Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Szok! U denstysty NFZ już nie pomoże!
Z maczetą na księdza
Nauka zawodu: „Mechanik pojazdów samochodowych”
Nowa szefowa rady miejskiej
Dogrywka: Trzaskowski kontra Nawrocki
Kompromitacja! Kasa przeszła nam bokiem
Podpalacz szaleje po mieście
Przewodniczący Roman Brzozowski odwołany!
Droga ekspresowa S5 dzieli ludzi zamiast łączyć
Trująca roślina rośnie wszędzie
Czy dziki oszalały?
Chciał podpalić swoją żonę...?!
Wysadzili bankomat
Zginęli oboje pod kołami pociągu
Droga ekspresowa S5. Wybrano korytarz Ostróda-Grudziądz
Komu renta alkoholowa
Czy pogrąży nas paraliż drogowy?
Jakub Kaska nowym dyrektorem centrum sportu i turystyki
Hulajnoga na szczycie lokalnej drabiny problemów
Dajemy chorym światło
Więcej...

Forum

32048. 
Odnośnie wpisu numer: 32039

Rygielski ma doświadczenie.
W grze w brydżusia razem z Mareczkiem i Wojtusiem z ICSiR.
Nie wiedzieliście drodzy wyborcy PiS-u? Och, cóż za szkoda...
 Fidel
 Iława, Niedziela 21-12-2014

32047. 
W miejscach zamkniętych kopalń, stoczni, zburzonych cukrowni brak szyldu z informacją: tu istniał zakład, który zlikwidowano na żądanie UE.

Ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, wybór Donalda Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej, a wcześniej 10 rocznica akcesji Polski do UE stały się okazją do wybuchu zachwalającej Unię propagandy sukcesu. Żaden polski rząd w ciągu 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej nie odważył się jednak dotąd przedstawić realnego bilansu zysków i strat.

Głównym problemem naszego kraju jest emigracja ludzi, zwłaszcza młodych za granicę i bezrobocie. Od czasu wejścia Polski do Unii odnotowano rekordową liczbę wyjazdów Polaków za granicę, która utrzymuje się na poziomie około dwóch milionów osób. Obywatele nasi muszą niestety wyjeżdżać, aby zarobić na siebie i rodzinę, gdyż Polska należy do krajów o najniższych stawkach bazowych jeśli idzie o zarobki i średnia płaca u nas wynosi 363 euro miesięcznie, podczas gdy np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji czy w Belgii obywatele mogą liczyć na minimum ponad 1200 euro. Wyjeżdżający za granicę Polacy, zwłaszcza do Niemiec, mogą liczyć na zarobek nawet do 2000 euro brutto miesięcznie. Kiepskie warunki, jakie stwarza w kraju polski rząd zmuszają do emigracji rzesze naszych rodaków, a mimo to bezrobocie wciąż wynosi około 14%, a wśród młodzieży do 25 roku życia dwadzieścia kilka procent.

Także w rolnictwie nie odnotowujemy sukcesów. Po dziesięciu latach obecności w Unii nie zdołaliśmy wywalczyć równych dopłat bezpośrednich do hektara, co notabene gwarantuje unijne prawodawstwo. Brak jest też odpowiednich środków, które pozwoliłby na modernizację polskiej wsi. W ubiegłej siedmiolatce z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich skorzystało zaledwie 5% polskich gospodarstw. Wprowadzono natomiast wiele limitów - mlecznych, cukrowych i zlikwidowano mnóstwo zakładów pracy. W Lublinie np. zburzono najnowocześniejszą cukrownię, co spowodowało nie tylko drastyczny wzrost ceny cukru, ale także zlikwidowanie większości upraw buraka cukrowego w tym regionie. Notabene w stolicy tego regionu - Lublinie nie ma już żadnego zakładu produkcyjnego. Zlikwidowano Fabrykę Samochodów Ciężarowych FSC, które produkowały kultowego żuka, a później lublina - furgonetkę.

Dzisiaj drobni przedsiębiorcy zmuszani są do kupowania zagranicznych pojazdów tej wielkości. Pomimo przyznania dodatkowej puli w wysokości 2 miliardów 400 milionów euro dla pięciu województw ściany wschodniej na rozwój nadal istnieją kolosalne dysproporcje pomiędzy wschodem, a zachodem kraju. Na wschodzie budowa infrastruktury drogowej, kolejowej i wodnej wciąż kuleje. Obecnie szansą jest jednak budowa autostrady wodnej E-40.

Dzisiaj dopiero do świadomości ludzi dociera, że wynegocjowane warunki akcesyjne były niekorzystne, a jak wskazuje wielu niezależnych ekonomistów, od kilku lat faktycznie dopłacamy do budżetu Unii. Niektórzy publicyści wskazują, że unijne dotacje wpływające do Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego rząd polski zamiast wydawać w kraju lokuje w zagranicznych obligacjach, głównie w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Nie przejmują się tym bezkrytyczni euroentuzjaści twierdzący, że gdyby nie środki unijne, sami nie zbudowalibyśmy dróg i mostów. Świadczy to nie tyko o braku wiary w samodzielność obywateli naszego kraju, ale i podważa sens budowania społeczeństwa obywatelskiego. Niewątpliwie potrzeba nam nie tylko nowego ducha i energii, ale także świeżego spojrzenia na struktury Unii i jej możliwości.

Mechaniczne zestawienia liczb, składki członkowskiej i rzekomo otrzymanych unijnych subwencji są bowiem przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej na oceanie półprawd i kłamstw. W jego odmętach giną ogromne kwoty, bezszelestnie drenujące nasz budżet, jak chociażby sześć i pół miliarda euro zdeklarowane przez premiera Donalda Tuska na ratowanie Grecji i innych unijnych bankrutów, a także trzysta milionów euro wpłaconych ekstra do unijnego budżetu przez Polskę w grudniu ubiegłego roku, aby ratować niedopinający się unijny budżet. Skoro tylko w 2012 r. z tytułu tzw. rabatu brytyjskiego, czyli za Wielką Brytanię, wpłaciliśmy ponad dwieście milionów euro, to robiąc bilans, powinniśmy tę kwotę pomnożyć przez dziesięć. Mało kto liczy straty z tytułu opłat celnych, które dawniej wpływały do polskiego budżetu, a teraz 75 proc. tej kwoty przekazujemy Unii. Przyjęcie limitów połowowych, mlecznych, cukrowych i innych zniszczyło naszą konkurencyjność i doprowadziło do likwidacji wielu miejsc pracy. Wliczone do bilansu zysków pięć miliardów euro unijnych dotacji na modernizację polskiej kolei w większości przepadnie. Fakt ten sprytnie się przemilcza.

Ogromne bezrobocie utrzymujące się na poziomie kilkunastu procent, przy bezprecedensowej fali niespotykanej dotychczas emigracji, skłania do pytania: skoro oficjalnie jest tak dobrze, to dlaczego realnie jest tak źle? Sztandarową laurką unijnej propagandy sukcesu są odcinki budowanych dróg, mosty, czyli infrastruktura. Jak jednak podkreślają ekonomiści, z każdego euro przeznaczonego na polskie drogi trzy czwarte wraca do krajów starej Unii poprzez zagraniczne firmy realizujące u nas lukratywne kontrakty. Nie słychać, aby ktoś interesował się losem wielu polskich firm podwykonawczych, które zbankrutowały. Napływające unijne środki to tak naprawdę nasza składka członkowska przełożona z polskiej kieszeni do unijnej, a stamtąd przesłana z powrotem do Polski.
 Spartakus
 Kraj Mazurski, Niedziela 21-12-2014

32046. 
Kierowcy mogą wreszcie korzystać z przejazdu koło białego kościoła (od soboty 20 grudnia) po spóźnieniu sięgającym pół roku. Niestety szlabany pozostają przez nieudolność poprzednich władz lokalnych, podobnie jak w lesie na wylocie w kierunku Kisielic (w ciągu drogi krajowej 16).

Kolejarze nieoficjalnie przyznają również zniesmaczeni, że w kilku momentach rozkładu jazdy, gdy spotkają się dwa i więcej pociągów, szlabany będą zamknięte nawet przez 18 minut! Okresy zamknięcia mogą sięgnąć w ciągu doby łącznie nawet do 9 godzin!

Co dalej z Pendolino? O szczegółach czytaj na stronie 8.
 skaner redakcyjny
 KURIER IŁAWSKI, Niedziela 21-12-2014

32045. 
Odnośnie wpisu numer: 32043

Totalny blamaż PSL - oto masz prawdziwą twarz rzekomo chłopskiej partii. I tyle w temacie. Całkowite ześwinienie idei zacnej partii, co niegdyś żywiła i broniła.
Gdzie ty Kuraś masz jeszcze tych chłopów rodowitych? Bo czy obszarnik ziemski Zbychu Ziejewski ze Szwarcenowa na przykład, który dopiero co dosiadł fotel starosty powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim - jest ideowym działaczem partii PSL, czy może już tylko przemysłowcem produkującym żywność dla Europejczyków. Nieważne skąd jego ród, czy ze wsi, czy z miasta Warszawy.
Z tego punktu patrząc, PSL jest przeżytkiem historycznych przemian i znalazł się na jej śmietnisku. [...]
 syn chłopa fundamentalnego
 Skarszewo nad Karasiem, Sobota 20-12-2014

32044. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

Jedzenie w miejscu publicznym miejscu pracy to normalka? Wolne żarty. To brak kultury, wychowania, brak szacunku dla osób wśród których się pracuje.
To co, ja mogę na sali sądowej wyciągnąć chleb ze smalcem, otworzyć słoik z kiszonymi ogórkami z i zajadać mlaskając? Albo wyjąć sobie rybę na ciepło? Że smród się rozniesie? To co, urzędnik pracując z petentem, reprezentując władzę wykonawczą może wcinać ze styropianu kurczaka? I tłustymi łapami naciskać klawiaturę, albo guziki w sejmie?! Absolutnie niedopuszczalne! Chamstwo w najczystszej postaci. To obraza instytucji państwa i drugiego człowieka.
Mogła chociaż poczęstować, nie? Tak robimy, gdy wpadną goście. Ale nie żremy przy nich. Przepraszamy i kończymy na boku.
Czy tak trudno to zrozumieć?
 iławianin (z Bydgoszczy)
 Bydgoszcz, Sobota 20-12-2014

32043. 
Do Ryszarda Jurkiewicza, Jerzego Małka i Piotra Żuchowskiego.
O sześciu posłów Palikota zwiększył się klub PSL. Pytanie: jaką twarz ma teraz PSL?! Twarz Witosa, czy twarz Palikota/Piechocińskiego. Czy wasz "prezes" ma chłopów polskich za idiotów? [...]
 Leon Kłonica von Kuraś
 Elizjum, Sobota 20-12-2014

32041. 
Odnośnie wpisu numer: 32015

Niestety takie konkursy od lat są organizowane w ten sposób w w Suszu. Kryteria i wymagania rozpisane pod z góry umówionego kandydata, żeby okazał się "najlepszy". Liczą się tylko układy i znajomości.
Przykro, ale takie życie.
Najgorsze jest to, że w proceder wciągane są całe rodziny, nazwisk nie chcę wymieniać.
Czasami, gdy są to osoby kompetentne, to niech będzie, ale czasem...
 Jola
 Susz, Piątek 19-12-2014

32040. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

Panie Jarosławie, powagę sejmu już dawno zdeptano. [...] Ta zbieranina, która mieni się nazywać posłami, to gangrena naszego Państwa. Nie raz pokazali, że roztropne rządzenie jest im obce.
Z tymi dzieciakami, to ma Pan rację.
Sam się często zastanawiam czy nie lepiej w takich przypadkach byłoby eliminować takich ludzi na krześle elektrycznym bądź uśpić zastrzykiem... Bo inaczej dostaną maks 25 lat, zaś po 15 latach wyjdą i będą cieszyć się wolnością. A my z naszych kieszeni takie kanalie będziemy finansowali przez lata.
 Kamil
 Iława, Piątek 19-12-2014

32039. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

[...]
Powiatowy car Polański wymyślił nową dziedzinę naukową: "Fizyka uczy logicznego, samodzielnego myślenia, które bardzo przydaje się w życiu".
Fizyka ma tyle wspólnego z logiką, co woda z ogniem.
Ale trzeba pozwolić dyletantowi mówić. Sam kompromituje się najcelniej. Posłuchajcie dalej:
[...] "Byłbym skończonym głupcem, gdybym nie skorzystał z wiedzy i doświadczenia mojego poprzednika".
Polański, z kogo ty imbecyla chcesz zrobić? Z siebie? Czy może dalej próbujesz kpić z ludzi?! Kolega Rygielski ma wiedzę na temat czego?
Ma doświadczenie, ale w czym?!
 MRJ
 Iława, Piątek 19-12-2014

32038. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

No cóż, po wczorajszych zdarzeniach w całej Polsce widać już wyraźnie, że medialnie wróciliśmy do wczesnych lat osiemdziesiątych za komuny - z taką różnicą, że teraz "po internetach" i niszowych mediach można pisać co się chce i nikt za to nie ściga (no może poza Radkiem Sikorskim i Bernadetą Hordejuk), jak kiedyś milicja i SB za "bibułę". Zawsze to jakiś plus. Głównych więc mediów nie ma co już analizować. Wiadomo, że to propaganda.

Ktoś tam w sieci analizuje zagrywki różnych portali internetowych, jak np. onetu, interii czy wp. Drukowane dzienniki i tygodniki opinii też czasem ktoś przebada pod względem manipulacji. Ale jak dotąd nikt nie wziął się za pisma dla kobiet, a przecież to 50% elektoratu, zwykle niezainteresowanego polityką, a często tylko tym, co serwują pudelki o życiu celebrytów, sałatkach i szmatkach. Jak ktoś spojrzy na wyniki sprzedaży takich pism, to zobaczy, że to... potęga.

Możliwości kreowana "autorytetów" są więc przeogromne. Temat jest bardzo szeroki, ciekawy i przerażający. Zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi oraz parlamentarnymi 2015.

Ostatnio premier Kopacz pojawiła się w magazynie "Viva" (nawet na 1).
Internety ryknęły śmiechem. Skala przebarwień i manipulacji sięgnęła nowej fizyki - tzw. nierzeczywistości. A już poprawianie sylwetki i twarzy Pani premier (programem Photoshop) może budzić tylko politowanie.
Właśnie! Czy wszyscy patrzą na to krytycznie? I to jest przerażające.
 Krzysztof Kurpiecki
 Internety, Piątek 19-12-2014

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

32036. 
To był Czarny Czwartek – 18 grudnia Roku Pańskiego 2014.

Każdy temat w rządowym nurcie medialnym jest dobry dla odwrócenia uwagi społeczeństwa. Nawet drobna kanapka poseł Krystyny Pawłowicz (absolutnie nic dziwnego podczas nocnych posiedzeń sejmu), wobec której morały łotrów rodem z baru na dworcu prawią już nawet chamidła od Kutasa z Biłgoraja, którzy jeszcze nie tak dawno sami zapoczątkowali w sejmie świński remix cyrku z burdelem. Ale tego było jeszcze mało.

Szczeniaki z Podlasia, które ze szczególnym okrucieństwem mordują rodziców stają się celebrytami, bo pani socjolog zadekretowała, że im trzeba współczuć. Aż wreszcie drugi pan socjolog odpala rakietę typu
"ziemia-mózg-powietrze", że takie koszmarne mordy popełniają dzieci "najczęściej z tzw. dobrych domów", gdzie dominuje tradycyjny model
wychowania. A w podtekście leci ta sama "melodia", przy której zbiera mnie na mdłości i torsje, że "gdyby dzieci były wychowywane" przez dwóch tatusiów lub dwie mamusie, to na pewno miałyby więcej miłości i "do tej strasznej tragedii nigdy by nie doszło".

Dlatego właśnie tłumaczę moim dziennikarzom żeby nie pocieszali się odwracając głowę, że ludzie giną od kul i armat gdzieś tam hen na dalekim Donbasie. U nas też jest wojna. Straszniejsza, bo niewidoczna. Okrutniejsza, bo powolny mord odbywa się z uśmiechem na twarzy. Wyniszczająca, bo trwa w atmosferze pozornej wolności, deklarowanej fajności oraz "miłości". U nas nikt nie trzyma w ręku karabinu ani noża. Dawno już wylądowały tutaj "Zielone Ludziki" (tak mniej więcej od roku... 1944), jednak dziś już nie dostrzegamy ich, bo stosują lepsze perfumy, mają czyste kołnierze, podają się za liberałów oraz perfekcyjnie mówią i piszą po polsku. I wmawiają nam 24 godziny na dobę, że teraz to dopiero jesteśmy wolni, podczas gdy tak naprawdę zniewoleni chodzimy jak nigdy dotąd.

A tymczasem SLD podczas głosowania przyłączyło się dziś do skoku ferajny PO i PSL na kasę Lasów Państwowych. Na szczęście udało się uratować tę sprawę ledwo 5 głosami dzięki znowu przeszkadzającym Kaczystom i Ziobrystom. Mieli podpalać Polskę, a ratują lasy. Dziwne.

Rządowe stacje telewizyjne, które potrafiły przeprowadzać relacje na żywo nawet z procesu Małej Madzi z Sosnowca, wysyłać helikopter za premierem wjeżdżającym BMW na niedokończoną autostradę A2, czy nawet zachwycać się kiełbasą w WARS-ie podczas przejazdu Pendolino
– zupełnie „zapomniały” o nadzwyczajnym przesłuchaniu przed sądem PREZYDENTA Komorowskiego w bardzo ważnej sprawie wprost tyczącej bezpieczeństwa narodowego, której początkiem było rozwiązanie przez Macierewicza i odesłanie za Wołgę wojskowych konfidentów sowieckich.

Niewiarygodne? Szokujące? Ależ nie!
W brunatnej III RP wszystko jest możliwe. Dosłownie. WSZYSTKO.