Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2008-06-18

Zaginione dzieci z ulicy Jasielskiej – ciąg dalszy historii


Wyszli na podwórko i mieli czekać na mamę, która w tym czasie ubierała ich młodszego brata. Nie posłuchali. Poszli w kierunku miasta. Matka z pomocą służb mundurowych odnalazła ich po 9 godzinach. Wioleta, matka dzieci, nie czuje się winna. Uważa, że dzieci po prostu mają dość swego podwórka, na którym są wyśmiewane i wyzywane. Ich matka także.


Do Iławy sprowadzili się ponad dwa lata temu ze wsi pod Toruniem. Miasto przydzieliło im 2-pokojowe mieszkanie w starej kamienicy na ulicy Jasielskiej niedaleko więzienia.

– Od pierwszego dnia ludzie omijali mnie tu szerokim łukiem, jakbym miała trąd – mówi Wioleta, matka zaginionych przed tygodniem dzieci. – Jak tylko pokażę się na podwórku, to od razu mnie wyzywają. Padają słowa: „ty k..., ty pijaczko”. Nie piję alkoholu i nigdy nikt mnie pijanej nie widział. Nie patrzą na to, że idę z dziećmi, tylko rzucają obelgi. Zresztą dzieci też od „skur...” wyzwali nie raz. Co ja im zrobiłam?! To, że moja czwórka tak samo jak inne dzieci biega na podwórku i czasem pokrzyczy pod oknami, to muszą je za to wyzywać?


ŚMIECI POD DRZWIAMI

Podobno gdy sąsiedzi zauważyli, że Wioleta jest w ciąży (wciąż jest brzemienna), wyzwiska i „żarty” jeszcze bardziej się nasiliły.

– Pewnego dnia, gdy wróciłam ze spaceru z dziećmi, pod drzwiami leżała stara, połamana wanienka dla niemowlaka i pełno różnych śmieci wyciągniętych ze śmietnika, a przy mojej piwnicy ktoś zrobił kupę – opowiada zdenerwowana kobieta. – Kiedyś obrzucono mnie też śmieciami, gdy wracałam do domu. Nawet przez okno potrafią wrzucić mi odpadki.

– Biją nas, jak wyjdziemy na podwórko – dodaje nieśmiało Klaudia i uśmiecha się do brata Patryka, z którym kilka dni temu poszła na „wagary”.


NOWE MIESZKANIE

– Chcemy zmienić miejsce zamieszkania – mówi Wioleta. – Mam już dosyć. Gdy urodzi się maleństwo to chyba w ogóle mnie znienawidzą. Nie jestem wyrodną matką. Mam w domu czysto, dzieci też są czyste i najedzone. To, że mój mąż jest w więzieniu (za niepłacenie alimentów – red.) nie znaczy, że ja i moje dzieci jesteśmy złymi ludźmi. Moja kuratorka pomaga mi bardzo i wie, jak cierpię przez tych ludzi. Stara się załatwić mi nowe mieszkanie, jak najdalej od tych ludzi.

Jej dzieci: Patryk, Klaudia, Andżelika i Szymon objęci są opieką kuratora społecznego, który bardzo często odwiedza rodzinę i to o różnych porach, bez uprzedzenia. Jak dotąd nie było do matki zastrzeżeń. Dodajmy jednak, że dwójka starszych dzieci Wiolety jest w rodzinie zastępczej, którą tworzą dla nich rodzice kobiety.

Od dłuższego czasu pani Wioleta uskarża się na zachowanie sąsiadówDaniela Orzechowska, kurator zawodowy iławskiego sądu, która zna problem tej rodziny. – Wiem też, że jej kuratorka stara się o nowe mieszkanie dla tej rodziny. Historia o śmieciach i wyzwiskach nie jest przez nią wymyślona. Szczerze mówiąc, nie winię tej kobiety za to, że dwójka jej dzieci zaginęła. Ona nigdy, nigdzie bez swoich dzieci się nie rusza. Wtedy ubierała młodszego synka i stało się... Jest matką z lekka niewydolną wychowawczo, a to specyficzne środowisko życia jej nie ułatwia, wręcz przeciwnie.


LIST DO REDAKCJI

Po ukazaniu się tydzień temu artykułu „Włóczykije z Jasielskiej” do redakcji Kuriera przyszedł list od iławianki (personalia do wiadomości redakcji), która twierdzi, że w dzień po feralnym piątku, gdy dzieci szukała policja, Patryk był na przystanku autobusowym koło dworca PKP i pytał ją o najbliższy autobus. Kobieta, jak pisze, zapytała go, dokąd chce jechać, ale chłopiec spłoszył się i przeszedł na drugą stronę ulicy, na postój taksówek.

Na pewno nigdzie nie chciał jechać – komentuje list matka chłopca. – Pewnie ja też tam byłam, ale widać ta kobieta mnie nie widziała i teraz rozsiewa plotki. Moje dzieci się boją, że właśnie przez takich ludzi, którzy wymyślają takie historie, trafią do domu dziecka. Dajcie nam spokój!

JOANNA MAJEWSKA




8-letni Patryk i 7-letnia Klaudia
z ulicy Jasielskiej w Iławie




Wioleta, matka zaginionych dzieci

  2008-06-18  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102874718



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.