko może, żeby pozbyć się swojej samotności.

– Co jest ze mną nie tak? Dlaczego po kolejnej randce nie potrafię wciąż poznać właściwej kobiety. Wszystko się dookoła rozmydla. Czy nie ma już kobiet, którym zależy na miłości i byciu z kimś przez całe życie? – pyta siebie samego.

Grzegorz początkowo winił siebie za to, że jest sam. Szukał w sobie wad, które być może odpychają od niego potencjalne dziewczyny. Tak było przez kilka miesięcy, kiedy po kilkudziesięciu randkach zrozumiał, że nie może liczyć na nic więcej niż przyjaźń połączoną z seksem. To był dla niego szok, bo przecież facetom do niedawna łatwiej przychodziły spotkania z kobietami. Co więcej, to mężczyzn posądzano o niestabilność emocjonalną. To jednak się szybko zmienia, podobnie jak wszystko wokół nas. Bo tempo przemian w Polsce, choć jest niewidoczne gołym okiem, to już dawno wymknęło się spod kontroli.

Dopiero po jakimś czasie Grzesiek zrozumiał, że to wcale nie jest jego wina, że musi wieść życie singla, bo pojedynczych jest coraz więcej. Młodzi Polacy w ogóle mają trudności z nawiązaniem bliskich relacji i choć do niedawna mówiło się, że to nowa moda, która przyszła z Zachodu, to coraz częściej ten problem, który dotyka wielu Polaków, nazywany jest zupełnie inaczej. Pojedynczość to po prostu choroba cywilizacji. Wcale nie znajduję w niej nic normalnego. Człowiek ze swojej natury jest stworzony do życia z drugim człowiekiem choćby ze względu na prokreacje, nie mówiąc już o naturalnym rytmie kulturowym, w którym rodzina zawsze była na pierwszym miejscu podstawowych wartości społecznych.

Nic dziwnego, że Grzegorz jest rozżalony i sfrustrowany. W końcu trudno mu się dziwić, bo od wielu lat jest skazany na samotność z przymusu.

Kilka lat temu singiel nie budził w nikim strachu, a co najwyżej ciekawość. Bo moda na pojedynczość przyszła z Zachodu, tak jak zresztą większość wszystkiego, czym zachwyca się popkultura. O singlach pisały modne pisma i pokazywały życie pojedynczych w dużych miastach. Byli tacy szczęśliwi, tuż przed trzydziestką, zarabiali sporo kasy, mieli ładne mieszkania, a dookoła wianuszek sprawdzonych przyjaciół. Taki singiel to ktoś, wzdychały czytelniczki. Przejdzie mu z wiekiem, mówiły matki, kręcąc głowami. W końcu każdy musi się kiedyś ustatkować. A przynajmniej powinien, bo w końcu człowiek sam dla siebie nic nie jest wart.

Minęło kilka lat. I nikt nawet nie spostrzegł, że single wyszły z gazet i rozpanoszyły się nie tylko w dużych aglomeracjach, ale dosłownie po całej Polsce. W jednej chwili prysł mit „starej panny” i „starego kawalera”, bo dziś dookoła wszystkim tłumaczy się, że życie zaczyna się po 30. W końcu trzeba coś sobie wmawiać. Grzegorz ma jednak nadzieję, że miłość w końcu mu się przytrafi.

Rzadko zdarzają się sytuacje, takie jak ta, która przytrafiła się Adamowi Gołębiowskiemu. Jego życie rozpadło się w jeden miesiąc ponad trzy lata temu. Z dnia na dzień stracił firmę, która przynosiła mu dochody i pozwalała spełniać największe marzenia o podróżach po świecie, nie mówiąc już o spotkaniach z narzeczoną Isis w USA. Oboje poznali się zaledwie pół roku wcześniej w Stanach. Adam szukał miłości praktycznie całe życie. Teraz stało się jasne, że nie będzie już mógł tam pojechać i spotkać się ze swoją wyjątkową przyjaciółką. Nic dziwnego, że z dnia na dzień stracił jakąkolwiek nadzieję, że jego znajomość z Amerykanką ma dalszy sens. Adam poddał się i przestał walczyć, a pewnego dnia do jego drzwi zapukał komornik, żeby ściągnąć długi. – Czułem się bezradny, nie widziałem dalszego sensu życia – wspomina Adam.

Jednak życie znowu go bardzo zaskoczyło. Isis czuła, że z jej narzeczonym jest coś nie tak. Co prawda Adam nie chciał o niczym jej powiedzieć, ale ona wiedziała, że potrzebuje jej obecności. Zadzwoniła więc do Adama i powiedziała, że kupiła bilet do Polski. Wylot zaplanowała za 2 dni. Rodzina Isis była w szoku. Jej bliskim było trudno zrozumieć, dlaczego ich córka jedzie do obcego kraju położnego dziesiątki tysięcy kilometrów od Seattle. Co prawda, wszyscy wiedzieli, że jest taki kraj, jak Polska położony w Europie, ale nie potrafili zrozumieć, kim jest ów mężczyzna i dlaczego nie może przyjechać do Ameryki. Jednak Isis Gee nikomu nie chciała nic wyjaśniać, chciała po prostu być przy Adamie.

Zderzenie z Warszawą było dla niej szokiem. Na warszawskim Okęciu kłębiły się tłumy ludzi mówiących w zupełnie innych języku, a wszystko, co zobaczyła Isis, było o wiele mniejsze niż do tej pory widziała. Jednak już na lotnisku zrozumiała, że tu jest jej nowe miejsce na Ziemi, przy Adamie.

Oboje postanowili zacząć wszystko od początku. Adam wyszedł z długów i udało mu się uratować studio nagraniowe, w którym zamieszkał z narzeczoną. Oboje postanowili się pobrać, bo poczuli, że są sobie przeznaczeni. Ślub odbył się trzy lata temu we Włoszech. Isis na razie z trudem przychodzi nauka języka polskiego, ale nie żałuje swojej decyzji, choć czasami bardzo tęskni za rodziną, która została w Ameryce.

– Tu jest moje miejsce, tu jest moja miłość – mówi Isis.

Ale takich historii jak ta, która przydarzyła się Isis Gee i jej mężowi Adamowi, jest niewiele.

Coraz częściej biegniemy w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Wiele osób marzy o miłości, ale boi się ryzyka, ran. Tymczasem jedna z piosenek przywodzi jedną z prostych prawd, że „Nic nie boli tak jak życie”.

TOMASZ REICH

  2008-04-09  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102785311



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.