Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2004-11-09

Połowa kadencji, czas rozliczeń


Zygmunt Wyszyński

Kilku ludzi twierdzi, że jestem monotematyczny. No, ale jak nie mam być taki, skoro iławska władza ratuszowa, a szczególnie Zbawiciel Wielki, mający do spełnienia swoją „misję” w Iławie, nie ustaje w dawaniu mi powodów. Nie mam zamiaru pisać np. o jakiejś fontannie, która tam komuś przeszkadza nie wiadomo dlaczego. Są ważniejsze sprawy, przynajmniej w mojej ocenie. Z tego co słyszę – coraz więcej ludzi przetarło już oczy.

Wiadomo już, że z pokrętnie prowadzonych rozmów z inwestorami turystycznymi, którzy do Iławy jakoby pchali się jeden przez drugiego – nic nie wyszło. Nie wyszło, ponieważ nie mogło wyjść. Wielokrotnie uprzedzałem, że tak się to skończy.

Kto bowiem – poważny, z dużymi pieniędzmi i konkretnymi pomysłami rozwoju – usiądzie do rozmów z małym człowiekiem skazanym w pierwszej instancji za pospolite przestępstwa. Kto podejmie takie ryzyko, no kto? Tym bardziej, że wyrok ciążący na burmistrzu Iławy nie dotyczy sprawy błahej – np. kłótni sąsiadów o miedzę – tylko najważniejszej kwestii życia publicznego: zarządzania powierzonym mu naszym wspólnym majątkiem!

Przy czym sam sposób prowadzenia rozmów – według osób znających temat bliżej (np. radnych) – wskazywał od początku na fiasko. Najpierw zerwana umowa z niemieckim koncernem Oetken. Teraz z kolei fiasko rozmów z tzw. lokalną Grupą Kapitałową zorientowaną na budowę prawdziwego hotelu nad Jeziorakiem (przy ul. Dąbrowskiego lub Biskupskiej) – oto inwestycyjny bilans dwuletnich rządów Wielkiego Obiecywacza.

Wielokrotnie już pisałem, że Zbawca Iławy powinien zdać sobie sprawę z tego co robi i co się dzieje – i po męsku powiedzieć „wystarczy”. No, ale chyba za dużo wymagam od faceta, który – jak donoszą kolejarze – boi się nie tylko żony, ale nawet własnego cienia. Dziś ponownie mówię wprost. Odejdź człowieku, wstydu oszczędź! Oszczędź wstydu miastu, sprawowanej funkcji, mieszkańcom Iławy, którzy głosowali. W końcu oszczędź wstydu sobie, żonie, dzieciom i całej rodzinie...

W ciągu tych dwóch lat nie ma ani jednej dobrej decyzji, służącej miastu i jego mieszkańcom.

Na przykład rzekome obniżenie cen wody było zwykłym chwytem populistycznym, zwyczajnie propagandowym. „Starym użytkownikom grosik obniżymy, a nowym, przyłączanym do sieci wodociągowej – 200 procent w górę”. Ot mechanicy i ekonomiści się znaleźli! Taki kombajn do czereśni...

Jeśli się czyta, że gmina wiejska Iława otrzymuje tytuł „Gminy Fair Play” za stworzenie dogodnych warunków do inwestowania – to cholera człowieka bierze, bo czemu tak nie można w samej Iławie, a zaraz poza nią?! Jako miasto mamy zero współpracy z samorządem gminy wiejskiej. Zero współpracy z wójtem. Żadnej współpracy z Radą Powiatu i starostą. Temu wszystkiemu jest winna „Grupa Trzymająca Władzę” w ratuszu – z Wielkim Nieudacznikiem na czele.

Uparcie wracam myślą do wyborów sprzed dwóch lat. Tadeusz Listkowski był wówczas bardzo powściągliwy w wyrażaniu swoich politycznych sympatii czy antypatii. Dziś z uporem lansuje swojego nowego kandydata na burmistrza – Marcina Woźniaka. I chyba wyrządza mu krzywdę.

Osobiście nie mam nic przeciwko temu kandydatowi, ale jak słusznie zauważył jeden z felietonistów Wiesław Niesiobędzki, niech wpierw ten kandydat czymś się wykaże. Ja rozumiem, że powinniśmy stawiać na młodych, nieobciążonych komunistycznymi nawykami. Z drugiej jednak strony nie jeden, który od razu skakał do głębokiej wody, utonął. Dlatego może trzeba więcej spokoju... Takiej zwykłej ewolucji.

Chciałbym tu przypomnieć świetny przypadek duetu panów Ryszarda Laskowskiego i Adam Żylińskiego. Rutyna i młodość, doświadczenie i entuzjazm, spokój i jednocześnie dynamizm. Ta współpraca wyszła Iławie na dobre. Nasze miasto po 1989 roku ominęły wojny ideologiczne, polowania na czerwone czarownice. Weryfikacja ludzi odbywała się według umiejętności, a nie zasług partyjnych. Z tego zasłynęliśmy na cały kraj.

Zabawne, bo ci, którzy dzięki duetowi Żyliński i Laskowski przetrwali przewrót, zakonserwowali się, a potem całą dekadę paśli się – ostatnio załatwili Żylińskiego bez mydła (piękne to podziękowanie za przysłowiowy talerz zupy, a u innych – nawet za dobrze prosperujący na oko interes drzewny).

Rozśmieszyła mnie myśl niewyobrażalnej współpracy panów Woźniaka i Wielkiego Nieudacznika. Nieudacznik byłby tylko kulą u nogi entuzjasty. No, ale może pan Tadeusz ma rację? Czas pokaże i wyborcy też. Mam tylko nadzieję, że ci, którzy dziś psioczą sami na siebie za głosowanie na Nieudacznika, zechcą jutro pójść do urn wyborczych i pogodzić się z własnym sumieniem.

Wiem, że ludzie mają dość brudnej i pokrętnej polityki, nie tylko tam w Warszawie, ale i naszej lokalnej – iławskiej. Wszystko jest cacy do chwili uchwycenia stołka i odpowiedniej kasy. Później wyborcy stają się balastem utrudniającym wygodne życie posła, burmistrza i reszty klakierów...

Pełne gęby sloganów, a w rzeczywistości? Najlepiej pokazał to przykład skarbonki w Sejmie, do której zbierano datki dla dzieci w Biesłanie. Po przeliczeniu zawartości, okazało się, że każdy z posłów włożył... 70 groszy. Ot cała mentalność tych ludzi. A my się dziwimy, że burmistrz Iławy, nadużywając prawa przy rozliczaniu swoich własnych delegacji, łaszczy się na kilka złotych. To ten sam pokrój ludzi. Kasa się liczy i nic więcej.

Wszyscy się łudzimy, że po kolejnych wyborach przyjdą inni ludzie, że będzie inaczej. Rządziła lewica – nie sprawdziła się. Zagłosujemy na prawicę – teraz to będzie lepiej. Otóż osobiście w to nie wierzę. To tylko zmiana dekoracji, zmiana wyborczych haseł i obiecanek. Są przecież posłowie zawodowi, a dla nich „nie ważne komu służę”, liczy się szmal, najlepiej jeszcze płacony w euro.

W naszych lokalnych warunkach zostawmy barwy polityczne! Powinniśmy stawiać na ludzi. Ludzi sprawdzonych, dając im do pomocy młodych, którzy mogą się wiele nauczyć i pociągnąć cały ten rozgardiasz.

Na zakończenie zacytuję kolejny raz słowa mości Kmicica z sienkiewiczowskiego „Potopu”: „Kończ waść, wstydu oszczędź!”. Może te słowa w końcu dotrą do Wielkiego Nieudacznika.

wynajęty felietonista
ZYGMUNT WYSZYŃSKI

  2004-11-09  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102474691



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.