Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2019-03-27

Plebiscyt CZŁOWIEK ROKU 2018. Krzysztof Harmaciński


Specjalna rozmowa Kuriera z Wójtem Gminy Iława KRZYSZTOFEM HARMACIŃSKIM, Człowiekiem Roku 2018, wybranym w plebiscycie czytelników gazety „Kurier Iławski”.



Krzysztof Harmaciński, Człowiek Roku 2018




RADOSŁAW SAFIANOWSKI:
– Jakie to uczucie wygrać po raz drugi w plebiscycie na Człowieka Roku?

KRZYSZTOF HARMACIŃSKI:
– To ogromna satysfakcja. Jestem dumny, że czytelnicy po raz kolejny docenili mnie i mój dorobek. Zauważyli, że przez 15 lat nie spocząłem na laurach. Cieszę się, że mieszkańcy – czytelnicy Kuriera, wciąż postrzegają swojego wójta tak pozytywnie. Ma to także swoje przełożenie na moją rodzinę. Gdy jesteśmy gdzieś razem z żoną Renatą, pracownikiem iławskiego nadleśnictwa, na spotkaniach czy różnego rodzaju imprezach, czujemy, że ludzie postrzegają nas pozytywnie. Traktują nas ciepło. Cieszy także to, że nasze dzieci mieszkają i ułożyły sobie życie w Iławie. Syn Adam pracuje jako geodeta. Ma syna Janka. Córka Magdalena jest doktorantką – ma wykształcenie logopedyczne i psychologiczne. Poświęciła się chorym dzieciom, głównie z autyzmem. Niedawno urodziła córeczkę Marcjannę. Jesteśmy więc szczęśliwymi dziadkami. Wiadomość o wygranej w plebiscycie rodzina, ta najbliższa i ta dalsza, przyjęła z radością i dumą.

– Ta wygrana to dla pana wyzwanie na kolejne lata?

– Tak, bo przecież tak jak do tej pory, nadal będę się skupiał na działaniach służących rozwojowi gminy Iława. Chcę dalej poprawiać infrastrukturę: drogi, ścieżki, chodniki, itp., chcę nadal robić to, co, jak mniemam, robię dobrze – służyć mieszkańcom. Co prawda nie wiem jeszcze, czy w następnej kadencji dalej będę pracował w samorządzie, czy przejdę już na emeryturę, bo za 4 lata nabędę prawa emerytalne. Na razie jest za wcześnie, by o tym mówić.

– Jak wyglądała pana kariera zawodowa?

– Urodziłem się i wychowałem w Ząbrowie. W 1977 roku zacząłem pracę w iławskim POM-ie, na stanowisku tokarza. Później odbywałem staż w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Iławie. Po stażu byłem tam magazynierem, brygadzistą, kierownikiem, a w końcu prezesem spółdzielni. SKR z czasem przekształcił się w Spółdzielnię Usługowo-Rolniczo-Handlową z siedzibą w Rudzienicach. W latach 80. byłem radnym gminnym, a w pierwszej kadencji po utworzeniu powiatów, radnym powiatowym. Od 1998 roku jestem wójtem iławskiej gminy. Wydaje mi się, że przez cały ten czas moja praca była bardzo dobrze oceniana, bo na przykład już w wieku 22 lat zostałem kierownikiem SKR w Karasiu.

– Co kryje się za sukcesem i zwycięstwem w plebiscycie Człowieka Roku 2018?

– Szacunek do ludzi. Trzeba się z nimi utożsamiać. 15 lat temu, gdy również wygrałem plebiscyt, kierowałem się tymi samymi wartościami. Ludzie muszą czuć, że ich słucham i że ich szanuję.

– Po 15 latach nic się nie zmieniło?

– W tej kwestii na pewno nie. W dalszym ciągu ja ten szacunek dla ludzi mam i myślę, że ludzie do mnie też go mają. Jestem normalnym człowiekiem, który na co dzień interesuje się problemami swoich mieszkańców i stara się w trudnych sytuacjach im pomóc. Mieszkańcy gminy niejednokrotnie byli dotykani klęskami życiowymi, tracili swój majątek czy swoich najbliższych w tragicznych sytuacjach. Wtedy trzeba było do nich pójść i z nimi porozmawiać. Przez 20 lat pełnienia funkcji wójta wiele spraw udało się załatwić, wiele zadań udało się wykonać. Wszystko dzięki wspólnej pracy – pracowników urzędu, sołtysów, radnych.

– Wiele zmieniło się po wejściu do Unii Europejskiej?

– Tak. W 2004 roku weszliśmy do Unii. Wówczas 1 maja podpisywaliśmy w Szałkowie umowę partnerską z Litwą, która razem z nami do niej wchodziła. Nawiązała się współpraca z innymi samorządami w Polsce a także i poza jej granicami.

– Na co pan stawiał w swojej pracy?

– Na oświatę, czyli młode pokolenie. W 1999 roku borykaliśmy się z reformą oświaty. Trzeba było wszystko dostosować do nowych warunków finansowania. Powstały 6-letnie szkoły podstawowe i 3-letnie gimnazja. Na obszarach wiejskich nie było do tego warunków lokalowych i trzeba było budować nowe obiekty. Uważam, że bardzo dobrze rozwija się też gminny sport: piłka nożna, siatkówka, tenis stołowy. Młodzież ma możliwość kontaktu ze sportem w szkołach, podczas zawodów organizowanych przez szkoły, samorząd, stowarzyszenie LZS, itp. Rozwojowi sportu w gminie Iława sprzyjała również budowa odpowiedniej infrastruktury, boisk wielofunkcyjnych, sal sportowych. Dzięki między innymi takim przedsięwzięciom, w naszych „małych ojczyznach” pojawia się sporo talentów sportowych, rozsławiających naszą gminę na arenach w województwie i kraju.

– Warunki naturalne pomogły w rozwoju gminy?

– Miejscowości leżące nad Jeziorakiem przekształcały się w ośrodki turystyczne. Zaczęły się pojawiać ścieżki rowerowe, siłownie plenerowe, place zabaw. Przyroda w naszej gminie to dar od losu.

– A budownictwo jednorodzinne?

– Trzeba było opracować nowe studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, by dać np. możliwość przekształcania terenów rolnych na budowlane, usługowe i rekreacyjne. Takie możliwości stwarzają opracowywane sukcesywnie i w zasadzie permanentnie miejscowe plany zagospodarowania. Te działania spowodowały dynamiczny rozwój miejscowości wokół Iławy. Inwestorzy, w tym młodzi ludzie, mają możliwość budowy domów na wsiach, a nie zamykania się wyłącznie w blokowiskach.

– Aktywność społeczna 15 lat temu też nie wyglądała tak jak dziś...

– Bardzo owa aktywność wzrosła w ostatnich czasach. Ludzie w sołectwach tworzą stowarzyszenia i korzystają ze środków unijnych służących rozwojowi. Życie kulturalne, sportowe i towarzyskie zaczęło tętnić wokół nowych świetlic wiejskich. Odrodziły się Koła Gospodyń Wiejskich. Utrzymaliśmy struktury Ochotniczych Straży Pożarnych. Budowaliśmy remizy i wyposażyliśmy je w specjalistyczny sprzęt. Dziś patrzę wstecz z podniesioną głową, że udało się to wszystko zrobić. Gdy przejdę na emeryturę, będę mógł powiedzieć, że wraz z mieszkańcami gminy udało się zrobić kawał dobrej roboty i zostawiam coś dla następnych pokoleń. Współpraca i kontakty z samorządami zagranicznymi pozwoliły na wymiany doświadczeń w wielu sferach, na przykład biznesowej.

– Jakieś konkretne przykłady?

– Byliśmy z firmą Amex Bączek na Litwie. Wynikła z tego współpraca. Kosmetyczny Bi-Es, a dziś Uroda, również współpracuje z Litwą, Łotwą i Estonią. W kwestii sportu młodzież jeździ na wymiany z gminą Mysłakowice czy Istebną.

– Jakie było największe osiągnięcie tych 15 lat?

– Inwestycje w oświatę. Stawianie na młode pokolenie. Powstały trzy piękne nowe szkoły z salami sportowymi i zapleczem. Duży nakład poszedł też na inwestycje w człowieka. Jest też kwestia przygotowania infrastruktury turystycznej. Wspólnie ze Związkiem Gmin Jeziorak udało nam się stworzyć system odbioru odpadów stałych i ciekłych z brzegów Jezioraka i wysp. To ewenement turystyczny na skalę kraju. Oczywiście cały szereg inwestycji infrastrukturalnych, w tym sieci kanalizacji sanitarnej, no i ponadto aktywność społeczna. Ludzie naprawdę uwierzyli w siebie, uwierzyli, że można i zaczęli robić wiele fajnych rzeczy dla swojego lokalnego środowiska.

– Jak wygląda populacja gminy na przestrzeni tych lat?

– Odnotowujemy wzrost liczby mieszkańców. Gdy zaczynałem być wójtem, na terenie gminy mieszkało 10.300 osób, a w tej chwili jest około 13 tysięcy. Budownictwo jednorodzinne rozkwita, szczególnie w Wikielcu, Szałkowie czy Nowej Wsi. To tereny, które najbardziej się rozwinęły. Coraz więcej ludzi wybiera również te bardziej dziewicze okolice, jak Gardzień czy Starzykowo.

– Novum za pana panowania były mieszkania socjalne. Jak to się sprawdziło?

– Ten temat chodził za mną od 10 lat. Adaptowaliśmy na mieszkania pomieszczenia, które posiadaliśmy, na przykład po szkole w Mątykach czy nad ośrodkiem zdrowia w Rudzienicach. W ubiegłym zaś roku wybudowaliśmy 10 nowych mieszkań w Mątykach. Pomagamy tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę ma ciężkie warunki, a nie kiedy doprowadził do swojej sytuacji materialnej sam, przez swoje negatywne zachowania czy życiowe błędy.

– Kto zatem zamieszkał w tych lokalach?

– Rodziny wielodzietne i niezamożne. Staraliśmy się wybierać te, które miały pozytywną opinię w miejscu poprzedniego zamieszkania.

– Czego mogą się spodziewać mieszkańcy gminy w ramach realizacji tegorocznego budżetu?

– Poprawy stanu dróg a także dostosowania do ostatniej reformy oświaty, by przebiegła ona jak najmniej boleśnie. W kwestii wielu dróg na terenie gminy, które należą do powiatu, będziemy współpracować ze starostwem. Nie zapomnimy też o „Kalwarii Pojezierza Iławskiego”, czyli szlaku papieskim, który przebiega przez Kamień Mały, Kamień Duży, Windyki, Tynwałd i tak dalej. Będziemy chcieli tam wybudować ścieżkę rowerową.

– Czego panu życzyć na kolejne lata?

– Przede wszystkim zdrowia i wytrwałości.



Ps. Okolicznościowa statuetka „Człowiek Roku” na specjalne zamówienie została wykonana przez pracownię jubilerską „Szmaragd” z Iławy i stanowi zastrzeżony znak plebiscytu „Kuriera Iławskiego”.





Zdjęcie rodzinne wójta sprzed kilku lat
– z żoną Renatą, synem Adamem i córką Magdaleną.
Dziś dzieci pozakładały już swoje rodziny






Rok 1977. Szkoła „mechanik” w Iławie.
Krzysztof Harmaciński (stoi z tyłu siódmy od prawej)
skończył tę szkołę z dyplomem mechanika-tokarza






Akademia Rolniczo-Techniczna w Olsztynie.
Krzysztof Harmaciński (pierwszy z prawej)
ukończył ją z tytułem inżyniera rolnictwa oraz
magistra marketingu i zarządzania






Rok 2003.
Sadzenie dębów papieskich nad Jeziorakiem
z nasion poświęconych przez Karola Wojtyłę






Krzysztof Harmaciński w domu
podczas przygotowania popisowego dania,
czyli sałatki warzywnej





  2019-03-27  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102742199



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.