Andrzej Kleina: Nie tylko o Lubawie
Prze³om starego roku to czas proroctw i wizji. Doniesienie burmistrza Lubawy EDMUNDA STANDARY pt. „To, co najwa¿niejsze...” w G³osie Lubawskim z 6 stycznia br. o swoich sukcesach i planach ociekaj±cych rzekomymi sukcesami, na pó³metku kadencji mo¿na okre¶liæ jako horoskop ¿yczeñ, nie ca³kiem nawet pobo¿nych. Tak, mamy oto pierwsze w historii doniesienie o sukcesach. Autolaurka jest, w mojej ocenie, pocz±tkiem kampanii wyborczej, która za 2 lata ma skutkowaæ ponownym wyborem Edmunda Standary na burmistrza Lubawy...
Chcia³bym siê odnie¶æ do tej laurki, przeto proszê o ³askawo¶æ czytelnika i cierpliwo¶æ, gdy¿ ze wzglêdu na rozmiar swej wypowiedzi uczyniæ to muszê w obszernej postaci – tutaj, a tak¿e na stronie 19.
I. „WICIE, ROZUMICIE...”
Du¿o rzeczy chce burmistrz Edmund Standara w Lubawie zrobiæ. Chwalebne to i jedynie w³a¶ciwe... Trzeba jednak nie tylko chcieæ, ale i naprawdê umieæ.
Jeden z moich kompetentnych rozmówców stwierdzi³: „Burmistrz jest wybierany po to, by kreowaæ politykê spo³eczno-gospodarcz±”. Powiedzia³ te¿, „¿e dobrze jest, gdy burmistrz ma merytoryczne przygotowanie do zarz±dzania i zna mechanizmy gospodarcze”. Czy lubawski burmistrz ma merytoryczne przygotowanie do zarz±dzania? Obawiam siê, ¿e nie ma! W minionej epoce nakazowo-rozdzielczej umiejêtno¶æ ta by³a ca³kowicie zbêdna i trzeba by³o wówczas byæ niezwyk³ym beztalenciem, ¿eby sobie nie radziæ na kierowniczym stanowisku.
Z tego co widzê od dwóch lat, burmistrz pozosta³ mentalnie na poziomie zarz±dzania nakazowo-rozdzielczego (zreszt± nie tylko ten z Lubawy). Czy zna burmistrz przeto mechanizmy gospodarcze, wedle których toczy siê ¿ycie gospodarcze?
I znów. Obserwacja ¿ycia w miasteczku. Niezborne wypowiedzi burmistrza. Jego reakcje, które wykazuje podczas spotkañ z lud¼mi, ¶wiadcz±, i¿ jest na etapie pó¼nego Gierka, reprezentuj±c PRL-owski skansen dyletantyzmu, funkcjonuj±cy wedle stwierdzenia „wicie, rozumicie...”. I jest to naturalna, niezbywalna cecha ka¿dego aparatczyka partyjnego.
II. CIEÑ MARSZA£KA
Reasumuj±c: du¿o burmistrz chce w Lubawie zrobiæ, tyle ¿e z³e si³y mu przeszkadzaj± nad wyraz. I gdyby nie ten niedobry marsza³ek Andrzej Ryñski z Olsztyna, mieliby¶my na pocz±tek stadion z bie¿ni± tartanow±. A trochê pó¼niej mieliby¶my kryty basen, tor rallycrossowy i halê do squasha. Poniewa¿ spektakularna pora¿ka burmistrza dotyczy inwestycji sportowej, bêdê u¿ywa³ jêzyka sportu.
Do fina³u rozgrywek o pieni±dze ze ¶rodków unijnych zakwalifikowa³o siê siedmiu „zawodników” (projektów). Lubawa decyzj± „g³ównego sêdziego zawodów”, czyli zarz±du województwa warmiñsko-mazurskiego, przegra³a. Taka decyzja spowodowa³a krytykê marsza³ka województwa przez burmistrza Edmunda Standarê, który na ³amach „Gazety Olsztyñskiej” w artykule pt. „Sala z kapelusza” stwierdzi³, ¿e zosta³y z³amane procedury. Wyj±tkowo siê z burmistrzem zgadzam. Procedura dyplomatyczna przezeñ bezwzglêdnie z³amana zosta³a...
Stwierdzi³ te¿ burmistrz, i¿ „Zarz±d województwa przyznaje pieni±dze jak chce i komu chce”. Autorzy artyku³u poszli dalej i sformu³owali zarzut, ¿e „pulê zgarnê³y wnioski z dalszych miejsc, w tym rodzinna gmina marsza³ka Andrzeja Ryñskiego – Bisztynek”. Miesi±c pó¼niej w „Gazecie Olsztyñskiej” pojawi³o siê stwierdzenie, ¿e „w³adze Lubawy uzna³y, ¿e co najmniej w kilku punktach z³amano zasady przydzielania ¶rodków. Skierowa³y skargê do resortu gospodarki”. Ministerstwo Gospodarki i Pracy odpowiedzia³o burmistrzowi, ¿e decyzja o odrzuceniu jego wniosku by³a uzasadniona... Tym samym resort odrzuci³ zarzuty burmistrza, jak i nie doszuka³ siê ¿adnych nieprawid³owo¶ci, które potwierdza³yby stwierdzenia dziennikarza „Gazety Olsztyñskiej”: „Ju¿ przed miesi±cem w Gazecie opisali¶my podejrzane procedury konkursu”.
Do dyspozycji zarz±du województwa by³a kwota 12,56 mln z³. Lubawa wyst±pi³a o 10,14 mln z³, E³k – 5,39 mln z³, czyli w sumie ca³a siódemka „zawodników” wyst±pi³a o kwotê oko³o 36 mln z³. Biuro Sportu Urzêdu Marsza³kowskiego zauwa¿y³o, i¿ w Lubawie znajduj± siê cztery sale gimnastyczne (w tym jedna w budowie), w E³ku za¶ a¿ osiem, natomiast zarówno w Bisztynku, jak i w gminie Lidzbark Warmiñski (kolejny zwyciêzca konkursu), takich sal nie ma wcale. Co to oznacza³o? Ano oznacza³o ni mniej ni wiêcej, i¿ „ostateczny wybór projektów zosta³ dokonany w oparciu o istniej±c± bazê sportow± na terenie wnioskodawców i ukierunkowany jest na wyrównywanie szans m³odzie¿y wiejskiej i ma³ych miast”.
Bisztynek, „rodzinna gmina marsza³ka”, zaj±³ trzecie, zaraz za Lubaw±, miejsce. Gwoli kronikarskiego obowi±zku: pierwsze miejsce zaj±³ E³k, który, podobnie jak Lubawa, pieniêdzy nie otrzyma³. Czy regulamin „zawodów” stanowi³, ¿e pieni±dze otrzymaj± „zawodnicy”, którzy znajd± siê na pudle? Jakie by³y kryteria? Czy kryteria te by³y znane burmistrzowi Standarze? A mo¿e zmieniono je w trakcie, b±d¼ krótko po zakoñczeniu „zawodów?” Czy burmistrz zna³ „pulê nagród” przed przyst±pieniem do „zawodów”? To, bodaj¿e najistotniejsze, aczkolwiek nie jedyne pytania! Burmistrz powiada jedynie, ¿e „zosta³y z³amane procedury”, nie mówi±c absolutnie na czym ich z³amanie mia³oby polegaæ...
Hipotetycznie rzecz ujmuj±c, Lubawa wystartowa³a nie w tych „zawodach”! Dlaczego wiêc burmistrz z tak± determinacj± odwo³uje siê od decyzji marsza³ka? (prasa lokalna donios³a nawet o pojawieniu siê w Lubawie ludzi z... Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego). S±dzê, ¿e odpowied¼ jest nad wyraz prosta. Zosta³y wydatkowane (czytaj: zmarnowane) pieni±dze w kwocie 140 tysiêcy z³otych na projekt przepiêknego, ale utopijnego w dzisiejszych realiach przedsiêwziêcia. I okaza³o siê, ¿e z mocy definicji Lubawa wygraæ nie mog³a, wiêc trzeba poprzez manipulacjê opinii publicznej przekonaæ mieszkañców Lubawy, ¿e sprzysiêg³y siê z³e moce piekielne przeciwko Lubawie. Trzeba krêciæ! Wszak wybory coraz bli¿ej!
III. KLÊSKA, CZYLI SUKCES
Próbuje burmistrz swoj± nieudolno¶æ i brak kompetencji przerzuciæ na barki marsza³ka Ryñskiego, zarzucaj±c mu wrêcz kumoterstwo i specyficznie pojêty nepotyzm. A wystarczy³o przygotowaæ siê w sposób prawid³owy, rozeznaæ sytuacjê „pola bitwy”, poznaæ kryteria przydzia³u pieniêdzy i w tych „zawodach”... nie wystartowaæ! B±d¼ wyst±piæ o pieni±dze na dokoñczenie hali sportowej w gimnazjum. Wedle mojej oceny, skutkowa³oby to równie¿ przegran±, mia³oby natomiast zdecydowanie lepsze uzasadnienie logiczne. Rzecz± ludzk± jest pope³niaæ b³êdy, za¶ jeszcze bardziej ludzk± jest umiejêtno¶æ przyznania siê do ich pope³nienia. Cecha ta, jak siê okazuje po raz kolejny, absolutnie obca jest burmistrzowi Edmundowi Standarze.
Osoba prywatna ponosi konsekwencje swoich z³ych decyzji. Ponosi wiêc konsekwencje finansowe, rodzinne, towarzyskie etc. Burmistrz nie poniesie ¿adnej konsekwencji finansowej. On powiada nadal z moc± niezwyk³±, i¿ „w 2005 roku miasto przeznaczy bezpo¶rednio na budowê hali i stadionu 2,3 mln z³”. Mam dla radnych parlamentu lokalnego propozycjê nie do odrzucenia. Niezwykle skrupulatnie nale¿y przyjrzeæ siê ka¿dej z³otówce, która w tej kwocie ma byæ wydatkowana. Przed jej wydaniem naturalnie...
I jeszcze jedno! (przepraszam niezwykle za wyznanie natury osobistej). Jako m³ody cz³owiek by³em lekkoatlet±. Lekkaatletyka wci±¿ jest moj± niezwyk³± mi³o¶ci±. Do dzisiaj startujê w mistrzostwach Polski weteranów. W swej, a wiêc subiektywnej ocenie by³bym ostatnim cz³owiekiem, który nie chcia³by w Lubawie piêknego, nowoczesnego stadionu. Czy jednak z bie¿ni± tartanow±? Mam mieszane uczucia i uwa¿am, i¿ 10-tysiêcznego miasteczka na taki stadion nie staæ. Po prostu! Zapraszam do Grudzi±dza, gdzie dziêki mistrzowi olimpijskiemu Bronis³awowi Malinowskiemu powsta³ tartan. I co? I nic! Stadion zniszczony. I mistrzów „ty¿ ni ma”...
Trzeba niezwyk³ej pychy, a jednocze¶nie g³upoty, a¿eby chcieæ zafundowaæ Lubawie halê do squasha... Na wszelki wszak¿e wypadek przypomnê, ¿e najbli¿szy klub sportowy squasha mie¶ci siê w... Londynie. Powodzenia.
IV. FANTASMAGORIA BURMISTRZA
Do jakiej przeto zmierzam konkluzji? Wizja uczynienia z Lubawy potêgi sportowej ma charakter fantasmagorii, czyli przywidzenia, urojonych wrêcz obrazów. Bo przecie¿ projekt za 140 tysiêcy z³ uczyniony, poza stadionem z bie¿ni± tartanow± przewiduje i kryty basen, i tor rallycrossowy, i halê do squasha, i ca³± infrastrukturê towarzysz±c± – z szatniami, drogami dojazdowymi, parkingami etc. Projekt koñca byæ mo¿e XXI wieku. Ale póki co, obowi±zuje proza ¿ycia. Utrzymanie w gotowo¶ci bojowej np. krytego basenu, to wydatek w skali roku oko³o jednego miliona z³otych... Z czego rada miejska ów basen chce utrzymaæ? Z biletów wej¶ciowych zakupionych przez zak³ady pracy?
Nie ukrywam! Z ogromn± przyjemno¶ci± pójdê z wnuczk± na kryty basen w Lubawie. Mam prawo nie mieæ wszak¿e zaufania do burmistrza, ¿e basen czynny bêdzie, skoro dzi¶ nie staæ go na wydatek rzêdu 20-30 tysiêcy z³otych na nape³nienie wod± istniej±cego, wspania³ego, o wymiarach olimpijskich, coraz bardziej zdewastowanego brakiem u¿ytkowania basenu.
Jestem przekonany, ¿e kwota 140 tysiêcy wydatkowana na projekt sportowy na miarê Stanów Zjednoczonych starczy³aby z ok³adem na przyzwoity remont ³awek na miejskim stadionie, odwodnienie murawy na p³ycie boiska i przynajmniej trzyletnie u¿ytkowanie istniej±cego basenu. Jest tylko jeden drobiazg. Kto by o tym za lat kilka pamiêta³? A tak, za pieni±dze podatnika, burmistrz chce upiec dwie przynajmniej pieczenie. Chce pobudowaæ sobie pomnik pychy i wygraæ kolejne wybory jako niezwyk³y budowniczy i Polski Ludowej, i IV Rzeczpospolitej. I tyle! Wybory poka¿± wszak¿e, czy jeste¶my spo³eczno¶ci± mato³ków, którymi mo¿na w dowolny sposób manipulowaæ, czy te¿ spo³eczeñstwem dojrza³ym, które posiada zdolno¶æ obserwacji i umiejêtno¶æ samodzielnego my¶lenia, a tak¿e wyci±gania zeñ wniosków. Wierzê, i¿ zwyciê¿y druga opcja.
V. SZKLANA WINDA
Burmistrz, jako cz³owiek renesansu, my¶li nie tylko o ciele. Wszak w zdrowym ciele, duch te¿ zdrowy mieszka. Dlatego te¿ burmistrz my¶li o najm³odszych. My¶li te¿ o starszych, a wiêc o miejscach pracy, mieszkaniach, drogach, ulgach podatkowych, zdrowej wodzie. A i o oczyszczalni ¶cieków te¿ my¶li. On ci my¶liciel przecie¿...
Na zakoñczenie dzisiejszego spotkania, o duchu trochê jeszcze... Na pewno s³yszeli¶cie, jak bibliotekê regionaln± burmistrz nam zafundowaæ zechcia³. Z wind± dalibóg szklan±! W pomieszczeniu dwupiêtrowym! Bêdzie mo¿na w niej „korzystaæ z repliki Biblii Gutenberga, której orygina³ znajduje siê obecnie w Pelplinie”. Rozumiem, ¿e Kodeks Hammurabiego burmistrz te¿ za³atwi... Biblioteka z wind± du¿e bêdzie mia³a powodzenie. A bo to i dzieci przyjd±, i rozweseleni staruszkowie. Czytaæ mo¿e mniej, ale poje¼dziæ wind± – zawsze chêtnie! Ja te¿! A przy okazji pos³uchaæ, jak kto¶ kawa³ek lektury opowie... Nie zdziwi³bym siê te¿, gdybym w najbli¿szym ¶nie burmistrza ujrza³ jako windziarza. W odpowiednim mundurku...
Mój atawistyczny optymizm podpowiada mi wszelako, i¿ sama ju¿ nieobecno¶æ burmistrza w magistracie, na jawie tym razem (dla odmiany), spowoduje, ¿e w nastêpnych „zawodach” planowane inwestycje sportowe, po odpowiedniej korekcie, maj± szansê niema³± na materializacjê. Macie wiêc, drodzy wyborcy, sport we w³asnych, mocarnych rêkach...
Andrzej Kleina