Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

34977. 
Ruszył nabór dzieci do przedszkola MAJKA w Iławie.
 KURIERZY
 Iława, Niedziela 03-04-2016

34976. 
Wstydzę za ludzi w Suszu, którzy powinni zorganizować pamięć o zmarłym wielkim Polaku - Janie Pawle drugim.
Pytanie: dlaczego teraz nie zawieszono flag państwowych? Na pierwszego marca to czas i kasa znalazły się. Droga krzyżowa też zorganizowano z "pathological lying" na czele [...]. Obchody triathlonu też nagłośnione, a o Papierzu Polaku ani słowa.
Już zapominacie o naukach Papierza? No tak, nie jest teraz w modzie, teraz co innego się liczy. Może zetnijmy sosenki papieskie, przecież będą nowe miejsca parkingowe...
Wstyd wstyd wstyd wstyd wstyd wstyd wstyd wstyd, po kroć piszę...
 sportowy
 Susz, Niedziela 03-04-2016

34975. 
No i proszę! Stało się!
"Waleczny pan od żywopłotu" z ul. Kresowej utarł nosa urzędnikom oraz decydentom od bezpieczeństwa ruchu drogowego i bez ich wiedzy i zgody przestawił sobie znak drogowy wedle swego uznania o około 2 metry, bo jemu tak pasowało. To się mówi: demokracja RUBTA CO CHCETA!
 kierowca
 Iława, Sobota 02-04-2016

34974. 
UWIĘZIENI W NENUFARZE

Ojciec z córką, którzy wybrali się do iławskiej Galerii Nenufar na zakupy, utknęli w windzie na półpiętrze. Interweniowali policjanci i strażacy. Nieoficjalnie pracownicy obiektu powiedzieli nam, że to nie pierwsza taka „przygoda”. To nie prima aprilis – uważajcie!
Więcej przeczytacie w bieżącym wydaniu Kuriera (na stronie 4).
 KURIERZY
 Iława, Sobota 02-04-2016

34973. 
Doceniam radnej Ewy Jackowskiej postulaty, która solo podjęła wyzwanie ratowania zdegradowanej iławskiej starówki.
"Takich osób jest znacznie więcej i obowiązkiem ratuszowych władz jest sięganie po ich potencjał ponad politycznymi podziałami i tych w Radzie również".
Jeśli chciałoby się nam stylizować tzw starówkę, to na przedwojenny charakter budownictwa miejskiego. To są grube dziesiątki milionów do wyciągnięcia z budżetu Iławy.
Ze stylizacją to bywa tak samo jak byś młodej kobiecie nałożył kapelusz retro z osiemnastego wieku.
Należy rozbierać stare budowle komunistyczne i budować na nowo, ale w stylu dawnym, w stylu kilku kamienic z czasów przedwojennych ostałych w Iławie. Jednak pamiętać trzeba, ze takie kamieniczki z cegiełki z ornamentacją są podwójnie drogie.
Czy takiej sztuki nie podjąłby się Piotr Szostak, właściciel cypla Czapla? Czy tam nie mogłyby powstać od fundamentów takie kamieniczki, małe rodzinne, wielorodzinne? Właśnie! I to byłby nawrót do starej Iławy.
 Marszałek
 Iława, Sobota 02-04-2016

34972. 
Odnośnie wpisu numer: 34965

Gdyby wyborcy uważnie czytali, słuchali o czy prawią kandydaci, to, Pan Kiejstut, nie pisałby: "Nie to obiecywał nam wszystkim burmistrz Żyliński w swoich pięknych, żeby nie powiedzieć - wzniosłych przedwyborczych elaboratach."
Trzeba się nauczyć jak najszybciej oddzielać ziarno od plew i zacząć postępować jako człowiek myślący.
Pamiętam, że przed wyborami, oprócz mojej skromnej osoby, nikt zbytnio nie wychylał się, z pokazywaniem, że się tak wyrażę, słabych stron przyszłego Burmistrza, a przecież wystarczyło; pogrzebać w historii jego poczynań, wypowiedzi.
Ostrzegałam, pokazywałam: "Uwielbiam iść od problemu do problemu. Patrzeć na wszystko z lotu ptaka. Tak, jakbym układał rozrzucone puzzle. Mam taki zwyczaj. Nigdy nie wchodzę w szczegóły. Od tego mam ludzi, specjalistów...".
Tak więc, jak macie Panowie jakieś problemy, to proszę do specjalisty :)
Jest jeszcze trochę czasu do przyszłych wyborów. Można się przygotować, zebrać odpowiednich ludzi i je wygrać, a później się wykazać.
Bez pracy nie ma wygranych wyborów.
Proszę tylko pamiętać, że samą prawdą wyborów się nie wygrywa. Szczypta populizmu nie zaszkodzi :)
 natasza_pegeerówka
 droczyn, Piątek 01-04-2016

34971. 
Odnośnie wpisu numer: 34967

Powiada Pan Bartosz Gonzalez, że 20 tys. "to zdecydowanie za dużo biorąc pod uwagę inne potrzeby w mieście."

Jeśli już zawzięliście się na Pana Ambroziaka za niskość promocji, to zapytam Was o inną promocję miasta. Ile dziennie poszło na dawnego Jezioraka? (piłkarnictwo drugoligowe) w Iławie. Setki tysięcy i skończyli upadkiem, z długami niespłaconymi po dziś. Sport należy do kultury masowej, niesłychanie drogiej, ale... promującej region i miasto, o ile stoi na wysokim poziomie, o ile plon i wyniki są naszą młodzieżą stanowione. Jak np. u żeglarzy w WiR.

W Iławie mają miejsce dwie imprezy, jakoby promujące nasz sport i miasto. Meeting Skoku Wzwyż Kobiet i Mężczyzn "KAPER CUP" za 25 tys. zł i Iławski Półmaraton za 56 tys zł. I co wy na to? Już wiem co powiecie: to bardzo potrzebne, dla rozwoju iławskiej lekkoatletyki. Czy słyszeliście o skoczkach, o dobrych biegaczach z Iławy? Czy słyszeliście o sekcji LA z Iławy? Podobno ostatni trener się zwija, gdyż swoje dokonał.

Za 85 tys złotych, tooooo? - co można zrobić? Przecież te pieniądze zainwestowane winny byc w szkolenie talentów, nie w imprezę, która rzekomo jedna i druga bywa promocją. Takich imprez w Polsce jest tysiące, i nie one promują miasta. Co innego, kiedy miasto organizuje mistrzostwa polski, jak czasem w siatkówkę z udziałem naszych (myślimy o Zrywie Siatkarskim) lub zeszłorocznych biegach przełajowych.
 Marszałek
 Iława, Piątek 01-04-2016

34970. 
Odnośnie wpisu numer: 34965

Widzisz ktosiku, ceną za moje zaangażowanie w lokalną politykę była utrata w czasie poprzedniej kampanii pracy, a nie zarabiałem nawet 1500 złotych, było to niespełna 1300. Lokalni przedsiębiorcy uwikłani w różnego rodzaju powiązania unikają jak ognia takich osobników jak ja - takich co głośno mówią co myślą, którzy nie mają zamiaru uprawiać wazeliniarstwa i oportunizmu, tylko działają dla sprawy bez względu na ekonomiczne konsekwencje. Jest to w większości skuteczna metoda blokowania młodej, lokalnej opozycji - odcinanie jej od źródeł zarobków - uniemożliwienie podjęcia pracy na miejscu, a tym samym zmuszanie do emigracji.

Czy jest przypadkiem, że to właśnie ja, Bartek Gonzales czy Łukasz Tulwiński możemy sobie pozwolić na tak otwarte zajmowanie jasnego, krytycznego stanowiska wobec urzędującej władzy? Bo robimy to z pozycji zarobkowej oddalonej od Iławy. To bardzo smutna sytuacja, pokazująca rzeczywistość lokalnej demokracji.

Zarzucanie mi pobudek osobistych w wyrażaniu krytyki jest łatwe i przyjemne, bo po cóż wdawać się w polemikę gdy brak rzeczowych argumentów? Wierzcie mi lub nie, nie działam z pobudek politycznych, ani powodowany niespełnionymi ambicjami. Uważam, że Iława ma ogromny potencjał i może z czasem wypracować silną markę. Złości mnie gdy widzę jak tracimy czas i możliwości, jak z szumnych obietnic wyborczych burmistrza praktycznie nic nie jest realizowane, jak otacza się ludźmi, którzy myślą w kategoriach nie wykonywania ambitnych zadań, a przetrwania na stołkach.

Uważam się za konstruktywną opozycję, a nie pieniacza. Mam mnóstwo pomysłów i przemyślanych koncepcji, które w odróżnieniu od wielu innych kandydatów na stanowiska samorządowe, pozostają aktualne także poza kampanią i wciąż są łatwo dostępne w Internecie.

Z uznaniem obserwuję działania Dariusza Paczkowskiego i Michała Młotka. Bez poznania lokalnej historii nie uda nam się zbudować lokalnej tożsamości i dumy z naszej "iławskości". Doceniam również działania radnej Ewy Jackowskiej, która podjęła wyzwanie ratowania zdegradowanej iławskiej starówki. Takich osób jest znacznie więcej i obowiązkiem ratuszowych władz jest sięganie po ich potencjał ponad politycznymi podziałami.

Tymczasem widać zza murów Urzędu Miasta coraz więcej arogancji i braku gotowości do dialogu, wyrokowania z góry kto jest godzien wysłuchania, a kto nie. Nie to obiecywał nam wszystkim burmistrz Żyliński w swoich pięknych, żeby nie powiedzieć - wzniosłych przedwyborczych elaboratach.
 Tomasz Kiejstut Dąbrowski
 Gibraltar - Iława, Piątek 01-04-2016

34968. 
KRWAWY ŚCIEK

Tak wyglądała burzówka na Osiedlu Lubawskim w Iławie (środa 30 marca po południu). Po alarmie mieszkańców i użytkowników sąsiedniego orlika, wezwaliśmy straż miejską.

Czy ktoś z was wie, skąd mogły wziąć się takie ścieki?
 KURIERZY
 Iława, Piątek 01-04-2016

34967. 
Odnośnie wpisu numer: 34966

Film nie jest dla mieszkańców?
To dlaczego mieszkańcy za niego zapłacili...?!
Tak! Uważam, że 20 tys. to zdecydowanie za dużo biorąc pod uwagę inne potrzeby w mieście.
Na marginesie. Który to już film promocyjny w historii? Co z poprzednich wynikło? Co tam potrzeby mieszkańców, zróbmy fajerwerki! Niech świat zobaczy, że potrafimy! Miś i jeszcze raz: Miś.
Ten film mógł być tańszy jeśli byłby przetarg i postawiono poprzeczkę (kryteria). Może konkurs studencki ze zwrotem kosztów i nagrodą rzeczową?
Można zaangażować pół świata filmowego w ten film, sam konkurs stałby się wydarzeniem! Cezary Pazura mieszka nad Jeziorakiem, Mikulski mieszkał niedaleko, Kobuszewski spędza emeryturę w pobliskich lasach. Ich nie ma w tym filmie.
Nie ma nic o Szymbarku, o Kamieńcu, o Nienackim. Nie ma Iławy jako bazy wypadowej do zwiedzania okolic. Jako przystani dla żeglarzy. Tego w filmie nie ma.
Jest hotel. Jego wnętrza są takie same jak w tysiącach hoteli na całym świecie, luksusowych hoteli 5-gwiazdkowych dla wąskiej grupy klientów powyżej średniej krajowej. Absurd!
Jakie są koszta produkcji tego filmu? Czy hotele dołożyły się do kosztów produkcji? Ile kosztuje minuta lotu dronem? Ile kosztuje praca operatora, montażysty?
Koszta to jedna strona, sens filmu, to inna. Wydział musi pracować najpierw dla mieszkańców, potem turystów.
Popatrzmy na robotę informacji turystycznej IT. To jest front miasta, tu przychodzą wielojęzyczni turyści z problemami. To w konsultacji z pracownikami IT powinien powstać film. Czym interesują się turyści, czego szukają, o czym mówią. To tu trzeba przerzucić środki. Cała promocja powinna być w rękach IT, a wydział promocji powinien skoncentrować się na szukaniu inwestorów gospodarczych.
Kto inny ma to robić?
Wracając do filmu, to z niego wynika, że największym skarbem miasta jest hotel. A przecież nie po to turyści od lat przyjeżdżają. Jeziorak, lasy, powietrze czyli przyroda! To nasz skarb. Niestety tego z filmu się nie można dowiedzieć.
Tomasz Dąbrowski trafnie pisze o problemie, a za to spadają na niego epitety. Ja znam erystykę Schopenhauera. Jak się nie ma argumentów to sięga się po opcję ataku personalnego. Niskie.
No i co, że ktoś nie płaci podatku w Iławie? Czy to znaczy, że tysiące iławian, którzy wyjechali do Anglii przestało być iławianami? Każdy, komu bliskie są sprawy tego miasta, kto tu mieszkał, ma rodzinę, ma wspomnienia ma też prawo wyrażać opinię!
 Bartek Gonzalez
 Iława, Piątek 01-04-2016

34966. 
Odnośnie wpisu numer: 34964

Bartek, [...].
Ile miałby twoim zdaniem kosztować taki film?
Co, 500 zł, 1000 …?!
[...]
Pozostali też jakby z innego świata byli, pytając o koszta i w ogóle po co i dlaczego. W normalnym świecie robi się takie akcje i tyle. Nie są skierowane z pewnością do mieszkańców miasta, marudnych, depresyjnych, niezadowolonych!
 video monster
 Iława, Piątek 01-04-2016
Odp. 
Jako bohaterski anonim zwracaj się do persony grzecznie, bez jakichkolwiek wycieczek osobistych.
Na swoim „poziomie” możesz pobełkotać z równymi tobie anonimami. I też choćby minimalnie do rzeczy.
 moderator dyżurny
 KURIER IŁAWSKI, Piątek 01-04-2016

34965. 
Odnośnie wpisu numer: 34962

Czeluście internetu pokazują też dlaczego Pan z taką wprost wściekłością atakuje szefa promocji - bo sam Pan tego konkursu nie wygrał. I tłucze Pan z uporem maniaka tę samą pianę.
Do budżetu się Pan nie dokłada, bo pracuje za granicą. No cóż, praca za marne 1500 nie dla arystokracji, prawda? Ale wówczas uczciwie by się Pan do budżetu dokładał, to i pyskować by Pan miał prawo, a tak to zwykłe ujadanie zazdrośnika po podwójnej przegranej. Raz na burmistrza a drugi na szefa promocji.
Jak czytam o "atrakcyjnych" miejscach, których brak na filmie, typu wieża ciśnień czy skarbówka, to nie wiem śmiać się czy płakać. No cóż o gustach się nie dyskutuje. Wydział Promocji z pewnością uwagi przyjął już po pierwszych wpisach, ale jak widać Pańskim celem jest całkowita dyskryminacja przeciwnika. Taka mała prywatna zemsta. No i te wstawki z rozmów z FB, żałosne...
Czeluście internetu pokazują też jak Pan byłby skuteczny na przykładzie np. ekranów dźwiękochłonnych - chwyciłby za słuchawkę i dzwoniłby i dzwonił. Skoro to nie przeszło, to teraz Pan będzie pisał i pisał...
 ktosik
 Iława, Czwartek 31-03-2016

34964. 
Odnośnie wpisu numer: 34961

Mimo to ciągle czekam na oficjalną odpowiedź z Wydziału Promocji UM.
Ile kosztował spot? Naprawdę ponad 20 tys. zł? Wstyd się przyznać?
 Bartek Gonzalez
 Iława, Czwartek 31-03-2016

34963. 
Odnośnie wpisu numer: 34956

Fajnie spowiadał się niby dozorca "salonu gier na automatach". Miał sporą kasę na kupno prywatnego samochodu!
A czy nie jest tak, że facet wybierał część utargu żeby razem z maszyną nie zabrali jej celnicy/policja...?
Nadal dziwi indolencja służb celnych, policji, urzędów skarbowych, władz lokalnych, w sumie państwa, tolerujących chamskie, bezczelne, nielegalne jak pisze Kurier, zagrywki właścicieli tzw. "salonów". O co tu chodzi...?
 czytelniczka [178]
 Iława, Czwartek 31-03-2016

34962. 
Odnośnie wpisu numer: 34943

Zanurzyłem się w czeluść Internetu i wyszukałem obydwa programy telewizyjne z kucharzem Karolem Okrasą nagrane na tarasie hotelu w lutym i kwietniu zeszłego roku, którymi Piotr Ambroziak tak się szczycił.
Z programów tych mogliśmy się dowiedzieć, że Iława składa się: z ronda, jeziora, żaglówek na jeziorze, Lidla, mglistych zabudowań w tle, ale nade wszystko 5-gwiazdkowego hotelu. Swoje cele promocyjne bez wątpienia zrealizowali Pan Okrasa, hotel, hotelowy kucharz i sieć supermarketów.

Iława została potraktowana tu jako wstydliwe, bardzo odległe i nieistotne tło. Za to od serca zaprezentowano wnętrza hotelowe. Kuriozalnie zwłaszcza było na początku to, gdy w tle lektor opowiada słów kilka o Iławie, a kamera zamiast po ulicach krąży sobie po korytarzach, saunach, pokojach i restauracji. W pewnej chwili złapałem się na tym, że nachalność promocji hotelu, który musiał wskakiwać w tło niemal w każdej migawce, czyni ten skądinąd smakowity program kulinarny, zupełnie niestrawnym.

Czepiam się? Dziś obejrzałem inny program Okrasy z Grudziądza dla odmiany. I miałem okazję się przekonać, że taką wizytę można zorganizować zupełnie inaczej. Od początku do końca bohaterem jest tutaj miasto, jego panorama, most, Wisła, historia i atrakcje: zamkowa wieża, stare spichlerze, tramwaje. W iławskiej wersji (tej z lutego) przez pierwszą połowę Okrasa nie wychodzi nawet z kuchni.

O turystycznych lub historycznych walorach Iławy w ciągu 50 minut obu programów nawet się nikt nie zająknął. Jedynym plusem była chwilowa obecność Dariusza Paczkowskiego jako eksperta od miejscowej historii, ale to o wiele za mało.

Bez ogródek powiedziawszy - szlag mnie trafia jak widzę tak fatalnie prowadzoną promocję miasta, z pogardą dla Iławy, jej mieszkańców, walorów, atrakcji. Stanowczo protestuję gdy urzędnik na eksponowanym stanowisku, obowiązany reprezentować interesy wszystkich mieszkańców i podmiotów gospodarczych, skupia się na załatwianiu swoich małych, prywatnych spraw. Minął już ponad rok od kiedy Piotr Ambroziak sprawuje swoje stanowisko. Czas powiedzieć: "sprawdzam".

Rozumiem, że w przypadku programów Okrasy sponsorem nie był Urząd Miasta, lecz podmioty prywatne? Rozumiem, że miasto nie dołożyło do tego ani grosza? Nawet jeśli tak było, to Ambroziak rozpowiadał wszem i wobec jaki zaszczyt spotkał miasto i jaki efekt promocyjny wywołała wizyta Pana Okrasy w Iławie. Postanowiłem zatem swoim zwyczajem, na chłodno, klatka po klatce, to przeanalizować.

Otóż szef promocji nie dopilnował, żeby w 50 minutach oby programów przemycić choć kawałek żywego miasta, parku, amfiteatru, ulic, kamienic, czegokolwiek. Potrafił jednak zadbać, żeby Okrasa odwiedził jego dobrego kumpla z "Zielonego Zakątka". Czyli jak Ambroziak chce, to może. Pytanie tylko czego chce? Analizując jego dotychczasowe dokonania trudno nazwać jego pracę "promowaniem Iławy". Przecież dokładnie tak jak w programach Okrasy Iława została potraktowana w jego najnowszym spocie. Tak jakby była małą, zatęchłą wsią z dwoma ulicami na krzyż.

Boli mnie, że promocją Iławy zajmuje się człowiek, który tak dalece tego miasta nie rozumie, a nawet nie lubi. Pracuje tak jakby naszego miasta wstydził, tak jakby była tylko przaśnym dodatkiem do high-stylowego pociągu i hotelu. Kolega Ambroziak ewidentnie pomylił się na jakim stanowisku i w czyim interesie pracuje.

Zwracam się w związku z tym z pytaniami do Pana burmistrza. Czy nadal ma Pan zamiar tolerować ten folwarczny styl wykonywania służbowych obowiązków przez szefa promocji? Czy Iławę stać na prywatne zabawy mało kreatywnego i pozbawionego koncepcji urzędnika na koszt podatników? Kiedy doczekamy się oferty inwestycyjnej z prawdziwego zdarzenia?
 Tomasz Kiejstut Dąbrowski
 Gibraltar - Iława, Czwartek 31-03-2016

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

34961. 
Odnośnie wpisu numer: 34959

Okazało się, jak powiadają radni, że ten 2,5-minutowy spot reklamowy kosztował Iławę - uwaga... - ponad 20 tysięcy złotych!
I co wy teraz na to...?!