Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2005-04-13

Nie umarł, jest wszędzie


Ludzie nie potrafią pogrzebać Go w ziemi i zapomnieć. Żywy czy umarły ciałem, ale ciągle jest obecny. Śmierć papieża duchowo przebudziła Kisielice.

Przez ostatni tydzień mieszkańcy dwa razy dziennie przychodzili do kościoła, na mszę i Apel Jasnogórski. Modlili się za duszę swojego papieża, ale też coś się w nich zmieniło: – W tym czasie wyspowiadało się więcej osób niż zwykle – ocenia proboszcz Jerzy Killar.

PODAŁ MI DŁOŃ

Kilka lat temu Regina Domachowska, bibliotekarka szkolna, podczas wycieczki do Włoch spotkała się z Janem Pawłem II. Odbyło się to w Sali Klementyńskiej. W tej sami, w której jeszcze kilka dni temu leżał na katafalku.

– Było bardzo dużo ludzi, jednak nasz grupa stała na samym początku – wspomina pani Regina. – Wyznaczone osoby podchodziły do papieża. A ja byłam odważna, minęłam barierki, nikt mnie nie zatrzymywał, więc podeszłam razem z nimi. Papież uścisnął moją dłoń, taki ciepły i bliski...

Również Elżbieta Smoczyńska, dyrektor Zespołu Szkół w Kisielicach, opowiada o spotkaniu z Ojcem Świętym:

– Gdy już znaleźliśmy się w Watykanie, okazało się, że papież przebywa w swojej letniej rezydencji w Castel Gandolfo. W zamian za to zaproponowano nam Ogrody Watykanu, co jest rzadkością, bo może wejść tam niewiele osób. Rosną tam rośliny z całego świata, które otrzymywał papież. Jest tam też jego lotnisko i stacja radiowa, a nawet mała grota Matki Bożej, taka sama jak w Lourd. I mimo że nie mieliśmy tego w planie, pojechaliśmy jednak do Castel Gandolfo. Było tam mnóstwo ludzi z całego świata. Papież z okna pozdrawiał wszystkich w różnych językach. Chciałabym jeszcze wrócić do Rzymu, do grobu papieża.

UKOCHANA MŁODZIEŻ

Pani Smoczyńska, oprócz stanowiska dyrektora szkoły, jest również nauczycielką języka polskiego. Na lekcjach czytała poezję Karola Wojtyły.

– Młodzież chciała usłyszeć jego wiersz o śmierci. Myślę, że to było im potrzebne. Przeczytałam im poemat, w którym śmierć nie jest śmiercią, tylko przejściem do innego świata. To było optymistyczne, dawało otuchę, że nie jest tak źle w naszym ziemskim życiu. Papież to autorytet na lata, szczególnie teraz, kiedy skończył się XX wiek i naprawdę nie ma autorytetów. Bardzo trudno jest porwać małą grupę młodych ludzi, a co dopiero całe rzesze młodych. On to zrobił!

AKADEMIA

W czwartek w Zespole Szkół odbyła się uroczysta akademia poświęcona pamięci papieża. Przygotowały ją nauczycielki religii: Beata Lejmanowicz, Anna Dudzik oraz Hanna Górecka. Wszyscy ubrani na biało-czarno z symboliczną wstążeczką. Przyniesiono kwiaty i znicze.

Na rozpoczęcie Karolina Brzezińska z klasy V zaśpiewała: „Tak jest mało czasu, mało dni, serce bije tylko kilka chwil”, co zabrzmiało niezwykle wymownie. Gimnazjalistka Paulina Pikus, laureatka konkursów recytatorskich, zaprezentowała wiersz papieża: „Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj”.

Papież odszedł, a ludzie zachłannie wsłuchują się w jego słowa. Te słowa brzmią teraz inaczej.

DROGI SIĘ KRZYŻUJĄ

Elżbieta Smoczyńska znalazła jeszcze jeden ślad Ojca Świętego: – Moja babcia była już stara i nie wybrałaby się w daleką podróż, więc to ja pojechałam szukać śladów dziadka. Okazało się, że mój dziadek kończył to samo gimnazjum co papież. I tak samo jak papież władał kilkoma językami: niemieckim, angielskim, łaciną, greką, a nawet hebrajskim. Dziadek później pracował w sądzie. A książki w różnych językach do dziś są u babci.

CUD UZDROWIENIA

Przez cały miesiąc w kisielickiej parafii praktyki miał diakon Piotr Zawada. W minioną niedzielę na mszy za duszę papieża wygłosił kazanie.

– Gdy miałem 10 lat, uległem poważnemu wypadkowi. Lekarze powiedzieli, że tego nie przeżyję. W jeden dzień moja mama z pięknej kobiety stała się siwą staruszką. Modliła się o moje życie: Boże! Jeśli pomożesz mu wyzdrowieć, ja ci go oddaję, aby był twoim kapłanem. I stał się cud! Wyzdrowiałem! W maju będę miał święcenia kapłańskie. Jan Paweł II był dla mnie wzorem kapłana. Tu, w Kisielicach, z wami przeżywałem jego śmierć. Ten miesiąc praktyk pracy z młodzieżą był dla mnie bardzo ważny. Papież tak bardzo ukochał młodzież i często się do niej zwracał. Jego pontyfikat się skończył, a moja droga kapłańska właśnie się zaczęła.

OBCIĄŁ GUZIKI

Warto pamiętać, że w Kisielicach pracują księża Pallotyni, a ich sutanna wygląda jak papieska. Gdy św. Pallotti zakładał to zgromadzenie, ówczesny papież Grzegorz XVI zezwolił, by księża nowego zgromadzenia nosili papieską sutannę, tylko w kolorze czarnym.

– Pallotti, na znak ubóstwa i pokory, obciął wszystkie guziki przy sutannie. Dlatego my nie mamy guzików – wyjaśnia diakon Piotr.

GRANITOWA TABLICA

Codzienne wieczorne nabożeństwa zakończyły się w piątek, w dzień pogrzebu Ojca Świętego. Wszystkie znicze późnym wieczorem zostały przeniesione pod krzyż misyjny koło kościoła: – Ten krzyż symbolizuje wielkiego misjonarza świata Jana Pawła II. On ten krzyż codziennie trzymał w dłoni, a w ostatnich dniach boleśnie odczuwał go na sobie – powiedział diakon.

Tam też na ścianie kościoła będzie duża, granitowa tablica na cześć Ojca Świętego: – Tablica będzie bardzo prosta – zapowiada ksiądz proboszcz. – Będzie na niej widniał wizerunek Jana Pawła II i ważne daty. Nic więcej, żadnego cytatu, słowa już nie są potrzebne.

TO NIE PRZYPADEK

Gdy dodamy wszystkie liczby z daty śmierci Jana Pawła 02.04.2005, czyli 2+4+2+5 otrzymamy 13. Jak wiemy, papież był bardzo związany z objawieniami Matki Bożej w Fatimie. Dlatego suma liczb daty śmierci wydaje się nie być przypadkowa. Również godzina śmierci 21:37, gdy dodamy wszystkie liczby, to też otrzymamy 13, a gdy dodamy te dwie trzynastki, to wyjdzie 26, co oznacza 26 pełnych lat pontyfikatu.

– To nie wszystko – przerwał ministrant Grzegorz Narczyk. – A jeśli dodamy 21 do 37 to otrzymamy 58. Tyle lat miał właśnie Jan Paweł II, gdy został wybrany papieżem. A gdy odwrócimy liczby 21 na 12 oraz 37 na 73, po czym je dodamy (12 + 73) to wyjdzie 85, dokładnie tyle, ile miał lat, kiedy umarł. To nie może być przypadek.

Zapadło milczenie.

MARTA GORSHKOV


  2005-04-13  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102486872



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.