Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

4249. 
Do Wiesława Niesiobędzkiego 4238.
Pan Witold Nosowicz, kandydat na burmistrza Iławy, to takie połączenie Cymańskiego, Gosiewskiego i Kurskiego: jak mu się w twarz naplujesz, to mówi, że deszcz pada. Tym jednak razem uprzedził wszystkie te poczynania. Szkoda na niego słów. Maśkiewicz, to przy nim mały pikuś.
Zapytajcie ludzi z MMI 11 w Iławie. Pracował tam w latach 90 jako normowczyk od czasu pracy, potem się zwolnił i do dziś pakuje okucia do mebli dla MMI. A widzieliście jak w byłym "Iławskim Tygodniu" prezentował zdjęcia swojego mieszkania? Trącało cepelią. Biznesmen...
Żadnego instytutu nie kończył. Nawet nie wie, że stowarzyszenie pracy, na które się powołuje, jest w niemieckim mieście Darmstadt (4 lata temu na swojej ulotce wyborczej z uporem maniaka pisał DARMSZTAD).
To właśnie MMI, wdrażąjąc system REFA w latach 90-tych, zapłaciła grube pieniądze stowarzyszeniu REFA z Poznania za szkolenia swoich pracowników odpowiedzialnych za organizację i wydajnośc pracy, czyli gonienie ludzi do roboty. Wielu w Iławie i województwie ma takie certyfikaty stowarzyszenia REFA. Również ja uzyskałem go na jednym z takich szkoleń.
Do głowy by mi jednak nie przyszło opowiadać, że ukończyłem Instytut, mimo że na certyfikacie jest pieczątka stowarzyszenia z Darmstadt, które jest patronem stowarzyszenia z Poznania. Wystarczy, że ukończyłem polskie studia.
A on, choć ma takie same kwity, ukończył instytut, tyle że instytut w Darmsztad. Kto wie, gdzie jest takie miasto...? Zobaczcie stronę www.refa.pl
 Obserwator
 Sobota 07-10-2006

4248. 
Spragniony, z poufnych źródeł zaczerpnąłem wiadomość, iż oto
kolejna osobistość, BOŻENA CEBULSKA nie tyle może kandyduje,
co wybiera się na stanowisko burmistrza.
Oto ona, swego czasu popchnięta przez byłego burmistrza Iławy
Adama Żylińskiego, ma sie rozumieć, że na intratne stanowisko
w Olsztynie, obecnie za wielką namową bliżej nieokreślonej gupy
wzajemnej adoracji z dawnej UW, dołączy do grona kandydatów
na burmistrza Iławy.
 * * * [Żagiel]
 Sobota 07-10-2006

4247. 
Kilka miesięcy temu czytałem, że Bogdan Pawłowski, burmistrz
Prabut poszukiwał głazu.
Uprzejmie proszę o wyczerpującą informację, czy głaz ten jest
jeszcze potrzebny? Uprzejmie proszę o sprecyzowanie wymiarów
rzeczonego „głazu potężnych wymiarów”.
Czy wystarczy rozmiar premiera Jarosława Kaczyńskiego wraz
z bratem Lechem, czy jednak musi być rozmiar raczej ministra
Giertycha Romana? Czy dwóch panów Romków?
Proszę też o informację, czy głaz ów chce pan nabyć odpłatnie,
czy też jednak nie... Dobrze byłoby wiedzieć, czy odbiór będzie
loco u mnie, czy loco u pana? I czy przed wyborami, czy raczej
po wyborach?
Przepraszam, że tyle pytań zadałem, ale bardzo lubię wiedzieć.
Jak moja teściowa, też Pawłowska z drugiego męża, bo z tego
pierwszego to Jasińska Eulalia.
Jestem poważnym człowiekiem i proszę nie myśleć, że robię jaja
(co najwyżej sobie…). Z poważaniem:
 zbieracz kamieni (adres znany redakcji)
 Sobota 07-10-2006

4245. 
Jeśli zdrowie to stan wolny od patologii, to ja uważam, że
Maśkiewicz zdrów nie jest... I jak tu się takiego czepiać?
Ale z drugiej strony, czy można na chorego głosować?
 też chory
 Sobota 07-10-2006

4246. 
Anna Politkowska – wybitna rosyjska dziennikarka, autorka
kilku książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii
oraz autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina – została
zamordowana. Ot, demokracja...
 Janusz Ostrowski
 http://www.wiadomosci.onet.pl/1414821,12,item.html
 Sobota 07-10-2006

4244. 
Z wypowiedzi burmistrza Standary, że atakują go wrogowie, wynika, że Kurier w coś trafił. Widocznie celnie.
 Wilhelm Tell
 Sobota 07-10-2006

4243. 
Pan Janusz Ostrowski powiedział w swoim felietonie, że nie martwi się o lokalną demokrację tak jak Kleina, bo nie można się martwić o coś czego nie ma.
Nie wiem, czy ona jest, czy jej nie ma, bo tak naprawdę to jej nie wypatruję. Jeżeli fundamentalną podobno zasadą demokracji jest równość wszystkich wobec prawa, to dla mnie na przykład taki Maśkiewicz jest demokratą szemranym.
A tak w ogóle, to ja nie lubię bardzo równości, przecież wszystkie najgorsze rzeczy na świecie działy się w imię równości. Poza tym, jeżeli mój głos, faceta podobno przyzwoitego, jest wart tyle co głos menela pijącego denaturat, który też wrzuci kartkę do urny, bo dostanie 10 złotych od „kandydata” i go doniosą, to ja za równością nie jestem tym bardziej.
 nie menel niedemokratyczny
 Sobota 07-10-2006

4242. 
PTASZKA ODDAM W DOBRE RĘCE!
Pan Jarosław Synowiec napisał niedawno w Kurierze komentarz
pt. „Amator cudzych ptaszków”.
Chciałem też od siebie powiedzieć, ale na temat innego ptaszka,
bo mi się tak skojarzyło. Skojarzyło mi się, że ja bym oddał swego
ptaszka w dobre rece, ale nie Maśkiewiczowi, bo ten jest mało
delikatny. Ja bym go oddał w młode damskie ręce, ale wiem, że
to mało prawdopodobne. Pomarzyć można.
A może da się która panienka skusić na niezbyt utuczonego, ale
w dobrym jeszcze stanie ptaszka? Chociaż na wyjęcie z klatki,
żeby się trochę przewietrzył...
 ptaszek, nie brojler
 Sobota 07-10-2006

4241. 
Aktualny burmistrz Lubawy Edmund Standara, w latach `80-tych zastępca naczelnika Lubawy, człowiek wyraziście czerwony, o zdeklarowanych poglądach pro-moskiewskich (wcześniej pracownik etatowy Komitetu Miejskiego PZPR w Lubawie), wybudował w Gutowie koło Lubawy pierwszy swój pomnik pychy, który do dnia dzisiejszego straszy monumentalnymi gabarytami i brakiem jakiejkolwiek funkcjonalności. W nowej rzeczywistości, która zaistniała po roku 1989, Standara jako człowiek zmienny i niestały, co zgodne jest z dialektyką marksistowską, stał się wyrazistym prawicowcem, zwolennikiem gry rynkowej, a także promotorem lokalnego biznesu. Koniec świata.
 kolega z komitetu
 Sobota 07-10-2006

4240. 
„WODA IDZIE JAK... WODA”,
CZYLI PRZEKĘT NA MAJĄTKU GMINY.
Pan Radosław Safianowski w artykule poinformował, iż w gminie wiejskiej Lubawa nastąpiło o 1/3 zwiększenie zużycia wody do analogicznego okresu ubiegłego roku. Wójt Ewertowski powiedział, że sprawdzą, co się za tym kryje, W roku ubiegłym zarządcą sieci wodociągowej była słynna już Lubawska Spółka Komunalna, aktualnie własny Zakład Komunalny.
Podpowiadam Panu wójtowi, co się za tym kryć może. Są dwa wyjścia. Chłopi zaczęli się intensywniej myć (bez obrazy), goniąc średnią krajową, która sytuuje Polskę na 29 miejscu w Europie, albo LSK zużycie wody zaniżała. Dlaczego? LSK odprowadzając należne pieniądze gminie, odprowadzała mniejsze, od mniejszej sprzedanej ilości wody. Obowiązkiem wójta powinno nie być sprawdzanie zużycia wody bo nie posiada odpowiednich możliwości, a poinformowanie o tym fakcie prokuratury.
Niech każdy robi to, do czego został stworzony.
 H2O
 Sobota 07-10-2006

4239. 
Do wpisu 4234.
"RUCH OBYWATELSKI" witryny nie założy, bo własną dupą
wystarczy jak nam zaświeci.
 PIŁSUDCZYK
 Sobota 07-10-2006

4238. 
Wiesław Niesiobędzki do felietonu Kleiny o Ptaszniku.

NADLATUJĄ JAK PTAKI, WYRASTAJĄ NICZYM GRZYBY.

Drogi Andrzeju, cieszy mnie niezmiernie, że tak rzeczowo w swoim felietonie zaprezentowałeś opinii publicznej Iławy kandydaturę dr inż. Ptasznika na stanowisko burmistrza Iławy. Nic dodać nic ująć, prócz tego, że jak zauważyłem, w twoim jędrnym tekście zawarte zostały tezy już zawarte w moim miesiąc wcześniej napisanym i przesłanym do Kuriera felietonie przedwyborczym pt. „Iława, miasto niewykorzystanych szans”.

Nie chce mi się wierzyć, że to była czysta koincydencja (niezamierzony zbieg okoliczności). Gdyż tylko ateiści twierdzą, że Bóg nie istnieje, światem zaś rządzą przypadki. Ludzie natomiast tacy jak my, wiedzą, że tam gdzie się mówi o roli przypadku, tam palec boży dawał znać o sobie.

Dlatego usilnie się domagam od redaktora Synowca, by wreszcie opublikował mój felieton przedwyborczy. Jeśli zaś redaktor nadal twierdzi, że tekst mój jest zbyt obszerny, to proszę bardzo: służę skrótem. Jednak upieram się przy jego publikacji. Jest to konieczne i wręcz niezbędne wobec obserwowanego jesiennego wysypu kandydatów, niczym grzyby licznych i niczym grzyby nadpsutych polityką kamuflażu – w wyniku czego bardzo łatwo pomylić apetycznego prawdziwka z trującym muchomorem sromotnikiem.

Oto, na przykład, w życiorysie Witolda Nosowicza, kandydata PiS, czytamy, że po sukcesem zakończoną nauką w iławskim mechaniku ukończył prestiżowy instytut Refa (Darmsztad).

Panie kandydacie szanowny! Niemcy to kraj olbrzymi i takich miasteczek wielkości Olsztyna mają tam z 500 lub tysiąc nawet, a instytutów tego rodzaju to już nikt by nie policzył. W tej sytuacji podejrzewam, że dużo bardziej prestiżową jest nasza własna iławska Wyższa Szkoła Pawła Włodkowica. Nie wspominając już o takich, pana zdaniem mało komu znanych szkółkach, jak politechniki gdańska czy warszawska, albo uniwersytety olsztyński, toruński, poznański, wrocławski, warszawski ewentualnie jagielloński w Krakowie.

No jasne, iławianie sroce spod ogona nie wypadli. Proszę pana, jest tu po 60 latach działalności liceum, mechanik i budowlanka, na pewno ze dwa tysiące absolwentów tych właśnie polskich uniwersytetów i politechnik. Oni wszyscy dobrze wiedzą, dlaczego to prestiżowe szkoły tudzież instytuty zagraniczne kończą wszyscy ci, dla których na nasze polskie uczelnie były mało atrakcyjne.

Są też inni nie mniej atrakcyjni i kompetentni kandydaci. Pan Benedykt Dutka, czyli były wiceburmistrz Iławy. Pani Aleksandra Skubij, czyli były starosta i wicestarosta obecnie. Piotr Żuchowski, czyli za chwilę były wicemarszałek województwa. Jarosław Maśkiewicz, czyli były burmistrz Lubawy z wyrokiem sądowym i już wkrótce były nasz iławski pan i władca posępny.

Czy oni mają nas, iławian, za cieniasów całkiem nieobytych i niekumatych, ci liczni kandydaci znakomici? Chyba tak, wszak wszyscy uważają, że aby dostać nasze głosy i wziąć we władanie miasto, wystarczą dobre chęci. Nawet, jeśli te chęci są podparte świadectwem tylko ukończenia nikomu znanej szkółki prestiżowej w niewielkim mieście w Niemczech oraz znajomością trzech parlamentarzystów z partii obecnie rządzącej. To samo odnosi się do szumnych życiorysów kombatanckich typu „ja-ja-ko-by-ły”:
były burmistrz, wiceburmistrz, starosta lub wice.

Nie daj się na to nabrać Iławo. Nie wystarczą dobre chęci.
Z piasku bicza nie ukręci.

 Wiesłąw Niesiobędzki
 Sobota 07-10-2006

4237. 
Do menagera 4229.
Każdy rozsądny mieszkaniec chciałby w Iławie lub też okolicy
inwestycji dużego koncernu. Ale!
Przed wakacjami rozmawialiśmy z dyrektorami Walczakiem
i telefonicznie Erikssonem (być może nie zauważyłeś w NKI).
Jak na przyzwoitych strategów gospodarczych przystało,
niczego nie chcieli przesądzać. Jednak!!! Podali nam kilka
faktów, które wskazują na to, że te opowieści Maśkiewicza
są nie tylko mrzonkami, a wręcz kłamstwami z wyrachowania
politycznego. Przytoczę tylko jeden fakt: nie po to Szwedzi
przez ostatnie 4 lata dokupili w Lubawie jeszcze 20 ha ziemi,
żeby nagle budować nową bazę kosztów w sąsiedniej Iławie.
Zresztą pamiętam jak w kampanii wyborczej 2002 roku pan
Maśkiewicz obiecał, że „zaraz po wyborach dzięki tylko jego
znajomościom Szwedzi zainwestują w Iławie”. Hmm, no i ludzie
zagłosowali na obietnice Maśkiewicza. No a gdzie są Szwedzi?
Dziś widzę i słyszę, że stary kotlet jest znowu odgrzewany.
„Ciemny lud to kupi”, tak?
Proszę zatem znowu nie użyźniać kłamstw budowanych na
potrzeby prowincjonalnej kampanii wyborczej. Zajmijcie się
chłopcy wreszcie jakąś realną, namacalną i rzeczowa robotą!
Podatnicy was wynajęli do tego, a nie do kłamstw. Do roboty!
 red. nacz. Jarodsław Synowiec
 Sobota 07-10-2006

4234. 
Widzę w Internecie www.zgodairozwoj.pl
Fajne logo. To w środku to ludzik, prawda?
Się mi nawet to podoba.
A co z resztą komitetów wyborczych?
Choćby ten Ruch Obywatelski (PO) ma jakąś witrynę?
 NEXUS6
 Sobota 07-10-2006

4233. 
Panie S. z 4186.
Strasznie okropny wykształciuch z Ciebie, jakby profesór i doktór
humoris causa po WUML (w jednym).
Wszystko to marność nad marnościami i tylko marność. Bywa
bowiem tak, że ludziom złym i nieuczciwym dzieje się tak, jakby
postępowali w życiu dobrze i uczciwie, ale bywa też i tak, że
uczciwym i sprawiedliwym dzieje się tak, jakby postępowali źle
i nieuczciwie. Przetom rzekł i toć też jest marność. Eklezjasta.
 Wiesław Niesiobędzki
 Sobota 07-10-2006

4232. 
Czy ktoś z Lubawy odpowie mi jakie imprezy odbędą się w ten
weekend w Lubawie?
Przynajmniej można się grochówki najeść na krzywy r...
 bezrobotny
 Lubawa, Sobota 07-10-2006

4231. 
DRODZY LUBAWIANIE! TOWARZYSZKI I TOWARZYSZE!

„Jeszcze na dobre nie ruszyła kampania wyborcza, a już jako urzędujący burmistrz miasta zostałem bezpardonowo zaatakowany. W ordynarny sposób publicznie próbuje się uwikłać moją osobę w sprawy, które nigdy nie miały miejsca. Docierają do mnie informacje, że jestem posądzany o kradzież brukowej kostki z ulicy Zamkowej, a wcześniej z ulicy Warszawskiej”.

Towarzyszki i Towarzysze! Wydarzenia ostatnich dni, o których tak ciepło donosiła nasza prasa, potwierdziły słuszność obranej przez nas drogi. Drogi trudnej, niepopularnej, wyboistej. Drogi, którą towarzysz Andrzej Edwardowicz Klejn (przepraszam, żaden z niego naprawdę towarzysz, a może nawet Żyd, ale ja z przyzwyczajenia nawet do księdza mówię towarzysz. Wiecie towarzysze, czym towarzysz za młodu nasiąknie, tym towarzysz na starość trąci). Towarzysze! Droga, czy z kostką, czy bez kostki, zawsze pozostanie drogą, a nawet może stać się drogą krajową. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i komu należy zawieźć węgorze.

Towarzysze! Lubawa jeszcze nigdy nie osiągnęła takiego stopnia rozwoju, nigdy jeszcze nie miała zajętych tyle miejsc pracy. Nam emigracja zarobkowa nie grozi.

„Proszę wybaczyć mi moje wzburzenie oraz emocje. Zniosę fakt, że jestem publicznie obrażany i opluwany, ścierpię bezpodstawne ataki na moją najbliższą rodzinę, ale niech zastanowią się ci, którzy za wszelką cenę dążą do władzy i nie chcą uszanować dobrego imienia Miasta”.

Wróg musi pamiętać! Ręka, którą podniesie na władzę ludową, zostanie mu ścięta. Ościenne miasta z zazdrością przyglądają się naszemu rozkwitowi. Mają czego zazdrościć. Nasze reformy, nie mogą nie zostać uznane za nowatorskie w skali powiatu a nawet województwa. Mimo to, woda sodowa nam nie zaszumiała w głowach. Tęgich głowach, moich współpracowników, wypróbowanych na różnych frontach, też ideologicznych. My towarzysze, chcemy ciągle więcej. My towarzysze, jesteśmy dopiero na dialektycznym etapie ilościowym. Wy sobie towarzysze wyobraźcie, co będzie się działo, kiedy ilość będziemy zamieniać w jakość. Wy sobie towarzysze wyobra

Towarzysze! Zostałem bezceremonialnie zaatakowany. „Na policję wpłynęły bezpodstawne donosy o rzekomych nieprawidłowościach, jakie miały wystąpić przy budowie hali sportowo-widowiskowej. Szczególnie ten ostatni fakt (bo przecież nie głupia kostka brukowa) budzi wiele domysłów, które szkodzą dobremu wizerunkowi Miasta”.

Towarzysze! Ja już w połowie lat 90-tych, kiedy odsunięto mnie od władzy, ostrzegałem przed jednym warchołem. To samo mówili wypróbowani, starzy towarzysze. Lekceważono nasze głosy i teraz się doczekaliśmy.

„Domyślam się, kim jest donosiciel i na czyje pracuje zlecenie. Nie mam złudzeń, że doniesienie w sprawie hali jest polityczną prowokacją wykonaną na zamówienie po to tylko, aby publicznie zdyskredytować i oczernić moją osobę. W moim przekonaniu tak postępują tylko ci, którzy nie mają nic do zaoferowania”.

Towarzysze i towarzyszki! Wróg nie śpi, ale ja mam w swoim otoczeniu prężnych i dynamicznych towarzyszy, czujnych, zwartych, gotowych. Którym walka żadna nie jest obca. Bo ta walka jest widoczna. Ta, obok tej, która już trwa.

„Naiwnie wierzyłem, że kampania wyborcza może być merytoryczna i rzeczowa. Wierzyłem i wciąż nie tracę nadziei, że będzie prowadzona z myślą o przyszłości miasta i jego mieszkańcach, że podział stołków ma znaczenie drugorzędne. Dotychczas starałem się w ogóle nie zabierać głosu (na front ideologiczny wysyłałem wypróbowanych towarzyszy redaktorów) na temat kandydatów do fotela burmistrza, bo nade wszystko najważniejsze jest dobre imię Miasta. Dzisiaj muszę to uczynić. Publicznie proszę i apeluję o kampanię czystą, prowadzoną na argumenty”.

Jestem przekonany, że mój dorobek i doskonały, rozwojowy, progresywny, a nawet agresywny program wyborczy obronią się same. Nie zmuszajcie mnie towarzysze, ażebym otworzył teczki, bo to nic dobrego. Nie chciałbym ich wnętrza publikować, dzisiaj są one znane wąskiemu tylko gronu towarzyszy.

Towarzysze! Znak pokoju wam przekazuję, jednocześnie informując z mocą, że my tak łatwo raz zdobytej władzy nie oddamy. Lubawa albo śmierć! Znaczy się dla wrogów. Taka w przenośni mimo wszystko ma się rozumieć, niestety, bo jednak co by nie powiedzieć, to my jednak dzisiaj jesteśmy słabsi niż 30 lat temu.

 Andrzej Kleina
 Sobota 07-10-2006

4230. 
Gdzie, według prezydenta, leży Ukraina?
„Ukraina to ważny sąsiad zarówno Czech, jak i Polski” - taką to
geograficzną wpadkę odnalazł na oficjalnej stronie prezydenta
Lecha Kaczyńskiego jeden ze słuchaczy radia RMF. To kolejny
„czeski błąd” naszych władz. Wczoraj podczas powitania szefa
rosyjskiej dyplomacji w pałacyku MSZ powiewały polskie oraz...
czeskie flagi.
Nie żebym się czepiał... Pewnie to sprawka WSI albo PO.
A może Renata napisała przemówienie?
 Janusz Ostrowski
 Piątek 06-10-2006

4229. 
DO ARTYKUŁU "FABRYKA MARZEŃ".
Zadzwońcie do sołtysa Wąchocka. On wie, to wam powie!
A tak poważnie, to są bardziej odpowiedzialne i kompetętne osoby do udzielenia Wam odpowiedzi na nurtujące Was pytnia, niż leśniczy czy czerwony kapturek – jak chociażby Hakan Eriksson, czyli Manager Business Area Board on Frame Central This Business Area (has five furniture production units in Poland, which manufacture sandwich construction), czyli odpowiedzialny za produkcję mebli w oddziałach polskich. Chociaż przełożony Erikssona, czyli Mats Lindskog (Manager Business Sector Central) na pewno będzie wiedzał jakie ma plany na najbliższy rok. Może być tak, że nie udzieli wam wiążącej odpowiedzi. A fabryka i tak powstanie. Musicie uszanować jego wolę.
 menager
 Piątek 06-10-2006

4228. 
Sobota 7 pażdziernika, godz. 13 – „PO STRONIE PRAWDY”.
Spotkanie popierające rząd i premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Transmisja z placu przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.
Emisja filmu pt. „przed i PO” (TV TRWAM).
 Andrzej Rochowicz
 Kałduny, Piątek 06-10-2006

4227. 
Widziałem go, Maśkiewicza, wczoraj na rondzie.
Szedł dziarsko, a ludzie nawet kłaniali mu się.
 *** [Żagiel]
 Piątek 06-10-2006

4226. 
PODZIĘKOWANIE!
W imieniu społeczności lokalnej – mieszkańców sołectw Mątyki i Franciszkowo z terenu gminy wiejskiej Iława – na ręce starosty Ryszarda Zabłotnego oraz wicestarosty Aleksandry Skubij z zarządem, kierujemy słowa podziękowania za inwestycję drogową wykonaną przez powiat na trasie Mątyki-Franciszkowo.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za oddanie do użytku 3,3 km drogi tak bardzo ważnej i potrzebnej dla mieszkańców tych okolic w ich codziennej komunikacji i innych sprawach. Doceniamy, że Starostwo Powiatowe w Iławie wśród wielu zadań remontowych na drogach powiatowych, tutaj przeznaczyło z 700 tys. złotych. Przy wsparciu samorządu gminy wiejskiej Iława i jej wójta Krzysztofa Harmacińskiego (kwotą 200 tys. zł) pozwoliło to na szybką realizację tak potrzebnej drogi.
Wszystkim radnym – obu przykładnie współpracujących ze sobą samorządów – dziękujemy, że w swojej pracy liczą się najpierw z opiniami i potrzebami mieszkańców.
 Ignacy Wójcik, Stanisław Kądziela, Stanisław Gula
 Piątek 06-10-2006

4225. 
Jak mogli radni świeccy wyrazic zgodę na kościelną mszę koncertową? Jak można wydawać pieniądze publiczne, świeckie, na obrządki kultowe? A już zaproszenie na nią przez burmistrza Maśkiewicza przekracza wszelkie dostępne mi rozumem normy.
 ateista z Ząbrowa
 Piątek 06-10-2006

4224. 
Mam spore problemy życiowe, choruję co nieco, nadużywam... Przestałem się uśmiechać jakieś 5 lat temu. Kiedy w dniu dzisiejszym przeglądałem Kurier w sklepie spożywczym, gdzie poszedłem na piwo oczom swoim przestałem wierzyć. I gęba mi się sama uśmiechnęła. Co było powodem? Entuzjazm i optymizm niezwykły Maśkiewicza, Kaperzynskiego i reszty spółki, który na zdjęciu zaobserwowałem. Czyżby naćpani byli? Mając olbrzymie problemy tak się uśmiechać? Całą gębą, że migdałki nawet widać?
 zgorzkniały
 Piątek 06-10-2006

4223. 
Maśkiewicz zmierza twardym krokiem na burmistrza.
Nie przeszkadza mu, że wiary przodków się wyparł. Po parafiach
i kościołach rzymsko-katolickich lata. Gdyby mu to miało pomóc,
to nawet jako ministrant zacząłby służyć księdzu.
 ateista z Ząbrowa
 Piątek 06-10-2006

4222. 
W nawiązaniu do felietonu Kleiny z sesji w Lubawie. Gdyby sam Kleina te liczby cytował, to nie wiem, czy dałbym wiarę. Raczej nie dałbym. Kleina jednak cytuje wypowiedź radnego Sarnowskiego z sesji, któremu odpowiada dyrektor MOK-u Krauze który mówi, że koszt otwarcia nowego stadionu w Lubawie wynosi 119 tysięcy złotych, z czego około 57 tysięcy to pieniądze od sponsorów, natomiast 62 tysiące to pieniądze z kiesy magistratu. Jak można pozwolić na coś takiego? Jak można spraszać Kombii i inne zespoły i bulić 120 tysięcy po to tylko, aby zaakcentować dokonania burmistrza, na pięć minut przed wyborami? Jak można przeznaczyć raptem 46 tysięcy tylko na wszystkie kluby sportowe w Lubawie i nie mieć kaca moralnego? Ludzie, wy się wreszcie obudźcie. Może i za to prokurator nie grozi, winno grozić jednak własne sumienie. Przy założeniu, że się je posiada.
 coraz bardziej zgorszony
 Piątek 06-10-2006

4221. 
Ciekawy jestem bardzo, czy burmistrz Standara weźmie przykład
z Maśkiewicza, który doniósł, że stary administrator iławskiego cmentarza komunalnego przytulił dużą kasę? Co mam na myśli? Po prostu to, czy doniesie cokolwiek na lubawskiego administratora?
 człowiek z cmentarza
 Piątek 06-10-2006

4220. 
Nie wiejska, nie miejska Maśkiewicza zabawa podmiejska trwa
– z prokuraturą. Tym razem Maśkiewicz doniósł na Żylińskiego
w sprawie dotyczącej 1999 roku.
Maśkiewicz burmistrzem został 4 lata temu, więc w roku 2002.
Prokuratura zatem powinna mu przetrzepać skórę, dlaczego
tak późno złożył doniesienie?!
 magister z magistratu
 Piątek 06-10-2006

4219. 
Do zdziwionego! [4216].
Co ty się zdziwiony dziwisz? Dziwisz się, więc jesteś.
Dziwisz się? To znaczy, że w Polsce powiatowej jesteś.
 mniej zdziwiony
 Piątek 06-10-2006

4218. 
Do Bartka [4195].
Dokument Jacka Kurskiego „Nocna zmiana”. Porażające.
 ekipol
 http://www.genealogiapolska.pl/downloads/nocnazmiana.zip
 Piątek 06-10-2006

4217. 
Do 4216.
Różne bzdury na tym forum można znieść, ale nazywanie Lubawy
– z jej miejscami pracy – republiką bananową, przy zapyzialej w
bezrobocie Iławie, jest niesprawiedliwością.
 Antydureń
 Piątek 06-10-2006

4216. 
Ze zdziwieniem, a jednocześnie ze zgrozą czytałem felieton Kleiny pt. "A po mnie choćby potop". My tu w Iławie psioczymy na Maśkiewicza, ale oni w Lubawie mają republikę bananową.
 zdziwiony
 Czwartek 05-10-2006

4215. 
Niegłupi pomysł. Należałoby go poszerzyć o kandydatów na wójtów. Bardzo chciałbym zobaczyć Kaperzynskiego z innymi. Mam nawet pytanie dla niego, a może i dwa.
 wierzyciel
 Czwartek 05-10-2006

4214. 
Kilka tygodni jeszcze do dnia wyborów. Kandydaci będą się prężyli w prasie, bywali, odwiedzali, gdzie niegdzie przemawiali. Uważam, że ich obowiązkiem winna być wspólna debata w największej sali w danym mieście, a nawet transmitowana przez telewizję kablową, o ile gdzieś jest.
Chciałbym zobaczyć Maśkiewicza, Skubij, Ptasznika etc razem. Chciałbym też zobaczyć Standarę, Pszczolińskiego i Licznerskiego. Bez sztabów, notatek, środków audio-wizualnych. Chciałbym po prostu zobaczyć ich walor polemiczny, umiejętność mówienia, przekonywania, słuchania. Chciałbym zobaczyć ich kulturę bycia, bądź jej brak. Chciałbym ich zobaczyć razem.
Czy chcę za dużo?
 ciekawski
 Czwartek 05-10-2006

4213. 
Czy ktoś wie dlaczego w „Głosie Lubawskim” przestała pisać
pewna młoda dziewczyna?
Jej ostatni występ polegał na tym, że wypowiedziała się bardzo
krytycznie o nowym lubawskim stadionie. Czy łączy się to w
związek przyczynowo-skutkowy? Można bowiem sądzić, że jej
pisanie, jako nie służące kreowaniu rzeczywistości lokalnej, a
obiektywne jej opisywanie i komentowanie, zostało zablokowane
i skutkowało rozstaniem...
Niewykluczone, że po raz kolejny, przekroczone zostały granice
przyzwoitości w zabezpieczaniu wizerunku burmistrza Standary.
Może ona sama zareaguje?
 Zdzisław K.
 Czwartek 05-10-2006

4212. 
Do tych wszystkich co studia zaoczne skończyli. Czy wy wiecie,
bez obrazy, czym się różni wróbelek od kanarka? Odpowiadam!
Tym, czym absolwent studiów zaocznych od stacjonarnych.
Czy ktoś wie, jaki typ studiów skończył Maśkiewicz?
Poza witymologią na prawie!
Kto pierwszy odpowie, ma pewne widzenie z Jarosławem M.
Załatwię!
 klawisz
 Czwartek 05-10-2006

4211. 
Czy w tej Iławie nic się nie dzieje? Odpuśćcie temu biednemu Maśkiewiczowi, bo zestresowany jest bardzo, a to przecież wiadomo, że ani na potencję seksualną, ani na intelektualną pozytywnie nie wpływa. Jak mu odpuścicie, to jak wygra wybory, to ma przyjechać do niego trzech Szwedów fabrykę stawiać na 1200 osób. W Lubawie mówią, że przyjadą pewnie po to, by w brydża zagrać z Jarkiem.
 Kargul
 Czwartek 05-10-2006

4210. 
Czy ktoś wie, gdzie i kiedy będą w Lubawie przecinać jakąś wstęgę? Zimno idzie, to może jaka grochówa z wkładką będzie?
 Zdzisław K.
 Czwartek 05-10-2006

4209. 
Do sąsiada wójta (4153).
Rany boskie, nie wiedziałem, że on jest sekretarzem stanu.
Ale w Ameryce też obcym językiem operują, podobnie jak
Neumann, dla jasności.
 obserwator
 Czwartek 05-10-2006

4208. 
Czy ktoś wie, dlaczego nie ma już wpisów z lubawskiego
magistratu? Charakterystycznych w swej formie, tonacji
i personalnych atakach? Czyżby im internet wyłączyli, bo
rachunków nie płacą? Nie dziwne to jednak wcale, przy
takich długach...
 Zdzisław K.
 Czwartek 05-10-2006

4206. 
Do „Mnietka” (4139).
Czy ty „Mnietek” jesteś jaki kapciowy Standary, jak był ten Wachowski Mnietek przy Wałęsie? Czy tylko naiwny jak królewna Śnieżka po siódmej skrobance? A może tak głupi, że aż ci się białko w mózgu ścięło? Jeśli reprezentujesz którąkolwiek z tych opcji, to i tak mój wykład jest bezprzedmiotowy.
 Trędowaty z Lubawy
 Czwartek 05-10-2006
Odp. 
Jakiś ty zasadniczy. Jak wiesz to powiedz i nie obrażaj ludzi.
Mietek, nie Mnietek.
 moderator
 Czwartek 05-10-2006

4205. 
Witam!
Józio [4193], ale ty jesteś domyślny. Gratuluję :))
i pozdrawiam...
 iławianin, lat 51
 Iława, Czwartek 05-10-2006

4204. 
Do naczelnego redaktora - 4196.
Kibice zasrani. A do gułagu od razu z nimi, bydło cholerne! Jak który zęby wybije uciekając przed pałą gliniarza i skcząc przez parkan, to też na nasz koszt w szpitalu wyląduje. Ani mi się śni płacić za takiego gnoja!
 sportowiec
 Czwartek 05-10-2006

4203. 
„Zniosę fakt, że jestem publicznie obrażany i opluwany, ścierpię bezpodstawne ataki na moją najbliższą rodzinę, ale niech zastanowią się ci, którzy za wszelką cenę dążą do władzy i nie chcą uszanować dobrego imienia Miasta Lubawy” – powiedział burmistrz Standara.
Widać, że chłopu gumki ci puściły. Widać, że ma problemy z sobą. Żeby mu tylko ta kampania na zdrowiu się nie odbiła. Starszawy to już przecież mocno mężczyzna. Widać po nim wyraźnie, że osłabł bardzo. Konsekwencja to współpracy z Kurierem chyba?
 troskliwy
 Czwartek 05-10-2006

4202. 
Do myśliwego i wróbelka.
Moim zdaniem program pana Cholawo jest niebywale żałosny
intelektualnie. Ale nie tylko.
On jest też groźny. Kiedy facet mówi, że „chce naprawić obecnie złe funkcjonowanie wywozu śmieci i odpadów, a tym samym obniżyć koszty z tym związane”, a także mówi, że chce „wrócić do ponownego uruchomienia wysypiska śmieci w Sampławie, a tym samym obniżyć koszty z tym związane”, to widać, że jest na garnuszku Zdzisława Wierzbowskiego, bowiem likwidując wysypisko w Sampławie, zabrano LSK, której właścicielem jest właśnie Wierzbowski złotą żyłę.
Widać to tym bardziej, kiedy mówi, że chce „równości w dostępie istniejących podmiotów gospodarczych do prac związanych z rozwojem gminy”. Wynika z tego, że aktualny wójt preferuje pieszczotliwie swoich pupilów gospodarczych? Proszę o jeden choć przykład.
 łowca sikorek
 Czwartek 05-10-2006

4201. 
Do myśliwego! [4190].
Pan Cholawo dużo chce w gminie lubawskiej zrobić. To normalne, że tak mówi. Zachowuje się jak tokujący głuszec, chcący uwieść partnerkę. Pręży się, piórka sroży, skrzydełka rozkłada, głosik z siebie wydobywa. Dla reprezentantki własnego gatunku jest piękny, urokliwy, męski, sprawiający wrażenie, że będzie umiał zadbać o gniazdo. Ale przecież, to kukułka tylko, podrzucona do cudzego gniazda. Przecież to mieszczuch, który próbuje grać rolę zatroskanego wiejskiego gospodarza. Myślę, że ludzie wsi, nabrać się na to nie dadzą.
 wróbelek
 Czwartek 05-10-2006

4200. 
Co ty się myśliwy dziwisz [4190]. Zrobił chłop na stare lata studia zaoczne, to chciałby się wykazać, że umie coś więcej jak płyny do baku nalewać. A że głupio gada? Oni wszyscy w tym czasie głupio gadają. Taka widać ich uroda.
 naganiacz z kołatką
 Czwartek 05-10-2006

4199. 
Taki oto znalazłem dziś fragment książki w Internecie:
"Przygotowanie do życia w rodzinie". Rozdział: Szczęśliwa
Kobieta (podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony
z Twoich podatków).
"(...) Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo.
Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój mąż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki, i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać.
Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności.
Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia (...)".

Jestem w szoku...

 Michał
 Czwartek 05-10-2006

4198. 
"Kiedyś istniał urząd cenzury i reguły gry z nim były jasne. Dzisiaj
cenzura zaczyna być wszechobecna, a oficjalnie zaprzecza się jej
istnieniu. Władza uzurpuje sobie prawo do cenzurowania słowa,
gestu. Jak silna jest ta tendencja, widać po tym, jak szybko
podobne zachowania zaczynają przenosić się w dół."
Gazeta Wyborcza: "Ocenzurowano plakat kabaretu Kryszaka".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3663534.html
To się nazywa poprawność polityczna. Ręce opadają...
 Janusz Ostrowski
 Czwartek 05-10-2006

4196. 
ŚMIECH NA SALI!
„2 tys. zł kary i mecze bez udziału publiczności do końca roku” –
to ma być kara olsztyńskiego WMZPN dla klubu OKS 1945 Olsztyn
po zamieszkach, jakie miały miejsce podczas meczu piłkarskiego
OKS Olsztyn – Jeziorak Iława.
Takiej śmiesznej kary można się było spodziewać. Nie ma dziwne.
Kumple z Olsztyna wszak nie będą robili kupy we własne gniazdo.
W Olsztynie nie ma co liczyć na sprawiedliwy osąd ich dziadostwa
z soboty 30 września. Ręka rękę myje.
 Jarosław Synowiec
 Czwartek 05-10-2006

4195. 
Głośny film dokumentalny pt. „Nocna zmiana”. Polecam.
http://www.genealogiapolska.pl/downloads/nocnazmiana.zip
To trzeba obejrzeć.
Najpierw zainstaluj najnowszy www.divx.com
 Bartosz Gonzalez

bartek@nki.pl
  228223
 Czwartek 05-10-2006

4194. 
Do 4192.
No to mamy znowu sojusz tronu i ołtarza!
 S.
 Czwartek 05-10-2006

4193. 
Nieważne jaki nick.
Jeśli obok jest „lat 33”, to zawsze ten sam klient.
I zgadnijcie – kto?
 Józio
 Czwartek 05-10-2006

4192. 
Witam! Ja w sprawie koncertowej mszy organizowanej przez burmistrza miasta Iława Jarosława M. (pseudonim kryminalny "Masa") do spółki z dziekanem Marianem Florkiem. No to chyba wynika, że to on, burmistrz, będzie głównym głosem piejącym na imprezie. Kolejny krok w kampani wyborczej. Jake to smutne, jakie to żałosne, jakie to wkurwiające.
Nie jestem katolikiem, taki mój wybór, nie zgadzałem z JPII w wielu kwestiach, taki mój wybór. Jednak na miejscu katolików, gdyby ktoś chciał wykorzystać autorytet, przez nich uznawany za jeden z ważniejszych (tak jak to usiłuje zrobić iławski "Masa") to stanąłbym murem przeciw zaprzaństwu i zwykłemu szwindlowi. Co ludzie z tym faktem zrobią, to już ich sprawa. Ja może i bym poszedł posłuchać muzyki, ale podejrzewam jacy tam będą "goście" i raczej podziękuję za ewentualny udział. A że Jarosław M. nie ma wstydu za grosz to wiadomo.
Ludzie! Olejcie tego "Masę". Jeśli będziecie tam i on zacznie tę swoja brudną kampanię, to dajcie odpust. Gwiżdźcie, tupajcie albo niech jeden odważny wstanie i powie, że to nie jest kampania wyborcza, tylko impreza ku pamięci JPII.
Pozdrawiam.
 czakam, patrzę, myślę, lat 51
 Iława, Czwartek 05-10-2006

4191. 
Lubawa wygląda, jakby bomba w nią jebnęła. Jeden wielki plac budowy. Tak się chłopcy śpieszą przed wyborami...?
 Antoni
 Czwartek 05-10-2006

4190. 
Panie Kazimierzu Cholawo!
Mamy wolny kraj, można mówić co ślina na język przyniesie. Pan mówi, że chce pan naprawić „złe funkcjonowanie wywozu śmieci i odpadów, a tym samym obniżyć koszty z tym związane”. To, co pan mówi to nie tylko populistyczna brednia. To zbrodnia ekologiczna. Czy dla własnego egoistycznego interesu, można tak rozgrywać kampanię wyborczą? Widać, że można. Proszę jeszcze powiedzieć, w jaki sposób chce pan „otoczyć opieką talenty sportowe i kulturalne”? Mówi pan również, że ma pan „doświadczenie w kierowaniu zespołami ludzi”. Praktycznie, całe życie nalewał pan benzynę w stacji paliw. Czy kierując jako kierownik stacji 3-4 ludźmi ma pan moralne prawo mówić o umiejętności kierowania „zespołami ludzi”? Mówi pan także o swej znajomości problemów społeczności wiejskiej, argumentując to faktem bycia mieszkańcem gminy Lubawa. Jest pan pewien, że je pan zna? Ludzie na wsi są nieufni, wyczuleni na fałsz i kłamstwa. Myślę, że zarówno pana, jak pański program ocenili prawidłowo.
I jeszcze 2 pytania osobiste. Czy mówiąc to wszystko, nie czuje się pan głupio? Nie dokucza panu gorset infantylnej śmieszności?
I drugie pytanie: Kto panu wymyślił ten rym częstochowski: „KWW Gmina – To Wielka Rodzina”? Czy pan nie wie, że rodziny są różne, również patologiczne, a nawet w tych „normalnych”, członkowie niekoniecznie ławą idą?
 myśliwy
 Czwartek 05-10-2006

4189. 
Emeryt! Co się dziwisz chłopie, że chętne...
Kobieta, ten puch marny, do dawania rozkoszy mężczyźnie jest uczyniona. I robienia dobrej jajecznicy. Na bekonie.
 rasista
 Czwartek 05-10-2006

4188. 
Odpowiedź do Heńka.
Co ty brachu taki krytyczny jesteś?!! Dobrze, że dzieciarnia sobie polatała. Myśmy w szkole skakali przez sznurek, do którego były połówki cegieł przymocowane - i było fajnie.
Z tym, że rzeczywiście może taka inwestycja za pięć dużych baniek kredytowych (podobno), taka zadyma, taka pompa za ponad 120 tysiecy złotych, to i na pistolet startowy zabrakło. Najważniejsza jest jednak radość dzieci. Co tam chorągiewka i gwizdek.
 Maniek
 Czwartek 05-10-2006

4187. 
Ludzie, ludzie! Ale jaja w tej budzie!
Na zawodach w bieganiu na tym "nowym" stadionie w Lubawie zawodników puszczali na chorągiewkę i gwizdek. Ha ha ha ha ha! Pistolet startowy co najwyżej dwie stówy kosztuje. Tak się widać wyprztykali z kasy miejskiej, że na giwerę z amunicją zabrakło.
Ale jaja.
 Heniek
 Czwartek 05-10-2006

4186. 
Kohelet [4181], ja to myślę, że ty to gówno wiesz (jesteś vanitas vanitatum et omnia... no marniutki strasznie!). Wpadł ci w ręce podręcznik do historii z podstawówki i poprzewracało ci się w główce. Dziś tak naprawdę papierkiem lakmusowym różniącym lewicę od prawicy jest ich stosunek do stopnia interwencji państwa w gospodarkę rynkową oraz do sfery obyczajowej
w społeczeństwie!
 S.
 Czwartek 05-10-2006

4185. 
Do Zdobysława.
Jak jesteś taki Zdobysław zdobywca to pokaż co sam zdobyłeś,
albo sam mu odpowiedz. Czy pani Skubij jest nienormalna, żeby
z Kleiną zaczynać?! Przecież on każdego zagada!
Jak profesor Bartoszewski.
 podmiot zagadany
 Czwartek 05-10-2006

4184. 
Do 4067 i 4005.
Kleina przemówił do Skubijowej jak dziad do obrazu, bo ta mu nie odpowiedziała. Taka wygadana, elokwentna, głosik aksamitny, a nie odpowiedziała. Boi się chyba, żeby z niej wiatraka pulchnego nie zrobił... A może jest chora, to wtedy przepraszam. Ale to czemu ten mądrala Woźniak mu nie odpowiada?
 Zdobysław
 Czwartek 05-10-2006

4183. 
Do wpisu 4181.
Panie Kohelet! Cierpi pan na raka umysłu.
 Clostridium
 Czwartek 05-10-2006

4182. 
Może i lokalna prasa nie jest dobrym miejscem wygłaszania
opinii dalekich od potocznych; czy pisania językiem, który
nie zawsze niesie zrozumienie.

Powiem tak: mój tekst mógłby równie dobrze nosić tytuł
„O władzy i bezsilności”. Z akcentem na słowo „bezsilność”.
A jego myślą niewypowiedzianą wprost jest próba, ponawiana
próba odpowiedzi na pytanie „Kim jest człowiek całkowicie
pasywny i bezsilny?”.

Bo w gruncie rzeczy tutaj nie o psychologię tu idzie, raczej
o powiedzenie, że dziś PODMIOT nie jest nośnikiem żadnego
rozwiązania. Bo kiedy zanika przestrzeń symboliczna, bo kiedy
mamy do czynienia ze straszliwą niemożnością porozumienia się
i wszechobecnym bezwstydem – a lokalnych przykładów daruję
sobie przytaczać – pewnie lekarstwem byłaby odbudowa w sobie
podmiotowości moralnej. Bez tego mówienie o społeczeństwie
zdolnym do współpracy, uniesień i wzajemnej pomocy jest fikcją.

Fałsz, brak wstydu, śmierć symboli nadużywanych przez ludzi
nie mających do nich moralnego prawa, zatrata pamięci o tym,
czym był komunizm i bezczelność dawnych oportunistów są dla
mnie rzeczywistym zagrożeniem. Nie posługujemy się językiem
wartości etycznych jako językiem opisu sceny publicznej – tej
lokalnej również. Problem tkwi w tym, że aby móc jednak tym
językiem się posługiwać, trzeba być przekonanym o własnej
racji moralnej.

I tyle. Aż tyle. Czy tak się da? Pewnie nie.

I bynajmniej dla mnie nie jest to powód bycia zatroskanym.
I powiem za swoim ulubieńcem: wycofanie jest zaangażowaniem.

 Janusz Ostrowski
 Czwartek 05-10-2006

4181. 
Żagle, Nikusie, Bolki, Łolki, skurczybyki Piłsudczyki i cała reszto
menażerii kurierowej.
Po Leninie, Stalinie i Hitlerze nie ma już w Europie miejsca ani
na Lewicę ani na Prawicę. To zwykła kwestia umowy, na przykład
gdzie kto siedział Zgromadzeniu Nrodowym po zgilotynowaniuy
Ludwika XVII w 1799 roku.
Teraz po 1945 roku siły polityczne odróżnia się tylko po ilorazie
przyzwoitości, prawdomówności i praworządności, a cała reszta
to tylko Giertych, Wierzejski, arcybiskup Paetz, bracia Kaczyńscy,
Wassermann, Dorn, prałat św. Brygidy, Tadeusz Moher Rydzyk,
no i na przykład Dzierżyński Józef.
Jak myślicie, forumowicze – szatan ich stworzył czy siedzący na
prawicy Boga Ojca...?
 Kohelet
 Czwartek 05-10-2006

4180. 
Byłem wczoraj przejazdem z Gdanska w Ilawie. Sporo sie zmienia. Az lezka sie kreci, nie byłem w Ilawie ponad 6 lat. Ale pieknieje. Zycze wszystkim dobrych wyborow.
Ode mnie napisze tylko, ze moj tomik „Trans” ukaze sie 6 grudnia. Dostepny bedzie w ksiegarniach całej Polski. W tym samym dniu zreszta rozpocznie sie akcja „Moj kumpel Rak”. Zbieramy na walke z rakiem u dzieci. Troche sie boje, bo to moj debiut przy takich akcjach.
Mam jednak nadzieje, ze nie zawiode moich Krajan.
 Tomek Reich
 http://www.tomaszreich.com
 Lubawa - Warszawa, Czwartek 05-10-2006

4179. 
Do emeryta!
My też patrzylim z kumplami i gały nam niebieskie, zzieleniały ze zdziwienia. Jak Licznerski i Pszczoliński też z takowymi rencistami wystartują, to mój głos zostanie w domu. Młodzieży, ty nad Górę Dylewską chociaż wylatuj.
 rencista Nastek
 Środa 04-10-2006

4178. 
DRUŻYNA PIERŚCIENIA STANDARY
Patrzałem i oczom nie wierzyłem, kiedy oglądałem „kumitet” wyborczy Edmunda Standary w gazecie. Toć to uniwersytet trzeciego wieku. Niektórzy to 8 krzyżyk chyba zaczęli, średnia na pewno pod 60-tkę podchodzi. Tacy to do wnuków, a nie do polityki miejscowej. I dwie takie chętne panie wystąpiły, też emancypantki starszawe. Po menopauzie już, to i polityka jest fajna.
 również emeryt
 Środa 04-10-2006

4177. 
Do Janusza Ostrowskiego!
Ułomnych rozważań mych ciąg dalszy!

Pesymizm mój ogromny zagrożeń lokalnej demokracji dotyczący, Janusz Ostrowski zdecydowanie przebił. On bowiem powiada, że jej nic nie zagraża, bo jak może zagrać coś czemuś, czego po prostu nie ma. Ot, zagrożenie takie raczej z fantasmagorią związane.

Lubię język Janusza, lubię jego zawiłości niemałe. Lubię, co nie znaczy, że zawsze rozumiem. I nie kokieteria przeze mnie przemawia, oj nie. Odwagi cywilnej męskiej resztka, że nie jestem jednak tak dobry, jak sam o sobie sądziłem (ale również nie tak chyba zły, jak różni moi prześmiewcy powiadają o mnie).

Cieszę się bardzo, że Janusz po pauzie pewnej, zdecydowanie za długiej – przemówił. Ale nie tylko dlatego się cieszę. Cieszę się zdecydowanie też egoistycznie, bowiem z całej ławy nie tylko socjologów uczonych, że profesorów Staniszkis, Zybertowicza, Krzemińskiego, czy Śpiewaka wymienię – Janusz mówi coś, czego chyba nigdy nie słyszałem, a czego bardzo oczekiwałem.

Otóż powiada Janusz, że nie spędza mu snu z oczu troska o lokalną demokrację i zagrożenia jej dokuczające. On zadaje sobie bowiem inne pytanie: jakie kryteria pozwalają odróżnić Żylińskiego od Maśkiewicza? (i na odwrót). On pyta dalej: jak to się dzieje, że wyborcze odczucia mijają się z osiągnięciami?

No to cieszę się przeogromnie, nie mogę tego ukryć wcale, że o wyborach ludzkich, konfliktach decyzyjnych, kryteriach związanych z psychologią różnic indywidualnych, psychologia właśnie decyduje. I nie mówię tego ja, psycholog niedouczony, a Janusz Ostrowski mówi, bądź co bądź facet, który bluesa czuje i wie, co mówi.

Kończę, Januszu drogi, żeby znowu Jarka Synowca nie narażać na niedoróbki jakiejś intelektualnej złośliwą wypowiedź, że Forum Kuriera blokuję... Pozdrawiam serdecznie.

 Andrzej (Kleina)
 Środa 04-10-2006

4176. 
PODOBNIE PĄCZKUJĄ TAK IDEOLOGIE W MÓZGACH WASZYCH
KANDYDATÓW DO RAD, TYCH Z KOMITETÓW OBYWATELSKICH,
DZIŚ TAK BARDZO ZAKOCHANYCH W ALEKSANDRZE SKUBIJ
I WŁODZIMIERZU PTASZNIKU.
 kęs [Żagiel]
 Środa 04-10-2006

4175. 
Uwaga!!! Uwaga!!! Mamy na tym forum niezłego psychola!
Ma objawy mnożenia jaźni przez pączkowanie. Zobaczcie!
– Żagiel
– owidiusz
– umyślny
– Nikuś
– nikt
– duch
– bolo-tw
– Cosa Nostra
– ORMOWIEC
– PIŁSUDCZYK
Porównajcie. Przecież to jest jedna i ta sama osoba! Poczytajcie.
Ludzie!!! Po co ten człowiek to robi??? Z jakich pobudek działa???
 ekipol
 Środa 04-10-2006

4174. 
KREW ZA KREW, GWAŁT ZA GWAŁT BĘDZIE ODCIŚNIĘTY.
 Cosa nostra
 Środa 04-10-2006

4173. 
[Do emigrantki 4167]. Żagiel z całą powagą odnosi się do Pani
losu i za urazę przeprasza.
Są jednak emigranci tacy, co - obnosząc się swoim bogactwem
- manifestują wielką miłość do Polski.
 Żagiel
 Środa 04-10-2006

4171. 
PostSolidarność, a więc UW i AWS, przejęli ideały Ruchu Społecznego, jakim była Solidarność. Nie oznaczało to przejęcia idei solidaryzmu, a tylko na bazie haseł Solidarności próbowali zawładnąć rządy dusz milionów Polaków, co skutkowało ich upadkiem.
Podobnie lewica (spady PZPR), szczególnie w latach 2000-2005 próbowała zaadoptować ideologię Solidarności w postaci rozkwitu haseł wolnego rynku, liberalizmu (dawniej pluralizm), wolności wyznaniowej, ale zapomnieli o ludzkim solidaryźmie (pozostał jednak solidaryzm we własnych szeregach), co również zaowocowało porażką.
Obie byłe formacje, AWS i UW, oraz lewicę cechuje dziś wspólny mianownik: poszukiwanie zrozumienia społecznego, ale w oparciu o fałszywe, niestety, hasła. Nie wróży to nic dobrego dla rozwoju kraju w ich rękach.
Media w prywatnych rękach (w Polsce innych nie ma) prowadzić zawsze bedą, może nie tyle "mętną grę", co interesy ich właścicieli. Ich żywot bowiem zależy od dostępu do reklam. Stąd nieznośna walka o właściwą opcję polityczną i ludzi w rewirze ich zasięgu.
 owidiusz
 Środa 04-10-2006

4169. 
Przyglądam się Komitetowi "Zgoda i Rozwój" i zaczyna mi się on
podobać. Znajoma mówiła mi, że jest tam sporo nowych ludzi i
zarazem młodych, niezarażonych polityką!
Chyba na nich zagłosuję.
 Magda M.
 Środa 04-10-2006

4168. 
Panie Klejna! A ile kosztuje u pana napisanie tekstu promującego
kandydata na burmistrza?
Daj pan znać na forum to może zgłoszą się inni, bo rękę do takich
tekstów masz pan niesamowitą. Wazelina aż spływa z ust.
 prawie jak kandydat, prawie robi dużą różnicę
 Środa 04-10-2006

4167. 
Szanowny Panie Zagiel (4143). Wcale nie jest mi latwo kochac (jak Pan twierdzi) moje miasto ILAWE mieszkajac w Niemczech (wedlug Pana - sutym kraju).
Jestem emerytka (Polska emerytura). Los rzucil mnie 6 lat temu do Niemiec. Zostawilam rodzine i wyjechalam za glosem serca. Byl to dla mnie trudny wybor, ale go nie zaluje. Tutaj nie pracuje, zyjemy z mezem z jego nieduzej emerytury. Ale wiadomo, ze ta emerytura jest relatywnie do naszej polskiej wystarczajaca, aby zyc godniej niz w Polsce.
A co do sutego kraju (Niemiec), to Pan zapewne wie, ze to nie jest ten sam kraj, co 20 lat temu. Widze tu duzo biedy wsrod azylantow. Przykro mi jak widze naszych rodakow, ktorzy zyja z zasilkow i jeszcze go przepijaja. Ale tez napawa mnie duma gdy widze wielu moich rodakow, ktorym sie powiodlo.
Czytam polka prase wydawana dla Polakow, chodze do polskiego Kosciola i wsrod moich znajomych Niemcow staram sie pokazywac nasz kraj z innej strony (niektorzy Niemcy dalej maja o nas mylne wyobrazenie, juz nie bede pisac jakie, bo mi przykro). Wielu naszych niemieckich znajomych juz odwiedzilo Polske, a takze Ilawe. Niektorzy byli zszokowami i zachwyceni zarazem. Teraz inaczej na nas patrza. A musze dodac, ze wielu z nich to starsi ludzie i mieli w pamieci ten zly obraz Polaka i Polski.
A co do wyboru Pani Oli Skubij, to dalej jest to moja kandydatka (zdania nie zmienilam).
Pozdrawiam moja ukochana Ilawe, do milego spotkania.
 emigrantka

Kudell8@aol.com, lat 75
 Hannover, Środa 04-10-2006

4166. 
Do Żagla poniżej.

Cytuję: „(…) lewica została cały czas lewicą i w niedługim czasie
przejmie ideały solidaryzmu (…)”.

Te twoje skompromitowane SLD, wyrosłe na glebie totalitarnego
PZPR, po drodze sklonowane poprzez ciemnokrwiste SDRP – nigdy
nie było i nie będzie lewicą. Takie brednie pozostaw w obszarze
własnego przypiecka. I, na potrzeby własne, egzaltuj się wtedy
nawet do… czerwoności.

Czytelnicy, pamiętacie?! Żagiel to jest ten sam pacjent, który
niedawno – w momencie dyskusji na tym Forum, gdy mowa była
o takich przymiotach przyszłego burmistrza Iławy, jak „charyzma,
autorytet, uczciwość, zasady, zaufanie, wiedza, wzór, fason,
styl, prawdomówność” – był uprzejmy stwierdzić, że najbliżej do
tego ideału ze wszystkich kandydatów ma… Jarosław Maśkiewicz
z iławskiego SLD. No comment.

Jesteś mi winien jeszcze jedną odpowiedź. Jeśli już bez podania
nawet jednego dowodu lub poszlaki zarzuciłeś (anonimowo! –
a jakże!) Kurierowi „mętną grę”, to – jako samozwańczy trybun
wszystkich iławian – podaj ten „jasny obraz, jaki iławianie mają
w temacie wyboru burmistrza”. Konkretnie! Dawaj.

 Jarosław Synowiec
 Środa 04-10-2006

4165. 
"ZGODA I ROZWÓJ" to tylko hasełko wyborcze i nic więcej. Hasło pozytywne, do ludzi, na określoną sytuację.
O tym, że te - jak ich wcześniej nazwałem - idywidua, powiedzmy "indywidualności" (ale w manipulowaniu opinią publiczną) w okresie postPeZetPeeRowskim dla określenia się ideowego deklarowali się jako UW, AWS, itp. itd.
Ale kiedy obie partie pogrążyły się w błocie i zarzucano im sprzedaż ideałów "Solidarności", to wszyscy oni na lokalnych podwórkach zmyślali nazwy, twory efemeryczne, jak np. w Iławie: "Iławianie Razem", "Sukces dla Iławy", "Zgoda i Rozwój", "Ruch Obywatelski" itp. Natomiast lewica została cały czas lewicą i w niedługim czasie przejmie ideały "solidaryzmu" (PSL też pozostał PeeSeLem).
Zatem to, co napisałem może być szyderstwem, na co zgadzam się, wszak takie było moje zamierzenie. Mimo wszystko niektóre osoby poważam. Choć o wielu z nich mam wiedzę wystarczającą, aby okreslić ich ulotne postawy, wartości i ideały, jakie sobą prezentują.
TAKA JEST PRWDA, KTÓREJ NIE DA SIE UKRYĆ.
 Żagiel
 Środa 04-10-2006

4164. 
Do wpisu 4162.
Znam Pana Cholawo. Fajny gość. Leje paliwo do baku na stacji
benzynowej. Z tego co pamietam, kiedyś bawił się myśliwstwem,
ale ukradli mu w biały dzień flintę i już koniec zabawy.
Stanowisko wójta to odpopwiedzialność. A jak komu flintę kradną
w biały dzień, to znaczy, że gość się nie nadaje. Powinien dalej
lać paliwo.
 zając
 Lubawa, Środa 04-10-2006

4163. 
Z OGROMNYM ZDUMIENIEM przeczytałem w dzisiejszym Kurierze
doniesienie Wiesława Raczkowskiego o mityngu lekkoatletycznym
w Lubawie. Nie, nie dlatego, że się odbył. Nie dlatego, że wyniki
były takie a nie inne.
Zdumienie moje, graniczące z szokiem, związane jest tylko z tym,
iż jakoby OSiR lubawski posiada – i zapewne nawet szkoli – grupy
młodzieży lekkoatletycznej, albowiem do lubawskich sportowców
przypisana jest w treści przynależność wcale nie klubowa, wcale
nie gimnazjalna, ale… – uwaga! – OSiR-owska.
Kolejny raz były redaktor „Głosu Magistrackiego” Jacek Różański
na zlecenie magistratu, a może... z własnej nadgorliwości tylko,
nie opisuje rzeczywistości, a tę rzeczywistość tworzy. Jakżesz to
pięknie brzmi: zawodnicy OSiR-u wygrywają, bądź czołowe lokaty
na „mityngu ogólnopolskim” uzyskują... (co kolejną jest bzdurą i
nadużyciem gangu magistrackiego).
Jacek Różański po raz kolejny wykazał się nieudolnością, brakiem
kompetencji oraz bezczelną kłamliwością. Jacek Różański obraził
uczniów lubawskiego gimnazjum, obraził szkołę jako symbol więzi
i integracji, obraził też opiekunów uczniów.
 Andrzej Kleina
 Środa 04-10-2006

4162. 
Nie znam Pana Cholawo, o którym pisali, że jest kandydatem na Wójta Gminy w Lubawie. Z jego programu i osiągnięć wynika, że jego największym sukcesem są udane córki. Też jestem ojcem i rozumiem ojcowską radość i satysfakcję z udanych dzieci, ale czy to nie nie za mało, by ubiegać się o ważną funkcję publiczną?
 ojciec
 Środa 04-10-2006

4161. 
Poszukuję mojego wujka. Nazywa się Marian Migowski.
Może ktoś zna jego adres meilowy?
 Aga
  9923160
 Szczyrk, Środa 04-10-2006

4160. 
Do wpisu 4158.
Płomyk! Widzę, że masz wiedzę. Zazdroszczę Ci!
Powiedz mi, czy byłego wójta gminy Lubawa (Kazimierza Neumana
z PSL) na stanowisko w starostwie powiatowym w Iławie wsadzili
na stołek – Pani Ola Skubij czy pan Rysio Zabłotny?
 płomyczek
 Wtorek 03-10-2006

4159. 
Do wpisu 4144.
Czytam Twój wpis i dziwie się, że wszystkich krytykujesz,
wyśmiewasz, szydzisz... Może tak łaskawie coś teraz powiesz
o sobie? Twój nick „Żagiel” mówi już wiele.
Jesteś jak żagiel na łodzi, która ustawia się w tą stronę, z której
wieje pomyślny wiatr – czyli zawsze tam, gdzie można skorzystać.
Trzymaj się. I wiatr Ci w żagle...
PS. „Zgoda i Rozwój” to jest bardzo dobre rozwiązanie dla Iławy.
 JOLKA_K
 Wtorek 03-10-2006

4158. 
Do MattyFix [4108, 4107].
Nic nowego pod słońcem słodziutka. Powinnaś to wiedzieć. Pierwszym starostą iławskim był Ryszard Ławrynowicz (w roku 1998), na to stanowisko wybrany niejako przeciwko Edwardowi Bojce – tylko dlatego, bo Adam Żyliński (Adam Wielki) był pewien, że Rysio, którego Adaś najpierw uczynił wiceburmistrzem, w przeciwieństwie do Edzia będzie mu ślepo posłuszny. Rysio jednak zaczął wierzgać i kumać się nie z tymi, co trzeba, co bardzo zdenerwowało Adasia, więc ten szybko w jego miejsce uczynił starostą Twoją przemiłą panią Olę.
Potem starostą został Ryszard II Zabłotny, pani Ola zaś dzięki tej pięknej zgodzie (komitet „Zgoda i Rozwój”) wylądowała na stanowisku dyrektora szpitala w Nowym Mieście, taki z niej fachowiec nie lada.
A gdy potem Ryszard II potrzebował wsparcia tejże „Zgody i Rozwoju” na terenie powiatu iławskiego, pani Ola szybko jaskółczym lotem wylądowała na stanowisku wicestarosty w starostwie iławskim, gdzie także znalazło się stanowisko dyrektorskie dla pana Adama (Urząd Pracy), no bo jak „Zgoda” to zgoda, a jak „Zgoda” to i rozwój. Kumasz?
Teraz, miła Matto, zarówno Ola, jak i Adam kombinowały sobie co by iść w burmistry Iławy, ale PO iławska miała nieco inne plany, dlatego Adamowi wykombinowali start z pierwszego miejsca na liście jako radnego do Sejmiku Wojewódzkiego, zalecając mu jednocześnie pacyfikację wybujałych ambicji pani Oli, gdyż kandydatem o niebo lepszym dla PO jest pan dr Włodzimierz Ptasznik.
Adam jednak nie w ciemię bity. Propozycje startu do Sejmiku przyjął, bo to w razie czego nawet i marszałkiem można zostać albo wice, a Olę ustawia w blokach startowych „Zgody i Rozwoju” w konkurencji do Ptasznika, no bo lepiej mieć i Olę w ratuszu, i dla siebie Sejmik, niż tylko sejmik.
Kapujesz, miła dzieweczko, jakie zgodne i rozwojowe dla nich są te gry…? Tylko! Czy dla Iławy? I czy dla Ciebie także? Pomyśl troszeczkę. To nie boli.
 Płomyk
 Wtorek 03-10-2006

4157. 
Ogólnopolski tygodnik „Chwila dla Ciebie” (nr 39/2006) pisze o
Łukaszu Ulatowskim z Iławy.
Tekst powstał po sierpniowej publikacji na ten temat w Kurierze.
Bohaterem jest chory na cukrzycę nastolatek. Mimo tej choroby
i wielu przeciwności, ambitny chłopak nie poddaje się i spełnia
swoje marzenia.
Autorem materiału w „Chwili dla Ciebie” jest Aldona Kaszubska,
a zdjęć – Anna Róg. Obie urocze dziennikarki z Gdańska gościły
w Iławie i redakcji Kuriera kilka tygodni temu.
 Bartek Gonzalez

bartek@nki.pl
  228223
 http://www.nki.pl/news.php?id=1433&show=czytaj
 Wtorek 03-10-2006

4156. 
Ludzie! [...] Okazuje się, że burmistrz "Masa" złożył kolejne już
doniesienie do prokuratury na poprzedniego burmistrza Pana
Żylińskiego oraz kilku członków byłego zarządu miasta. Oskarżył
ich o przekręty z Energetyką Cieplną.
Ten facet jest naprawdę chory.
Jakim trzeba być złym człowiekiem, by móc tak postępować.
Samemu narobić przekrętów (też bym tak chciał przedłożyć
lewe rachunki, zainkasować około 200 tys. zł i stwierdzić, że to
dla dobra dzieci, ha ha) i mieć czelność kłamliwie oskarżać innych,
aby tylko pozbyć się konkurencji na najbliższych wyborach.
Wstyd i jeszcze raz wstyd, a szczególnie dla jego wyborców.
 Stefan
 Wtorek 03-10-2006

4154. 
W SPRAWIE LEWICY.
Oni, a także ludzie z tzw. prawicy czy centrum, czyli ludzie ze
ZGODY i KOMITETU OBYWATELSKIEGO, i inni, nie potrafią
logicznie uzasadnić swoich poglądów politycznych. Odżegnują się
w zaparte od - co już znamy z wielu wypowiedzi - politykierstwa.
Na pewno - jeśli jest dobrym porównaniem - ich wspólnym
mianownikiem będzie oddanie dla Polski i lokalnej społeczności.
I nie patrzmy na przynaleźność, a wybierajmy autorytety,
znane w środowisku osoby.
 Żagiel
 Wtorek 03-10-2006

4153. 
Do wpisu 4148.
Były wójt gminy Lubawa, Kazimierz Neumann ma ukończone
studia i to zapewne podyplomowe też, przecież cztery lata temu
wygrał konkurs na stanowisko „specjalisty ds. bezpieczeństwa
publicznego” w starostwie iławskim, więc nie powinno się tak
o nim pisać.
 sąsiad wójta
 Mortęgi, Wtorek 03-10-2006

4152. 
K[…]a! Ale w tej Lubawie reiwach. Budują i oddają. W ciągu ostatnich 2 miesięcych tyle nabudowali, ile przez całe 4 lata. Ale tym przydupasom burmistrza Standary zależy tylko na reelekcji, więc nie ma bata – wszystko pod publiczkę. A może ich wypożyczyć do Iławy na czas określony?
 Franek z Iławy, kiedyś Lubawa
 Wtorek 03-10-2006

4151. 
Co ten Edmund Standara taki cnotliwy? Przecież „doniesienie do prokuratury” (tak to się niestety określa) jest nieanonimowe, bo podpisał je Pan Andrzej Kleina. I on, Standara, to nazywa donosicielstwem? Czy mu się klepki poprzestawiały?
A zapomniał już, jak sam złożył doniesienie na Mariana Licznerskiego do prokuratury i walczył nawet w instancji odwoławczej? Wtedy to było doniesienie, a nie donosicielstwo, tak? Wtedy to nie była walka polityczna? Czyż nie było to doniesienie na zamówienie? Własne zamówienie? Po to tylko, by publicznie zdyskredytować i oczernić Licznerskiego? Rację ma Trędowaty [4137], że burmistrz Standara jest „brudny”.
Bardzo brudny.
 nauczyciel w stanie spoczynku
 Wtorek 03-10-2006

4150. 
Do wpisów 4146 i 4144.
Czytając wasze opinie, odnoszę nieodparte wrażenie, że sobie i swoim SLD-wskim sympatiom przypisujecie jedyne prawo do reprezentowania lewicowych wartości i środowisk. Tymczasem, w moim przekonaniu, SLD to lewica chyba trochę jednak wmawiana nam, bo ta prawdziwa w Polsce to tak naprawdę środowiska tworzące pierwszą „Solidarność”. Czym, jak nie zrywem ludzi pracy, były strajki sierpniowe? (choć z Kościołem w tle, co było dyskutowane na Zachodzie).
Tak naprawde trudno dziś systematyzować w tym naszym tyglu historii, kto z lewicy, a kto z prawicy. Osobiście nie widzę w SLD nowoczesnej partii lewicowej np. na wzór angielskiej Partii Pracy. Widzę ją wciąż jako naturalną kontynuatorkę PZPR. Spora część jej elektoratu chyba też to dostrzega, bo PiS-owi skutecznie udało się go zgarnąć (partii z, wydawałoby się, prawicwoym rodowodem, lecz skręcającej wyraźnie na lewo). Sądzę również, iż mimo wymiany części kierownictwa partii, w SLD jest wciąż zbyt wielu „baronów” i wizerunek taki, jak przedstawiłem, będzie jeszcze długo pokutował.
 S.
 Wtorek 03-10-2006

4149. 
Do wpisu poniżej!
Ty, obserwator! A gdzie on, Neumann, był przez 4 lata?
Na emigracji? Czy siedział z tyłkiem na jakimś stołku?
 Zenek
 Prątnica, Wtorek 03-10-2006

4148. 
ALE JAJA!
Przemówił publicznie wójt lubawski poprzedniej kadencji Kazimierz Neumann. Przemówił cudzym językiem. Facet, który nie umie zbudować zdania (jak myśli, tak mówi). Facet, którego powinni pokazywać na sesjach uniwersyteckich, językowych, jako walącego wiochalską gwarą, przemówił poprawną polszczyzną. Głupoty gada, ale po polsku. Obcym językiem, ale po polsku.
Ale jaja.
 obserwator lubawski
 Wtorek 03-10-2006

4147. 
DO WYBORCÓW LUBAWSKICH!
Pokazały się listy ustępujących radnych. Wszyscy mówią to
samo. Na tej samej drukarce jest to napisane, ta sama treść,
ta sama forma, ten sam klimat.
Wniosek jest jeden. Ktoś im to napisał. Kto?
Niezbyt skomplikowane to pytanie. Ludzie wstydu nie macie?!
 Trędowaty z Lubawy
 Wtorek 03-10-2006

4146. 
Do Żagla [poniżej].
Witam. Widzę, że jesteś sympatykiem SLD. To nic złego, tylko powiedz dlaczego władze iławskiego SLD – nie tylko miejskie, ale nawet powiatowe – kompletnie do dziś nie robią nic w sprawie Maśkiewicza („Masy”).
Powiedz: dlaczego ciągle nikt w Iławie nie zapyta lokalnych władz partyjncyh SLD (obecnych i poprzednich) czy wiedziały o tych sprawkach „Masy” i, jeśli wiedziały, to dlaczego zupełnie nic nie powiedziały członkom? Powiedz: dlaczego ludzie oddali swój głos na kogoś, o kim było wiadomo, że zrobił poważne machloje finansowe i oszukiwał wojewodę?
No tak, on może twierdzić, że jest niewinny (ciekawe co z tymi zakończonymi sprawami lubawskimi), ale i znamy z historii innych, którzy też mówili, że są niewinni (domyśl się o kim mówię). Co prawda przed wyborami 2002 słyszało się głosy, że „Masa” w Lubawie wolał bratać się z kościołowymi. No, taki typowy lewicowiec, ale jakoś tak po cichu... [mówiło się: „Po tamtej stronie rzeki Drwęcy zgrywał kościółkowego prawicowca, a w Iławie rzekomego lewicowca”].
Ludzie, którzy ufali lewicy czują się zeszmacani, poniżani i olewani, bo „Masa” dalej jest kojarzony z SLD, a jego przydupas Andrzej Dzieniszewski dalej jest w SLD. Ciekawe, prawda...?!
I jak tu iść na wybory, jak tu głosować, jak tu komuś zaufać...
Niestety, pewnie pójdę na wybory (chodzę od zawsze i na wszystkie, taki mam jakiś „głupi” obywatelski zwyczaj), ale na kogo głosować???
Słowo do komitetu „Zgoda i Rozwój”: Może coś więcej dacie na swojej stronie, a nie tylko ładne zdjęcia w animacji... Pozdrawiam.
 obowiązkowy wyborca, lat 51
 Iława, Wtorek 03-10-2006

4144. 
„ZGODA I ROZWÓJ” to hasło, które ma doprowadzić pewne
indywidua do samorządu lokalnego. Te same indywidua, co
przelotnie bywały niegdyś w PZPR, potem UNII WOLNOŚCI,
dalej – w AWS, następnie w „IŁAWIANIE RAZEM”, również
w PSL. Typowi lawiranci, aby załapać pozycję i wpływy we
władzy. SLD i jego ludzie natomiast TRWAJĄ niezaleźnie od
sytuacji politycznej.
 Żagiel
 Wtorek 03-10-2006

4143. 
[Do wpisu 4140].
KOCHAĆ IŁAWĘ ŁATWO MIESZKAJĄC W SUTYM KRAJU NIEMCY.
 Żagiel
 Wtorek 03-10-2006

4142. 
Do wpisu 4140.
To nieładnie, Panie Synowiec, że wygodne sobie i Pana
mocodawcom linki są puszczane, a linki innych – wycinane.
 zatroskany
 Wtorek 03-10-2006
Odp. 
Pierwsze słyszę...!!! Proszę o konkrety: jakie linki polityczne
niby zostały wycięte?
Moi „mocodawcy”...?! Kpisz, człowieku, czy nie trzeźwiejesz
od miesiąca lub dwóch?!
 red. nacz. Jarosław Synowiec
 Wtorek 03-10-2006


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 180 181 182 ... 358 359 360 361 362 363 364 365 366 ... 373 374 375 ... 386 387 388 następna ] z 388



102777205



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.