Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2004-12-22

Od sprzątania do gorzkich żalów



RATUSZ SPRZĄTA
ŻONA SEKRETARZA

Kilka tygodni temu za iławskim magistratem podaliśmy, że przetarg na sprzątanie ratusza wygrała firma z Radzionkowa. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Iławie poinformowano jednak, że urząd będzie sprzątać firma „Lazur” z Iławy, należąca do żony sekretarza miasta Andrzeja Dzieniszewskiego.

W związku ze zmianą wygranego w przetargu, radny Marek Polański zadał na sesji pytanie, jak dokładnie wyglądała procedura w tej sprawie.

Jak wyjaśnił Mariusz Korpalski, prowadzący w ratuszu sprawę przetargu, na początku wpłynęło 8 ofert. Najniższa oferta firmy z Radzionkowa opiewała na kwotę 167 tysięcy złotych. Komisja przetargowa wystąpiła do niej o kosztorys. Po zaakceptowaniu kosztorysu i wystąpieniu komisji do burmistrza o wybór oferty tej firmy, ostatecznie przedsiębiorstwo z Radzionkowa ogłoszoną zwycięzcą przetargu.

Po tym rozstrzygnięciu wpłynęły jednak do ratusza dwa protesty. Jeden odrzucono jako bezzasadny, ale drugi – z firmy „Lazur”, należącej do Ewy Dzieniszewskiej, prywatnie żony sekretarza miasta Andrzeja Dzieniszewskiego – uwzględniono.

– Firma „Lazur” po zapoznaniu się z dokumentacją postępowania, do czego ma w zupełności pełne prawo, z czego jest sporządzony protokół, zrobiła sobie kserokopie pewnych dokumentów i wniosła protest na to, że firma z Radzionkowa nie jest w stanie wykonać zamówienia zgodnego ze specyfikacją, a tym samym podlega odrzuceniu zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych – mówił Korpalski.

Głównym zarzutem „Lazuru” było to, że firma z Radzionkowa w kosztorysie zapisała... kilkukrotnie mniejsze zużycie koncentratu myjącego, niż potrzeba! Drugim zarzutem było to, że firma ta dokonała zmian w kosztorysie szczegółowym w stosunku do kosztorysu ofertowego, czego przetargowe przepisy zabraniają.

Komisja uznała ten protest i wybrała kolejną najkorzystniejszą ofertę – firmy „Lazur” za 221 tys. zł – prawie o 60 tys. zł droższą od pierwszej zwycięskiej oferty. Firma z Radzionkowa w wymaganym terminie nie wniosła protestu od tej decyzji.


BURMISTRZ KONTRA GAZETA,
A RADNI MOGĄ POCZEKAĆ

Radny Marcin Woźniak pytał, co dzieje się z jego zapytaniem z lipca o to, czy architekt miejski Krzysztof Zakrzewski prowadzi działalność gospodarczą związaną branżowo z wykonywanymi obowiązkami w ratuszu. Woźniak zagroził też, że przy pomocy parlamentarzystów sprowadzi do ratusza NIK na kontrolę.

– Architekt nie prowadzi na terenie naszego miasta takiej działalności – odpowiadał radnemu w lipcu br. burmistrz Jarosław Maśkiewicz. Teraz odparł inaczej. – Złożyłem jednoznaczne wyjaśnienia na ręce redaktora naczelnego „Gazety Olsztyńskiej”. Dobrze by się stało, gdyby NIK sprawdził zasadność co do nieprawidłowości, nieprzestrzegania, korupcji, mocnych słów bezpodstawnie używanych w artykule bez wysłuchania drugiej strony, bez rozmowy ze mną tendencyjny artykuł.

Gwoli wyjaśnienia: niedawno w „Gazecie Olsztyńskiej” ukazał się artykuł ujawniający, że iławski architekt prowadził jednak działalność gospodarczą, także w samej Iławie. Dziennik przedstawił całą sprawę w kategoriach afery korupcyjnej.

– Ale ja nie jestem pracownikiem „Gazety Olsztyńskiej”! Jeżeli pan rozmawiał z gazetą, to przykro mi – przypomniał burmistrzowi o swoim istnieniu radny Woźniak. – Ja zgłaszałem do pana interpelację już w lipcu i oczekiwałbym odpowiedzi. Prosiłbym, żeby nie dyskutował pan z prasą, ale z radnymi.


KTO RZĄDZI W MIEŚCIE,
CZYLI GORZKIE WYNURZENIA

Kolejna kłótnia burmistrza i radnych zaczęła się od gorzkiego stwierdzenia radnego Zbigniewa Rychlika, jakoby to Iławą rządził SLD-owski wojewoda Stanisław Szatkowski. Wypowiedź tę sprowokował fakt, że wojewoda uchylił uchwałę iławskiej rady nakazującą burmistrzowi Maśkiewiczowi zwrot do kasy miasta ponad 7 tys. zł z tytułu nienależnie pobranych kwot za podróże służbowe i opłat za szkolenia.

– Podejrzewam, że wojewoda nawet nie przeczytał naszej uchwały – dodał jeszcze przewodniczący rady Edward Bojko.

To wystarczyło do prawdziwego wybuchu emocji radnego Eugeniusza Dembka: – Ludzie, czego my się czepiamy!? Jak chodziło o halę dla „Hatexu” to nie chcieliśmy uchwały, bo wojewoda odrzuci. Dopóki punkt decyzyjny będzie w starostwie, to będzie źle.

Nota bene takie samo zdanie wyraził burmistrz Maśkiewicz (tłumacząc tym swoje niepowodzenia) na spotkaniu z przedsiębiorcami w Iławskiej Izbie Gospodarczej, na którym radny Dembek był nieobecny! A jak starosta powiatu rządzi miastem? Według Dembka poprzez miejskich radnych zatrudnionych w instytucjach powiatowych, a takich jest w iławskiej radzie bodajże dziewięciu.

– Czasem mam wrażenie, że pan Dembek nie rozumie istoty sprawy. Nikt na mnie nie wywiera wpływu, wypraszam sobie – powiedział radny Włodzimierz Harmaciński, zawodowo dyrektor jednego z wydziałów w starostwie.

– Jestem dumny, że mam takiego szefa, w sensie gospodarczym i ludzkim! – dodał oburzony radny Eugeniusz Chomik, kierownik internatu szkoły budowlanki, a więc podwładny starosty.

– Czy pan się zastanowił, dlaczego to miasto traci?... – spytał retorycznie Dembka radny Ryszard Kabat, także dyrektor wydziału w starostwie.

– Cieszyłbym się, gdyby ta rada podała się do dymisji – stwierdził z kolei radny Stanisław Żygadło, inny ze zwolenników burmistrza.

– To niech pan złoży mandat, bo większość z nas pracuje zgodnie ze swoim sumieniem! – odparł rady Marek Polański.

– Chciałem pracować solidnie dla miasta, a już trzeci raz jestem wzywany na policję – gorzko stwierdził na koniec przewodniczący Bojko (tym razem w sprawie delegacji burmistrza – red.).

Sprawę delegacji Jarosława Maśkiewicza i jego udziału w szkoleniach bada policja pod nadzorem iławskiej prokuratury, po tym jak doniesienie na ten temat – po uprzednim głosowaniu Rady Miejskiej – złożył przewodniczący Bojko.

RADOSŁAW SAFIANOWSKI

  2004-12-22  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102495866



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.