Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2011-07-06

Mieszkańcy mają dość burd


Lokatorzy bloku sąsiadującego z klubem Taboo żalą się na bezsilność władz miasta i służb porządkowych wobec młodzieży zakłócającej porządek wokół lokalu. Ratusz zapewnia, że w tej sprawie prowadzi postępowanie. Policja obiecuje więcej patroli.


Od listopada zeszłego roku, kiedy powstał klub Taboo, przy wiadukcie na ul. Sobieskiego w Iławie, mieszkańcy sąsiednich bloków nie przespali spokojnie żadnej weekendowej nocy.

– Mieszkamy tu i obawiamy się wakacji, bo wtedy imprezy będą codziennie – mówi jeden z mężczyzn. – Młodzież, która bawi się w klubie, a potem urządza burdy na zewnątrz. Młodzi ludzie szczególnie upodobali sobie okolicę naszego bloku.


NICI Z DEKLARACJI

Wcześniej mieszkańcy żalili się na właściciela klubu, który według nich zbyt głośno puszczał muzykę. Chcieli nawet zlecić pomiar hałasu, ale w rezultacie właściciel ściszył muzykę.

– Dodatkowo zatrudniłem dwóch ochroniarzy – mówi Piotr Saczuk, właściciel Taboo.

Pozostał problem głośnej młodzieży przed lokalem. Teraz mieszkańcy bloku mają żal przede wszystkim do władz miasta.

– 2 maja napisaliśmy do ratusza. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi młodszy z mieszkańców. – Pani sekretarz miasta powiedziała, że nie jesteśmy stroną w tej sprawie i nie da nam żadnej odpowiedzi.

Lokatorzy kilka tygodni temu spotkali się z burmistrzem Włodzimierzem Ptasznikiem.

– Z deklaracji burmistrza nic nie wynikło – mówi kobieta z bloku. – Młodzież dalej pije pod naszymi oknami, dochodzi do bijatyk. Mamy naprawdę dość.

– Zapraszamy pana burmistrza do nas na wieczór w piątek lub sobotę na herbatkę, najlepiej na balkon, zobaczy wówczas naszą gehennę! – rzuca inny z mieszkańców. – Zawiedliśmy się na burmistrzu.

Zdaniem mieszkańców nie można też liczyć na policjantów.

– Gdy młodzież ich widzi, to się rozchodzi – twierdzi młody mężczyzna. – Nikogo nie spisują. My zgłaszamy po kilka interwencji na wieczór i nikt z tego wniosków nie wyciąga. Przed Bożym Ciałem ktoś wybił szybę w sklepie na paterze naszego bloku, a niedawno karetka zabrała pobitego.

Lokatorzy deklarują, że jeśli miasto nie będzie reagować, powiadomią wyższe instancje administracji państwowej.

– Jak będzie trzeba, to napiszemy do Tuska! – mówią. – Lokalna władza wydaje się bezsilna.


POLICJA OBSERWUJE

Od chwili otwarcia klubu w listopadzie, odnotowano około 50 interwencji.

– Głównie dotyczyły one zakłócania spokoju przez głośną muzykę i bójki, a także naruszenia nietykalności cielesnej czy źle zaparkowanych pojazdów – informuje Sławomir Nojman, rzecznik iławskiej policji.

Jak zapewnia rzecznik, policjanci patrolują to miejsce częściej niż inne części miasta. Bywa nawet tak, że patrol stoi tam dłuższy czas. Wówczas jest spokój.

– Wysyłamy tam też nieumundurowane patrole operacyjne – dodaje Nojman. – Skierowaliśmy także do ratusza wniosek o wycięcie krzewów w przyległym do klubu parczku, gdzie młodzież się gromadzi.

Policja latem zamierza jeszcze częściej patrolować ten teren. Niemal przy każdej interwencji wystawiane mandaty – rekord to osiem w ciągu jednej nocy, m.in. za zakłócanie porządku i spożywanie alkoholu w miejscu publicznym oraz zaśmiecanie.

Do tematu wrócimy.

JUSTYNA JASKÓLSKA



Sąsiedzi klubu Taboo dokumentują ekscesy
pod swoim blokiem. Do bijatyk dochodzi tu często



W parczku koło wiaduktu pijana młodzież
odgrywa dantejskie sceny. Studzić ją muszą policjanci,
a ratować medycy


Korespondencja z ratuszem

JUSTYNA JASKÓLSKA: – Dlaczego na pisma kierowane do magistratu mieszkańcy bloku w sąsiedztwie klubu Taboo nie otrzymali dotąd odpowiedzi?

ANNA EMPEL, sekretarz miasta: – W tej chwili stroną w postępowaniu jest urząd i klub. Nie możemy udostępniać żadnych informacji w trakcie gromadzenia materiałów dowodowych.

– Co udało się do tej chwili w tej sprawie zrobić?

– Trwa postępowanie.

– Czy i kiedy zostanie odebrana koncesja na alkohol w klubie Taboo?

– Trudno przewidzieć, ile trwać będzie postępowanie. Aktualnie trwa gromadzenie materiałów dowodowych.

– Mieszkańcy są zdania, że nawet odebranie klubowi pozwolenia na sprzedaż alkoholu nie załatwi problemu burd pod ich oknami, bo młodzież kupuje alkohol w sklepie. Uważają, że klub stoi w nieodpowiednim miejscu. Czy i jakie rozwiązanie władze miasta rozważają?

– Aktualnie trwa postępowanie. Na tę chwilę żadnych innych kroków w tej sprawie nie podejmiemy.

– Czy ratusz bądź jednostki z nim powiązane wizytowały tę okolicę w trakcie dyskoteki? Jakie były wnioski?

– Skierowane zostały pisma do Powiatowej Komendy Policji w Iławie, Straży Miejskiej i Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w których przedstawiliśmy problem. Dodatkowo Straż Miejska przeprowadziła rozmowę profilaktyczno-ostrzegawczą z właścicielem klubu, uczulając go na wypadek zakłócania porządku.



Skunks w dyskotece

W sobotę w iławskim Taboo oraz suskiej Ibizie ktoś rozprowadził cuchnącą substancję, która wypłoszyła bawiących się ludzi. Właściciele dyskotek zgłosili sprawę na policję.


Śmierdzącą substancją była najprawdopodobniej wydzielina z gruczołu skunksa.

– Wiem, że właściciel suskiego klubu znalazł fiolkę i tak dotarł do informacji, co to jest, oraz gdzie i przez kogo zostało nabyte – mówi Piotr Saczuk, właściciel Taboo. – Przeglądamy monitoring i próbujemy ustalić osobę, która rozpyliła tę substancję. Sprawę zgłosiliśmy policji. Mamy swoje podejrzenia.

Właściciel iławskiego klubu swoje straty liczy w tysiącach.

– Wiele osób opuściło lokal w sobotę, do tego na kilka dni odwołałem imprezy – dodaje Saczuk. – Poza tym usunęliśmy część wykładzin, bo tego smrodu nie dało się niczym wywabić. Mam tylko nadzieję, że w najbliższy weekend klub znów będzie otwarty.

Sprawę będziemy monitorować. (jj)



Piotr Saczuk, właściciel Taboo,
w swoim lokalu, gdzie musiał zerwać wykładzinę

  2011-07-06  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102777515



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.