Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

29831. 
Odnośnie wpisu numer: 29828

Nie jeden raz po wsi chłopy gadali, że we wsi Kałduny coś tam kręcą w przydomowych szklarniach.
Nawet po niedzielnej sumie w Rudzienicy też nawijali o zielarstwie, że niby są dzięki dotacjom z UE...
 ORMO-wiec
 Rudzienice Suskie, Środa 22-01-2014

29830. 
Zbliżają się ferie zimowe w województwie warmińsko-mazurskim.
W związku z tym szanowne Iławskie Centrum Kultury przygotowało bogaty program zajęć kulturalno-oświatowych dla naszych milusińskich.
A wszystko po to, by się nie nudziły w domu, spędziły wolny czas dla swojego pożytku oraz by zapewnić nieco świętego spokoju ich rodzicom. No i bardzo dobrze.
Program jest pełen ciekawych zajęć i warsztatów. Ale hitem programu ICK w drugim tygodniu ferii będzie zapewne, w sam raz nadający się szczególnie dla uczniów młodszych klas szkół podstawowych, film... pt. „Ja, Frankenstein”. Ze zwiastuna tego „dzieła” wynika, że jest to mroczny, fabularny obraz pełen fruwających potworów, wszelkiej maści krwawych straszydeł oraz zastępów żywych trupów wyrzynających się z lubością czym popadnie. Dzieci na pewno będą setnie się „bawiły” na tym seansie. Zaś w nocy niektóre z nich pewnikiem zsikają się obficie ze strachu w pościel, gdy będą im się śnili bohaterowie tego „niewinnego” paskudztwa filmowego.
I tak dobrze, że nasi znawcy potrzeb kulturalnych naszej młodej dziatwy szkolnej nie zaoferowali jej tak frapujących i w sam raz nadających się dla niej obrazów jak np. „Dracula”, „Nosferatu wampir”, „Halloween” czy też „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”. Ubaw byłby na całego ku radości milusińskich i pożytkowi powszechnemu…
A że zabawa na „Frankensteinie” będzie setna, to nasze dzieciny za podziwianie tego swoistego bestiariusza krwawych potworów zapłacą jedynie 14 zł (jeśli zasłużą oczywiście na bilet ulgowy).
 iławianin [165]
 Iława, Środa 22-01-2014

29829. 
Zdziwił mnie artykuł w najnowszym wydaniu Kuriera.
Pan Marcin D. - policjant - spowodował kolizję i został tylko... pouczony. Dlaczego nie dostał grzywny? Przecież popełnił wykroczenie z art. 86 - 1 Kodeksu Wykroczeń, a tam jest wyraźnie napisane że: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny".
Czyżby kolejny przykład na to, że policjantów Prawo nie dotyczy?
 kokos
 Iława, Środa 22-01-2014

29828. 
Z prasy krajowej [że jakiej...?!]
Oto, jak donosi Kurier nasz lokalny, w Kałdunach zaczyna się rozwijać przemysł lekki-zielarski. Skonfiskowano 1 kg marihuany i sporą plantację konopi siewnych/ indyjskich, z której można uzyskać finalny produkt o wartości około 400 tys. złotych.
Marihuana...!? Ach, tak! Przecież to „partia” facetów przebierańców z Sejmu chciała to legalizować.
Kiedyś Pan Leszek Olszewski, jak Ignacy Kraszewski we Wspomnieniach Wołynia, Polesia i Litwy, przedstawił podróżniczy szkic kilku podiławskich wsi, w których Kałduny wypadły najgorzej. Ale – jak to mówił Jezus z Nazaretu – „ostatni będą pierwszymi”.
I te Kałduny wyjdą z kryzysu, i ta nasza Polska wyjdzie z kryzysu. Trzeba tylko mądrych polityków wybierać, z genitaliami i bez peruk na głowie.
 Leon Kłonica von Kuraś
 Polska, Środa 22-01-2014

29827. 
ƒ„GDZIE SĄ MOJE PIENIĄDZE?”
czyli jak skutecznie odzyskać należności od dłużników

Otwarta konferencja w Iławskiej Izbie Gospodarczej.
Czwartek 23 stycznia od godziny 9:00 do 15:00.

http://www.kurier-ilawski.pl/ogloszenia/Jak-skutecznie-odzyskac-naleznosci-od-dluznikow/3958
 BIURO OGŁOSZEŃ
 KURIER IŁAWSKI, Wtorek 21-01-2014

29826. 
Odnośnie wpisu numer: 29823

"1. Zero prywatnych praktyk na sprzęcie szpitalnym (takie bywają) i w jego pomieszczeniach. Sprzęt zakupiony z podatków, szpitale utrzymywane z podatków powinny być wyłączone z prywatnej praktyki."

Chyba, że wynajmą pomieszczenia i sprzęt. Bo szkoda, by po godzinach pracy tylko się kurzył.

* * *

"2. Kontraktowanie lekarzy ograniczyć do minimum. Niech specjaliści w NFZ czy Ministerstwie rozpatrzą, ile i jak, aby jeden kontrakt nie kolidował z drugim. Bo jak się teraz patrzy, to się okazuje, że lekarz pracuje na dobę 48 godzin, albo i lepiej. Nie wspominam, że zamiast przyjmować ludzi czekających w kolejce w jednej placówce w tym samym czasie obsługuje pacjentów w drugiej."

To już się chyba dawno skończyło. Kontrole NFZ to załatwiły.

* * *

"3. Lekarz powinien wybrać czy będzie pracował w placówce publicznej, czy będzie prowadził praktykę prywatną. Albo jedno, albo drugie. W przeciwnym wypadku dochodzi do konfliktu interesów."

Tylko jeśli chodzi o konkurencję. Ale np. pewnie większość ciężarnych chciała by, by ich ginekolog z prywatnej poradni do której chodzą był przy porodzie w szpitalu. Jeśli w szpitalu nie ma poradni ginekologicznej, to dlaczego zabraniać lekarzowi szpitalnemu otworzenia własnej?

* * *

"4. Kontrakt dla lekarza powinien obejmować umowę lojalnościową zakazującą mu konkurencji. Zarówno w innej placówce, jak i w prywatnej praktyce. Punkt uzupełniający do 2 i 3."

Tak, ale? Co z lekarzami pracującymi tylko po 1 dyżurze w miesiącu? Jakoś trzeba zatykać dziury dyżurowe. Co w ogóle z deficytem lekarzy na rynku? Wprowadzisz taką zmianę to jak zapewnisz zaplecze kadrowe?

* * *

"5. Lekarz po ukończonych studiach powinien odpracować w Publicznej Służbie Zdrowia minimum 10 lat w celu odpracowania nieodpłatnych studiów. Tymczasem, lekarz obywa staż w Polsce, specjalizuje się i wyjeżdża za granicę. Może kraj opuścić, ale pokrywa koszty kształcenia i dokształcania, o ile były nieodpłatne."

Oczywiście, ale zgodnie z konstytucyjną zasadą równości. Czyli wszyscy po studiach powinni popracować przez 10 lat w służbie publicznej. Albo zrobić studia płatne plus odpowiedni program stypendialny, kredytów studenckich, umów z firmami i będzie po kłopocie.

* * *

"6. Pełna odpowiedzialność lekarza za popełnione błędy, włącznie z zakazem wykonywania zawodu i odpowiedzialnością karną i materialną."

Ale tylko za błędy spowodowane jego niechlujstwem. Co by nie mówić medycyna to nie nauka, to sztuka. Zbyt dużo niepewności. Wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Zresztą od tego są procedury, by w razie problemu wskazać czy lekarz dobrze postępował, ale los zasądził inaczej, czy olał procedury z powodu niechlujstwa lub lenistwa.

* * *

"7. Obowiązkowe ubezpieczenia OC dla lekarzy. Jeśli nie chce płacić ze swojej kieszeni, zapłaci ubezpieczyciel. Szpital jako placówka nie może ponosić odpowiedzialności za leniwego, niesumiennego, czy niedouczonego lekarza."

Czemu by nie. Tylko wiadomo, że podniesie to pensje lekarskie. Wzrosną też opłaty za OC, bo jak coś jest obowiązkowe to i drogie. A bez tego wystarczy parę głośnych procesów i sami będą wykupywać dla spokoju swojego sumienia

* * *

"8. Pacjent musi znać, ile i za co z własnej kieszeni musi zapłacić. Są to praktyki znane na świecie, tylko u nas bałagan."

W pełni popieram.

* * *

"9. Określić co to znaczy godna pensja, warunki jej podnoszenia i wysokość na odpowiednich stanowiskach z zakresem usług medycznych, wreszcie stało się jasne, ze nie opłaca się polskiemu lekarzowi emigrować za wyższymi zarobkami, też organizacją pracy na zachód. Nie może lekarz na stażu mieć zbliżoną pensję do płacy sprzedawcy w Lidlu, czy podobnym stanowisku."

Ale to nie jest problem służby zdrowia tylko całej rozregulowanej gospodarki. Ponieważ mamy mieszankę socjal-kapitalistyczną to mamy takie problemy.
 nemo
 Iława, Wtorek 21-01-2014

29825. 
Odnośnie wpisu numer: 29822

Woda - by wesprzeć się klasykiem
Zawsze do morza spływa sama...
Tym samym mówi dziś językiem
Pierwsza w Platformie ponoć "dama"

Bo skoro pada to napada
Wszystkiemu winien polski klimat
I tak się jakoś dziwnie składa
Że w nim najgorsza zawsze zima

Ale się nie łudź lemingozo
Że kiedy wiosna już nastanie
Pociągi na czas cię dowiozą
W twym wymarzonym Tuskostanie

Bo już nie jesteś tu podmiotem
A "polskość nienormalność" znaczy
Dziś twoje miejsce gdzieś za płotem
Tam będziesz wiódł swój los sobaczy
 Antoni Kosiba
 Radziejowice, Wtorek 21-01-2014

29824. 
Odnośnie wpisu numer: 24377

Myślę, że w dzisiejszych czasach nie liczy się człowiek tylko pieniądze. Kasa, więcej, więcej...
Oczywiście można stawiać wiatraki, ale tam, gdzie klasa ziemi jest 5-6, a nie na 3 klasie.
Przecież na wiatraki starało się więcej gospodarzy a dostał tylko jeden. Co, u innych nie ma przelotów ptaków? Dziwne coś. Niedaleko jest przecież rezerwat a oni pozwalają na to. Gdzie myślenie o przyrodzie? Ziemia się kiedyś zemści za to, ale nie odczuje ten co dziś stawia ten wiatrak, tylko dalsze pokolenia.
Ale co my możemy zrobić? Nic. Szkoda, że tak się traktuje teraz społeczeństwo. Stop wiatrakom.
 zbuntowany
 Szwarcenowo, Poniedziałek 20-01-2014

29823. 
Po wielu wypadkach śmiertelnych i trwodze oczekujących w kolejkach, czas wprowadzić reformę w SŁUŻBIE ZDROWIA (nie przypisywać całego zła szpitalowi iławskiemu):

1. Zero prywatnych praktyk na sprzęcie szpitalnym (takie bywają) i w jego pomieszczeniach. Sprzęt zakupiony z podatków, szpitale utrzymywane z podatków powinny być wyłączone z prywatnej praktyki.

2. Kontraktowanie lekarzy ograniczyć do minimum. Niech specjaliści w NFZ czy Ministerstwie rozpatrzą, ile i jak, aby jeden kontrakt nie kolidował z drugim. Bo jak się teraz patrzy, to się okazuje, że lekarz pracuje na dobę 48 godzin, albo i lepiej. Nie wspominam, że zamiast przyjmować ludzi czekających w kolejce w jednej placówce w tym samym czasie obsługuje pacjentów w drugiej.

3. Lekarz powinien wybrać czy będzie pracował w placówce publicznej, czy będzie prowadził praktykę prywatną. Albo jedno, albo drugie. W przeciwnym wypadku dochodzi do konfliktu interesów.

4. Kontrakt dla lekarza powinien obejmować umowę lojalnościową zakazującą mu konkurencji. Zarówno w innej placówce, jak i w prywatnej praktyce. Punkt uzupełniający do 2 i 3.

5. Lekarz po ukończonych studiach powinien odpracować w Publicznej Służbie Zdrowia minimum 10 lat w celu odpracowania nieodpłatnych studiów. Tymczasem, lekarz obywa staż w Polsce, specjalizuje się i wyjeżdża za granicę. Może kraj opuścić, ale pokrywa koszty kształcenia i dokształcania, o ile były nieodpłatne.

6. Pełna odpowiedzialność lekarza za popełnione błędy, włącznie z zakazem wykonywania zawodu i odpowiedzialnością karną i materialną.

7. Obowiązkowe ubezpieczenia OC dla lekarzy. Jeśli nie chce płacić ze swojej kieszeni, zapłaci ubezpieczyciel. Szpital jako placówka nie może ponosić odpowiedzialności za leniwego, niesumiennego, czy niedouczonego lekarza.

8. Pacjent musi znać, ile i za co z własnej kieszeni musi zapłacić. Są to praktyki znane na świecie, tylko u nas bałagan.

9. Określić co to znaczy godna pensja, warunki jej podnoszenia i wysokość na odpowiednich stanowiskach z zakresem usług medycznych, wreszcie stało sie jasne, ze nie opłaca się polskiemu lekarzowi emigrować za wyższymi zarobkami, też organizacją pracy na zachód. Nie może lekarz na stażu mieć zbliżoną pensję do płacy sprzedawcy w Lidlu, czy podobnym stanowisku.
 Eskulap
 Iława, Poniedziałek 20-01-2014

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

29822. 
Odnośnie wpisu numer: 29820

Faktycznie z tym bobrem, którego zaaaaaaaa... rybę wzięto, to swoista ciekawostka. Teraz tylko czekać, kiedy nasze iławskie bobry wybiją się na strawę postną.
Muszę szanownemu dać pod uwagę to, że małym chłopcem będąc, targał mną niepokój natury oho! aksjologicznej, czyli wartościowania pewnych zachowań przez "pewne osoby".
A skąd ten temat u małego chłopca się w rozumie zakotwiczył? A to stąd, iż mój Ojciec był w Wielki Piątek u proboszcza, gdzie na stole zauważył strawę postną, wędzonego węgorza. Jakże to, nam opowiadając - mięso chude, np. szynka od habana - to grzech jeść, a tłuściutkiego węgorza to już nie grzech?
Zatem tylko czekać, jak bolszewicy ze stolicy UE wymyślą, że krokodyl i hipopotam też należą do ryb.

-----------------------------------------------

SORRY, TAKI MAMY KLIMAT...