Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2006-09-13

Wakacje lokalnych VIP-ów


Jedni na pustyni, inni nad Jeziorakiem, a jeszcze inni tylko na grzybach. Tak nasi lokalni watażkowie spędzali wolne chwile od pracy. Co niektórzy podzielili swój wypoczynek na dwie tury. O dziwo, druga tura urlopów rozpocznie się tuż przed... szaleństwem wyborczym i walką o urzędowe stołki.


Ryszard Zabłotny, starosta iławski, skorzystał z promocji wakacyjnej biura podróży i zwiedzał Tunezję.


GDZIE TEN BASEN?!?!

Tym wyjazdem Zabłotny upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Dlaczego? Wypoczynek był jednocześnie prezentem dla żony z okazji 25. rocznicy ślubu. Choć wśród tunezyjskiej przyrody nie odświeżyli przysięgi małżeńskiej, to i tak bawili się bardzo miło.

– Korzystaliśmy ze wszystkich uciech, jakie tylko nam oferowano – mówi starosta. – Zewsząd otaczano nas szczerością i przyjaźnią. Dużo, w kwestii organizacji wypoczynku, można się nauczyć od tamtejszych tubylców. Napływ naszych turystów zmusił nawet przewodników do nauki języka polskiego i to jest bardzo miłe.

W trakcie kąpieli w hotelowym basenie starostę spotkało coś dziwnego.

– Pływam sobie w basenie – opowiada. – I w pewnej chwili słyszę taką rozmowę pływających obok pań: „Ciekawe, kiedy w Iławie wybudują taki basen”. Oniemiałem ze zdziwienia i roześmiałem się pod nosem. Potem opowiedziałem to znajomym, państwu Kabat, którzy wypoczywali razem z nami. Okazało się, że są to pracownice naszych iławskich wodociągów.

Nota bene Ryszard Kabat też jest VIP-em: to szef wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami w starostwie oraz miejski radny w Iławie.


KONTUZJA PRZYCZYNĄ ZMIAN

Inaczej wakacje spędzała Anna Rabczyńska, sekretarz powiatu. Plany wakacyjne, jakie ustalono zimą – wyjazd w Sudety, trzeba było zmienić ze względu na kontuzję męża pani sekretarz.

– Wybraliśmy polskie morze – mówi sekretarz. – Tydzień we Władysławowie i małe wypady do okolicznych nadmorskich miasteczek. Kilka dni leżenia plackiem na plaży w słoneczne dni, a w pochmurne spacery.

Pani Ania nie ukrywa, że wraz z córką „penetrowały” lokalne sklepiki z ciuszkami. Ach, te kobiety, zawsze im mało...

– Plaże nad Bałtykiem są pełne nie tylko w dzień – dodaje Rabczyńska. – Wieczorami, tuż przed zachodem słońca, są wciąż pełne. Wokół pełno młodych ludzi i młodych małżeństw z dziećmi. Widać, że Polacy nauczyli się już wypoczywać. Władysławowo, jak i Jastrzębia Góra są „zapchane” ludźmi. Ale nadmorska atmosfera jest wciąż tak samo miła.


NA GRZYBY

Wicestarosta Aleksandra Skubij „szalała” w okolicznych lasach. Jest zapalonym grzybiarzem i swoją pierwszą część urlopu spędziła na wekowaniu, suszeniu oraz mrożeniu leśnych znalezisk.

– Kocham spacery po lesie i grzyby – mówi Skubij. – Urlop był dzielony na dwu-, trzydniowe wypady. Wyruszałam z mężem skoro świt do lasu, by w południe być już w domu i swą zdobycz przygotować do spożycia. Dowiedziałam się, że w naszych lasach są też grzyby o nazwie „kołpaki”. Na razie nie mam ich w kolekcji, ale wszystko jeszcze przede mną.

Wicestarosta ma w spiżarce 30 słoiczków marynowanych grzybów, 15 kilogramowych toreb grzybów ususzonych i kilka pojemników mrożonych, które trafią na wigilijny stół.

– Kolejny urlop w październiku – dodaje wicestarosta. – Spędzę go w swoim ogrodzie. Czas na jesienne porządki. Ogród to mój konik, w którym nabieram sił.


DO TURCJI JUŻ NIGDY

Najmłodszy radny powiatu, Bartek Bielawski, zabrał swą rodzinę do Turcji. Wyjazd był zaplanowany dość wcześnie, więc nie bacząc na niebezpieczeństwo – zamachy terrorystyczne – pojechali.

– Poza kompleksem hotelowym nigdzie nie chodziliśmy – mówi Bielawski. – Niedaleko naszego hotelu były wcześniej zamachy, więc ze względów bezpieczeństwa nie wychylaliśmy się. Byłem w Turcji drugi raz i niestety niczym mnie ona nie urzekła.

Radny jest weterynarzem i ma pieczę nad badaniem mięsa, jakie potem trafia na nasze stoły. Czyżby te zawodowe „zboczenie” zepsuło mu apetyt?

– Nie smakowało mi tamtejsze jedzenie i sposób, w jaki jest ono przyrządzane, daje wiele do życzenia. Obrzydlistwo! – krzywi się radny. – To też powód, dla jakiego tam nigdy nie pojadę. Kolejne wakacje będą w Polsce. Mamy tu co oglądać.


SWOJE NAJLEPSZE

Jarosław Maśkiewicz, burmistrz Iławy, wypoczywał pod Iławą i w Trójmieście. Pierwszą część urlopu, wraz z całą rodziną, spędził nad Jeziorakiem w Siemianach, w domku należącym do urzędu miasta. Na początku sierpnia z żoną odwiedził Trójmiasto i spacerował brzegami Bałtyku.

– Byliśmy tydzień w Siemianach – mówi Jarosław Maśkiewicz. – Korzystałem z kąpieli i dużo spacerowałem po lasach. Niestety nie żegluję. Wieczory tradycyjnie przy grillu. Miałem taki „rwany” urlop. Potem, na początku sierpnia, kilka dni w Trójmieście, gdzie spotykałem wielu iławian. W czasie urlopu byłem też na festiwalu „Złota Tarka”. Następne wakacje planuję za granicą.


KUCHNIA ZAMIAST KRETY

Andrzej Dzieniszewski, sekretarz miasta Iławy, spędził wakacje na... „dopieszczaniu” żony, a raczej spełnieniu jej marzeń – nowej kuchni. Prócz tego pomagał robotnikom w remoncie swego domu.

– Niestety, pieniądze na wypoczynek poszły w większości na nowe okna i nową kuchnię, o którą walczyła żona – mówi Dzieniszewski. – Bieganina wokół spraw związanych z remontem była moim odpoczynkiem wakacyjnym. Jedynie nasza córka miała wakacje, spędziła trzy tygodnie u znajomych w Niemczech.


W SWOIM OGRÓDKU

Krzysztof Harmaciński, wójt gminy Iława, tegoroczne wakacje spędził w swoim ogrodzie.

– Dom, ogród wśród rabatek, spacery po lesie i polowania na okazałe prawdziwki – mówi Harmaciński. – Iście rodzinne i domowe wakacje, które dały nam też powód do radości: syn dostał się na uczelnie w Olsztynie i Gdańsku, wybrał Olsztyn. Będzie studiował na wydziale geodezji.

JOANNA MAJEWSKA

  2006-09-13  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102484397



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.