Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

29381. 
Odnośnie wpisu numer: 29369

Nasz poseł Adam Żyliński na całego ruszył do walki o tron w Iławce.
A ja nie chcę aby do władzy doszedł ktokolwiek z pokolenia Pana Adama. Jesteście zmanierowani [...].
 wyborca [78]
 Iława, Sobota 09-11-2013

29380. 
Odnośnie wpisu numer: 29359

Zaraz!
To w końcu jest to zaproszenie czy go nie ma? Bo teraz to już zupełnie nie wiem o tutaj co chodzi. Z chęcią bym trochę kultury zaznała w tym szarym życiu. To mam iść czy nie?
 zaproszona
 Iława, Sobota 09-11-2013

29379. 
Odnośnie wpisu numer: 29372

Dyskusja na naszym zacnym forum Kuriera dosiega zenitu.
Oczekuje, ze glowny adresat wielu ostatnich wpisow - Pan Posel Adam Zylinski dokona kolejnego wyboru i uczyni krok do przodu. Stac Go na skuteczna analize.
Wierze, ze nie zaprzepasci ostatniej szansy dla naszej Ilawy. Poprzeczka zawieszona miedzy Warszawa i Ilawa jest do przeskoczenia, ale dalej to musi odbywac sie w otwartej - szczerej do bolu - dyskusji.

Zatroskany...
 Kanclerz
 Ilawa, Sobota 09-11-2013

29378. 
Odnośnie wpisu numer: 29373

Irytuje mnie jako matkę pytanie o sześciolatki. Referendum byłoby stratą pieniędzy. Uważam, że krzyk podnoszą ludzie nieświadomi i buntowani przez niektórych nauczycieli (niestety starszego pokolenia), którzy są przeciwni głównie dlatego, że nauką trzeba się właśnie zainteresować, zafascynować.
Umysł sześciolatka jest bardzo chłonny, a uczyć można także po przez zabawę. Ja moje dziecko puściłam w zeszłym roku jako niestety jedna z nielicznych do 1 klasy, poradziło sobie znakomicie, lepiej niż większość siedmiolatków. Nie żałuję tej decyzji, a i moje dziecko jest dumne i zadowolone, że chodzi do szkoły.
Niestety zawód nauczyciela czy przedszkolanki winien być ograniczony wiekowo. Bo czy ktoś wyobraża sobie 60-latkę biegającą na w-fie z sześciolatkami. Stąd bierze się niechęć nauczycieli, bo młodsze dzieci mają więcej energii.
Rodzic, który uważa, że jego dziecko nie nadaje się jeszcze do szkoły może zawsze je odroczyć. Ale nie powinniśmy zabraniać naszym dzieciom rozwijać się.
 Jola
 Iława, Piątek 08-11-2013

29377. 
Na naszym forum trwa rzeczowa debata o referendum wyznaczającym szkolną przyszłość naszych dzieci. I bardzo dobrze… Ale jaką przyszłość i w jakiej atmosferze? Podstawową potrzebą i prawem dziecka jest jednak oddychanie czystym powietrzem, gdyż w przeciwnym razie może ciężko zachorować i w skrajnych wypadkach wręcz nie doczekać się uroku szkoły, ani jako sześciolatek, ani siedmiolatek ( wersja do wyboru ze względu na spór referendalny).

A cóż naszym dzieciom oferuje nasze miasto Iława? Oferuje kłęby dymu, który jest wchłaniany przez płuca iławskich dzieci w ich drodze do szkoły. O wyjściu na świeże powietrze, by się na nim pobawić, wiele dzieci nie może nawet pomarzyć. Dotyczy to szczególnie okolic osiedli domków jednorodzinnych. Zamieszczone zdjęcie ukazuje sytuację dzisiejszego popołudnia w rejonie osiedla przy ul. Boczno- Górnej. W głębi zdjęcia widać kopcącą całymi dniami i nocami naszą kochaną Ziemniaczankę, która latem przyszłego roku zauroczy nas swym smrodem pochodzącym z tegorocznej kampanii ziemniaczanej. O otwarciu okna nie ma mowy, a wyjście na ulicę grozi normalnym uduszeniem…

I o czym my mówimy? O referendach, kłopotach ekonomicznych, strasznych dworach w ratuszu, itp., itd. Nie widzimy zaś prawdziwego, realnego zagrożenia wręcz naszego życia, czającego się za oknami w wielu rejonach naszego miasta. Władze Iławy winny w tym momencie wręcz ogłosić stan klęski ekologicznej i podjąć radykalne niestety działania, by w wielu rejonach naszego miasta mieszkańcy mieli czym oddychać. No tak, ale w okolicach ratusza pan burmistrz może nie odczuwa tego nieustającego duszącego smrodu wijącego się poza centrum miasta. Choć sam podobno również mieszka na osiedlu domków jednorodzinnych, ale widocznie, wzorem strusia, woli schować głowę w przysłowiowy piasek, gdyż tam może nie jest tak duszno jak na „świeżym”, iławskim powietrzu.

Dlatego też pragnę się zwrócić do naszego posła, byłego naszego burmistrza, pana Adama Żylińskiego, z gorącą prośbą, by tematykę niezbędnej naprawy atmosfery nad naszym miastem raczył włączyć do swych planów związanych z kampanią wyborczą na stanowisko burmistrza. Zdaję sobie dobrze sprawę, że jest to trudny problem, jego niezbędne rozwiązanie będzie łączyło się z protestami wielu właścicieli domków jednorodzinnych, którzy w imię swych krótkowzrocznych, egoistycznych i marnych ekonomicznie interesów, wolą palić byle czym zatruwając głównie siebie i najbliższych sąsiadów. Dodatkowo zaistnieje konieczność przełamania równie egoistycznego spojrzenia na sprawę ze strony właścicieli ciepłowni miejskiej, którą władze miejskie, chyba w imię złego interesu, przekazały w prywatne ręce, a którym sprawa czystości powietrza nad naszym miastem jest zapewne zupełnie obojętna.

W pewnym miejscu pisze Pan poseł, kandydujący na burmistrza miasta, o słusznej konieczności podjęcia pracy organicznej. Chciałbym więc przypomnieć, że jednym z pozytywistycznych bohaterów naszej literatury był doktor Judym, którym właśnie w imię hasła pracy organicznej oraz tzw. pracy u podstaw nie wahał się poświęcić swej prywatnej kariery i szczęścia osobistego, gdy z bezdusznym właścicielem „ zakładu leczniczego” walczył o czystą wodę dla chłopów z pobliskich czworaków. Czystą wodę już mamy w kranach, ale „powietrze” za naszymi oknami jest równie brudne, śmierdzące i gęste, jak brudna woda płynąca w literackich, judymowych Cisach. Na inne niezbędne prace w ramach iławskiej pracy organicznej też przyjdzie czas i wierzę, że mądrzy mieszkańcy Iławy w tym pomogą.

Proszę o spojrzenie przychylnym okiem na przedstawiony problem, życząc powodzenia i wytrwałości w zapowiadanej, trudnej pracy organicznej…
 iławianin [165]
 Iława, Piątek 08-11-2013

29376. 
Odnośnie wpisu numer: 2963

Dotyczy sceny politycznej w Kisielicach.
Po przeczytaniu artykułu w ostatnim wydaniu Kuriera postanowiłam się włączyć do dyskusji. Uważam, że kisielicki kwiatek tzn. niepokorny radny [Rafał Ryszczuk] to po prostu [...]. Napiszę krótko co myślę o tym Panu. [...]
 Wanda, lat 76
 Kisielice, Piątek 08-11-2013

29375. 
Odnośnie wpisu numer: 29372

Szanowny Panie Jarosławie! Zacznę od tego, że i owszem można coś opuścić i nigdy się od tego czegoś nie uwolnić. W moim przypadku ten mechanizm zadziałał w dziedzinie samorządu terytorialnego. Ja już na zawsze pozostanę samorządowcem.

Z edukacyjnego referendum wielu (tych z politycznym temperamentem) próbuje zrobić za wszelką cenę spór typowo partyjny, klasycznie wpisany w rytm parlamentarnego zamętu. Z żalem przyjmuję, że, niestety, Pan również. Dlaczego wpycha mnie Pan w objęcia partii politycznej, z której pół roku wcześniej demonstracyjnie zrezygnowałem? I dlaczego odmawia mi Pan prawa do jasno artykułowanych własnych poglądów?

A teraz do rzeczy. Uprzejmie proszę, oto wybrane pytania z inicjatywy referendalnej:

– Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?
– Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków?
– Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej?
– Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?

Nie muszę fantazjować. Wystarczy, że uruchomię choć trochę wyobraźni, by zauważyć jaki zamęt spowodowałoby wprowadzenie w życie tych postulatów.

Do reformy oświatowej rękę przykładały wszystkie formacje partyjne ostatniego 20-lecia Rzeczypospolitej. Lokalne samorządy cierpliwie wykonywały wszystkie reformatorskie zapędy kolejnych ekip rządowych. Tak narodziły się zerówki, gimnazja, czy wskazane organy prowadzące oświatę (w postaci starostw i gmin). Nie oceniam wartości i sensu tych reform. One stały się po prostu niepodważalnym faktem.

W między czasie, w dramatycznej scenerii niżu demograficznego, na środowiska nauczycielskie padł blady strach. Rozpoczął się proces wyludniania szkół, z każdym rokiem gwałtowniejszy, a to oznaczać mogło tylko jedno - postępujące zjawisko zwalniania pedagogów.

W najgorszej jednak sytuacji znalazł się samorząd terytorialny w całym kraju. To on stał się głównym odbiorcą społecznych pretensji i rozemocjonowanej walki zdeterminowanych lokalnych środowisk o ziejące co raz większymi pustkami szkolne placówki. Proszę dowiedzieć się ilu uczniów pobierało naukę w iławskim gimnazjum na oś. Podleśnym w najlepszych latach, a ilu uczy się tam dzisiaj.

Głosując przeciwko referendum myślałem przede wszystkim o Iławie. Swoją kandydaturę na burmistrza traktuję śmiertelnie poważnie, dlatego patrzyłem na ten problem z samorządowej, a nie platformerskiej perspektywy. Likwidacja dziewiątej klasy (trzeciej gimnazjalnej) to katastrofa dla nauczycielskiego stanu zatrudnionego przez burmistrza/wójta. A wprowadzenie 6-latków do szkół podstawowych wcale nie musi oznaczać uszczuplenia zatrudnienia w placówkach przedszkolnych, może stać się szansą na przyjęcie wszystkich dzieci do przedszkola. O pomyśle eliminacji "zerówki" już nie chce mi się gadać.

Łatwo mi zarzucić, że w swym rozumowaniu martwię się o nauczycieli, zapominając o rodzicach. To nieprawda. Tylko że z niektórymi rodzicami tak czasami bywa, że przez swój szlachetny bezmiar opiekuńczości tracą z pola widzenia poczucie rozsądku. Urocze to zjawisko, ale w budowaniu sprawnie funkcjonującej wspólnoty mieszkańców bardzo kłopotliwe.

Kończąc, kieruję prośbę do Pana, Panie Jarosławie. Proszę uszanować moje pragmatyczne poglądy, choćby Pan z nimi fundamentalne się nie zgadzał. Nie mają one nic wspólnego z trudnym gorsetem partyjnym. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie i dobrze Pan wie jak mało we mnie było od zawsze partyjniackiego uduchowienia...
 Adam Żyliński
 Iława, Piątek 08-11-2013

29374. 
Odnośnie wpisu numer: 29371

Banita, powiem ci tyle.
Ludzie z pasją i operatywnością + kasa = jakieś wartościowe działania.
Bo w tym mieście trzeba ruszyć najpierw z innymi ważnymi sprawami.
Tyle czasu kulało się nasze miasto bez normalnych imprez, więc jeszcze rok byśmy raczej wytrzymali, byleby z innymi sprawami ważniejszymi dla naszego społeczeństwa wystartowano.
 Kamil
 Iława, Piątek 08-11-2013

29373. 
Odnośnie wpisu numer: 29372

"Temat rzeka".
"Przewracanie do góry nogami systemu oświaty".

Ten obcy megalomański język przenosi Pan na nasze lokalne podwórko.
Pamiętam, że przewracanie komuny w Europie to był też "temat rzeka", to też było "wywracanie porządku PRL do góry nogami". [...] No i się przewróciło, ale chyba nie do końca.
Na jakim koniu Pan jedzie? Albo inaczej może: na ilu koniach-chabetach? Jeśli opuścił Pan PO, to dlaczego dalej jest Pan w klubie poselskim PO...? [...] Nie rozumiem tej podwójnej logiki. Ale może to drobnostka tylko, taki światowy niuans.
Rozmawiałem dziś z kilkoma mieszkańcami Iławy i wszyscy oczekują, że gimnazja będą skasowane.
[...] Jednakże nieważna jest opinia społeczna, bo ważna jest dla posła Żylińskiego opinia kolegów-aparatczyków ze stołecznej ulicy Wiejskiej.
Pan wystąpił z PO, ale tylko na papierze.
 pierwsza kadrowa
 Iława, Piątek 08-11-2013

29372. 
Odnośnie wpisu numer: 29363

Panie pośle, od dłuższego czasu cisnąłem po hamulcach, ale poddaję się, dłużej już nie dam rady – muszę włączyć się do dyskusji, bo zaczyna Pan chyba niebezpiecznie fantazjować.
Parafrazując znaną przypowieść ludową – człowiek owszem może wyjść z Platformy, ale Platforma w człowieku jeszcze długo pozostanie. Obym się mylił, szanowny Panie Adamie.
Twierdzi Pan, niestety w pełnej korelacji z "przekazem dnia" klubu PO do mediów, że "karta referendalna zawiera 6 pytań przewracających do góry nogami system oświaty".
Proszę zatem wejść na poziom konkretu i zacytować owe 6 pytań – i wskazać, które pytanie w jaki sposób rzekomo przewraca system.
 Jarosław Synowiec
 Iława, Piątek 08-11-2013

29371. 
Jestem już co prawda na stopniach wagonu pociągu, ale wyrzucę z siebie jeszcze żal.
Źle się dzieje w moim rodzinnym miasteczku Iławie, źle... Większość rzeczy toczy się raczej siłą inercji i jestem pewien, że za chwile "zdechnie". W Iławie nie ma po prostu kapitału i nawet władza jest nędzna, bo niedokarmiona.
Przecież nawet te ciągnięte za uszy muzyczne imprezy letnie, to w tej chwili już tylko kpina, wystarczy spojrzeć kto na nich gra, zdecydowanie drugi a może nawet trzeci garnitur.
Ludzie! To miasto się ZWIJA! [...]
 banita lg, lat 52
 Iława, Piątek 08-11-2013

29370. 
Odnośnie wpisu numer: 29366

Powiem Panu, Panie Adamie, że jestem pełen podziwu dla pana odwagi by startować w wyborach.
Żyjemy teraz w strasznie nieciekawych czasach, gdzie bardzo wiele zauważyć można dysproporcji, ludzie są podzieleni, zawistni, mało jest w niektórych z nas empatii.
A wszystko to w dużej mierze warunkowane jest ekonomią. Człowiek jest taką konstrukcją, że jak ma bezpieczeństwo bytu w postaci pracy i stałych comiesięcznych dochodów, to i nie myśli o tych wszystkich rozwarstwieniach i całym tym bagnie, tylko pracuje. A tak, czego często jestem świadkiem, ludzie debatują o bezsensie egzystencji w czasach komuny - że było lepiej, bo była robota choć mało rzeczy było w sklepach, a teraz w sklepach jest dobrobyt, ale nie wychodzi on poza drzwi i nie rozlewa się pośród ludzi.
Dlatego jestem pełen podziwu dla Pana, że mimo niechęci, szarzyzny utartych schematów myślowych, a i niechęci wielu dla Pana, jednak Pan się nie poddaje i chce Pan coś zmienić.
Jestem realistą. W Iławie eldorada nigdy nie będzie, ale wierzę, że zostanie przywrócona normalność i niech będzie tej pracy więcej nawet i za te skromne 1200-1500 netto. Ale niech będzie. Żaden burmistrz nie sprawi, że w Iławie się będzie zarabiało nie wiadomo jak wiele, bo to są niezależne mechanizmy. W Warszawie nie zarabia się też nie wiadomo jakiej kasy, kto nie ma zawężonych horyzontów ten wie.

Ps. Podziwiam Pana za upór w dążeniu do celu i spokój w odpowiadaniu na zaczepki. [...]
 Kamil
 Iława, Piątek 08-11-2013

29369. 
Odnośnie wpisu numer: 29367

Szanowny Panie "analityku".
W swych ostatnich wypowiedziach na tym forum nie odnosiłem się do merytorycznego zakresu pytań zawartych w referendum. Bo to jest temat rzeka.
Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że dochodzi jednak do tego referendum i okazuje się ono skuteczne. Dalej, popuśćmy wodze fantazji: 50 procent uprawnionych do głosowania w Polsce bierze udział w edukacyjnym referendum, większość na wszystkie pytania odpowiada "TAK". Pełny sukces! Obywatele, Suweren Narodu wyrazili swoją wiążącą opinię. Podpisuje się Pan nickiem "analityk". Proszę sobie zatem przeanalizować chaos jaki powstałby w następstwie takiej decyzji. Każde z referendalnych pytań budzi zrozumienie i jasno pokazuje szlachetne pobudki. Ale w całości stanowią te pytania prawdziwą bombę zegarową z opóźnionym zapłonem.
Sprawowanie władzy (na każdym poziomie) ma czasami bardzo cierpki smak. Zdarzyć się musi, to nieuchronne, że oskarżenia o ignorowanie obywatelskich inicjatyw trzeba potrafić odważnie przyjąć na siebie. Dla mnie jedną z takich chwil jest dzień dzisiejszy, kiedy zagłosowałem za odrzuceniem referendum.
Wnioskodawcy popełnili decydujący błąd rozszerzając zakres pytań referendalnych. Otwartym pozostawiam własne pytanie. Czy był to tylko błąd, czy też świadomy zabieg, na polityczny uzysk obliczony?
 Adam Żyliński
 Iawa, Piątek 08-11-2013

29368. 
Odnośnie wpisu numer: 29352

Zero konkretów. [...]
Proszę podać konkretne działania w zakresie zmniejszenia bezrobocia w mieście Iławie, utworzenia nowych miejsc pracy oraz zlikwidowania kolesiostwa w administracji samorządowej. [...]
 pikuś mały
 Iława, Piątek 08-11-2013

29367. 
Odnośnie wpisu numer: 29363

...czyli nie chce Pan likwidacji gimnazjów i przywrócenia ośmioklasowej podstawówki.
Sondaż Homo homini pokazuje: 79% respondentów popiera ten postulat.
W elektoracie PO poparcie wynosi około 60%. Czy to Panu nic nie mówi?
 analityk
 Iława, Piątek 08-11-2013

29366. 
Odnośnie wpisu numer: 29364

Panie Leonie Kłonica von Kuraś! Nie znam Pana, ale instynktownie wyczuwam do Pana wielką sympatię. To efekt wielu Pańskich wpisów na tym forum.
O rozlicznych problemach nękających np. iławskie środowisko myślimy podobnie. Jednak w tej sprawie muszę pozostać niewzruszony. Poniżej napisałem dlaczego. A z utratą wielu iławskich głosów w burmistrzowskich wyborach, z uwagi na moją działalność w parlamencie, pogodziłem się już dawno.
Paradoks tej sytuacji polega na tym, że lokalni m.in. stratedzy Platformy Obywatelskiej (Maciej Rygielski, Bernadeta Hordejuk) z radości zacierają ręce. Oni dobrze wiedzą, że takie jak Pańskie wezwanie do głosowania bardzo osłabia moją pozycję w przyszłorocznych jesiennych wyborach samorządowych.
Musi Pan przyznać, że mamy tu do czynienia z koszmarnym absurdem.
 Adam Żyliński
 Iława, Piątek 08-11-2013

29365. 
Odnośnie wpisu numer: 29360

Panie Ptasznik, "Straszny Dwór" to już od dawna jest, ale w ratuszu.
Czas najwyższy na "FORA ZE DWORA", Panie Ptasznik.
Oby za rok już mnie Pan więcej nie straszył.
 wyborca [46]
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29364. 
Odnośnie wpisu numer: 29361

Panie Pośle Żyliński!
Ma Pan szansę przejść do historii polskiego parlamentaryzmu głosując za referendum obywatelskim. Pod tym wnioskiem podpisało się prawie milion obywateli. To właśnie ci ludzie stanowią Platformę Obywatelską. Pański głos na taką Platformę może wywrócić rząd Tuska, a Panu przysporzyć dużo głosów w przyszłorocznych wyborach na burmistrza miasta Iławy.
 Leon Kłonica von Kuraś
 Elizeum, Czwartek 07-11-2013

29363. 
Odnośnie wpisu numer: 29361

Niewłaściwie skonstruował Pan pytanie, Panie"XGRZESIO".
Karta referendalna zawiera 6 pytań przewracających do góry nogami system oświaty. Tych pytań w toku dalszych prac legislacyjnych nie wolno już zmieniać, czy eliminować. Sześciolatki są tylko dodatkiem, mającym za zadanie, w intencji inicjatorów referendum, wzbudzić w społeczeństwie pożądane emocje.
Będę głosował za odrzuceniem inicjatywy referendum – i to w pierwszym czytaniu. Z pełnym przekonaniem, bez presji klubowej dyscypliny. W tym konkretnym przypadku, dla mnie osobiście, nie ma nic do rzeczy aktualnie trwająca polityczna przepychanka w Sejmie.
 Adam Żyliński
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29362. 
Odnośnie wpisu numer: 29353

Gratuluję przenikliwego wpisu Panie "emerycie". Jestem pod wrażeniem ile trzeba w sobie mieć swoistego talentu, by wysmażyć takie pomieszanie z poplątaniem.
Publicznie funkcjonuję od blisko 24 lat i dopiero od Pana się dowiedziałem, że wieloletnia współpraca z moim zastępcą w iławskim ratuszu jest w czystej postaci "kolesiostwem".
Równie powalające jest Pańskie doniesienie na temat głównej księgowej, koleżanki Pana Ptasznika. Od wielu lat główną księgową w urzędzie miasta w Iławie jest Pani Irena Korpalska. Jest bezsprzecznie fachowcem, zatrudnionym jeszcze w czasach naczelników. Być może chodziło Panu o Skarbnika Miasta, o Panią Okołowską. To jednak zupełnie inny temat. Publicznie wyraziłem swój protest wobec skandalicznych okoliczności jej zwolnienia, nie znajdującego odpowiednika w całym kraju, jak długi i szeroki.
Idąc dalej tym tropem – na temat nowego Skarbnika, "koleżanki Pana Ptasznika" (to Pańskie sformułowanie) nigdzie się nie wypowiadałem. Usilnie proszę zatem Pana "emeryta", by doprecyzował swój wpis o "kolesiach", koleżankach i głównych księgowych w naszym magistracie. Liczę na lekturę demaskatorsko-intrygującą.
 Adam Żyliński
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29361. 
Mam pytanie do Pana Posła Adama Żylińskiego.
Jak zamierza Pan głosować w sprawie referendum na temat 6-latków?
 xgrzesio
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29360. 
Odnośnie wpisu numer: 29355

To zaproszenie Ptasznika na "operę za trzy grosze" to materiał-inspiracja dla Laskowika i Smolenia.
Ptasznik z ratusza miejskiego, który po kilku latach stał się STRASZNYM DWOREM dla jego pracowników, zaprasza na operę "STRASZNY DWÓR".
 Leon Kłonica von Kuraś
 Elizeum, Czwartek 07-11-2013

29359. 
Odnośnie wpisu numer: 29357

Przecież te zaproszenie na spektakl jest hipokryzją burmistrza. Jak może być "wstęp wolny", skoro już dawno rozdano miejsca i zaproszenia...?!
 Marszałek
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29357. 
Odnośnie wpisu numer: 29355

Fajny tytuł: „STRASZNY DWÓR”.
Na spektakl operowy do teatru zaprasza mieszkańców szef ratusza [PO].
Tytuł opery pasuje jak ulał - zwłaszcza do obecnie rządzących w ratuszu.
 Autochton
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29356. 
Będąc na naszym pięknym iławskim dworcu PKP w niedzielę 3 listopada doznałem szoku widząc tak wielki tłum młodych mieszkańców jadących na północne rubieże naszego pięknego kraju za chlebem - a także za lepszą przyszłością.
Nie jestem hipokrytą, więc doskonale wiem, że niektórzy z tych ludzi zwyczajnie chcą zasmakować życia w większym mieście, które daje niepodważalnie więcej możliwości rozwoju i ja to rozumiem, lecz wśród tych osób są też ludzie, którzy z dużą dożą smutku opuszczają nasze miasto Iławę.
Obserwując sytuację w kraju uważam, że ta tendencja nie zmieni się prędko, lecz czy o to w tym chodzi?
Idziemy do urn z przekonaniem o słuszności naszych wyborów, a co rusz z pewnymi wyjątkami ogarnia nas rozczarowanie. Nikt nie oczekuje od władz złotych gór, lecz godnych warunków.
Dlatego ja uważam, że Iławą rządzić mógłby i nawet Kubuś Puchatek z tygryskiem, byleby ich działania faktycznie przynosiły coś pożytecznego temu miastu, by nikt nie mógł im zarzucić i oni sobie, że nic nie zrobili.

Ps. Od środy w Iławie działać będzie bar mleczny [obok sali "Mozart" przy ulicy Wyszyńskiego]. Mam więc nadzieję, że będzie to bar mleczny z prawdziwego zdarzenia - ze swoim niepowtarzalnym klimatem i przystępnymi cenami.
 Kamil
 Iława, Czwartek 07-11-2013

29355. 
Zaproszenie:
 Biuro Ogłoszeń
 Iława, Środa 06-11-2013

29354. 
Odnośnie wpisu numer: 29351

Szanowny wyborca prawdę ma, ale i on niech pamięta, iż ciału najbliższa koszula, a już szczególnie AKSAMITNA.
W sprawie pociągnięcia za sobą młodszych ludzi na stanowiska w Iławie - owszem, to prawda oczywista.
Aby tylko te nazwiska były nowe, bez dawnych układów (należałoby się bardzo tego wystrzegać), choć czasem trudno idealnie wykoncypować. Nowi ludzie muszą mieć odpowiednie studia, znać dwa języki biegle, a nawet trzeci - rosyjski.
Ale co jest jeszcze najważniejsze w dyplomacji (urzędnik musi być dyplomatą), to mieć MOCNĄ GŁOWĘ DO GORZAŁKI. Inaczej będzie zatracony i da się omamić.
 Marszałek
 Iława, Środa 06-11-2013

29353. 
Odnośnie wpisu numer: 29342

Czyli co, Panie Adamie, wracamy do kolesiostwa?
Gdy Pan Ptasznik powołał koleżankę na stanowisko głównej księgowej, to było bebe, ale gdy Pan powoła kolesia na zastępcę, to będzie okay...?
To prawda, że punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia. [...]
 emeryt
 Iława, Środa 06-11-2013

29352. 
Odnośnie wpisu numer: 29351

Szanowny Panie "wyborco-potencjalny". Absolutnie ma Pan rację. Wielu młodych i zdolnych ludzi opuściło nasze miasto Iławę. Sporo z tych, którzy pozostali rozpaczliwie szuka zajęcia, albo pracuje byle jak i byle gdzie. Wiem o tym bardzo dobrze. I kiedy rozmyślam o powrocie do ratusza, nie chcę rozważać bycia w iławskim magistracie dla samego bycia. Chciałbym dla najmłodszego pokolenia naszych iławian zrobić jak najwięcej.
Myślę, że znalazłem pomysł na zbiorową, zawodową pasję dla dziesiątek, może nawet setek młodych mieszkańców Iławy. Jego realizacja wymagać jednak będzie ciężkiej organicznej pracy, publicznej odwagi, otwartego dialogu z mieszkańcami i ciągłego przełamywania prowincjonalnych stereotypów.
Podołać temu zadaniu będzie można tylko poprzez zbudowanie zespołu składającego się z ludzi, którzy w lot będą chwytać co ich szefowi "w duszy gra".
Rozdyskutowaliśmy się na tym forum (niepotrzebnie i ponad miarę) na temat przyszłego z-cy burmistrza Iławy na wypadek mojej wygranej w wyborach. Szczęśliwie nie ja ten problem wywołałem. Jest to rozmowa o (słownie) jednym stanowisku pracy! Tymczasem gra musi się toczyć o setki nowych miejsc pracy - szczególnie o te, nakierowane na najmłodsze roczniki wchodzące w dorosłe życie.
Reasumując.
Proszę o odrobinę zaufania szanowny "potencjalny wyborco". Jeśli przejdę pomyślnie przyszłoroczną wyborczą próbę, ani przez chwilę nie zawaham się wprowadzać przedsięwzięcia zmierzające do radykalnego przebudzenia naszej Iławy. Doskonale przy tym rozumiem, że bez zaangażowania młodych iławian okazać się to może praktycznie niemożliwe.
Dlatego, na Was młodych będę chciał liczyć najbardziej...
 Adam Żyliński
 Iława, Środa 06-11-2013

29351. 
Odnośnie wpisu numer: 29342

Szanowny Panie Adamie!
Jako potencjalny Pana wyborca, zwracam się z prośbą: proszę swoich współpracowników poszukać wśród młodych i zdolnych. Nic nie mam do Pana Kieruzela, ale jak już podaje Pan "stare" nazwiska to tylko brakuje mi Pani Okołowskiej i innych.
Proszę... Tylu młodych, dobrze wykształconych i prężnych ludzi z Iławy poszło w świat. Oni chętnie tu wrócą, aby Panu pomóc. Nie musi się Pan obstawiać "sprawdzonymi" nazwiskami. Naprawdę!
 wyborca - potencjalny
 Iława, Środa 06-11-2013

29350. 
Odnośnie wpisu numer: 29342

Moje publicznie wygłoszone życzenie kogo wyobrażam sobie jako starannie dobranego zastępcę - w przypadku wygrania przyszłorocznych wyborów burmistrzowskich w Iławie - wywołało spore zamieszanie w... Lubawie. Rzeczywiście, wyszło bardzo niezręcznie, za co moich lubawskich przyjaciół serdecznie przepraszam.

Na swe usprawiedliwienie mogę jedynie oświadczyć, że staram się pozostawać bardzo lojalnym w stosunku do sprawy i ludzi - szczególnie do tych, którzy potrafią w najbardziej ekstremalnych okolicznościach odpłacać mi się tym samym. Do tej, niestety nielicznej, przez co bardzo elitarnej kategorii osób parających się działalnością publiczną, przynależy ponad wszelką wątpliwość mój dawny, wieloletni zastępca Stanisław Kieruzel.

Kiedy przywołałem tę postać w ferworze dyskusji na forum, zabrakło mi wyobraźni, że wywołuję nazwisko bez zgody zainteresowanego oraz powoduję dyskomfort w bieżącej pracy Urzędu Miejskiego w Lubawie.

Obecny burmistrz Lubawy Maciej Radtke, wespół ze swym zastępcą, właśnie Stasiem Kieruzelem, stanowią znakomity duet samorządowców. Uzupełniają się odmiennością swych publicznych temperamentów i nieustannie ścierają się różnorodnością poglądów. Dzieje się tak z wielkim pożytkiem dla lubawskiej społeczności. Burmistrz Radtke, obejmując swą funkcję w 2010 roku wiedział co robi. Udało mu się stworzyć bardzo dobry zespół radnych i magistrackich urzędników. Doskonale uzupełnił te personalia sprawdzonym, silnym wiedzą i doświadczeniem iławskim samorządowcem. Mam prawo tak pisać o lubawskim samorządzie, bo od lat z nim ściśle współpracuję.

Dlatego ostatnią rzeczą jakiej bym pragnął, to powodować w tym zacnym mieście zamieszanie. Jeśli powiedzie się mi w przyszłych wyborach, a Maciej Radtke również odnotuje wyborczy sukces, razem usiądziemy z imć Panem Stanisławem i wspólnie ustalimy, co dla naszego iławsko-lubawskiego środowiska okaże się najlepsze.

Dzisiaj dezorganizować sprawnej działalności Lubawy w żaden sposób mi nie wolno!
 Adam Żyliński
 Iława, Środa 06-11-2013

29349. 
Odnośnie wpisu numer: 29348

...zaś gigantyczny Kanał Panamski budowali Amerykanie raptem 10 lat.
I co wy na to...?
 Marszałek
 Iława, Środa 06-11-2013

29348. 
Odnośnie wpisu numer: 29347

Ależ drwalu, nie marudź... Przecież nam też się należy jakiś rekord światowy. A co, Iława ma być gorsza od miasta świętego Franciszka? Niedoczekanie… Rekordy wszak mogą dotyczyć szybkości, jak i powolności prac. Nieważne, byle był rekord.
Na przykład Niemcy budowali swą piękną katedrę w Kolonii przez ponad 600 lat. I co...? Stoi do dziś i cieszy oko.

PS. A z terminem ukończenia wiaduktu w XXI wieku to już chyba grubo przesadziłeś. Chcesz, aby firma remontująca wiadukt urobiła sobie ręce po łokcie? Nie bądź taki okrutny.
 iławianin [165]
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29347. 
Dzisiaj rano widziałem jak obcinano zeschłe gałęzie drzewa przy ulicy Królowej Jadwigi.
A jak będzie z sucharami dookoła akwenu Małego Jezioraka? Tam jest przynajmniej 10 kompletnie suchych drzew, które tylko czekają na jesienny wiatr, by w spokoju złamać się i gdzieś spaść. Oby nie komuś na głowę, bo widzę sporo ludzi dookoła tej zatoczki biega, jeździ, spaceruje. Na co czekać? Drzewa te - olchy, nie są najbardziej trwałymi gatunkami, łamliwość jest spora. Nie da się tego jakoś poprawić?

PS. Budowa mostu "Golden Gate" w latach 30. zajęła 4 lata, a remont wiaduktu kolejowego w Iławie zajmuje już... i końca nie widać. Mamy XXI wiek.
 drwal
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29346. 
Odnośnie wpisu numer: 29343

W temacie autobusów ZKM Iława i biletów przez nich sprzedawanych, to mam takie pytanie.
Jak to jest ze sprzedażą biletów jednorazowych przez kierowców, którzy sprzedają bilety w cenie wyższej niż jest wydrukowana na bilecie!? To jedna sprawa.
Druga sprawa jest taka, że ta sprzedaż odbywa się po za kasą fiskalną, a ja jak kupuję taki bilet w sklepie czy kiosku, to każdy sprzedawca MUSI nabić ta kwotę na kasę fiskalną, bo "nie daj Bóg" za mną stoi kobita ze skarbowego i - dwa tysiące kary!
Kurierzy do pracy. Jest ciekawa sprawa do wyjaśnienia.
 katar jesienny
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29345. 
Odnośnie wpisu numer: 29341

Szanowny "wyborco (89)", śledzę z zainteresowaniem forum Kuriera i chyba czas najwyższy aby zająć stanowisko co do słów, które padają pod moim adresem.

Szanowni Państwo, pragnę uspokoić wszystkich rozemocjonowanych moją osobą.

Po pierwsze: mam pracę i dziękuję ale nie potrzebuję pośredników, którzy chcą zadbać o moją karierę.

Po drugie: zalecam spokój co do moich poglądów politycznych ponieważ na niwie samorządowej polityka nikomu nie jest potrzebna - Iława jest tego doskonałym przykładem.

Po trzecie: serdecznie pozdrawiam tych którzy lubią od czasu do czasu zaistnieć choćby tym, że wyleją wiadro inwektyw w moim kierunku. Świadczy to o tym że nie jestem Państwu aż tak obojętny.

W stosownym czasie chętnie włączę się do dyskusji o Iławie ponieważ uważam, że każdy mieszkaniec powinien o jej losie decydować zgodnie z zasadami demokracji podczas wyborów. Szkoda tylko, że podobnie jak na tym forum nie każdy potrafi własnym imieniem i nazwiskiem bronić swoich poglądów, ale taka forma jest dopuszczalna, więc nie mam zamiaru z nią dyskutować.

A korzystając z okazji, Pana Posła Adama Żylińskiego serdecznie pozdrawiam.
 Marcin Woźniak
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29344. 
Odnośnie wpisu numer: 29343

Szanowny Panie Gonzalez!

Liberalny nurt rządzący polską gospodarką co się dało posprzątał w tym kraju, myśląc, iż z głowy mieć będą POLSKĘ. Niestety nie wszystko by działo się dobrze, a gospodarka i społeczeństwo rozwijało, można sprzedać lub, co podlejsze uwłaszczyć, godności ludzkiej uwłaczając.

Krajem trzeba rządzić z rozmysłem; tak, by nie wyrzucić dziecka z kąpielą; tak, by w szpitalach myślano bardziej o leczeniu, niż o zyskach; tak, by właściciel myślał więcej o pracownikach, niż o pełnych bez granic kieszeniach; tak, by więcej w tym kraju było naszego, niż obcego kapitału zagospodarowanego. Co nie oznacza, iż jestem przeciw obcemu kapitałowi w ogóle, lekarzom czy właścicielom innych branży.

Nad wszystkim Państwo musi trzymać rękę, ciężką rękę jak trzeba. Nie wykluczając z tego, ręki samorządów. Wiele posunięć naszych rządów było błędnych, o czym nawet sam Kuroń przed śmiercią wyznał, jak np. likwidacje wielu zakładów, kopalń, czy niektórych PGR.

Nad wieloma sprawami w zakresie naprawy lokalnej przestrzeni gospodarczej nowy burmistrz z radnymi i specjalistami musi sie pochylić. Nie zaś iść za powózkiem pewnych panów przedsiębiorców, by ich interesy podwoić, a naszym mieszkańcom nadal zewsząd nędza i coraz drożej. Np. wiele towarów w Galerii Jeziorak jest o 100% droższych niz w innych miastach. Czy to nie nazywa się szuflowaniem kasy właścicielom, bo przecież nie biednym i wyzyskiwanym pracownikom tego wesołego przybytku handlowego.

Jestem ciekaw, kto z decydentów odważy sie wepchnąć gołą rękę nieuzbrojoną w tasak pomiędzy hacjendy, a linię brzegową wód Jezioraka, byś spokojnie mógł przejść...
 Marszałek
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29343. 
Luźne pytania do potencjalnych kandydatów na burmistrza Iławy:

1. Czy cena normalnego biletu na autobus w Iławie 2.80 zł to dużo czy mało? Czy ZKM powinien dostawać większą dotację i obniżyć cenę biletów, czy nie powinien dostawać dotacji i zostać sprzedanym?

2. Czy miasto powinno mieć wpływ na cenę ogrzewania z sieci C.O., cenę wody, śmieci? Czy ceny te należy urynkowić a wodociągi sprzedać?

3. Czy należy wspierać budowę kolejnych hoteli? Czy za pomocą np. planu zagospodarowania przestrzennego wspierać budowę zakładów przemysłowych? (dużych i małych).
 Bartosz Gonzalez, lat 47
 Iława, Wtorek 05-11-2013

29342. 
Odnośnie wpisu numer: 29341

Szanowny Panie wyborco, nie mam najmniejszego zamiaru obrażać ani Pańskiej inteligencji, ani żadnego innego potencjalnego wyborcy w Iławie. Jeśli szczęśliwie wygram wybory samorządowe w naszym mieście Iławie, będę miał jednego zastępcę, a będzie nim Stanisław Kieruzel – człowiek wielkiej przyzwoitości, samorządowej kompetencji i administracyjnego profesjonalizmu.
Żadna to poufna informacja – wiedzą o tym wszyscy, którzy mnie znają i wiedzą czego się po mnie spodziewać. Moim zdaniem nie może być innej konfiguracji personalnej. Pan Stanisław Kieruzel musi wrócić do iławskiego ratusza. Oczywiście będzie to możliwe w przypadku zwycięskich dla mnie wyborów.
Panie wyborco, proszę nie słuchać plotek, a jeśli już, warto inteligentnie się zastanowić, jaki cel stawia sobie autor takiej plotki. Zapewniam, że jest wtedy szansa przeżyć bardzo interesujące doświadczenie...
 Adam Żyliński
 Iława, Poniedziałek 04-11-2013

29341. 
Odnośnie wpisu numer: 29321

Panie Adamie, pisze Pan, że będzie współpracował z każdym, kto będzie zainteresowany, nawet z Panem Marcinem Woźniakiem, czyli osobą [...] chwiejną politycznie. Pan Woźniak nie dostał tego co chciał od Burmistrza Maśkiewicza, czyli przysłowiowego "stołka", więc chwilę potem spiskował przeciwko Panu Maśkiewiczowi z opozycją.
Pytam, więc Pana: czy to prawda, że Wożniak jest Pana potencjalnym kandydatem na stanowisko zastępcy burmistrza Iławy po wygranych przez Pana wyborach samorządowych?
Dowiedziałem się o tym dziś, więc pytam na bieżąco i proszę nie obrażać mojej inteligencji poprzez dyplomatycznie skonstruowaną odpowiedź na moje pytanie.
Leży mi na sercu dobro miasta Iławy oraz jej mieszkańców. Mam dość przyglądania się temu, jak obecne władze zatrudniały znajomych, kolegów i rodziny...
Powiedział Pan w wywiadzie na łamach Kuriera, że wraca do Iławy, aby "wyrwać kilka chwastów", ale ja odnoszę wrażenie, że chyba "posadzić kilka chwastów" również...
 wyborca [89]
 Iława, Poniedziałek 04-11-2013

29340. 
W "Biedronce" zdarzyła się niesmaczna sytuacja.
W wózkach sklepowych są specjalne siedzenia dla dzieci, ale pewne dziecko w tym wózku dosłownie stało z brudnymi butami. Pracownicy sklepu powinni zwracać na to uwagę. Rozumiem jeszcze jakby to było małe dziecko 3-letnie, które jeszcze tego nie potrafi zrozumieć, ale ten chłopiec miał co najmniej 7 lat. Do tych koszy wkładane jest przecież jedzenie! Aż mi się odechciało, więc odstawiłam kosz i nosiłam zakupy w rękach.
 czytelniczka [459]
 Iława, Poniedziałek 04-11-2013

29339. 
KU PRZESTRODZE!
Pilnujcie rodziców i dziadków przed naciągaczami!

Moja kochana Mama otrzymała dziwny telefon. Dzwoni facet niby gdzieś z województwa "lubelskiego" (zaraz no, przecież dawno już nie ma takiego województwa) i mówi, że był w bośniackim miejscu objawień Medjugorie i tłumaczy, że jemu też się objawiła Maryja, najświętsza panienka, więc on napisał książkę, przyśle do mojej Mamy na początek 30 kartek formatu A4 z informacją o tym wydarzeniu, a Mama ma te kartki rozdać u siebie znajomym i... - uwaga! - powinna pobierać po 15 zł od każdego, bo niby tyle kosztuje ta książka i kobiecina ma jemu tę forsę wysłać na konto bankowe, no i on chce adres zamieszkania Mamy, bo niby chciałby wysłać te kartki A4...
Moja Mama - osoba głęboko wierząca - na szczęście rozumna i bystra, kategorycznie odmówiła podania adresu i przytomnie zaproponowała mu, żeby do księdza proboszcza w tej sprawie zadzwonił, ale on wypłoszył się i wymyślił na poczekaniu, że "ksiądz ma dużo pracy", więc "niech Pani wskaże inną osobę pobożną".
No i tutaj Mama nie wytrzymała, kazała cwaniakowi iść w czorty i rzuciła słuchawką.
 Anna
 Iława, Poniedziałek 04-11-2013

29338. 
Odnośnie wpisu numer: 29289

W Iławie wyziewają ducha ostatnie zabytkowe budowle. Spłonął ostatnio dach nad przybudówką do iławskiego młyna, który zapewne wkrótce i tak się zawali. Niszczeje zabytkowa chatka na terenie należącym do plebanii czerwonego kościoła na Starym Mieście, która pewnie wkrótce podzieli los młyna znad Iławki. Jedynie cztery zabytkowe iławskie wieże ciśnień jeszcze jakoś się trzymają, choć są całkowicie zaniedbane i zapomniane.

Już kilkakrotnie pisałem na forum, że można by wieże wykorzystać jako formę muzeum zawierającego różne przedmioty i dokumenty świadczące o bogatej historii naszego miasta Iławy. Można by tam przeprowadzać lekcje historii regionalnej. Można by je także wykorzystać jakie świetne punkty widokowe na nasze, pięknie położone, miasto oraz rozległe okoliczne lasy. A że jest to całkowicie możliwe i wykonalne, świadczy światły przykład z jednego miast naszego województwa.

W Giżycku, bardzo podobną do naszych, wieżę ciśnień odrestaurowano. Na jej szczycie zaaranżowano punkt widokowy przykryty szklaną kopułą. Aż się prosi by podobny los spotkał wieżę ciśnień obok dworca kolejowego IŁAWA GŁÓWNA lub też tę za Osiedlem Podleśnym, które dzisiaj są otoczone albo paskudnym zardzewiałym płotem, lub są całkowicie pomazane. Obydwie z tych wież otoczone są także sporym wianuszkiem nigdy nie sprzątanych śmieci. Obraz nędzy, rozpaczy i całkowitej obojętności ze strony właścicieli, przy takiej samej obojętności ze strony władz miasta.

A przecież mogłoby być inaczej. Trzeba tylko chcieć. No właśnie, chcieć...
 iławianin [165]
 Iława, Niedziela 03-11-2013

29337. 
Odnośnie wpisu numer: 29335

Potrzeba jest zmiana prawa, gdyż w tym temacie jest mętne i jego surowa, wręcz brutalna egzekucja na ewentualność oporu. Nie nakaz, a siłowe rozwiązanie za pomocą karabinów i spychaczy, gdyż ci właściciele kpią sobie z Państwa Polskiego, wydaje im się bowiem, że to oni są państwem w państwie.
Myślą pewno, że nastały czasy Panów - właścicieli, posiadaczy oraz reszty niewolników.
O tym już na Forum i w Kurierze pisano i nic. Tutaj władza musi być silna i bezwzględna. Ale nasza władza centralna i regiony zajęte są ustawianiem posad i rozgrabianiem resztek majątku narodowego. Nie ma nasza Polska władzy. Chłystkowie się panoszą.
Chłystkowie mają tchórza pod mankietem, bo ostatnio nawet zrównali uprawnienia Żandarmerii Wojskowej z Policją - w obawie przed rozruchami na 11 Listopada.
Boją się ludzi, boją... Boją się, bo mają grubo za uszami.
 Marszałek
 Iława, Niedziela 03-11-2013

29335. 
Czy redakcja Kuriera mogłaby zająć się tą sprawą?
Korzystając z pogody, poszedłem na spacer wzdłuż brzegu Jezioraka. Idąc od ogrodów działkowych na Lipowym Dworze, za posesją Pana Szostaka, natknąłem się na płot sięgający wody. Zdaje się, że powinno się zapewnić dojście do brzegu, prawda?
Jest to tym bardziej skandaliczne, że stawiając płot w tym miejscu, przecina się drogę wzdłuż Jezioraka! Nie ma możliwości obejścia płotu, by kontynuować drogę.

Proszę o interwencję.
 Bartosz Gonzalez
 Iława, Sobota 02-11-2013

29333. 
Odnośnie wpisu numer: 29330

Jeśli rolnik chce zakupić ciągnik holenderski za np. 400-600 tys złotych, składa aplikację, w której określa ilość pola do orki (czasem wystarczy nawet 30 ha) i inne banały. Owe 30 ha, to jakieś nieporozumienie żeby rolnika małorolnego obdarowywać za półdarmo, połowę kosztów zwraca UE, tak wydajnym ciągnikiem (mógłby obrobić nawet spoko 1000 ha).
Po 5 latach maszynę może rolnik małorolny odsprzedać. Czy to nie jest trwonienie kasy?
Za Gierka podobnie kasa państwa rolnikowi, któren założył z sąsiadem zza miedzy układ, czyli spółkę rolną - też połowę wydatków darowano do spłaty. Wielu takim rolnikom z Gierłoży czy Gromot szło nie ze swojego jak po maśle, że na obiady wyjeżdżali do "Kormoranu" w Iławie, podobnie, jak obecnie do "Łabędzia" na góralską kwasicę ze śliwowicą na zapojkę. Potem i tak upadli, zaś państwo umorzyło straty.
Ale co wy możecie wiedzieć co dalej było.......... Nastał kryzys jak dziś; za kryzysem wybuchły bunty społeczne, na czoło których wstawiono BOLKA WAŁĘSĘ.
Obecnie podobne dotacje idą z UE (z naszych składek), a potem nastał kryzys, a z kryzysu wyprowadza DONEK TUSK.
I koło historii zakręciło koło.
 Marszałek
 Gierłoż Polska, Czwartek 31-10-2013

29331. 
Odnośnie wpisu numer: 29325

Skanujemy obszary absurdu!

UNIA BĘDZIE ZWALCZAĆ... ODKURZACZE

Eurokraci z Brukseli nie przestają zaskakiwać. Ich zdaniem mieszkańcy Europy zużywają zbyt dużo prądu podczas... odkurzania. Postanowili zatem wydać zakaz stosowania tego typu urządzeń o zbyt wysokiej mocy (dyrektywa nr 666/2013).
Według kolejnego najnowszego pomysłu eurokratów, już za rok nie będzie można kupić na terenie Unii Europejskiej odkurzaczy o mocy większej niż 1700 Watt. Ale trzy lata później maksymalna moc urządzeń zostanie zredukowana do 900 Watt.
Brukselscy „geniusze” nie zwrócili uwagi na prostą konsekwencję ich dyrektywy. Słabszy odkurzacz oznacza dłuższe i częstsze odkurzanie ergo większe zużycie prądu.
 skaner redakcyjny
 Iława, Czwartek 31-10-2013

29330. 
Odnośnie wpisu numer: 29329

Znam rolnika, który zawsze miał obiekcje odnośnie poczynań durniów (jego słownictwo) z UE.
On zadawał sobie pytanie: dlaczego UE płaci dotacje po równo temu, kto na 100-hektarowym polu uprawia buraki cukrowe i temu, kto posieje tylko trawę, by ją skosić 2 razy do roku i, tu uwaga! - wygrabić i zniknąć z pola. Mozoł i koszty uprawy nieporównywalne.
Może sprzedać za parę grosików rolnikowi, jeśli taki się jeszcze znajdzie, na paszę-kiszonke dla dojnych krów rasy holenderskiej. Hodowca krów skosi trawę, zwałuje i zabierze. Za 100 hektarów dotacja z UE wynosi około 90 tysięcy zł. Trawę sieje się raz na kilka lat, koszty nawożenia uprawy to znikoma kwota.
 Marszałek
 Gierłoż Polska koło Zielkowa, Czwartek 31-10-2013

29329. 
Odnośnie wpisu numer: 29325

Panie Marszałku, dlatego nie głosuję i nie daję się zbiorowemu ogłupianiu kiełbasą wyborczą. I też nie komentuję i nie lamentuję jak mi jest bardzo źle, bo nauczyłem się liczyć na siebie i wiem, że nikt nie sprawi, że będzie kolorowo...
Widać, że nie tylko u nas jest kocioł, ale i w Brukseli się nieźle bawią za podatników pieniądze.
Zaznaczam, że we wcześniejszych wyborach, czy tych do sejmu czy tych samorządowych lub prezydenckich, głosowałem. Ale - jak to się mówi - człowiek mądrzeje z czasem.
 Obywatel Kowalski
 Iława, Czwartek 31-10-2013

29327. 
Odnośnie wpisu numer: 29325

W Polsce, choćby w Suszu ta praca unijnych naukowców i tak pójdzie na marne.
W domach emerytów i innych ludzi od zawsze oszczędzających nie ma pisuarów (bidetów), wodę do spłukiwania muszli klozetowych trzyma się w zapasie po skorzystaniu z wanny, czy z umywalki! Ma to odbicie potem w rachunkach za wodę.
Najgorsze w tym, że mamy tam swoich europosłów – a ci tam siedzą cicho za grube pieniądze i tak im kadencja leci, bez żadnego sprzeciwu, na akceptowaniu każdej durności!
 suszak
 Susz, Czwartek 31-10-2013

29326. 
Odnośnie wpisu numer: 29325

Czy idioci z UE zajęli sie długością papieru toaletowego w zależności od gęstości kału...?
Już wiemy z żoną: nie pójdziemy na wybory ich gównianego parlamentu (w czerwcu 2014). Jeśli premier Tusk i prezydent Komorowski nawoływali aby nie chodzić na referendum, to ja nawołuję, by nie iść na głosowanie do unijnego parlamentu. Niech się sami wybierają.
 Marszałek
 Iława, Środa 30-10-2013

29325. 
Skanujemy obszary absurdu!

UNIJNY KIBEL

Ustalanie dopuszczalnej krzywizny bananów i ogórków; zadecydowanie, iż ślimak jest rybą, marchewka owocem – takie kwiatki unijnych biurokratów już nikogo nie dziwią. O wiele groźniejsze jest sponsorowanie "artystów", których dziełem są np. beczki pełne słoniowego łajna (holenderski twórca Jeroen Van Dam dostał na to grant od UE równowartości... 96 tys. zł).

UE znalazła sobie nowe zajęcie. Trudno w to uwierzyć, ale brukselscy urzędnicy chcą wyznaczyć... limit do spłukiwania toalet i pisuarów. To brzmi jak żart, ale żartem nie jest. Portal euroactiv.com cytuje Joe Hennona, rzecznika komisarza ds. środowiska Janeza Potočnika: "Głównym celem prac jest ustanowienia kryteriów toalety itp. jest zwiększenie wydajności wody w czasie pracy toalet i pisuarów".

Prace są zaawansowane. Powstał już 60-stronicowy dokument, który jest wynikiem działań Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej Instytutu Studiów Perspektyw Technologicznych. Odbyły się już nawet posiedzenia robocze w październiku 2011 r. w Brukseli. Jednak to nie wystarczyło i w czerwcu w przepięknej hiszpańskiej Sewilli spotkanie w sprawie toalet i pisuarów urzędnicy powtórzyli.

Efektem znojnej i twórczej pracy są wnioski, które będą służyły dalszej obróbce. Są to: "analiza celu, definicja produktu, analiza ekonomiczna i rynkowa, zachowanie użytkownika, oszacowanie, najlepsza dostępna technologia i najlepsza – jeszcze nie dostępna – technologia".

Eksperci komisji zasugerowali następujące ilości wody, jakie można zaproponować: litr do pisuaru (wcześniej odrzucono propozycję pół litra do pisuaru i trzy litry do klozetu).
 skaner redakcyjny
 Iława, Środa 30-10-2013

29322. 
Do Pana Leszka Olszewskiego!
Chylę czoła za felieton przywracający pamięć o Zmarłych do naszego świata. O tak Panie Leszku, wszystkie wspomniane osoby zasługują na nasze wspomnienie.
Panią Zytę zapamiętałam identycznie - i z uwagi na niedawny Dzień Nauczyciela myślałam o "prawdziwych pedagogach, którzy przeszli na tamtą stronę".
Panie Leszku, dziękuję za chwile wzruszeń.
 Maryśka
 Iława, Środa 30-10-2013

29321. 
Odnośnie wpisu numer: 29319

Szanowna Pani "znajoma"!

Bernadetę Hordejuk, na prośbę nieżyjącego Marka Janiaka zatrudniłem w urzędzie miejskim jeszcze w pierwszej kadencji odrodzonego samorządu (1990-94). Można zaryzykować stwierdzenie, że w kolejnych latach pośrednio i bezpośrednio byłem jej zwierzchnikiem – aż do mojego odejścia w 2002 roku z ratusza. Poznałem dosyć oryginalne usposobienie Pani Beni, ale potrafiłem też docenić jej organizacyjną sprawność.

Z subiektywnej oceny pozostało po latach tylko ulotne wspomnienie. Dzisiaj Pani Hordejuk jawi się (zapewne nie tylko mnie) jako brutalny funkcjonariusz partyjny, potrafiący uderzyć w każdego kto nie przypadnie jej do gustu. Oczywiście bez wahania uderzyła również we mnie, co specjalnie mnie nie zaskoczyło, wszak już dawno przestałem być jej przełożonym.

Od kilku dobrych lat widać wyraźnie, że Bernadecie Hordejuk kolejne funkcje publiczne mocno zaszkodziły i zupełnie opacznie zaczęła je pojmować. To nie jest jednak mój problem i nie zamierzam nad postacią szefowej iławskich struktur PO w jakiś szczególny sposób się rozczulać.

Innych niestarannie dobranych współpracowników nie przypominam sobie. Z wieloma po dziś dzień wymieniamy się przyjaznymi gestami szacunku i sympatii. I wielu z tego tytułu bardzo poważnie ucierpiało za kontakt ze mną (m.in. od wspomnianej powyżej dawnej koleżanki).

Zupełnie inaczej wygląda to z kolorową plejadą wieloletnich radnych, którzy przez całe lata ze mną współdziałali. Owszem – w tym przypadku doznałem gorzkiego zawodu, ale zbyt przykrego, by publicznie o tym rozprawiać. Cóż, takie jest życie...

Nie przyjmuję jednak do wiadomości zarzutu, że źle dobierałem sobie ludzi. Zarzucała mi to kiedyś przy każdej okazji (bardzo życzliwie), niezwykle pożyteczna w publicznym współdziałaniu pewna iławianka pełniąca na co dzień eksponowaną funkcję w Olsztynie. Czyniąc to uparcie, z głębokim przekonaniem aż do momentu, kiedy zobaczyłem ją na wspólnym zdjęciu wyborczym (w amfiteatrze) we mnie wymierzonym w trakcie kampanii parlamentarnej 2011 roku. Od tego feralnego momentu utraciliśmy ze sobą jakikolwiek kontakt. Ot, taka pouczająca historyjka.

Do tych wyborów idę z zupełnie nowymi ludźmi. Czas pokaże jakiego doboru dokonałem.

A Marcin Woźniak? No cóż... Nie ma go w mojej drużynie kandydatów na radnych. W 2002 roku w trakcie wyborów potraktował mnie wyjątkowo bezceremonialnie (można by rzec, że niemal obscenicznie). Działo się tak z pozycji konkurencyjnego obozu SLD i Jarosława Maśkiewicza. Stare dzieje, wtedy zabolało mnie to strasznie - dzisiaj nie ma to już żadnego znaczenia. Jeśli faktycznie wygram wybory, będę chciał współpracować naprawdę ze wszystkimi, którzy będą tym zainteresowani. Jak najbardziej również z Panem Marcinem. Jest to człowiek niewątpliwie inteligentny, a że co nieco emocjonalny...?

A któż z nas jest doskonały...?
 Adam Żyliński
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29320. 
Całodobowa darmowa opieka medyczna, spotkania z gwiazdami telewizji, wyjścia do kina, a nawet na basen kąpielowy – tak wyglądają wybrane przywileje więźniów Zakładu Karnego w Iławie.
Jak myślicie: NALEŻY IM SIĘ...?
Reportaż „Życie jak w... kryminale” – w najbliższym wydaniu Kuriera.
 KURIER Krystian Knobelzdorf
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29319. 
Odnośnie wpisu numer: 29309

Panie Adamie, ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień.
Pamiętam Pana zachwyty nad Panią Bernadetą Hordejuk, np. nad jej skutecznością działania. Natomiast każdy, kto stał z boku widział w niej przebiegłą i bezwzględną intrygantkę. W ciągu ostatnich lat wyszły z tej Pani najgorsze instynkty, które trafiły na podatny grunt - o nazwisku Maciej Rygielski.
Teraz mówi się w mieście, że rozważa Pan współpracę przy wyborach samorządowych z Marcinem Woźniakiem. Co to za człowiek, wszyscy wiemy, Pan też.
Mam wrażenie, że jeszcze się Pan nie nauczył na błędach... Powtarzam: ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień...
Mimo wszystko, życzę Panu dużo mądrości w doborze współpracowników na przyszłoroczne wybory samorządowe.
 znajoma
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29318. 
Odnośnie wpisu numer: 29308

Odnoszę takie wrażenie, że w temacie PKS chyba się nie rozumiemy.
Mnie nie chodzi o budowę iławskiego dworca autobusowego tylko dla PKS-u. Chodzi o to, by setki osób przyjeżdżających i wyjeżdżających codziennie do i z Iławy mogły to robić w normalnych, przyzwoitych warunkach. Dworzec winien być dostępny dla wszystkich przewoźników i jestem pewien, że i inne, mniejsze i większe firmy przewozowe, zgodziłby się na częściowe pokrywanie kosztów jego utrzymania.

Protestujesz przeciwko finansowaniu z podatków obywateli takiej instytucji jak dworzec autobusowy. I całkowicie się z Tobą zgadzam, gdyby miał być on dostępny jedynie dla taboru PKS, gdyż ta firma niczym sobie na takie względy nie zasłużyła, gardząc dotychczas swymi klientami. Bo jej dzisiejsze kłopoty nie są skutkiem jedynie liberalizacji rynku przewozowego, lecz chyba głównie uśpienia czujności tej firmy, której długo się wydawało, że jest monopolistą nie do ruszenia i z tego powodu lekceważyła elementarne potrzeby swych klientów w osobach podróżnych.

Ale z drugiej strony zapewnienie odpowiedniego poziomu usług publicznych, a w tym i podróżowania, mieszkańcom naszego powiatu jest obowiązkiem zarówno władz powiatowych jak i miejskich. Na tej samej zasadzie powinieneś protestować przeciwko wydawaniu kwot pochodzących z podatków obywateli np. na utrzymywanie transportu miejskiego, wiat na przystankach autobusowych w mieście, dróg miejskich i powiatowych, budowę chodników, ścieżek rekreacyjnych, renowację kina, budowę amfiteatru czy też basenu miejskiego...

A według mnie najpierw, a może jednocześnie, trzeba było zapewnić zmęczonym, zziębniętym, często mokrym podróżnym wyjeżdżającym z Iławy do pobliskich wsi i miasteczek, po wielu godzinach ciężkiej pracy i nauki, dach nad głową i ciepłe pomieszczenie na tzw. dworcu autobusowym. Ludzie ci, choć mieszkają poza Iławą, to swą, często ciężką, pracą służą naszemu miastu. Pracując w Iławie osoby te także płacą swe podatki w miejscowej Izbie Skarbowej i później z tychże podatków utrzymywana jest np. szkoła, do której, być może, uczęszczają również Twoje dzieci. I z tych to powyższych powodów miasto, powiat oraz my – ich mieszkańcy - nie powinniśmy odwracać się do tych osób plecami i ignorować ich podstawowych potrzeb, bo tak się po prostu nie godzi…

Z innej zaś strony ciekawym i najbardziej racjonalnym wydaje się pomysł internauty podróżnego, który proponuje bardzo proste rozwiązanie problemu polegające na tym, by obsługę podróżujących autobusami przenieść do pustych przecież pomieszczeń na dworcu PKP. Uważam, że w pobliżu tegoż dworca można by także wygospodarować nieco miejsca na podjeżdżające i odjeżdżające autobusy. Co prawda PKP jest tak samo skostniałą instytucją jak PKS, ale pogodzeniem interesów tych dwóch, nierychliwych i często obojętnych na los podróżnych instytucji, mogłyby zająć się właśnie miejskie i powiatowe władze samorządowe. Gdyby tylko im się chciało, i w tym już chyba największy problem…
 iławianin [165]
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29317. 
Odnośnie wpisu numer: 29313

Od 30 kwietnia br. przestałem być członkiem partii politycznej pod nazwą Platforma Obywatelska.
Pozostałem jednak w klubie parlamentarnym PO. Przyczyny mojej takiej właśnie decyzji wyjaśniałem publicznie kilkakrotnie, również na forum - nie chcę już do tego wracać.
Z pokorą przyjmuję do wiadomości fakt, że z uwagi na moją obecność w klubie PO, ucierpię w trakcie przyszłorocznych wyborów samorządowych. Szczególnie stracę w oczach twardego elektoratu prawicowego.
Trudno.
W życiu publicznym staram się kierować zasadami, a dochowywanie pryncypiów w każdej sytuacji zawsze musi mieć swoją, często bardzo wysoką cenę.
 Adam Żyliński
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29316. 
Odnośnie wpisu numer: 29313

Panie "szkielet", ale przeciętny Jan Kowalski lub Jan Wiśniewski nie może być Adamem Dereszem bądź inną ważną personą, dlatego twój argument jest słaby.
Władza boi się obywateli, bo choć my, szarzy obywatele styrani robotą za 1600 brutto, to pośród nas jest wiele osób bardzo inteligentnych - ale skutecznie przez mechanizmy ucisku sprowadzanych do poziomu podłogi.
 Kamil
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29315. 
Odnośnie wpisu numer: 29311

Panie Kamilu!
W moim skromnym odczuciu, zachowanie lokalnych władz Iławy to nie kwestia hipokryzji, a jedynie precyzyjne, z imienia i nazwiska pokazanie konkretnych osobowości - zadziwiających swym powtarzalnym, upartym schematem.
Np. dęcie w surmy, epatowanie otoczenia banalnymi przemówieniami, strachliwe oraz gorączkowe redagowane zewnętrznych komunikatów, elementarny brak umiejętności w kontaktach interpersonalnych - wszystko to jest przejawem rozdzierającej nieporadności naszych aktualnych liderów lokalnych. Oni nic na to nie poradzą. Tacy zawsze byli, są i tacy pozostaną.
O ile, siłą inercji, udało im się powtórzyć kadencję (w mieście i powiecie), o tyle w obliczu nadchodzących wyborów samorządowych 2014 roku nie będzie to już możliwe. Nie trzeba być wielkim znawcą przedmiotu, by dojść do takiej konkluzji.
Nie jest to jednak dla mnie osobiście jakieś szczególne zmartwienie...
 Adam Żyliński
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29314. 
Po przeczytaniu "Pana Samochodzika i Złotej Rękawicy", której akcja dzieje się na Jezioraku i w okolicach, a wielki finał rozgrywa się w czerwonym kościele na Starym Mieście w Iławie, nie umiem zrozumieć dlaczego kino nazywa się "Pasja".
"Pan Samochodzik" albo Nienacki wydają się oczywistymi patronami dla iławskiego kina. "Pasja" to nazwa znikąd, całkowicie bezpłciowa.
 Bartek Gonzalez
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29313. 
Odnośnie wpisu numer: 29311

"...a kiedy głos ludzi był słuchany poza wyborami?" - pisze Pan Kamil.

Czasami jest słuchany.
Patrz przykład: Paweł Deresz (JEDEN OBYWATEL) pisze list do marszałka Sejmu w sprawie rozprawienia się z Zespołem Antka Macierewicza. I co? Ano prezydium Sejmu pochyla się nad skargą obywatela. I jest dyskusja. Jest działanie.
Natomiast gdy DWA MILIONY OBYWATELI składa do Sejmu wniosek o referendum (było kilka takich prób), to ten głos zbiorowy, obywatelski zostaje wrzucony do kosza. Inaczej mówiąc, te dwa miliony osób dostaje klapsa na pupę albo plaskacza w twarz, zostają opluci przez Platformę "Obywatelską" w sojuszu z PSL.
Dlaczego więc Pan poseł Adam Żyliński jest jeszcze w tej "partii"...?
 szkielet
 Zielona Wyspa, Wtorek 29-10-2013

29312. 
Tadeusz Mazowiecki kojarzy mi się z upokorzeniem jakiego doznał podczas wyborów prezydenckich w 1990 roku, w których przegrał nie tylko z Wałęsą, ale i Stanleyem Tymińskim - człowiekiem zza oceanu.
Ci dwaj przeszli do drugiej tury wyborów.
W obwodzie Rudzienice (Rudzienice, Tynwałd, Mątyki, Gromoty, Kałduny) w pierwszej turze wyborów 25 listopada 1990 tak oceniono politykę Mazowieckiego:

1. Tymiński - 311 - 41,4 %
2. Wałęsa - 187 - 24,9 %
3. Bartoszcze - 166 - 22,1 %
4. Cimoszewicz - 46 - 6,1 %
5. Mazowiecki - 32 - 4,3 %
6. Moczulski - 9 - 1,2 %

Pamiętam załamanego Henryka Plisa, który ze spuszczoną głową wracał z lokalu wyborczego do domu. Nie mógł tego pojąć, że Mazowiecki został tak znokautowany przez obywateli.
 analityk
 gmina wiejska Iława, Wtorek 29-10-2013

29311. 
Odnośnie wpisu numer: 29305

Panie Adamie, ale przecież ten schemat niemalże nie zmienia się od wielu lat. Jedna wielka hipokryzja.
Ja wybierałem tych ludzi [PO], podobnie jak opisał to Pan Marszałek i inni na forum.
Tamci po wyborach obrośli w taką butę, że... brak słów. Ja nie twierdzę, że całkowicie nic nie robią, lecz - jak można zauważyć gołym okiem - dla nas mieszkańców zrobiono bardzo niewiele.
Zakład, w którym pracuję zawarł ze mną umowę i ja z nim. Wymaga ode mnie wywiązywania się z obowiązków. Wydaje mi się, że wyborcy, którzy wybierają władze dają im kredyt zaufania, więc zawiązywana jest między stronami swoista umowa. No więc sami wiemy jak z tej umowy wywiązuje się nasza miłościwie nam panująca władza.
A że nie słucha naszego głosu na forum? Pytanie: a kiedy głos ludzi był słuchany poza wyborami? Heh... Ja nie pamiętam. Mylę się? Poprawcie.
 Kamil
 Iława, Wtorek 29-10-2013

29309. 
Odnośnie wpisu numer: 29305

Ignorowanie przez lokalne władze forum Kuriera znajduje swe głębokie psychologiczne uzasadnienie.

Mówiłem i pisałem o tym wielokrotnie. Miastem i powiatem zarządzają ludzie miniaturowego formatu. Ich postępowaniem kieruje pokrętna logika sprowadzająca się do założenia, że w przestrzeni publicznej wszelkie głosy krytyki można dławić np. wyniosłym milczeniem, a tych, którzy ośmielają się mieć w wielu kwestiach własne zdanie, wystarczy skutecznie "wymazywać" z publicznego obiegu.

Powodzenie takiej postawie zapewnią drętwe, oficjalne komunikaty, pisane na propagandowe zamówienie wywiady, czy też wygłaszane przy każdej okazji pompatyczne przemówienia odtrąbiające kolejne virytual "oszołamiające sukcesy" iławskich włodarzy.

Godnym ukoronowaniem tych zabiegów w trakcie kolejnej wyborczej kampanii będą kosztowne, gigantyczne (taka mania prześladowcza) banery przykrywające nawet 3/4 kamienicy oraz setki pomniejszych plakatów zalewających miasto, czy wielka porcja wyborczego materiału o rewolucyjnych dokonaniach miejscowej władzy.

Taka taktyka owszem sprawdziła się znakomicie w Iławie, ale w trakcie wyborów samorządowych w 2010 roku. Szczęśliwie, w roku 2014 okaże się taktyką samobójczą. Tego jestem pewien.

Główni polityczni stratedzy w Iławie i powiecie – Pan Maciej Rygielski i Pani Bernadeta Hordejuk – kompletnie zatracili poczucie rzeczywistości.
I jeśli nawet przydarzyłoby się im gwałtowne przebudzenie, nic dobrego już wyjść z tego nie może. BO ONI NIE POTRAFIĄ ZACHOWYWAĆ SIĘ INACZEJ. A pokazywanie tzw. ludzkiej twarzy w wykonaniu tych Państwa wybrzmiałoby wyjątkowo paskudnie fałszowaną melodią.
 Adam Żyliński
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29308. 
Odnośnie wpisu numer: 29303

Skurcze i niestrawność chwytają mnie, kiedy czytam żale nad kondycją PKS, wygaszanych połączeniach itp.
Gdyby interlokutorzy zadali sobie trud myślenia, doszliby do wniosku, że realizuje się to, o co walczyli oraz do czego dążyli. Oto rynek przewozów drogowych się zliberalizował, czytaj: zadziałał rynek i wolna konkurencja. Może nie dojedzie się do pożądanego celu PKSem, ale na pewno z jednym z prywatnych przewoźników. Serwis oferowany jest może nie najlepszy, ale ostatecznie chodzi o to, żeby dotrzeć na miejsce.
Pytanie jest tu inne: czy obywatele powinni łożyć z podatków na ciągłe utrzymywanie przy życiu denata?
 PhP
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29307. 
Łabędzie na rzece Iławce.
Oj, te prześliczne boże stworzenia pomrą niebawem, a to od okropnego zanieczyszczenia wody i dna rzeki. Co tam nie pływa w tej naszej rzece! Nie dość, że jakaś swołocz porwała wiosną dwa młode łabędziądka do własnego stawu, to reszta poleci na czystsze wody. A niech sobie lecą i nie wracają, skoro w obornej mają żyć.
Ale nie ulegajmy wariactwu. [...] Takie gęganie, jak moje wyżej i niemoje niżej dla poprawy sytuacji w ekologii i ptactwa nie wniesie nic szczególnie owocnego [...].
Niestety, lud sam musi wychować się, albo należy go batem popędzić do kojca pod klucz.
 Marszałek
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29305. 
Nie mogę się nadziwić, że lokalne władze miasta Iławy i powiatu nigdy nie raczą odpowiedzieć na różne głosy krytyki płynącej z forum, a także na rzeczowe propozycje internautów.
Bo forum „Kuriera” jest zapewne największym tego typu kworum w naszym powiecie, ale władze miejskie i powiatowe udają, że są głuche i ślepe na treści na forum przedstawiane, choć na pewno je czytają. Jest to bardzo dziwne w epoce rozwijających się mediów elektronicznych, które powinny być dla władz znakomitym sposobem komunikowania się z lokalną społecznością. Ale nic z tych rzeczy – ani ratusz ani starostwo nie chcą zabrać kiedykolwiek głosu na forum i wyjaśnić gnębiące czytelników sprawy.
Wynika to zapewne zarówno z tchórzostwa, jak i lekceważenia oraz obojętności na problemy lokalnej społeczności. Wymienione władze „samorządowe” najwyraźniej zapomniały przez kogo i po co zostały wybrane. Mają one co prawda swe strony internetowe, ale są one najczęściej pokryte przysłowiowym kurzem, emanuje z nich nuda, najczęściej niesłuszny triumfalizm, biurokratyczne skostnienie. Nigdy właściwie nie można na tych stronach znaleźć żadnych aktualnych informacji naprawdę interesujących mieszkańców miasta czy powiatu.
Przykład z dzisiaj.
Na oficjalnej stronie miasta zawarte są takie „aktualne” informacje, jak wizyta (raptem na początku października) ambasadora Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czy pokazano dostojnemu gościowi także nasz „reprezentacyjny” dworzec autobusowy? Straszą tam równie „aktualne” wieści o kolejnej wizycie gości z niemieckiego Herborn, którzy przybyli do nas aż... 27 września.
I to właściwie wszystko. O przepraszam, jest jeszcze tak „newralgiczna” dla naszej lokalnej społeczności informacja, że Iławę niebawem odwiedzi kolejny zabawny kabaret.
Zaś na stronie starostwa iławskiego na pierwsze miejsce wybija się informacja o kolejnej edycji programu ekologicznego dla przedszkoli pod tytułem „Kubusiowi przyjaciele natury”. Ale o tym co robi wielce szanowny Pan Starosta, by ci młodzi przyjaciele natury nie musieli co wieczór truć się w Iławie i innych miejscowościach naszego powiatu strasznie zanieczyszczonym i zaczadzonym powietrzem, to już nie ma żadnej wiadomości.
Widocznie Pan Starosta uważa, że sprawą ochrony środowiska a także zdrowia mieszkańców na terenie powiatu winni się zajmować jedynie „Kubusiowi przyjaciele natury”.
I po cóż więc do Iławy ma przyjeżdżać jakiś zewnętrzny kabaret, skoro on działa tutaj w najlepsze – nieustannie od lat...? No po co...?
 iławianin [165]
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29303. 
Odnośnie wpisu numer: 29299

Pisze "pasażer 2", że w całej Polsce stan PKS-ów jest tragiczny. A jaki ma być? - skoro jego liczni klienci widzą i czują na swej skórze w jaki sposób ten przewoźnik ich traktuje...
Nie chodzi mi także o budowę jakiegoś wielkiego dworca. Wystarczyłby niewielki, czysty, gustowny, ciepły pawilon z ciepłymi napojami i ubikacją, zadbane otoczenie, prosty płot, oświetlenie, równy chodnik, kawałek dobrej jezdni. I to wszystko. Nie wierzę, że przy dobrej chęci zarządców PKS, włodarzy miasta i powiatu nie byłoby to możliwe. Ale zwyczajnie nikomu nic się chce.
A przecież na, wołający o pomstę do nieba, iławski „dworzec” zajeżdżają nie tylko autobusy z lokalnych linii PKS. Widać tam coraz częściej autobusy rejsowe i turystyczne także z odległych polskich miast oraz z linii jeżdżących za granicę.
Siedzą w nich podróżni z całej praktycznie Polski i ze zdziwieniem oglądają haniebną wizytówkę Iławy leżącej nad Jeziorakiem, jeszcze niedawno kandydującym do miana „cudu natury”. Może nawet ci podróżni głosowali na Jeziorak w tym konkursie...?
Przypuszczam jednak, że nigdy więcej tego nie zrobią, gdy zobaczą w jaki sposób władze iławskie witają swych gości na paskudnym dworcu i przy okazji w jaki sposób traktuje się tutaj ludzi przyjeżdżających do pracy i nauki z sąsiednich wsi i miasteczek.
Wstyd i hańba…
 iławianin [165]
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29302. 
Jako człek, któren troszczy się bardzo, by kraj pod rządami PO niżej już nie upadł, uprzejmie zamierzam donieść do odpowiednich czynników, że w miejscowości STRADOMNO, przy starej - jak się nie mylę - zabytkowej kuźni stoi zamazany przez wandali czarną farbą żółty radar, który miał napędzać kasę od piratów.
Zaniepokojony unieszkodliwionym i pomazanym radarem, co skutkuje uszczupleniem podatków jakie zaplanował minister finansów Rostkowski, pragnę komu trzeba zwrócić uwagę, by radar przywrócić do używalności, aby dalej przy drodze krajowej numer 16 spełniał swą zaszczytną funkcję przynoszącą zysk narodowy brutto na głowę obywatela.
 ORMO-wiec środowiskowy
 Stradomno, Poniedziałek 28-10-2013

29301. 
Odnośnie wpisu numer: 29299

A może tu przy okazji dowiedzieć się warto kto jest również dyrektorem naszego PKS-u.
Jest nim pociotek [niby nie rodzina, bo doszywany] z czasów PRL byłego sekretarza ostatniej kadencji Komitetu Miejskiego PZPR w Iławie, dalej - byłego starosty powiatu iławskiego, a obecnie - radnego powiatowego, członka SLD [...].
Zatem... jesteśmy w domu. A jeśli nie w domu, to w baraku PKS.
 podróżny
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29299. 
Odnośnie wpisu numer: 29298

Myślę, że PKS bardzo się ucieszy z faktu, iż Komitet Główny olimpiady geograficznej w liceum przyznał opisanie historii dworca PKS w Iławie!
Nie dworca PKP, nie ratusza, nie innych obiektów, tylko właśnie dworca PKS w Iławie.
Jeśli uczeń rzetelnie i prawdziwe podejdzie do tematu, może w końcu dowiecie się czyj jest rozwalający się płot, do kogo należą przystanki i krzywy chodnik i ulica, i że postawienie wielkiego dworca nie jest takie proste i wymaga ogromnych nakładów finansowych.
W całej Polsce stan PKS-ów jest tragiczny, wszędzie są takie przystanki, a nawet wiele gorsze! Poznajcie najpierw fakty, a potem osądzajcie.
 pasażer 2
 Iława, Poniedziałek 28-10-2013

29298. 
Odnośnie wpisu numer: 29294

Wiem, że iławski dworzec PKS istnieje tylko z nazwy.
Ale moje zadanie zostało mi przydzielone przez Komitet Główny olimpiady geograficznej. W swojej pracy opiszę historię dworca itp. Oczywiście nie zabraknie słów krytyki, co do dzisiejszego stanu dworca, który notabene jest, ale go... nie ma. Myślę, że uda mi się to zrobić najlepiej, co nie jest równoznaczne ze stawianiem dworca w dobrej sytuacji.
Krytyki - i pomysłów na zmiany - nie zabraknie.
 Patryk
 Kisielice, Niedziela 27-10-2013

29297. 
Odnośnie wpisu numer: 29294

Ja natomiast mówię, że to nie pomyłka, a prowokacja, by wzniecić pożar dyskusji nad stanem beznadziejnych usług PKS z Iławy. Autobusów jest coraz mniej, linie są wygaszane, podobnie zresztą jak cała Polska za rządów PO. Jeśli zdejmują połączenie i kursy, to ludziska ratują się jak mogą, by dojechać do Iławy czy po całym powiecie. PKS natomiast w reakcji na brak pasażerów likwiduje połączenia i koło zamyka się by zamknąć cały PKS.
[...] Przecież setkom, nawet tysiącom ludzi potrzebne są takie usługi pomiędzy miejscowościami ze względu na drożyznę utrzymania samochodu osobowego. Po wielokroć ludziska skorzystali by z komunikacji masowej prędzej, niż z własnego środka lokomocji. Ale czy o tym ktoś pomyśli?
A swoją drogą, np. autobusy miejskie mogłyby wydłużać swoje trasy nawet do Krotoszyn czy do Susza całym tygodniem. Natomiast PKS niech zajmie się przewozami dalekobieżnymi wycieczkami, transportem, a budę zaorze i wyprowadzi się do wolnego, nie wykorzystanego dworca PKP. Czy o takim rozwiązaniu nikt nie pomyślał? Do wynajęcia są wolne pomieszczenia.
 podróżny
 Iława, Niedziela 27-10-2013

29296. 
Odnośnie wpisu numer: 29289

Było, że stał sobie zakład drobiarski przy ulicy Dąbrowskiego w Iławie.
Było, że stał po nim komin.
Za lat kilka...
Był sobie zabytkowy młyn...
Były sobie wieże ciśnień...
 zabytkowych myśli konserwator
 Iława, Niedziela 27-10-2013

29295. 
Odnośnie wpisu numer: 29287

Myślę, że Pan Ryszczuk nie wygra wyborów na burmistrza Kisielic, ale szanse ma, bo stał sie bardzo aktywny i dzięki temu znany w gminie.
To już działanie prowyborcze.
Jednak Pan Koprowiak ma nad nim wielką przewagę - z doświadczenia, wiedzy i umiejętności pozyskiwania sprzymierzeńców. Pan Ryszczuk potrzebuje czasu na to wszystko i chociaż pewnie wielu mieszkańców mu zaufa, to będzie miał zbyt małe poparcie żeby pokonać Pana Koprowiaka.
 wróżka Misia
 Kisielice, Niedziela 27-10-2013

29294. 
Odnośnie wpisu numer: 29291

Drogi młody kolego z liceum żeroma! Z tą obszerną pracą o iławskim Dworcu Autobusowym to jakiś żart?
Przecież takiego obiektu w Iławie nie ma. No bo przecież jednej ławki, starej budy z nieczynną chyba kasą, metalowym pudełkiem w postaci poczekalni nikt przy zdrowych zmysłach zapewne nie nazwie dworcem autobusowym?
Już wielokrotnie pisałem na tym forum, że tzw. dworzec autobusowy przynosi Iławie jedynie wstyd przed turystami oraz wieloma podróżnymi z okolicznych wsi, w których najczęściej zwykły przystanek PKS lepiej prezentuje się od iławskiego przybytku wstydu i hańby.
Symbolem „dworca” może być stojący obok niego walący się, dziurawy mur powiązany zwykłym paskudnym drutem, zalegające wokół śmiecie oraz droga wiodąca na ów „dworzec”, mająca konsystencję sera szwajcarskiego.
Okropny stan „reprezentacyjnego” dworca symbolizuje jedynie pogardliwy stosunek miejskich i powiatowych władz do setek osób z pobliskich miejscowości zmuszonych do korzystania z tego „obiektu” w codziennej drodze do pracy i szkół.
Uważam więc, że ktoś robi Ci dużą krzywdę zlecając napisanie pracy o iławskim wstydliwym przybytku na Olimpiadę Geograficzną. No chyba że sam wybrałeś sobie taki temat – ale to raczej poważna pomyłka i typowa praca syzyfowa. Przykro mi i współczuję Ci serdecznie…
 iławianin [165]
 Iława, Niedziela 27-10-2013

29293. 
Odnośnie wpisu numer: 29291

Nigdy nie wpadłbym na pomysł, by zadać uczniowi opisanie historii dworca autobusowego w Iławie.
Co innego dworca PKP, zacz to zabytek - mimo wszystko - bynajmniej godny uwagi stylu i solidności względem wykonania i funkcji, jak na tamte czasy. Od kiedy w Iławie godna uwagi była i jest "bryła" dworca PKS...? (Państwowa Komunikacja Samochodowa). Bryła, bo przecież nie budowla, a tylko jakieś baraki, których zbutwiałe ruiny z kawałem działki wystawiono obecnie na sprzedaż.
A może rozminęliśmy się jeśli chodzi o tzw. dworzec PKS. Czyżby chodziło o ten przy ulicy Ogrodowej 14?
Jeśli uczeń już takie ma zadanie, to proszę szanownego ucznia z żeromka o udanie się do dyrektora przedsiębiorstwa komunikacji powszechnej, o ile zastanie go w pracy (przeważnie jest w terenie, szczególnie dla wrednych klientów). Uprzedzam też, by nie kontaktować się telefonicznie, gdyż pierdołami tenże zajmował się nie będzie, a wybrać się niepostrzeżenie.
 podróżny
 Iława, Sobota 26-10-2013

29292. 
Odnośnie wpisu numer: 29291

Wyrazy współczucia. Ktoś Cię nieźle władował na minę.
Nie ma czegoś takiego jak "iławski dworzec autobusowy".
Toż to ulica i trzy słupy z tabliczkami + buda na górce i sikalnia za tą budą. W tej budzie ktoś tam siedzi, ale chyba to nie kasa, bo kasę ma każdy kierowca.
Dworzec... hmm... no gdzie to jest...?
 iławianin 45
 Iława, Sobota 26-10-2013

29291. 
Jestem uczniem iławskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego. W tym roku biorę udział w Olimpiadzie Geograficznej i moim zadaniem jest napisanie obszernej pracy na temat iławskiego Dworca Autobusowego.
Jeśli ktoś posiada jakieś archiwalne zdjęcia, wycinki artykułów prasowych lub po prostu jakieś informacje na temat Dworca Autobusowego i chciałby mi pomóc, to bardzo proszę o kontakt mailowy lub komentarz tutaj, na forum.
Jest to sprawa bardzo ważna dla mnie, gdyż chciałbym scharakteryzować nasz dworzec dostatnie (od powstania po dzień dzisiejszy) i z tego właśnie powodu poszukuję specjalnie informacji z początków istnienia dworca.
 Patryk Tęczar

patryk.teczar@gmail.com, lat 29
 Kisielice, Sobota 26-10-2013

29289. 
Jakiś czas temu wieściłem na forum KI, niestety proroczo, że wcześniej czy później dojdzie do, zupełnie „przypadkowego” oczywiście, pożaru starego iławskiego młyna nad rzeką Iławką i "problem" z nim istniejący sam się rozwiąże. No i stało się tak właśnie w piątek po południu, gdy wybuchł w nim już kolejny pożar. Ale złośliwość rzeczy martwych jest przekorna i denerwująca – młyn znów nie był łaskaw spalić się do końca skutecznie...
A przecież, gdyby wreszcie poszedł z dymem ten zupełnie przecież zbędny, jeden z ostatnich zabytkowych oraz zrujnowanych obiektów iławskich, to można by wreszcie nad śmierdzącym, zanieczyszczonym i prawie zarośniętym kanałem wiodącym do rzeki Iławki, zbudować kolejną filię jakiegoś banku, postawić tam jakąś budę z automatami do gry, czy też inną pizzerię lub pijalnię piwa. A tak stoi tam od lat ta ruina i blokuje swym istnieniem rozwój naszego, wielce kulturalnego i turystycznego ponoć, miasta.
Ale nie ma obaw. Stan tej części, której pożar złośliwie nie objął, jest tak tragiczny, że niebawem wszystko i tak się zawali. Wskazuje na to jej zarywający się już dach z dobrze widoczną dziurą od strony chodnika. Bardzo jestem ciekaw kto jest właścicielem tak "wspaniale" utrzymywanego od lat obiektu i co na jego "starania" mają do powiedzenia władze prokuratorskie i konserwatorskie? Ale jak znam życie i jego realia, to oczywiście nie mają do właściciela żadnych uwag.
No bo po co?
Kolejnym obiektem, którym pewnie niebawem zajmie się, oczywiście całkowicie "przypadkowy" czerwony kur w postaci solidnego pożaru, będzie chyba zabytkowa stara plebania, stojąca obok czerwonego kościoła na Starym Mieście. Chyląca się ku upadkowi zaniedbana chatynka, stojąca obok kupy śmieci czających się pod murem, kłania się nisko smętnym i porośniętym mchem dachem, wspaniałej i bogatej współczesnej plebanii, w której, zapewne wygodnie, zamieszkują sobie miejscowe władze duchowne.
Ciekaw jestem, czy patrząc w okno, nie uwiera ich widok zabytkowego obiektu aż proszącego się o nieco łaski w postaci niezbędnego remontu? Ale może aż tak daleko, czyli na odległość kilkunastu metrów, wzrok i łaska miejscowego plebana nie sięga?
 iławianin [165]
 Iława, Sobota 26-10-2013

29288. 
Odnośnie wpisu numer: 29282

O tym, że łosi w lasach pod Kamionką napleniło się bez liku, to wiecie? Bo łosiów, jak głupoty i kłamstwa rządzących, ci u nas dostatek. Są wielkim zagrożeniem dla pędzących pociągów.
Łoś to nie sarenka. Tam należy postawić ekrany albo też wybudować podziemne, albo - jak w Szwecji - pasy zieleni nad autostradami, tak u nas nad torowiskiem.
Zatem droga do prawdziwej szybkiej kolei w Polsce jest jeszcze daleka.
 człowiek na torach
 Iława, Sobota 26-10-2013

29287. 
W Kisielicach radny Rafał Ryszczuk ogłosił [...], że będzie startował w wyborach na burmistrza Kisielic.
Ja nie interesuję się polityką, ale chciałabym tego obecnego burmistrza Koprowiaka widzieć już na emeryturze. Czy ten młody radny ma szanse ze starym wygą? Co o tym sądzicie?
 Janina
 Kisielice, Sobota 26-10-2013

29285. 
Odnośnie wpisu numer: 29279

Drogi urzędniku, Twoje obawy, że przed szlabanem kolejowym na iławskiej ulicy Wyszyńskiego/Grunwaldzkiej nadal w przyszłości będą tworzyły się długie korki denerwujące kierowców, są chyba zupełnie niepotrzebne i przedwczesne. Słyszy się ostatnio, że chyba nie będzie tam żadnych korków, zapanuje tam wręcz błoga cisza oraz spokój, tak przecież potrzebny zmarłym na pobliskim cmentarzu. A dlaczego?

Ano dlatego, że podobno przy liniach kolejowych, po których ma jeździć szybki pociąg zwany „Pędziolinem” wykluczone są jakiekolwiek podnoszone i opuszczane szlabany. Jeśli to prawda, to przejazd zostanie na trwałe zamknięty lub może wręcz „zabity deskami”. I tyle.

Czekają nas więc już chyba na zawsze długie i denerwujące objazdy, a duża część miasta leżąca za torami zostanie odcięta od w miarę krótkiej drogi do szpitala, stacji kolejowej, czy też Straży Pożarnej. Piesi zaś, jeśli nie powstanie choć obiecane przejście podziemne, także będą mieli okazję do ożywczych, długich „wycieczek” okrężnymi drogami np. do wiaduktu przy ul. Sobieskiego, który może zostanie ukończony w końcu następnej „pięciolatki”. Wskazuje bowiem na to „tempo” tej inwestycji, na której od wielu tygodni trwa „błogi” spokój, czyli zwykłe nieróbstwo. A przecież wiadukt ten miał być ukończony we wrześniu. Nie wiadomo tylko, w którym roku miał być ten wrzesień…

A wszystko to efekt równie energicznych zabiegów władz miejskich i powiatowych, których perspektywa działania sięga tylko do drzwi swych gabinetów lub najwyżej najbliższej okolicy ratusza lub starostwa widocznej z okien tychże gabinetów…

PS. A skoro nie ma być przejazdów kolejowych ze szlabanami, to co się stanie np. z przejazdem w lesie podmiejskim na drodze krajowej nr 16 wiodącej z Iławy na Grudziądz? Przecież tam chyba nie są prowadzone żadne roboty, a „Pędziolino’ ma tamtędy pędzić już w grudniu przyszłego roku! Cała nadzieja w tym, że ów grudzień będzie aktualny z kolei pod koniec przyszłej 10-latki, o czym świadczy iście ślimacze „tempo” robót na linii kolejowej – w rejonie Iławy, jak i poza nią…
 iławianin [165]
 Iława, Piątek 25-10-2013

29284. 
Odnośnie wpisu numer: 29245

Czy ktoś z szanownych forumowiczów może wie gdzie w Iławie można kupić solidną maskę przeciwgazową? Po co? Ano po to, by wyjść z domu na „świeże powietrze” w rejonie osiedla domków jednorodzinnych przy ulicy Boczno-Górnej, leżącej w pobliżu ciepłowni miejskiej, obok iławskiej stacji głównej PKP.

Jest piątkowy bezwietrzny wieczór, a niebo w tym rejonie miasta (podobnie jak i w pobliżu wszystkich innych iławskich osiedli domków) przesłaniają tumany czarnego, duszącego i śmierdzącego czadu wdzierającego się także do okolicznych mieszkań. I tak co wieczór i co poranek przez liczne miesiące w roku od wielu, wielu lat. A dlaczego tak jest? A dlatego, że właścicielom tychże domków zupełnie nie przychodzi do głowy by zmienić swój system ogrzewania, równie prymitywny jak i ten stosowany przez ludzi pierwotnych jeszcze przed tysiącami lat. Uważają oni, że snujący się w atmosferze duszący smród to nie ich problem, a ich interesem jest opalenie swej chudoby jak najtaniej i przy okazji - jak najbardziej smrodliwie.Jednak niesłusznie sądzą, że czad, wydobywający się z ich prymitywnych kominów, w płucach ich dzieci nie osiada.

Niektórzy palą nadal, mimo zakazu, w swych piecach drewniane odpady pokryte wszelkich chemicznym świństwem i farbami. Czyni tak np. od lat pewien facet mieszkający w jednym z domków przy ulicy Maczka. Przywozi, zapewne z jakiejś spółdzielni mieszkaniowej, stare, drewniane pomalowane farbami okna, wyjmuje z nich szyby, drewniane pomalowane ramy rąbie, a następnie przepuszcza przez swój piec i komin, zatruwając w najlepsze całą okolicę. A co na to dzielna Straż Miejska, która miała zwalczać taki proceder ? Ano to, co zawsze – czyli nic… Strażnicy zazwyczaj siedzą w swym biurze lub obwożą swój majestat w służbowym samochodzie, z którego zapewne nigdy nie wysiadają by np. udać się na patrol pieszy po osiedlach okalających Iławę. I słusznie, że nie wysiadają, bo jeszcze mogliby ulec zatruciu od „ekologicznego” powietrza snującego się tam niczym gęsta śmietana… [...]

Jakby tego wszystkiego było mało, w ciągu dnia wielu „sprawnych umysłowo inaczej” właścicieli działek leżących pod lasem za osiedlem Podleśnym, pali w najlepsze swe organiczne śmiecie na ogniskach, co powoduje często kompletne zadymienie całej okolicy. A jest to wykroczenie niezgodne z ogólnopolskim, jak i lokalnym prawem o ochronie środowiska. A i co na to zarządy działek, którego winny strzec elementarnego porządku na swym terenie, Straż Pożarna, Policja i Straż Miejska, miejskie i powiatowe służby ochrony środowiska, które winny ten proceder zwalczać z całą surowością prawa ? No, oczywiście także to co zawsze – czyli nic.

Wszyscy udają, że nic złego się nie dzieje i wszystko jest w najlepszym porządku. Zaś najbardziej zadowolone z tej patologicznej sytuacji są miejscowe zakłady pogrzebowe mające coraz więcej „klientów” , którym „udało się” zejść z tego świata z rakiem płuc. Niektórzy z nich zapewne wcześniej kopcili wszelakim świństwem w swych domowych piecach lub „inhalowali” swe płuca na „ekologicznej” działce, gdzie robili jesienne porządki przy pomocy solidnego ogniska, którego smród roznosił się na szerokie połacie miasta jak i okolicznego lasu.

Ciekaw jestem jak długo jeszcze będzie trwał ten cały duszący koszmar spowodowany bezdenną i egoistyczną głupotą wielu mieszkańców naszego „turystycznego” miasta...? [...]
 iławianin [165]
 Iława, Piątek 25-10-2013

29282. 
Odnośnie wpisu numer: 29280

Kamil, nie ma o co kopii kruszyć.
Przez Iławę, co by nie mówić, jaki by wehikuł na tory wpuścić, to trzeba zwolnić na tych zakrętach do 80 km/godzinę - i już. Inaczej mielibyśmy katastrofę kolejową.
 torowy
 Iława, Piątek 25-10-2013


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 77 78 79 ... 153 154 155 156 157 158 159 160 161 ... 270 271 272 ... 386 387 388 następna ] z 388



102912536



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.