Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-02-15

Uniżony sługa „tych” pomiędzy


Któregoś dnia zadzwonił do mnie naczelny redaktor „Kuriera Iławskiego” i zaproponował: „Napisz chłopie coś, co zainteresuje czytelników, no wiesz, tak generalnie opinię publiczną naszego regionu” – przedstawił się Jarosław Synowiec. I to już wzbudziło we mnie odruch. Czemu?


Maciej Rygielski


Imię „Jarosław” kojarzy mi się z tym facetem na samym szczycie, co tworzy Pakty Stabilizacyjne, i z tym na samym dole, który niewiele tworzy, a tak solennie obiecywał „zarabiać i wydawać w Iławie”.

Pomyślałem: naczelny jak naczelny. Jarosława Synowca nie muszę kochać, choć bliźni, ale tygodnik, który wydaje na lokalnym rynku nie kosztuje złotówkę, lecz prawie dwie, a więc wstydzić się nie muszę.

Ale cóż ja, biedny, mogę napisać, co zainteresuje wyrobionego czytelnika Kuriera?...

Chciałem napisać polityczny felieton, ale co może mnie do tego upoważniać? Wiek? – są starsi i bardziej doświadczeni ode mnie. To, iż jestem lokalnym przywódcą jednej z partii? – partii jest kilka i to też nie może być argumentem. No więc co? A jednak jest taki jeden argument.

W roku 1986 – a więc 20 lat temu – rozpocząłem swoją wcale nie krótką przygodę z prowincjonalnym dziennikarstwem. Stałem się chyba pierwszym „dziennikarzem” w naszym mieście Iławie. Piętnaście lat tej zabawy w złudzenia wykształciło we mnie cechy typowe dla przedstawicieli tej profesji. Najważniejszą domeną dziennikarzy jest znawstwo – zwłaszcza tych, którzy dopiero co wyrwali się od mamy i stylizują się na postmodernistycznych metalowców (zawsze „wyluzowanych”). Znają się na wszystkim najlepiej, mają zawsze najlepsze recepty i nawet wtedy, gdy nie starcza rozumu i wiedzy tworzą treści, które – w ich pojęciu – winny dla czytelników mieć ciężar dogmatu... Takie czasy mamy, że teraz można wszystko.

Coraz częściej na rynku lokalnych mediów stykać się muszę z niedouczonymi i do tego nierzetelnymi gryzipiórkami. Kilka tygodni temu udzieliłem jednemu z iławskich tygodników („Burmistrzowski Tydzień” – przyp. red.) wywiadu. I przeżyłem szok. Mimo że kilkukrotnie zastrzegałem i prosiłem, i obiecał mi to autor (Tomasz Więcek – przyp. red.), moje słowa nie zostały jednak autoryzowane!

Moje niedoskonałości fizyczne – słaby wzrok nadal mi doskwiera – spowodowały sytuację, iż na jednym z bankietów w obawie, że pomylę go z lotnikiem uciekał przede mną policjant, który naczytał się lokalnych gazet. Żona ma pretensje, że mylę ją z sąsiadką, a mój „rodzony” dyrektor Edward Bojko obarcza mnie winą, że widzę w nim przewodniczącego rady miasta.

Z pomyłkami mamy do czynienia na co dzień. Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że mieszkańcy mojego miłego grodu zagadują mnie na ulicy. „I co tam panie słychać w PiS-ie?” – dementuję, bo z PiS -em mnie nic nie łączy, bowiem nie byłem, nie jestem i nie będę... Ja tylko tak wyglądam, a moje podobieństwo z posłem Przemysławem Gosiewskim jest tylko przypadkowe i powierzchowne.

Od pewnego czasu zmieniłem nawet image. Kupiłem sobie buty na koturnie, rozwichrzyłem włosy a’la Zyta Gilowska (nomen omen – z Nowego Miasta Lubawskiego) i przestałem mówić patetycznie, jakbym chciał na skróty zbawić świat i ludzi. Czy pomaga? Pomaga, pomaga! Tak się zmieniłem, że nawet bliscy znajomi przestali mnie poznawać. „Koledzy” z iławskiego PiS-u też zmienili do mnie nastawienie i już mi nie zazdroszczą poprawnego politycznie wyglądu.

Od kilku miesięcy – tak jak większości moich rodaków – żyje mi się łatwiej i bezpieczniej. Po prostu sprawiedliwiej. Z ufnością spoglądam też w przyszłość. Żal mi tylko tego, że becikowe nie będą płacić wstecz, a mam „aż” trójkę dzieci.

Pocieszył mnie ostatnio jeden z mocno prawicowych kolegów, że jeśli się uda, to być może nie tylko te rodziny, które płodzą dzieci, otrzymają zasiłek, ale również te, które próbują, a gdy wystarczy worka ze szmalem państwowym (wspólnym), to dostaną również ci, którzy już nie mogą próbować, ale mają wolę...

I to dopiero jest sprawiedliwe – zamierzenia i chęci ważniejsze niż rzeczywisty efekt.

Zawsze uniżony sługa nie tych z lewa i nie tych z prawa, ale tych pomiędzy:

Maciej Rygielski
radny Rady Miejskiej w Iławie


  2006-02-15  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102767732



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.