Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2003-05-13

NOWA WŁADZA, ZŁE OBYCZAJE


MAREK POLAŃSKI

Tadeusz Listkowski w bardzo dziwny sposób opisał problem sprzedaży alkoholu w sklepie ATUT na Osiedlu Jagiellońskim w Iławie (naprzeciw ratusza). Początkowo miałem sprostować jedynie pewne stwierdzenia, ale po dokładnym przeczytaniu tych publikacji muszę przyznać, że forma sprostowania nie spełni swojej roli – tak dużo w tych felietonach jest nieprawdy.

W spotkaniu, o którym mowa, nie uczestniczył – nie wiadomo czemu wymieniony w tekście – Andrzej Pankowski. Nie mógł więc „uśmiechać się, wyjaśniać, przytakiwać, być aktywnym”, bo go po prostu na tym spotkaniu z mieszkańcami nie było.

Jeśli chodzi o mnie, na pewno nie przybiegłem na spotkanie chcąc zdobyć głosy w wyborach. Zostałem na to spotkanie zaproszony pisemnie przez organizatora jako urzędujący wtedy zastępca burmistrza Iławy w celu przedstawienia stanowiska zarządu miasta. Tego faktu w swym felietonie pan Tadeusz nie zauważył. Ciekawe dlaczego?

Nie zauważył zresztą najaktywniejszego radnego: Stanisława Żygadło. To właśnie radny Żygadło był swoistym katalizatorem igrzysk w tej sprawie. Biegał po osiedlu, zbierał podpisy, apelował do burmistrza, a był przecież – jako członek wspólnoty mieszkaniowej – doskonale poinformowany o podjętych przez burmistrza działaniach. Działaniach w ramach obowiązującego prawa i z zachowaniem obowiązujących terminów.

Całą sprawę związaną ze sprzedażą nocną w sklepie ATUT traktowałem i prowadziłem ze szczególną starannością. Tym bardziej, że właściciela sklepu znam od dziecka, a mój syn jest pracownikiem w tym sklepie. Nie mogłem sobie pozwolić na stronniczość w tej sprawie, zwłaszcza w tej sprawie. Dlatego o wszystkich decyzjach i przesyłanej korespondencji mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych byli dokładnie informowani. Jednakże moja rola w wyżej wymienionej sprawie skończyła się wraz z wyborem nowych władz.

Zapewniam panie Tadeuszu, że po przeczytaniu artykułu nie miałem łez w oczach, lecz ogromne – delikatnie mówiąc – ZDZIWIENIE. Dlaczego nie pyta pan aktualnego burmistrza Jarosława Maśkiewicza czy jego zastępcę Benedykta Dutkę, którzy przez prawie 6 miesięcy cóż takiego zrobili w tej sprawie? Dlaczego pan nie pyta, dziś wiceszefa rady miejskiej, właśnie osławionego Stanisława Żygadło, który wtedy najwięcej „wygrał” na tamtym mityngu mieszkańców.

A na marginesie całej sprawy, nie chodzi o to, czy „pić nocą, czy nie pić”, ale o to, czy sprzedaż w danym sklepie prowadzona jest zgodnie z prawem, czy jednak nie. O tym może zdecydować niezawisły sąd.

Pisze pan, że radni „gardłują dzisiaj o ważniejszych sprawach”. A tak! Gardłują i będą to robić, bo to ich prawo i obowiązek. Szczególnie teraz, gdy nowe kierownictwo skupia się przede wszystkim na dyskredytowaniu osiągnięć poprzedników.

Już zlikwidowano gospodarstwo pomocnicze, a jak funkcjonowało – najlepiej ocenią ci, którzy z jego usług korzystali. Część zadań przejął, co prawda, nowo powstały Wydział Integracji Europejskiej, ale najlepsza dotychczas w województwie informacja turystyczna na kilka tygodni przed sezonem turystycznym nie ma określonego statusu (!).

Tak, będę gardłował, że likwidacja gospodarstwa pomocniczego była błędem. W wielu miastach powstają właśnie takie formy organizacyjne, bo dzięki temu mogą prowadzić działalność gospodarczą i w ten sposób zarabiać na swoje zadania. Tymczasem w obecnej strukturze, podległej urzędowi miasta, nie można sprzedawać nawet najdrobniejszych pamiątek. Ponadto śmiem twierdzić, że koszty funkcjonowania w starej i nowej strukturze są na pewno porównywalne, więc hasła o oszczędzaniu są naprawdę zbyteczne.

Na ostatniej sesji radni rządzącej miastem koalicji postawili dwa zadziwiające wnioski o skontrolowanie inwestycji budowy hali widowiskowej i remontu ratusza. Obydwie inwestycje były już kontrolowane przez komisję rewizyjną, Najwyższą Izbę Kontroli oraz Regionalną Izbę Obrachunkową. Kontrole nie wykazały nieprawidłowości. O co w takim razie chodzi? Dlaczego nowa władza traci energię i czas na takie bezproduktywne działania? Odpowiedź jest prosta. Chodzi o doraźne cele polityczne, o stworzenie atmosfery, że w poprzedniej kadencji było bardzo źle.

Oj trudne to będzie zadanie, bo sukcesów było wiele!

Oddanie hali widowiskowej przy ogromnym zastrzyku z centralnego UKFiT. Budowa stacji uzdatniania wody i remont oczyszczalni ścieków doprowadziły gospodarkę wodno-ściekową do norm UE, a cena wody może pozostać niezmieniona przez wiele lat. Budowa pierwszego ronda. Przygotowanie potężnych inwestycji drogowych przy wykorzystaniu programów unijnych (np. obwodnica wschodnia). Wzorcowo prowadzona profilaktyka uzależnień i pomoc społeczna. Program kredytów dla wspólnot mieszkaniowych. Niskie bezrobocie (15%, czyli zaraz po Olsztynie najniższe w województwie) oraz dług miasta na poziomie tylko 35% (na 60% możliwych).

To tylko część dobrych warunków wyjściowych. Należy ten potencjał wykorzystać i podjąć odważną kontynuację, a nie oddawać się zajadłemu krytykowaniu go! Taka strategia prowadzi do nikąd.

Tak panie Tadeuszu, będę gardłował gdy widzę, że drepcze się w miejscu. Tak, będę gardłował, bo najpierw torpeduje się dobrze rozpoczęte tematy tylko dlatego, że rozpoczął je poprzednik. Tak, będę gardłował, gdy dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych zapomina się, że samorząd ma działać dla dobra mieszkańców, WSZYSTKICH mieszkańców, a nie tylko tych, którzy stanowią elektorat jednego radnego czy grupy radnych.

Oto w iławskim samorządzie, po raz pierwszy od 12 lat, największe ugrupowanie w radzie (wybrane przecież przez mieszkańców) – dzięki decyzji połączonych sił rządzącej koalicji – nie ma swego przedstawiciela w prezydium rady.

Zły to obyczaj.

MAREK POLAŃSKI
radny Rady Miejskiej w Iławie

  2003-05-13  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102474748



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.