Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2016-06-22

Kto kogo naraził w SP 3


Szkoły podstawowe zostały poinformowane, że do Iławy zbliża się groźna trąba powietrzna. W „czwórce” i „dwójce” z sytuacją poradzono sobie z zimną krwią. Chaos informacyjny rozkręcił się natomiast w „trójce”. Dyrekcja się tłumaczy, a rodzic ucznia złożył doniesienie do prokuratury.

Podczas piątkowej ulewy, do której doszło około godziny 13, w redakcji Kuriera rozdzwoniły się telefony i zaczęły napływać skargi od rodziców, których pociechy chodzą do SP3 przy ul. Niepodległości.

Najpierw zadzwoniła do nas anonimowo mama jednej z uczennic.

– Została podjęta głupia decyzja – żaliła się kobieta. – Dzieci zostały w popłochu wypuszczone ze szkoły podczas ulewy. Moja córka, uczennica piątej klasy, miała być w szkole do godziny 15, a wróciła dwie godziny szybciej cała mokra.

Inni rodzice również skarżyli się, że ich dzieci wróciły do domu mokre, z zalanymi tornistrami i książkami. Niektórzy mówili, że dyrektor stała w drzwiach szkoły i wypuszczała dzieci na zewnątrz.

POPŁOCH WŚRÓD DZIECI

Sylwester Niedźwiecki, który jest ojcem ucznia z klasy Vb, bardzo zbulwersował się zaistniałą sytuacją.

– Dyrektorka zaczęła biegać po klasach i mówiła dzieciom, że idzie trąba powietrzna i mają iść do domów – mówił. – Dzieciaki zaginały do domu podczas nawałnicy. Na mieście fruwały konary, reklamy, a dzieci miały biec wtedy do domu. To niepoważna decyzja. Dodatkowo nauczyciele nie zareagowali i nie zwrócili jej uwagi. Syn zmókł, ale schował się u kolegi, bo do domu ma ponad 4 kilometry. O tym, że został wypuszczony ze szkoły przez zakończeniem lekcji, dowiedziałem się od mamy jego kolegi, u którego się zatrzymał.

Niedźwiecki zawiadomił prokuraturę, kuratorium oświaty i złożył skargę u burmistrza.

– Na dyrekcji i nauczycielach spoczywa obowiązek dbania o bezpieczeństwo naszych pociech i nie zależy to od ich widzimisię – dodaje Niedźwiecki. – Smutne w tej całej sytuacji jest to, że nauczyciele mimo głupiej decyzji dyrektor nie próbował wybić jej tego z głowy.

SPOKÓJ W DWÓCH SZKOŁACH

Po pierwszych doniesieniach o ewakuacji z SP3 podczas nawałnicy zadzwoniliśmy do dyrektor Miejskiego Zespołu obsługi Szkół i Przedszkoli Renaty Kamińskiej, która powiedziała nam, że szkoły zostały poinformowane o zagrożeniu trzeciego stopnia, ale nie podjęto żadnych decyzji odnośnie ewakuacji uczniów z terenu którejkolwiek placówki.

Próbowaliśmy się dodzwonić też do dyrektor „trójki” Barbary Żuchowskiej, jednak była poza gabinetem. Telefon odebrały jednak od nas dyrektorki dwóch pozostałych iławskich podstawówek.

– Gdy poinformowano nas o sytuacji alarmowej, zamknęliśmy wszystkie okna i drzwi w szkole – powiedziała nam dyrektor Małgorzata Kamińska z SP2 przy ul. Andersa. – Z sal na górnych piętrach dzieci zeszły na dół. To tyle. Nie ściągano rodziców dzieci. Nikt też nie opuścił szkoły w tym czasie.

Podobnie było w Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. Skłodowskiej.

– W czasie nawałnicy pozamykaliśmy wszystkie okna i drzwi szkoły – mówi dyrektor Danuta Wacławska. – Dzieci, które były na boisku, szybko weszły do budynku. Drzwi wyjściowe były pilnowane, by żadne dziecko nie opuściło szkoły. Informowaliśmy dzieci, że w razie mocnego wiatru, mają odejść jak najdalej od okien. Dzieci, które skończyły już lekcje, zostały odesłane na świetlicę, by przeczekać fatalną pogodę.

TŁUMACZENIA SZEFOWEJ

Dlaczego w SP3 doszło do chaosu informacyjnego? W poniedziałek również kilkakrotnie próbowaliśmy dodzwonić się do dyrektor Żuchowskiej, ale ciągle była „na terenie szkoły”. Ostatecznie przesłała nam pisemne oświadczenie odnośnie zaistniałej sytuacji.

– W piątek do szkoły dotarła wiadomość o trudnych warunkach atmosferycznych panujących w naszym regionie – czytamy w komunikacie Żuchowskiej. – W związku z możliwością dotarcia szalejącej nawałnicy do Iławy i z troski o dobro przede wszystkim dzieci niepełnosprawnych, które dojeżdżają do nas z okolicznych miejscowości: Łążek, Gromoty, Babięty, podjęłam, po uzgodnieniu z organem prowadzącym, decyzję o przerwaniu zajęć, aby umożliwić uczniom szybsze dotarcie do domów.

Jak tłumaczy Żuchowska, wychowawcy najmłodszych klas mieli polecenie sprowadzenia dzieci z drugiego piętra do sali gimnastycznej i świetlicy, które znajdują się na parterze.

– Zrobiono to w celu zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa i ułatwienia rodzicom odbioru swych pociech – wyjaśnia dyrektor „trójki”. – Rodzice byli proszeni przez wychowawców telefonicznie o odbieranie w miarę możliwości swych dzieci. Wyznaczeni nauczyciele pilnowali wyjść ze szkoły.

I wtedy właśnie, według relacji dyrektor, pojawił się problem.

– W pewnym momencie otrzymałam informację, że gromadka dzieci ze starszych klas w popłochu opuściła szkołę. Poprosiłam panią Urszulę Wieńską o dopilnowanie uczniów, którzy udali się na przystanek. Rodzice bardzo sprawnie odbierali swoje pociechy, za co im serdecznie dziękuję. W poniedziałek pojawili się u mnie pojedynczy rodzice i dziękowali za podjęcie takiej decyzji. Nawałnica ominęła Iławę, natomiast po południu wzmógł się wiatr, który uzmysłowił nam, jak niebezpieczny może być żywioł. Wydarzenie to było dla nas nowym doświadczeniem, dlatego nie uniknęliśmy chaosu i paniki wśród dzieci, z czego na pewno wyciągniemy wnioski.

SIĘ WYMKNĘŁY

W związku z tym, że relacja Niedźwieckiego i Żuchowskiej się nie pokrywały, dodzwoniliśmy do dyrektor, by dopytać o te różnice.

– Dzieci, które opuściły szkołę, po prostu nam się wymknęły. Mój błąd, że nie zamknęliśmy drzwi wyjściowych na klucz – odparła. – Nieprawdą jest też, że stałam w drzwiach i rzekomo wypuszczałam dzieci na zewnątrz. To z wiceburmistrz Ewą Junkier ustaliłam, że mogę wypuścić dzieci ze szkoły przed nawałnicą.

Próbowaliśmy potwierdzić u wiceburmistrz tę informację, dzwoniąc kilka razy, ale nie udało nam się z nią połączyć.

Prokurator Jan Wierzbicki potwierdził nam, że do prokuratury wpłynęła skarga zarzucająca dyrekcji „trójki” narażenie na zagrożenie życia lub zdrowia dzieci. Sprawie będzie nadany dalszy bieg.

NATALIA ŻURALSKA







Barbara Żuchowska,
dyrektor iławskiej
szkoły „trójki”
przesłała nam
oświadczenie
odnośnie podjętych
przez siebie decyzji









  2016-06-22  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102484216



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.