Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Molestowanie sprzed lat
Podwójna tragedia motocyklistów
20 lat Warmii i Mazur w Unii Europejskiej. Co nam się udało?
Koalicja ognia i wody
Zwycięzcy drugiej tury
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Więcej...

INFORMACJE

2004-11-09

Kobieta kontra komis aut


Waldemar Osowski, właściciel komisu przy ulicy Sienkiewicza w Iławie ma czyste ręce. Nie oszukał swej klientki, choć ta początkowo go o to posądzała. Pieniądze ze sprzedaży samochodu zostały przelane na konto bankowe. Właścicielka samochodu, choć wcześniej uzgodniła warunki sprzedaży i zapłaty za samochód, wszczęła larum i zgłosiła oszustwo na policję. Po kilku dniach wycofała jednak oskarżenie.

„Agnieszka P. z Iławy powiadomiła policję, że została oszukana przez iławski komis, który nie wypłacił jej pieniędzy za sprzedane auto” – taka informacja była zamieszczona w kronice kryminalnej na łamach naszej gazety.

AUTO BYŁO ZADŁUŻONE

– Samochód do mojego komisu pani Agnieszka wstawiła pod koniec sierpnia – mówi Waldemar Osowski, właściciel komisu przy ulicy Sienkiewicza. – Auto było zadłużone w jednym z banków na prawie 7,5 tys. złotych. Samochód chciała już przejąć firma windykacyjna.

Na zadłużony kredytem samochód wreszcie udało się znaleźć klienta. Opla vectre Agnieszki P. wyceniono na 8,5 tys. złotych, z tego 7,5 tys. zł na spłatę kredytu i 800 złotych na opłacenie firmy windykacyjnej.

– Klienci ci nie mieli pieniędzy, więc sam opłaciłem windykatora – dodaje Osowski. – Dogadaliśmy się, taka była umowa między nami, że potem po dokonaniu transakcji odciągnę sobie tę sumę. Wszystko też było idealnie uzgodnione z bankiem. W przeciwnym razie samochód zostałby przez windykatora ściągnięty na parking i sprzedany przez bank, na poczet zaciągniętego wcześniej przez panią Agnieszkę kredytu, za maksimum 2 tys. złotych. Uratowałem tej kobiecie skórę. A ona odwdzięczyła mi się doniesieniem na policję o oszustwie. Gdy wstawili auto w komis powiedziałem, że nie dostaną pieniędzy do ręki, że pieniądze z jego sprzedaży idą na spłatę ich kredytu. Dobrze o tym wiedział mąż pani Agnieszki podpisując wstępne dokumenty komisowe.

KASA W BANKU

Samochód został sprzedany w kredycie za sumę 8,5 tys. złotych. 7,5 tys. zł trafiło na konto banku w Grudziądzu, a następnie do centrali banku w Lubinie. W tym momencie zadłużenie Agnieszki P. przestało istnieć.

Dokładnie 19 października, pieniądze były już na koncie w centrali banku. Agnieszka P. o oszustwie poinformowała policję kilka dni wcześniej, nie czekając na potwierdzenie z banku.

– Kobieta ta była u mnie wcześniej w komisie i już wtedy wykrzykiwała, że pójdzie na policję – tłumaczy pan Waldemar. – Zadzwoniłem wówczas do banku w Grudziądzu, by przefaksowano mi potwierdzenie dokonania wpłaty pieniędzy. Ktoś potem z jej rodziny odebrał to potwierdzenie. Liczyłem, że wszystko jest w porządku, aż do poprzedniej środy, kiedy przeczytałem waszą gazetę i kronikę kryminalną. Staram się pomagać ludziom, a w taki sposób mi potem dziękują. Na tym aucie zarobiłem 100 złotych. Warto było? Niestety nie.

WYCOFAŁA ZARZUTY

21 października Agnieszka P. otrzymała potwierdzenie z banku, że cała gotówka wpłynęła na konto banku w Lubinie i tym samym został w całości spłacony jej kredyt.

– Moje zgłoszenie na policji zostało przyjęte na zasadzie czynności sprawdzających – mówi nam Agnieszka P. – Właśnie dostałam postanowienie z policji o odmowie wszczęcia dochodzenia. Wycofałam wcześniejsze zgłoszenie ze względu na to, że pieniądze zostały wpłacono na konto banku.

Pani Agnieszka przyznała, że wiedziała o tym, iż nie dostanie do ręki pieniędzy za sprzedany w komisie samochód.

– Wiedziałam o tym, gdyż takie były wcześniejsze ustalenia – mówi. – Miałam nadzieję, że po interwencji policji oraz telefonie do żony pana Osowskiego sprawa się wyjaśni. Tak też się stało.

– Żadnej interwencji policji nie było – wtrąca Osowski. – Nie będę komentował fikcyjnego telefonu do mojej żony.

JOANNA MAJEWSKA

  2004-11-09  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
104581785



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.