Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-07-19

Leszek Jedyny (w swoim rodzaju)


Napisałem: „Z coraz większym zadowoleniem, a nawet satysfakcją przyglądam się młodszemu koledze ze szpalt Kuriera, Leszkowi Olszewskiemu”. I na pełnym bezdechu, jak rasowy sprinter, pociągnąłem: „Satysfakcją, ponieważ jego niezwykły rozwój publicystyczny, przede wszystkim w części intelektualnej, a także językowej postrzegam w pewnej jego części jako swoje dzieło”.


Andrzej Kleina: Sprostowanie narcyza


Po raz pierwszy, w historii moich prób nawiązania kontaktu erystycznego z Olszewskim (nie mylić z erotycznym), doczekałem się odpowiedzi, nazwanej przezeń „sprostowaniem”, co jawi się całkowicie przypadkowym określeniem, w późniejszej części zaś – wyjaśnieniem, którego jednak chyba w pełni nie zrozumiałem. Cóż, każdy ma jakieś wady!

Powiada Olszewski, że według mego widzenia, poprawił się on „treściowo, stylistycznie i jakoś tam jeszcze – i że dużą część zasług przypisuje on (czyli ja, Andrzej) sobie”.

Wiele widzeń posiadam, a nawet przywidzeń, nigdy jednak, jak do tej pory, widzeń z Leszkiem Olszewskim związanych, nie posiadałem. Proszę porównać moją wypowiedź, z wypowiedzią pana Leszka. W którym to ja miejscu powiadam, że on się „poprawił”? Gdzie ja powiadam o swojej „dużej części zasług” z jego rozwojem związanych?

Po raz przedostatni popełniłem swoisty esej quasi psychologiczny na temat pana Leszka, pt. „Homo Creator wychodzi z Teatru Cretino” bodajże półtora roku temu. Wcześniej już, nie mając do tego żadnego prawa, piętnowałem wielokrotnie jego niezborność intelektualną, pychę, zarozumialstwo, szyderczy stosunek do religii katolickiej, do ludzi w ogóle. Nie zaszczycił mnie Olszewski swoją wysublimowaną intelektualnie odpowiedzią. On, był ponad to... On potrafił jedynie powiedzieć, iż „niedopuszczalne jest szarganie sobie układu nerwowego przez fakt stanięcia w szranki z demencją ludzką”.

Ów wspomniany „esej”, był kulminacją mego nastawienia do twórczości Olszewskiego. O ile byłem bowiem w stanie zaakceptować częstokroć bzdurne jego wypowiedzi, to nie byłem jednak w stanie czytając raptem 60 słów, nie zauważyć 2 tautologii, 1 błędu non sequitur, 2 błędów rzeczowych etc...

Otrzymał Leszek Olszewski półtora roczny okres ode mnie ochronny. Ja, w odróżnieniu od niego, nie czytającego moich tekstów (?), jego – czytałem w sposób naturalny i oczywisty. Pewnych wypowiedzi nie aprobowałem, z tej prostej przyczyny, że nie rozumiałem, innych nie tolerowałem, bo powodowały wysypkę na moim ciele, inne zaś – były niezłe, inne jeszcze – doskonałe. Cóż, proza życia... Niemniej, widziałem u pana Leszka ciągły rozwój osobisty i zawodowy.

Nieźle bowiem funkcjonowały mechanizmy kontroli wewnętrznej, zginęły eufemizmy, za którymi nie przepadam, zmieniły się „klimaty” (notabene ulubione słowo pana Leszka). Sformułowanie przeze mnie użyte, iż jego rozwój publicystyczny, w pewnej mierze przypisuję sobie, był niczym innym jak sformułowaniem mającym na celu podkreślenie faktu, iż Olszewski zdecydowanie większą uwagę przywiązuje aktualnie do wypowiadanych słów, mając bezwzględną świadomość, że słowa te są pod kontrolą. Również moją „kontrolą”. I tylko tyle.

Nie chcę i nie mogę odpowiadać za brak kompetencji komunikacyjnej pana Leszka, rozumianej jako niezdolność do przyjmowania perspektywy innych i rozumienia ich intencji, co pozwala odkryć znaczenia wypowiedzi mówcy. Innymi słowy, nie może wkładać w moje usta pan Leszek słów, których nie wypowiedziałem, bądź nadawać im dowolną interpretację... I tylko tyle!

W swej wypowiedzi na temat pana Leszka, zaakcentowałem swoje zaniepokojenie lekceważącym stosunkiem do spraw lustracyjnych, a także, a może przede wszystkim, stosunkiem do religii.

Pominął w swej wypowiedzi pan Leszek kwestię merytoryczną i skoncentrował się na ochronie i obronie własnego narcyzmu. Nie istotna jest bowiem dla niego próba zwarcia polemicznego, do której oprócz wiedzy, błyskotliwości i szeregu innych przymiotów ducha, potrzebna jest najzwyczajniejsza odwaga cywilna. On skoncentrował się bezwiednie, absolutnie nieświadomie na obronie swego narcyzmu, bowiem niedopuszczalne jest, ażeby ktoś, między wierszami nawet, próbował zaakcentować, że jest od pana Leszka „lepszy”...

Czymże jest więc narcyz(m), który w ustach moich nabrał pejoratywnego znaczenia. Osoba narcystyczna posiada podwójne standardy percepcji. Sens ma jedynie ona sama oraz to, co jest z nią związane, reszta świata pozbawiona jest znaczenia. Osobnik narcystyczny często osiąga poczucie bezpieczeństwa wytwarzając subiektywne przekonanie o własnej doskonałości, wyższości nad innymi, nadzwyczajnych cechach własnych. Przekonanie to - nie jest wynikiem realnych dokonań i prawdziwych porównań z innymi. Jeżeli narcystyczny obraz samego siebie i co za tym idzie narcystyczne poczucie wartości własnej oraz dowodzenie omyłek i przy wielu innych okazjach, osoba narcystyczna zazwyczaj reaguje gniewem a nawet wściekłością. Osobnik narcystyczny nigdy nie przebaczy komuś, kto zranił jej narcyzm i odczuwa przemożną potrzebę zemsty, znacznie większą, niż wówczas, gdy zagrożony byłby jej stan posiadania, czy nawet ciało. Czyż potrzebne jest bardziej dosadne wyjaśnienie?

Wielokrotnie pan Leszek wyrażał przekonanie, iż podziela słynne powiedzenie Karola Marksa, iż „religia to opium dla ludu” (nie używając co prawda tej frazy). Stwierdzenie to, tak właśnie wypowiedziane, jest niestety wyrwane z kontekstu i nadaje mu się znaczenie, które subtelnie, acz dostrzegalnie różni się od tego, które nadał mu sam autor. Marks nie powiedział, że religia jest zwykłym narkotykiem rozdawanym plebsowi. Jest ona czymś, co ludzie tworzą sami dla siebie, by zaspokoić pewną potrzebę, o której sądzili, że istnieje naprawdę. Marks powiedział: „Religia jest westchnieniem duszy w bezdusznym świecie. Religia to opium dla ludu”.

Czy czuje pan bazę, panie Leszku? Proszę się skoncentrować.

A tak w ogóle, jest pan doskonały w swojej dyscyplinie. Uprawianej jednoosobowo w Kurierze!

Andrzej Kleina

  2006-07-19  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102490570



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.