Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
20 lat Warmii i Mazur w Unii Europejskiej. Co nam się udało?
Koalicja ognia i wody
Zwycięzcy drugiej tury
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Więcej...

INFORMACJE

2012-11-14

Skrzywdzona przez ginekologa domaga się 150 tysięcy


51-letnia iławianka zdecydowała się na usunięcie mięśniaka macicy w iławskim szpitalu. Po operacji zniknął nie tylko niechciany guz, ale też... lewy moczowód. Później specjaliści z Olsztyna przez wiele miesięcy ratowali zdrowie kobiety. Teraz pacjentka chce odszkodowania od szpitala w Iławie – 150 tysięcy złotych.


Pani Anna z Iławy (nazwisko do wiadomości redakcji), po miesiącach zastanawiania się, wreszcie zdecydowała się na usunięcie mięśniaka macicy – łagodnego guza, który jednak utrudniał jej życie. Operację przeprowadziło 18 kwietnia tego roku dwoje ginekologów z iławskiego szpitala. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Jednak po pięciu dniach przebywania na oddziale nasza czytelniczka zaczęła się niepokoić.

– Po odstawieniu leków zaczęłam odczuwać silne bóle brzucha, w okolicach żeber. Nie mogłam wstać z łóżka – opowiada pani Anna. – Lekarze wykonali zdjęcie rentgenowskie i byli mocno zaniepokojeni. Nagle zapadła decyzja, że muszę natychmiast zostać przetransportowana do szpitala w Olsztynie. Nikt nie powiedział mi wprost, co tak naprawdę się stało.

Okazało się, że zdjęcia rentgenowskie wykonane przed i po operacji – mówiąc prostym językiem – mocno się różniły. Na zdjęciu wykonanym po wszystkim, nie był widoczny lewy moczowód (to przewód odprowadzający mocz z nerki do pęcherza moczowego).


DIAGNOZA:
USZKODZONY MOCZOWÓD

26 kwietnia kobieta trafiła na oddział urologii olsztyńskiego szpitala. Tam postawiono diagnozę i natychmiast podjęto decyzję o wykonaniu zabiegu.

– Pacjentka lat 51 z podejrzeniem uszkodzenia moczowodu lewego (...) została przyjęta na Oddział Urologii w trybie pilnym celem diagnostyki i leczenia. Próba udrożnienia moczowodu endoskopowo (za pomocą wprowadzonej do ciała sondy – red.) nieudana – niedrożność moczowodu ok. 1 cm za ujściem pęcherzowym. Wykonano nefrostomię punkcyjną (sztuczne odprowadzenie moczu z nerki do plastikowego worka – red.) i uzyskano odpływ moczu – czytamy w dokumencie sporządzonym przez olsztyńskiego lekarza Krzysztofa Kodryckiego.


MIESIĄCE CIERPIENIA

Do 21 czerwca kobieta musiała żyć z plastikowym workiem na mocz u boku. Następnie w Olsztynie przeszła kilkugodzinną operację rekonstrukcji dróg moczowych.

– W stanie ogólnym dobrym wypis do domu – napisał olsztyński lekarz Michał Borowik, w momencie wypisywania pacjentki ze szpitala.

Po operacji jeszcze przez kilka miesięcy pani Anna odczuwała bóle. Przeszła też odmiednicze zapalenie lewej nerki.

– To było ciągłe cierpienie. Dziś jest lepiej, ale nadal nie czuję się tak, jak przed wizytą w szpitalu w Iławie – mówi kobieta.


150 TYSIĘCY
ODSZKODOWANIA

Pani Anna postanowiła, że tej sprawy tak nie zostawi. Wynajęła adwokata, by pomógł jej dojść do ugody ze szpitalem. W iławskim sądzie doszło do posiedzenia pojednawczego.

– Zażądaliśmy od szpitala 150 tysięcy złotych odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej. Na sprawie stawił się przedstawiciel szpitala, który nie wyraził na to zgody. Tylko dał mojemu adwokatowi jakieś dokumenty i powiedział, że walczyć o pieniądze mamy z firmą, która ubezpiecza szpital. Uważam, że takim zachowaniem potwierdził, że mamy rację. Ani w sądzie, ani w szpitalu nie usłyszałam słowa przepraszam – mówi kobieta, która obecnie przygotowuje z adwokatem strategię dalszego działania (do sądu ma trafić pozew przeciwko szpitalowi).

Poprosiliśmy dyrekcję iławskiego szpitala o komentarz w tej sprawie oraz odpowiedź na pytanie, czy placówka przyznaje się do tego, że ginekolodzy popełnili błąd w sztuce lekarskiej. Aby szpital nie mógł zasłonić się tajemnicą lekarską, otrzymaliśmy od pani Anny pisemne upoważnienie do zapoznawania się z jej stanem zdrowia i historią choroby. Na odpowiedzi czekamy.

KRYSTIAN KNOBELZDORF




Zdjęcie rentgenowskie wykonane
17 kwietnia (przed operacją). Wyraźnie widać na nim
lewy i prawy moczowód



Zdjęcie z 24 kwietnia (6 dni po operacji).
Lewy moczowód zniknął...

  2012-11-14  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
103185601



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.