Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2015-11-25

Szanujemy dobrą robotę i tradycję


Rozmowa z KRZYSZTOFEM ORNOWSKIM, Starszym Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Lubawie, a prywatnie właścicielem firmy meblarskiej ORiSTO.

LESZEK CHABURSKI:
– Historia lubawskich rzemieślników obejmuje kilkaset lat. Dzieje lubawskiego cechu sięgają kilkudziesięciu lat. Co się zmieniło w tej organizacji od czasów jej powstania?

KRZYSZTOF ORNOWSKI:
– Tradycje zrzeszania się w organizację, która łączyła rzemieślniczą grupę zawodową, jest na terenie Ziemi Lubawskiej bardzo odległa, bo do dzisiaj w naszym cechu mamy pamiątkowy sztandar krawców z 1848 roku. Po drugiej wojnie światowej było sporo zawirowań i dopiero 6 listopada 1960 roku po wieloletniej tułaczce naszych rzemieślników w sąsiednich powiatach powstał Cech Rzemiosł Różnych w Lubawie. W 1968 roku lubawscy rzemieślnicy już jako zrzeszona społeczność wybudowali obecny Dom Rzemiosła w naszym mieście. Od tamtych czasów zmieniło się bardzo dużo, bo nie ma już przynależności obowiązkowej i do cechu należą dzisiaj podmioty, które szanują dobrą robotę oraz nie wstydzą się być drużyną, która upomina się o szacunek dla tradycji i ją kontynuuje. Jesteśmy grupą pracodawców, która jest znacząca dla Ziemi Lubawskiej i zatrudnia ok. 5 tys. pracowników, a chcemy tylko szacunku dla tych, którzy dają pracę innym. Jesteśmy też nauczycielami zawodu oraz fachowcami ciężko pracującymi na chleb, podobnie jak inne grupy zawodowe naszego społeczeństwa.

– Według informacji na stronie internetowej cechu, zrzesza on obecnie 58 zakładów, w których szkoli się około 250 uczniów. Co pan może powiedzieć o roli tej organizacji w życiu społeczno-gospodarczym regionu?

– Ten zapis w internecie często musimy zmieniać, bo dzisiaj do cechu należy ok. 70 firm, które wyznają tę zasadę, że w grupie możemy coś zdziałać dla zrzeszonych przedsiębiorców, jak i mieć wpływ na działania innych. Dla naszych członków prowadzimy szkolenia oraz pomagamy w obsłudze biurowej, którą prowadzą na potrzeby zrzeszonych pracownicy biura cechu. Nadzorujemy proces szkolenia uczniów w wielu zawodach. Bierzemy udział w pasowaniu na ucznia w rzemiośle, egzaminach czeladniczych i mistrzowskich, nadając zdobywane tam tytuły. Organizujemy też spotkania okolicznościowe i imprezy integracyjne. Pozwalają one na rozmowy pomiędzy członkami jak równy z równym, niejednokrotnie kończące się nawiązaniem wzajemnej współpracy. Podczas nich następuje też wymiana doświadczeń, co uważam za równie cenne.

– Od pewnego czasu piastuje pan godność Starszego Cechu. Co uważa pan w tej funkcji za swój czołowy sukces, a co za największą porażkę?

– Sukcesem jest fakt, że dzięki takiej formie, jaką osobiście promuję, udało się wypracować coraz lepsze kontakty między członkami cechu. Nadaje to wartości bycia członkiem naszego cechu, która znajduje swoje odbicie w ilości członków. Nie uważam się za jedynego autora tego sukcesu, bo gdyby nie aprobata całej społeczności cechowej i współpraca z zarządem cechu, nie byłby on możliwy. Jeśli chodzi o porażkę, to niewątpliwie mimo dobrej współpracy z Urzędem Miasta, nie udało mi się doprowadzić do wykupu ziemi pod budynkiem cechu i rozbudowy biura służącego wzrastającym potrzebom naszych członków. Przyczyny tego są natury obiektywnej. Jesteśmy, więc cierpliwi i mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się tego dokonać.

– W 2010 roku Cechowi Rzemieślników i Przedsiębiorców w Lubawie nadano odznakę: Złoty Medal im. Jana Kilińskiego. Jaką rangę nadaje ona cechowi i jej członkom?

– Trudno mówić o tym, dlaczego został przyznany medal, bo to jest indywidualna decyzja kapituły w Izbie Rzemieślniczej w Olsztynie. Uważam jednak, że jest on bardzo zasłużony, gdyż od wielu lat w Olsztynie mówi się o lubawskich rzemieślnikach jako o najbardziej pracowitym zespole ludzi od 55 lat zrzeszonych w cechu i corocznie widocznym na czołowym miejscu w rankingu. Nasi uczniowie osiągają najwyższe pozycje w konkursach wojewódzkich i krajowych, a lubawscy rzemieślnicy coroczne odznaczenia. Najwyższe wyróżnienie – szabla Jana Kilińskiego dla jednego z nas jest w rzeczywistości docenieniem pracy całego lubawskiego cechu. Jesteśmy autorem wzorcowej dla kraju współpracy cechu ze szkołami począwszy od gimnazjów po szkoły zawodowe. Dotyczy to również promocji w nowym stylu zawodów rzemieślniczych, którą zaczęły naśladować inne cechy. Całość dokonań uznano więc za najlepszą rekomendację dla odznaczenia naszej organizacji i jej sztandaru. Niezaprzeczalnie jesteśmy dumni z naszych osiągnięć, ale nie spoczywamy na laurach. Na zarządzie cechu wyznaczamy nowe cele, aby w przyszłości zasłużyć na platynową odznakę im. Jana Kilińskiego.

– Praca przedsiębiorcy potocznie często jest oceniana po jej pozytywnych efektach. Ale jego życie to nie tylko zyski i wyróżnienia. Co stanowi największe bolączki lubawskich przedsiębiorców i jakie pan widzi możliwości im zaradzenia?

– Bolączką jest czas, którego wszystkim brakuje, na odpoczynek. Jest on swego rodzajem luksusem w naszej rzemieślniczej pracy. Przepisy w działalności gospodarczej są często niejasne i dwuznaczne, a rozmaite kontrole urzędowe, mimo ich dobrych intencji, dodatkowo zajmują ten czas, który mógłby być spożytkowany na rzecz własnej rodziny. Pracownicy naszego biura często pomagają w drobnych problemach w rozliczaniu ZUS lub podatkowych, ale możliwości działania naszej organizacji są w tym względzie ograniczone. Uproszczenie systemu podatkowego i rozliczenia ZUS byłyby bardzo potrzebne, ale na razie stanowią tylko pobożne życzenia. Być może kiedyś się spełnią i ułatwią pracę naszym członkom.

– Przejdźmy do pytań związanych z panem jako przedsiębiorącą. Tradycja pana firmy sięga początków XX wieku. Poproszę o kilka zdań na ten temat.

– Sam zakład w Lubawie powstał już w 1933 roku, więc jest to rzeczywiście szmat czasu. Ja przejąłem go w 1985 roku, czyli w tym roku mija 30 lat, od kiedy prowadzę firmę ORiSTO. W tym czasie rozwinąłem ją w zakład z około 300 miejscami pracy, które wspólnie z naszą kadrą utworzyliśmy w Montowie.

– Co udało się panu już nowego wprowadzić w swojej firmie od czasu jej przejęcia, a jakie są plany perspektywiczne?

– Początkowo wykonywaliśmy drzwi, okna, schody, meble do kuchni i sypialni. Nowością w produkcji naszej firmy stały się meble do łazienek. Są one produkowane od 1991 roku w technologii wysokiego połysku oraz płyt uodparnianych na działanie wody. Obecnie w naszej ofercie pojawiły się ekologiczne meble łazienkowe w wysokim połysku w technologii lakieru wodnego i to jest dziedzina, jaką planujemy rozwijać.

– W jaki sposób udaje się panu pogodzić obowiązki Starszego Cechu, biznesmena oraz głowy rodziny? Gdzie jest czas na własne pasje i odpoczynek?

– Jest to trudne i zmusza do skrzętnego organizowania czasu dla rodziny, odpoczynek, pracę w firmie oraz pracę społeczną, którą traktuję z równą odpowiedzialnością. Akceptacja jej wyników przez członków naszego cechu motywuje mnie i cały zarząd do podejmowania nowych wyzwań na rzecz naszej organizacji. Utwierdza mnie też w sensowności swojej pracy dla innych pełniąc funkcję Starszego Cechu.






Starszy Cechu KRZYSZTOF ORNOWSKI
(w ozdobnym łańcuchu) oraz aktualny Zarząd Cechu
Rzemieślników i Przedsiębiorców w Lubawie.
Podstarszy Cechu Józef Dmochewicz.
Członkowie zarządu Marek Liberacki,
Kazimierz Orzechowski, Zdzisław Wierzbowski,
Jan Szynaka i Zdzisław Niesiobędzki oraz
przewodniczący komisji rewizyjnej Roman Czacharowski






Pasowanie na rzemieślnika w lubawskim cechu





  2015-11-25  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102909554



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.