Tym zacniejszy okażesz się po śmierci, im bogatsza twoja rodzina. Taką zasadą, według parafian z Jaśkowa, kieruje się ksiądz proboszcz Paweł Kurach. O tym, jak okrutna jest siła pieniądza i z jaką obłudą można się spotkać w kościele, przekonała się ostatnio rodzina Wronów, która chowała swojego bliskiego.
Na zaproszenie mieszkańców zawitałam w Jaśkowie, malowniczo położnej wsi w gminie Zalewo. Urok miejsca od kilku lat psuje atmosfera panująca w tutejszym kościele.
Zdaniem okolicznych ludzi, odprawiający tu msze ksiądz Paweł Kurach, proboszcz parafii w Borecznie (dekanat Miłomłyn), zamiast przyciągać wiernych do Domu Bożego, skutecznie ich stąd wypłasza.
NIEGODNY POGRZEB
W czwartek 13 października Urszula Wrona z Jaśkowa chowała swojego męża Macieja, ojca ich dziewięciorga dzieci.
– Ksiądz, mimo naszych wręcz błagań, nie chciał przyjść po ciało do domu ani tradycyjnie odprowadzić je po mszy do krzyża – mówi rozżalona wdowa. – Za konduktem żałobnym jechał sobie swoim nowym samochodem i nawet się przy tym krzyżu nie zatrzymał. Na pogrzebie, mimo że mąż tyle dobrego zrobił dla kościoła, słowem nie wspomniał o jego zasługach.
Pani Ula jest załamana tak niegodnym potraktowaniem jej zmarłego męża.
GŁUPIE POWODY
Dwa dni wcześniej, we wtorek, Dariusz Wasiuk, mieszkaniec Morąga i zięć zmarłego, pojechał na plebanię do Boreczna, by załatwić z księdzem sprawy pogrzebowe.
– Ksiądz poprosił o napisanie przez teściową nawet oświadczenia, kiedy zmarły był ostatni raz u spowiedzi – opowiada pan Darek.
W związku z przewlekłą chorobą ś.p. Maciej Wrona po raz ostatni spowiadał się 3 lata temu. Takiej treści oświadczenie jego zięć zawiózł księdzu w środę rano.
– Ksiądz powiedział mi wtedy, że pogrzeb będzie skromniejszy, gdyż teść za rzadko chodził do kościoła, a po drugie, jak stwierdził, nasza rodzina ma powiązania z sektą! – kontynuuje pan Darek. – Zapytałem, o co mu z tą sektą chodzi, więc wyjaśnił, że syn teścia, Arek, ma ze swoją żoną tylko ślub cywilny, a córka Jola wyszła za mąż za ewangelistę. Zdaniem księdza, z tych właśnie powodów teść nie zasłużył na godne pożegnanie.
– Dziwne, że kiedy zbierał pieniądze po kolędzie, to mu mój ślub cywilny nie przeszkadzał – zauważa pan Arek.
Zaskoczona i oburzona słowami księdza Kuracha rodzina udała się do proboszcza w Zalewie.
– Z uwagi na inny dekanat ksiądz z Zalewa, mimo naprawdę szczerych chęci, nie mógł mojego teścia pochować. Próbowaliśmy się skontaktować z biskupem elbląskim, ale akurat go nie zastaliśmy – dodaje Wasiuk.
ZA PIENIĄDZE KSIĄDZ SIĘ MODLI…
Swojego oburzenia postawą księdza nie kryją także inni mieszkańcy Jaśkowa.
– Maciej zrobił dla kościoła więcej niż ten ksiądz przez 9 lat – uważa Jerzy Przybysz, sąsiad Wronów.
– Przez tyle lat woła o pieniądze na remont, a tylko dach poprawił – mówi Wiesława Burlińska. – Mszy nie potrafi odprawić, tylko pieniądze ciągnie i każde ogłoszenie duszpasterskie zaczyna od „dajcie”.
Mieszkańcy mówią, że na remont, którego nie było, ksiądz uzbierał pokaźną kwotę.
– Rodziny dawały po 100 złotych i więcej – stwierdzają.
– Pokarm w Wielkanoc święci na przystanku autobusowym – dorzuca pan Jerzy.
– Na każde święta robi zbiórkę na kwiaty, ale jakoś nigdy ich nie widać – dodaje z kolei Maria Przybysz.
Tej pani ksiądz szczególnie zaszedł za skórę.
– Trzy lata z rzędu nie dopuszczał mojej córki do komunii, bo nie miałam pieniędzy – opowiada kobieta. – Kiedy byłam u niego kolejny już raz z obietnicą, że po komunii wszystko mu wyrównam, powiedział mi tak: „Chodzisz kobieto do sklepu?”. Ja mówię, że tak. A on: „To zamiast jednego chleba, kupuj pół i przez rok nazbierasz”. Córka poszła więc do Pierwszej Komunii, gdy miała 12 lat. Teraz z kolei do bierzmowania nie chce jej dopuścić. Tak samo mojego syna, ministranta zresztą. Ten ksiądz robi z nami, co chce!
– Mojej sąsiadce polecił krowę sprzedać, kiedy ta nie miała pieniędzy, żeby mu dać, gdy po kolędzie chodził – dodaje Burlińska.
– Gdy moja teściowa zmarła, to ją pod niebiosa wychwalał, bo teść zapłacił za pogrzeb tysiąc złotych. Ale kiedy zmarła moja bratowa i dostał tylko 200 złotych ofiary, to nawet mu się gęby na pogrzebie nie chciało otworzyć – potwierdza wyrachowanie księdza Janina Powierża, gminna radna z tego terenu. – Postawa księdza Kuracha przywołuje mi na myśl pewne powiedzenie: za pieniądze ksiądz się modli i za pieniądze ksiądz się podli.
NIE CHCIAŁ ROZMAWIAĆ
Sam proboszcz Paweł Kurach nie chciał ze mną porozmawiać.
– Nie chcę żadnego wywiadu – powiedział, jak tylko się przedstawiłam.
– Ja nie na wywiad – tłumaczę. – Chciałam porozmawiać o mieszkańcach z Jaśkowa.
– Ze mną nie będzie rozmowy. Dziękuję – uciął ksiądz.
– Ale jeszcze ksiądz nie wie, o czym dokładnie chciałam porozmawiać z księdzem – śmiem zauważyć.
– Domyślam się.
– I nie chce ksiądz komentować?
– Nie ma sensu.
DO BISKUPA
Ludzie, którzy rozmawiali z nami w mieszkaniu Wronów, nie chcą słuchać tylko o pieniądzach, dlatego dawno już nie chodzą do tutejszego kościoła.
Uważają, że duchownego, który objął parafię w Borecznie 9 lat temu, najwyższy czas usunąć z pełnionej funkcji. Chcą napisać w tej sprawie petycję do biskupa elbląskiego.
MAGDA MAJEWSKA
![](db/img/13_p_Z_ksiadz2.jpg)
– Trzy lata z rzędu nie dopuszczał mojej córki do komunii, bo nie miałam pieniędzy – mówi Maria Przybysz (z prawej). Na zdjęciu od lewej Urszula Wrona, wdowa po zmarłym i, jak mówi rodzina, niegodnie pochowanym ś.p. Macieju.
![](db/img/13_p_Z_ksiadz4.jpg)
Jaśkowo gm. Zalewo. Na zdjęciu kościół filialny parafii w Borecznie. Widoczny na pierwszym planie krzyż bezinteresownie wykonał nieżyjący już Maciej Wrona. Jak zauważyli ludzie, ksiądz „pięknie” mu za to podziękował…
![](db/img/13_p_Z_ksiadz5.jpg)
Boreczno. Tu ma swoją kancelarię ksiądz proboszcz Paweł Kurach, który nie miał jednak ochoty z nami porozmawiać.