|
Forum |
|
|
27094. | Odnośnie wpisu numer: 27076 Uczniowie Szkoły Podstawowej w Babiętach biorą udział w konkursie krasomówczym od początku jego istnienia w powiecie iławskim, czyli
od czasu, gdy odbywał się on jeszcze w Lubawie i nie było eliminacji gminnych.
Konkurs krasomówczy jest w naszej szkole TRADYCJĄ i... na palcach
jednej ręki możemy policzyć, ile razy nasi uczniowie nie brali udziału w eliminacjach wojewódzkich. Wielokrotnie zajmowali tam czołowe lokaty, dwukrotnie reprezentowali województwo w konkursie ogólnopolskim w Legnicy.
Od jakiegoś czasu jednak dzieje się tak, że naszym uczniom najtrudniej jest przebrnąć etap... gminny.
W ubiegłym roku podczas eliminacji gminnych uczeń z Babięt Mateusz Łęgowski nie miał sobie równych chociażby dlatego, że jako jedyny spełniał wymogi formalne, natomiast pozostali uczestnicy - nie. Jedna
z uczennic zaprezentowała legendę rodem z Pomorza (tekst ma być o własnym regionie), a druga (właśnie z Kamieńca) przedstawiła wiersz. Uczeń z Babięt powinien wygrać, nawet gdyby mówił byle jak, bo istotą konkursu krasomówczego nie jest mówienie wierszy. Niestety, werdykt jury był inny – zwyciężyła uczennica z Kamieńca.
Na koniec, po wręczeniu nagród nauczycielka przygotowująca Mateusza Łęgowskiego do konkursu zgłosiła sprzeciw i wyraziła swoje oburzenie. Powołała się na regulamin konkursu. Po długich debatach uczeń został zgłoszony do eliminacji powiatowych jako drugi reprezentant gminy
Susz.
Jakież było zdziwienie nauczycielki z Babięt, gdy okazało się, że podczas etapu powiatowego dziewczynka z Kamieńca miała zamieniony tekst.
To już nie był wiersz. Mimo to niezależna komisja, jako reprezentanta powiatu w województwie, wybrała Mateusza Łęgowskiego, komentując werdykt?: "I chyba nikt nie ma wątpliwości".
W konkursie wojewódzkim w Lidzbarku Warmińskim Mateusz zajął aż
II miejsce. Był o krok od zwycięstwa!
W bieżącym roku komisja gminna sklasyfikowała chłopca dopiero na III
pozycji. Uznaliśmy więc, że uczeń, który mówił dobrze, ma ciekawy
tekst, który opanował pamięciowo (Pan Włodarski wyraził się, że tekst był zaprezentowany żywiołowo, więc nie ma mowy o braku pamięciowego opanowania) nie może tak po prostu przestać mówić dobrze. Zgłosiłam go więc do konkursu powiatowego - jako dyrektor szkoły, a nie jako radna powiatowa. Zasługiwał za całokształt, a incydentalny przypadek nie może pozbawiać go szans.
Jednak komisja również i tym razem wyżej oceniła ucznia z Babięt (Pani nauczycielka z Babięt nie oceniała w kategorii klas IV–VI). Czy to zbieg okoliczności, czy może konkurs gminny w Suszu pozostawia wiele do życzenia?
To prawda - uczmy dzieci uczciwości. Tylko co ma powiedzieć uczeń, który nie przechodzi nawet gminnego sita, a w wojewódzkim konkursie zajmuje II miejsce? Co ma sądzić o kompetencjach komisji gminnej nauczyciel, który nie po raz pierwszy widzi mankamenty jej pracy?
Do mnie, jako do dyrektora należy dbanie o szkołę i uczniów, co też zrobiłam i, jak się okazuje, słusznie.
Zarzucanie mi dziś nieuczciwości i kumoterstwa uważam za haniebne. Pracuję rzetelnie i ciężko, co zostało wielokrotnie docenione, nie tylko przez kolejnych burmistrzów, ale przez nadzór.
Jakby na ironię losu, właśnie dzisiaj dotarła do mnie informacja, że za efekty swojej pracy otrzymałam nagrodę Ministra Edukacji Narodowej (czwartą z kolei). Jeśli więc komuś brakuje sukcesów - to na pewno
nie mnie. |
|
| Grażyna Taborek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Babiętach Wielkich |
| Czwartek 18-10-2012 |
|
27088. | Odnośnie wpisu numer: 27083 Panie SEN.
Od kilku miesięcy uważnie obserwuję wydarzenia w Ostródzie poprzez wszystkie dostępne media. Z wielu powodów bardzo mnie ostródzkie klimaty interesują.
Wszystko, co tam się obecnie dzieje odbieram z mieszanymi uczuciami.
Ale, być może, to Pan ma rację, bardzo elegancko nazywając atmosferę referendum i postępujące po sobie dwie tury wyborów nowego burmistrza "dynamiką społeczną Ostródy".
Co do Iławy, zgadzam się absolutnie, jednak to już zupełnie inna para kaloszy. |
|
| Adam Żyliński |
| Czwartek 18-10-2012 |
|
27087. | Odnośnie wpisu numer: 27085 Panie XGRZESIO. Proszę wybaczyć, ale to Pan obraża inteligencję mieszkańców Iławy.
Co ma znaczyć te pomówienie skierowane pod moim adresem: "Obrona iławskich ""drewkarzy"" i blokowanie dużych inwestycji pozwalających tworzyć nowe miejsca pracy".
Powtarza Pan i powiela - nie wiem: świadomie czy nieświadomie - bzdury wypowiadane starą, sprawdzoną ubecką metodą 10 lat temu przez moich ówczesnych oponentów.
Dodam od siebie też, że ludzka fantazja (nie nazwę jej podłością) sięgała wtedy znacznie dalej. Podobno biłem żonę, budowałem w Warszawie dom wielkości pałacu i zewsząd kradłem na potęgę.
Śmiało, niech i Pan twórczo się rozwinie! Anonimowy charakter wpisów daje Panu nieograniczone możliwości. |
|
| Adam Żyliński |
| Czwartek 18-10-2012 |
|
27085. | Odnośnie wpisu numer: 27081 "Za mało jest mnie w rodzinnym mieście"
Panie pośle, proszę nie obrażać inteligencji mieszkańców Iławy. To nie był główny zarzut, za który dostał Pan "czerwoną kartkę". Główny to obrona iławskich "drewkarzy" i blokowanie dużych inwestycji pozwalających tworzyć nowe miejsca pracy.
Był Pan burmistrzem parę ładnych lat i przez te lata Iława nie doczekała się jakiegokolwiek dużego inwestora. To jest główny zarzut do Pana, jak również i kolejno następnych burmistrzów. |
|
| xgrzesio |
| Czwartek 18-10-2012 |
|
27083. | Odnośnie wpisu numer: 27080 Panie pośle.
O ostródzkim referendum zadecydowała próba likwidacji szkoły nr 5 na Osiedlu Plebiscytowym. Drogie inwestycje (stadion, amfiteatr, fontanna) budziły kontrowersje, ale generalnie były akceptowane. Organizatorzy referendum wykorzystali je jako dodatkowe argumenty, nakręcając koniunkturę pro-referendalną.
W Ostródzie nie ma spalonej ziemi, a ludzie spokojnie dogadają się w niedługim czasie. Co szkodzi, to quasi-polityczny bełkot popleczników niektórych kandydatów na nowego burmistrza.
W Ostródzie jest dynamika społeczna, której niestety w Iławie brakuje.
Do zmian dynamiki potrzeba przede wszystkim aktywności społecznej wspieranej - a nie sterowanej - przez polityków. W Iławie w tym zakresie atmosfera jest raczej letnia :-( |
|
| sen |
| Czwartek 18-10-2012 |
|
27082. | Odnośnie wpisu numer: 27069 Szanowny Panie Pośle, ponieważ mam wrażenie, że my się kompletnie rozmijamy i nie rozumie Pan moich wypowiedzi, a co za tym idzie, są one przewrotnie interpretowane (z iście „posłańską” fantazją), pozwolę sobie na odrobinę cytatów. Oto pierwszy z Pańskiego felietonu:
„Straszno i śmieszno zaczyna być dopiero wówczas, gdy przyjrzymy się jednemu, czy drugiemu konkretnemu staroście z imienia i nazwiska – takiemu, który kompletnie nie zrozumiał swojej faktycznej roli i możliwości kompetencyjnych, przez co nierzadko jeden czy drugi bardzo groźnie stara się stawać niczym paw, a politycznie barwione pióra (a raczej piórka) mają zrobić decydujące wrażenie podczas nierzadko brutalnego rozpychania się w lokalnym środowisku.
Taki „zapowietrzony” starosta staje się wówczas postacią zarówno groteskową, jak i przerażającą. Dosłownie! Takie „osobliwe osobistości” nie rodzą się na kamieniu, ale – szczęśliwie – należą do rzadkości. Zostawmy je w spokoju, przynajmniej na razie.”
http://kurier-ilawski.pl/opinie/Zylinski:-CO-DALEJ-Z-POWIATEM-/3467
Czy to nie jest otwarta wojna? Powiem szczerze: nie interesuje mnie to. Uważam, że każda z obecnych opcji politycznych wymaga radykalnych przegrupowań. A to właśnie mi zarzuca Pan krytykowanie wszystkich partii i wrzucanie ich w czambuł, podczas gdy ja napisałam to:
„Nowa miotła oznacza przede wszystkim nową świadomość polityczną społeczeństwa. A to oznacza np. że wieczorem słuchając wiadomości telewizyjnych trzeba obejrzeć i TVN, i w telewizji „Trwam”, by móc coś wypośrodkować.
Oznacza to również poczucie, że mój głos coś zmieni, czyli chodzenie
na wybory. Oznacza to również odrzucenie stereotypów typu „PIS to mohery”, a „PO liberały” itp.
W każdej partii są ciekawe pomysły, potrzeba tylko nowych dusz do wcielania ich w życie, bo te które nami rządzą w życiu się nie dogadają”
A nie, jak Pan mi zarzuca:
„(...) Zamiennie chętnie porozmawiałbym o przyszłości Iławy, tylko nie na hasła, nieagresywnie i nie ad persona. Nie przepadam za aktualną lokalną władzą, ale to nie powód, by obrzucać tych ludzi inwektywami. Ponieważ chcę kontynuować pisanie felietonów na łamach Kuriera, sięgnę po iławską tematykę, nie oglądając się na ocean internetowej krytyki.
Panią IŁAWIANKĘ serdecznie pozdrawiam i zachęcam, by tak w czambuł nie krytykowała wszystkich partii politycznych (...)”
Czy nie miałam racji z dogadaniem się? Jak możecie dobrze rządzić, skoro zwalczacie się nawzajem nawet we własnej partii?
Ponieważ mam wrażenie, że ocenia mnie Pan jako poplecznika naszego Burmistrza Ptasznika, w celu wyjaśnienia spieszę donieść, że nie mam nic z polityką wspólnego ani nie jestem urzędnikiem. Ot po prostu taka moja obserwacja, która - jak widzę - bardzo Pana poruszyła.
Czyżby temu zawdzięczam indywidualne zaproszenie na spotkanie? Niestety uważam, że w tak bardzo ograniczonym gronie „jeden na jeden” nic nie zdziałamy, a i czemu to spotkanie miałoby służyć?
Podobają się Panu wpisy Pana „Swojego”, jednakże nie zauważyłam żadnego zaproszenia na dysputę. Dlaczego? Pytałam wyraźnie:
„Ciągle Pan wspomina o spotkaniach i dyskusji - przepraszam jakoś
nie doczytałam, że w jakimś dniu i o jakiejś godzinie może się Pan spotkać z internetowym ludem, by dyskusję przenieść na żywo”
Czemu więc miało służyć to:
„Pani tezy o "Greku i Hiszpanie, do których dopłaca przeciętny Polak" nie zrozumiałem, a chętnie bym wysłuchał Pani opinii w znacznie szerszym rozwinięciu. Dlatego zapraszam do mojego biura na spotkanie "na żywo". W każdym tygodniu, gdy tylko nie ma posiedzenia Sejmu, w godzinach
od 9:00 do 15:00 (a jak będzie potrzeba - to również w godzinach popołudniowych).
Proszę dzwonić pod numer telefonu (89) 646-84-39, przedstawić się
jako "iławianka (53)" i umówić się na konkretny dzień i godzinę”
Panie Pośle, czego Pan nie zrozumiał z tematu o „Greku i Hiszpanie”...? Może jestem za malutka i za głupiutka ale jak ś.p. Andrzej Lepper chciał ruszyć rezerwy NBP-u na spłatę kredytów rodzimych bankrutów oraz w wpompowanie tej kasy w gospodarkę i jej rozwój, to go wyśmiano i odsądzono od czci i wiary, natomiast ruszenie tej kasy przez Pańską partię na spłatę długów Europy jest OK? Jeśli się mylę – proszę mnie uświadomić.
Cytat: „Zupełnie nie mogę też zgodzić się z Panią, że funkcjonowanie lokalnego samorządu nic nie wnosi do naszego życia. W mojej ocenie wnosi bardzo wiele i wpływa bezpośrednio na codzienne sprawy”
Jak Pan zauważył, nie mam, w przeciwieństwie do Pana dyplomatycznej zdolności omijania tematów i nie odpowiadania na konkretne pytania.
Czy w jakimkolwiek momencie napisałam, że nie interesują mnie lokalne sprawy? Czy napisałam że nie interesuje mnie funkcjonowanie samorządów? NIE. Nie interesują mnie jedynie konflikty i to zarówno z Burmistrzem jak i Starostą czy Wójtem. Odkładam to na bok, ponieważ nie jest to ważne w życiu przeciętnego Kowalskiego. Jakby Pan jeszcze mnie nie zrozumiał, napiszę jasno i wyraźnie – Panowie, konflikty i osobiste waśnie – na bok. Teraz jest Wasz czas na działanie, a na lokalnym podwórku brakuje np. miejsc pracy.
Miasto Iława robi się coraz ładniejsze – cześć i chwała Wam za to, ale pytanie dla kogo? Już powoli mówi się że Iława to miasto emerytów i rencistów. Spotkałam ostatnio kilkoro młodych ludzi, którzy od ponad roku (!) szukają pracy. Czy uważa Pan, że osoba po studiach, powinna pracować w kawiarni za najniższą krajową? Jaka jest to motywacja do czegokolwiek, choćby przedsiębiorczości i kreatywności?
Cytat: „Dlaczego posługuje się Pani stwierdzeniem, że "paskudni internauci nie są tego warci". Ja nic takiego absolutnie nawet nie sygnalizowałem”
i zarazem Pańska odpowiedź:
„Ponieważ trudno w paru zdaniach wypowiedzieć się na tak szerokie zagadnienie, zaplanowałem cykl felietonów o ustroju samorządowym w Kurierze. Rozpocząłem od powiatów, chciałem pisać o pozycji gmin, modelu radnych, pracownikach samorządowych itp. Za każdym razem nawiązując do opinii internautów.
Państwa wpisy pokazały, że nie ma to większego sensu. Za wyjątkiem Pana o pseudonimie "SWÓJ", który zainteresował się problematyką powiatową merytorycznie, pozostali ruszyli w zupełnie innym kierunku”
Dlatego napisałam o historyczno-filozoficznych dywagacjach, ponieważ jak sam Pan napisał, w sejmie zajmuje się Pan sprawami samorządowymi, więc oczekiwałam że w kilku punktach przedstawi Pan zmiany, które należałoby poczynić by usprawnić ich funkcjonowanie a nie otrzymać w zamian historię powstania samorządów. Nie na to czekałam, jak zapewne większość internautów.
Wśród moich wpisów, nie zauważył Pan gdy zaprotestowałam przeciwko likwidacji powiatów – uważam bowiem, że nie należy zbytnio obciążać dodatkowymi zadaniami gmin. Powiaty powinny pozostać – po to, by zmodyfikowane lepiej służyły społeczeństwu. A od Pana oczekuję propozycji zmian.
Proszę mi nie zarzucać że niemerytorycznie podchodzę do tematu. Jest takie przysłowie – jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz – dlatego też ja jestem statystycznym „Kowalskim”, który wybrał i wymaga, a Pan jako wybraniec narodu potrafi podać konkrety i propozycje.
Myślę Panie Pośle, że dalsza wymiana zdań nie ma większego sensu, podobnie jak nie ma sensu spotkanie „oko w oko”. Jesteśmy z dwóch różnych światów o odmiennych poglądach. Ogromnie mi smutno, że przesiąkł Pan „partyjną kulturą”, czyli gładkim omijaniem ważkich spraw
a wczytywaniem się w coś, co według Pana jest „między wierszami”.
Traci Pan czas, ponieważ o tym co boli, co jest ważne, piszę wprost.
Nie jest też dla Pana żadną niespodzianką zmęczenie konfliktami i to zarówno na szczeblu państwowym, jak i lokalnym. No bo jak można wtedy coś zbudować, no jak?
Podobnie jak nie nastąpią żadne zmiany w ordynacji wyborczej dopóki nie powstanie nowa siła polityczna, która postawi wszystko na jedną kartę. Obawiam się, że obecni posłowie w sejmie (i to z wszystkich partii)
nie będą mieli szans w nowych zasadach – dlatego też nigdy tego nie przegłosują. Stąd właśnie bierze się ludzka beznadzieja – syndrom „zamkniętego koła”.
Jedynym novum, które zaistniało, to Pańskie zaangażowanie na forum.
Ja osobiście bardzo to doceniam. |
|
| iławianka [53] |
| Środa 17-10-2012 |
|
27081. | Odnośnie wpisu numer: 27043 Szanowny "obserwatorze (54)".
Dziękuję za sympatyczne słowa. Pańska uwaga dotycząca tego, że było nieźle "(...) szczególnie w początkowym okresie (...) pracy w ratuszu"
dowodzi, że najbardziej szkodzę sam sobie, kiedy wykonuję mandat poselski.
Wtedy, w latach 1990-2002, w końcowym okresie byłem równocześnie posłem i burmistrzem. I pomimo tego, że taka konfiguracja dobrze służyła Iławie, mieszkańcy odebrali to zupełnie inaczej.
Przegrałem wybory bezpośrednie na Burmistrza Miasta Iławy, a główny zarzut jaki wówczas słyszałem polegał na tym, że "za mało" jest mnie w rodzinnym mieście. |
|
| Adam Żyliński |
| Środa 17-10-2012 |
|
27080. | Odnośnie wpisu numer: 27042 Szanowni "emigranci z Iławy".
Nie sądzę, by dotacje dla Iławy zostały źle rozdane. Za ich kształt sam odpowiadałem pracując w zarządzie województwa.
Problem polega na tym, że realizacja tych iławskich inwestycji została skomasowana w zbyt krótkim czasie, co potem spowodowało potworne zadłużenie budżetu miasta.
U naszej sąsiadki Ostródy absorpcja europejskich środków doprowadziła do referendum i odwołania burmistrza miasta. Właśnie tam inicjatorzy protestu zarzucali władzom złą, niekompetentną realizację inwestycji.
Nie wypada mi jednak dokonywać publicznej oceny czy były to słuszne zarzuty.
A już o skutkach referendum w Ostródzie lepiej w ogóle nie mówić.
Na dzisiaj wszyscy tam ze wszystkimi się skłócili. Pozostała spalona ziemia. Ostródzianom potrzeba będzie wielu lat na to, by naprawić wzajemne, międzyludzkie relacje. |
|
| Adam Żyliński |
| Środa 17-10-2012 |
|
27076. | Odnośnie wpisu numer: 27067 Tak właśnie nasze dzieci w szkołach uczy się rywalizacji, sprawiedliwości, uczciwości.
Nieważne czy uczeń gorzej wypadł. Nieważne też czy ktoś był lepszy.
Bo ważne jest, że dyrektor ma możliwości i zabierze ucznia na szczebel powiatowy.
Po co te eliminacje gminne, komisja, konkurs, skoro radna powiatowa a zarazem dyrektorka szkoły w Babiętach ma własną ocenę i postawi na swoim, bo - jej zdaniem - szkoła podstawowa w Babiętach najlepsza.
A co tam regulamin...
[...]
Jakie wzorce ma takie dziecko, skoro wie, że nie wygrało, a pani mu to załatwiła... Co powiedzą pozostałe dzieci potraktowane po macoszemu... |
|
| Snikers |
| Susz, Środa 17-10-2012 |
|
27075. | Kolej robi sobie jaja z pasażerów.
Pociąg "Przewozów Regionalnych" z Iławy do Olsztyna, który planowo powinien odjechać o godzinie 5:58, z niewiadomych przyczyn odjechał sobie 15 minut wcześniej. Granda.
Ps. Już teraz wiem jak wygląda wdrażanie programu szybkich kolei. |
|
| xgrzesio |
| Środa 17-10-2012 |
|
27073. | Odnośnie wpisu numer: 27067 A kto ze Szkoły Podstawowej w miejscowości Babięty (gmina Susz)
jest w Radzie Powiatu Iławskiego...?... No i wszystko jasne. |
|
| rodzic |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27072. | Dworzec kolejowy PKP PRABUTY.
Godzina 16:30.
Właśnie kobieta została potrącona przez pociąg, gdy przechodziła pod szlabanami. Jedzie pogotowie i policja. Pociągi mają opóźnienie 30 min. |
|
| szefo |
| [Prabuty], Wtorek 16-10-2012 |
|
27070. | Odnośnie wpisu numer: 27039 Szanowny Panie "Swój". Technika kandydowania na radnych samorządu w wyborach 2014 wraca do korzeni, czyli do metody wyłaniania z lat 90. Wybory większościowe (w okręgach jednomandatowych) obowiązywać będą we wszystkich gminach, za wyjątkiem miast na prawach powiatu (prezydenckich).
To pierwszy krok do powszechnie oczekiwanego społecznego postulatu wprowadzenia okręgów jednomandatowych. Na razie nie ma w Sejmie zbyt wielu entuzjastów, by tę zasadę poszerzyć o radnych powiatowych i radnych Sejmiku.
W najbliższym roku rozstrzygnie się kwestia ordynacji obowiązującej w powiatach.
Do rady gminy (miasta) można będzie kandydować w każdym okręgu, niezależnie od miejsca zamieszkania. Trzeba być jednak mieszkańcem danej gminy (miasta).
Przy definiowaniu pojęcia ELITA (bardziej zamożni, lepiej wykształceni) zalecałbym daleko idącą ostrożność. W swojej trwającej już ponad 20 lat działalności publicznej spotkałem setki najróżniejszych osobowości i nie zawsze o ich zaangażowaniu, talencie, obiektywizmie, życiowej mądrości decydowała pozycja społeczna czy wykształcenie. |
|
| Adam Żyliński |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27069. | Odnośnie wpisu numer: 27041 Szanowna Pani iławianko (53). W ostatnim wpisie do Pani podkreśliłem,
że dyskusje z anonimowymi internautami są trudne. Po przeczytaniu Pani odpowiedzi okazuje się, że są niemożliwe.
Ja na żadnego internautę się nie obrażam, bo nie mam o co. Również nikogo nie wskazuję palcem, że on posługuje się inwektywami. Lubię wymianę poglądów i nigdy się od niej nie uchylam. Byleby na temat.
Poruszyła Pani kwestię wewnątrzpartyjnego konfliktu lokalnego na linii: moja skromna osoba a Włodzimierz Ptasznik, Burmistrz Miasta Iławy,
w kontekście mojego felietonu na temat powiatów. W żadnym zdaniu felieton nie dotyczył szacownej osoby Pana burmistrza Ptasznika i nie
był pisany w stylu, jak to Pani uprzejmie była łaskawa ująć (cytuję):
"historyczno-filozoficznej dysputy".
Zupełnie nie mogę też zgodzić się z Panią, że funkcjonowanie lokalnego samorządu nic nie wnosi do naszego życia. W mojej ocenie wnosi bardzo wiele i wpływa bezpośrednio na codzienne sprawy.
Taktownie pozwolę sobie przypomnieć i zwrócić uwagę, że tematykę samorządową wywołali sami internauci, a ja chętnie ją podjąłem. Pani taki stan rzeczy odrzuca, a ja Pani głos akceptuję. Zgodnie z Pani postulatem - o samorządzie, z żalem, ale pisać na łamach Kuriera więcej nie będę. Dlaczego zatem posługuje się Pani stwierdzeniem, że "paskudni internauci nie są tego warci". Ja nic takiego absolutnie nawet nie sygnalizowałem.
Moim sporem wewnątrzpartyjnym proszę się nie kłopotać. Nie ma on najmniejszego znaczenia dla przyszłych losów Iławy. Jeśli wdaję się w polemikę z burmistrzem, to tylko w sprawach publicznych, ważnych z punktu widzenia mieszkańców. Zupełnie inną kwestią jest to co zrobił Pan burmistrz w trakcie wyborów parlamentarnych. Choćby iławska opinia publiczna miałaby uznać mnie za awanturnika, muszę ten incydent wyjaśnić do końca.
Pani tezy o "Greku i Hiszpanie, do których dopłaca przeciętny Polak" nie zrozumiałem, a chętnie bym wysłuchał Pani opinii w znacznie szerszym rozwinięciu. Dlatego zapraszam do mojego biura na spotkanie "na żywo". W każdym tygodniu, gdy tylko nie ma posiedzenia Sejmu, w godzinach od 9:00 do 15:00 (a jak będzie potrzeba to również w godzinach popołudniowych).
Proszę dzwonić pod numer telefonu (89) 646-84-39, przedstawić się
jako "iławianka (53)" i umówić się na konkretny dzień i godzinę. |
|
| Adam Żyliński |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27068. | W ramach dowcipu z zeszytu:
Premier [Donald Tusk] podkreślił, że czas nauczyciela jest bezcenny.
"Tak długo, jak długo państwo i samorząd nie są w stanie sprostać wymaganiom materialnym nauczyciela, tym bardziej powinniśmy cenić i chronić jego czas pracy przed zbędnymi zajęciami, nie dlatego, żeby on miał wygodę, ale po to, aby nasze dzieci, nasze wnuki, a więc przyszłość Polski, czerpały z nauczycieli maksimum tego, co polski nauczyciel może dać, a wiem (...), że może dać bardzo, bardzo dużo".
No comment. |
|
| bobbi |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27067. | Proszę o zainteresowanie się Powiatowym Konkursem Krasomówczym, który odbył się w Iławie w dniu 15.10.
A mianowicie na konkursie każdą Gminę miała reprezentować 1 osoba
z klas I-III, IV-VI gimnazjum. Co mnie zdziwiło, to fakt, że Gminę Susz reprezentowały 2 osoby!
Podczas konkursu zorganizowanego w Suszu w dniu 4.10 miejsce 1. zajęła uczennica z SP z Kamieńca i to ona miała reprezentować Gminę Susz na wyższym etapie. [...]
Na konkursie Powiatowym pojawił się również przedstawiciel SP Babięty, który w etapie Gminnym zajął dopiero III miejsce? Jak to możliwe? Odstępstwa od regulaminu?
Chciałbym napomknąć, że w komisji na szczeblu powiatowym była Pani polonistka ze SP z Babięt, a w dodatku była jej przewodniczącą. Może
to zbieg okoliczności?
Nie będę rozpisywał się o wynikach w Iławie. Proszę sami sprawdźcie i poddajcie ocenie jaki przykład dorośli dają uczniom. |
|
| zainteresowany |
| Susz, Wtorek 16-10-2012 |
|
27066. | Odnośnie wpisu numer: 27055 Trudno bedzie o takiego kandydata, ale jest dobre wyjscie, by taka grupe szeryfow stworzyl Pan Henryk Witkowski.
Ten byly radny, takze kandydujacy w ostatnich wyborach na burmistrza zdobyl niechcacy az 800 glosow. Trzeba tylko dobrej kampani wyborczej, bo porzadny to czlowiek. Jak dotychczas to najbardziej, pracowity, bardzo efektywny opozycjonista w Ilawie, mimo ze jest teraz poza skladem rady miejskiej.
W przypadku Ilawy tylko Pan Henryk Witkowski moze przebudzic grupe szarych eminencji z terenu Ilawy i otworzyc wrota Ratusza na nowe prawdziwe zmiany po okresie beznadziejnie prowadzonej nieefektywnej polityki wykorzystania srodkow unijnych. Mimo kryzysu unijnego, jeszcze ostatnim rzutem na tasme mozna uratowac tu w Ilawie wiele, ale trzeba dobrego szeryfa.
Region ilawski niedlugo bedzie glosny w Polsce, bo nieuniknione sa tu wielkie przeobrazenia w zwiazku z inwestycjami w gaz lupkowy. |
|
| Kanclerz |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27065. | Kurierzy, pisząc relację o poniedziałkowym wypadku na wysokości ulic
[Wojska Polskiego z Andersa w Iławie], proszę odpytajcie gdzie trzeba dlaczego akurat w poniedziałek rano [15-10-2012] usunięto np. z ulicy Ogrodowej oznaczenie "zmiana organizacji ruchu"...
Najpierw przez rok czasu jeździ się w Iławie inaczej, a później tylko dwa tygodnie informuje się o powrocie do starych zasad...
Oczywiście - wina jest bezsporna (ktoś jechał wyjątkowo "na pamięć"),
ale znaki ostrzegawcze zniknęły za szybko... |
|
| JA, lat 47 |
| Wtorek 16-10-2012 |
|
27064. | Odnośnie wpisu numer: 27054 Podzielenie klasy na dwie grupy jest proste tak jak i zorganizowanie grafiku poszczególnych zajęć.
Niestety diabeł tkwi w szczegółach - nie dosyć, że nauczyciele pracują jedynie przez 18 godzin dziennie, bo przez pozostałe 22 godziny robią inne Ważne Rzeczy (jak widać nauka wymaga mniej poświęcenia), to jeszcze układając plan trzeba brać pod uwagę różnego rodzaju interesy (a to ktoś ma jeszcze kilka godzin w innej szkole czy też instytucji, a to musi ugotować obiad, odebrać dzieci itd.). I po ptokach...
P.S. Nie zmienia to faktu, iż nie uczestniczenia w zajęciach w-f bez podstaw zdrowotnych jest po prostu chore - rośnie nam po prostu pokolenie młodych rencistów. |
|
| bobbi |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27063. | Odnośnie wpisu numer: 27062 Kurde! Gdybym wiedział, że tak będzie za demokracji, to Komuny bym
nie obalał!
Nigdy za komuny nie zdarzyło się by jakaś firma upadła i nie wypłacono ludziom pieniędzy za wykonaną robotę. Albo kto słyszał aby za komuny przetargi ogłaszano. Był Mostostal i miał za przydzielone pieniądze drogę wybudować, np. gierkówkę [z Warszawy do Katowic].
Nie wiem czy wiecie, że nasze autostrady do dziś leżą w takim Iraku, tak!
I to w dobrym stanie! Bo Polak potrafi budować. Tylko trzeba stworzyć
warunki i wio do roboty.
Kiedy USA weszło do Iraku, to nie spodziewali się, że takie u Arabów są dobre autostrady. Nie tylko wiele lat upałów przetrwały, ale nawet czołgi najcięższe po nich szły i żadnych uszczerbków nie zostawiły. Nie wierzyli Amerykańce, że to polska robota.
Mój koleś z WSI z jankesami "Jasia Wędrowniczka" na te konto popijali. |
|
| ORMO-wiec |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27062. | POlska w budowie!
Kolejna kompromitacja aparatu państwa zarządzanego przez postępową ekipę Donalda Tuska na budowie trasy kolejowej Warszawa-Gdynia (E65). Znów, pomimo solennych zapewnień ministra Sławomira Nowaka o braku zagrożeń dla tej inwestycji, tym razem w Ciechanowie z budowy dwóch kluczowych wiaduktów kolejowych definitywnie zeszła firma Mostostal.
W sumie nie ma się czemu dziwić, rząd nie wypłaca szmalu, więc koniec.
Powtarza się więc blamaż z innych odcinków tej kolejowej trasy, a także z budowy autostrad.
PKP (PLK) by nie stracić unijnego dofinansowania musi jak najszybciej rozpisać nowy przetarg, który potrwa nie szybciej niż kolejne pół roku.
Niestety kłopoty będą mieli również podwykonawcy pracujący przy budowie ciechanowskich wiaduktów. Łącznie utopili około 75 milionów złotych. I tu paradoks: dobrze, że ogólne zaawansowanie robót doszło ledwie do 10 procent, bo konsekwencje dla lokalnego rynku budowlanego byłyby jeszcze gorsze.
POlska w budowie! |
| |
| |
|
| anty-bolszewik |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27061. | Odnośnie wpisu numer: 27058 Wy się nie zastanawiajcie nad kandydatem na burmistrza Iławy, czy nad brudem i paleniem w domach smrodem wszelakiem, a nad hydrologią naszą upadającą.
Rzeka Iławka wysycha, co widać na załączonej fotce. Tak nisko wody
to jeszcze nie było. |
| |
| |
|
| hydrolog |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27060. | Odnośnie wpisu numer: 27055 Święta prawda Panie Swój!
Partactwo i krętactwo, w tym to nauczycielstwo, o którym Pan tu piszesz trzeba wyeliminować z życia publicznego - w tym sensie, żeby nie dać im już realnego wpływu na rządzenie.
Wybory samorządowe nadejdą wreszcie i zobaczymy czy pójdziemy do przodu, czy też dalej pozostaniemy w tym bagnie i marazmie, jakie mamy dotąd... |
|
| nie lubię nauczycieli |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27058. | Odnośnie wpisu numer: 27055 Ludzie powiadają tu i ówdzie, że w czerwonym mieście Iławie kandydat prawicowy, republikanin czy konserwatysta, jest bez szans. To musi być więc ktoś pośrodku.
Szanse na uduszenie różowych bałamutników z PO są więcej niż pewne, jako że oni skoczą sobie do gardeł. Hordejukowa i Ryglem wezmą się za kudły i wytną w starcie na burmistrza miasta Iławy. Duże szanse - mimo wszystko - ma Adam Żyliński.
Tę trójkę zaskoczyć może ktoś młodszy, z dobrym wykształceniem, ze znajomością biegłą języków, bywały za granicą, z okiem gospodarczym.
Ale czy jest ktoś taki? |
|
| swój |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27057. | Odnośnie wpisu numer: 27054 3% uczniów siedziało na ławkach podczas w-f za czasów komuny, a nie teraz. Obecnie w zależności od typu szkoły, siedzi nawet do 50% jako niećwiczących. Średnio około 20-30%.
Im wyższy etap edukacyjny tym gorzej. W LO podejście do zajęć w-f
jest poważniejsze, niż w szkołach np. zawodowych. Powody są czasem prozaiczne, jak lenistwo.
Nikt też w szkołach nie rozważa innej ukrytej prawdy o czynnym lub biernym uczestnictwie uczniów na przedmiotach tzw. umysłowych. Nikt nie zbadał, jaki jest stan czynnego, umysłowego, uczestnictwa ucznia w lekcji polskiego, matematyki i innych podobnych. W nich nie biorą udziału tylko uczniowie chorzy, podczas gdy na w-f należy czynnie, tzn. fizycznie brać udział w zajęciach, i tu już jest problem. Na przedmiotach tzw. umysłowych uczeń może przespać całą lekcję, niezauważony, niezapytany, nieaktywny. [...] Taka jest brutalna prawda. |
|
| szkolny |
| Poniedziałek 15-10-2012 |
|
27056. | Jesteśmy obecnie świadkami szybkiego rozwoju technologii. Pracujemy na coraz szybszych komputerach, dzięki internetowi mamy praktycznie łączność z całym światem w ułamku sekundy. Ludzkość planuje nawet wyprawę na Marsa. Zmienia się również technologia produkcji czystej energii. Dowodem na to mogą być np. powstające także wokół Iławy elektrownie wiatrowe. Coraz częściej właściciele nowych domów powstających w okolicy decydują się na inwestowanie w ogrzewanie solarne. A co mamy obecnie w Iławie?
Otóż w Iławie mamy teraz właśnie jeden wielki smród. Wszystkie obrzeża miasta, tam gdzie znajdują się osiedla domków jednorodzinnych pokryte są teraz właśnie wieczorową porą przy bezwietrznej pogodzie jednym wielkim tabunem ciężkiego, gryzącego w oczy i zatruwającego nasze płuca dymu snującego się z setek kominów. Trudno mi zrozumieć jak można było dopuścić do takiego skandalicznego stanu, że głównym sposobem ogrzewania owych setek lub wręcz tysięcy domków jednorodzinnych jest wrzucanie szuflą do prymitywnego pieca w piwnicach tych budowli kompletnie zasiarczonego węgla, który po ujściu przez prymitywny komin bez żadnego oczyszczenia, w postaci gryzącego dymu rozlewa się leniwie, smrodliwie i trucicielsko po rozległych połaciach miasta i całej dalszej okolicy. Taka prymitywna technologia ogrzewania mieszkań była znana już w starożytności, a także była praktykowana w średniowiecznej Iławie. Jak widać pod względem sposobu ogrzewania mieszkań znaczna część Iławy nadal trwa w mrokach, a właściwie w smrodach - średniowiecza.
Oburzająca jest kompletna indolencja władz miasta [PO] a także służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska w sprawie zapewnienia mieszkańcom tego, co dla ich życia jest przecież najważniejsze i decydujące o ich zdrowiu, a wręcz o podstawach ich biologicznej egzystencji, czyli zwykłego, czystego powietrza do oddychania. W tym momencie słyszę w wyobraźni jęki wszelkiej maści wyższych i niższych urzędników samorządowych i państwowych, całych stad radnych gminnych, miejskich, powiatowych, wojewódzkich i wszelkich innych, że przecież oni nic nie mogą z tym problemem zrobić, że przekracza to ich kompetencje, możliwości, itd. itp. Ciągle te same jęki, a mieszkańcy miasta każdego ranka i wieczora od wczesnej jesieni aż po późną wiosnę duszą się smrodliwym powietrzem zarówno na dworze jak i w domu, gdyż smród spalenizny przenika także do mieszkań mimo szczelnie zamkniętych okien. Dla wielu iławian owa inhalacja powietrzem w naszym podobno czystym mieście kończy się przyspieszonym, wiecznym spoczynkiem na ulicy Piaskowej, gdyż cmentarz na Ostródzkiej, także dzięki "ożywczej" atmosferze nad Iławą w okresie opałowym, dawno już został zapełniony.
Mam więc gorącą prośbę do władz miejskich. Kiedy już skończycie budować wszystkie ronda, obwodnice, baseny, nowe mosty i inne cuda nowoczesnej technologii, to wyjdźcie wieczorem na osiedla domków jednorodzinnych na różnych Gajerkach, Lipowych Dworach, ulicach Bocznogórnych czy Bocznodolnych, osiedlach Lubawskich i mocno zaciągnijcie się snującą się tam gęstą atmosferą... Wtedy zrozumiecie zapewne, że sytuacja atmosferyczna jest tam gorąca, a raczej kompletnie dusząca. Ale przecież większość z lokalnych decydentów i ludzi z nieco grubszymi portfelami mieszka właśnie na tych zasmrodzonych i zaczadzonych iławskich osiedlach. Czują chyba czym muszą oddychać ich dzieci i oni sami. I co z tym problemem robią? Ano to, co zawsze, czyli nic...
A przecież są różne możliwości. Można by np. część osiedli domków jednorodzinnych podłączyć do ciepłowni miejskiej koło stacji kolejowej lub innych lokalnych ciepłowni w mieście. Można by na bardziej oddalonych osiedlach zbudować lokalne ciepłownie ze skutecznymi filtrami dymu, stworzyć system zachęt finansowych dla tych właścicieli domostw, którzy zainwestują w ogrzewanie bardziej ekologiczne. Można, tylko że nikomu się nie chce, no bo przecież jakoś to będzie, po co robić sobie kłopoty z szukaniem dofinansowania unijnego, itd. itp.
Wszystkim tym, którzy mogliby mieć wpływ na poprawę fatalnej i trującej atmosfery nad Iławą, a którym nic się nie chce by ją skutecznie poprawić, życzę głębokiego haustu gęstym " powietrzem" wieczorową porą na Gajerku, osiedlu Lubawskim, Lipowym Dworze, osiedlu Boczno-Górnym lub każdym innym, gdzie dymią setki kominów domków opalanych zabrudzonym węglem, wszelkimi plastikowymi śmieciami i drewnem pokrytym różnymi środkami chemicznymi. Na zdrowie! |
|
| iławianin [165] |
| Niedziela 14-10-2012 |
|
27055. | Wydarzenia polityczne w Warszawie mają, czy chcemy tego czy nie,
wpływ na życie lokalne Iławy i regionu, bo o ile centrala polityczna PO walczy o przeżycie, o tyle ich poplecznicy w trenie do końca zniszczą
nasze życie publiczne. [...]
Niestety już po pierwszych reakcjach na zmianę sondażowych trendów zanosi się na pogłębianie politycznego trzęsawiska. Platforma zapada się
i ciągnie w otchłań wszystko, i wszystkich... Ostatni sondaż jest jeszcze bardziej dramatyczny dla PO, bo pokazuje, że działa efekt śniegowej kuli, która - mimo prób - rozpędza się.
Iławo, żeby nie było za późno! Już dziś proponuję szykowanie dobrego
kandydata, konserwatysty, republikanina, z zasadami, wręcz szeryfa.
Nieskompromitowanego układaniem się z podwórkowym czyli lokalnym "Legionem Tuska", kierowanym przez Macieja Rygielskiego i Bernadetę Hordejuk, i cichym wspieraniem PO, a mam tu na myśli takich cwanych gagatków, jak np. farbowaniec Marek Polański czy Jerzy Ewertowski.
Tym panom już dziękujemy.
Szukamy młodych, wykształconych, kompetentnych. Być może jeszcze
nie wszyscy wyjechali na Wyspy. |
|
| Swój |
| Niedziela 14-10-2012 |
|
27054. | Odnośnie wpisu numer: 27050 Gdy podzielimy klasy na dwa zespoły, trzeba zatrudnić dwóch nauczycieli, czyli koszty dodatkowe.
Jeśli są zajęcia na basenie, to psim obowiązkiem jest uczestniczyć w nich jak w każdych innych. Młodzież nie ćwiczy na w-f-ie, zarówno tym na sali i tym na hali. Prawie 3% siedzi na ławkach; a to zwolniona przez lekarzy, a to przez rodziców, a to sama się zwania, mówiąc, że dziś źle się czują, a to bez powodu. BRAK DYSCYPLINY.
W zajęciach 4-godzinnych w-f na klasę, w której tylko 60% młodzieży uczestniczy - to nie jest trwonienie środków? Kiedyś odbywało się tylko dwie godziny w-f i mnóstwo godzin na tzw. zajęcia SKS. Dlatego te na basenie mogłyby być prowadzone w ramach zajęć pozalekcyjnych dla chętnych pod specjalnym nadzorem pedagogiczno instruktorskim. |
|
| szkolny |
| Niedziela 14-10-2012 |
|
27053. | Kurierzy!
Mam prośbę. Czy moglibyście ustalić co to za cyrk z wymianą chodnika w Iławie przy Bandurskiego 2, tył bloku.
Nie powinno się narzekać, ale moim skromnym zdaniem, to chodniki od strony starówki są bardziej w opłakanym stanie i bardziej użytkowane
niż te z tyłu bloku! |
|
| EV |
| Sobota 13-10-2012 |
|
27052. | Odnośnie wpisu numer: 27048 Bobbi, nigdy nie będziesz tego miał :-) Ty chłopie masz robić jak wół
do śmierci. A z racji tego, że wiek emerytalny jest wydłużony będziesz chodził do roboty jako dziaduszek przy kulasce.
Pomijam już fakt, że prawdopodobnie tej emerytury nie dożyjesz, bo pracodawca zaora Cię w tej robocie. Nie wytrzymasz ogromnego tempa oczywiście z racji wieku, doświadczenie będziesz miał ale cóż z tego, jak sił już nie.
Co więc pozostaje? Kandydować i dostać się do koryta. Istnieje też drugie rozwiązanie: wyemigrować - tylko gdzie? Europa już zapchana Rumunami, czy też innymi Bułgarami i grom wie jeszcze jakiej maści i
nacji narodami. Ja osobiście chyba się w kosmos wystrzelę - popatrzę bynajmniej na naszą planetę z orbity ziemskiej, ponoć niesamowite są widoki :-) |
|
| kowboj kosmiczny |
| Sobota 13-10-2012 |
|
27051. | Odnośnie wpisu numer: 27046 Młyn, a w nim igraszki z diabłem. Ten młyn odwieczny jak zegar stary śpiewa [...]. Ten młyn to życie, które z czasem płynie i odmierza nasz czas na tym padole. Odmierza czas żniw i czas mielenia zboża na mąkę
i chleb. Ten młyn jest naszym życiem.
Prawdziwy Polak nie sprzedaje i nie dewastuje młyna wodnego, który
na wypadek wojny, kiedy zabraknie energii elektrycznej, będzie mełł ziarno, by dać nam "chleba powszedniego" i życie. Jeśli inaczej myślicie, dewastujecie narzędzia, to jesteście zdrajcami tej ojczyzny, albo głupcami.
Prawdziwy gospodarz chroni młyn. Nawet Rosjanie na tych terenach
nie niszczyli młynów i gorzelni. Przypomnę tylko, że TEN młyn mełł mąkę jeszcze po wojnie w latach 50-60. z całych okolic gminy iławskiej. Sam pamiętam, jak moi rodzice wozili zboże na przemiał. Jadłem chleb z własnego zboża. Jak bardzo przywiązuje do ziemi jeść chleb z własnych łanów pszenicy i żyta...tego wam życzę. Nie myślcie, ze podczas śmiertelnych kryzysów obcy sprzedadzą wam chleb, mąkę cukier.
O... NIE!
Dlatego apeluję do was - rządzący. Tam powinien zostać młyn i, jako zabytek, ale i, użytkowy zabytek. |
|
| Swój |
| Sobota 13-10-2012 |
|
27050. | Odnośnie wpisu numer: 27045 Oczywiście poszli po najprostszej linii oporu - zabrali basen 40 procent dzieciakom, które chodziły, a szkoda, bo można było rozwiązać to
inaczej.
Wystarczyłoby podzielić - kto chce chodzić, idzie na basen, kto nie chce, idzie na salę gimnastyczną. Rozpocząć edukację o pozytywnych skutkach pływania i z biegiem czasu proporcje by się odwróciły. A tak co mamy - zero basenu, więcej zaoszczędzonej kasy.
No i komu chciałoby się dopasowywać grafik zajęć tak, by wilk był syty i owca cała. Nie wmawiajcie, że to nie byłoby możliwe - byłoby, trzeba było tylko najpierw chcieć to zrobić.
Niestety zaoszczędzono na dzieciakach. Paradoks - basen w mieście a bezpłatnych zajęć na nim dla uczniów brak! (choćby tylko tych 40%).
Ot pomysły... |
|
| iławianka [53] |
| Sobota 13-10-2012 |
|
27049. | Odnośnie wpisu numer: 27043 Odpowiednie wykształcenie - owszem tak. Dyplom - NIE! (bynajmniej taki dyplom, jaki dziś stanowi wiele uczelni).
Musi się pan zgodzić w tym, iż samych nauczycieli, czy prawników, a może samych robotników - nie może być w radzie czy w sejmie, gdyż powstaje lobby. Stąd parytet, może nie ciągle, ale w kulejącej demokracji tak. To tylko dyskurs, który się ściera. Idźmy dalej. |
|
| swój |
| Sobota 13-10-2012 |
|
27048. | Odnośnie wpisu numer: 27036 A który polityk interesuje się zwykłym Kowalskim? Zarówno lewica, prawica jak i środek ma go w głębokim poważaniu przez większość swojej kadencji. Najważniejsza wówczas jest władza, przywileje, apanaże, kontakty etc. Nagłe zainteresowanie tym szarym człowiekiem objawia się tylko tuż w okresie elekcyjnym bo wówczas trzeba znowu go czarować fantazyjnymi obietnicami - dla każdego sto milionów - które umierają śmiercią naturalną po otrzymaniu mandaciku, etaciku czy też innego prezenciku.
Mnie nie interesują trywialne wojenki polityków, wyrywkowe kulty przeszłości, śmieszne dąsy, pląsy, a to kiedy będę płacił mniejsze podatki, kiedy będą mniejsze koszty utrzymania pączkujących partii politycznych czy też etacików i przywilejów polityków.
Ja żyje teraz - ciężko pracuje i w końcu chcę mieć dostęp do DOBREJ EDUKACJI I OPIEKI ZDROWOTNEJ, ZDOBYCIA WŁASNEGO KĄTA BEZ ZADŁUŻANIA SIĘ NA CAŁE ŻYCIE, ZAPEWNIENIE BYTU SWOIM DZIECIOM.
Od lat z ust polityków słyszę o konieczność zaciskania pasa bo przecież jest ciężko, mamy kryzys - w końcu okazuje się że całe to oszczędzanie dotyczy tylko nas - zwykłych Kowalskich bo Wy macie swoje darmowe samochodziki, samolociki, tableciki, ryczałciki paliowe (które bierzecie nawet gdy nie macie samochodu), dopłaty do wynajmu mieszkania, opłacenia rachunków za biura czy też bezkolejkową opiekę zdrowotną.
A kiedy Ja zwykły Kowalski będą w końcu to miał? |
|
| bobbi |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27047. | Odnośnie wpisu numer: 27028 Gospodarka jest jaka jest - leży obciążana coraz większym haraczem.
Niestety prawda jest również taka, że gros absolwentów wyższych uczelni nie ma dzisiaj pracy albowiem poza świstkiem papieru z dedykacją mgr nie mają nic do zaoferowania pracodawcy. Absolwentów jak i studentów należy podzielić na dwie grupy - tych którzy chcą się uczyć, jak i tych którzy są tylko dla papierka. Osoby które angażuję się w studia, nawet jeśli skończą kiepski kierunek szybko orientują się, że dziś trzeba być mobilnym, elastycznie reagującym na zmiany rynku pracy. Ten drugi typ trzyma zaś w garści swój dyplomik i cały czas płacze, że nie może znaleźć pracy nie pojmując, iż mamy za dużo nauczycieli (brak zawodowych), pedagogów, psychologów, socjologów, politologów, prawników i etc.
Wina w tym zakresie leży zarówno po stronie naszych szkół, jak i studentów. Nauka to dzisiaj towar który należy sprzedać dlatego mamy wysyp różnego rodzaju pseudo szkółek - uczelni gdzie grono wybitnych fachowców królika - rektora, dziekana itd. czaruje studentów marnym poziomem swojej wiedzy, prowadzeniem zajęć poprzez czytanie swoich książek (zaliczenie to zakup ww. książki), nie przybywaniem na zajęcia czy też notorycznym spóźnianiem się. Do tego dochodzą naciski góry, aby nie przeszarżować z wymaganiami na końcowych egzaminach, bo przecież trzeba mieć dobrą opinię albowiem przekłada się to przecież na napływ kolejnych studentów. Jak wykładowca jest wymagający to jest szantażowany przez władzę pseudo-szkółki zakończeniem współpracy jeśli nie zwiększy przepuszczalności lub jest zmieniany przez władzę uczelni na petycję samych studentów (bo im ciężko).
Studenci zaś sami są winni sobie jeśli wybierają kierunki mało atrakcyjne na rynku pracy, ale łatwiejsze do ukończenia lub mają wszystko w d... bo wiedzą, że presja na rektora pozwoli im przejść w końcu dalej (przecież płace to muszę mieć mgr).
Zadajmy sobie pytanie - czy my musimy mieć tylu magistrów? Czy wykształcenie wyższe to niezbędne wymaganie na prawie każde stanowisko? Przecież ukończenie studiów nie zrobią nagle z osła orła. |
|
| bobbi |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27046. | Aż przykro patrzeć jak w kompletną ruinę popada jeden z ostatnich iławskich zabytków gospodarczych, wymieniany w najstarszych, bo jeszcze średniowiecznych zapiskach historycznych [...] - stary młyn nad [rzeką] Iławką [przy ulicy Kościuszki].
[...] Będąc jeszcze własnością Zakonu Krzyżackiego, odgrywał w życiu całych pokoleń iławian niebagatelną rolę żywiąc ich mieloną tam mąką, która (obok powszechnie pędzonego piwa) była podstawą ówczesnego wyżywienia. [...] Szczęśliwie przetrwał tragiczny [...] okres tuż po zakończeniu II wojny, gdy stacjonujące w Iławie tyłowe jednostki Armii Czerwonej [...] systematycznie paliły kamienica po kamienicy, po ich wcześniejszym kompletnym ograbieniu. Widocznie w starym młynie poza maszynami nie było czego grabić i może dzięki temu szczęśliwie ocalał. Tego, czego nie dokonała ręka barbarzyńskiego żołnierza, dokonała kompletna obojętność i zapomnienie ze strony późniejszych władz jak i obecnego właściciela zabytkowego obiektu.
Bardzo jestem ciekaw [...] kto jest obecnie właścicielem tego murszejącego i niszczejącego na naszych oczach, jednego z ostatnich autentycznych świadków dawnej przeszłości naszego dziś miasta? Młyn straszy dziś niby pustymi oczodołami ze względu na zupełny brak okien, a na dodatek jest kompletnie oszpecony dużymi płachtami głupawych reklam, na których właściciel ruiny zapewne nieźle zarabia. Wieszając te obskurne płachty reklamowe chciał także pewnie zasłonić niszczejące ściany by ukryć ich prawdziwie fatalny stan. Obawiam się, że tenże właściciel z niepokojem czeka aż zaniedbany młyn sam się zawali, a wtedy będzie można na jego miejscu postawić np. kolejny dochodowy sklep ze starymi ciuchami wyrzuconymi w Niemczech na śmietnik lub kolejną ryczącą na całą okolicę dyskotekę, która „umili” życie pozagrobowe „pensjonariuszom” pobliskiego cmentarza...
Całe obejście młyna, zaniedbane i zabrudzone przepusty pod mostem nad Iławką sprawiają bardzo przygnębiające wrażenie. Tym bardziej, że w najbliżej okolicy powstała pięknie zaprojektowana ścieżka rekreacyjna nad oczyszczonymi brzegami Iławki. Szkoda tylko, że jej swoistym „uwieńczeniem” jest zabytkowa, lecz jakże zaniedbana jedna z ostatnich budowli gospodarczych dawnej Iławy. Niszczejący i chylący się ku ruinie [...] stojący prawie w centrum miasta jest zaiste piękną „reklamą” miasta w oczach gości wjeżdżających od strony ul. Kościuszki. A na tej samej ulicy jest jeszcze kilka innych niszczejących zabytków jak np. urokliwe, ale jakże zaniedbane i brudne kamieniczki naprzeciw odnawianej obecnie dawnej siedziby [Urzędu Skarbowego].
Dziwi mnie także kompletna obojętność na fatalny stan wspomnianego młyna ze strony władz miasta, które winny nieustannie molestować wojewódzkie służby konserwatorskie, by te dobrały się skutecznie do skóry właścicielowi zabytkowego obiektu, który wkrótce pewnie zupełnie się zapadnie lub całkowicie przypadkowo spłonie, gdyż jego poprzedni, oczywiście także przypadkowy pożar okazał się niezbyt skuteczny.
Były niegdyś plany, by młyn po przejęciu go na własność miasta stał się siedzibą iławskiego muzeum. Nic z tego nie wyszło, a siedzibą muzeum miała stać się z kolei dawna kościelna plebania obok czerwonego kościoła. Ale i ta koncepcja wlecze się w nieskończoność. Zanim urzędnicy w długich i ciężkich bólach [...]zajmą się wreszcie sprawą muzeum, to pewnie i ta stara plebania wcześniej się zawali ze starości. Szkoda tylko, że wcześniej zawali się także lub całkowicie przypadkowo spłonie jeden ostatnich świadków dawnej Iławy, czyli młyn nad rzeką Iławką... Wtedy już tylko do zawalenia lub „przypadkowego” pójścia z dymem pozostaną cztery zabytkowe i równie zaniedbane iławskie wieże ciśnień, dawne wojskowe magazyny aprowizacyjne przy ul. Wyszyńskiego lub pozostałości koszar na terenie dawnego IZNS-u. I wtedy wreszcie Iława pozbędzie się tych starych zabytkowych budowli, które zdaniem wielu są jedynie kulą u nogi szpecącą „nowoczesne” miasto.
[...] Zdziczałej obojętności na stan zabytków, uczynionych wysiłkiem dawnych pokoleń, można tylko załamać ręce i powtórzyć za starożytnymi: O tempora! O mores! |
|
| iławianin [165] |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27045. | I na moim wyszło. Młodzież, choć darmowo, bo w ramach zajęć w-f, nie chce ćwiczyć w basenie, czyli uczyć się pływać, bo - jak domyślam się - potrafi już pływać. Tylko 40% uczniów klas gimnazjalnych iławskich uczestniczyło w lekcji. Nie będzie lepiej u licealnej populacji młodzieży.
Biorąc na wzgląd awers do zajęć w-f u młodzieży, nie nazywajmy może udział na basenie wuefem. Głupiutka młódź nie wie tego, iż mieliby darmową korektę kręgosłupa i ćwiczenie kondycji. A szkoda.
Macie co chcieliście. Liberalizacja zajęć w-f, tj. możliwość zwalniania dziecka z zajęć obowiązkowych (do 3 dni) była decyzją psycholi kierujących oświatą(nie podam nazwiska tego ministra, gdyż już nie żyje). Z zajęć szkolnych winien móc zwolnić tylko i wyłącznie lekarz, nie mamusia czy tatuś z powodów np. pocenia się i innych chorób.
Sam fakt, ze rodzice zwalniają dziecko z zajęć pływania, które odbywają się w ramach w-f czyli za darmo należy do skrajnego wypaczenia psychiki rodzica, albo tępoty umysłowej.
Pan Doktor Zbysław namawiania do zdrowego stylu życia, gdyż wiadomo, że 50% zdrowia mamy we własnych rękach. Przy okazji powiadam, iż postawa prozdrowotna, jaką prezentuje przeciętny Polak-iławianin, to spędzanie wolnego czasu na grillowaniu i piwie. Oto sposób na zdrowie przeciętnego iławianina.
W kraju, który z własnej woli politycznie, społecznie i zdrowotnie chyli się ku katastrofie, nie przejdzie taki numer, aby dzieci zmuszać do darmowego pływania. TO JEST PORAŻAJĄCE.
NIE CHCĄ BASENU NAWET ZA DARMO!
http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/Nie-chca-basenu-nawet-za-darmo/3480 |
|
| Swój |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27043. | Odnośnie wpisu numer: 27039 Panie Swój, a od kiedy to wykształcenie decyduje o umiejętności rządzenia? [...]
Teraz rządzi naszym miastem Iławą doktor nauk [po Akademii Rolniczej
w Olsztynie] i co mamy? Nieudolność, nawet pierdołowatość burmistrza czasem przechodzi wszelkie granice, a pomaga mu w tym skądinąd bardzo dobry, ale jednak nauczyciel, który o rządzeniu ma mniejsze pojęcie niż były burmistrz Maśkiewicz.
Przewodniczący Groszkowski? Mimo dużego szacunku dla historyków - gdzie mu do rządzenia radą!
Parytet pod względem wykształcenia jest tak samo idiotyczny jak pod względem płci.
Rozumiem: rada fachowców w danych dziedzinach - może i tak.
Ale, moim zdaniem, liczy się przede wszystkim charyzma, uczciwość i chęć służenia społeczeństwu. Pod tym względem Pan Adam Żyliński z dotychczasowych burmistrzów był jednak najlepszy dla miasta Iławy, szczególnie w początkowym okresie swojej pracy w ratuszu.
Polecam więcej rozwagi w formułowaniu sądów. |
|
| obserwator [54] |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27042. | Odnośnie wpisu numer: 27037 Panie Posle Zylinski, zostalo zadane duzo ciekawych pytan do Pana.
Bardzo prosze w miare mozliwosci odpowiedziec.
Z ciekawoscia i uwaga czytamy co sie dzieje w naszym kraju jak i naszej kochanej Ilawie. Niedawno czytalem, ze dotacje unijne na naszym terenie zostaly zle rozdane - w zwiazku tym mam pytanie: KTO ODPOWIE
ZA TE ZANIEDBANIA?
Mieszkamy bardzo dlugo poza naszym krajem, ale interesujemy sie tym co sie dzieje na naszym terenie. Czytamy, ogladamy co sie dzieje z przerazeniem - afery za afera i wszystko zostaje pod dywan zamiatane. [...] |
|
| emigranci z Ilawy |
| Piątek 12-10-2012 |
|
27041. | Odnośnie wpisu numer: 27036 Szanowny Panie Pośle!
Bardzo dziękuję za tak obszerne zainteresowanie się moimi wpisami, jednakże niezmiernie smuci mnie fakt że owa ciekawość a co za tym
idzie Pańska uwaga, wzięła się tylko i wyłącznie z powodu czułej nuty,
którą ośmieliłam się drgnąć czyli wojny na linii Żyliński - Ptasznik.
Otóż taki mój przywilej że mogę używać tylko i wyłącznie nicka jeśli
mam na to ochotę, ponieważ w przeciwieństwie do Pana, nie jestem
osobą publiczną.
Jeśli uważa Pan, że niemerytoryczną jest moja wypowiedź - np. że potrzeba nowej, obiektywnej i nieskłóconej siły politycznej, świadomości społeczeństwa, że ich głos naprawdę może coś zmienić itp. - to jak można uznać że Pańska jest merytoryczna, skoro obraża się Pan na to, że ktoś ośmielił się wytknąć Wasz wewnątrzpartyjny konflikt? To jest merytoryczne? Wątpię, tak samo jak wątpliwe zainteresowanie wzbudza we mnie wojenka PO vs PO na poziomie lokalnym.
Nikogo nie obrzuciłam inwektywami - jeśli jednak tak Pan uważa, proszę zacytować. Nie wrzucam też w czambuł wszystkich partii politycznych
- wprost przeciwnie, uważam że w każdej partii są mądrzy ludzie, tylko
nie dopuszcza się ich do głosu, bowiem pierwszeństwo mają liderzy i
ich poplecznicy.
Proszę mi tylko nie wmawiać że jest inaczej. Prawda jest taka, że nie ma wśród Panów bezinteresowności i zwyczajnej troski o ten kraj, ponieważ jak sam Pan napisał - nawet w takim bagienku, jakim była afera Amber Gold, obowiązywała dyscyplina partyjna. Szkoda tylko że nie zwyciężyła troska o zwykłego obywatela jak i najzwyklejsza w świecie, ludzka przyzwoitość. Tapla się Pan w tym wszystkim, szargając swoje dobre imię niestety.
Oczywiście ma Pan pełne prawo nie słuchać komentarzy i nawet wcale nie dyskutować z głosem zwykłego ludu, który narzeka na swój los, bo najzwyczajniej w świecie źle mu się żyje, owszem ma Pan prawo, ale DOPIERO PO ZAKOŃCZENIU KADENCJI, PONIEWAŻ TERAZ JEST TO PAŃSKI OBOWIĄZEK WOBEC WYBORCÓW.
Po kolejnych wyborach, jeśliby się Panu nie udało, może się Pan wtedy zagłębiać w historyczno-filozoficzne dysputy na temat funkcjonowania samorządów, jednakże dzisiaj należałoby zakasać rękawy i ostro brać się do pracy. Czas ucieka, zegar tyka.
Ciągle Pan wspomina o spotkaniach i dyskusji - przepraszam jakoś nie doczytałam, że w jakimś dniu i o jakiejś godzinie może się Pan spotkać
z internetowym ludem, by dyskusję przenieść na żywo.
Z całym szacunkiem Panie Pośle, ale gdy czytam np. jaki to Pan jest rozczarowany, ponieważ chciał Pan pisać felietony na temat ustroju samorządów, a ci paskudni internauci nie są tego warci, ogarnia mnie pusty śmiech. Proszę się tylko zastanowić - co ta historia wniesie do codziennego życia? Cóż zmieni w losie przeciętnego Kowalskiego, który haruje po 12 godzin za 1500 zł miesięcznie?
Dziwi się Pan że ludzie są agresywni? A któż jak nie rządząca drugą kadencję partia [PO] oraz sytuacja gospodarcza nie doprowadziła do frustracji społeczeństwa? Dlaczego dziś przeciętny Polak, który nigdy
nie miał takiego życia jak przeciętny Grek czy Hiszpan, decyzją rządu [PO] dokłada się do spłaty długu tamtych? Jak można było do tego dopuścić, Panie Pośle?
Proszę mi tylko nie wmawiać że ruszenie tych pieniędzy było właściwe
- przykład Anglii pokazuje jasno i wyraźnie, że nie było. Zdaję sobie sprawę z tego, że piszę teraz skrótowo ale to tylko jeden z przykładów takiej zabójczej niegospodarności w naszym Państwie i łupienie po kieszeni zwykłego Polaka.
Chce Pan pisać o zmianach - okay, ale ja nie chcę o tym dyskutować,
ja chcę samych zmian, a niestety wiem, że to niemożliwe, bowiem aby zmienić prawo, należy je przegłosować a żeby je przegłosować, należy
mieć zaufanie od społeczeństwa, pełnego świadomości i wiary, że to
możliwe.
Apeluję więc do Pana jak i innych posłów - zastanówcie się po co naród Was wybrał. Na pewno nie do zwalczanie się nawzajem. |
|
| iławianka [53] |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27039. | Odnośnie wpisu numer: 27036 Jestem - czuwam - pamiętam.
Panie Adamie, proszę bliżej opisać sposób technik kandydowania oraz
samego wyboru w następnych wyborach samorządowych. Czy metoda większościowa obowiązywać będzie w dużych miastach? Do powiatu?
Do urzędów marszałkowskich? Czy kandydować będzie można w okręgu, w którym się nie zamieszkuje? Czy tylko w swoim "rodzinnym" według stałego zamieszkania? Najlepiej, aby kandydowano w rejonie zamieszkania.
Jednak mam taką oto obiekcję. Otóż nawet w Iławie są dzielnice, np. Lipowy Dwór, gdzie osiedlili się obywatele zamożniejsi, większość inteligencji - rozumie Pan - Panie Pośle. I co wówczas się dzieje?
Wytnie się elita nawzajem i, o ile to jest etyczna elita, to szkoda.
W innym rejonie wejdą ludzie, może mniej wykształceni, co nie znaczy, że mniej wartościowi. Czasem parytet... aż prosi się. Kiedy jednak przyszły kandydat miał będzie możliwość wyboru rejonu i tam wystartować, to również nie byłoby źle. [...]
Stąd już dziś mój niepokój o przyszły skład rady - taki, który będzie ciągnął sprawy lepiej niż dotychczas ten nasz iławski wóz. [...] |
|
| Swój |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27038. | Odnośnie wpisu numer: 27034 ...gdyby tak miało być, że - wbrew prawomocnym decyzjom oraz przy sprzeciwie okolicznych mieszkańców i podatników - facet będzie nadal bezkarnie sprzedawał alkohol, to zanosi się na jawny przekręt i kpinę,
czyli - na przykład - właściciel zamyka knajpę i rejestruje nową firmę
na nowe kwity i "od nowa - Polska Ludowa".
Ale my się cwaniaczkowi nie damy, bo jeśli nie da rady prawo legalne,
to wykonamy [...] prawem podziemnym. |
|
| ORMO-wiec |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27037. | Odnośnie wpisu numer: 26870 Nie widzę potrzeby wypowiadania się w kwestii kawiarni TABOO. Forumowicze doskonale opisują to cudaczne zjawisko. Dajmy szansę popracować odpowiednim służbom, do tego rodzaju działań powołanym. Jeśli coś zazgrzyta, wtedy podejmę oficjalną interwencję - wiedzą o tym mieszkańcy z sąsiedztwa osławionej dyskoteki. Od ponad roku wspieram ich działania, szczerze podziwiając determinację tych dzielnych ludzi. |
|
| Adam Żyliński |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27036. | Odnośnie wpisu numer: 26998 Szanowna Pani IŁAWIANKO 53!
Bardzo trudno prowadzić otwartą dyskusję z internautami, zwłaszcza anonimowymi. Kilka tygodni temu włączyłem się (z imienia i nazwiska)
na forum Kuriera w wymianę poglądów na konkretny temat dotyczący uregulowań ustrojowych polskiego samorządu. Treść wpisów wydawała
mi się interesująca, tym bardziej, że w parlamencie specjalizuję się w tematyce samorządowej.
Ponieważ trudno w paru zdaniach wypowiedzieć się na tak szerokie zagadnienie, zaplanowałem cykl felietonów o ustroju samorządowym
w Kurierze. Rozpocząłem od powiatów, chciałem pisać o pozycji gmin, modelu radnych, pracownikach samorządowych itp. Za każdym razem nawiązując do opinii internautów.
Państwa wpisy pokazały, że nie ma to większego sensu. Za wyjątkiem Pana o pseudonimie "SWÓJ", który zainteresował się problematyką powiatową merytorycznie, wszyscy inni ruszyli w zupełnie innym kierunku. Podaję dwa charakterystyczne cytaty, które oddają forumowe klimaty:
... NIECHAJ SWOJE BRUDY PIORĄ NA WŁASNYM PODWÓRKU
(to konkluzja "iławianki 53")
... POSEŁ ŻYLIŃSKI WCISKA NAM DYSKUSJĘ NA TEMAT POWIATÓW
(opinia "kredytobiorcy na Zielonej Wyspie")
Wielce szanownych forumowiczów interesują zupełnie inne problemy. Zapewne całkiem słusznie. Nastroje społeczne w naszym kraju w niczym nie odbiegają od tych w Grecji, czy Hiszpanii. Żyjemy w wyjątkowo paskudnych czasach. Dlatego nie będę kontynuował pisaniny na temat ustroju samorządu terytorialnego w Polsce. Trochę mi żal tego, bo zawsze zazdrościłem obywatelskiej edukacji społeczności lokalnej np.
w Tholen, czy Herborn (gminy partnerskie Iławy). Rozumiem jednak, że podnoszenie takiej tematyki może tylko rozdrażniać internautów.
Zamiennie chętnie porozmawiałbym o przyszłości Iławy, tylko nie na hasła, nieagresywnie i nie ad persona. Nie przepadam za aktualną lokalną władzą, ale to nie powód, by obrzucać tych ludzi inwektywami. Ponieważ chcę kontynuować pisanie felietonów na łamach Kuriera, sięgnę po iławską tematykę, nie oglądając się na ocean internetowej krytyki.
Panią IŁAWIANKĘ serdecznie pozdrawiam i zachęcam, by tak w czambuł nie krytykowała wszystkich partii politycznych. Ugrupowania i personalia w sejmie to odbita jak w soczewce reprezentacja całego społeczeństwa. I tak będzie zawsze, choćbyśmy odprawiali nad metodą rekrutacji kandydatów do parlamentu najbardziej wyszukane egzorcyzmy. |
|
| Adam Żyliński |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27035. | Odnośnie wpisu numer: 27014 Szanowny Panie KANCLERZU!
Młyny sprawiedliwości mielą powoli... Wysłałem w lipcu br. odpowiednią informację do Krajowego Biura Wyborczego. Muszę cierpliwie czekać na odpowiedź.
Dla mnie kluczem do oceny zachowania burmistrza w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych jest opinia Państwowej Komisji Wyborczej.
Ona pozwoli znaleźć wykładnię na kolejne wybory i na jej podstawie skieruję wniosek do prokuratury.
Jeśli działania Pana Włodzimierza Ptasznika okażą się dopuszczalne w świetle prawa, to oznaczać będzie realizację w następnych kampaniach wyborczych hasła: „Hulaj dusza, piekła nie ma!”
Proszę przy okazji omawiania tego hańbiącego zdarzenia nie mierzyć go kategorią mojej osobistej krucjaty. Chodzi o znacznie ważniejszy cel – obliczony na regulowanie standardów życia publicznego. |
|
| Adam Żyliński |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27034. | W klubie Taboo wielki remont. Właściciel zapewnia, że już niedługo znowu będzie alkohol i balety do rana.
Zastanawia mnie jedno. W całym kraju weszła ustawa hazardowa, a w Taboo stoją dwie maszyny i można grać i wypłacać kasę. Jak to możliwe? |
|
| Piotruś Pan |
| [Iława], Czwartek 11-10-2012 |
|
27033. | „Z pełną świadomością i rozmysłem zwalczałem takich jak pan!"
Szokujący, bezgranicznie butny list pułkownika Służby Bezpieczeństwa (SB) Wiesława Poczmańskiego do Władysława Kałudzińskiego, działacza "Solidarności" represjonowanego w stanie wojennym, mieszkającego dziś pod Lubawą.
List jest reakcją eSBeka na niedawny apel otwarty Kałudzińskiego do
komendanta głównego policji z protestem przeciwko udziałowi kompanii
honorowej w pogrzebach byłych oprawców reżimu komunistycznego
[do takiej niezwykłej sytuacji doszło niedawno w Olsztynie na pogrzebie komunistycznego generała Dudka].
Sprawa ta poruszyła środowiska opozycjonistów, którzy domagają się teraz wyciągnięcia konsekwencji wobec komendanta wojewódzkiego policji, który wysłał kompanię honorową na pogrzeb komunistycznego oprawcy.
List pokazuje totalną bezczelność esbeków i ich poczucie bezkarności.
Esbek Poczmański zarzuca Kałudzińskiemu zdradę i przytacza książki amerykańskiego historyka Petera Schweizera, który opisuje jak CIA finansowała „Solidarność”.
Esbek odnosi się nawet do głośnej śmierci Marcina Antonowicza, którego został pobity na śmierć Olsztynie w 1985 roku. W zupełnie bezczelny sposób Poczmański pisze, że nie ma dowodów na to, że SB zamordowała chłopaka.
Następnie pułkownik organizacji, która umacniała władzę komunistyczną w Polsce dowodzi, że „Solidarność” zniszczyła Polskę. Na koniec podkreśla, że więzienia SB były niczym w porównaniu do Berezy Kartuskiej.
To naprawdę trzeba przeczytać.
http://debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2470:list-pukownika-sb-wiesawa-poczmaskiego-warto-to-przeczyta&catid=40:region&Itemid=111 |
| |
| |
|
| obserwator 2 |
| Czwartek 11-10-2012 |
|
27032. | STRAŻAK NIE BĘDZIE DŹWIGAŁ!
CHORYCH NIECH DŹWIGA MEDYK!
Strażacy odmówili pogotowiu pomocy przy zniesieniu z piętra budynku
do karetki znacznie otyłej pacjentki, bo „na terenie miasta były 2 wolne zespoły ratownictwa medycznego”.
Komendant straży pożarnej MACIEJ JASIŃSKI tłumaczy powody odmowy.
Bulwersujące szczegóły, strona 4. |
| |
| |
|
| KURIER Natalia Żuralska |
| Środa 10-10-2012 |
|
27030. | Mój syn powiedział mi dziś, że na ekranie w LO wyświetlane są zdjęcia
syna wicedyrektora szkoły z pasowania na studenta. Po co? |
|
| ciekawy |
| [Iława], Środa 10-10-2012 |
|
27028. | Ruszył nowy rok akademicki. No i na prowincji, tak jak w największych aglomeracjach, zapachniało światem. Media głównego ścieku nadały, ufff, krytyczne relacje. Popłynęła pieśń. Mamy słabe uniwersytety, słabą kadrę i kształcimy za dużo humanistów, dla których nie ma pracy.
Krytyka ta jest banalna i trafia kulą w płot lub, co najwyżej, w umysły
lemingów. Bo nasi absolwenci nie mają pracy nie dlatego, że są słabo wykształceni, tylko dlatego, że zlikwidowano przemysł i nie produkuje się nic, co nadawałoby się na eksport. Ponieważ nasza produkcja nie jest konkurencyjna i nawet węgla już nie eksportujemy, pracy nie wystarcza też dla absolwentów kierunków technicznych. Gdy gospodarka się zwija, nie ma też pieniędzy na oświatę i kulturę. Proste.
Polska prowincjonalna zwija się do zera. Wszystko jest likwidowane, obcinane, skracane, zamykane. Nawet komisariaty policji albo sądy rejonowe. I teraz zabrano się za likwidację szkół – nie ma więc pracy dla humanistów.
W sytuacji tegorocznych absolwentów jak w soczewce odbija się główny problem naszej Polski: wyczerpanie modelu opartego na gospodarczej KOLONIZACJI kraju. Importujemy maszyny i urządzenia – eksportujemy młodych wykształconych ludzi. To ten model trzeba zmienić, żeby znalazła się praca dla absolwentów.
Przyczyną nadprodukcji inteligencji w urzędach zatrudnienia jest niedobór inteligencji w kierowaniu państwem. Jakie zarządzanie państwem, takie i funkcjonowanie szczebli niższych. A samorządy lokalne są jak odwłoki zdychającego potwora. Jesteśmy znowu Krajem Nadwiślańskim. I coraz bardziej krainą zombi. |
|
| J-23 |
| Środa 10-10-2012 |
|
27026. | Odnośnie wpisu numer: 27025 Niech nikt nie myśli, że w takim mieście, w którym nie ma przemysłu - najlepiej wydobywczego, państwowej uczelni, kluczowych drobniejszych zakładów pracy, gdzie można godnie zarobić wiążąc z tym stały etat i rozwój wielu rodzin - BĘDĄ SZANSE NA WZROST CEN NAJMU LOKUM.
Podobnie w mieście takim nie będzie rynku na użytkowanie lokali dla drobnych usług. Zapomnijcie o tym.
Iława, niestety, nie rozwija się ani gospodarczo, tym bardziej społecznie. Owszem - proszę iławian - jest rozbudowa infrastruktury chodników oraz
krawężników, ale to nie jest motorem gospodarczym. Wszystko to było zrobione za unijne, czyli nasze składkowe pieniądze, a pułapka polega na tym, że reszta spadła na samorząd lokalny jako kredyt do spłacenia, czyli za podatki od kredytu i kredyt z podatków. Już po nas, wojny nie trzeba! |
|
| swój |
| Środa 10-10-2012 |
|
27025. | Odnośnie wpisu numer: 27005 Bardzo ciekawa teoria z tym wynajęciem i spłatą kredytu z odstępnego. Tylko pozostaje zasadnicze pytanie: ile te odstępne będzie wynosiło?
Ceny za wynajem w [Iławie] dochodzą nawet do tysiąca złotych plus opłaty.
Myślę, że za mieszkanie w odnowionym spichlerzu z widokiem na Mały Jeziorak, odstępne wyniesie lepiej jak tysiąc złotych. Kogo w smutnym mieście, gdzie zamyka się kolejne zakłady pracy, będzie na to stać? Stolarza, a może murarza, który oczywiście robi na czarno za najniższą krajową?
Myślę, że ten kto wziął kredyt i ma zakusy, że go spłaci z odstępnego,
to zwyczajnie sam zrobił się w bambuko. Trzeba być kretynem, by dziś zadłużać się na mieszkanie z myślą zarobkowania na wynajmowaniu -
tym bardziej w Iławie.
Już widzę tą falę samobójstw i te nagłówki w Kurierze: powiesił się, bo
wziął kredyt na mieszkanie w spichlerzu. |
|
| lokator |
| Wtorek 09-10-2012 |
|
27023. | Odnośnie wpisu numer: 27014 Panie pośle Żyliński!
Czyżby również i Pan brał udział w tym kolejnym rządowym pomyśle
na łupienie Polaków?
Platforma szykuje kolejny podatek, zwany „podatkiem od deszczu”.
Posłowie PO złożyli do laski marszałkowskiej projekt ustawy, która umożliwi [poprzez samorządy] naliczanie opłat za....... deszczówkę spływającą z dachu.
Wysokość tego podatku będzie wymierzana od powierzchni... dachu. |
|
| J-23 |
| Wtorek 09-10-2012 |
|
27022. | Odnośnie wpisu numer: 27017 Dziwisz się?
Zainteresuj się jak rozwinął się złoty przemysł produkcji ekranów.
I kto na tym zarabia itd. ! |
|
| dróżnik |
| Wtorek 09-10-2012 |
|
27019. | Odnośnie wpisu numer: 27018 Nie masz racji, gdyż obecnie ludzie reagowali podobnie, bowiem wielu kandydatów przenosiło się na listy do innych, niż zamieszkują rejonów.
Nie wiem też, czy w nowej ordynacji nie można będzie się przenosić,
gdzie kalkulacja będzie taka, że kandydat może mieć wyższe szanse,
ale chyba już tego nie będzie można robić.
Uważam, że zwyczajnie po ludzku powinniśmy mieć w rejonie "swoich" ludzi, spośród których nawet należałoby wybierać. Kandydat od nastu lat powinien się udzielać jako działacz społeczny, rosnąć w siłę, stając się tym samym lokalnym przywódcą i autorytetem na którego moglibyśmy spokojnie stawiać. Dla mnie np. nawet lekarz, czy nauczyciel, czy też inżynier, który tylko zamieszkuje w moim rejonie, a nie spełnia pożądanych warunków, nie będzie wybierany.
Ten problem był od zawsze. Właściwie to polski problem, wynikający zawsze z tego samego: pomimo setki kandydatów, Polak nie ma na kogo głosować i w związku z tym unika tej czynności, mówiąc: "Nie mam na kogo głosować, więc nie idę". |
|
| swój |
| Poniedziałek 08-10-2012 |
|
27018. | Odnośnie wpisu numer: 27015 A co Panie "swój" powiesz o innym aspekcie wyborów 1-mandatowych,
a mianowicie takim, że wielu nie pójdzie wcale na wybory, bo np. jego kandydat mieszka w innym rejonie i przez to nie będzie mógł na niego zagłosować.
Boję się, iż ludzie pójdą do urn w jeszcze mniejszej ilości.
Ja np. chcę głosować na Kowalskiego, ale on mieszka dwie ulice dalej niż ja i już jest w innym okręgu, dlatego nie zagłosuję wcale, bo tylko tamten mi odpowiadał.
Zobacz jak po cichutku ta zmiana została przyjęta w parlamencie, zero debaty. Jak pali-kutas chce krzyż zdzierać ze ściany, to mamy miesiąc festiwalu gadki o niczym, a gdy taka ważna zmiana wchodzi, to cisza jak po... śmierci organisty. |
|
| minos |
| Poniedziałek 08-10-2012 |
|
27017. | Odnośnie wpisu numer: 26974 Plaga ekranów akustycznych.
Jak kraj długi i szeroki, wzdłuż dróg asfaltowych i kolejowych arterii, wyrastają koszmarne, pleksiglasowe mury. Rzecz jednak w tym, że ostatnimi laty tandetne, pleksiglasowe konstrukcje stawiane są bez umiaru. Wyrastają na niezamieszkałych polach, wzdłuż autostrad, a ostatnio nawet wkroczyły do centralnych kwartałów miast. [...] |
|
| Mietek |
| Poniedziałek 08-10-2012 |
|
27016. | Trzy siostry Platformy: Arogancja, Pogarda i Obłuda
1. "Nie damy opozycji koncesji tv i co nam zrobicie?" – mówi siostra Arogancja, ustami platformerskich nominatów. Możecie sobie setkami tysięcy wychodzić na ulice, możecie zbierać miliony podpisów, mamy to gdzieś. Protestujcie sobie przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego, gwiżdżemy na to. Skrócimy wam co najwyżej Hejnał Mariacki w transmisji radiowej... Żadne tam konsultacje, żadne publiczne wysłuchania, żadna rozmowa, żadna debata, żadna komisja śledcza w sprawie Amber Gold. Mamy większość, zrobimy co zechcemy.
2. "Nie mamy z kim przegrać" – podpowiada siostra Pogarda. Opozycja jest słaba, w razie czego wyciągnie się stare upiory. My miłość, a oni nienawiść. My jesteśmy europejscy, nowocześni, kulturalni, a tamci to motłoch, bydło, wataha. Dorżnąć ich, odstrzelić, wypatroszyć. Jaka wizyta, taki zamach, ślepy snajper by lepiej trafił. Były członek PO zabił
i zranił działaczy PiS-u. Sami sobie winni. Pomyliły się trumny i ciała.
Ale to rodzina zwiodła, a rząd i cały aparat państwowy zdał egzamin.
3. "Przekopaliśmy ziemie na metr w głąb, dopilnowaliśmy sekcji zwłok, współpraca z Rosjanami układa się znakomicie" – dodaje siostra Obłuda.
I wmawia, że żyjemy na zielonej wyspie i że wszystko rośnie, choć naprawdę rośnie tylko dług, bezrobocie i ceny.
Twarze PO z Iławy i Olsztyna (od lewej): Hordejuk, Protas, Ptasznik. |
| |
| |
|
| anty-bolszewik |
| Poniedziałek 08-10-2012 |
|
27015. | Można mieć nadzieję na zmiany w konfiguracji kolejnych rad miejskich
po przyszłych wyborach samorządowych. Obowiązywać bowiem będzie większościowa ordynacja.
W Iławie będziemy mieć 21 komisji wyborczych, w których według zasad wreszcie większościowych wybierzemy 21 radnych. Wreszcie obejdzie się bez list partyjnych, z których do rady mogło wejść nawet kilkoro radnych
z jednej partii.
Tym razem tylko JEDEN. Nie będzie takiej sytuacji - w której kandydat uzyskując np. ledwo 60 głosów, jak obecnie niejaki radny Waruszewski
z SLD, otrzyma mandat radnego, zaś kandydat z 150 i więcej głosami - odpadnie.
Kandydaci również nie będą musieli walczyć o wysokie, jak dotychczas, miejsca na liście, a usadowieni będą alfabetycznie. |
|
| swój |
| Niedziela 07-10-2012 |
|
27014. | Odnośnie wpisu numer: 26836 Panie Adamie! Jest Pan pewny swych słów?
To kiedy dotrze Pan do prokuratury z odpowiednim zawiadomieniem o
przestępstwach grupki tutejszej Platformy Obywatelskiej, jak sam Pan
twierdzi, w ostatniej kampanii parlamentarnej? Mamy już rok od czasu ostatniej kampanii wyborczej.
Pan to osoba zaufania publicznego i trzeba się od Pana spodziewać w trybie natychmiastowym naturalnej reakcji na bezprawie.
Dziwne jest to czekanie...
http://www.kurier-ilawski.pl/opinie/Zylinski:-CO-DALEJ-Z-POWIATEM-/3467 |
|
| Kanclerz |
| Niedziela 07-10-2012 |
|
27010. | Odnośnie wpisu numer: 27006 Oj tam...
Oni tylko noszą akta sądowe pomiędzy pokojami, archiwum i piętrami.
Tam zaraz "się panoszą"... Takie wielbłądy w zielonych mundurkach.
Podobno nic nie ginie... Ha ha ha! |
|
| też tak |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27009. | Odnośnie wpisu numer: 27000 A co ty się dziwisz, że Pan Poseł Żyliński wciska nam dyskusję na temat powiatów. Takie jest zadanie posłów PO (żołnierzy partyjnych - nie mylić z żołnierzami mafii): mącić ludziom w głowach, wskazywać jakieś poboczne tematy, żeby nie myśleli i zastanawiali się nad kwestiami naprawdę istotnymi dla społeczeństwa.
LUD MA BYĆ TAK ZDEZORIENTOWANY I ZNIECHĘCONY DO UDZIAŁU
W ŻYCIU PUBLICZNYM ŻEBY MOŻNA BYŁO NIM ODPOWIEDNIO MANIPULOWAĆ. OT TO CAŁE CLUE!
Także temat powiatów zostawmy sobie może na później, kiedy przeżyjemy dalszy okres rządów PO-PSL, tym bardziej że nadchodzi zima, która może okazać się bardzo sroga, a były bankier i milioner, szef doradców gospodarczych premiera Tuska, Jan Krzysztof Bielecki, powiedział m.in.:
"Nie ma powodów, by obawiać się tzw. drugiego exposé Tuska.
Będzie zaciskanie pasa, ale tylko o jedną dziurkę. Może trochę popłaczemy, ale chodzi o pilnowanie wzrostu gospodarczego Polski". [...]
Przygotujcie sobie zatem chusteczki Polaczki... |
|
| kredytobiorca na Zielonej Wyspie |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27008. | Odnośnie wpisu numer: 27006 To nazywa się iławska integracja kryminalisty z sądownictwem. Możliwe tylko za rządów Platformy Obłudy i premiera D. Tuska oraz takich ich żołnierzy w terenie jak Rygielski, Hordejukowa, Ptasznik, Buk, Kabat, Rychlik, Groszkowski.
Już minister sprawiedliwości Gowin jako premier byłby inny. Z pewnością nie poszedłby z takimi figurami na mecz, na którym zachowywali się jak obszczymurki. Taka sytuacja Premierowi RP tylko przynosi ujmę. Brak słów na palcowe gesty żula w krawacie.
O sędziach albo prokuratorach już nie wspomnę, bo żenująco machają ogonem po butach premiera. [...]
Premier, owszem, może chodzić na mecze, nawet drużyny z grajdoła.
Jeśli już, to w towarzystwie odpowiednim premierowi: z ministrami jego rządu albo wojewodami.
Ale Donkowanie skończyło się. Służby przestawiły wajchę. To jest kara
za... Dowiecie się wkrótce, bo dziś i tak nikt nie uwierzy. Tak jak wielu
nie chciało wierzyć, że 10 kwietnia doszło do zaplanowanego mordu. |
|
| ORMO-wiec |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27007. | Odnośnie wpisu numer: 27005 Wynajem to nie taki wielki interes. No może dla adwokata lub wziętego lekarza.
Czy nie widzisz, ile stoi w Iławie wolnych lokali, a ile ogłoszeń na wynajem mieszkań? Zarobek na przeciętnym, przeważnie biednym, odtrąconym, samotnej matce, to nie jest interes jak ci się wydaje. Bardzo niewielkie pieniążki.
Oczywiście czasem możesz trafić na firmę która wynajmuje dla dyrektora, to może jeszcze nieźle zarobisz.
W Iławie, w brew temu, co się mówi, rynek mieszkań do wynajęcie jest bardzo duży. Jeśli chcesz wynająć, to musisz ważyć słowa i cenę, gdyż będziesz miesiącami siedział z pustym mieszkaniem, a wówczas jesteś do tyłu, gdyż za czynsz musisz płacić, a nawet za śmieci, których nie masz, a nawet za energię, z której nie korzystasz. Jak nie wierzysz to zapypaj się ile kosztuje sama gotowość do pobierania energii.
Zatem w Iławie, wynajem nie jest interesem, ale jak mądrze postępujesz zgodnie zasadą "grosz do grosza" - to na swoje wyjdziesz. |
|
| swój |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27006. | Odnośnie wpisu numer: 27002 Mam lepszy temat.
Od jakiegoś czasu w budynku sądu w Iławie widać sporą ilość więźniów, którzy pewnie odbywając wyrok w iławskim kryminale, są przywożeni do prac porządkowo-jakichś tam...
No i ci więźniowie panoszą się po budynku jak po swoich celach, palą fajki przed wejściem - tu chyba wbrew ustawie o zakazie palenia w miejscach publicznych!
Głośne zachowanie, oglądanie się "za dupami" w sposób jednoznaczny i śmiechy - głośne śmiechy. Taka sielanka. Widać, że chłopakom się tam bardzo podoba!
To jest bracie temat na materiał w Kurierze... |
|
| tak |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27005. | Odnośnie wpisu numer: 27003 1). Nowy spichlerz stoi pusty, bo ludki muszą wykończyć wnętrza. Znam małżeństwo, które kupiło tam mieszkanie i planuje wprowadzać się przed Bożym Narodzeniem...
2). Co do lokali handlowo-usługowych, to projektant mógł pomyśleć, że
w dzisiejszych czasach WITRYNA to bardzo ważny element biznesu...
Poza tym nie bardzo sobie wyobrażam tablice reklamowe nad sklepami. Nie ma tam miejsca...
3). Kupowanie lokali oraz mieszkań pod wynajem to dobry interes, więc
nie martw się, że niektórzy zainwestowali pieniądze, żeby na tym zarobić
(z opłaty za wynajęcie spłacą ratę kredytu, a więc mieszkanie (lokal)
sam na siebie będzie zarabiać)... |
|
| Ja |
| Piątek 05-10-2012 |
|
27004. | (...) Iława is a great place to perfect your history knowledge. You can visit an early medieval castle – in Wielka Żuława, a Gothic Church of Transfiguration with a fragment of the city walls – in Iława, the oldest water mill in the region – on Iława River, and the ancient water towers or neobaroque town hall. (...)
Urząd Miasta Iławy chwali się czym? M.in. młynem wodnym (w ruinie), starożytnymi wieżami wodnymi... (czyżby chodziło o te obok dworca?).
Zagraniczna wersja strony miasta to jest kompletna kompromitacja.
Uboga w treść, wprowadzająca w błąd i fatalnie przetłumaczona.
Miasto turystyczne...? |
|
| obserwator 2 |
| [Wielka Brytania], Piątek 05-10-2012 |
|
27003. | Zakończyła się udana restauracja zabytkowego spichlerza stojącego nad iławskim Małym Jeziorakiem obok "Kapera". Powstały ładne mieszkania, a na parterze pomieszczenia przeznaczone na placówki usługowe. Przykre jest jednak to, że w całym okazałym i ładnym budynku nie ma śladu życia. Pomieszczenia usługowe i mieszkalne zioną pustką. Czy budynek oddano więc już ostatecznie do użytku, a jeśli tak to dlaczego jest kompletnie pusty?
Innym problemem jest to, że jeszcze nikt tam nie zamieszkał, a już kilka mieszkań i pomieszczeń usługowych jest przeznaczonych na wynajem,
co niezbyt dobrze rokuje na ich zagospodarowanie w okresie kryzysu widocznego także na ulicach Iławy, gdzie zamknięto już szereg innych sklepów.
W budynku dawnego spichlerza zapomniano jednak o jednym ciekawym elemencie, który także aż się prosi o dokończenie prac restauratorskich. Myślę mianowicie, że warto byłoby zainstalować lub ożywić mechanizm zegara widocznego na górnej ścianie od strony ul. Sobieskiego. Byłoby to pięknym zwieńczeniem całej udanej odbudowy obiektu. |
|
| iławianin [165] |
| Czwartek 04-10-2012 |
|
27002. | Mam temat dla Kurierów. Na dworcu kolejowym IŁAWA GŁÓWNA, po pięknym i drogim remoncie mamy zonk.
Automatyczne szafki na bagaż dla podróżnych były czynne tylko przez pierwszy tydzień po otwarciu obiektu. I do tej pory stoją zamknięte, więc mam pytanie: gdzie podróżny ma schować swój bagaż? |
|
| Arek |
| Czwartek 04-10-2012 |
|
27000. | Odnośnie wpisu numer: 26996 Odezwa do moderatorów Kuriera!
Dajcie ludziskom wyżalać się bez ograniczeń na forum - oby tylko nie obrażano się nawzajem. Cóż, bełkot przecież potrzebny jest dla takich
ludzi jako taki wentyl bezpieczeństwa. Lepiej niżby z kamieniami na ulice mieli wyjść.
Takim wentylem są na potęgę wyjazdy młodych ludzi w świat, wielokroć
40-latków, pozostawiających całe rodziny w Iławie. Czym to się skończy
dla wielu rodzin? Wielekroć złem. To jest pewien wentyl bezpieczeństwa,
ale na dziś i tylko dla tej sitwy rządzących, bo mają spokój na ulicach.
Bez końca zagranica przyjmować nie będzie (Brytania, Skandynawia).
A wówczas będziemy mieli rewoltę nad Wisłą.
Tak było przed II wojną światową kiedy tysiące rodzin całych wyjeżdżało do Niemiec i Francji za pracą. Taka była nędza w niektórych rejonach Polski. Dziś jakbyśmy mieli powtórkę tamtej sytuacji.
A nam się wrzuca co? Temat dyskusji o powiatach? Nie żartujmy plissss. |
|
| swój |
| Czwartek 04-10-2012 |
|
26999. | A co z wuefistą bijącym po twarzy uczniów w szkole [...] w Kisielicach?
Pracuje nadal jakby nigdy nic...?
Cicho jest nad tą sprawą i to jest dziwne.
Dziewczynki ponoć zachęcał do "przebierania się" w swojej obecności,
a jedna przez niego szkołę nawet zmieniła. Dzieciaka zrobił wcześniej dziewczynie, którą uczył i co? Taki [...] nadal robi w szkole?
Gdzie jest dyrektor?
A gdzie prokurator?
Gdzie jest kara dla świrów siniaczących i napastujących nasze dzieci? |
|
| elle |
| Środa 03-10-2012 |
|
26998. | Odnośnie wpisu numer: 26996 Przepraszam, ale co tu komentować?
W pierwszej części felietonu Pan poseł odnosi się do dyskusji na forum.
Po co - nie wiem. W II części jest historia powstania i funkcjonowania samorządów. W trzeciej natomiast - zaczynają się osobiste podchody
do lokalnych władz. Wcale nie twierdzę, że godnie postąpiono z Panem Żylińskim przy ostatnich wyborach, ale niechaj swoje brudy piorą na własnym podwórku.
Co do meritum, czyli nowego funkcjonowania powiatów, czy ordynacji wyborczej (starosty itp.), to jak sam Pan Poseł zauważył, należałoby zmienić ordynację, sposób finansowania itp. A to już na pewno nie przejdzie i, jak sam stwierdził, "koło się zamyka".
Cóż więc nam zostało?
Przecież ci, którzy siedzą przy korytkach nie oderwą ich sobie od ust dobrowolnie, nikt w to nie wierzy!
Wiecie czego potrzeba? Dobrej miotły, która wymiecie to tałatajstwo i zrobi miejsce NOWEMU.
Nowa miotła oznacza przede wszystkim nową świadomość polityczną społeczeństwa. A to oznacza np. że wieczorem słuchając wiadomości telewizyjnych trzeba obejrzeć i TVN, i w telewizji "Trwam", by móc coś wypośrodkować.
Oznacza to również poczucie, że mój głos coś zmieni, czyli chodzenie
na wybory. Oznacza to również odrzucenie stereotypów typu "PIS to mohery", a "PO liberały" itp.
W każdej partii są ciekawe pomysły, potrzeba tylko nowych dusz do wcielania ich w życie, bo te które nami rządzą w życiu się nie dogadają. Jednakże przede wszystkim potrzeba nam nowej partii politycznej, która wypośrodkuje to wszystko, która będzie naprawdę chciała zmian i nie będzie się bała, że jak zmieni ordynację wyborczą to w następnej kadencji już ław nie zagrzeje. Czy jest ktoś na tyle odważny? |
|
| iławianka [53] |
| Środa 03-10-2012 |
|
26996. | Od tygodnia opublikowano [felieton] Pana posła Adam Żylińskiego z Iławy na www.
I żeby choć pies z kulawą nogą, poza mną, skomentował trochę temat
to jeszcze rozumiem, ale - nikt, dosłownie nikt... Zastanawiające to
jest - o czym może świadczyć?
Rozważam tutaj kilka wątków powodowych - o braku zainteresowania społecznego polityką krajową i problematyką lokalną; lub też braku w ogóle zainteresowania Panem posłem, również jakimkolwiek posłem.
Brak emocji, brak iskry.
Może być brak zrozumienia tematyki tamże poruszanej, gdyż ludzi już
nie obchodzą w ogóle powiaty, co uważam chyba, chyba za najbliższe wszystkiemu...
Albo też czekanie na kogoś (mówię o pośle) z wyrazistą osobowością, bezkompromisową, która poruszy całym Narodem, jego postawami nihilistycznymi...
Albo też ogarnęła społeczność zgnilizna mentalna w przekonaniu, że posłowie już nic dobrego nie dokonają...
[...]
[...]
Żyliński: CO DALEJ Z POWIATEM...?
http://www.kurier-ilawski.pl/opinie/Zylinski:-CO-DALEJ-Z-POWIATEM-/3467 |
|
| swój |
| Środa 03-10-2012 |
|
Odp. | Ponad połowa wpisów nie ma szans, ponieważ nie nadają się
do jakiejkolwiek publikacji, a szkoda, bo – zarówno na forum,
jak i pod poszczególnymi artykułami KI – notujemy ogromną
oglądalność.
Niestety, dominuje szambo wyzwisk, kłamstw, pomówień...
Wszelkiej maści frustratom zdaje się, że są anonimowi, więc
jadą na całość.
Ogólny obraz „poziomu dyskusji” jest bardzo przygnębiający
i sprowadza się do walki kogutów.
Osobnym tematem trosk jest najnowsza choroba zakaźna
współczesności: BEŁKOT. To bardzo groźne zwyrodnienie,
niczym rak rozlewające się i zabijające przestrzeń publiczną.
Na przykład przebojem ostatnich dni są intelektualne popisy
na temat kolorystyki wyremontowanego mostu drogowego
na Jezioraku:
„Odwalcie się od naszego mostu! Co wam przeszkadza żółty?”
„Żółty jest spoko. Jak się nie podoba, to won do Nowej Wsi.”
„A mnie się podoba, lubię żółte kolory. I wszystkie kolory.” |
|
| Modero Kuriero |
| Środa 03-10-2012 |
|
26995. | Odnośnie wpisu numer: 26989 W zupełności się zgadzam, most wygląda całkiem nieźle, malkontentom nigdy się nie dogodzi.
Jakby zapłacili za projekt malowania - źle, niepotrzebnie wydana kasa.
Jak uczennica zrobiła projekt - źle, bo dziecinnie. Do "d" z taką dyskusją.
Most jest - nowy i ładny, i tak to trzeba zostawić, a nie urągać dziecku. Każdy przyjezdny mówi nam, że "Iława jest pięknym miastem", tylko większości iławian się nie podoba. Wstyd! |
|
| zadowolony |
| Środa 03-10-2012 |
|
26994. | A Pan od znaleziska [„Znalazca skarbu otrzymał nagrodę”, strona 26, „Zabrakło gestu”) co taki płaczliwy?
Zgoda, niefachowo przekazano mu te pieniądze. Może lokalny samorząd
to nadrobi choćby dyplomem? Ale po co uderzać w takie dziwne tony? wszyscy trąbią a wychodzi z tego nic... Ale co wszyscy trąbią...?
Nie odda w przyszłości znaleziska? Akurat taki ma obowiązek. |
|
| wasz skarb |
| Środa 03-10-2012 |
|
26993. | Odnośnie wpisu numer: 26985 Dajcie spokój dziecku i konkursowi z kolorem mostu. Nie podoba mi się,
ale nie jest przecież na wieki.
Bardziej mnie interesuje, czy te pale bezpośrednio pod mostem zostają
na stałe, czy tylko na chwilę? Bo co z przepustowością w takim razie? |
|
| wasz skarb |
| Środa 03-10-2012 |
|
26992. | Odnośnie wpisu numer: 26985 A może kolorystyka tego mostu to tylko zalążek?
Może urbaniści miejscy mają dalej idące plany i zamierzają przemalować ratusz na żółto i czerwono, a może i nawet poprawić całą kolorystykę miasta?
Proponuję w tej sprawie ogłosić konkurs wśród przedszkolaków.
No jakoś trzeba teraz Iławę dopasować do tego mostu... |
|
| artysta |
| Środa 03-10-2012 |
|
26991. | Odnośnie wpisu numer: 26989 Pamiętacie to...??!!!
"Budujemy mosty dla pana starosty".
Jaki starosta iławski [Maciej Rygielski], taki most !!! He he... |
|
| bystry |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26989. | Odnośnie wpisu numer: 26986 A mi się ten most podoba.
Przynajmniej jest kolorowo - żółty to kolor jasny, bardzo ciepły. W lato będzie pięknie odbijał słoneczne promienie, a w zimę - zastąpi trochę słoneczko. Wg mnie jest dobrze, wokół dużo zieleni plus żółty = pasuje. |
|
| iławianka [53] |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26988. | Odnośnie wpisu numer: 26961 Otwarcie mostu na przesmyku Jezioraka spowodowało w Iławie zmianę
nie tylko organizacji ruchu, ale również ROZKŁADU JAZDY autobusów miejskich ZKM.
W środę wyjmij ze środka świeżutki rozkład jazdy! |
| |
| |
|
| KURIERZY |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26987. | Odnośnie wpisu numer: 26985 Czy nie można by - w ramach konkursu mistrzowskiego - pozwolić
uczniom ze szkoły budowlanki, aby projektowali mosty w Iławie...? |
|
| budowlaniec |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26986. | Odnośnie wpisu numer: 26985 Te młode dziewczę też nie przypadkowo wzięło udział i wygrało konkurs. Zapytajcie kto z ratusza był w komisji oceny prac konkursowych, albo czyje dziecko wygrało konkursik, a będzie wszystko jasne. [...] |
|
| ORMO-wiec |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26985. | Odnośnie wpisu numer: 26984 ... znowu wyszło na to, że ważniejsza – niż lata profesjonalnych studiów inżynieryjnych i potem wieloletnie doświadczenie zawodowe – jest tania
jatka w szkołach na poklask wyborców.
Wyszło na to, że od ciężkich 9 milionów z publicznej kasy, wydanej na remont, ważniejsze jest tworzenie wrażenia, że... to całe społeczeństwo
wzięło i samo pomalowało ten most.
Wyszło wreszcie i na to, że dziś za ten zasrany żółty kolor winni są sami sobie mieszkańcy, no bo to przecież ich dzieci własnoręcznie zgłaszały propozycje.
Taką teraz mamy w Polsce reżimową demokrację, w której pozbawione mózgu urzędowe lemingi w białych kołnierzykach bez refleksji wykonają każdy, nawet samobójczy rozkaz.
Zasrana demokracja. Zasrany most. Zasrany kolor. Zasrana dyskusja.
I niczemu niewinne zapłakane dzieci, które nie rozumieją w co zostały wciągnięte i jak bardzo przez to skrzywdzone... REŻIMOWA PEDOFILIA! |
|
| J-23 |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26984. | Odnośnie wpisu numer: 26972 Słuchajcie!
Czy aby most pomalować na ten kolor żółty, to trzeba aż było konkurs plastyczny ogłaszać w gimnazjach? Ci urzędnicy w ratuszu iławskim
nie wiedzą co czynią. Albo wiedzą...
Pachnie tu nieudolną sztuczką PR [public relations] jakich wiele stosuje
obecnie chwilowo nam panująca Platforma. Miało być dobre posunięcie, czyli wciągnięcie społeczeństwa do dyskusji i aktywnego działania pod postacią konkursu dla dzieciaków.
A wyszło dziś na to, że popis urzędników z tym ogłoszeniem konkursu
w szkołach był od istoty budowy bardziej żenującym popisywaniem się wśród gawiedzi, policzonym na poklask również rodziców i całej opinii publicznej miasta i powiatu.
No i z powodu koloru na moście mamy kolejną dyskusję polityczną o wadach i wątpliwych zaletach partii rządzącej. Nawet tutaj, lokalnie... |
|
| Swój |
| Wtorek 02-10-2012 |
|
26983. | Odnośnie wpisu numer: 26972 Brawo! Jak można dzieciakom powierzyć coś takiego?
Swoją drogą, ciekawi mnie kto podpisał się pod architekturą tego mostu? |
|
| bystry |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26980. | Odnośnie wpisu numer: 26933 Projekt inwestora, Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie, zakłada
przebudowę drogi wojewódzkiej numer 536 (żółtej) na ulicę "klasy G"
o prędkości projektowej 50 km/h w odcinku miejskim (Iława, ulica Lubawska) oraz drogę "klasy G" z prędkością projektową 70 km/h w odcinku pozamiejskim (Iława-Sampława).
W zakres projektu wchodzi też na obszarze miejskim kompleksowa przebudowa skrzyżowań ulicy Lubawskiej z ulicami: Kolejową, Warsztatową, usługową, Długą, Komunalną, Słoneczną.
Przebudowana droga zachowa przekrój 1-jezdniowy po jednym pasie ruchu o szerokości 3,5 m w każdym kierunku z wydzielonymi lewymi skrętami na skrzyżowaniach, azylami pieszych między pasami ruchu i ciągami pieszo-rowerowymi po obu stronach jezdni (do granic miasta), które będą miały szerokość: 1,5 m droga rowerowa oraz 2-metrowy
chodnik.
Zaprojektowano 4 zatoki autobusowe o szerokości 3 metry i perony długości 20 m. Zatoki zaprojektowano w pobliżu skrzyżowań z ulicami: Kolejową, Warsztatową i Komunalną.
Na całym przebudowywanym odcinku drogi nie przewiduje się budowy
miejsc postojowych. W miejscach, gdzie było to konieczne ze względu
na brak dojazdu do innych ulic, zaprojektowano niezbędne zjazdy na
pojedyncze posesje, do grup zabudowań oraz na drogi leśne. |
|
| Sławek |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26979. | Odnośnie wpisu numer: 26976 "Władze miasta zapewniają, że jednoczesny wyjazd tak dużej
liczby urzędników nie spowoduje utrudnień dla petentów"
I o to właśnie chodzi....... Z rozbrajającą szczerością włodarze miasta wypaplali się, że urzędników jest za dużo o tę właśnie 1/3, która może rotacyjnie oddawać się nieróbstwu.
Po prostu w Iławie, a także w kraju, nie ma tyle pracy dla urzędników! |
|
| petent |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26978. | |
| |
| |
|
| anty-bolszewik |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26977. | Odnośnie wpisu numer: 26972 A co tam na tym moście jest namalowane, że tyle krzyku...?
Ja nic nie widzę, czysta żółta ściana. O co oni warczą tyle? |
|
| sternik |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26976. | |
|
| KURIER Krystian Knobelzdorf |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26975. | Odnośnie wpisu numer: 26933 Ścieżka też będzie! [po remoncie ulicy Lubawskiej w Iławie].
Zanim napiszesz, że nie - to przeczytaj przynajmniej dokumentację,
która jest dostępna na stronie inwestora (w Kurierze też o tym pisali). |
|
| szefo |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26974. | Odnośnie wpisu numer: 26921 Jest społeczna walka o ekrany wzdłuż remontu trasy kolejowej E-65.
Powstał nieformalny zespół w sprawie ekranów na Powiślu, Mazowszu.
Czy władze Iławy - miasta i powiatu - też tak nie mogły zadziałać u nas? |
|
| szefo |
| Poniedziałek 01-10-2012 |
|
26973. | Odnośnie wpisu numer: 26957 Lewa winda szwankowała już w sobotę. Zatrzymała się pomiędzy 2 a 1 piętrem na jakąś minutę, narobiła mi i rodzinie niezłego pietra, po czym łaskawie zjechała w dół. Ostrzegłem osoby czekające na przejazd żeby sobie go darowały.
Niestety próżno szukać osób z administracji, którym można to zgłosić w obiekcie. Skoro czytelnik miał tyle samozaparcia aby powiadomić o tym ochronę, może Kurier jutro zapyta obsługi sklepu jak sprawę załatwiono? |
|
| klient |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26972. | Odnośnie wpisu numer: 26961 "O kolorystyce mostu zadecydował konkurs szkolny".
Dzieciaki to mogą na plastyce malować sobie obrazki, a budowla za tyle kasy i w centralnym punkcie miasta powinna być wizytówką Iławy. Gdzie jest architekt miasta i kto wydał pozwolenie na coś tak groteskowego? |
|
| Witek |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26970. | Odnośnie wpisu numer: 26940 Panie Radny Przybyła!
Idąc tym tropem proponuję zlikwidować na przykład polską armię. Porównując wydatki i dochody, oszczędności byłyby takie, że o długu publicznym można by było zapomnieć w stosunkowo krótkim czasie.
To populizm jest pure, Panie radny! |
|
| PhP |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26967. | Odnośnie wpisu numer: 26959 Proponuję skierować uwagę czytelników na następujące bardzo proste aczkolwiek SKUTECZNE metody postępowania z patologiami:
1). Chamstwo i lekceważenie klientów w Galerii Jeziorak. Nie róbmy tam zakupów! Wspierajmy sklepy, w których czujemy się partnerami, a nie intruzami!
2). Sieć kablowa Multimedia. Na fakturach na pewno podany jest adres do korespondencji. Pismo o zerwaniu umowy na pewno wywoła pożądany efekt. Mechanizm jest prosty: mało kasy to bardziej elastyczny grzbiet.
3). Informacja o podatkach od burmistrza. Jeżeli nie teraz, to burmistrz na pewno będzie bardziej rozmowny przed wyborami... ale wtedy może być już trochę za późno. Ostatecznie Platforma, jak się okazuje, NIE jest jedyną rozsądną opcją dla Iławy...
Działać, działać, działać... |
|
| PhP |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26964. | Odnośnie wpisu numer: 26961 Jak uczy smutne doświadczenie z ulic Iławy - pierwsi nowym mostem zainteresują się zapewne miłośnicy miejscowego klubu piłki kopanej, którzy szybko "ozdobią" kolorowy żółty fundament swymi plemiennymi mazajami wykonanymi za pomocą farb w sprayu. Potem zaś zorganizują pod ratuszem kolejną demonstrację z kategorycznymi żądaniami czego?
Kolejnego dofinansowania obiektu swej nieustającej miłości kibolskiej... |
|
| iławianin[165] |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26963. | Odnośnie wpisu numer: 26960 Mam lepszy pomysł, jak ustroić most.
Niech namalują urzędnika w garniturze dymającego od tyłu "zwykłego człowieka" - jak na nas oni właśnie mówią...
To jest dziś klimat naszego miasta Iławy, a nie tam rybki i żaglówki... |
|
| mołdaw |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26962. | Odnośnie wpisu numer: 26957 Ów "przybytek" handlowy, Galeria Jeziorak, ma jeszcze jedną wątpliwą "zaletę". Jest nim mianowicie nieustanny hałas wylewający się z licznych głośników zainstalowanych zarówno na korytarzach, jak i w poszczególnych sklepach obiektu.
Poziom dźwięku rykliwej "muzyki zazwyczaj atakującej z głośników jest tak wysoki, że trudno niekiedy porozumieć się ze sprzedawcą lub osobą towarzyszącą. Po kilku minut przebywania w tym nieustannym jazgocie ma się jedynie ochotę uciekać jak najdalej z tego przybytku złego gustu muzycznego. Złego - gdyż muzyka nadawana jest z pewnego programu radiowego, który ma w zwyczaju nadawanie ciągle i na okrągło jednego dość podłego gatunku "utworów", które nadają się jedynie do eksponowania na dyskotekach opanowanych przez miłośników muzyki byle jakiej, byle za to głośnej i jazgotliwej. Nieustanny i rykliwy hałas jest szczególnie dokuczliwy w jedynym właściwie ciekawym sklepie w całej owej Galerii - a mianowicie księgarni, której nazwy nie wymienię z powodu ograniczeń reklamowych... Aż się prosi w tym przybytku kultury o nieco ciszy lub muzykę cichą, stonowaną, spokojną, która by pozwoliła skupić się na przeglądaniu książek. Ale nic z tego - z sufitu atakuje miłośników literatury nieustanny łomot tępej muzyki dyskotekowej lub ciężko-metalowej, który odbiera chęć na dłuższe przebywanie w atmosferze wrzasku, ryku i innych wątpliwych doznań pseudo-muzycznych. Aż się prosi by choć w tym sklepie usłyszeć kiedyś jakieś fragmenty dobrej muzyki klasycznej lub jazzowej. Ale nic z tego - mamy za to nieustanny ryk i hałas sprawiający wrażenie, że przebywamy na wiejskiej dyskotece, w tartaku lub hali przemysłowej (wariant do wyboru), gdzie panuje nieustanny jazgot i trudny do wytrzymania hałas. W tej sytuacji chciałbym więc prosić właścicieli i zarządców galerii nad Jeziorakiem, by mieli na uwadze, że do ich obiektu handlowego nie chodzą jedynie bywalcy wiejskich i miejskich dyskotek, którym zapewne poziom "artystyczny" emitowanej tam przymusowo z głośników muzyki zupełnie odpowiada.
A świadczy o tym także smutny fakt, że właśnie w tejże galerii owi miłośnicy wrzaskliwej muzyki mają zwyczaj spędzania wagarów w dość dużych hordach przesiadujących na ławkach korytarzowych długie godziny lekcyjne w ciepłym, a jakże głośnym i drogim ich "gustom" muzycznym, obiekcie. Pewnie zarządcy galerii nie wiedzą, że i tak już dość podłej gatunkowo muzyki nie trzeba emitować ciągle z głośników nastawionych na cały regulator. Serdecznie współczuję całej licznej grupie sprzedawczyń w galerii( gdyż facetów tam pracujących jest raczej skąpa liczba) trudnych do wytrzymania pod względem "dźwiękowym", wręcz fatalnych warunków pracy, które na starość mogą "zaowocować" zwykłą głuchotą, a dodatkowo mogą ukształtować u nich zamiłowanie jedynie do "muzyki" marnego i dość podłego gatunku, gdyż takiej muszą przymusowo wysłuchiwać przez cały ciężki dzień pracy. Zarządców galerii wręcz proszę, by wysłać pracownika odpowiedzialnego za nagłośnienie całego obiektu na badania słuchu, gdyż jest zapewne już prawie całkowicie głuchy i dlatego tak głośno raczy wszystkich pracowników i klientów swym ulubionym niestety gatunkiem "muzyki".
Jego wątpliwej jakości "zamiłowania" muzyczne wylewające się nieustannym jazgotem z galeryjnych głośników zmuszają wielu klientów do jak najszybszego opuszczenia "przybytku" handlowego lub omijanie go szerokim łukiem w obawie o utratę słuchu w jego wnętrzach lub konieczność wysłuchiwania nieustannie emitowanej tam stacji radiowej, której redaktorzy popisują się z rzadka prymitywnymi rozmowami i swym nieustannym zamiłowaniem do muzyki byle jakiej, ale za to głośnej i wrzaskliwej...
P.S. A może to właśnie "poziom" przymusowej muzyki wyganiającej klientów na dwór jest jednym z powodów, że coraz więcej pomieszczeń handlowych galerii stoi pustych z "dumnymi" napisami, że "wkrótce nastąpi w nich wielkie otwarcie" ? Ciekawe ile miesięcy może trwać owo "wkrótce"? Ale jak wiadomo, czas w różnych warunkach fizycznych może biec z różną prędkością. Przy wrzaskliwej muzyce dyskotekowej atakującej w owej galerii płynie zapewne wolniej. Tak już jego natura... |
|
| iławianin [165] |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
26961. | WYCZEKIWANY START NOWEGO MOSTU NA JEZIORAKU
W poniedziałek 1 października od godziny 8:00 nowym mostem przez
Duży i Mały Jeziorak wreszcie pojadą pierwsze samochody.
Budowa rozpoczęła się rok temu. Zakres inwestycji objął budowę mostu oraz wzmocnienie nasypów na dojazdach oraz rozbiórkę starego obiektu. Stary most został zastąpiony nowym – łukowym. Jest on dłuższy i szerszy, a jego niweleta została podniesiona na tyle, by skończyły się utrudnienia w żegludze pomiędzy Małym i Dużym Jeziorakiem. Most został wyposażony w jezdnię o szerokości 8 metrów, obustronne chodniki o szerokości po 1,5 m oraz jednostronną ścieżkę rowerową o szer. 2 metry.
Wykonawcą zadania była firma SKANSKA, która wybudowała most za kwotę 9 mln zł. W kosztach budowy uczestniczył również budżet Iławy
w kwocie prawie 500 tys. zł za przebudowę oświetlenia ulicznego wraz z przebudową urządzeń, przebudowę sieci wodociągowej oraz kanalizacji deszczowej.
O wyborze barw nowego obiektu rozstrzygnął konkurs przeprowadzony wśród uczniów iławskich szkół ponadpodstawowych.
– Most łukowy będzie obiektem, który zmieni miejską przestrzeń – mówi Mirosław Nicewicz, dyrektor GDDKiA w Olsztynie. – Dlatego chcieliśmy, aby iławianie mogli zdecydować o jego wyglądzie. W konkursie zwyciężyła Kinga Hachaj z Gimnazjum nr 1 w Iławie.
Wymiary nowego mostu:
–> długość – 20 m
–> szerokość – 16 m
–> wysokość łuku – 6,9 m
–> wysokość nad lustrem wody – 3,6 m. |
| |
| |
|
| KAROL GŁĘBOCKI, rzecznik prasowy GDDKiA Olsztyn |
| Niedziela 30-09-2012 |
|
|
|