Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-06-07

Ludziom wynaleźć trzeba wroga


Ponieważ moda ostatnio na spiski i układy, których dar dostrzegania mają albo ludzie w tarapatach, tracący możliwość innego wytłumaczenia swoich problemów (tudzież politycy Partii Drobiowej), stworzę tu dzisiaj nieformalny triumwirat. Kilka zmów i intryg też chyba przejrzałem, ku chwale wymienionych – ludzi czulszego węchu. Pod honorowym przywództwem burmistrza Iławy.


Leszek Olszewski


Spiskiem było zaproszenie papieża pierwotnie do Polski w czerwcu, podczas trwania mundialu, gdzie to sam gość rozglądałby się nerwowo podczas nabożeństw za telebimem albo dopytywał celebransów jak Niemcy radzą sobie z Kostaryką, bo zwariuje zaraz z niepewności. Watykańska zgoda na to była zasługą spiskujących kardynałów, tworzących nieformalny acz wpływowy „układ watykański” i podjęta została, gdy Benedykt smacznie spał któregoś dnia po sutym obiedzie.

Dokumenty poszły i potem trzeba było wszystko odkręcać na wstydliwych oczach Europy i świata, tłumacząc majową wizytę chęcią chwalenia łąk umajonych między Wisłą a Bugiem, co rzekomo było młodzieńczym marzeniem Ratzingera jeszcze przed wojną i teraz nadarzyła się jedyna może okazja by się ziściło. Doświadczany co rusz na różne sposoby, nierzadko smagany Benedykt robi co może by Układ ów jakoś rozgryźć i wytępić, ale ponieważ nikt nie chce mu w tym specjalnie pomóc musi tak trwać z zaciśniętymi zębami do swego zgonu.

Zrezygnowany, chociaż na zewnątrz pełen ciepła i uśmiechu. Benedykt – jak zaraz się przekonacie – jeszcze nie ma najgorzej przy przypadku kolejnego spisku, który jest wymierzony – a jakże – w osaczonego z wody, ziemi i powietrza burmistrza Iławy – niekoronowanego króla prześladowanych nawet w zestawieniu z Benedyktem, Saddamem H. czy Fidelem Castro, bo oni też ma się za ofiary Niewidzialnego.

Pan Jarosław M. aż dziw, że dotychczas nic nie wyczuł pośród tylu innych wywęszeń – chyba mu organ powonienia czasem tępieje od nadmiaru zadań. Jest to słabo zawoalowana zmowa ciemnych i ponurych sił wymiaru sprawiedliwości przeciwko jego kryształowej osobie ludzkiej. Zmowa, która nakazała kiedyś posłusznym sobie marionetkom w prokuratorskich, adwokackich i sędziowskich togach wymyślić coś na tego człowieka, a teraz wobec kompromitacji sfingowanego materiału usiłuje uczynić wszystko by nie dopuścić do wydania wyroku na nieszczęśnika.

A jedynym może być uniewinnienie i sute odszkodowanie za zszarganie chodzącej prawie że świętości. Pod pierwszym lepszym pretekstem – wszystko pasuje sądowi, by odesłać po raz enty zrozpaczonego pana M. z kwitkiem spod sali rozpraw. Tak to trwa z tygodnia na miesiąc, z miesiąca na kwartał i tak w koło Zygmunt. Wszystko zaś na czyje polecenie i pod czyim nadzorem – tego nie wie nikt, może nawet sam pomysłodawca woli o tym nie wiedzieć. Ja tu stawiam nieśmiało na „trop warszawski”. Jakieś gabinety ministerialne, może nawet okolice zamieszkiwane kiedyś przez pana Kwaśniewskiego, teraz zaś brata Kaczyńskiego – bo weź z niższych pułapów steruj w dowolną stronę sędzią, prokuratorem czy adwokatem? Nie sposób.

Metoda jest skuteczna a cel jeden, o ile go dobrze zdiagnozowałem. Metoda – bowiem ta celowa obstrukcja, pozwalająca przekładać rozprawy w nieskończoność, stwarza prasie, telewizji i innym mediom miesiącami okazję do pastwienia się non stop nad niewinnym i krystalicznym bardziej od kryształu człowiekiem. To musi przynieść plony i przynosi. Ludzie go już chyba nie polubią, co uczyniło chłopa na tyle nerwowym, że często publicznie nie jest w stanie wypowiedzieć jednego zdania w miarę poprawnym językiem.

Cel zaś jest odległy, ale nie słabiej widoczny. Udany ten raczej sabotaż, na poziomie prawie tajnych operacji Mosadu i CIA musi mechanicznie – nawet za cenę fałszu – postawić pod ogromnym znakiem zapytania przyszłość publiczną i wszelką dalszą karierę zaszczuwanego konsekwentnie burmistrza. A każdy wie, że z tą głową i teka głowy państwa nie stanowi dla niego wyzwania niewykonalnego. Może jedyną drogą, by go od tego odwieść stało się wmieszanie go w sprawę noszenia słupków z nazwami ulic po Lubawie o świcie?

I wszystko wskazuje na to, że mimo dowodów z kamery przemysłowej, że we wzmiankowanym okresie był on w Las Vegas w kasynie Palladium obstawiając „7” i „9” w ruletkę oraz zwycięstwo Roosevelta juniora w wyścigu pawianów na dachu kasyna, sprawa lubawska przylgnie do niego na wieki weków i spisek po raz kolejny odtrąbi swój triumf nad szarą jednostką. Wziętą sobie za cel i po raz kolejny wdeptaną w asfalt.

Co najgorsze – oprócz mnie – nikt mu nie wierzy, zresztą Fidel z Saddamem też na to utyskują, że pośmiać się z nich jest komu, a wlać w ucho jakieś słowo otuchy – weź szukaj z latarką po orbicie okołoziemskiej. Na deser jeszcze dwa spiski, świeże jak wspomnienie wczorajszego dnia. Spiskują dwie Cyganki chodząc po blokach (ostatnio Stare Miasto) i proponując ludziom zakup dywanów po cenie jak za słoik śledzi.

Pytanie rodzi się samo: dlaczego akurat teraz, dlaczego tu i dlaczego dywany? Na oko wygląda to, że są one wynajęte przez Łukaszenkę i białoruską bezpiekę. Cyganki – by nikt nie powiązał ich z Białorusią, dywany – by kojarzyć je bardziej z Turkami, Iława zaś – gdyż akt dywersji Łukaszenko planuje najpewniej w Ostródzie. A dlaczego sama Białoruś? Odpowiedź jest oczywista – bo nie Kuba i Korea Ludowa. Po prostu. O szczegóły wizji pytajcie burmistrza, on widzi więcej, ostrzej i z mniejszym prawdopodobieństwem zejścia na manowce w warstwie wnioskodawczej. Niemniej coś się dzieje, bądźcie czujni!

Na koniec zaś zdemaskujemy spisek, który ukazał światu istnienie „układu iławskiego” nawet w zaświatach, czego przykrym dowodem kilkanaście grobów na nowym cmentarzu. Dziwnym zbiegiem okoliczności gros pochowanych tam to bardzo młodzi ludzie, wyraźną zaś mniejszość stanowią osobnicy po umownej 70-tce. Nie jest to normalne, a jak nie jest normalne, to jest nienormalne. Skoro zaś jest nienormalne, to ciężko to zrozumieć. Jak coś ciężko zrozumieć, to albo mało rozumiemy lub też wokół ktoś coś miesza.

O szczegóły na wizji pytajcie...

Leszek Olszewski

  2006-06-07  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102909079



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.