Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2008-06-25

Pan dyrektor wyłamał drzwi, bo chciał odzyskać dług


Szukał Janusza B., który był mu winien pieniądze. Wyłamał drzwi od mieszkania pani Krystyny. Nie słuchał żadnych wyjaśnień, pchnął kobietę na szafę, a potem na balustradę schodów. Andrzej D., uciekając spod bloku swoim autem, o mały włos nie rozjechał syna kobiety.


Iława, osiedle Podleśne, poniedziałek 16 czerwca, około godz. 20. Pani Krystyna wzięła leki i położyła się na kanapę. Jej syn w tym czasie wyszedł do sklepu.


ATAK W BIAŁY DZIEŃ

– Mamy podwójne drzwi wejściowe – zaczyna nam opowiadać kobieta. – Były zamknięte tylko te zewnętrzne. Zdążyłam ledwo co zasnąć i przebudził mnie jakiś huk. Myślałam, że coś się stało na korytarzu i szłam w kierunku drzwi, gdy przede mną stanął mężczyzna i krzyknął: „Oddawaj pieniądze, gdzie jest k... twój mąż!”. Tłumaczyłam, że jestem wdową i nie wiem, o co chodzi, ale ten człowiek nie reagował. Złapał mnie pod szyją za bluzkę, pchnął na szafę, a potem wypchnął z mieszkania i pchnął na balustradę na klatce schodowej.

Zaczęła wołać o pomoc. Jej syn wracał akurat ze sklepu i był już na dole klatki. Gdy usłyszał krzyki matki, ruszył na górę.

– Ten mężczyzna widząc, że syn tu biegnie, zaczął zbiegać – relacjonuje iławianka. – W połowie klatki się chyba spotkali, ale syn nie dał rady go utrzymać. Pobiegł za nim. Potem tamten wsiadł do auta i ruszył... O mało nie rozjechał syna. Zapisałam numery rejestracyjne samochodu i podałam na policję. W domu znaleźliśmy jeszcze wizytówkę, która mu wypadła. Też ją dałam policji.


POMYLIŁ SIĘ?

Janusz B., którego szukał mężczyzna, jest spokrewniony z panią Krystyną, jednak nigdy nie mieszkał pod tym adresem.

Janusz jest naciągaczem i faktycznie mógł oszukać tamtego człowieka, ale dlaczego rzucił się od razu z łapami do mnie? Dlaczego nie słuchał, co do niego mówię?! – pyta pani Krystyna. – Zresztą, kto robi jakiekolwiek interesy z kimś, kto nie ma nawet stałego zameldowania... Tak sobie myślę, że Janusz mógł podać ten adres dla zmyłki i dlatego tak się stało.

Po całym zajściu pani Krystyna wezwała policję i drugiego syna. Na miejscu ekipa dochodzeniowo-śledcza przeprowadziła oględziny.


SPRAWCA Z WIZYTÓWKĄ

– Osoba widniejąca na pozostawionej w domu kobiety wizytówce jest właścicielem samochodu, który po zdarzeniu odjechał spod bloku poszkodowanej – wyjaśnia Jacek Drozdowski z sekcji dochodzeniowo-śledczej iławskiej policji. – Złożył już wyjaśnienia.

Zdaniem policji, nie było to włamanie ani napaść, ale naruszenie miru domowego. Między jednym a drugim jest różnica 5 lat więzienia.

– Na razie mężczyzna nie jest podejrzanym o naruszenie miru domowego, za co grozi grzywna lub pozbawienie wolności do jednego roku – dodaje Drozdowski. – Był w tym mieszkaniu, by dogadać się z Januszem B. w sprawie spłaty długu, jaki on miał wobec niego.


PAN DYREKTOR MILCZY

Sprawdziliśmy osobę z wizytówki. Andrzej D. to dyrektor jednego ze znanych iławskich przedsiębiorstw. Zadzwoniliśmy na numer służbowy dyrektora podany na wizytówce.

– Czy ma pan coś wspólnego z napadem na kobietę? – pytamy Andrzeja D., podając dokładnie dane kobiety, jej adres i przebieg całego zdarzenia, a także numery rejestracyjne samochodu, który należy do owego mężczyzny i którym prawdopodobnie odjechał po całym zajściu.

– To są jakieś pomówienia i nic mi o takim incydencie nie wiadomo – odpowiada Andrzej D. – Nie będę tego komentował.

Po otrzymaniu informacji od policji i potwierdzeniu, że Andrzej D. złożył już wyjaśniania na komendzie, na jego firmowy numer wysłaliśmy oficjalny faks z pytaniami. Kilka godzin później Andrzej D. oddzwonił, twierdząc, że pytamy go o rzeczy, o których nie ma pojęcia.

Do czasu zamknięcia tego wydania, faksu zwrotnego z odpowiedziami nie otrzymaliśmy.

JOANNA MAJEWSKA



Iława. Pani Krystyna spała, gdy usłyszała jakiś huk
dobiegający z klatki. Gdy wyszła z pokoju, zobaczyła przed sobą mężczyznę. – Byłam wystraszona, on miał w ręku łom albo coś podobnego. Wyrwał zamek u drzwi i futrynę.




Kobieta pokazuje, jak trzymał ją napastnik, który rzucił ją
na szafę, a potem na balustradę klatki schodowej




Zdaniem policji, to nie było włamanie i napaść, a
jedynie naruszenie miru domowego. Samotna kobieta
i jej niepełnosprawny syn uważają, że gdyby napastnikiem
nie był dyrektor znanej firmy w Iławie, to sprawa
toczyłaby się inaczej

  2008-06-25  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102763276



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.