Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Rodzinka poszukiwaczy
Więcej...

2004-12-22

Moi policjanci nie biorą


Rozmowa z JANUSZEM ARASIEM,
komendantem powiatowym policji w Iławie

Tym razem, w ramach osobistego rozwoju i nie tylko zresztą, narzuciłem sobie zadanie nad wyraz trudne. Zagiąłem bowiem parol na Janusza Arasia, komendanta powiatowej policji w Iławie. Kombinowałem na różne sposoby, jak gościa podejść i nie ukrywam, zdałem się w sporej części na żywioł...


ANDRZEJ KLEINA: – Oj! Coś miło tu pachnie!... I na pewno nie jestem to ja... No więc jakich kosmetyków używa twardy glina?

JANUSZ ARAŚ: – Ten miły zapach, który pan czuje, to przede wszystkim zasługa sprzątaczek dbających o porządek pomieszczeń. A kosmetyki osobiste... Takie najzwyklejsze sobie... Dostałem w prezencie od żony.

– Poprzednio, kiedy byłem, żeby namówić pana na rozmowę, widziałem pana w eleganckim garniturze, dzisiaj widzę natomiast w mundurze. Gra pan w „marynarza”, jak się ubrać w danym dniu?

– Mundur jest ubiorem służbowym bezwzględnie, natomiast w pewnych sytuacjach ubieram garnitur. Również podczas służby.

– Elegancki pan jest! Garnitur jest pański czy służbowy?

– Garnitur jest mój naturalnie, nie służbowy...

– Nosi pan krótki, kilkudniowy zarost. Czy mogę przypuszczać, że jest to wyraz pańskich przekonań o tym, co jest teraz modne? Kiedy byłem w pana wieku, silny mężczyzna z takim właśnie zarostem reklamował papierosową markę Camel... I wszystkim moim koleżankom bardzo się podobał...

– Nie jest to kategoria mody...

– Jakieś wysokie nauki pan pobierał. Proszę co nieco opowiedzieć o swojej edukacji.

– Skończyłem Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie w 1984 roku. Trzy lata temu skończyłem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim kierunek menedżerski. Skończyłem też szereg różnych kursów, m.in. audytorski. Biorę się też za język niemiecki...

– Praca w policji to świadomy wybór czy raczej przypadek?

– Rozpoczynałem pracę w czasach Milicji Obywatelskiej i był to bezwzględnie świadomy wybór.

– Jest pan iławianinem?

– Od dwudziestu lat! Stąd mam żonę, natomiast pochodzę z Sierpca.

– Moja młodsza córka, kończąca aktualnie studia psychologiczne, w podstawówce chciała być policjantką. Kilka dni temu zapytałem znajomego policjanta, ile mogłaby na początek zarobić. Odpowiedział: „Mało”. Czy św. Paweł Apostoł w liście do Koryntian, mówiąc „i ujrzał Pan pracę naszą, i był zadowolony, a potem zapytawszy o zarobki nasze, usiadł i zapłakał”, miał na myśli polskich policjantów?

– W trakcie 10-miesięcznego, obowiązkowego szkolenia policjant zarabia 930 zł brutto. Po jego zakończeniu 1210 zł brutto. Niewykluczone, że miał jednak św. Paweł na myśli polskich policjantów...

– Jestem przekonany, że większość grup zawodowych zarabia zbyt mało i nic w tym stwierdzeniu odkrywczego. Wszelako dwa fachy, niestety, zarabiając mało, poprzez selekcję negatywną przyciągają przeciętniaków, delikatnie rzecz ujmując. Są to nauczyciele i policjanci... To na marginesie niejako!

– Rozumiem, że jest to obserwacja socjologiczna...

– Aktywność fizyczna jest traktowana przez wielu jako środek do zaostrzenia swoich możliwości intelektualnych. W kawałach, policjanci idą łeb w łeb z blondynkami... Czyżby aktywność fizyczna policjantów była na niskim poziomie? Na poziomie piersi blondynki? Nie macie przymusowej siłowni?

– Jestem przekonany, że kawały o blondynkach i policjantach wymyślają blondynki i policjanci. Natomiast policjanci mają obowiązek, zgodnie z osobistymi preferencjami naturalnie, do brania udziału w zajęciach fizycznych, w ilości dwóch godzin tygodniowo. I według mojej oceny biorą udział i są sprawni. Ponadto, raz w roku mamy testy wydolnościowe, więc niejako siłą rzeczy należy być sprawnym. W swoim dobrze pojętym interesie.

– Fryderyk Nietzsche powiedział: „Kto walczy z potworami, powinien sam uważać, by nie zmienić się w potwora”. Czy nie sądzi pan, iż sformułowanie to może być niezwykle trafne w odniesieniu do policjantów?

– Moim zdaniem, istnieje subtelna, niewyraźna granica... Jestem przekonany, iż policjanci charakteryzując się bardzo dużą odpornością psychiczną nie stają się potworami... No i co naturalne, może to niebezpieczeństwo dotyczyć specyficznego wycinka pracy policji, czyli styku policja i przestępcy... Nie policji w całości!

– Szef lubelskiej policji, generał Marek Hebda wylał w tym roku z pracy 17 policjantów z lubelskiego garnizonu za jazdę po pijanemu. Można domniemywać, że wydał wojnę również tym podwładnym, którzy z wódką mają problemy w ogóle. Generał powiada też, iż policja w całym kraju ma problem z alkoholem... Co pan na takie dictum? Miał generał na myśli też Iławę?

– Szczęśliwie problem ten omija Iławę. Przynajmniej w ostatnich dwóch latach... Tak więc sądzę, iż generał Marek Hebda nie nas miał na myśli.

– Szef psychologów policyjnych w Polsce Małgorzata Chmielewska potwierdza, że policjanci piją. Dużo piją! Albo i jeszcze więcej. Zawód policjanta jest drugi na liście najbardziej stresogennych (i choćby dla tego zabronię córce pójść do takiej roboty, gdzie definicyjnie piją). A wóda na stres najprostszym jest lekarstwem. I czy można z roboty wylewać chorych ludzi? Wszak alkoholizm chorobą jest i basta...

– Rzeczywiście zawód policjanta jest nad wyraz stresogenny i alkoholol w rozsądnych ilościach może rozluźniać i relaksować. Policjanci, jak wszystkie grupy zawodowe, spotykają się w swoim kręgu (i nie tylko) i jako ludzie dorośli używają alkoholu. Nie stanowi to jednak żadnego problemu w pracy zawodowej. Bezwzględnie alkoholizm jest chorobą... Raz w miesiącu odwiedza nas psycholog i wszelkie indywidualne problemy pomaga rozwiązywać. Problemy różnego typu! Moim zdaniem, trzeba pomagać policjantom i ich rodzinom.

– Najlepiej w Polsce pracują policjanci we Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku. Olsztyn jest na piątym miejscu. Jak wyglądają policjanci iławscy w rankingu wojewódzkim, o ile takowy istnieje?

– Zajmujemy środek grupy wśród 19 komend powiatowych i miejskich!

– Czyli nie jest najgorzej, zajmujecie miejsce w środku tabeli jak „Motor Lubawa”, nie zaś jak „Jeziorak Iława”. Nie jest więc źle! Dwa lata temu na zlecenie Unii Europejskiej powstały dwa niezależne raporty na temat polskiej policji. W obydwu wytknięto fatalną organizację pracy, brak wspólnej strategii, małą elastyczność i dublowanie pracy. Receptą było stwierdzenie, iż policja winna być zarządzana jak firma, a komendant, czyli menedżer, winien być rozliczany jak prezes firmy. Czy czuje się pan menedżerem?

– Znam te raporty i w dużej mierze zgadzam się z nimi. Brałem udział w pracach zespołu roboczego Komendy Głównej i jestem przekonany, że za moment będzie lepiej. Czuję się menedżerem nie tylko ze względu na profil skończonych studiów. Do pełni satysfakcji brakuje mi jednak między innymi trzymania w garści finansów firmy, czyli komendy...

– Pod kioskiem z piwem w Poznaniu usłyszałem informację, jakoby policjanci byli premiowani za wystawianie mandatów, a także otrzymywali kasę za wykryte przestępstwa...

– Rzeczywiście są nagradzani za wykryte przestępstwa, natomiast rzekome premie za mandaty są fałszem. Nie jest to prawdą!

– Głupio czy wręcz niebezpiecznie w dzisiejszych czasach byłoby wziąć od darczyńcy np. samochód. Ludzie różnie by zapewne gadali... Czy wziąłby pan z mniejszym wahaniem np. 4 rowery, czy nie wziąłby ich pan wcale? Do rowerów, co naturalne, byłaby przypisana służba patrolowa w mieście...

– Wziąłbym zarówno samochód jak i rowery. Jedyna wszakże możliwość to przekazanie daru poprzez samorząd.

– Mój kumpel Stachu mówi, że chłopcy z drogówki winni być zimą wyposażeni w termofory, bo tak jakby się przykurczyli. Wcale ich nie widać... Nie to co latem, kiedy w antyradarach, tfu, okularach antysłonecznych stoją w krzakach... A warto byłoby na opony chłodnym okiem rzucić choćby. I chuch sprawdzić, czy nie po grogu na rozgrzewkę co niektóry szofer...

– Niewykluczone, że pański kolega Stachu, nie zauważa nas tak jak latem, ponieważ dzień o tej porze roku jest krótki nad wyraz. Ale nie jest to prawdą, że jesteśmy mniej aktywni zimą.

– I nie ukrywam, ciekaw jestem nad wyraz, kto policjantów narypanych w Lublinie zatrzymał? Czyżby pierwszy zawód, w którym normalnieje i swój swego nie kryje?

– Myślę, że po prostu ich koledzy policjanci. Jest to dobitny dowód na to, że rzeczywiście zmienia się na lepsze.

– Czy posiadany przeze mnie nakaz zapłaty na kwotę 200 tys. zł, będący konsekwencją otrzymania weksli bez pokrycia, jest warunkiem wystarczającym do prokuratorskiego ścigania gościa, który weksle wystawił? Bo kiedy nakazu zapłaty jeszcze nie posiadałem, prokurator umorzył dochodzenie i poradził mi gościa ścigać cywilnie. Gdyby nie było to tak bolesne, powiedziałbym, że skecz to nad wyraz... A może i korupcja? W relacji: prokuratura i dłużnik!?

– Powinien pan jak sądzę spróbować uruchomić dochodzenie ponownie, tym bardziej, iż nakaz zapłaty zawiera tytuł wykonawczy, z treści którego wynika, iż „sąd zaleca i rozkazuje wszystkim urzędom, gdy o to prawnie wezwane będą, by udzieliły pomocy”.

– A propos korupcji! Otrzymuje pan czasami sygnały o rzekomej korupcji podległych panu chłopców? Szczerze! Choćby tych z drogówki!

– Szczerze? Nie otrzymuję! Mam nadzieję, że moi policjanci nie „biorą”.

– Od dwóch lat próbuję namówić iławskich policjantów do wzięcia udziału w pokazach własnej sprawności podczas Motopikniku, czyli święta motoryzacyjnej krotochwili w Lubawie. Nad wyraz słabo mi to idzie...

– Myślę, że w przyszłym roku damy się namówić... Staramy się nie kusić losu, bo sprzętu mamy tyle, ile mamy, a o stłuczkę podczas pokazów nad wyraz łatwo...

– Rozmawiamy w dniu 23. rocznicy stanu wojennego. Nieletni był pan wówczas zapewne. Pamięta pan ten moment? Ja planowałem w tym dniu wyjazd do RFN...

– Bezwzględnie pamiętam! Miałem wówczas 22 lata, pracowałem w milicji i byłem wówczas, z soboty na niedzielę, w Gdańsku. W kategoriach etycznych, moralnych i prawnych nie mam sobie nic do zarzucenia... Tamte wydarzenia są trudne do oceny historycznej i osądu przez wymiar sprawiedliwości. Były przypadki, gdzie zostało złamane prawo i śmierć ponieśli niewinni robotnicy i studenci...

– Cóż... Bóg zapłać za czas, nad wyraz drogi, lokalnej gazecie poświęcony. I proszę się nie obawiać. Nie będę pana prosił o robotę dla córki... Dziękuję za rozmowę i znak pokoju przekazuję...

Rozmawiał:
ANDRZEJ KLEINA

  2004-12-22  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102367599



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.